Nasze Codzienne Jadłospisy XV

[karola11]

Napisane przez emelie

Dziękuję za ocenkę Cola jest niezdrowa, wiem, ale ta wersja obiadu to taki mój mini - fast food, do którego cola idealnie pasuje, więc sobie pozwoliłam

nie mówię,że nie możesz sobie pozwolić jestem jak najbardziej za tylko widząc napic"cola" odrazu na myśl mi przyszło"niezdrowe" takie odstępstwo jest jak najbardziej ok

[emelie]

Napisane przez karola11

nie mówię,że nie możesz sobie pozwolić jestem jak najbardziej za tylko widząc napic"cola" odrazu na myśl mi przyszło"niezdrowe" takie odstępstwo jest jak najbardziej ok

Rozumiem, rozumiem, staram się rozsądnie dawkować niezdrowe rzeczy, ale coś od życia muszę mieć

[agnieszka16]

Napisane przez Margolcia0703181

P

I. 2 garści muesli na szklance mleka 3,2% z łyżeczką miodu, ktromka żytniego z masłem, żółtym serem i pomidorem, kakao rozpuszczalne z 2 łyżeczek, kawałek pleśniaka
okej
II. banan, kawa (w drodze) tu mało.. brakuje drugiego śniadania z prawdziwego zdarzenia. przynajmniej dwie dobrze obłożone kanapki

III. "gołąbek", kromka wieloziarnistego chleba z masłem i pomidorem, herbata z cukrem. malutki obiad. absolutnie za mało na P. ja na u jem przynajmniej 2 solidne gołąbki z ziemniakami...

IV. 2 kruche ciastka posypane , wafelek w czekoladzie, 2 kiście winogron może być

V. (rozłożone w czasie) 2 kromki razowca z masłem, serkiem topioym i pomidorem, 3-4 kopiaste łyżki twarogu ze śmitaną 18%, kubek maślanki truskawkowej, okej

herbata z miodem i cytryną

na moje oko chyba nikt na takim jadłospisie by nie przytył. to jest zwykłe u, nic poza tym. brakuje pełnowartościowego białka, mało warzyw, mało owoców.

[Poa alpina]

Napisane przez karola11

ale brak mi tutaj konkretnego drugiego śniadania, 2 razy czekolada pod rząd to dla mnie osobiście podjadanie

Nie miałam innej opcji - wracałam spod namiotów, wszystkie sklepy po drodze pozamykane - a czekolady to jedyna rzecz jaka mi została (obkupiłam się w Niemcolandii)

Napisane przez karola11

brak warzyw/owoców

"(...)na szybko przed wyjazdem, lodówka pusta a sklep zamknięty - trzeba było coś wymyśleć..."
W normalnych warunkach to bez porcji warzyw obiad dla mnie nie istnieje - niestety u mojego TŻ spiżarnia pełna zieleniny nie jest oczywistością...

Napisane przez karola11

mi na oliwie nie smakuje, lepiej na maśle

Ja wolę na oliwie

Napisane przez karola11

brak warzyw

Ta żółta papryka nie była składnikiem serka - tylko została skrojona na sucharki (z pół takiej średniej wielkości papryki)

Napisane przez karola11

Skoro masz bzika na punkcie czekolady to ok, jedz ją,ale w rozsądnych ilościach

Tak też jadam Takie degustacje czekolad funduję sobie zazwyczaj z moim TŻ, z którym widuję się na weekendy. Codziennie się nią nie opycham

A co do tych warzyw - cóż, specyfika warunków Jak nie ma mnie w domu, to czasem nie ma innej możliwości.

[nieprzytomna]

Napisane przez iza_wiosenna

wiesz, było tutaj naprawdę wiele dziewczyn, które w żywe oczy dosłownie zapierało się przed przyznaniem, że chorowaly/chorują na ED. kiszony ogórek?

aż mi się nie chce wierzyć, że uważasz się za zdrową osobę.

Wiem, że masz tu autorytet większy niż ja, ale absolutnie się z Tobą nie zgodzę w tej kwestii.
To, że ktoś wspomni że zjadł jednego ogórka, liść sałaty, gryza jabłka, jednego orzecha itp nie oznacza że ma ED. Jeśli upierać się przy chorobie to moze być to nerwica natręstw. Ta sama osoba może zapisywać sobie ile ml danego kosmetyku dziennie zużywa.
Ale w optymistycznej wersji to wogóle nie jest choroba, tylko hmm...dokładność ? skrupulatność?
Ja również zapisywałam takie bzdury jak plaster pomidora jak jeszcze do ED było mi baaardzo daleko. Jak dopiero co zaczynałam swoją pierwszą przygodę z odchudzaniem i miałam do tego całkowicie zdrowe podejście. Ale jestem już taką osobą - lubię mieć wszystko dokładnie zapisane itp. I nie chodzi o jedzenie tylko.

Z ED ma to tyle wspólnego, że uważam iż taki charakter jak mój i być może autorki tego posta jest podatny na tą chorobę.. po od przesadnej dokładności tylko krok do obsesji.

[mickey_mouse]

Hejaszka

P


Śniadanie: duża bułka maślana z serkiem śmietankowym/masłem orzechowym (grubo); kilka plastrów pomidora z cebulką (mama zrobiła sobie za dużo i skończyłam :P )

II Śniadanie: Jogurt naturalny z brzoskwinią, malinami, borówkami, 2 kostki czekolady ritter sport, garść nerkowców

Obiad: Połówka dużej cukinii faszerowanej mielonym indykiem, warzywami i serem żółtym, polana ketchupem; miseczka zupy krem z zielonego ogórka z garścią grzanek

Podwieczorek: Ok. 300-350g winogron, duża garść migdałów

Kolacja: Bułka sojowa z masłem i kiełbasą z łososia (dobra jest! ) + sałatka: ogórek, pomidor, papryka, czerwona cebula, kapusta pekińska, kukurydza z sosem czosnkowym na śmietanie 12%

[pozytywna-wariatka]

Zarzucę pytaniem, może ktoś będzie wiedział. Otóż raz na parę dni mam tak, że muszę jeść coś słodkiego. Czasem, bo jest mi słabo a czasem nawet, jak nie jestem głodna. Nie łączę tego z niczym i nie wiem, skąd to się bierze. Jem normalnie, sport - raczej intensywnie godzina dziennie. Wszystkie pomysły mile widzialne i ..

U.
6 rano - godzinka biegu po lesie + rozciąganie
po - odżywka białkowa na szklance mleka 2 % + mały żytni rogalik
1śn - dwie kromki żytniego z pasztetem sojowym i pomidorem, mała filiżanka jogurtu.
2śn - dwa małe kawałki placka ze śliwami + muffinka jagodowa.
3śn - wieśniak 200g, garść migdałów.
obiad 1 - parę kawałków smażonego łososia ( został z wczoraj z robienia sosu do makaronu ) + łyżka sałatki z sałaty, marchewki, czerwonej kapusty z sezamem i oliwą z oliwek.
obiad 2 - średnia pierś z kaczki, fasolka szparagowa.

no i tu mnie wzięło właśnie - - kawałek ciemniej czekolady, mała miseczka lodów, żytni rogalik z masłem orzechowym i nutellą, ciemna czekoladka z nadzieniem malinowym.

a teraz siedzę i się nad tym zastanawiam, skąd to się bierze? - przecież tego jedzenia nie jest mało!
oprócz tego, że źle się po tym czuję - wielki brzuch, zawsze tak mam jak za dużo węgli na raz wezmę, to zwyczajnie się martwię, że przytyję. szukałam w necie, pytałam rodziców, badałam poziom cukru i inne bzdety. no i nic.

[moja imaginacja]

Napisane przez pozytywna-wariatka

Zarzucę pytaniem, może ktoś będzie wiedział. Otóż raz na parę dni mam tak, że muszę jeść coś słodkiego. Czasem, bo jest mi słabo a czasem nawet, jak nie jestem głodna. Nie łączę tego z niczym i nie wiem, skąd to się bierze. Jem normalnie, sport - raczej intensywnie godzina dziennie. Wszystkie pomysły mile widzialne i ..

U.
6 rano - godzinka biegu po lesie + rozciąganie
po - odżywka białkowa na szklance mleka 2 % + mały żytni rogalik
1śn - dwie kromki żytniego z pasztetem sojowym i pomidorem, mała filiżanka jogurtu.
2śn - dwa małe kawałki placka ze śliwami + muffinka jagodowa.
3śn - wieśniak 200g, garść migdałów.
obiad 1 - parę kawałków smażonego łososia ( został z wczoraj z robienia sosu do makaronu ) + łyżka sałatki z sałaty, marchewki, czerwonej kapusty z sezamem i oliwą z oliwek.
obiad 2 - średnia pierś z kaczki, fasolka szparagowa.

no i tu mnie wzięło właśnie - - kawałek ciemniej czekolady, mała miseczka lodów, żytni rogalik z masłem orzechowym i nutellą, ciemna czekoladka z nadzieniem malinowym.

a teraz siedzę i się nad tym zastanawiam, skąd to się bierze? - przecież tego jedzenia nie jest mało!
oprócz tego, że źle się po tym czuję - wielki brzuch, zawsze tak mam jak za dużo węgli na raz wezmę, to zwyczajnie się martwię, że przytyję. szukałam w necie, pytałam rodziców, badałam poziom cukru i inne bzdety. no i nic.

ja też tak mam, muszę zjeść coś słodkiego, bo mi słabo, w niedzielę rano dużo chodziłam bo musiałam parę spraw załatwić i musiałam sobie kupić batonika, bo inaczej bym chyba zemdlała na ulicy! nie wiem co jest, bo cukier i wszystkie wyniki mam w porządku

[Lady1000]

Napisane przez pozytywna-wariatka

Zarzucę pytaniem, może ktoś będzie wiedział. Otóż raz na parę dni mam tak, że muszę jeść coś słodkiego. Czasem, bo jest mi słabo a czasem nawet, jak nie jestem głodna. Nie łączę tego z niczym i nie wiem, skąd to się bierze. Jem normalnie, sport - raczej intensywnie godzina dziennie. Wszystkie pomysły mile widzialne i ..

U.
6 rano - godzinka biegu po lesie + rozciąganie
po - odżywka białkowa na szklance mleka 2 % + mały żytni rogalik
1śn - dwie kromki żytniego z pasztetem sojowym i pomidorem, mała filiżanka jogurtu.
2śn - dwa małe kawałki placka ze śliwami + muffinka jagodowa.
3śn - wieśniak 200g, garść migdałów.
obiad 1 - parę kawałków smażonego łososia ( został z wczoraj z robienia sosu do makaronu ) + łyżka sałatki z sałaty, marchewki, czerwonej kapusty z sezamem i oliwą z oliwek.
obiad 2 - średnia pierś z kaczki, fasolka szparagowa.

no i tu mnie wzięło właśnie - :/ - kawałek ciemniej czekolady, mała miseczka lodów, żytni rogalik z masłem orzechowym i nutellą, ciemna czekoladka z nadzieniem malinowym.

a teraz siedzę i się nad tym zastanawiam, skąd to się bierze? - przecież tego jedzenia nie jest mało!

poprostu organizm tego potrzebuje, tym bardziej że uprawiasz sport i pod koniec dnia nie jesz węgli. słuchaj go i daj czego trzeba. jak chcesz żeby było zdrowo to nie zawsze w formie ciastek, ale jakiegoś owoca czy coś

chcę twój placek ze śliwkami ;P

[pozytywna-wariatka]

Napisane przez Lady1000

poprostu organizm tego potrzebuje, tym bardziej że uprawiasz sport i pod koniec dnia nie jesz węgli. słuchaj go i daj czego trzeba. jak chcesz żeby było zdrowo to nie zawsze w formie ciastek, ale jakiegoś owoca czy coś

chcę twój placek ze śliwkami ;P

Tylko, że on nie chce owocu. On chce CZEKOLADĘ! Mój organizm jest jakiś niepoważny, naprawdę. Czy ktoś jest mi w stanie wytłumaczyć, jakim sposobem ponad rok temu wytrzymałam na dukanie pływając co drugi dzień (!) i NIE jedząc słodyczy? W ogóle? Pewnie mało nie umarłam, tylko tego nie pamiętam.
Wpadaj na placek.

---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 16:17 ----------

Napisane przez moja imaginacja

ja też tak mam, muszę zjeść coś słodkiego, bo mi słabo, w niedzielę rano dużo chodziłam bo musiałam parę spraw załatwić i musiałam sobie kupić batonika, bo inaczej bym chyba zemdlała na ulicy! nie wiem co jest, bo cukier i wszystkie wyniki mam w porządku

tak, właśnie. to jest takie dziwne uczucie, robi się gorąco i nie wiesz co ze sobą zrobić, jak jadę w jakąś dłuższą podróż samochodem z rodzicami to oni mi każą brać kanapkę z nutellą albo batona, żeby nie było... problemu.

[szifra]

Dzisiejsza próba R:
10 30 - owsianka na mleku (2 ł. ows.+1 ł. otr. żyt. + pół banana+ pół startego
jabłka
13 30 - 2 kromki żyt. bez drożdży z olejem lnianym, szynką z indyka
i ogórkiem
16 30 - 3/4 szklanki makaronu pełnoziar. penne+1/3 twarogu chudego+1/2
banana+ 2 łyżki serka homogen. +płatki migdałowe (wiem,wiem,
następnym razem twaróg będzie półtłusty-musiałam dojeść to co
miałam)
o 19 planuję - 2 jajka + sałata z ogórkiem, pomidorem i papryką
Było też 1,5 h szybkiego marszu a będzie jeszcze 30 min. hula hoop do wiadomośći
Mogę prosić o poprawki na przyszłość? Z góry dziękuję.

[Coki]

R

śniadanie - bułka żytnia, dwa jajka na twardo, pomidor
siłownia
2 śniadanie/obiad, bo o 12 dopiero - cycek kurzy z czerwoną fasolą, cebulką podsmażoną na oliwie z oliwek i kabaczkiem
podwieczorek - garść laskowych z serkiem twarogowym i kilka plastrów szynki drobiowej
przedkolacja - chyba będzie omlet z pomidorem i szynką z kuraka na oliwie z oliwek
kolacja - kurczak w galarecie

[GreenBalance]

Napisane przez pozytywna-wariatka

Tylko, że on nie chce owocu. On chce CZEKOLADĘ! Mój organizm jest jakiś niepoważny, naprawdę. Czy ktoś jest mi w stanie wytłumaczyć, jakim sposobem ponad rok temu wytrzymałam na dukanie pływając co drugi dzień (!) i NIE jedząc słodyczy? W ogóle? Pewnie mało nie umarłam, tylko tego nie pamiętam.
Wpadaj na placek.

---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 16:17 ----------

tak, właśnie. to jest takie dziwne uczucie, robi się gorąco i nie wiesz co ze sobą zrobić, jak jadę w jakąś dłuższą podróż samochodem z rodzicami to oni mi każą brać kanapkę z nutellą albo batona, żeby nie było... problemu.

Skoro organizm się domaga, i nie ma żadnych skutków ubocznych, to na razie staraj się go słuchać. Uprawiasz regularnie sport, nie jesz dużo węgli, więc nie ma co popadać w paranoje. Może masz teraz taki okres? Poczekaj z 2-3 tygodnie, spełniaj te swoje zachcianki na słodkie i zobacz czy minie, czy nie.

[pozytywna-wariatka]

Napisane przez GreenBalance

Skoro organizm się domaga, i nie ma żadnych skutków ubocznych, to na razie staraj się go słuchać. Uprawiasz regularnie sport, nie jesz dużo węgli, więc nie ma co popadać w paranoje. Może masz teraz taki okres? Poczekaj z 2-3 tygodnie, spełniaj te swoje zachcianki na słodkie i zobacz czy minie, czy nie.

Mam nadzieję, że to taki okres, bo nigdy nie szalałam za słodyczami. Lubię, pewnie jak większość ale takiego MUSZĘ to przez całe życie nie doświadczałam. Dzięki i potrzebowałam takiego "nie wpadaj w paranoję. "

---------- Dopisano o 18:06 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

Napisane przez Coki

R

śniadanie - bułka żytnia, dwa jajka na twardo, pomidor fajnie, fajnie, obłóż bułkę szynką, twarożkiem i saaałatą.
siłownia
2 śniadanie/obiad, bo o 12 dopiero - cycek kurzy z czerwoną fasolą, cebulką podsmażoną na oliwie z oliwek i kabaczkiem czerwona fasolka, pycha. brązowy ryż/makaron? kromka chleba? / coś po siłce by się przydało. /
podwieczorek - garść laskowych z serkiem twarogowym i kilka plastrów szynki drobiowej hm, okey, ale mało ciekawie. Ale w porządku!
przedkolacja - chyba będzie omlet z pomidorem i szynką z kuraka na oliwie z oliwek okey.
kolacja - kurczak w galarecie + warzywka

Może być! Trochę nudno, kurczaki i jajka! Na śniadanie i przedkolację! Ale właściwie może być, węgle tylko do śniadania? Masz siłę potem?

[Poa alpina]

U

* musli domowej roboty z mlekiem 1,5% (płatki owsiane, żytnie, jęczmienne, porzeczkowe otręby owsiane i pszennne, orzechy włoskie, wiórki kokosowe, chipsy bananowe, pestki dyni, pestki słonecznika, sezam, siemię lniane, rodzynki, suszone daktyle, morele i żurawina)
* biała herbata

W podróży:
* drożdżówka z czarną porzeczką 80 g
* mały banan
* kefir naturalny 0% 400 ml

Na praktykach poza domem:

* brzoskwinia
* sok marchwiowy 150 ml

* ryż parboiled 50 g z fasolą w sosie pomidorowym (pół słoika) i kiełbaską pieprzową
* zielona herbata z jaśminem

* wafel ryżowy w deserowej czekoladzie z łyżeczką konfitury malinowej

* ser solankowy w kostkach z ziołami + rzodkiewki + wafel ryżowy
* zielona herbata z echinaceą



Gdzieś po drodze kawa, herbata z owoców leśnych, no i woda mineralna.

[niezamienna_juz_na_nic]

U wtorkowe:

I: trzy kromki razowca z masłem i kaczką faszerowaną, pomidor; kawa z mlekiem;
II: jogurt bałkański z orzechami włoskimi, prażonym siemieniem lnianym i dużą śliwką;
III: rosół z makaronem; na drugie trzy łyżki ryżu, spora porcja leczo na oliwie, trochę wołowiny z rosołu;
IV: trzy pralinki, brzoskwinia, kawa z mlekiem;
V: dwa jajka na twardo z odrobiną majonezu, kromka razowca z masłem i wędliną, garść pomidorków koktajlowych, ogórki małosolne.

[daria715]

Dzisiejsze U...bo P to raczej nie jest.

(wzdęty brzuch i zaparcia;( ... )


Śniadanie: owsianka( 5 łyżek płatków owsianych, 3 łyżki płatków zdrowy błonnik, 2 łyżki otrębów pszennych, szklanka mleka, wielkie jabłko, 4 śliwki) + łycha słonecznika.

50 minut steppera.


Obiad: 3 duże knedle ze śliwkami i dżemem.

15 minut twistera.

Podwieczorek: kisiel, 4 śliwki, marchewka.

Kolacja: grahamka; jedna połowa z margaryną, szynką i kiszonym ogórkiem; druga z margaryną i paprykarzem szczecińskim.

Po; szklanka wody z ogórków kiszonych

[lovelykate]

Napisane przez Poa alpina

U

* musli domowej roboty z mlekiem 1,5% (płatki owsiane, żytnie, jęczmienne, porzeczkowe otręby owsiane i pszennne, orzechy włoskie, wiórki kokosowe, chipsy bananowe, pestki dyni, pestki słonecznika, sezam, siemię lniane, rodzynki, suszone daktyle, morele i żurawina)
* biała herbata jeżeli spora porcja to ok, dodałabym jednak do tego jabłko/banana/maliny/borówki czy jakiś sezonowy owoc

W podróży:
* drożdżówka z czarną porzeczką 80 g
* mały banan
* kefir naturalny 0% 400 ml no ok, tylko to 0%. Nie lepiej normalny kefir?

Na praktykach poza domem:

* brzoskwinia
* sok marchwiowy 150 ml jako przekąska ujdzie

* ryż parboiled 50 g z fasolą w sosie pomidorowym (pół słoika) i kiełbaską pieprzową
* zielona herbata z jaśminem w porządku, tylko jeżeli było to danie ze słoika, to nie lepiej zrobić taki sos samemu, bez konserwantów? Jeżeli lubisz biały ryż to ok, ale spróbuj z brązowym. Jest bardziej wartościowy.

* wafel ryżowy w deserowej czekoladzie z łyżeczką konfitury malinowej mało konkretnie, ale jeżeli miałaś ochotę to ujdzie

* ser solankowy w kostkach z ziołami + rzodkiewki + wafel ryżowy
* zielona herbata z echinaceą zamień wafel ryżowy na kromkę lub dwie razowca, posmaruj masłem i daj jakąś szynkę i warzywa



Gdzieś po drodze kawa, herbata z owoców leśnych, no i woda mineralna.

Generalnie niby okej, ale wydaje mi się mało konkretnie. Dużo podjadania mało pożywnych rzeczy. Spróbuj czegoś bardziej wartościowego.

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------

Napisane przez niezamienna_juz_na_nic

U wtorkowe:

I: trzy kromki razowca z masłem i kaczką faszerowaną, pomidor; kawa z mlekiem; super
II: jogurt bałkański z orzechami włoskimi, prażonym siemieniem lnianym i dużą śliwką; ok
III: rosół z makaronem; na drugie trzy łyżki ryżu, spora porcja leczo na oliwie, trochę wołowiny z rosołu; wydaje mi się okej
IV: trzy pralinki, brzoskwinia, kawa z mlekiem; jeżeli nie miałaś na więcej ochoty to w porządku
V: dwa jajka na twardo z odrobiną majonezu, kromka razowca z masłem i wędliną, garść pomidorków koktajlowych, ogórki małosolne.super

Bardzo mi się podoba Brawo.

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------

Napisane przez daria715

Dzisiejsze U...bo P to raczej nie jest.

(wzdęty brzuch i zaparcia;( ... )

Oceniam jak na P, bo chcesz przytyć prawda?

Śniadanie: owsianka( 5 łyżek płatków owsianych, 3 łyżki płatków zdrowy błonnik, 2 łyżki otrębów pszennych, szklanka mleka, wielkie jabłko, 4 śliwki) + łycha słonecznika. Daj garść słonecznika, ale generalnie ujdzie. Wypij sobie do tego kakao na mleku 3.2%

50 minut steppera.


Obiad: 3 duże knedle ze śliwkami i dżemem. Mało, stanowczo za mało. Knedli przynajmniej 5.

15 minut twistera.

Podwieczorek: kisiel, 4 śliwki, marchewka. Daj tu budyń na mleku tłustym i posyp orzechami, lody z jakimiś dodatkami, naleśniki, może jakieś domowe ciacho? Kisiel to takie nic.

Kolacja: grahamka; jedna połowa z margaryną, szynką i kiszonym ogórkiem; druga z margaryną i paprykarzem szczecińskim. Jeżeli grahamka spora, to ujdzie. Daj tu może jakąś sałatkę z jajka, pomidora, ogórka, cebulki, co tam lubisz. Bo smutno tej grahamce samej.

Sama wiesz, że P to marne. Nawet jak na U za mało.
A co do zaparć, to zalej sobie na noc suszone śliwki wodą, wypij to rano, zjedz te śliwki i pij tak przez jakiś czas. Powinno pomóc.

[Miikiii]

Moje dzisiejsze miało być P,ale coś marnie, bo bez podwieczorku (byłam u dentysty, nie mogłam)

śniadanie:
2kromki pszennego-1 z maslem i plastrem sera topionego, druga z maslem,chudym twarogiem i 2plastry pomidora, herbata owcowa bez cukru

2śniad:
drożdzówka z budyniem
1 sliwka węgierka,kawałek jabłka,kawałek brzoskwini

obiad:
mięso z udka smażone z pomidorami i warzywami,gałka ziemniaków

kolacja:
2kromki chleba zytniego-1 z maslem,poledwica drobiowa,2 plsatry pomidroa, 2 z serkiem naturalnym i 2 plsatry pomidora,herbata z 2 lyzeczkami cukru
i zaraz będzie jogurt

do tego ze 3-4 orzeszki w czekoladzie

[daria715]

Napisane przez lovelykate

Generalnie niby okej, ale wydaje mi się mało konkretnie. Dużo podjadania mało pożywnych rzeczy. Spróbuj czegoś bardziej wartościowego.

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------



Bardzo mi się podoba Brawo.

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------



Sama wiesz, że P to marne. Nawet jak na U za mało.
A co do zaparć, to zalej sobie na noc suszone śliwki wodą, wypij to rano, zjedz te śliwki i pij tak przez jakiś czas. Powinno pomóc.

Mam lekka niedowagę 2 kg wg. BMI bo jeśli chodzi o wygląd to wyglądam normalnie tzn. nie za chudo . Staram się znowu odzyskać okres, który straciłam przez wyeliminowanie tłuszczy...

Ciast jadłam bardzo dużo od soboty do poniedziałku;p

Kupiłam dzisiaj śliwki

[pozytywna-wariatka]

Napisane przez Poa alpina

U

* musli domowej roboty z mlekiem 1,5% (płatki owsiane, żytnie, jęczmienne, porzeczkowe otręby owsiane i pszennne, orzechy włoskie, wiórki kokosowe, chipsy bananowe, pestki dyni, pestki słonecznika, sezam, siemię lniane, rodzynki, suszone daktyle, morele i żurawina)
* biała herbata

W podróży:
* drożdżówka z czarną porzeczką 80 g
* mały banan
* kefir naturalny 0% 400 ml

Na praktykach poza domem:

* brzoskwinia
* sok marchwiowy 150 ml

* ryż parboiled 50 g z fasolą w sosie pomidorowym (pół słoika) i kiełbaską pieprzową
* zielona herbata z jaśminem

* wafel ryżowy w deserowej czekoladzie z łyżeczką konfitury malinowej

* ser solankowy w kostkach z ziołami + rzodkiewki + wafel ryżowy
* zielona herbata z echinaceą



Gdzieś po drodze kawa, herbata z owoców leśnych, no i woda mineralna.

Fajnie ale... lepiej nie znaj gramatury drożdżówki, kochana!

[GreenBalance]

Napisane przez niezamienna_juz_na_nic

U wtorkowe:

I: trzy kromki razowca z masłem i kaczką faszerowaną, pomidor; kawa z mlekiem;
II: jogurt bałkański z orzechami włoskimi, prażonym siemieniem lnianym i dużą śliwką;
III: rosół z makaronem; na drugie trzy łyżki ryżu, spora porcja leczo na oliwie, trochę wołowiny z rosołu;
IV: trzy pralinki, brzoskwinia, kawa z mlekiem;
V: dwa jajka na twardo z odrobiną majonezu, kromka razowca z masłem i wędliną, garść pomidorków koktajlowych, ogórki małosolne.

Ładnie, co prawda podwieczorek trochę skromny, ale jeśli nie miałaś ochoty na nic więcej, to jak najbardziej okej - nie ma sensu wciskać.

[lovelykate]

Napisane przez Miikiii

Moje dzisiejsze miało być P,ale coś marnie, bo bez podwieczorku (byłam u dentysty, nie mogłam)

śniadanie:
2kromki pszennego-1 z maslem i plastrem sera topionego, druga z maslem,chudym twarogiem i 2plastry pomidora, herbata owcowa bez cukru dodaj warzywa, nie licz plastrów pomidora, zamień chudy twaróg na półtłusty/tłusty, a wtedy ujdzie

2śniad:
drożdzówka z budyniem
1 sliwka węgierka,kawałek jabłka,kawałek brzoskwini nie kawałki, tylko całe jabłko i brzoskwinia do tego pare śliwek, zalej jogurtem i dodaj orzechów/bakalii

obiad:
mięso z udka smażone z pomidorami i warzywami,gałka ziemniaków gałka ziemniaków, to za mało. Udko zjedz całe, mam nadzieję, że spore

kolacja:
2kromki chleba zytniego-1 z maslem,poledwica drobiowa,2 plsatry pomidroa, 2 z serkiem naturalnym i 2 plsatry pomidora,herbata z 2 lyzeczkami cukru
i zaraz będzie jogurt dlaczego liczysz te plastry pomidora? Może daj na kanapki jeszcze inne warzywa? Zrób sobie jakąś jajecznicę z pomidorami, cebulką, posyp bazylią. Zamiast herbaty wypij sobie kakao na tłustym mleku. Jeżeli kromki były spore to niech będzie.

do tego ze 3-4 orzeszki w czekoladzie Garść albo i dwie orzechów.

Mało, wszystko wyliczone i monotonne. Nie podoba mi się.

[nieprzytomna]

Napisane przez pozytywna-wariatka

Fajnie ale... lepiej nie znaj gramatury drożdżówki, kochana!

Możliwe, że chodzi o drożdżówkę pakowaną, np dostępną w Biedronce One mają chyba właśnie 80 g

Taki mały OT...
Zauważyłam, że na tym forum panuje zasada - ktoś je dużo, jest chwalony; ktoś je mało - zaraz jest posądzany o ED. Rozejrzyjcie się wokół siebie... czy naprawdę uważacie, że 3/4 Waszych znajomych ma ED?Ja osobiście mam sporo znajomych, którzy tak:
- śniadania nie jedzą bo od rana "nie mogą nic przełknąć"
- na uczelni zjedzą jogurt lub kanapkę
- po powrocie domowy obiad bądź też "studencki obiad" - w zależności kto gdzie mieszka ()
- kolacji większość nie je, jeśli już to jakieś 3 kanapki lub(wiem że to nie kolacja ale spożywane w godzinach wieczornych) - alkohol.
I ręczę, że żaden z tych znajomych na ED nie choruje. Niektórzy są chudzi, niektórzy trochę grubsi.

Osobiście uważam, że osoby, które są tutaj chwalone, które wstawiają swoje jadłospisy zawierające 6 dość obfitych posiłków:
a) kłamią po to żeby być chwalone
b) mają zarąbiste szczęście, że zachowują szczupłą sylwetkę.

Sorry, że tak się rozpisałam, ale po prostu wkurza mnie chwalenie tylko tych obfitych jadłospisów

[mickey_mouse]

Napisane przez nieprzytomna

Możliwe, że chodzi o drożdżówkę pakowaną, np dostępną w Biedronce One mają chyba właśnie 80 g

Taki mały OT...
Zauważyłam, że na tym forum panuje zasada - ktoś je dużo, jest chwalony; ktoś je mało - zaraz jest posądzany o ED. Rozejrzyjcie się wokół siebie... czy naprawdę uważacie, że 3/4 Waszych znajomych ma ED?Ja osobiście mam sporo znajomych, którzy tak:
- śniadania nie jedzą bo od rana "nie mogą nic przełknąć"
- na uczelni zjedzą jogurt lub kanapkę
- po powrocie domowy obiad bądź też "studencki obiad" - w zależności kto gdzie mieszka ()
- kolacji większość nie je, jeśli już to jakieś 3 kanapki lub(wiem że to nie kolacja ale spożywane w godzinach wieczornych) - alkohol.
I ręczę, że żaden z tych znajomych na ED nie choruje. Niektórzy są chudzi, niektórzy trochę grubsi.

Osobiście uważam, że osoby, które są tutaj chwalone, które wstawiają swoje jadłospisy zawierające 6 dość obfitych posiłków:
a) kłamią po to żeby być chwalone
b) mają zarąbiste szczęście, że zachowują szczupłą sylwetkę.

Sorry, że tak się rozpisałam, ale po prostu wkurza mnie chwalenie tylko tych obfitych jadłospisów

hmm, no nie wiem, szczerze to większość osób które ja znam niejednokrotnie je podobnie lub nawet więcej niż ilości, o których ludzie tutaj piszą mam sporo koleżanek, które na co drugiej przerwie biegają po bułki i batoniki do bufetu, a mimo to są szczupłe, więc chyba nie trzeba mieć aż tak zarąbistego szczęścia, żeby jeść jakieś +/-2000kcal i nie tyć

Ale swoją drogą też mnie wkurza tendencja tego wątku - chwalenie osób jedzących dużo i krytyka wobec jedzących mniej.

[antidotum89]

dzis moj jadlospis to jedno wielkie nieporozumienie, bo mało bylo mnie w domu:d


R


1: 2 kromki ciemnego chleba i jedna jasna<bo sie ciemny skonczył> z wedlina
2: salatka grecka z kfc
3: gruszka
4: wedzone udko zz kurczaka bez skóry, warzywka
5: gruszka
6: jedno jajko sadzone i mala kiełbaska drobiowa gotowana.


ehh tragedia w 6 aktach

[GreenBalance]

Napisane przez nieprzytomna

Możliwe, że chodzi o drożdżówkę pakowaną, np dostępną w Biedronce One mają chyba właśnie 80 g

Taki mały OT...
Zauważyłam, że na tym forum panuje zasada - ktoś je dużo, jest chwalony; ktoś je mało - zaraz jest posądzany o ED. Rozejrzyjcie się wokół siebie... czy naprawdę uważacie, że 3/4 Waszych znajomych ma ED?Ja osobiście mam sporo znajomych, którzy tak:
- śniadania nie jedzą bo od rana "nie mogą nic przełknąć"
- na uczelni zjedzą jogurt lub kanapkę
- po powrocie domowy obiad bądź też "studencki obiad" - w zależności kto gdzie mieszka ()
- kolacji większość nie je, jeśli już to jakieś 3 kanapki lub(wiem że to nie kolacja ale spożywane w godzinach wieczornych) - alkohol.
I ręczę, że żaden z tych znajomych na ED nie choruje. Niektórzy są chudzi, niektórzy trochę grubsi.

Osobiście uważam, że osoby, które są tutaj chwalone, które wstawiają swoje jadłospisy zawierające 6 dość obfitych posiłków:
a) kłamią po to żeby być chwalone
b) mają zarąbiste szczęście, że zachowują szczupłą sylwetkę.

Sorry, że tak się rozpisałam, ale po prostu wkurza mnie chwalenie tylko tych obfitych jadłospisów

wiesz, dużo to rzecz względna. nie wiem kogo dokładnie masz na myśli, ale większośc tych jadłospisów wcale nie jest "bardzo obfita"; nie wiemy poza tym jaki tryb życia ma dana osoba, czy uprawia jakiś sport itp. ja oceniając jadłospisy patrzę raczej na jakość niż na ilość - czy jest białko, warzywa, zdrowe tłuszcze...
poza tym, pamiętam jadłospisy z dawnych części - tam można było posądzać niektóre osoby o zmyślanie...

[cordellia]

Napisane przez mickey_mouse

więc chyba nie trzeba mieć aż tak zarąbistego szczęścia, żeby jeść jakieś +/-2000kcal i nie tyć

taki off top: za to można mieć szczęście w innych, ważniejszych sferach życia.

ja wiem, że w tym wątku chodzi przede wszystkim o zdrowe odzywianie, ale denerwują mnie tu rady typu "na bułkę połóż szynkę, to i tamto", ludzie.. każdy ma inne smaki, jedni do jajecznicy wolą superwypasioną kanapkę, inni suchą kromkę chleba. nie wpychajcie na siłę tego, co sami byście jedli.

[karola11]

Na samym początku, gdy zaczęłam uczestniczyć w tym wątku, też wydawało mi się,że niektórzy (na R i na u też,nie mniej bardziej interesowało mnie R )jedzą bardzo dużo i przerażało mnie to troszkę i zastanawiałam się jak można na tym chudnąć.Ale jednak spróbowałam i zmodyfikowałam jadlospis i...chudłam. Wydawałoby się,że porcje miałam spore, ale jakby tak patrzeć, to wcale tak nie było/nie jest, bo mam wiele składników, ale nie jest ich fura,tylko po troszce z każdego. Ważne jest po prostu to,żeby wiedzieć co z czym łączyć a czego nie Fakt, doradzanie typu na to połóż to a na tamto to jest trochę nie teges lepiej chyba doradzić jaki składnik odżywczy bo fakt, każdy ma inne smaki, jednak takie podsuwanie pomysłów jest ok, bo wkończu czemuś ten wątek ma służyć

I tak przy okazji moje R/U na dziś:

I:
2 łyżki owsianki i 2 łyżki orkiszowych płatków zagotowanych na wodzie, wkrojona figa,2 suszone śliwki i łyżka rodzynek, 100g truskawek i homo (ok 130g-całe opakowanie) i na wierzch posypane trochę płatkami cini mini truskawkowymi

II:
wieśniak,banan,kromka ciemnego chleba sojowego posmarowanego masłem (późno wstałam, więc II śniadanie delikatne)

III:
*zupa kapuśniakowo warzywna na piersi z kurczaka(mięsko oczywiście wleci z tej zupki )
*parę plastrów cukinii upieczonej bez tłuszczu, gotowana marchewka mini, szpinak,ziemniak

IV:
sałatka z :
jajka, serka typu feta,pomidora i ogórka, trochę sałaty i zioła do smaku

V:
tu jeszcze nie wiem na co będę miała ochotę, ale będzie coś białkowego może serek jakiś albo jajecznica

abs na brzuch,ćwiczenia z hantelkami i bieganie ok 35 minut

[daria715]

U ( walka o ponowny @)

Przed: szklanka wody z suszonymi śliwkami.

Śniadanie: owsianka( 5 łyżek płatków owsianych, 2 łyżki płatków zdrowy błonnik, 2 łyżki otrębów pszennych, szklanka mleka, gruby plaster arbuza, wielkie jabłko)

50 minut steppera.

Obiad: sznycel, ziemniaki, surówka z jabłka i marchewki.(duża porcja)

15 minut twistera.

Podwieczorek: miska owoców ( arbuz, śliwki, duża gruszka) + garść słonecznika.

Przed : len mielony pomarańczowy

Kolacja: 2 kromki chleba graham z margaryną (masło się skończyło) ; jedna z szynką i ogórkiem kiszonym, druga z paprykarzem szczecińskim