ZWĄTPIENIE FILTROWE... Wątek lekko prowokacyjny ;-)

[utrapienie]

Napisane przez Justin Timberlake

Utrapienie, a Ciebie nie zapychają te mineralne? Ja się tylko tego obawiam, bo już to bielenie mogłabym od biedy przeżyć

Mysle nad ta Avenka
http://shop.shop-apotheke.com/beauty...fp7862p_pd.htm

Ja właśnie mam ten krem i mi pasuje. Nie zapycha, ale raczej też po kwasach i retinoidach problemów z zapychaniem nie mam. Bieli na początku koszmarnie, ale jest to kwestia jakiś 5 minut, które na ogół rano mam, a biel znika i normalnie nakładam podkład.
Jakoś bez podkładu jeszcze nie mogę się psychicznie pokazać

No i trochę jak to filtr jest tępawy w nałożeniu, a jak to Avene nie najtańszy

[fruity]

Zamowilam ten ultrasun. Jedyne co mi nie pasuje, to glikol propylenowy. A w avene nie pasuje mi olej parafinowy i trojglicerydy. No zobaczymy. Jak mi ultrasun nie bedzie odpowiadal (mam nadzieje, ze glikol nie naruszy mi naczynek), to sprobuje z avenka.
Dolujace, ze w kazdym filtrze jest cos, co nie powinno tam byc. Chcialabym natrafic na filtr, ktory ma doskonaly sklad dla mojej cery.

[rmiecia]

Ha! Fruity, dobrze powiedziane!

[Manehajera]

dziewczyny jestem super zadowolona z filtorw ktore uzywam (emulsja AVENE 50), zajelo mi pol roku zeby zobaczyc efekty ale warto bylo! nawet moj luby zauwazyl ze super wygladam,buzka sie wygladzila i jakos tak ''promienieje"... wiem ze to tez zasluga paru preparatow z Biochemii Urody ale naprawde ,warto bylo,najwieksza nagroda to to ze facet zauwazyl i ze mu sie podobam

a co do wchlanialnosci do od jakis woch tygodni nakladam i nakladam tych filtrow i nie bieleje,wczesniej zdarzalo sie ze nakladalam ich bardzo malo bo strasznie bielily a teraz jest ok

[marea]

Ja tez mam lekkie zwatpienie w niektore dni pomijam filtr i klade tylko podklad ulubiony i mam wrazenie ze buzka lepiej wyglada po zmyciu podkladu wieczorem aniezeli po calym dniu z filtrem..ekm
Rmieciu mam nadzieje ze ten svr od Ciebie mi podpasi

[rmiecia]

Ja też mam taką nadzieję mareo... niech ci służy. Svr był pierwszym moim "poważnym" filtrem, ale potem zaczęłam eksperymentowac z innymi no i ten poszedł w odstawkę. W swoich momentach zwątpienia zastanawiam się, czy ten cały cyrk z retinami i filtrami jest tego wart, tzn czy za parę lat będę piękna i młoda... Ja juz chyba straciłam dyystans i nie potrafię chłodno ocenic stanu mojej skóry. Wszędzie widzę zmarszczki i obwisy. Choc z drugiej strony, obym tylko takie zmartwienia miała...

[rmiecia]

Powiem jeszcze, że przeraża mnie perspektywa lata (i to podobno upalnego). Ja pracuję głównie w samochodzie jeżdżąc cały boży dzień i wizja konieczności reaplikacji filtra (no bo szyba to dla promieniowania uv nic...) powala mnie już teraz. A nie chce rezygnowac teraz z retinów. Poza tym koszty tych filtrów...Mój antek juz teraz idzie jak woda. Robię zapasy w lodówce jak przed zimą. No trudno, będę wozic dobrze zaopatrzoną kosmetyczkę

[fruity]

Ja o lecie tez nie chce myslec. Przez naczynka i tak od lat chowam sie przed sloncem. Sa pewne wyjatki, ale rzadko sie to zdarza.
Ale przeraza mnie mysl o malowaniu sie na filtrze przy goracym sloncu.
Dzisiaj z ciekawosci zmierzylam 1ml filtra i nalozylam. Ja do tej pory dawalam polowe tego na buzie. Myslalam, ze nigdy tego nie rozmaruje, zajelo mi to jakies 10min.
Dalam na to puder mineralny sypki i nie jestem zadowolona z tego na 100%. Pedzlem i tak pewnie duzo scieram, naczynka i rumience tym sposobem nie zakrywam tak dobrze jakbym chciala. Filtr jest troche klejacy i ciezko jest przez to rownomiernie nalozyc.
Jak w ten sposob wychodze do pracy i tam sie zgrzeje mi twarz. A przy naczynkach to nie musze niczego robic zeby tak bylo. To wtedy fatalnie wygladam.
Co dopiero bedzie w lecie i to jeszcze z filtrem mineralnym? Musze czyms zakryc moja cere. Nie wiem jak to bedzie. Szkoda, ze nie ma dobrych filtrow ktore sa w roznych odcieniach farbowane. Tak zeby pasowalo do skory. Ale tego chyba nigdy nie bedzie.
Dzien w dzien nie lubie sie filtrowac, bo wiem jak wygladam tylko w kremie i pozadnym podkladzie. (i przez to tez czesto nie filtruje sie wcale, szczegolnie jesli moj dzien wyglada tak, ze jestem krociutko na dworze)
Kurcze ja nie chce filtrowac sie cale zycie jak mam tak wygladac w filtrze. Co z tego ze jestem chroniona przed sloncem, ktorego i tak unikam, moze wolniej bede miala zmarszczki, w co i tak watpie, jak teraz wygladam dla mnie nie atrakcyjnie w takiej filtrowej tapecie?!

[rmiecia]

Napisane przez fruity

.

Żeby jeszcze była 100% gwarancja, że tych zmarszczek nie będzie... Nie martw się, może jeszcze trafisz na idelany filtr (co za pocieszenie...)

[oolong]

Napisane przez oolong

Przeżywam poważne zwątpienie
Po dołączeniu do grona wizażanek, uzależnieniu się od niego, przystąpłłam do realizacji najlepszych pomysłów
w tym rzecz jasna kwasy - filtry
prezez pierwszy tydzień było super, ale obecnie mam okropny wysyp bolących gul na kątach żuchwy. Nie wiem sama czy winić filtr (bioderma 50) czy alkoholowy tonik (Scheller grejpfrutowy)-wiem wiem alkohol fe, ale zwątpienie mnie dopadło.
Dziś zmieniłam tonik na Cleanance i zobaczymy, czy się poprawi, jak nie, to zmienię też filtr na Cleanance.
Podkładu nie winiłabym, bo go nie zmieniałam, mam LP Max Factora, chyba że mamy tu do czynienia z jakimiś niekorzystnymi interakcjami.
Generalnie bu, chciałam się wyżalić.

po zmianie diety na mniej śmieciową i zmianie toniku na Cleanance zauważalna poprawa - gule się goją i już nie bolą jednak co firma, to firma, extra
ale filtrów to ja 2ml nie nakładam....

[fruity]

Napisane przez rmiecia

Żeby jeszcze była 100% gwarancja, że tych zmarszczek nie będzie... Nie martw się, może jeszcze trafisz na idelany filtr (co za pocieszenie...)

W sobote wieczorem zamowilam ten ultrasun a dzisiaj mi przyszedl. Jutro go wyprobuje.

[falka]

A ja mam zwątpienie filtrowo-mazidłowe :-( wszystkie sera mnie uczulają... ostatni wysyp bolących gul na linii szczęki znięchęcił mnie dodatkowo do kwasów i filtrów.... strasznie to durne bo cała buzia jak z photoshopa a ta linia szczęki cała wysypana :-( i boli....... :-( miałam gdzieś zachomikowaną vichy thermal fix z filtrem 20 i tym się maziam na dzień.... :-( lepsze 20 niż nic :-(

[oolong]

Napisane przez falka

A ja mam zwątpienie filtrowo-mazidłowe :-( wszystkie sera mnie uczulają... ostatni wysyp bolących gul na linii szczęki znięchęcił mnie dodatkowo do kwasów i filtrów.... strasznie to durne bo cała buzia jak z photoshopa a ta linia szczęki cała wysypana :-( i boli....... :-( miałam gdzieś zachomikowaną vichy thermal fix z filtrem 20 i tym się maziam na dzień.... :-( lepsze 20 niż nic :-(

mam tak samo, środek pyszczka wyraźnie ładniejszy, a po bokach zaskórniki
może jest na to jakiś sposób? może nie należy tak kłaść kwasów? albo nie należy tam tak intensywnie filtrować?

[fruity]

Narazie jestem bardzo zadowolona z ultrasun. I nawet bez podkladu wyszlam do ludzi, o czym wczesniej tylko moglam pomarzyc. Mam nadzieje, ze nie za wczesnie sie ciesze.

[rmiecia]

Witam, znowu wygrzebuję ten wątek, bo zwatpienie, które mam to mało powiedziane. To totalne zniechęcenie. Przed chwilą przyszłam z pracy, zmyłam filtry i... nie wiem, co dalej. Miałam kiepski dzień, do tego stopnia, że poryczałam sie w pracy, a potem zerknęłam do lusterka (odruch nabyty) i zobaczyłam, jak przez policzek mam biały ślad przez filtr. Wyglądało to, jak na umorusanej buzi dziecka. Oczywiście sam filtr o tej porze juz się zdążył zwarzyc, a jak próbowałam go delikatnie rozetrzec, to zaczął się bezczelnie wałkowac. No porażka po prostu. Nie mówiąc o tym, że o rozpuszczonych włosach to moge zapomniec, bo momentalnie przyklejają sie do twarzy, a każde ich odgarnięcie skutkuje sladami paznokci w warstwie filtra. Mam dośc, a najgorsze jest to, ze przez ten rok ogarnęła mnie jakaś obsesja na punkcie wczesnego starzenia się. Na razie stopuję z filtrowaniem się, będę nakładac go tylko tyle, ile zwykłego kremu, na to podkład i to wszystko. Filtruję się równo rok, i mam pytanie do Was: jak długo wy to robicie? Przy czym stosowałam naprawdę przepisowe ilości Antka. Jedyna pociecha to to, wy zrozumiecie, o czym mówię. W realu mogłabym mówic w języku urdu, efekt byłby ten sam. Pozdrawiam was, siostry w (filtrowej) niedoli...

[Iwona75]

Ja filtruję sie od kilku miesięcy i również dopada mnie zwątpienie ponieważ nie mogę znaleźć filtra odpowiedniego do mojej mieszanej,skłonnej do błyszczenia cery.
Próbowałam juz ich wiele ale żaden mi nie odpowiada.Obecnie stosuję Anthelios Fluide Extreme na zmianę z Sorayą spf.45.
Nigdy nie nakładam przepisowej ilości bo moja skóra po prostu tego nie wchłania a przecież dochodzi jeszcze podkład,bez którego na razie nie ruszam się z domu.
Mam przebarwienia,pozostałość po zeszłym lecie,biore pigułki i wiem że powinnam się filtrować,ale nie wyobrażam sobie siebie z przepisową ilością na twarzy.
Póki co filtruję sie ale tylko tyle ile wchłonie moja skóra tj.ok 1ml.Makijaż trzyba sie tak sobie.
Gdy zrobię makijaż na zwykłym kremie nawilżającym trzyba się dłużej i ładniej wygląda a swiecenie twarzy następuje po ok.3 godzinach a nie tak jak po filtrze już za pół godziny.

[Labirynth]

A ja to sama nie wiem. Używam filtró już od kilku lat, ale tylko wiosna lato, rzadko zima jesień, bardzo rzadko. Kiedyś były to filtry Vichy, kremy, powyżej 40. Teraz LRP Extreme Fluide i załamuje mnie on, niby ok zeszłego lata.... a teraz gdy tylko go nałoże zmyję to zawsze jakiś wysyp pryszczy mam, kremik nowy, zawsze co roku nowe kupuje nawet jeśli stare są jeszcze nie skończone. Zeszłego lata brałam hormony może dlatego skóra jakoś bardziej wytrzymywała. Dziś nie nałozyłam kremu, wolałam podkład, bo po nim lepiej wyglądam i przynajmniej nie mam wysypu.... nie wiem co robić, eh

[rmiecia]

Iwona 75, moja skóra też nie wchłaniała przepisowej ilosci filtra, uznałam po prostu, że nie ma szans na wchłonięcie aż tyle i trzeba sie do tego przyzwyczaic. Chodziłam z grubą warstwą mazi na twarzy i nabrałam nawet odruchu uniku w chwilach, kiedy mąż albo synek chciał się do mnie przytulic do buzi . Wyglądałam znośnie przez jakieś 4 - 5 godzin, po czym maź zaczynała się warzyc, no i te wiecznie przyklejone włosy. Nie jestem już pewna, czy obietnica dobrego wyglądu za te jakieś 15 - 20 lat (mam 35) jest warta tego całego codziennego cyrku. Doceniam dobrodziejstwo retinów, kwasów i innych paści, ale zdecydowanie zmniejszam ilośc filtra. Przez cały bity rok, dzień w dzień miałam na sobie te 1.5 - 1.8 ml. Tylko na jedno popołudnie (b. ważne) zrobiłam zwykły makijaż bez filtra i czułam się jak nieodpowiedzialna idiotka, bo przecież słońce świeciło! Trochę to chyba za daleko poszło. Zrobiłam się fundamentalistką, tacy źle kończą. Wy też tak macie? I ile tak naprawdę nakładacie?

[agacior89]

Tak jeszcze a propo naszym matek i babek
One nie jadały tylu konserw
Nie jadały też letnich owoców/warzyw w środku zimy, tylko latem, z ogródka
Nie siedziały tyle przy komputerze
Nie brały tylu antybiotyków
Nie...

Moja mam ma świetną skórę, ale z drugiej strony ma mnóstwo przebarwień. Tego się tylko boję.

Rmiecia podobnie jak Ty (i nie tylko ty) czasem odczuwam filtrowy dyskomfort. Powoli jednak dochodzę do tych, które mi służą. Ostatnio LRP wydał jakiś nowy, które zdołałam nałożyć aż 2 ml. Klorane nawet lubię. Soraya... Tłusta, ale da się przypudrować, do 2 godziny przykładam chusteczkę żeby zebrać wychodzący spod skrobi tłuszcz. Kombinuję zeby zrobić sobie serum c- podobno moze zwiększać chłonnośc skóry. Tylkot o mnei przekonuje....

[Iwona75]

Napisane przez rmiecia

Iwona 75, moja skóra też nie wchłaniała przepisowej ilosci filtra, uznałam po prostu, że nie ma szans na wchłonięcie aż tyle i trzeba sie do tego przyzwyczaic. Chodziłam z grubą warstwą mazi na twarzy i nabrałam nawet odruchu uniku w chwilach, kiedy mąż albo synek chciał się do mnie przytulic do buzi . Wyglądałam znośnie przez jakieś 4 - 5 godzin, po czym maź zaczynała się warzyc, no i te wiecznie przyklejone włosy. Nie jestem już pewna, czy obietnica dobrego wyglądu za te jakieś 15 - 20 lat (mam 35) jest warta tego całego codziennego cyrku. Doceniam dobrodziejstwo retinów, kwasów i innych paści, ale zdecydowanie zmniejszam ilośc filtra. Przez cały bity rok, dzień w dzień miałam na sobie te 1.5 - 1.8 ml. Tylko na jedno popołudnie (b. ważne) zrobiłam zwykły makijaż bez filtra i czułam się jak nieodpowiedzialna idiotka, bo przecież słońce świeciło! Trochę to chyba za daleko poszło. Zrobiłam się fundamentalistką, tacy źle kończą. Wy też tak macie? I ile tak naprawdę nakładacie?

Ja teraz nie uzywam żadnych kwasów,nawet łagodnych i nie przejmuje sie już tak bardzo że nie mam przepisowej ilości filtra na twarzy.Mam jednak przebarwienia posłoneczne i to dosyć spore i boję się że pod wpływem słońca mi ściemnieją.
Dlatego będę nadal szukać idealnego filtra,tylko niestety coraz mniej icj juz zostało do wypróbowania.
Jutro jedna z wizażanek wyśle mi próbeczki trzech filtrów,może któryś z nich mi podpasuje.Nie kupuję już w ciemno drogich ,aptecznych filtrów po tym jak zbankrutowałam prawie 70zł za Avene dzieciaczka ,który okazał się totalnym niewypałem.Dobrym sposobem jest wymienianie się nawzajem próbeczkami.
Niektóre wizażanki zwłaszcza te"starsze"stażem są w tym naprawdę pomocne.
Pozdrawiam hihi i Ilona P.

[~~ALa~~]

a ja nie stosuje teraz kwasow, filtry stosuje wiec glownie aby zapobiegac starzeniu sie skory. ale kiedy siedze w domu nie chce mi sie uzywac filtra. wiem, UVA przenika przez szyby, ale pocieszam sie mysla, ze i tak mam zawsze zasloniete zaluzje. i zastanawiam sie, jakie PPD maja zaluzje

a tak powaznie, to tak logicznie rzecz biorac zasloniete zaluzje odbijaja przeciez swiatlo... UVA chyba tez tylko ciekawa jestem, jak to wyglada w praktyce, czyli ile promieni przedostaje sie do pokoju...

[schaetzchen]

Rmiecia, pudrujesz czymś filtr? Bo nie umiem sobie wyobrazić jak włosy się przyklejają do przypudrowanego filtra (chociaż pewnie to możliwe, każda skora jest inna...).
Ja smaruję 1,5 ml na samą twarz - LRP lait veloute - (kiedyś smarowałam więcej, ale to było mało komfortowe), mniej więcej drugie tyle na szyję i trzecie na dekolt - spray avenki do twarzy i ciała. Po przypudrowaniu jest OK, to znaczy nic się do twarzy nie klei... tylko mam zawsze stres kiedy się witam siarczystym całusem z przyjaciółkami i boję się że je pobielę No i niestety filtr roluje mi się pod noskami okularów p. słonecznych a czasem i na policzkach jeśli oprawka okularów do nich przylega
No i też przeraża mnie reaplikacja (więc tego nie robię).......... nie bardzo to widzę, jak mogłabym w pracy paradować ze świecącą gębą czekając na wchłonięcie filtra, bez pudru..... grrr...

[Selekcjonerka]

Napisane przez ~~ALa~~

a tak powaznie, to tak logicznie rzecz biorac zasloniete zaluzje odbijaja przeciez swiatlo... UVA chyba tez

Logicznie rzecz biorąc, fale UVA mają inną długość, niż promieniowanie VIS. Z odbijania (czy absorpcji) przez dany materiał światła nie wynika jego odbijanie z zakresu UVA.

[~~ALa~~]

Napisane przez Selekcjonerka

Logicznie rzecz biorąc, fale UVA mają inną długość, niż promieniowanie VIS. Z odbijania (czy absorpcji) przez dany materiał światła nie wynika jego odbijanie z zakresu UVA.

faktycznie, z fizyki juz nic nie pamietam, wiec moje logicznie to logika 'na chlopski rozum', a ta bywa zawodna
ale tak czy inaczej... UVA miabyby miec zdolnosc przenikania przez metal ?
brzmi przerazajaco. domyslam sie ze w pewnym stopniu przejda przez szparki, ale przez metal?

[Nikita-v]

a ja przeniosłam moją miłość filtrową na Bioderme 50+ w spreyu.
na twarz nakładam krem nawilzajacy, na to bioderme i puder i jest git, błysk nie wychodzi przez cały dzień, twarzy blada, uspokojona, odkryłam nowy ideał.
W niedziele, kiedy nigdzie nie wychodzę tez smaruje nawilżaczem ( bo jednak Bioderma sama dla mnie za mało odżywcza jest) na to Bioderma w przepisowej ilosci i po godzinie twarz jest matowa, gdybym miała rano duzo czasu w ogolemogłabym zrezygnować z pudrów
A avenke zostawie sobie na zime.
wiec u mnie zwątpienia żadnego

[rmiecia]

Schaetzchen - była wersja pudrowana i niepudrowana. Pudru nie lubię używac, ponieważ w okropny sposób po nim sterczą mi wloski, ten cholerny meszek na twarzy. Ale 1.5 ml moja skóra nie wchłonie, ta warstwa po prostu trwa sobie na twarzy i czy dałam na to puder, czy delikatnie wklepałam odrobine podkładu, po paru godzinach efekt był taki sam - zwarzenie sie w miejscach mimicznych oraz rolowanie się przy żuchwie. Wyglądało, jakbym nie umyła szyi. Fakt, że nie mam śladu opalenizny ani większej ilości piegów, Antek zdał egzamin. Teraz pewnie tę ochronę bardzo osłabię, ale naprawdę chcę czuc komfort w ciągu dnia jeśli chodzi o twarz. Dziś nałozyłam mało, troche więcej niz potrzeba normalnego kremu po podkład, pomalowałam się i do teraz jest ok. Trudno, jak skończę zapas antków i avenek poszukam czegoś innego i znowu będzie 1.5 ml. BTW: mam iwostin 40 do oddania, jakby ktoś chciał.

[lilianaX]

Napisane przez Iwona75

Ja filtruję sie od kilku miesięcy i również dopada mnie zwątpienie ponieważ nie mogę znaleźć filtra odpowiedniego do mojej mieszanej,skłonnej do błyszczenia cery.
Próbowałam juz ich wiele ale żaden mi nie odpowiada..

Miałam tak samo, ale to już przeszłość. LRP wypuścił w tym roku nowy filtr do cery tłustej Fluide AC 30tka. Wierz mi - to rewelacja. Pierwszy filtr, który wchłania się do całkowitego matu - zero błyszczenia. Po wielu miesiącach eksperymentów z różnymi filtrami zaczęłam już nabierać przekonania, że nie ma czegoś takiego jak nietłusty filtr, są tylko bardziej i mnie tłuste - ale na szczęście byłam w błędzie! Bardzo polecam dziewczynom z tłustą i mieszaną skórą.
Dodam jeszcze, że nie nakładam i nigdy nie nakładałam przepisowych ilości (i nie mam takiego zamiaru ) Nie filtruję się również w domu.

[Iwona75]

Napisane przez lilianaX

Miałam tak samo, ale to już przeszłość. LRP wypuścił w tym roku nowy filtr do cery tłustej Fluide AC 30tka. Wierz mi - to rewelacja. Pierwszy filtr, który wchłania się do całkowitego matu - zero błyszczenia. Po wielu miesiącach eksperymentów z różnymi filtrami zaczęłam już nabierać przekonania, że nie ma czegoś takiego jak nietłusty filtr, są tylko bardziej i mnie tłuste - ale na szczęście byłam w błędzie! Bardzo polecam dziewczynom z tłustą i mieszaną skórą.
Dodam jeszcze, że nie nakładam i nigdy nie nakładałam przepisowych ilości (i nie mam takiego zamiaru ) Nie filtruję się również w domu.

Tak słyszałam o tym filtrze,wiem też ze jest nieziemsko drogi.Ale cóż jak nie znajde nic innego to wypróbuję ten.
Czy mimo nakładania nieprzepisowych ilości twoja twarz pozostaje blada,czy jednak sie trochę opalasz?
Ja dziś szłam z pracy 20 minut w pełnym słońcu,filtra nie miałam mozliwości reaplikować (makijaż) i chyba się nie opaliłam choc słonce świeciło mi prosto w twarz.Po zmyciu makijażu nie widze żadnych zaczrwienień,tylko moje stare przebarwienia niestety.Miałam dziś na twarz Antka Fluide Extreme raczej nieprzpisową ilośc,choć nie odmierzałam.

[Maria221]

No ja to mam szczęście, cerę mam praktycznie idealną (jak u małego dziecka), nic mnie nie zapycha, ani masło shea, ani gliceryna. Moja skóra wchłania każdy krem, nawet ten najbardziej tłusty, choć muszę powiedzieć, że trwa to trochę, ale za to jaki efekt. Nie przeszkadza mi tłustość/odżywczość filtórw, ale muszę unikać alkoholu, nie tylko z uwagi na rumienienie się (ale też tragedii nie ma, ani tam żadnych naczynek), głównie z powodu oczu, które jak tylko dostanie im się smród alkoholu albo coś "wpłynie do oka, zaczynają robić się czerwone. Musze na to uważać. Ztem niestety większość tegorocznych filtrów odpada, bo tutaj to sam alkohol denat albo jakiś inny alkohol. Bioderma 50+ po prostu śmierdzi alkoholem, a do tego bieli. Na razie używam Oriflame spf 30, jak dotąd najlepszy, ale cały czas szukam czegoś z wyższym faktorem. Może mi coś poradzicie? Dodam, że Avene mineralny załatwił mi tak oczy, ze tydzień nie mogły dojść do siebie. Do tego bielił koszmarnie, istny smalec.

Na zimę może kupię sobie filtr z Biolandera, same naturalne składniki, cynk i tytan wysoko w składzie. Wiem, że ich ochrona przed UVA nie jest jakaś rewelacyjna, ale może na zimę starczy.

Dziś doszłam do takiego etapu, że jak rano, przed wyjściem nie nałożę filtra to czuję się goła

[agacior89]

Napisane przez rmiecia

Schaetzchen - była wersja pudrowana i niepudrowana. Pudru nie lubię używac, ponieważ w okropny sposób po nim sterczą mi wloski, ten cholerny meszek na twarzy. Ale 1.5 ml moja skóra nie wchłonie, ta warstwa po prostu trwa sobie na twarzy i czy dałam na to puder, czy delikatnie wklepałam odrobine podkładu, po paru godzinach efekt był taki sam - zwarzenie sie w miejscach mimicznych oraz rolowanie się przy żuchwie. Wyglądało, jakbym nie umyła szyi. Fakt, że nie mam śladu opalenizny ani większej ilości piegów, Antek zdał egzamin. Teraz pewnie tę ochronę bardzo osłabię, ale naprawdę chcę czuc komfort w ciągu dnia jeśli chodzi o twarz. Dziś nałozyłam mało, troche więcej niz potrzeba normalnego kremu po podkład, pomalowałam się i do teraz jest ok. Trudno, jak skończę zapas antków i avenek poszukam czegoś innego i znowu będzie 1.5 ml. BTW: mam iwostin 40 do oddania, jakby ktoś chciał.

Ha! Nie w tym sztuka by był to puder, sztuka polega na SKROBIOWANIU sie, moja droga. Spod kartoflanki jeszcze nigdy w życiu nic mi nie wyszło, problem w tym, ze wygląda na twarzy nieciekawie. Ale kwestia gustu. Mieszanka skrobia+dry flo+barwniki+talk sprawdza się znakomicie.


A propo nowych antków- mi odpowiada nowy antek (w sumei neiw iem czy on jest nowy czy po prostu inne opakowanie- o, tkaie http://cgi.ebay.com/LA-ROCHE-POSAY-A...ayphotohosting)
zabawne bo do skóry suchej i wrażliwej, a mi próbka 2 ml starczyła na twarz i się pieknie wchłonęła (nie do matu, ale porównując z innymi filtrami chyba najlepej)