Jesienne Mamy 2007 cz. IV - Strona 55 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-04-23, 08:44   #1621
Weriidiiana
Raczkowanie
 
Avatar Weriidiiana
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 76
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Witam Pieknosci
Przyszlam sie pochwalic swoja nowa fryzurka Pasuje Mi Z moich wlosow za łoptki wieksza zmiana.. mega zciecie

A zaraz lece mezusiowi obiad zawiezc jak wroce to was nadrobie
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg IMG_0247.jpg (150,2 KB, 21 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg IMG_0251.jpg (155,4 KB, 12 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg IMG_0252.jpg (151,9 KB, 11 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg IMG_0255.jpg (127,9 KB, 14 załadowań)
__________________

..::: Żyć to znaczy walczyć o coś wielkiego :::..
..::: Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą :::..



ZRZUCAM PARE KILO
01.04 - 01.07.2009 <uda się>


Start: 56 - 55 - 54 - 53 - 52 - 51 - 50
Weriidiiana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-23, 10:36   #1622
berbeaa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: PT
Wiadomości: 986
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Niestety ja nie widzę tego zdjęcia weriidiiana?
Wogółe jest coraz gorzej z miom zabytkowym komputerem. Ale teraz właśnie upatrzyliśmy sobie dom i każdy grosz bedzie potrzebny. Może Weroniczka dostanie nowy komputer na kmunię to się ten wyrzuci))))

Cieszy że Malwinka wyleczona z kaktusów. Ja dziś też kilka razy brałąm kokochę do nas bo się budziła i pragła przytulania bo jak ją kładłam między nami to się tak mocno wtylałą we mnie.
Oczko zdrowieje!
Kupiłąm jej dwie pary bucików. Jakie rozmiary noszą Wasze dzieci? Weroniczka 23. a ubranka 86-92.

Co do mojej choroby to chyba poważnie bo mam 2 antybiotyki i jeszcze jeden chyba osłonowy. Generalnie żle się czuję bo bole minęły ale mam mdłości fe! ale nie zwracam.

Dla Klaudusi zdrówka.
Brawo dla dzielnej Majusi.
Martusia śliczna ale w oczkach ma broja takiego że chyba nawet Weroniczka by się kryła)))

Do miłego....
berbeaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-23, 17:43   #1623
dorka19801
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 2 894
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez berbeaa Pokaż wiadomość
Niestety ja nie widzę tego zdjęcia weriidiiana?
Wogółe jest coraz gorzej z miom zabytkowym komputerem. Ale teraz właśnie upatrzyliśmy sobie dom i każdy grosz bedzie potrzebny. Może Weroniczka dostanie nowy komputer na kmunię to się ten wyrzuci))))

Cieszy że Malwinka wyleczona z kaktusów. Ja dziś też kilka razy brałąm kokochę do nas bo się budziła i pragła przytulania bo jak ją kładłam między nami to się tak mocno wtylałą we mnie.
Oczko zdrowieje!
Kupiłąm jej dwie pary bucików. Jakie rozmiary noszą Wasze dzieci? Weroniczka 23. a ubranka 86-92.

Co do mojej choroby to chyba poważnie bo mam 2 antybiotyki i jeszcze jeden chyba osłonowy. Generalnie żle się czuję bo bole minęły ale mam mdłości fe! ale nie zwracam.

Dla Klaudusi zdrówka.
Brawo dla dzielnej Majusi.
Martusia śliczna ale w oczkach ma broja takiego że chyba nawet Weroniczka by się kryła)))

Do miłego....
no to Weroniczka spora dziewczynka bo my butki to na 22 a ubranka na 86 ale na 80 niektóre też są dobre i butki 21 ale te wieksze.

Weriidiiana- całekiem fajna fryzurka - lubię takie


my byłysmy dziś znowu u lekarza- osłuchowo niby nic sie nie dzieje i pani doktor nie chce jej puścić w poniedziałek do żłobka i ja wyjątkowo też tego nie chcę. nie jest to jednak nic bardzo poważnego i przy tak cudownej pogodzie spacerki są wskazane. w poniedziałek idziemy na kontrolę ale do żłobka pójdzie i tak dopiero po długim weekendzie - i ja do pracy też.
dorka19801 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-23, 20:43   #1624
motylek78
Rozeznanie
 
Avatar motylek78
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: z domku:)
Wiadomości: 720
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Czesc dziewczyny,
wieki sie nie odzywalam ale za to codziennie Was czytalam. U mnie dobrze bo zdrowi jestesmy wszyscy. Max tylko znow zamienil sie od okolo miesiaca ale jak widze to nie tylko ja mam malego zlosnika w domu. Czasem ma takie napady ze ja sama chce uciekac z domu. Czyzby to juz bunt 2 latkow? Moze ktoras z was ma informacje kiedy to mija?
Wiosna niestety u nas pod znakiem opadow i zimna. Z tego co wiem w Polsce jest pieknie i dosc cieplo.

Murmi az ciarki po mnie przeszly jak przeczytalam o historii z kaktusem. Buzkiaki dla was i caluje raczki Malwinki.

Pozdrawiam wszystkie chorowitki cos duzo was tu ostatnio oby chorobska szybko minely.

Moona bede robic ta kasze jaglana jutro Maxowi z Twojego przepisu dam znac czy smakowala.

O innych rzeczach pisac nie bede bo duzo tego sie nazbieralo a kazda a was ma swoje problemy wiec nie bede was zadreczac wiosenna pora o moich rozterkach.
Milego wieczorku!
motylek78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-23, 21:11   #1625
d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 3 317
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

oooo, Motylek sie odnalazl Maksiowi na pewno zasmakuje jaglanka Oli wcinal juz ze sliwkami i jablkiem i rodzynkami, bardzo lubi Berbeoo: do tej kaszy dodalam zwykle sliwki, swieze, ale suszone tez moga byc, jak i kazde inne owoce.



Oli wczoraj zapoczatkowal letni sezon, krotki rekaw i szorty a w wozku bez skarpet

Edytowane przez d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640
Czas edycji: 2009-04-23 o 21:28
d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-23, 23:05   #1626
82anusia
Zadomowienie
 
Avatar 82anusia
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: hsb/częstochowa
Wiadomości: 1 307
GG do 82anusia
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez dorka19801 Pokaż wiadomość
no cóz -Klaudia jednak chora- kaszel ma okropny-no i siedzimy razem w domku.tzn spacerki były bo pogoda piekna a gorączki nie ma to świeże powietrze dobrze jej zrobi.no i wspólne spacerki nam obu wyjdą na dobre bo tak mało czasu z nią spędzam.a że tż pracuje od 16 do 2 w nocy to też nam trochę towarzyszy. także ta drobna niedyspozycja Klaudi wszystkim nam wyjdzie na dobre.

no i ja odpocznę trochę od pracy bo mam jej po dziurki w nosie.
no to sobie odpoczywamy, sprzatamy, gotujemy pyszne obiadki- trochę mi tego brakowało i tego czasu z klaudunią i jej chyba też.

no to kilka fotek

Korzystaj jak najwięcej, jak jest okazja.

Wiosenna Klaudia jak zawsze urocza.



Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Brawa .
Majunia to nasza przodowniczka w byciu dzielna podczas wizyt u lekarza.

My dziękować, w końcu można z nią iść spokojnie do lekarza .


Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Balbinki raczka sie zagoila, ale chyba jednak to zdarzenie mocno sie zapisalo w jej psychice, bo placze w nocy, czego do tej pory juz od dluzszego czasu nie bylo...Dzis wzielam ja do naszego lozka po raz pierwszy od kilku miesiecy ( co oznacza, ze moj sen zakonczyl sie o godzinie drugiej w nocy ). Ech...


Biedna Balbinka, mam nadzieję, że szybko zapomni i o przykrych przeżyciach i będzie miała spokojny sen. Dobrze, że rany fizyczne już chociaż wygojone.


Cytat:
Napisane przez Weriidiiana Pokaż wiadomość
Witam Pieknosci
Przyszlam sie pochwalic swoja nowa fryzurka Pasuje Mi Z moich wlosow za łoptki wieksza zmiana.. mega zciecie

Fryzura sama w sobie fajna, podoba mi się kolor włosów. Ale czy Ci pasuje to nie powiem, bo Twarzy w ogóle nie widać .


Cytat:
Napisane przez berbeaa Pokaż wiadomość
Ale teraz właśnie upatrzyliśmy sobie dom i każdy grosz bedzie potrzebny.

O, to gratuluję i życzę by kosztował jak najmniej


Cytat:
Kupiłąm jej dwie pary bucików. Jakie rozmiary noszą Wasze dzieci? Weroniczka 23. a ubranka 86-92.

Maja nosi ubranka 80/86/92 zależy od producenta, niektóre nawet 74. Buciki 21/22.


Cytat:
Brawo dla dzielnej Majusi.
Martusia śliczna ale w oczkach ma broja takiego że chyba nawet Weroniczka by się kryła)))

Dziękuję w imieniu Mai.


Cytat:
Napisane przez dorka19801 Pokaż wiadomość
my byłysmy dziś znowu u lekarza- osłuchowo niby nic sie nie dzieje i pani doktor nie chce jej puścić w poniedziałek do żłobka i ja wyjątkowo też tego nie chcę. nie jest to jednak nic bardzo poważnego i przy tak cudownej pogodzie spacerki są wskazane. w poniedziałek idziemy na kontrolę ale do żłobka pójdzie i tak dopiero po długim weekendzie - i ja do pracy też.

To dobrze, że nic poważnego się nie dzieje. A wam przyda się taki wypoczynek.


Cytat:
Napisane przez motylek78 Pokaż wiadomość
Czyzby to juz bunt 2 latkow? Moze ktoras z was ma informacje kiedy to mija?
Wiosna niestety u nas pod znakiem opadow i zimna. Z tego co wiem w Polsce jest pieknie i dosc cieplo.

Też bym była wdzięczna za taką informację


[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;1201570 2]Oli wczoraj zapoczatkowal letni sezon, krotki rekaw i szorty a w wozku bez skarpet [/QUOTE]


Zazdroszczę, my nadal w bluzach i spodniach. Ni by ciepło, ale wiatr jeszcze zimny wieje.
__________________
Uzębienie Mai


Uzębienie Adasia

Maja
05.09.2007

Adaś
20.06.2011
82anusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-23, 23:26   #1627
taszkin
Zakorzenienie
 
Avatar taszkin
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Witajcie,
staram się Was czytać regularnie, na pisanie nie mam czasu bo komputer mam na noce jak mąż wraca z pracy i mała już zaśnie. Teraz jestem sama przez kilka dni....z laptopem, więc nie wybaczyłabym sobie gdybym nie napisała
Widzę, że choroby się przyplątały. Życzę chorowitkom dużo zdrowia.
Ebeno, tak to jest. Rota tak osłabia, że praktycznie zawsze jest zapowiedzią czegoś większego. No, ale ospa to osobna bajka. Jak tam krosteczki Matyldy? Mam nadzieję, że obejdzie się bez wysokiej gorączki.
Ivy, Ola na pewno szybko nauczy się kooperować. A rodzeństwo, kto wie. Ja jestem starszym dzieckiem z "rok po roku" i nie umiem zawalczyć o swoje do dziś, więc nie ma reguły
Moona, sama zjadłabym takiej kaszki...
Murmi, cieszę się, że rączka Malwinki już się goi. Oby szybko uporała się ze wspomnieniami beznadziejnego lekarza. Też mamy piaskownicę w ogrodzie, zdecydowanie dłużej siedzi w niej rok starsza kuzynka. Nina pogrzebie, powynosi, rozwali 'babę' i koniec Jak najwięcej kubeczków, patyczków i kamyczków-to ją na chwilę tam zatrzymuje, żeby na zupe nastawić
Motylku, gdzie jak nie tu? Ale rozumiem Cię. Też czasem po prostu nie chcę pisać, wolę pochwalić się co rozbiła, rozlała albo co cudownego dziś zrobiła córa
Barbeaa, mam nadzieję, że szybko uporasz się z chorobą. Oby jak najmniej Ci dokuczało i terapia antybiotykowa szybko i na długo dała efekty. Buziak w oczko córci!
Ninka ma np. kapcie z befado nr. 20, ale już inblu musi mieć 22. Ma też jedne gumiaki 21 i tenisówki 23... zależy jaka firma Ubranka jak wyżej, głównie 86-104, zależy od producenta.
Brawo Maja, za dzielność i wyniki
Marta śliczna, takie ma dorosłe spojrzenie.
Zuzia cudowna, delikatnej urody łobuzek
Klauduniu zdrowiej szybko!
Sylwia, owocnych łowów. A może faktycznie nowy dom? Wtedy owocnego...kalkulowania Zdrowia dla Maciusia!
Edytko, u mnie też ostatnio tylko 'mama, mama'. Zawsze tak było, ale tak jak teraz nigdy. Jeszcze jak zostawiam ją całkiem samą jest ok, ale jak tylko pojawi się ktoś a mnie nie widzi to już mnie woła, żeby tylko ten ktoś nie został zamiast mnie na dłużej
Anusiu, może to faktycznie alergia? Oby jednak nie, niech szybko minie katar i kaszel, a na ich miejsce wskoczy apetyt.
Myshia, zdrowiej.
Weriidiiana, bardzo ładna fryzurka.

Brawa dla wszystkich za nowe postępy i osiągnięcia!

Jeśli chodzi o bunt, to Ninka też miewa. Póki co rzadko, ale jest. I też była raczej grzeczna, więc teraz taki jeden czy drugi wyskok jest miniszokiem nawet dla mnie. Głównie przed porami jedzenia (choć jak już ustalimy jakiś kompromis co do miejsca i sposobu spożywania to ładnie zjada) i spania (jak wyżej).
Dziś np. nie chciała do spania ściągnąć kapci, kompromis wyglądał tak, że spały obok w jej łóżku. Przykłady mogłabym wyliczać do rana. Głownie sobie z buntem radzimy, choć przyznaję, są krótkie momenty gdy mam satysfakcję, że się udało, ale też takie, że czuję się bezradna, bo nie zawsze kompromis jest tak prosty, a czasem niemożliwy.

Codziennie zaskakuje czymś nowym. Chwalenie się będzie. Ostatnio zaczęłam ściszać głos, żeby śpiewała ze mną i tak dowiedziałam się, że pamięta już np. całe "kolorowe kredki", dokańczając sama ostatnie wyrazy (mnie, chce, dni itd). Nawet nie wiedziałam, że tyle piosenek śpiewam i wierszy recytuję...po domu.
Śpi teraz z wisiorkiem od "baby", sztucznym kwiatuszkiem, z kamieniem, który nosi z ogrodu - fascynacja Makka Pakką i tak zawalona gadżetami na czele z kotem i kubkiem z wodą usnęła, do ostatniej świadomej chwili sprawdzając czy wszystko jest
Zdrowa na szczęście, choć znów przeszła w porę zauważone zapalenie jamy ustnej (co przy ząbkowaniu już trzeci raz ją dopadło).

Pozdrawiam Was serdecznie,
Choć miło czasem odetchnąć od słońca i pobrodzić w kałużach, poprzebierać się z 5 razy itp, to jednak życzę Wam cieplejszej i mniej deszczowej pogody niż u nas.

Niech choroby omijają wszystkie kruszynki.
Pozdrawiamy

ps. mam jeszcze pytanie, szczepicie może dzieci na boreliozę (kleszcze)? Ja rozważam, u nas wbrew pozorom jest ich sporo co widzę po psie i kotach.

Edytowane przez taszkin
Czas edycji: 2009-04-24 o 11:54
taszkin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-04-24, 14:53   #1628
dorka19801
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 2 894
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

motylku- miło że napisałaś bo brakowało tu Ciebie

taszkin- to trochę zazdroszczę bo u nas bunt na całego.no i jaka zdolna- powinnaś to nagrać. u nas dla odmiany przed jedzeniem nie ma problemu bo to jest cos co uwielbia

a my rano byłyśmy na zakupach - i to na nózkach bez wózka(wczoraj też)no i całkiem sprawnie nam to idzie. a u lekarza też byłysmy bez wózka a później u mojej bratowej. mała szczęsliwa bo dokuczała królikowi. spała oczywiście całą drogę w autobusie ale i tak nie żałuję i częściej będę ją bez wózka zabierać.

miałyśmy iść po obiadku na spacer ale moje dziecko nie miało ochoty wcześniej na drzemkę i teraz dopiro usnęła więc bedzie później tylko chyba krótki spacer.
za to ja mam trochę czasu dla siebie.
dorka19801 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-24, 22:04   #1629
Murmelius
Rozeznanie
 
Avatar Murmelius
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 781
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez Weriidiiana Pokaż wiadomość
Przyszlam sie pochwalic swoja nowa fryzurka Pasuje Mi Z moich wlosow za łoptki wieksza zmiana.. mega zciecie
Fryzura fajna, ale Ciebie cos za slabo widac .
Jaka mialas przed scieciem?

Cytat:
Napisane przez berbeaa Pokaż wiadomość
Cieszy że Malwinka wyleczona z kaktusów. Ja dziś też kilka razy brałąm kokochę do nas bo się budziła i pragła przytulania bo jak ją kładłam między nami to się tak mocno wtylałą we mnie.
No na raczce nie ma juz sladow.

Cytat:
Oczko zdrowieje!
To dobrze

Cytat:
Kupiłąm jej dwie pary bucików. Jakie rozmiary noszą Wasze dzieci? Weroniczka 23. a ubranka 86-92.
Eee, moja 4,5 - ale to amerykanski rozmiar .

Cytat:
Co do mojej choroby to chyba poważnie bo mam 2 antybiotyki i jeszcze jeden chyba osłonowy. Generalnie żle się czuję bo bole minęły ale mam mdłości fe! ale nie zwracam.
Walcz z dziadostwem, zycze lepszego samopoczucia.

Cytat:
Napisane przez motylek78 Pokaż wiadomość
Czesc dziewczyny,
wieki sie nie odzywalam ale za to codziennie Was czytalam.
Milo, ze sie znow odezwalas.

Cytat:
Czyzby to juz bunt 2 latkow? Moze ktoras z was ma informacje kiedy to mija?
Obawiam sie, ze nie mija . Potem jest inny etap buntu.

Cytat:
Murmi az ciarki po mnie przeszly jak przeczytalam o historii z kaktusem. Buzkiaki dla was i caluje raczki Malwinki.


[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;1201570 2]
Oli wczoraj zapoczatkowal letni sezon, krotki rekaw i szorty a w wozku bez skarpet [/quote]

Malwinka juz bez portek lata , u nas ostatnio ponad 30 st.

Cytat:
Napisane przez 82anusia Pokaż wiadomość
Biedna Balbinka, mam nadzieję, że szybko zapomni i o przykrych przeżyciach i będzie miała spokojny sen. Dobrze, że rany fizyczne już chociaż wygojone.


Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
Witajcie
Dobrze Cie widziec, Taszkin .

Cytat:
Murmi, cieszę się, że rączka Malwinki już się goi. Oby szybko uporała się ze wspomnieniami beznadziejnego lekarza.


Cytat:
Też mamy piaskownicę w ogrodzie, zdecydowanie dłużej siedzi w niej rok starsza kuzynka. Nina pogrzebie, powynosi, rozwali 'babę' i koniec Jak najwięcej kubeczków, patyczków i kamyczków-to ją na chwilę tam zatrzymuje, żeby na zupe nastawić
Ostatnia pasja Balbiny jest zbieranie zoledzi . Piaskownica nadaje sie na 5 minut.

Cytat:
Śpi teraz z wisiorkiem od "baby", sztucznym kwiatuszkiem, z kamieniem, który nosi z ogrodu - fascynacja Makka Pakką i tak zawalona gadżetami na czele z kotem i kubkiem z wodą usnęła, do ostatniej świadomej chwili sprawdzając czy wszystko jest
Hihi, wyobrazam sobie Ninke spiaca z ta cala menazeria . I kot na dodatek . Balbina nie jest taka kolekcjonerka. Wywala swego misia z lozka .

Cytat:
ps. mam jeszcze pytanie, szczepicie może dzieci na boreliozę (kleszcze)? Ja rozważam, u nas wbrew pozorom jest ich sporo co widzę po psie i kotach.
Musze dopytac lekarza, ale tutaj raczej nie ma takiego zagrozenia.

Cytat:
Napisane przez dorka19801 Pokaż wiadomość
a my rano byłyśmy na zakupach - i to na nózkach bez wózka(wczoraj też)no i całkiem sprawnie nam to idzie. a u lekarza też byłysmy bez wózka a później u mojej bratowej. mała szczęsliwa bo dokuczała królikowi. spała oczywiście całą drogę w autobusie ale i tak nie żałuję i częściej będę ją bez wózka zabierać.
Balbina tez coraz wiecej na nozkach.
Jak tam Klauduni kaszel?





Dzis znow byla pobudka o 4 rano. Zawzielam sie i nie wzielam Malwinki do nas, ale musialam do niej chodzic kilkanascie razy, bo ciagle plakala i wolala "mama, mama". Serce mi pekalo, nie chcialam jednak zaczynac znowu historii z braniem jej do naszego lozka. W koncu po 5 zasnela.

Wczoraj moja bzdziagwa obdarla sobie kolano . Kawalek podworka jest pokryty betonem czy czyms w tym rodzaju i oczywiscie wywalila sie tam jak dluga...Na szczescie rany nie sa powazne i nie plakala mocno (podobno, bo ja bylam w pracy i mialam alarmowy telefon od poszukiwaczy wody utlenionej ).

Co do buntu to objawil sie u Malwiny na przyklad dzis rano, kiedy kategorycznie odmowila jedzenia sniadania...no coz, schowalam jogurt do lodowki i powiedzialam, ze jak bedzie glodna, to sama poprosi. Za godzine stal juz moj wyjec pod swoim krzeslem i komunikowal potrzebe pozarcia jogurtu ( a jednak ). W jej jezyku "glodna" oznacza "niegieniegieniegie" .
Murmelius jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-25, 10:18   #1630
d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 3 317
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
Witajcie,
staram się Was czytać regularnie, na pisanie nie mam czasu bo komputer mam na noce jak mąż wraca z pracy i mała już zaśnie. Teraz jestem sama przez kilka dni....z laptopem, więc nie wybaczyłabym sobie gdybym nie napisała
My Tobie tez nie
Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
Dziś np. nie chciała do spania ściągnąć kapci, kompromis wyglądał tak, że spały obok w jej łóżku.

Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
Codziennie zaskakuje czymś nowym. Chwalenie się będzie. Ostatnio zaczęłam ściszać głos, żeby śpiewała ze mną i tak dowiedziałam się, że pamięta już np. całe "kolorowe kredki", dokańczając sama ostatnie wyrazy (mnie, chce, dni itd). Nawet nie wiedziałam, że tyle piosenek śpiewam i wierszy recytuję...po domu.

Troszke zazdroszcze, Oli ciagle na etapie eeeeeyyyyyeeee
Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
Śpi teraz z wisiorkiem od "baby", sztucznym kwiatuszkiem, z kamieniem, który nosi z ogrodu - fascynacja Makka Pakką i tak zawalona gadżetami na czele z kotem i kubkiem z wodą usnęła, do ostatniej świadomej chwili sprawdzając czy wszystko jest
Widze to oczami wyobrazni
Oli musowo spi z krowa i kocykiem, ale bardzo czesto do tego duetu dolacza slonik i Iggle Piggle, malo tego, Oli musi cala ta menazerie sam trzymac, co jest troszke klopotliwe, bo ulubiency sa duzych rozmiarow, ale przy naszej pomocy udaje sie ten caly niezbednik zapakowac razem z nim do lozeczka

Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
ps. mam jeszcze pytanie, szczepicie może dzieci na boreliozę (kleszcze)? Ja rozważam, u nas wbrew pozorom jest ich sporo co widzę po psie i kotach.
Nie myslalam nad tym

Berbeoo: ciagle zapominam zmierzyc Oliska, moze dzis mi sie to uda. Choc cos mi sie tlucze po glowie, ze ma jakis dresik z Polski, Wojcika chyba i na metce jest rozmiar 86, a dresik w sam raz, sprawdze wieczorem Butki nosi rozmiar 4, sprawdzilam, ze to polski odpowiednik nr 20 (chyba) Ogolnie nie wiem nic


Edytowane przez d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640
Czas edycji: 2009-04-25 o 15:18
d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-25, 15:42   #1631
d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 3 317
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Bombarduje dzis postami

Czy to mozliwe, ze Oliemu noga nie urosla od grudnia Pod koniec grudnia Pani w sklepie mierzyla mu nozke i wyszla 4, dzis tez wyszla 4 Hmmmm. Pod koniec wrzesnia mial 3,5, hmmm Do tego ma wysokie podbicie, dopiero teraz to zauwazylam i Pani mnie w tym upewnila
Kupilam sandaly z pelnym przodem, wydaje mi sie, ze chyba za wczesnie na takie zupelne odkryte przody, a Wy jakie kupujecie ? Zdjecie nowego nabytku w zalaczniku
Anusiu: zapomnialam wczesniej napisac, jak wspomnialas, ze Maja ma czesto taki jednodniowy katarek. Oli tez tak czesto miewa, a na drugi dzien nic, gdy ja jestem pewna, ze rozpoczyna sie katarowy horror, na drugi dzien budzi sie z czystym noskiem. Zreszta ja tez tak czesto miewam, a nie jestem alergiczka.

Maly chloptas spi, tak sie wymeczyl swiezym powietrzem, duzy chloptas poszedl grac w pilke, obiad sie sam robi ( pieczen i ziemniaki z piekarnika) ja sie rozkoszuje cisza i spokojem z dodatkiem kruchych ciasteczek i kawy z Baileysem Mniaaam
d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-04-25, 23:36   #1632
82anusia
Zadomowienie
 
Avatar 82anusia
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: hsb/częstochowa
Wiadomości: 1 307
GG do 82anusia
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
Brawo Maja, za dzielność i wyniki

Dziękujemy


Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
Codziennie zaskakuje czymś nowym. Chwalenie się będzie. Ostatnio zaczęłam ściszać głos, żeby śpiewała ze mną i tak dowiedziałam się, że pamięta już np. całe "kolorowe kredki", dokańczając sama ostatnie wyrazy (mnie, chce, dni itd). Nawet nie wiedziałam, że tyle piosenek śpiewam i wierszy recytuję...po domu

Brawa dla Ninki
Ja zauważyłam, że Maja ładnie umie naśladować melodie, chyba ma dobry słuch, ze słowami to u nas gorzej.


Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
Śpi teraz z wisiorkiem od "baby", sztucznym kwiatuszkiem, z kamieniem, który nosi z ogrodu - fascynacja Makka Pakką i tak zawalona gadżetami na czele z kotem i kubkiem z wodą usnęła, do ostatniej świadomej chwili sprawdzając czy wszystko jest

Mai na szczęście wystarcza do usypiania jasiek do tego ukradziony mi, a ja musze się zadowolić poduszeczką specjalnie zakupiona dla Potwora.


Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
ps. mam jeszcze pytanie, szczepicie może dzieci na boreliozę (kleszcze)? Ja rozważam, u nas wbrew pozorom jest ich sporo co widzę po psie i kotach.

Powiem szczerze, że nawet nie wiedziałam, że są takie szczepienia. Muszę poczytać i przedyskutować to z mężem.


Cytat:
Napisane przez dorka19801 Pokaż wiadomość
a my rano byłyśmy na zakupach - i to na nózkach bez wózka(wczoraj też)no i całkiem sprawnie nam to idzie. a u lekarza też byłysmy bez wózka a później u mojej bratowej. mała szczęsliwa bo dokuczała królikowi. spała oczywiście całą drogę w autobusie ale i tak nie żałuję i częściej będę ją bez wózka zabierać.

Klaudia widzę ćwiczy się w marszach. My teraz rzadko używamy wózka, a jeśli już to najczęściej Maja go sama pcha.



Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Wczoraj moja bzdziagwa obdarla sobie kolano . Kawalek podworka jest pokryty betonem czy czyms w tym rodzaju i oczywiscie wywalila sie tam jak dluga...Na szczescie rany nie sa powazne i nie plakala mocno (podobno, bo ja bylam w pracy i mialam alarmowy telefon od poszukiwaczy wody utlenionej ).

Łoj coś ta nasza Balbinka ma częste kontuzje. Buziak w kolanko na lepsze gojenie


[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;1203703 4]
Czy to mozliwe, ze Oliemu noga nie urosla od grudnia Pod koniec grudnia Pani w sklepie mierzyla mu nozke i wyszla 4, dzis tez wyszla 4 Hmmmm. Pod koniec wrzesnia mial 3,5, hmmm Do tego ma wysokie podbicie, dopiero teraz to zauwazylam i Pani mnie w tym upewnila
Kupilam sandaly z pelnym przodem, wydaje mi sie, ze chyba za wczesnie na takie zupelne odkryte przody, a Wy jakie kupujecie ? Zdjecie nowego nabytku w zalaczniku [/QUOTE]


Moona, ja Mai buty zimowe kupowałam 21 i teraz wiosenne też, więc chyba to możliwe ze mu stópka nie urosła.
Ja na razie nie kupiłam sandałek, ale Maja w tamtym roku na taką temperaturę przejściową wiosna-lato miała właśnie sandałki z wywietrznikami, nie całe odkryte.


[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;1203703 4]Anusiu: zapomnialam wczesniej napisac, jak wspomnialas, ze Maja ma czesto taki jednodniowy katarek. Oli tez tak czesto miewa, a na drugi dzien nic, gdy ja jestem pewna, ze rozpoczyna sie katarowy horror, na drugi dzien budzi sie z czystym noskiem. Zreszta ja tez tak czesto miewam, a nie jestem alergiczka.[/QUOTE]


Trochę mnie uspokoiłaś, mam nadzieję, że Maja będzie mieć tak jak Ty z tym katarem, choć wolałabym by go nie miewała


...
Dziewczyny ja się coraz częściej zastanawiam nad tym czy nie iść z Maja do jakiegoś specjalisty, chyba psychologa. Ostatnio urządziła MEGA histerię – trwała około 10 minut. Maja rzuca się na ziemię, miota, siada znów upada, kręci, wierci przy tym drze się, słychać dosłownie jak gardło zdziera, jeśli ma jakiś przedmiot to rzuca nim. Jak ją próbuje trzymać, jest jeszcze gorzej, wyrywa się, pręży. Spokojne mówienie nie działa, krzyk też. Jest jakby w amoku, po czasie nagle przestaje płakać, uspokaja się, przychodzi, przytula. Takie zachowanie miało miejsce już 3 razy, bo tak się na kładzeniu i darciu na ziemi kończyło. Dziś rano trwało około 5 min.
Nigdy tym „płaczem” nie osiąga celu i właśnie najgorsze jest to, że zamiast przestać, bo przecież nie odnosi to skutku, ona brnie dalej. Mnie się wydawało, że każde dziecko zrozumie, że takie zachowanie nie ma sensu, bo i tak nie dostaje tego co chce, jednak w przypadku mojej córki to nie działa.

To się wyżaliłam, jestem już bezradna. Może macie jakieś sugestie, pomyły??


P.S. wrzuciłam kilka zdjęć do albumu http://www.wizaz.pl/forum/album.php?u=37864
Murmelisus, Maja z koszyczkiem jest w sweterku zrobionym przez ze mnie.
__________________
Uzębienie Mai


Uzębienie Adasia

Maja
05.09.2007

Adaś
20.06.2011

Edytowane przez 82anusia
Czas edycji: 2009-04-25 o 23:40
82anusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-26, 02:46   #1633
Murmelius
Rozeznanie
 
Avatar Murmelius
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 781
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;1203703 4]
Czy to mozliwe, ze Oliemu noga nie urosla od grudnia Pod koniec grudnia Pani w sklepie mierzyla mu nozke i wyszla 4, dzis tez wyszla 4 Hmmmm. [/quote]

Balbinie też za bardzo nie urosła.

Cytat:
Kupilam sandaly z pelnym przodem, wydaje mi sie, ze chyba za wczesnie na takie zupelne odkryte przody, a Wy jakie kupujecie ? Zdjecie nowego nabytku w zalaczniku
Ja kupiłam z odkrytym przodem. Sama najchętniej chodziłabym już bez butów, upał daje mi sie mocno we znaki. Nie chciałam Malwinki męczyć zabudowanymi butami, poci mi się jak mysz i muszę ją kąpać dwa razy dziennie.

Cytat:
Napisane przez 82anusia Pokaż wiadomość
Dziewczyny ja się coraz częściej zastanawiam nad tym czy nie iść z Maja do jakiegoś specjalisty, chyba psychologa. Ostatnio urządziła MEGA histerię – trwała około 10 minut. Maja rzuca się na ziemię, miota, siada znów upada, kręci, wierci przy tym drze się, słychać dosłownie jak gardło zdziera, jeśli ma jakiś przedmiot to rzuca nim. Jak ją próbuje trzymać, jest jeszcze gorzej, wyrywa się, pręży. Spokojne mówienie nie działa, krzyk też. Jest jakby w amoku, po czasie nagle przestaje płakać, uspokaja się, przychodzi, przytula. Takie zachowanie miało miejsce już 3 razy, bo tak się na kładzeniu i darciu na ziemi kończyło. Dziś rano trwało około 5 min.
Nigdy tym „płaczem” nie osiąga celu i właśnie najgorsze jest to, że zamiast przestać, bo przecież nie odnosi to skutku, ona brnie dalej. Mnie się wydawało, że każde dziecko zrozumie, że takie zachowanie nie ma sensu, bo i tak nie dostaje tego co chce, jednak w przypadku mojej córki to nie działa.

To się wyżaliłam, jestem już bezradna. Może macie jakieś sugestie, pomyły??
Anusiu, nie wiem czy to jest już sprawa dla psychologa. Wydaje mi się, że jednak nie. Dzieci w tym wieku raczej nie wyciągają logicznych wniosków (że na przykład histeria nie ma sensu, bo nie osiąga się celu). Za to cały czas próbują, jak daleko mogą się posunąć i na ile im rodzice pozwolą. I tu chyba jest sedno sprawy. Malwinka ma dokładnie takie same zachowania - potrafi ją wkurzyć książka, która się nie tak otworzyła i już rzuca się na ziemię, roznosząc wszystko, co jej stanie na drodze. Dziś wpadła w szał, bo jej samochodzik na sznurku nie chciał jechać tak, jak ona chciała...nie mówiąc już o tym, że na każde "nie" jest podobna reakcja. Być może trwa to krócej niż u Majuni, ale ja uważam takie zachowanie za typowe dla tego okresu. Na Twoim miejscu (i na swoim też oczywisćie, jeśli chodzi o Malwinkę) dalej stosowałabym konsekwentne zasady i dbała o to, by podczas histerii Majunia była w bezpiecznym miejscu, gdzie nie ma możliwości zrobienia sobie krzywdy. Balbina często ma ochotę rzucić się na płytki, wtedy ją szybko przenoszę na dywan i pozwalam się wykrzyczeć. Często mówię, że nie podoba mi się jej zachowanie (poważnym tonem, ale bez krzyku), wtedy atak kończy się troszkę szybciej i biegnie do mnie się przytulić.


Cytat:
P.S. wrzuciłam kilka zdjęć do albumu http://www.wizaz.pl/forum/album.php?u=37864
Murmelisus, Maja z koszyczkiem jest w sweterku zrobionym przez ze mnie.
Modelka cudna , a sweterek . Zazdroszczę talentu.
Maja jest śliczną dziewczynką, a jakie ma fajne towarzystwo .




Dzisiaj obyło się bez dodatkowych ran na ciele Malwinki .
Za to ucierpiała trochę podłoga, bo pozwalam ostatnio biegać mojej potworzycy bez pieluchy, w samych majtochach. Jest tak gorąco, że aż mi skóra cierpnie, kiedy wyobrażam sobie wątpliwą przyjemność noszenia pieluchy...Za pierwszym razem Babina użyźniła więc ziemię w ogródku , a na koniec dnia - przed kąpielą - uciekła z gołą pupą do mojej szafy i zrobiła swoje .




Leosiu, załączam zdjęcie Balbinowych sandałów (wiem, że nie są bardzo dziewczęce, ale miałam na względzie inne zalety ).
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg P11679679.jpg (13,8 KB, 16 załadowań)
Murmelius jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-26, 09:08   #1634
joasiah
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Hajnówka
Wiadomości: 641
GG do joasiah
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Anusia nic nie zrobisz tak już jest
widac ze dzieciak jest zdrowy
no a histerie no cóż tak jak Murm powiedziała nic dodac nic ujac
dzieci nie potrafią nam przekazac ze ich to zlosci wiec reagują inaczej
__________________

joasiah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-26, 10:19   #1635
berbeaa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: PT
Wiadomości: 986
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Sandałki. Ja kupłam 23 z zakrytymi palcami ale duże wywietrzniki. Mało dziewczęce bo kolory ciemne ale kupie jeszcze jedne takie różowe albo białe.

Anusiu nie wygupiaj się jak np moja mama z tym pschylogiem! Moja mama poszła o krok dalej i zasugerowała żeby podawać Weroniśce ziółka na uspokojenie!!!!!!!!! Przeżyłam szok jak to usłyszałm! Oczywiście tłumaczenie że dzieci w tym wieku tak mają pomogło ale chyba tylko na tydzień bo wczoraj znów zmiana melodii że nerwowa po mnie((( wyszłam.....

Brawa dla Ninki!

My wczoraj tradycyjnie nad wodą łabędzie pokarmiliśmy a potem na takim dużym wypaśnym placu zabaw w parku spędziliśmy popołudnie do 19! Weroniczka uwielbia zieżdżalnie, karurele i drągi. Oczywiście pod czujnym okiem mamusi i tatusia wyszalała sie za cały tydzień bycia z babciami, które pozwalaja na hustawce leciutko i popisać kredą na chodnikach. Super jest ta moja lala. Całuje chłopaków wręcz gania za nimi, tuli się do większych koleżanek. Rówieśniczki to mało ja interesują albo sa be ale dlaczego to nie wiem? Generalnie jak jej dziecko odmówi zabawki w piasku to godzi się z tym i opuszcza tą piaskownice w poszukiwaniu innych atrakcji. Wczoraj tylko bardzo zaczęła piszczeć na taką dziewczynkę któa płąkałą ale to chyba dlatego że to ona najgłośniej umie piszczeć i nie rozumiała tamtej lali płaczu zresztą tak samo głośnego jak mojej córci!
Lece nosek upudrować i na obiadek jedziem papapapa
berbeaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-26, 12:26   #1636
ebena
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Eldorado południowo-wschodnie
Wiadomości: 1 487
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Witam
U nas jakoś leci Matylda bardo dobrze znosi ospę (jakby jej nie miała), nie goraczkowała wogóle, apetyt jej dopisuje, biega śmieje się. Od tygodnia chodzi bez pieluchy zakładam jej tylko na spanie, ale często wstaje z suchą, woła si..., jak się budzi, myslę, ze już wie o co biega z tym sikaniem, (bo kupa od dawna obowiązkowo na nocnik). Na nocnik nie daje sie posadzić sama musi siadac, więc trzymm nocnik na wierzchu by go zawsze widziała, myśle, że to tez jej ułatwia sprawę. Wogóle to wszytsko chce sama robić-czasem doprowadza mnie to do szału.

Buty kupiliśmy na 22 (rozmiar większe niż miarka wskazywała w sklepie)

Nie wiem czy ktoś zapodawał linka do nowej bajki (chyba twórcy teletubisiów)
http://www.youtube.com/watch?v=zIxrN...eature=related

Matylda polubiała tą bajkę, mimo, ze jest po angielsku to ją bardzo lubi.

Nasz nowy gadżet (7 zł a taką radoś potrafi sprawić)
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg gadżet.jpg (49,9 KB, 21 załadowań)
ebena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-26, 12:54   #1637
pysiamn
Zakorzenienie
 
Avatar pysiamn
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 10 932
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Hey kochane

Strasznie mi Was brakowało, ostatnio brakuje mi czasu na kompa po godzinach pracy...i dlatego mnie tu wcale nie ma...

Postaram się troszkę narobić zaległości, bo nawet nie wiem co u Was słychać...

Idę poczytać... no i wysyłam Was ogromniaste buziaki
__________________

*** -12,5kg***
pysiamn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-26, 20:18   #1638
myshia
Rozeznanie
 
Avatar myshia
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 707
GG do myshia
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Obawiam sie, ze nie mija . Potem jest inny etap buntu.
O to to, zgadzam się z przedmówcą

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;1203703 4]
Maly chloptas spi, tak sie wymeczyl swiezym powietrzem, duzy chloptas poszedl grac w pilke, obiad sie sam robi ( pieczen i ziemniaki z piekarnika) ja sie rozkoszuje cisza i spokojem z dodatkiem kruchych ciasteczek i kawy z Baileysem Mniaaam[/QUOTE]

Znaczy się wlewasz baileysa do kawy? I jak to smakuje?

Cytat:
Napisane przez 82anusia Pokaż wiadomość
Dziewczyny ja się coraz częściej zastanawiam nad tym czy nie iść z Maja do jakiegoś specjalisty, chyba psychologa. Ostatnio urządziła MEGA histerię – trwała około 10 minut. Maja rzuca się na ziemię, miota, siada znów upada, kręci, wierci przy tym drze się, słychać dosłownie jak gardło zdziera, jeśli ma jakiś przedmiot to rzuca nim. Jak ją próbuje trzymać, jest jeszcze gorzej, wyrywa się, pręży. Spokojne mówienie nie działa, krzyk też. Jest jakby w amoku, po czasie nagle przestaje płakać, uspokaja się, przychodzi, przytula. Takie zachowanie miało miejsce już 3 razy, bo tak się na kładzeniu i darciu na ziemi kończyło. Dziś rano trwało około 5 min.
Nigdy tym „płaczem” nie osiąga celu i właśnie najgorsze jest to, że zamiast przestać, bo przecież nie odnosi to skutku, ona brnie dalej. Mnie się wydawało, że każde dziecko zrozumie, że takie zachowanie nie ma sensu, bo i tak nie dostaje tego co chce, jednak w przypadku mojej córki to nie działa.

To się wyżaliłam, jestem już bezradna. Może macie jakieś sugestie, pomyły??


P.S. wrzuciłam kilka zdjęć do albumu http://www.wizaz.pl/forum/album.php?u=37864
Murmelisus, Maja z koszyczkiem jest w sweterku zrobionym przez ze mnie.
A już nie ma zdjęć w albumie a też chciałam zobaczyć...

A co do zachowania to też nic nowego nie powiem. Mnie pierwszy syn oszczędził. Rzeczywiście jak już się wkurzył to potrafił się rzucać i wyć z 15 minut ale bardzo rzadko. Lekarka neurolog kazała tylko, jak się zapowietrzał, dmuchnąć w buzię co by złapał dech, a tak to nic innego nie powiedziała.

------------------------
U nas czas leci jak z bicza strzelił. Nie mam czasu usiąść do kompa. Staram się spędzać czas na podwórku. Widzę że sandałki na tapecie, ja właśnie w tym tygodniu zamierzam się wybrać i od razu dla Kaca kupić. Mi też by się przydały ale nie wiem jak budżet domowy... ech
myshia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-27, 08:27   #1639
aneta80s
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Hajnowka/Warszawa
Wiadomości: 779
GG do aneta80s
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Czesc dziewczyny, nie nadrobilam zaleglosci, malo siedze przed kompem a na wizazu to juz prawie wcale.
Patryk nam znowu choruje, to juz trwa poltora miesiaca, trzydniowki, jelitowki, teraz dziki kaszel, katar i goraczka.
Mam nadzieje ze to juz bedzie koniec i zaczniemy normalnie funkcjonowac, Patryk malo je, robia mu sie normalnie since pod oczami, jestem jakas naprawde zdolowana, zmeczona i bez zycia.

Piszecie o buncie dwulatka, Patryk moj w zlosci o drobiazgi doslownie wpada w taką furie, ze wali swoja glowka w co tylko ma okazje, w sciane, podloge, kaloryfer, stol itd, potrafi tez bic sam siebie. Nie wiem jak z tym walczyc. Na poczatku probowalismy to ignorowac,myslalm ze jak nie bedziemy reagowac to przejdzie mu. Nie zadzialalo to w ten sposob. Jak jest zly i wezme go na rece to bije czolem w moja glowe, oklada mnie raczkami i drze sie jak opetany, u innych na rekach tak sie nie zachowuje. Mam dola bo nie wiem co zle robie ze tylko na mnie tak reaguje.
TZ uwaza ze jego zachowanie jest z mojej winy bo czasem krzycze na malego, zbyt wiele rzeczy mu zabraniam i to taka jego reakcja z bezsilnosci. Nie wiem, moze to prawda ale final wsyztskiego jest taki, ze jak bylismy u tesciow to aby nie ograniczyc jego swobody to ciagle na raczkach stali z nim przy swiatelku, przy zamku do drzwi, przy kurkach od piecyka. Wrocilismy do Wawy i teraz Patryk chce kontynuowac znowu te zabawy co mi oczywiscie nie pasuje, bo nie wyobrazam sobie zeby dziecko bawilo sie piecykiem do woli. Wiec znowu jest problem. staram sie odwracac uwage Patryka od tych zabaw ale on oczywiscie reaguje histerią.
Staram sie byc spokojna ale ciezko mi to wychodzi, jestem zalamana i cholernie mi przykro ze Patrys tylko na mnie reaguje tak,ze tylko mnie oklada raczkami, ze we mnie bije swoja glowka.


Przepraszam, ze tak tylko o sobie .
Pozniej poczytamco u Was
Pa
aneta80s jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-04-27, 09:30   #1640
myshia
Rozeznanie
 
Avatar myshia
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 707
GG do myshia
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez aneta80s Pokaż wiadomość
Czesc dziewczyny, nie nadrobilam zaleglosci, malo siedze przed kompem a na wizazu to juz prawie wcale.
Patryk nam znowu choruje, to juz trwa poltora miesiaca, trzydniowki, jelitowki, teraz dziki kaszel, katar i goraczka.
Mam nadzieje ze to juz bedzie koniec i zaczniemy normalnie funkcjonowac, Patryk malo je, robia mu sie normalnie since pod oczami, jestem jakas naprawde zdolowana, zmeczona i bez zycia.

Piszecie o buncie dwulatka, Patryk moj w zlosci o drobiazgi doslownie wpada w taką furie, ze wali swoja glowka w co tylko ma okazje, w sciane, podloge, kaloryfer, stol itd, potrafi tez bic sam siebie. Nie wiem jak z tym walczyc. Na poczatku probowalismy to ignorowac,myslalm ze jak nie bedziemy reagowac to przejdzie mu. Nie zadzialalo to w ten sposob. Jak jest zly i wezme go na rece to bije czolem w moja glowe, oklada mnie raczkami i drze sie jak opetany, u innych na rekach tak sie nie zachowuje. Mam dola bo nie wiem co zle robie ze tylko na mnie tak reaguje.
TZ uwaza ze jego zachowanie jest z mojej winy bo czasem krzycze na malego, zbyt wiele rzeczy mu zabraniam i to taka jego reakcja z bezsilnosci. Nie wiem, moze to prawda ale final wsyztskiego jest taki, ze jak bylismy u tesciow to aby nie ograniczyc jego swobody to ciagle na raczkach stali z nim przy swiatelku, przy zamku do drzwi, przy kurkach od piecyka. Wrocilismy do Wawy i teraz Patryk chce kontynuowac znowu te zabawy co mi oczywiscie nie pasuje, bo nie wyobrazam sobie zeby dziecko bawilo sie piecykiem do woli. Wiec znowu jest problem. staram sie odwracac uwage Patryka od tych zabaw ale on oczywiscie reaguje histerią.
Staram sie byc spokojna ale ciezko mi to wychodzi, jestem zalamana i cholernie mi przykro ze Patrys tylko na mnie reaguje tak,ze tylko mnie oklada raczkami, ze we mnie bije swoja glowka.


Przepraszam, ze tak tylko o sobie .
Pozniej poczytamco u Was
Pa
Hej, nie wydaje mi się żeby to była Twoja wina. Ja też się wydzieram i karzę swoję dzieci a jakoś nie robią mi takich numerów. Dziecko nie może być wychowywane bez zakazów bo tak wyrośnie z niego potwór. Prędzej powiedziałabym że to wina Twojego otoczenia które nie wspiera Cię w zakazach i nakazach. Skoro jesteś jedyną która zabrania czegokolwiek... Chociaż ta teoria też mi jakoś nie pasuje. No nie wiem, nic mądrego nie wymyślę. Mogę tylko powiedzieć że ja w przypadku ataku Kacpra jak był dwulatkiem, brałam go na kolana tyłem do siebie i łapałam go tak, że nie mógł się rzucać. Po chwili się uspakajał. Nie wiem czy to dobry sposób ale przynajmniej nie robił sobie krzywdy waląc głową w podłogę... Jak się darł ale bez rzucania to go zostawiałam samemu sobie i wychodziłam do drugiego pokoju. Potrafił długo siedzieć i wyć. Na szczęście szybko mu przeszło. U trzylatka już nie pamiętam takich zachowań. No tak, tylko teraz się dowiaduję że moje dziecko nie potrafi sobie radzić z agresją... To może jednak robiłam coś nie tak...? Ech, i bądź tu mądry...
myshia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-27, 09:53   #1641
berbeaa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: PT
Wiadomości: 986
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Anetko to napewno nie Twoja wina. Wspieranie Cię a nie krytykowanie byłoby lepsze.... ale cóż nie wszyscy rozumieją jak należy wychowywać dzieci żeby nie wyrosły na "potworów". Tłumacz Patrysiowi że Cię to boli , że tak nie można u nas to poskutkowało bo Weronika ma corz mniej takich zachowań!

Brawa dla Matyldzi za nocnikowanie. Unas był okres że sama milin razy na dzień przynosiła nocnik i siadała i coś tam robiła a teraz to posiedzi cały czas mówiąc "nie", "nie" a jak ją ubiorę to za 5 min. kupsko w pieluszce. Ja jestem cierpliwa i poczekam do swojego urlopu z tym jej wołaniem na kibelek. Zdrówka jeszcze raz.

W czoraj w piaskownicy była bardzo niegrzeczna dziewczynka (4 lata) każdego sypała piaskiem i uderzyła Weroniczkę w plecy. Moje dziecię na to klepnieńcie odwróciło się i przybiegła w ramiona tatusia. Pokiziałą się troszkę na kolankach a potem dużym łukiem omijała tamtą dziewczynkę. Mnie tylko zdziwiło że dorośli, którzy nią się zajmują nie zwracali jej uwagi! Było kilka matek, które głośno komentowały złe zachowanie tamtej dziewczynki ale nie jej opiekunowie(((
Suma sumarum potem bawiła się sama w jednym rogu piaskownicy a wszystkie dzieci razem pośrodku)))
Weroniczka jest bardzo przyjaźnie nastawiona do dzieci, za którymi wręcz szaleje i jakoś takie złe zachowanie mnie irytuje....

a ja nie mogę ani kawy ani alkoholu to nie posmakuję tej pyszności Moona. A pół Jaśka wędrowniczka w barku stoii i wyparuje....
berbeaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-27, 09:54   #1642
d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 3 317
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Bedzie tak super hiper szybko, bo mam malo czasu

Murmisku: z tymi sandalami chodzilo mi bardziej nie o to, czy nozka sie poci, ale o bezpieczenstwo, Oli jeszcze nie ma takiej super wprawy w pokonywaniu wyzszych kraweznikow czy schodow, czasem sie potyka na nierownej powierzchi i dlatego m. in. kupilam sandaly z pelnym przodem zeby mu oszczedzic poobijanych paluszkow. No i obawialam sie, ze np nozka bedzie mu wychodzic poza sandal, co przy profilowanej podeszwie byloby niezbyt dobre,no, to sie wymadrzylam Takie zupelnie odkryte mogly by byc do wozka, ale tam to juz lepiej zupelnie bez niczego
Myshiu; mam kawowy likier i wlewam odrobine do kawy,mniam, samego nie pije,bo jakos po ciazy mam alkoholowstret
d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-27, 11:52   #1643
ebena
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Eldorado południowo-wschodnie
Wiadomości: 1 487
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez aneta80s Pokaż wiadomość
.
Mam nadzieje ze to juz bedzie koniec i zaczniemy normalnie funkcjonowac, Patryk malo je, robia mu sie normalnie since pod oczami, jestem jakas naprawde zdolowana, zmeczona i bez zycia.
Robiłaś Patrykowi badania na amemię???? jak nie to zrób, u nas też tak było infekcja za infekcją, Matylda nie chciala jeść chodzila rozdrażnion, źle spała, mój pedatra lekceważył wszystko.Winę zwalał na żłobek, że częste infekcje biorą się, ze żłobka. Intuicja podpowiadała mi co innego i miałam rację. Zrobiłam badania na własną rękę i okazało się, że dziecko ma anemie, dostaje teraz żelazo-jest o niebo lepiej, wesolutka, apetyt dopisuje, lepiej spi. Małe dzieci najczęściej zapadaja na amemię w wieku 12-18 m-cy, często się zdarza że jest rozpoznawana później jak już sa większe niedobory żelaza, zrób przy okazji może inne badania
ebena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-27, 21:40   #1644
Murmelius
Rozeznanie
 
Avatar Murmelius
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 781
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
Hey kochane

Strasznie mi Was brakowało, ostatnio brakuje mi czasu na kompa po godzinach pracy...i dlatego mnie tu wcale nie ma...
Czesc Pysiu .

Cytat:
Napisane przez aneta80s Pokaż wiadomość
Czesc dziewczyny, nie nadrobilam zaleglosci, malo siedze przed kompem a na wizazu to juz prawie wcale.
Patryk nam znowu choruje, to juz trwa poltora miesiaca, trzydniowki, jelitowki, teraz dziki kaszel, katar i goraczka.
Mam nadzieje ze to juz bedzie koniec i zaczniemy normalnie funkcjonowac, Patryk malo je, robia mu sie normalnie since pod oczami, jestem jakas naprawde zdolowana, zmeczona i bez zycia.
To moze trzeba do innego lekarza pojsc i skonsultowac powody nawracajacych chorob? Utrata apetytu jest z pewnoscia zwiazana z tym, ze Patrys zle sie czuje.

Cytat:
Piszecie o buncie dwulatka, Patryk moj w zlosci o drobiazgi doslownie wpada w taką furie, ze wali swoja glowka w co tylko ma okazje, w sciane, podloge, kaloryfer, stol itd, potrafi tez bic sam siebie. Nie wiem jak z tym walczyc. Na poczatku probowalismy to ignorowac,myslalm ze jak nie bedziemy reagowac to przejdzie mu. Nie zadzialalo to w ten sposob. Jak jest zly i wezme go na rece to bije czolem w moja glowe, oklada mnie raczkami i drze sie jak opetany, u innych na rekach tak sie nie zachowuje. Mam dola bo nie wiem co zle robie ze tylko na mnie tak reaguje.
TZ uwaza ze jego zachowanie jest z mojej winy bo czasem krzycze na malego, zbyt wiele rzeczy mu zabraniam i to taka jego reakcja z bezsilnosci. Nie wiem, moze to prawda ale final wsyztskiego jest taki, ze jak bylismy u tesciow to aby nie ograniczyc jego swobody to ciagle na raczkach stali z nim przy swiatelku, przy zamku do drzwi, przy kurkach od piecyka. Wrocilismy do Wawy i teraz Patryk chce kontynuowac znowu te zabawy co mi oczywiscie nie pasuje, bo nie wyobrazam sobie zeby dziecko bawilo sie piecykiem do woli. Wiec znowu jest problem. staram sie odwracac uwage Patryka od tych zabaw ale on oczywiscie reaguje histerią.
Staram sie byc spokojna ale ciezko mi to wychodzi, jestem zalamana i cholernie mi przykro ze Patrys tylko na mnie reaguje tak,ze tylko mnie oklada raczkami, ze we mnie bije swoja glowka.
Aneciu, zgodze sie z dziewczynami, ze nie jestes winna tym napadom. To oczywiste, ze Patryk tak sie zachowuje przy Tobie, bo przeciez jestes z nim najczesciej. To Ty jestes Jego "tarcza" w pozytywnym i negatywnym sensie. To znaczy, ze czuje sie z Toba najbardziej zwiazany i jednoczesnie wszystkie Jego emocje bombarduja najbardziej Ciebie. Zrozumiale jest to, ze czasem na Niego krzykniesz, mnie sie to tez zdarza (choc sie tego oczywiscie wstydze i nie usprawiedliwiam). I tez mam maly problem z moim mezem, bo Jemu sie to chyba nigdy nie zdarzylo - ale - nie oszukujmy sie - to my spedzamy najwiecej czasu z dziecmi i bywa, ze nie uda sie nam opanowac nerwow. Tatusiowie zbieraja najczescie smietanke z dziecinstwa maluchow, a mamy musza panowac nad tym zywiolem. Mysle, ze powinnas ustalic zasady z mezem - przedyskutowac co Patrysiowi wolno (przymykajac czasami oko), a czego absolutnie nie. Wydaje mi sie, ze te zasady powinny rozszerzyc sie rowniez na dziadkow, choc zdaje sobie sprawe, ze moze to byc trudne.
Staraj sie ochraniac Patryka podczas histerii, ale nie pozwol, by Tobie dziala sie przy tym krzywda. Ty tez jestes wazna, nie zapominaj o tym. Twoj synek nie reaguje tak na Ciebie, ale na sytuacje, ktorych Ty najczesciej jestes swiadkiem.
Rozumiem Twoj bol i rozgoryczenie. Nie dodawaj sobie wiecej, obwiniajac sie - to do niczego dobrego nie doprowadzi.

Cytat:
Napisane przez myshia Pokaż wiadomość
No tak, tylko teraz się dowiaduję że moje dziecko nie potrafi sobie radzić z agresją... To może jednak robiłam coś nie tak...? Ech, i bądź tu mądry...
Myshiu, sama wiesz, ze nie unikniemy do konca bledow. Kto wie, czy problemy Kacpra nie maja zrodla zupelnie gdzie indziej?

Cytat:
Napisane przez berbeaa Pokaż wiadomość
W czoraj w piaskownicy była bardzo niegrzeczna dziewczynka (4 lata) każdego sypała piaskiem i uderzyła Weroniczkę w plecy. Moje dziecię na to klepnieńcie odwróciło się i przybiegła w ramiona tatusia. Pokiziałą się troszkę na kolankach a potem dużym łukiem omijała tamtą dziewczynkę. Mnie tylko zdziwiło że dorośli, którzy nią się zajmują nie zwracali jej uwagi! Było kilka matek, które głośno komentowały złe zachowanie tamtej dziewczynki ale nie jej opiekunowie(((
Suma sumarum potem bawiła się sama w jednym rogu piaskownicy a wszystkie dzieci razem pośrodku)))
Weroniczka jest bardzo przyjaźnie nastawiona do dzieci, za którymi wręcz szaleje i jakoś takie złe zachowanie mnie irytuje....
Bywa i tak...moj maz tez wczoraj powiedzial , ze podczas zabawy na placu zabaw Malwinka byla najgrzeczniejszym dzieckiem .
Akurat . Ciekawe, czemu w domu tak lobuzuje .

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;1205691 4]
Murmisku: z tymi sandalami chodzilo mi bardziej nie o to, czy nozka sie poci, ale o bezpieczenstwo, Oli jeszcze nie ma takiej super wprawy w pokonywaniu wyzszych kraweznikow czy schodow, czasem sie potyka na nierownej powierzchi i dlatego m. in. kupilam sandaly z pelnym przodem zeby mu oszczedzic poobijanych paluszkow. No i obawialam sie, ze np nozka bedzie mu wychodzic poza sandal, co przy profilowanej podeszwie byloby niezbyt dobre,no, to sie wymadrzylam Takie zupelnie odkryte mogly by byc do wozka, ale tam to juz lepiej zupelnie bez niczego
[/quote]

Wlasciwie to wiem, o co Ci chodzilo. Dodam tylko, ze w Balbinkowych sandalkach nozka trzyma sie dobrze i nic nie wylazi.
Murmelius jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-28, 08:06   #1645
celka2000
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez 82anusia Pokaż wiadomość
...
Dziewczyny ja się coraz częściej zastanawiam nad tym czy nie iść z Maja do jakiegoś specjalisty, chyba psychologa. Ostatnio urządziła MEGA histerię – trwała około 10 minut. Maja rzuca się na ziemię, miota, siada znów upada, kręci, wierci przy tym drze się, słychać dosłownie jak gardło zdziera, jeśli ma jakiś przedmiot to rzuca nim. Jak ją próbuje trzymać, jest jeszcze gorzej, wyrywa się, pręży. Spokojne mówienie nie działa, krzyk też. Jest jakby w amoku, po czasie nagle przestaje płakać, uspokaja się, przychodzi, przytula. Takie zachowanie miało miejsce już 3 razy, bo tak się na kładzeniu i darciu na ziemi kończyło. Dziś rano trwało około 5 min.
Nigdy tym „płaczem” nie osiąga celu i właśnie najgorsze jest to, że zamiast przestać, bo przecież nie odnosi to skutku, ona brnie dalej. Mnie się wydawało, że każde dziecko zrozumie, że takie zachowanie nie ma sensu, bo i tak nie dostaje tego co chce, jednak w przypadku mojej córki to nie działa.

To się wyżaliłam, jestem już bezradna. Może macie jakieś sugestie, pomyły??
Poczytalam co piszesz o swojej corci i powiem Ci, ze moj Adas zachowuje sie IDENTYCZNIE z ta jedna roznica, ze on tak potrafi 20 minut i wiecej. Oczywiscie burak na twarzy, gile mu az leca na brzuch, rzuca sie na ziemie (na dworze oczywiscie najlepiej), ryczy, wali glowa o ziemie, prezy sie, upada, za chwile wstaje, znowu sie wywala walac glowa o podloze it itd. A tylko dlatego, ze np. mama postanawia, ze juz idziemy z piaskownicy. Albo dlatego ze nie dostanie smoczka a on chce. Albo po prostu - budzi sie i jak nie ma smoka to taki cyrk. Nie dziala NIC!! Ignorowanie nie dziala, tlumaczenie nie dziala, przytulanie na sile nie dziala (potrafi sie tak odwinac ze i mnie zmasakrowac, albo specjalnie podrapac albo zrzucic okulary itd). Potrafie wtedy odejsc na 50 metrow od niego a on nic - nawet nie wstanie i nie zainteresuje sie, ze sobie poszlam.
Niestety nic Ci nie doradze. Nie wiem, czy to normalne, ale slyszalam od wielu mam na podorku, kotre widzialy te ataki, ze tak ich dzieci tez wymuszaly. Ja na razie przed innymi smieje sie z tego, oczywiscie w duchu majac serdecznie dosc takich wybrykow., nad ktorymi nie mam zadnej kontroli... To tyle. Mysle, ze musimy takie zachowanie ignorowac i ... przeczekac az z tego wyrosna. Nie sadze, ze to sie nadaje do leczenia...buziaki
celka2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-28, 11:26   #1646
dorka19801
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 2 894
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość

Wczoraj moja bzdziagwa obdarla sobie kolano . Kawalek podworka jest pokryty betonem czy czyms w tym rodzaju i oczywiscie wywalila sie tam jak dluga...Na szczescie rany nie sa powazne i nie plakala mocno (podobno, bo ja bylam w pracy i mialam alarmowy telefon od poszukiwaczy wody utlenionej ).

Co do buntu to objawil sie u Malwiny na przyklad dzis rano, kiedy kategorycznie odmowila jedzenia sniadania...no coz, schowalam jogurt do lodowki i powiedzialam, ze jak bedzie glodna, to sama poprosi. Za godzine stal juz moj wyjec pod swoim krzeslem i komunikowal potrzebe pozarcia jogurtu ( a jednak ). W jej jezyku "glodna" oznacza "niegieniegieniegie" .
biedna ta twoja Malwinka - ciągle coś jej sie przytrafia-ucałuj w biedne kolanko
[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;1203703 4]Bombarduje dzis postami

Czy to mozliwe, ze Oliemu noga nie urosla od grudnia Pod koniec grudnia Pani w sklepie mierzyla mu nozke i wyszla 4, dzis tez wyszla 4 Hmmmm. Pod koniec wrzesnia mial 3,5, hmmm Do tego ma wysokie podbicie, dopiero teraz to zauwazylam i Pani mnie w tym upewnila
Kupilam sandaly z pelnym przodem, wydaje mi sie, ze chyba za wczesnie na takie zupelne odkryte przody, a Wy jakie kupujecie ? Zdjecie nowego nabytku w zalaczniku
Maly chloptas spi, tak sie wymeczyl swiezym powietrzem, duzy chloptas poszedl grac w pilke, obiad sie sam robi ( pieczen i ziemniaki z piekarnika) ja sie rozkoszuje cisza i spokojem z dodatkiem kruchych ciasteczek i kawy z Baileysem Mniaaam[/quote]
to musi być super kawka
fajne sanadałki i myslę że całkiem praktyczne
Cytat:
Napisane przez 82anusia Pokaż wiadomość
Dziewczyny ja się coraz częściej zastanawiam nad tym czy nie iść z Maja do jakiegoś specjalisty, chyba psychologa. Ostatnio urządziła MEGA histerię – trwała około 10 minut. Maja rzuca się na ziemię, miota, siada znów upada, kręci, wierci przy tym drze się, słychać dosłownie jak gardło zdziera, jeśli ma jakiś przedmiot to rzuca nim. Jak ją próbuje trzymać, jest jeszcze gorzej, wyrywa się, pręży. Spokojne mówienie nie działa, krzyk też. Jest jakby w amoku, po czasie nagle przestaje płakać, uspokaja się, przychodzi, przytula. Takie zachowanie miało miejsce już 3 razy, bo tak się na kładzeniu i darciu na ziemi kończyło. Dziś rano trwało około 5 min.
Nigdy tym „płaczem” nie osiąga celu i właśnie najgorsze jest to, że zamiast przestać, bo przecież nie odnosi to skutku, ona brnie dalej. Mnie się wydawało, że każde dziecko zrozumie, że takie zachowanie nie ma sensu, bo i tak nie dostaje tego co chce, jednak w przypadku mojej córki to nie działa.

To się wyżaliłam, jestem już bezradna. Może macie jakieś sugestie, pomyły??


P.S. wrzuciłam kilka zdjęć do albumu http://www.wizaz.pl/forum/album.php?u=37864
Murmelisus, Maja z koszyczkiem jest w sweterku zrobionym przez ze mnie.
fotki fajniutkie- ta z kumplami na rowerkach bardzo i się podoba
myslę że do zadnego psychologa nie powinnaś się wybierać. to jest normalne - też tak miewamy.
Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość




Dzisiaj obyło się bez dodatkowych ran na ciele Malwinki .
Za to ucierpiała trochę podłoga, bo pozwalam ostatnio biegać mojej potworzycy bez pieluchy, w samych majtochach. Jest tak gorąco, że aż mi skóra cierpnie, kiedy wyobrażam sobie wątpliwą przyjemność noszenia pieluchy...Za pierwszym razem Babina użyźniła więc ziemię w ogródku , a na koniec dnia - przed kąpielą - uciekła z gołą pupą do mojej szafy i zrobiła swoje .


wiem coś o tym- moje podłogi już dawno bardzo ucieroiały bo klaudia już chyba od zawsze często biega z gołą pupką a nocnikiem oczywiście nie jest zainteresowana i nawet jak na niego usiądzie to szybko wstaje i siusia obok
Cytat:
Napisane przez berbeaa Pokaż wiadomość
Anusiu nie wygupiaj się jak np moja mama z tym pschylogiem! Moja mama poszła o krok dalej i zasugerowała żeby podawać Weroniśce ziółka na uspokojenie!!!!!!!!! Przeżyłam szok jak to usłyszałm! Oczywiście tłumaczenie że dzieci w tym wieku tak mają pomogło ale chyba tylko na tydzień bo wczoraj znów zmiana melodii że nerwowa po mnie((( wyszłam.....

Brawa dla Ninki!

My wczoraj tradycyjnie nad wodą łabędzie pokarmiliśmy a potem na takim dużym wypaśnym placu zabaw w parku spędziliśmy popołudnie do 19! Weroniczka uwielbia zieżdżalnie, karurele i drągi. Oczywiście pod czujnym okiem mamusi i tatusia wyszalała sie za cały tydzień bycia z babciami, które pozwalaja na hustawce leciutko i popisać kredą na chodnikach. Super jest ta moja lala. Całuje chłopaków wręcz gania za nimi, tuli się do większych koleżanek. Rówieśniczki to mało ja interesują albo sa be ale dlaczego to nie wiem? Generalnie jak jej dziecko odmówi zabawki w piasku to godzi się z tym i opuszcza tą piaskownice w poszukiwaniu innych atrakcji. Wczoraj tylko bardzo zaczęła piszczeć na taką dziewczynkę któa płąkałą ale to chyba dlatego że to ona najgłośniej umie piszczeć i nie rozumiała tamtej lali płaczu zresztą tak samo głośnego jak mojej córci!
Lece nosek upudrować i na obiadek jedziem papapapa
no cóz- woli chłopców - to chyba nic dziwnego
Cytat:
Napisane przez ebena Pokaż wiadomość
Witam
U nas jakoś leci Matylda bardo dobrze znosi ospę (jakby jej nie miała), nie goraczkowała wogóle, apetyt jej dopisuje, biega śmieje się. Od tygodnia chodzi bez pieluchy zakładam jej tylko na spanie, ale często wstaje z suchą, woła si..., jak się budzi, myslę, ze już wie o co biega z tym sikaniem, (bo kupa od dawna obowiązkowo na nocnik). Na nocnik nie daje sie posadzić sama musi siadac, więc trzymm nocnik na wierzchu by go zawsze widziała, myśle, że to tez jej ułatwia sprawę. Wogóle to wszytsko chce sama robić-czasem doprowadza mnie to do szału.

wszystko inne u nas też Klaudia chce sama tylko nie nocnik także zazdroszczę bo chętnie pozbyłabym się pieluch
Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
Hey kochane

Strasznie mi Was brakowało, ostatnio brakuje mi czasu na kompa po godzinach pracy...i dlatego mnie tu wcale nie ma...

Postaram się troszkę narobić zaległości, bo nawet nie wiem co u Was słychać...

Idę poczytać... no i wysyłam Was ogromniaste buziaki
witaj
Cytat:
Napisane przez aneta80s Pokaż wiadomość
Czesc dziewczyny, nie nadrobilam zaleglosci, malo siedze przed kompem a na wizazu to juz prawie wcale.
Patryk nam znowu choruje, to juz trwa poltora miesiaca, trzydniowki, jelitowki, teraz dziki kaszel, katar i goraczka.
Mam nadzieje ze to juz bedzie koniec i zaczniemy normalnie funkcjonowac, Patryk malo je, robia mu sie normalnie since pod oczami, jestem jakas naprawde zdolowana, zmeczona i bez zycia.

Piszecie o buncie dwulatka, Patryk moj w zlosci o drobiazgi doslownie wpada w taką furie, ze wali swoja glowka w co tylko ma okazje, w sciane, podloge, kaloryfer, stol itd, potrafi tez bic sam siebie. Nie wiem jak z tym walczyc. Na poczatku probowalismy to ignorowac,myslalm ze jak nie bedziemy reagowac to przejdzie mu. Nie zadzialalo to w ten sposob. Jak jest zly i wezme go na rece to bije czolem w moja glowe, oklada mnie raczkami i drze sie jak opetany, u innych na rekach tak sie nie zachowuje. Mam dola bo nie wiem co zle robie ze tylko na mnie tak reaguje.
TZ uwaza ze jego zachowanie jest z mojej winy bo czasem krzycze na malego, zbyt wiele rzeczy mu zabraniam i to taka jego reakcja z bezsilnosci. Nie wiem, moze to prawda ale final wsyztskiego jest taki, ze jak bylismy u tesciow to aby nie ograniczyc jego swobody to ciagle na raczkach stali z nim przy swiatelku, przy zamku do drzwi, przy kurkach od piecyka. Wrocilismy do Wawy i teraz Patryk chce kontynuowac znowu te zabawy co mi oczywiscie nie pasuje, bo nie wyobrazam sobie zeby dziecko bawilo sie piecykiem do woli. Wiec znowu jest problem. staram sie odwracac uwage Patryka od tych zabaw ale on oczywiscie reaguje histerią.
Staram sie byc spokojna ale ciezko mi to wychodzi, jestem zalamana i cholernie mi przykro ze Patrys tylko na mnie reaguje tak,ze tylko mnie oklada raczkami, ze we mnie bije swoja glowka.


Przepraszam, ze tak tylko o sobie .
Pozniej poczytamco u Was
Pa
myślę ż enajgorsze jest to że tż cię nie wspiera bo to bardzo ważne. u nas tż wie o co chodzi i mimo że kiedyś miał opory , to teraz się przekonał i słucha mnie no i niestety krzyczy czasem i zabrania często swojej ukochanej córeczce no i dziadek też. no i bywa tak że to tż jest poszczypany i podrapany. no i mam dobrze bo babcia nie wprowadza swoich zasad bo nie ma czasu przyjechać.




Cytat:
Napisane przez berbeaa Pokaż wiadomość
Anetko to napewno nie Twoja wina. Wspieranie Cię a nie krytykowanie byłoby lepsze.... ale cóż nie wszyscy rozumieją jak należy wychowywać dzieci żeby nie wyrosły na "potworów". Tłumacz Patrysiowi że Cię to boli , że tak nie można u nas to poskutkowało bo Weronika ma corz mniej takich zachowań!

Brawa dla Matyldzi za nocnikowanie. Unas był okres że sama milin razy na dzień przynosiła nocnik i siadała i coś tam robiła a teraz to posiedzi cały czas mówiąc "nie", "nie" a jak ją ubiorę to za 5 min. kupsko w pieluszce. Ja jestem cierpliwa i poczekam do swojego urlopu z tym jej wołaniem na kibelek. Zdrówka jeszcze raz.

W czoraj w piaskownicy była bardzo niegrzeczna dziewczynka (4 lata) każdego sypała piaskiem i uderzyła Weroniczkę w plecy. Moje dziecię na to klepnieńcie odwróciło się i przybiegła w ramiona tatusia. Pokiziałą się troszkę na kolankach a potem dużym łukiem omijała tamtą dziewczynkę. Mnie tylko zdziwiło że dorośli, którzy nią się zajmują nie zwracali jej uwagi! Było kilka matek, które głośno komentowały złe zachowanie tamtej dziewczynki ale nie jej opiekunowie(((
Suma sumarum potem bawiła się sama w jednym rogu piaskownicy a wszystkie dzieci razem pośrodku)))
Weroniczka jest bardzo przyjaźnie nastawiona do dzieci, za którymi wręcz szaleje i jakoś takie złe zachowanie mnie irytuje....

a ja nie mogę ani kawy ani alkoholu to nie posmakuję tej pyszności Moona. A pół Jaśka wędrowniczka w barku stoii i wyparuje....
no właśnie- u nas w piaskownicy też tak bywa a rodzice nie reagują bo albo są zajęci siedzeniem i nic nierobieniem a tatusiowie spijaniem piwka.


u nas całkiem ok.miło spedzamy razem czas. dziś wybieramy sie do drugiego dziadka bo pogoda ładna a tam dużo miejsca do biegania to sie Klaudia wyszaleje a ja trochę odsapnę.

w sobotę byliśmy z siostrą i jej dziećmi w zoo- bardzo się Klaudii podobało tylko na większość zwierzątek wołała piesek ale jej tłumaczyliśmy i małapki zostały - kapki
w niedzielę byliśmy u ciotek no i duzo czasu spedzilismy na powietrzu zwiedzając okoliczne place zabaw. Klaudię ominęła popołudniowa drzemka i usnęła po 19 . dobrze że wracaliśmy autkiem. na śpiocha ją przebrałam i tak spała do rana.

oczywiście przez telefon pokłuciła się z teściową bo mi działa na nerwy i mam dosyć jej tłumacze że nie przyjedzie bo nie ma za bardzo kasy- ona ciągle swoje że z pustą ręką nie przyjedzie i tłumaczę jej- kup wafelka i wystarczy a ona dalej swoje. to jej nawrzucałam żeby sie nie dziwiła że dziecko nawet nie wie kim ona jest i jej nie kojarzy no bo jak?i mówiłam nawet grzecznie że nic do szczęścia nie brakuje, że ona tego nie odczuwa że babcia jej da kasę - wystarczy żeby tylko raz na jakiś czas się pojawiła, pobawiła bo wtedy może dziecko ją zapamięta - no cóż- moja teściowa jednak woli wypić kilka piwek i tu jest największy problem- bo o mnie nie da rady bo ja sie na to nie godzę.
a klaudia jest już bardzo mądra i dużo kojarzy- jak już w niedzielę dojeżdzałyśmy na miejsce to sama wołałą -cioci, cioci
z dziadkiem przez telefon rozmawia no i poza tymi napadami histerii jest super.
no czas się zbierać.

miłego dnia.

: cmok:
dorka19801 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-28, 14:58   #1647
82anusia
Zadomowienie
 
Avatar 82anusia
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: hsb/częstochowa
Wiadomości: 1 307
GG do 82anusia
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Moje drogie mamuśki, wymyśliłam sobie porady lekarza, bo mam styczność z innymi dziećmi i żadne się tak nie zachowuje. Oczywiście mają swoje fochy, ale nie do tego stopnia, więc się głowiłam, czy aby z Majuchą jest wszystko ok. Dobrze, że mam Was, bo bym zupełnie zwariowała. Widocznie trafił mi się wymagający więcej pracy egzemplarz. Do tego od 3 dni Maja miewa takie ataki nad ranem, buzi się i nie wiem dlaczego zaczyna wariować. Jedno natomiast wiem na pewno, trzeba to ignorować, bo jak do niej mówię, chcę wziąć na ręce jest jeszcze gorzej, zaczyna się nakręcać. Po jakimś czasie w momencie to ustaje.
Dziękuję Wam wszystkim za odzew


Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Modelka cudna , a sweterek . Zazdroszczę talentu.
Maja jest śliczną dziewczynką, a jakie ma fajne towarzystwo .

Dziękujemy za miły komentarz
Co do talentu, to go nie posiadam, raczej to praca odtwórcza. Ot wzór jest i opis, więc robię według schematu, sztuką jest samemu wymyśle całość.


Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Dzisiaj obyło się bez dodatkowych ran na ciele Malwinki .
Za to ucierpiała trochę podłoga, bo pozwalam ostatnio biegać mojej potworzycy bez pieluchy, w samych majtochach. Jest tak gorąco, że aż mi skóra cierpnie, kiedy wyobrażam sobie wątpliwą przyjemność noszenia pieluchy...Za pierwszym razem Babina użyźniła więc ziemię w ogródku , a na koniec dnia - przed kąpielą - uciekła z gołą pupą do mojej szafy i zrobiła swoje .

Masz rację, niestety u nas nie jest na tyle ciepło by Maja biegała bez pieluszki i ubrań, no i efekty były. Pupa odparzona lub w potówkach. Bardzo się męczyła, strasznie ją swędziało. W jedną noc to przez godzinę musiałam ją delikatnie drapać. Widok był ciekawy, Maja z nogami jak żaba, a ja ją smyrgam po tyłku. Prócz drapania, najlepsze ukojenie robił krochmal.


Cytat:
Napisane przez berbeaa Pokaż wiadomość
Całuje chłopaków wręcz gania za nimi, tuli się do większych koleżanek. Rówieśniczki to mało ja interesują albo sa be ale dlaczego to nie wiem?

Całuśnica z Twojej córci. Maja też często okazuje czułości, ale niekoniecznie chłopcom


Cytat:
Napisane przez ebena Pokaż wiadomość
Od tygodnia chodzi bez pieluchy zakładam jej tylko na spanie, ale często wstaje z suchą, woła si..., jak się budzi, myslę, ze już wie o co biega z tym sikaniem, (bo kupa od dawna obowiązkowo na nocnik). Na nocnik nie daje sie posadzić sama musi siadac, więc trzymm nocnik na wierzchu by go zawsze widziała, myśle, że to tez jej ułatwia sprawę. Wogóle to wszytsko chce sama robić-czasem doprowadza mnie to do szału.

Brawa dla Matyldy, Maja woła siusiu jak jej się zachce. Jeśli nie jest czym na zbyt zajęta. Czekam na ciepełko by na dworze mogła bez pieluszki latać.


Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
Hey kochane

Hej Pysiu Obejrzałam najnowsze fotki Kubusia, rośnie kawaler, nowe umiejętności widzę posiada, samodzielnie telefonuje. Uroczo wcina zająca, pochłonął całego?? Musiał przy końcu być cudnie umazany. Taki mały a już za kierownicą siedzi, czyżby szedł w ślady Kubicy


Cytat:
Napisane przez aneta80s Pokaż wiadomość
Patryk nam znowu choruje, to juz trwa poltora miesiaca, trzydniowki, jelitowki, teraz dziki kaszel, katar i goraczka.
Mam nadzieje ze to juz bedzie koniec i zaczniemy normalnie funkcjonowac, Patryk malo je, robia mu sie normalnie since pod oczami, jestem jakas naprawde zdolowana, zmeczona i bez zycia.

Anetko, Ebena dobrze radzi, zrób podstawowe badania Patrysiowi, może poproś pediatrę o coś na wzmocnienie. Mam, nadzieję, że Partyś szybko wróci do formy po tych choróbskach i apetyt z dnia na dzień, będzie lepszy.


Cytat:
Napisane przez aneta80s Pokaż wiadomość
Piszecie o buncie dwulatka, Patryk moj w zlosci o drobiazgi doslownie wpada w taką furie, ze wali swoja glowka w co tylko ma okazje, w sciane, podloge, kaloryfer, stol itd, potrafi tez bic sam siebie. Nie wiem jak z tym walczyc. Na poczatku probowalismy to ignorowac,myslalm ze jak nie bedziemy reagowac to przejdzie mu. Nie zadzialalo to w ten sposob. Jak jest zly i wezme go na rece to bije czolem w moja glowe, oklada mnie raczkami i drze sie jak opetany, u innych na rekach tak sie nie zachowuje. Mam dola bo nie wiem co zle robie ze tylko na mnie tak reaguje.
TZ uwaza ze jego zachowanie jest z mojej winy bo czasem krzycze na malego, zbyt wiele rzeczy mu zabraniam i to taka jego reakcja z bezsilnosci. Nie wiem, moze to prawda ale final wsyztskiego jest taki, ze jak bylismy u tesciow to aby nie ograniczyc jego swobody to ciagle na raczkach stali z nim przy swiatelku, przy zamku do drzwi, przy kurkach od piecyka. Wrocilismy do Wawy i teraz Patryk chce kontynuowac znowu te zabawy co mi oczywiscie nie pasuje, bo nie wyobrazam sobie zeby dziecko bawilo sie piecykiem do woli. Wiec znowu jest problem. staram sie odwracac uwage Patryka od tych zabaw ale on oczywiscie reaguje histerią.
Staram sie byc spokojna ale ciezko mi to wychodzi, jestem zalamana i cholernie mi przykro ze Patrys tylko na mnie reaguje tak,ze tylko mnie oklada raczkami, ze we mnie bije swoja glowka.

Moim zdaniem to winna, jeśli już jej szukać, tkwi w tym, że zasady, które Ty wprowadzasz są respektowane tylko przez Ciebie, a potem bunt gotowy. Ustalcie wspólnie, co jest kategorycznie zabronione i tego się trzymajcie. Babcie i dziadków też oboje musicie postawić do pionu, bo potem ty się całe tygodnie męczysz, by wyplewić złe zachowania.
Nic w tym dziwnego, że Patryk złość wyładowuje na Tobie, mnie się też najczęściej obrywa z racji tego, że to ja z nią siedzę i ja najwięcej zakazuje. Także głowa do góry, trzymaj się kochana



Cytat:
Napisane przez myshia Pokaż wiadomość
No tak, tylko teraz się dowiaduję że moje dziecko nie potrafi sobie radzić z agresją... To może jednak robiłam coś nie tak...? Ech, i bądź tu mądry...

Myshiu, nie ma rodziców idealnych – tak jak nie ma ludzi idealnych. Przecież celowo, każdy rozumny człowiek krzywdy dla swojego dziecka nie chce, celowo błędów nie popełnia. A ponadto, kto mówi, że Ty jesteś temu winna, czy na pewno nie potrafi sobie radzić z agresją? Jeśli nawet, to przecież jeszcze możesz go tego nauczyć.


Cytat:
Napisane przez berbeaa Pokaż wiadomość
W czoraj w piaskownicy była bardzo niegrzeczna dziewczynka (4 lata) każdego sypała piaskiem i uderzyła Weroniczkę w plecy. Moje dziecię na to klepnieńcie odwróciło się i przybiegła w ramiona tatusia. Pokiziałą się troszkę na kolankach a potem dużym łukiem omijała tamtą dziewczynkę. Mnie tylko zdziwiło że dorośli, którzy nią się zajmują nie zwracali jej uwagi! Było kilka matek, które głośno komentowały złe zachowanie tamtej dziewczynki ale nie jej opiekunowie(((
Suma sumarum potem bawiła się sama w jednym rogu piaskownicy a wszystkie dzieci razem pośrodku)))

Denerwuje mnie takie zachowanie rodziców, bo dziecko skoro nikt go nie upomina, nie uczy, że tak nie wolno, nie jest niczemu winne. Tylko szkodzą swojemu dziecku, jak już zresztą widać, skoro już teraz jest osamotnione. Ech, dużo można by pisać.


Cytat:
Napisane przez dorka19801 Pokaż wiadomość
fotki fajniutkie- ta z kumplami na rowerkach bardzo i się podoba

Dziękujemy Wieczorem może wrzucę zdjęcia z dzisiejszej zabawy w piaskownicy


Cytat:
Napisane przez dorka19801 Pokaż wiadomość
oczywiście przez telefon pokłuciła się z teściową bo mi działa na nerwy i mam dosyć jej tłumacze że nie przyjedzie bo nie ma za bardzo kasy- ona ciągle swoje że z pustą ręką nie przyjedzie i tłumaczę jej- kup wafelka i wystarczy a ona dalej swoje. to jej nawrzucałam żeby sie nie dziwiła że dziecko nawet nie wie kim ona jest i jej nie kojarzy no bo jak?i mówiłam nawet grzecznie że nic do szczęścia nie brakuje, że ona tego nie odczuwa że babcia jej da kasę - wystarczy żeby tylko raz na jakiś czas się pojawiła, pobawiła bo wtedy może dziecko ją zapamięta - no cóż- moja teściowa jednak woli wypić kilka piwek i tu jest największy problem- bo o mnie nie da rady bo ja sie na to nie godzę.

Masz 100% rację, jeśli by jej zależało na stałych kontaktach z dzieckiem to by sobie piwa odmówiła, jeżeli koniecznie musi jej coś dać. Zresztą wtedy i z pustą ręką by przyjechała. Takie mydlenie oczu!!!


Cytat:
Napisane przez dorka19801 Pokaż wiadomość
a klaudia jest już bardzo mądra i dużo kojarzy- jak już w niedzielę dojeżdzałyśmy na miejsce to sama wołałą -cioci, cioci
z dziadkiem przez telefon rozmawia no i poza tymi napadami histerii jest super.

No proszę, jaka zdolna dziewczynka
__________________
Uzębienie Mai


Uzębienie Adasia

Maja
05.09.2007

Adaś
20.06.2011
82anusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-28, 20:32   #1648
celka2000
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez 82anusia Pokaż wiadomość
Moje drogie mamuśki, wymyśliłam sobie porady lekarza, bo mam styczność z innymi dziećmi i żadne się tak nie zachowuje. Oczywiście mają swoje fochy, ale nie do tego stopnia, więc się głowiłam, czy aby z Majuchą jest wszystko ok. Dobrze, że mam Was, bo bym zupełnie zwariowała. Widocznie trafił mi się wymagający więcej pracy egzemplarz. Do tego od 3 dni Maja miewa takie ataki nad ranem, buzi się i nie wiem dlaczego zaczyna wariować. Jedno natomiast wiem na pewno, trzeba to ignorować, bo jak do niej mówię, chcę wziąć na ręce jest jeszcze gorzej, zaczyna się nakręcać. Po jakimś czasie w momencie to ustaje.
Dziękuję Wam wszystkim za odzew
U nas oczywiscie tez takie sytuacje po pobudce, ale popoludniowej. Budzi sie i histeria. Ale wywnioskowalam, ze to efekt...niedospania. Albo cos mu przeszkodzi i sie obudzi, moze jest glodny... W kazdym razie chcialby jeszcze spac, ale sie obudzil. Stad jest zly. Czasem (choc rzadko) zdarza sie ze jak maz go wezmie na rece, da smoka to sie da ulelac i faktycznie idzie jeszcze spac. Ale najczesciej wrzask. Chociaz chyba i tak nie przebije histerii na spacerach.
Na pocieszenie dodam, anusia, ze ja dzisiaj widzialam dziecko zachowujace sie jak Adas Histeria przez kilkanascie minut przy wyjsciu z piaskownicy. No jak moj Adas Takze sie nie przejmuj, bo nie jestes sama. Musialabys zobaczyc reakcje Adasia to bys sie uspokoila Na pewno

Ale u nas takie bardzo ekspresyjne zachowania zdarzaly sie juz od urodzenia. Maly zaczynal wrzeszczec i sie zanosic (siniec, przestawal oddychac, zapowietrzal sie, itd). Przeszlo mu dosc szybko. Teraz sie te histerie pojawily... Ale poza tym Adas jest bardzo pogodnym dzieckiem, caly czas sie chichra, zaczepia wszystkich, gania radosnie po domu i tanczy z usmiechem na buzi. Nikt by sie nie domyslal, ze w nim taki diabelek siedzie
celka2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-28, 21:51   #1649
82anusia
Zadomowienie
 
Avatar 82anusia
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: hsb/częstochowa
Wiadomości: 1 307
GG do 82anusia
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez celka2000 Pokaż wiadomość
U nas oczywiscie tez takie sytuacje po pobudce, ale popoludniowej. Budzi sie i histeria. Ale wywnioskowalam, ze to efekt...niedospania. Albo cos mu przeszkodzi i sie obudzi, moze jest glodny... W kazdym razie chcialby jeszcze spac, ale sie obudzil. Stad jest zly. Czasem (choc rzadko) zdarza sie ze jak maz go wezmie na rece, da smoka to sie da ulelac i faktycznie idzie jeszcze spac. Ale najczesciej wrzask. Chociaz chyba i tak nie przebije histerii na spacerach.

U nas Maja idzie jeszcze spać, bo ma to miejsce między 4 a 6, więc po ataku bierze smoczek i śpi.


Cytat:
Napisane przez celka2000 Pokaż wiadomość
Na pocieszenie dodam, anusia, ze ja dzisiaj widzialam dziecko zachowujace sie jak Adas Histeria przez kilkanascie minut przy wyjsciu z piaskownicy. No jak moj Adas Takze sie nie przejmuj, bo nie jestes sama. Musialabys zobaczyc reakcje Adasia to bys sie uspokoila Na pewno

Celka, jakieś pocieszenie to jest , choć obu nam i wszystkim innym mamusiom zmagających się z histeriami życzę by jak najszybciej znikły.


Cytat:
Napisane przez celka2000 Pokaż wiadomość
Ale u nas takie bardzo ekspresyjne zachowania zdarzaly sie juz od urodzenia. Maly zaczynal wrzeszczec i sie zanosic (siniec, przestawal oddychac, zapowietrzal sie, itd). Przeszlo mu dosc szybko. Teraz sie te histerie pojawily... Ale poza tym Adas jest bardzo pogodnym dzieckiem, caly czas sie chichra, zaczepia wszystkich, gania radosnie po domu i tanczy z usmiechem na buzi. Nikt by sie nie domyslal, ze w nim taki diabelek siedzie

Współczuje Ci bardzo takich przeżyć, musiały to być dla Was straszne chwile. U nas takie rzeczy się nie zdarzały.
__________________
Uzębienie Mai


Uzębienie Adasia

Maja
05.09.2007

Adaś
20.06.2011
82anusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-28, 22:07   #1650
dorka19801
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 2 894
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

a dzisiaj dzień był piekny- nie było wiekszych napadów złości za to była wesolutka- może dlatego że była mama i tata

no i piesek - Maksiu-szalał z nim aż byłam w szoku, rzucała mu zabawkę. lizał ją po rączkach a ona super się bawiła. odbrze nam wszystkim zrobiło takie popołudnie na świezym powietrzu. w drodze powrotnej spała.w domku się wygłupiała i czekała na dziadka ale nie dała rady bo dziadek miał opóźnienienie i niedawno dotrał a ona wytrzymała do 21.
drugiemu dziadkowi było tylko troszkę przykro- ale wie że to jego wina- bo dawno go nie widziała. mówiłam do niej -idź do dziadka a ona wzięła mnie za rękę i ciągnie w stronę furtki i mówi -daga nie ma.
no i drugi dziadek musi teraz nadrobić zaległości i częściej się z nami widzieć bo było mu bardzo przykro bo nawet na ręcę do niego nie chciała.

no ja też trochę odpoczęłam,buźkę na słońcu troszkę opaliłam bo pogoda była super.no a że ja też czekałam na dziadka to teraz mi się spać nie chce a ktoś musi tż po 4 do pracy obudzić.
dorka19801 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-06-20 01:08:49


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:18.