Przygotowania do matury biologia i chemia ( cel ---> medycyna lub kierunki pokrewne)

[201605300922]

Napisane przez zazu23

A to przepraszam za brak sosnowieckiego patriotyzmu
No to widzę, że sytuacja jest podobna jak u mnie na wydziale, niestety ... Jak tylko pojawią się gdzieś jakieś notatki to sępy się zlatują, ale żeby dać coś od siebie to nic. Irytuje mnie to niemiłosiernie, bo jak studiowałam w Lublinie to miałam tak fantastyczny rok, byliśmy zgrani, pomoc z każdej strony, pytania po kolosach udostępniane wszystkim, a tutaj to
Chociaż podobno w Kato jest o wiele gorzej, jeśli chodzi o atmosferę na roku niż w Zabrzu. Takie pogłoski mnie doszły, ale to czilala4 będzie mogła coś więcej powiedzieć na pewno
Ale, ale, wszystko się przeżyje, studiujesz to o czym zawsze marzyłaś i to się liczy

może to ŚUMowska specyfika, na pielęgniarstwie podobno jest tak samo... Ogólnie to im więcej dziewczyn w grupie tym gorzej. Niestety.

[201606011520]

Napisane przez Nadis

może to ŚUMowska specyfika, na pielęgniarstwie podobno jest tak samo... Ogólnie to im więcej dziewczyn w grupie tym gorzej. Niestety.

Na razie to aby się dostać, potem to już będę walczyć jak lwica o przetrwanie
Ciekawe jaki próg będzie w tym roku ...

[czilala4]

.

[201605300922]

Napisane przez czilala4

Również witam! Nie mamy tam żadnych zajęć póki co Podobno w przyszłym roku, ale kiedy ten przyszły rok nadejdzie tego nie wie nikt...

Co do odwiecznej walki Zabrze- Kato to ciężko się wypowiadać, bo w Zabrzu nigdy nie studiowałam, ale mam trochę znajomych, którzy wylecieli z Kato, teraz są w Zabrzu i sobie chwalą. Jeśli chodzi o ludzi to zależy od grupy, są takie gdzie ciężko się dogadać z kimkolwiek, bo każdy tylko patrzy swojego nosa i żeby drugiemu zrobić na złość, a są i takie gdzie są naprawdę świetne osoby widzące coś więcej poza Bochenkiem i Harperem

Dla mnie te wojny Rokitnica-Ligota są idiotyczne. Prawda taka, że na pewno macie znacznie ciężej przynajmniej na I i II roku od nas. Mój brat zaczynał w Ligocie, wyleciał (przez anatomię, wtedy jeszcze był sławny pan Gielecki na katedrze, teraz przeszedł do Olsztyna), dostał się do Zabrza i wszystkim, którzy na Zabrze narzekają radzi, żeby spróbowali miesiąc w Katowicach wytrzymać.

Szkoda z tym centrum symulacji, strasznie fajnie tam jest... A zajęcia mam tam jeden dzień w semestrze póki co.

[czilala4]

.

[201605300922]

Napisane przez czilala4

A jakie tam zajęcia macie? Póki co ja tam tylko byłam "obejrzeć" bo tak blisko to wstyd nie znać :P No i dość wypasiony budynek, z tego co słyszałam od starszych roczników porządny nowoczesny sprzęt itd.

Też swego czasu byłam bliska rzucenia Kato na rzecz Zabrza, niestety nie udało się bez straty roku, więc zostałam tutaj. Obecnie nie żałuję, ale jakbym miała drugi raz wybierać to wybrałabym Zabrze, bo anatomia tutaj to był dla mnie horror. :P (Dobrze, że za tamtych czasów tutaj nie pisałam, bo bym chyba skutecznie zniechęciła ludzi do studiowania medycyny xD)

U nas też to polegało na obejrzeniu za pierwszym razem. Byliśmy tam z asystentami z anatomii... Pod koniec maja znów tam jedziemy, to zdam szczegółową relację, co tym razem było

Czemu musiałabyś stracić rok? Wydaje mi się, że Katowice mają więcej na I roku niż Zabrze (np. kończy Wam się histologia, która u nas jest na II i III semestrze).

[czilala4]

.

[Marthha91]

Hej dziewczyny!
Mam 22 lata, za parę dni pierwsza matura z biologii i chemii o fizyki przede mną!
Widzę , że udzielają się tu studentki medycyny, powiedzcie mi proszę jak to jest z tą nauką, to prawda że z dnia na każdy dzień jest ogromna ilość materiału do nauki? Jak dużo osób odpada?

[czilala4]

No akurat te studia są na tyle specyficzne, że nauka nie jest tylko w sesji, ale cały rok. Raczej na I roku jest trochę nauki z dnia na dzień, na każdych ćwiczeniach z biologii, histologii i 2x w tygodniu z anatomii jest wejściówka, czyli jakieś 4/tydzień. Plus jakieś kolokwium od czasu do czasu. :P Później już jest lepiej, a od III roku są bloki (nie na każdej uczelni) więc raz jest luz, a raz nie wiadomo w co ręce włożyć. W każdym razie da się przyzwyczaić, na początku jest trochę szok, ale potem już każdy zaprawiony w bojach.

To ile odpada to baaardzo zależy od uczelni, znam takie, gdzie odpadają po 2-3osoby rocznie, a są też takie, że odpada np. 50 osób. A jaka konkretnie uczelnia Cię interesuje?

[Marthha91]

Dziękuję Ci bardzo za odpowiedz!
Interesuję mnie uczelnia w Bydgoszczy lub w Zabrzu, zdaję również fizykę więc będę celowała również w Lódz
Przeraża mnie myśl ogarnięcia ogromnego materiału w kilka dni na tych studiach, wiele się słyszy studenci medycyne to jedynie cyborgi :P

[201606011520]

Hej Marthha91, mam nadzieję, że spotkamy się razem w Zabrzu
ja tak bardzo chcę studiować medycynę ( w końcu próbuję już 3 raz ), że żadna ilość nauki mnie tak naprawdę nie przeraża, damy radę

[czilala4]

Bez przesady. Jest trochę ludzi naprawdę zdolnych, którzy szybciej się uczą, ale większość to normalni ludzie, którzy po prostu muszą przysiąść żeby się czegoś nauczyć. To jest wiedza, którą trzeba wykuć na pamięć, coś pokojarzyć, czasem zrozumieć, ale wielkich filozofii w tym zazwyczaj nie ma.
Co do Zabrza to Nadis tam studiuje

[Zielony24]

Napisane przez zazu23

Dla mnie to nowość, bo u mnie w Sosnowsi na farmacji raczej wszyscy są niezadowoleni i uciekają gdzie pieprz rośnie

Dlaczego uciekaja i sa niezadowoleni? O.o

[201606011520]

Bo pipidówa, bo miasto niezbyt urokliwe, bo wydział porozwalany po całym Sosnowcu, bo mało który prowadzący ma szacunek do studentów ... Niektóre katedry wołają o pomstę do nieba , chociaż teraz NIBY ma się to zmienić, bo wybudowany jest całkowicie nowy budynek na Jedności, niektóre katedry tam się przenoszą (dzięki Bogu!). Chętnie odpowiem na pytania, jakby co

[Zielony24]

Napisane przez zazu23

Bo pipidówa, bo miasto niezbyt urokliwe, bo wydział porozwalany po całym Sosnowcu, bo mało który prowadzący ma szacunek do studentów ...

Wiadomo, ze kazdy by chcial studiowac w Wroclawiu czy innym Poznaniu :-P Sam mysle nad Bydgoszcza, wiec miasto typowo studenckie mnie nie interesuje. Szkoda, ze wydzialy sa porozrzucane, zawsze lepiej jak sa w jednym miejscu.
I bardzo szkoda, ze wykladowcy sie zle zachowuja :-/
No i nie chcialbym jechac na drugi koniec Polski na, jakiekolwiek, studia :-P

Chyba, ze mialbym rodzine gdzies, a mam np. pod Lublinem czy Wroclawiem :-D

[201606011520]

Ja tutaj studiuję właśnie dlatego, że mam bliziutko do domu też bym nie chciała wyjeżdżać za daleko, już studiowałam w Lublinie, gdzie jechałam ponad 6h pociągiem i wiem, że rozłąka z rodziną mi za dobrze nie robi ;]
ale są i tacy, którzy chcą wyjechać daleko od domu i wracać raz na pół roku, to już ich wybór, też trzeba go uszanować

[Zielony24]

zazu23 ---> A czemu sie z Lublina przenioslas?

Ja mam podobna droge pociagiem do Gdanska i Bydgoszczy, ale Gdansk mi sie w ogole nie podoba :-P

[201606011520]

Bo zawsze marzyłam o medycynie, a na wecie (bo w Lublinie studiowałam weterynarię) było na tyle dużo nauki, że nie mogło być mowy o nauce do matury. Poza tym było niemiłosiernie daleko do domu, to przesądziło sprawę ... Ale ten czas spędzony w Lublinie wspominam z łezką w oku, poznałam wspaniałych ludzi i na pewno nie był to czas stracony
a Ty Zielony24 na jaki kierunek się wybierasz? Lekarski, farmacja?

[Zielony24]

Napisane przez zazu23

a Ty Zielony24 na jaki kierunek się wybierasz? Lekarski, farmacja?

Farmacja :-D W Lublinie bylem tylko raz, jakies ~10 lat temu, ale od razu mi sie miasto spodobalo. I dworzec ladny, w przeciwienstwie do bydgoskiego ;-) I do rodziny mialbym zaledwie ~30 minut pociagiem ;-)

[201606011520]

W Lublinie jest pięknie, przynajmniej mnie się bardzo podobało

[Zielony24]

Miasto nie musi byc ladne. Wazne, zeby wykladowcy i studenci byli przyjazni :-D

[201606011520]

Najważniejsze, żeby studiować kierunek o jakim się zawsze marzyło oczywiście, ludzie też są mega ważni, atmosfera na uczelni, podejście do studenta, ale wszystko się przeżyje wg mnie, jeśli się ma świadomość, że się spełnia swoje marzenia

[Zielony24]

Kierunek nie pomoze, jak czlowiek np. w miescie sie zle czuje i jest daleko od domu :-/

[201606011520]

Wszystko zależy od człowieka

[Zielony24]

Bylem w Trojmiescie 3 miesiace. Szlag mnie tam trafial, mimo, ze raz w miesiacu jezdzilem do domu. I mimo, ze studiowalem, niby, wymarzony, wyczekany kierunek. Ech.
Zazdroszcze tym, co jada na drugi koniec Polski albo w ogole za granice i rzadko jezdza do domu.

[201605300922]

Ja jeżdżę do domu co tydzień i bardzo to sobie chwalę - nie chciałabym studiować gdzieś na drugim końcu Polski. O ile w pierwszym semestrze miałam czas na kulinarne przeboje, to teraz naprawdę nie mam na to czasu, a pizzą się żywić cały czas nie można. Na pewno warto wyprowadzić się z domu, ale nie tak, by pierwszy raz po rozpoczęciu roku akademickiego pojawić się w domu na święta bożego narodzenia.

[201606011520]

Nadis, ja właśnie tak przyjechałam jak studiowałam w Lublinie, pierwszy raz na Boże Narodzenie, trauma

[201605300922]

Napisane przez zazu23

Nadis, ja właśnie tak przyjechałam jak studiowałam w Lublinie, pierwszy raz na Boże Narodzenie, trauma

Koszmar. A naprawdę, z własnego doświadczenia Wam powiem, że pierwsze tygodnie tych studiów były dla mnie strasznie ciężkie psychicznie. Po długich wakacjach nie umiałam się uczyć, uczyłam się systemem licealnym, czyli zdanie po zdaniu, nie znałam słówek z łaciny więc musiałam się ich uczyć literka po literce. A i tak studiuję na chyba najbardziej przyjaznym wydziale w kraju, albo jednym z najsympatyczniejszych. I ryczałam jak bóbr, jak wróciłam do domu po pierwszym tygodniu, mimo że nic złego mnie nie spotkało

[Zielony24]

Napisane przez Nadis

A i tak studiuję na chyba najbardziej przyjaznym wydziale w kraju, albo jednym z najsympatyczniejszych.

A w ktorym miescie jest taki wydzial?

[201605300922]

Napisane przez Zielony24

A w ktorym miescie jest taki wydzial?

Zabrze wiadomo, czasami są irytujące sytuacje - jak wszędzie. Ale nie mam poczucia, że komuś bardzo zależy, by utrudnić mi życie... A po rozmowie z przyjaciółką z Olsztyna czy znajomymi z Katowic, Krakowa, którzy są na tym samym kierunku stwierdzam, że niestety nie wszędzie jest tak miło.