Studia: przed sesją i w czasie sesji

[makeupnotwar]

anglistyka to banał!
ja też się martwiłam na 1 roku ;-) ale później już z górki. a literatura jest najwspanialsza

napoje energetyzujące nie pomagają, człowiek robi się po nich jeszcze bardziej śpiący jak tylko przestaną działać więc my jesteśmy na nie, lepiej wypić yerby mate. pójść na spacer, przewietrzyć pokój.

[verda]

A ja odkąd mam tylko jeden kierunek studiów (drugi już skończony) a co za tym idzie mniej egzaminów i tego calego sesyjnego zamieszania, paradoksalnie stresuje sie bardziej niż przedtem W zeszłym roku mogłam mieć jednego dnia dwa egzaminy, następnego tez egzamin a potem jeszcze 3 projekty do oddania i jakoś mnie to nie wzruszało. Za to teraz przeżywam egazmin który mam dopiero w przyszłym tygodniu. Nie wiem co się za mną stało, chyba mam za mało do roboty i to dlatego

[LustForLife]

Napisane przez makeupnotwar

anglistyka to banał!
ja też się martwiłam na 1 roku ;-) ale później już z górki. a literatura jest najwspanialsza

To byla ironia prawda :p?

[Apelly]

Napisane przez LustForLife

To byla ironia prawda :p?

Też myślę, że to była ironia...

[Joomka]

Witam i ja w tym sesyjnym czasie!
No, przede mną z kolei ostatni egzamin w poniedziałek. Wszystko ładnie, pięknie, gdyby nie fakt, że to samo ZŁO jest. Biochemia kliniczna- dla studiujących na uczelni medycznej obiekt znany.
Wszystkim dziewczynom, które mają już nauke za sobą gratuluję, a reszcie ( i sobie również) życzę wytrwałości.
Co do anglistyki- słyszałam, że ta cała literatura to uuuuuu... ciężka jest.

[abraxas2871]

Nie wiem jak konkretnie na angistyce, ale generalnie neofilologie wymagają dużo pracy - nie jest to trudne (w sensie skomplikowane, nie do zrozumienia czy ogarnięcia), ale nakład pracy jest jednak spory.

Ja dziś miałam maskaryczny egzamin - nienawidzę testów z wielokrotnym wyborem Jakby nie można było zrobić normalnego testu, z jedną odpowiedzią poprawną.

[mm444]

Treść usunięta

[Joomka]

Joomka - Ty kończysz sesję, a u mnie się jeszcze nawet nie zaczęła Tak czy inaczej zajęcia skończyły się w tym tygodniu, więc teraz już z górki

Jej, to współczuję.
U mnie też zajęcia skończyły sie w tym tygodniu. Kilka zaliczeń mieliśmy jeszcze w ich trakcie.

[mm444]

Treść usunięta

[Joomka]

Wcale nie takie oryginalne. My sami sobie tak wszystko "upychamy", żeby się przed sesją wyrobić i miec jak najwięcej wolnego.

[LustForLife]

Ja akurat literature lubie, nawet bardzo, więc przyjemnie wspominam te egzaminy, ale teraz szykuje sie dydaktyka, której z kolei nie trawie w ogole ;/

[FeelingGood]

Dziewczyny, a jak jest z nie przyjściem na egzamin? Są później jakieś konsekwencje czy normalnie podchodzę do poprawki?

Mam egzamin do którego się nie naucze na 100% i wiem, że będę pisać z niego poprawkę (uczę się do drugiego) i tak myślę, żeby w ogóle na niego nie iść, bo tak ciut lipa oddać pustą kartkę?;/

[nurek119]

ja już sesję zakończyłam i wiem, że z jednego egzaminu mam poroawkę a na wynik drugiego jeszcze czekam reszta zdana

[mm444]

Treść usunięta

[Joomka]

U nas w tym semestrze był taki jeden przedmiot, gdzie prowadzący straszył nas, że jeśli na zaliczenie przydzie się kompletnie nieprzygotowanym po to tylko, żeby "zobaczyć pytania" to można się już pożegneć. Nie ma możliwości poprawy! Oczywiście to było tylko gadanie. Na szczęście.

[LustForLife]

zazwyczaj dostaje sie 2 dziekanska, chyba, ze przyniesiesz zwolnienie lekarskie

[FeelingGood]

Poczytam jeszcze regulamin

A ta 2 dziekanską, to później normalnie poprawiam?

[LustForLife]

tak, ale to tak jakbys dostala 2 na pierwszym podejsciu, wiec moze lepiej idź, moze akurat sie uda cos napisac, sciagnac :P, a jak sie nie uda to bedzie 2 gorzej nie bedzie hah, wiec na 1 wychodzi ;]

[mollisia]

Napisane przez FeelingGood

Dziewczyny, a jak jest z nie przyjściem na egzamin? Są później jakieś konsekwencje czy normalnie podchodzę do poprawki?

Mam egzamin do którego się nie naucze na 100% i wiem, że będę pisać z niego poprawkę (uczę się do drugiego) i tak myślę, żeby w ogóle na niego nie iść, bo tak ciut lipa oddać pustą kartkę?;/

To wszystko zależy od uczelni i zasad jakie panują (regulamin) ale też od wydziału (instytutu) i od samego egzaminatora.
U nas (UJ, historia) zależy od prowadzących. Czasami przepada Ci termin. Ale mamy też rozliczenie roczne, czyli można się umówić nawet tak z wykładowcą (ustne), żeby przyjść na dyżur do niego. Co do pisemnych, to wybieramy sobie termin, na który chcemy iść. Do września mam zdać i już (nieważne, czy w sesji zwykłej czy poprawkowej) i ewentualna poprawka też wg uznania. Ale jeśli wybiorę na pierwszy termin na wrzesień, to już poprawki nie ma. No i nawet jeśli się zapiszę na dany termin (na kartce), to kiedy się nie pojawię, to nie ma konsekwencji. Kiedy masz rozliczenie roczne, to zazwyczaj tak właśnie jest.
Ale to doczytaj w regulaminie.Pozdrawiam.

[Enna19]

Wróciłam
Jak już jedna z Pań wspominała - studia przede wszystkim należą raczej do tycj trudniejszych, ponieważ nakłąd pracy jest spory. Okres przedsesyjny z wszystkimi zaliczeniami (gramatyka, praktyczna, praktyczna nauka języka angielskiego, na pierwszym roku i fonetyka była z "hieroglifamni"...) bez poprwek to sukces całkiem całkiem Przyznaję, że dodatkowym urudnieniem jest fakt, że trzeba się uczyć w języku obcym. A jak się słówka nie zna, to i do słownika trzeba zajrzeć i od razu zapamiętać
Literaturę ogólnie bardzo lubię, ale przez nawał pracy 90% roku przygotowywało się z kolokwium na kolokwium (ze mną oczywiście na czele). No i teraz grecka tragedia, bo trzeba przyswoić pojęcia, dzieła i autorów od 7 w. n. e. do czasów współczesnych. A później metodyka i translatoryka i dwie ksiażki do wykucia w 4 i 6 dni (jeden egzamin, 2 dni i kolejny).
Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina, bo zostawiłąm na ostatnią chwilę.
ALe na wykłądy się chodziło, na ćwiczeniach uważało...Metoda na "pandę"... Pan da te 3... ja o więcej nie proszę...
Pozdrawiam

[Joomka]

Przepraszam, że ja teraz tak "ni z gruszki, ni z pietruszki".
Proszę Dziewczyny pięknie o kciuki jutro o 13.15. Ostatni egzamin, baaaaardzo ważny. Przyda się dodatkowe wsparcie.
Sio Sesjo!

[Marothel]

Mała rada, może którejś z Was się przyda.

Od początku studiów do nauki stosuję zasadę 80/20.
Sprawa jest bardzo prosta - 80% informacji znajduje się w 20% tekstu. (Zasada odnosi się też do innych dziedzin życia, np. 80% sukcesów pochodzi z 20% Twoich działań itd.)

Jak to wygląda w praktyce? Mam koło, na które muszę ogarnąć 600 stron tekstu. Przeglądam całość, zwracam uwagę na spisy treści, informacje pogrubione, wcześniej podkreślone, zaznaczam najważniejsze rzeczy. Wyznaczam 120 stron ( czyli 20%). Z tych 120 robię max 24 strony notatek ( 20% ze 120) i uczę się.

Od trzech lat mam stypendium i mnóstwo czasu wolnego dla siebie, polecam

[viva91]

Napisane przez Marothel

Mała rada, może którejś z Was się przyda.

Od początku studiów do nauki stosuję zasadę 80/20.

O, ciekawa metoda
Prawdę mówiąc sama już ją nieświadomie zastosowałam, bo wiedziałam że nie dam rady wszystkiego ogarnąć na egzamin, więc wybrałam te najbardziej podstawowe zagadnienia i tylko ich się uczyłam. No i traf, właśnie na egzaminie pojawiły się tylko te rzeczy Tym sposobem jeden z dwóch egzaminów w tej sesji mam za sobą i to zaliczony

[mm444]

Treść usunięta

[joannaszymanska99]

Cześć dziewczyny!!!

Ja mam tak, że sobie czytam właśnie materiały i robię notatki z najważniejszych rzezcy i skrótem.
Jstem już po sesji - nie miałam nic w niej ale na 9 mam napisać do końca 2 rozdział pracy magisterskiej. 1 już mam napisany.

[makeupnotwar]

Napisane przez LustForLife

To byla ironia prawda :p?

Napisane przez Apelly

Też myślę, że to była ironia...

nie, czemu?
ja na pierwszym roku miałam największe 'problemy' z przedmiotami takimi jak fonetyka (fonologia była dużo lepiej tłumaczona), historia anglii. problem z filologią obcą polega na tym, że trzeba się zmierzyć ze swoimi (zazwyczaj błędnymi) wyobrażeniami, przyzwyczaić się do studiów.
na uw 1/3 moich znajomych zakombinowała z drugimi studiami albo pracą na 2/3 etatu bo się nudzili

a no i u nas nie ma egzaminów z PNJA i można się z w ogole z całego PNJA zwolnić

ja spokojnie robiłam 2 kierunki, teraz jeszcze jak dobrze pójdzie będę pracowała wszystko się da, klucz to zorganizowanie

[LustForLife]

Napisane przez makeupnotwar

nie, czemu?
ja na pierwszym roku miałam największe 'problemy' z przedmiotami takimi jak fonetyka (fonologia była dużo lepiej tłumaczona), historia anglii. problem z filologią obcą polega na tym, że trzeba się zmierzyć ze swoimi (zazwyczaj błędnymi) wyobrażeniami, przyzwyczaić się do studiów.
na uw 1/3 moich znajomych zakombinowała z drugimi studiami albo pracą na 2/3 etatu bo się nudzili

a no i u nas nie ma egzaminów z PNJA i można się z w ogole z całego PNJA zwolnić

ja spokojnie robiłam 2 kierunki, teraz jeszcze jak dobrze pójdzie będę pracowała wszystko się da, klucz to zorganizowanie

A no widzisz u nas nie ma takiej mozliwosci, zeby sie zwolnic z PNJA, a to w koncu najgorszy egzamin. Z reszta wszystkie sa tragiczne, bo dla kazdego prowadzacego wlasnie jesgo przedmiot jest najwazniejszy... :/. W ciagu 3 lat nie pamietam zebym sie nudzila.

[Apelly]

Napisane przez makeupnotwar

a no i u nas nie ma egzaminów z PNJA i można się z w ogole z całego PNJA zwolnić

Nie wierzę! Jak można zostać zwolnionym z najważniejszego i najtrudniejszego przedmiotu na anglistyce??? Jestem w szoku.

[makeupnotwar]

Napisane przez Apelly

Nie wierzę! Jak można zostać zwolnionym z najważniejszego i najtrudniejszego przedmiotu na anglistyce??? Jestem w szoku.

a można, trzeba zdać egzamin wewnątrzuniwersytecki C1 i napisać podanie
dużo zajęć wtedy odpada. no cóż, uw to uw, ma do tego system kursowy, co pewnie dla większości drętwych wydziałow jest nie do pomyślenia

[WhiteCherry]

niestety nie zarzucę tutaj złotymi poradami, bo sama niczym się nie wspomagam w trakcie sesji żadnych 'dopalaczy' (w sensie napoje energetyzujące, cudowne tableteczki na poprawę koncentracji czy nawet kawa nawet kawy nie piję, zresztą w ogóle nie piję na co dzień i działa na mnie usypiająco), nie zarywam nocek nie przyswajam wiedzy po północy. Wolę się wyspać niż usypiać nad notatkami a na drugi dzień i tak nic nie pamiętać.

i tym oto bezstresowym sposobem dotarłam na 3 rok studiów inżynierskich