Próbować do skutku VIII "uwierzyc w cud"

[Konczita]

Napisane przez olivka_7

Z bólem piersi? Ja chyba nie w temacie?
Mam dziś luzik w pracy

olivko biore Luteine i od kilku dni mam jazde z piersiami strasznie mnie bola

[olivka_7]

Oj to współczujenic przyjemnego

[Konczita]

Napisane przez olivka_7

Oj to współczujenic przyjemnego

a jak sie czujesz dzisiaj Olivko??

[kropka75]

Napisane przez Konczita

kochane jutro koncze czesc teoretyczna kursu jak uda mi sie zdac egzamin wewnetrzny to w piatek 13 marca ruszam na podboje sląskich miast

Pogodę masz na to... super.

[agusia8524]

A ja mam jeszcze pytanko apropos piersi właśnie...mam 22dc, owulka była jakieś 8dni temu, a skubane mnie bolą od wczoraj, od sutków począwszy i w jajnikach cosik pika, przed okresem już tak może być?? bo ostatnio tak nie miałam...

Konczita

Kropeczko ciekawość wygrywa, pochwal się gdzie pracujesz, bo nie kojarzę...

[olivka_7]

Fizycznie dobrze, ale znów doła załapałam. Strasznie się nastawiłam- w zasadzie uparłam że w tym mies zajdę w ciąće- szczególnie po wizycie w piatek u gina jak stwierdził ze endo ładne i pęcherzyk też a ja leków nie brałam więc u mnie to coś nowego. No i prawdopodobnie miałam wczoraj owu- zobaczymy czy dalej temp będzie rosła. I teraz znów to czekanie...

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:05 ----------

Napisane przez agusia8524

A ja mam jeszcze pytanko apropos piersi właśnie...mam 22dc, owulka była jakieś 8dni temu, a skubane mnie bolą od wczoraj, od sutków począwszy i w jajnikach cosik pika, przed okresem już tak może być?? bo ostatnio tak nie miałam...

Konczita

Kropeczko ciekawość wygrywa, pochwal się gdzie pracujesz, bo nie kojarzę...

Każda kobieta może mieć inaczej. Mi po owulacji często coś tam pika. Sutki mnie bolały tylko jak byłam w ciąży- ale wiem że niektóre dziewczyny bolą przed @.

[kropka75]

Napisane przez agusia8524

Kropeczko ciekawość wygrywa, pochwal się gdzie pracujesz, bo nie kojarzę...

W firmie budowlanej, przy komputerze większość czasu, jak widać.

---------- Dopisano o 10:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

Napisane przez agusia8524

A ja mam jeszcze pytanko apropos piersi właśnie...mam 22dc, owulka była jakieś 8dni temu, a skubane mnie bolą od wczoraj, od sutków począwszy i w jajnikach cosik pika, przed okresem już tak może być?? bo ostatnio tak nie miałam...

To bolą prawidłowo. 21 - 22 d.c. to największy wyrzut progesteronu, który to odpowiada właśnie za ból piersi w II fazie cyklu i ciąży.

Jajniki pikają sobie różnie, trzeba by robić USG, by wyczaić czemu.

[agusia8524]

Dzięki Olivko i Kropeczko, no ja właśnie się dziwię, bo ostatnio objawy miałam później, ale miesiąc miesiącowi nierówny, po prostu dziwnie by było, jakby się teraz udało...taki paradoks....

Kropka zgłoszę się jak mi przyjdzie chałupę stawiać
A ja się bez tej pracy tera taka wybrakowana czuję, a z racji tego, że 2 dni w tyg całe mnie nie ma to nic znaleźć nie mogę ... jak dalej będzie tak jak jest, to wracam do Poznania chyba...

[kropka75]

Napisane przez agusia8524

Dzięki Olivko i Kropeczko, no ja właśnie się dziwię, bo ostatnio objawy miałam później, ale miesiąc miesiącowi nierówny, po prostu dziwnie by było, jakby się teraz udało...taki paradoks....

Ano, było by dziwnie.

A co do objawów, wiele zależy od stężenia progesteronu. Niektóre babki mają na tyle niskie, że nie czują dolegliwości, a w ciąży owszem. Inne czują całą drugą połowę cyklu. Ja po samych piersiach wiem czy miałam owu, bo w kilka dni po się zaczyna...

Napisane przez agusia8524

Kropka zgłoszę się jak mi przyjdzie chałupę stawiać
A ja się bez tej pracy tera taka wybrakowana czuję, a z racji tego, że 2 dni w tyg całe mnie nie ma to nic znaleźć nie mogę ... jak dalej będzie tak jak jest, to wracam do Poznania chyba...

A co Ty tak kursujesz, kobieto?

[olivka_7]

Dziewczyny czy mi się zdaje czy dziś jakiś taki dzień do dooopy jest.
Pogoda u mnie paskudna, a samopoczucie jeszcze gorsze- chętnie bym sobie w domu poryczała

Bazylko zmień mi datę na liście na 13.02.2009

[konspiracja]

Dzień Dobry dziewczynki.
Witaj Oliwko, fajnie ze już jesteś i tak pelna sił
Agusiu - dziewczyny dobrze radzą - wszystko Ci się pokłada.
Jak się miewają pozostałe staraczki?
Ja już jestem zmęczona.

Napisane przez Konczita

olivko biore Luteine i od kilku dni mam jazde z piersiami strasznie mnie bola

Napisane przez agusia8524

A ja mam jeszcze pytanko apropos piersi właśnie...mam 22dc, owulka była jakieś 8dni temu, a skubane mnie bolą od wczoraj, od sutków począwszy i w jajnikach cosik pika, przed okresem już tak może być?? bo ostatnio tak nie miałam...

Mam dosyć obserwowoania tego swojego organizmu, właściwie to co miesiac mam jakąś nowa niespodziankę, ostatnio bolały mnie równo od owu.

Napisane przez olivka_7

Fizycznie dobrze, ale znów doła załapałam. Strasznie się nastawiłam- w zasadzie uparłam że w tym mies zajdę w ciąće- szczególnie po wizycie w piatek u gina jak stwierdził ze endo ładne i pęcherzyk też a ja leków nie brałam więc u mnie to coś nowego. No i prawdopodobnie miałam wczoraj owu- zobaczymy czy dalej temp będzie rosła. I teraz znów to czekanie...
Każda kobieta może mieć inaczej. Mi po owulacji często coś tam pika. Sutki mnie bolały tylko jak byłam w ciąży- ale wiem że niektóre dziewczyny bolą przed @.

Czekanie jest dobijające po prostu - to najgorsza rzecz w calej naszej "sprawie".
Mam dość. Termometr poszedł w odstawkę, muszę trochę odpocząć.

[kropka75]

Napisane przez olivka_7

Dziewczyny czy mi się zdaje czy dziś jakiś taki dzień do dooopy jest.
Pogoda u mnie paskudna, a samopoczucie jeszcze gorsze- chętnie bym sobie w domu poryczała

Bazylko zmień mi datę na liście na 13.02.2009

Chyba coś wisi w powietrzu. Właśni mi kumpela powiedziała, że wali śniegiem. Siedzę tyłem do okna i nie widzę. Załamała mnie... Jest obrzydliwie.
A humor też mam średni.

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------

Napisane przez konspiracja

Dzień Dobry dziewczynki.
Witaj Oliwko, fajnie ze już jesteś i tak pelna sił
Agusiu - dziewczyny dobrze radzą - wszystko Ci się pokłada.
Jak się miewają pozostałe staraczki?
Ja już jestem zmęczona.

Mam dosyć obserwowoania tego swojego organizmu, właściwie to co miesiac mam jakąś nowa niespodziankę, ostatnio bolały mnie równo od owu.

Czekanie jest dobijające po prostu - to najgorsza rzecz w calej naszej "sprawie".
Mam dość. Termometr poszedł w odstawkę, muszę trochę odpocząć.

Może to dobra myśl?! Ja też odstawiłam termometr i choć jestem ciekawa co się tam dzieje, jest inaczej. Nie liczę dni, godzin, nie mam musu na seks w określonym czasie i jest lepiej.

[olivka_7]

Tak to jest najgorsze.
Ja też już nie mam sił, czuję się jakby mnie ktoś przeżuł i wypluł
Nie chce się poddawać i ani mi to w głowie, ale już tak zupełnie nie mam sił. Nie chce mi się pracować, uczyć na obronę pracy- a jakbym się zajęła byłoby szybciej- ale moje myśli ciągle uciekają. Zaczynam znów popadać w obsesję obserwacji organizmu. Po 18 miesiącach powinnam się juz z tego wyleczyć, ale jednak w ciąż to robię
Może wyciągnę dziś męża do kina, tak żeby się odstresować...

Ja mierzę temp bo muszę wiedzieć jak się mój organizm po poronieniu zachowuje, ale w ub mies po IUI odstawiłam termometr i same wiecie- udało się- tylko szkoda że szczęście mnie tak szybko opuścioło

[kropka75]

Napisane przez olivka_7

Tak to jest najgorsze.
Ja też już nie mam sił, czuję się jakby mnie ktoś przeżuł i wypluł
Nie chce się poddawać i ani mi to w głowie, ale już tak zupełnie nie mam sił. Nie chce mi się pracować, uczyć na obronę pracy- a jakbym się zajęła byłoby szybciej- ale moje myśli ciągle uciekają. Zaczynam znów popadać w obsesję obserwacji organizmu. Po 18 miesiącach powinnam się juz z tego wyleczyć, ale jednak w ciąż to robię
Może wyciągnę dziś męża do kina, tak żeby się odstresować...

Ja mierzę temp bo muszę wiedzieć jak się mój organizm po poronieniu zachowuje, ale w ub mies po IUI odstawiłam termometr i same wiecie- udało się- tylko szkoda że szczęście mnie tak szybko opuścioło

Przyjdzie następne. Na szczęście jest szansa i trzeba się jej trzymać.

A że sił brak... ja się nie dziwię wcale. Dużo czasu minęło, to wyczerpuje, w głowie się kłębi, wiadoma rzecz... Niestety taka nasza konstrukcja.

Na szczęście mamy spore zapasy siły, o których nawet nie wiemy.

[agusia8524]

Krpeczko ja kursuję, bo to wygląda tak, jestem z Kalisza, ale jak się miałąm rozchodzić 2 lata temu z tym swoim, to pojechałam do Poznania na studia moje wymarzone...a my się zeszliśmy zaraz przed wyjazdem i był płacz i tęsknota, mnie się w Poznaniu podobało, ale wróciłam, bo D. i się sypło w 3tygodnie po powrocie i teraz się zatanawiam co dalej...bo tam prędzej dotanę pracę w zawodzie...

[araczki]

Pisalyscie, ze dzisiaj dzien dziwny...ja tez nie najfajniej sie czuje, cos wisi w powietrzu

Zobaczcie co znalazlam:

http://media.wp.pl/kat,12591,wid,109...7a64&_ticrsn=5

smutne.

[Konczita]

Napisane przez kropka75

Pogodę masz na to... super.

heh no rewelacyjna ....

dziewczyny damy rade zobaczycie wszystko minie z biegiem czasu ...
grunt to nie poddawac sie i wierzyc ze nadejdą piekne dni ...

[konspiracja]

Napisane przez olivka_7

Tak to jest najgorsze.
Ja też już nie mam sił, czuję się jakby mnie ktoś przeżuł i wypluł
Nie chce się poddawać i ani mi to w głowie, ale już tak zupełnie nie mam sił. Nie chce mi się pracować, uczyć na obronę pracy- a jakbym się zajęła byłoby szybciej- ale moje myśli ciągle uciekają. Zaczynam znów popadać w obsesję obserwacji organizmu. Po 18 miesiącach powinnam się juz z tego wyleczyć, ale jednak w ciąż to robię
Może wyciągnę dziś męża do kina, tak żeby się odstresować...

Ja mierzę temp bo muszę wiedzieć jak się mój organizm po poronieniu zachowuje, ale w ub mies po IUI odstawiłam termometr i same wiecie- udało się- tylko szkoda że szczęście mnie tak szybko opuścioło

Olivko
Nienawwidze tego uczucia, jak myśłi krążą wokoł tego. Staram sie z tym walczyć, zajmować sie czymkolwiek, staram się dużo czytać, pływać, teraz mamy w planych zmianę lokum i przeprowadzkę wiec na nude narzekac nie mogę. Staram się.... a i tak nie zawsze wychodzi.... Co z tego, skoro przy meblowaniu nowego mieszkania od razu pomyślałam no o czym? No oczywiście gdzie będzie pokoj bejbika... Mimo ze staram sie nie nakręcać ( ostatnio od razu wmawiam sobie, ze nie, teraz to jeszcze sie nie udało, co chyba też nie jest zbyt dobre )
a potem okazuje sie ze pokój bejbika jest na razie niepotrzebny i człowiek czuje sie jak ... szkoda slów...

Napisane przez kropka75

Może to dobra myśl?! Ja też odstawiłam termometr i choć jestem ciekawa co się tam dzieje, jest inaczej. Nie liczę dni, godzin, nie mam musu na seks w określonym czasie i jest lepiej.

Ja tylko żałuję ze od razu wdepnęłam w ten termometr, trzeba było zacząć spokojnie i na luzie. Przez te miesiące kiedy mierzyłam, wykres był zawsze ładny z wyraźnym skokiem temperatury. Ostatnie dwa cykle monitorowane- zgodne z wykresem.I dalej nic.
i zastanawiam sie co robić, rzucić to wszystko i odpoczać? Czy trzymać sie lekarza? Ma dobre opinie, powiedział ze wszystko jest ok ze trzeba wyluzowac i dalej monitorowac cykl. Właśnie tym mnie wkurza bo nie ufa "tym naszym wykresom". Czy nie powinniśmy pójść już krok dalej - jakies fachowe badania, badanie Tż? nie wiem co robić przerwa- czy iśc do niego i naciskać na skierowanie na badanie dla męża?

[olivka_7]

Ale ciężko mieć tą nadzieję.
A to czekanie... ehhh pewnego dnia mnie wykończy...
Wiecie jakbym nie poroniła byłabym w połowie 10 tygodnia

[Konczita]

Napisane przez konspiracja

Olivko
Nienawwidze tego uczucia, jak myśłi krążą wokoł tego. Staram sie z tym walczyć, zajmować sie czymkolwiek, staram się dużo czytać, pływać, teraz mamy w planych zmianę lokum i przeprowadzkę wiec na nude narzekac nie mogę. Staram się.... a i tak nie zawsze wychodzi.... Co z tego, skoro przy meblowaniu nowego mieszkania od razu pomyślałam no o czym? No oczywiście gdzie będzie pokoj bejbika... Mimo ze staram sie nie nakręcać ( ostatnio od razu wmawiam sobie, ze nie, teraz to jeszcze sie nie udało, co chyba też nie jest zbyt dobre )
a potem okazuje sie ze pokój bejbika jest na razie niepotrzebny i człowiek czuje sie jak ... szkoda slów...


Ja tylko żałuję ze od razu wdepnęłam w ten termometr, trzeba było zacząć spokojnie i na luzie. Przez te miesiące kiedy mierzyłam, wykres był zawsze ładny z wyraźnym skokiem temperatury. Ostatnie dwa cykle monitorowane- zgodne z wykresem.I dalej nic.
i zastanawiam sie co robić, rzucić to wszystko i odpoczać? Czy trzymać sie lekarza? Ma dobre opinie, powiedział ze wszystko jest ok ze trzeba wyluzowac i dalej monitorowac cykl. Właśnie tym mnie wkurza bo nie ufa "tym naszym wykresom". Czy nie powinniśmy pójść już krok dalej - jakies fachowe badania, badanie Tż? nie wiem co robić przerwa- czy iśc do niego i naciskać na skierowanie na badanie dla męża?

Konspiracja zrobcie badania zołnierzyków jezeli wykresik ładny monitoring tez to moze w nasieniu cos nie teges ??

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

Napisane przez olivka_7

Ale ciężko mieć tą nadzieję.
A to czekanie... ehhh pewnego dnia mnie wykończy...
Wiecie jakbym nie poroniła byłabym w połowie 10 tygodnia

Anetko nie wolno tak myslec a ja juz w ktorym bym była ?? tak wiem wiem nawet nie licze i staram sie nie cofac w przeszłosc bo to tylko pogorszy to do czego doszłam - nie mam zamiaru uzalac sie nad sobą ale i tobie kochana nie pozowle .... nie ma co .... czekanie Cie nie wykończy jestes silna i zobaczysz kiedys wspomnisz moje słowa ze szczescie jest w przyszłosci ktora nam wszystko wynagrodzi - jasne ?

[olivka_7]

Napisane przez konspiracja

Olivko
Nienawwidze tego uczucia, jak myśłi krążą wokoł tego. Staram sie z tym walczyć, zajmować sie czymkolwiek, staram się dużo czytać, pływać, teraz mamy w planych zmianę lokum i przeprowadzkę wiec na nude narzekac nie mogę. Staram się.... a i tak nie zawsze wychodzi.... Co z tego, skoro przy meblowaniu nowego mieszkania od razu pomyślałam no o czym? No oczywiście gdzie będzie pokoj bejbika... Mimo ze staram sie nie nakręcać ( ostatnio od razu wmawiam sobie, ze nie, teraz to jeszcze sie nie udało, co chyba też nie jest zbyt dobre )
a potem okazuje sie ze pokój bejbika jest na razie niepotrzebny i człowiek czuje sie jak ... szkoda slów...


Ja tylko żałuję ze od razu wdepnęłam w ten termometr, trzeba było zacząć spokojnie i na luzie. Przez te miesiące kiedy mierzyłam, wykres był zawsze ładny z wyraźnym skokiem temperatury. Ostatnie dwa cykle monitorowane- zgodne z wykresem.I dalej nic.
i zastanawiam sie co robić, rzucić to wszystko i odpoczać? Czy trzymać sie lekarza? Ma dobre opinie, powiedział ze wszystko jest ok ze trzeba wyluzowac i dalej monitorowac cykl. Właśnie tym mnie wkurza bo nie ufa "tym naszym wykresom". Czy nie powinniśmy pójść już krok dalej - jakies fachowe badania, badanie Tż? nie wiem co robić przerwa- czy iśc do niego i naciskać na skierowanie na badanie dla męża?

Ale wcale nie musisz mieć skierowania na badanie dla męża, możecie to załatwić sami, ale możesz mu powiedzieć żeby wypisał CI jakie badania ma mąż zrobić.
Wiesz ja myślę że możesz spróbować odstawić te mierzenia tak na 1 cykl przynajmniej. A zajęć faktycznie masz sporo.

Ja niby powinnam ostro zakuwać do obrony ale kompletnie mi nic do głowy nie wchodzi. Siedziałam wczoraj prawie 3 godziny i co nawet jednego pełnego pytania się nie nauczyłam- a mam 40. Ciągle moje myśli uciekają do tego kiedy ew. mogłabym bete zrobić- tym razem nie będę czekać 14 dni idę na betę 10 dni po owu. Chcę wiedzieć na czym stoję jak najszybciej. No chyba że jednak temp nie będzie dalej rosła. Ale to się okaże. I nic nie powiem o tym M. bo on mi nie pozwoli tak wcześnie. A poza tym nawet jak beta wyjdzie ok to u mnie i tak nic to jeszcze nie znaczy.

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

Napisane przez Konczita

Konspiracja zrobcie badania zołnierzyków jezeli wykresik ładny monitoring tez to moze w nasieniu cos nie teges ??

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------



Anetko nie wolno tak myslec a ja juz w ktorym bym była ?? tak wiem wiem nawet nie licze i staram sie nie cofac w przeszłosc bo to tylko pogorszy to do czego doszłam - nie mam zamiaru uzalac sie nad sobą ale i tobie kochana nie pozowle .... nie ma co .... czekanie Cie nie wykończy jestes silna i zobaczysz kiedys wspomnisz moje słowa ze szczescie jest w przyszłosci ktora nam wszystko wynagrodzi - jasne ?

Jasne jak słońce
Masz rację, zdaję sobie z tego sprawę tylko wiesz nachodzą mnie takie chile słabości i smutku, że już nic nie ma sensu i że i tak się nie uda. Najgorzej jest właśnie jak mam za dużo czasu na rozmyślanie- a dziś akurat nie mam co robić w pracy więc sobie myślę za dużo zdecydowanie.
Postaram się zebrać do kupy i dziś po południu z uporem będę zakuwać. Wracam po pracy obiadek, pół godzinki drzemki żeby mi móżdżek odpoczął i kujemy

[Konczita]

Napisane przez olivka_7

Ale wcale nie musisz mieć skierowania na badanie dla męża, możecie to załatwić sami, ale możesz mu powiedzieć żeby wypisał CI jakie badania ma mąż zrobić.
Wiesz ja myślę że możesz spróbować odstawić te mierzenia tak na 1 cykl przynajmniej. A zajęć faktycznie masz sporo.

Ja niby powinnam ostro zakuwać do obrony ale kompletnie mi nic do głowy nie wchodzi. Siedziałam wczoraj prawie 3 godziny i co nawet jednego pełnego pytania się nie nauczyłam- a mam 40. Ciągle moje myśli uciekają do tego kiedy ew. mogłabym bete zrobić- tym razem nie będę czekać 14 dni idę na betę 10 dni po owu. Chcę wiedzieć na czym stoję jak najszybciej. No chyba że jednak temp nie będzie dalej rosła. Ale to się okaże. I nic nie powiem o tym M. bo on mi nie pozwoli tak wcześnie. A poza tym nawet jak beta wyjdzie ok to u mnie i tak nic to jeszcze nie znaczy.



Jasne jak słońce
Masz rację, zdaję sobie z tego sprawę tylko wiesz nachodzą mnie takie chile słabości i smutku, że już nic nie ma sensu i że i tak się nie uda. Najgorzej jest właśnie jak mam za dużo czasu na rozmyślanie- a dziś akurat nie mam co robić w pracy więc sobie myślę za dużo zdecydowanie.
Postaram się zebrać do kupy i dziś po południu z uporem będę zakuwać. Wracam po pracy obiadek, pół godzinki drzemki żeby mi móżdżek odpoczął i kujemy

olivko a w jakim celu chcesz robic bete w 10dc? wiesz ze to najgorsze co mozesz robic ... ??? moze jednak zaczekaj do 14 dni cio ???
zobaczysz ze sie uda a teraz wez sie za rycie bo obrona pewnie zbliza sie wielkimi krokami - kiedy masz ?

[olivka_7]

No wiem że bez sensu- ale i tak się nie powstrzymam chyba, zobaczymy.
Jeszcze terminu nie mam ale u nas od ogłoszenia w internecie to tak max 2 tyg. później obrona.

Ciężko mi nie myślec o ciąży siedząc w pokoju z koleżanką w ciązy, która mało tego ciągle mówi o tym co jej dolega ile przytyla itp. A wie że poroniłam i cierpię kur** cierpię

[Nika1980]

Napisane przez olivka_7

Fizycznie dobrze, ale znów doła załapałam. Strasznie się nastawiłam- w zasadzie uparłam że w tym mies zajdę w ciąće- szczególnie po wizycie w piatek u gina jak stwierdził ze endo ładne i pęcherzyk też a ja leków nie brałam więc u mnie to coś nowego. No i prawdopodobnie miałam wczoraj owu- zobaczymy czy dalej temp będzie rosła. I teraz znów to czekanie...

Olivko, codziennie trzymam kciuki ....dostałam dziś wiadomość od Evunci na nk ( wizaż ją wywala) i ona bardzo o was myśli , częśto czyta, zagląda tu i zawsze trzyma kciuki...

Napisane przez olivka_7

Dziewczyny czy mi się zdaje czy dziś jakiś taki dzień do dooopy jest.
Pogoda u mnie paskudna, a samopoczucie jeszcze gorsze- chętnie bym sobie w domu poryczała

Bazylko zmień mi datę na liście na 13.02.2009

po dniu do doopy przyjdzie lepszy dzień

Napisane przez konspiracja

Czekanie jest dobijające po prostu - to najgorsza rzecz w calej naszej "sprawie".
Mam dość. Termometr poszedł w odstawkę, muszę trochę odpocząć.

urlop od termometru....

Napisane przez olivka_7

Tak to jest najgorsze.
Ja też już nie mam sił, czuję się jakby mnie ktoś przeżuł i wypluł
Nie chce się poddawać i ani mi to w głowie, ale już tak zupełnie nie mam sił. Nie chce mi się pracować, uczyć na obronę pracy- a jakbym się zajęła byłoby szybciej- ale moje myśli ciągle uciekają. Zaczynam znów popadać w obsesję obserwacji organizmu. Po 18 miesiącach powinnam się juz z tego wyleczyć, ale jednak w ciąż to robię
Może wyciągnę dziś męża do kina, tak żeby się odstresować...

Ja mierzę temp bo muszę wiedzieć jak się mój organizm po poronieniu zachowuje, ale w ub mies po IUI odstawiłam termometr i same wiecie- udało się- tylko szkoda że szczęście mnie tak szybko opuścioło

kochanie to dobry pomysł, żebyście gdzieś z mężem poszli... wykorzystaj czas , który teraz macie tylko dla siebie, bo jak dzidzia się pojawi to już tak różowo nie będzie

Napisane przez araczki

Pisalyscie, ze dzisiaj dzien dziwny...ja tez nie najfajniej sie czuje, cos wisi w powietrzu

Zobaczcie co znalazlam:

http://media.wp.pl/kat,12591,wid,109...7a64&_ticrsn=5

smutne.

k.u....wa... cytuję z tego artykułu: "W Belgii i Holandii nie ratuje się dzieci urodzonych poniżej 26 tygodnia ciąży. Czy mamy iść ich śladem? - pyta pani doktor. "

pięknie...coraz bliżej jesteśmy "Europy.."

Napisane przez olivka_7

Ale ciężko mieć tą nadzieję.
A to czekanie... ehhh pewnego dnia mnie wykończy...
Wiecie jakbym nie poroniła byłabym w połowie 10 tygodnia

kochanie spokojnie, bierz tego męża do kina a potem na kawę...spóbuj czymś myśli odwrócić od tego tematu... wiem, że ciężko, ale warto dla ciebie, dla mężą i dla przyszłej dzidzi.

ale miałam fajny poranek, wpadła moja holenderska przyjaciółka na ploty, jej mąż jest szefem mojego męża, pracująrazem, więc oni też się tu przenieśli. ale super było. i zjadłyśmy po wielkim kawałku ciasta biszkopotwego z truskawami.....
no i słońce u nas świeci ....

[Konczita]

Napisane przez olivka_7

No wiem że bez sensu- ale i tak się nie powstrzymam chyba, zobaczymy.
Jeszcze terminu nie mam ale u nas od ogłoszenia w internecie to tak max 2 tyg. później obrona.

Ciężko mi nie myślec o ciąży siedząc w pokoju z koleżanką w ciązy, która mało tego ciągle mówi o tym co jej dolega ile przytyla itp. A wie że poroniłam i cierpię kur** cierpię

wiem kochana ze Ci cieżko a ta kolezanko to faktycznie jakas @#$#@
kurcze nie rozumie taki ludzi wie ze Cie to boli i jeszcze dolewa oliwy do ognia ...
tule Cie mocno i trzymam kciuki
a nie ma szans na przeniesienie do innego pokoju ??

Nikus a to milusio miałas

[konspiracja]

Napisane przez olivka_7

No wiem że bez sensu- ale i tak się nie powstrzymam chyba, zobaczymy.
Jeszcze terminu nie mam ale u nas od ogłoszenia w internecie to tak max 2 tyg. później obrona.

Ciężko mi nie myślec o ciąży siedząc w pokoju z koleżanką w ciązy, która mało tego ciągle mówi o tym co jej dolega ile przytyla itp. A wie że poroniłam i cierpię kur** cierpię

ja nie wiem co ja bym takiej zrobiła.... Olivko nie możesz jej wprost powiedzieć , że nie chcesz tego słuchać?

Napisane przez Nika1980

ale miałam fajny poranek, wpadła moja holenderska przyjaciółka na ploty, jej mąż jest szefem mojego męża, pracująrazem, więc oni też się tu przenieśli. ale super było. i zjadłyśmy po wielkim kawałku ciasta biszkopotwego z truskawami.....
no i słońce u nas świeci ....

Nika, dobrze że chociaż Tobie humor dopisuje...

[olivka_7]

Nie ma szans przeniesienia niestety.
Nie mogę jej nic powiedziec bo po pierwsze jest moją szefową a po drugie jest w ciąży to nie chcę jej przykrości robić ja w przeciewnieństwie do niej myślę o innych
Ale serce mi pęka

No postaram się wyciągnąć męża do kina.

[kropka75]

Napisane przez konspiracja

Ja tylko żałuję ze od razu wdepnęłam w ten termometr, trzeba było zacząć spokojnie i na luzie. Przez te miesiące kiedy mierzyłam, wykres był zawsze ładny z wyraźnym skokiem temperatury. Ostatnie dwa cykle monitorowane- zgodne z wykresem.I dalej nic.
i zastanawiam sie co robić, rzucić to wszystko i odpoczać? Czy trzymać sie lekarza? Ma dobre opinie, powiedział ze wszystko jest ok ze trzeba wyluzowac i dalej monitorowac cykl. Właśnie tym mnie wkurza bo nie ufa "tym naszym wykresom". Czy nie powinniśmy pójść już krok dalej - jakies fachowe badania, badanie Tż? nie wiem co robić przerwa- czy iśc do niego i naciskać na skierowanie na badanie dla męża?

Może przesadzam z podejrzliwością, ale... gdy lekarz monitoruje cykl (każda wizyta i usg płatne), a jeszcze nie zaczął badać faceta, to mnie to brzydko pachnie...
I jeszcze nie ufa wykresom...

[olivka_7]

Mój poprzedni gin mnie też monitorował bardzo długo i faszerował Clo a nie skierował ani męża na badania, ba nawet mi nie zlecił hormonów zbadać.
Ja badanie męża zrobiłam wtedy we własnym zakresie-nie jest drogie a od razu wykluczyliśmy że problem może leżeć po jego stronie.

[Konczita]

Napisane przez olivka_7

Nie ma szans przeniesienia niestety.
Nie mogę jej nic powiedziec bo po pierwsze jest moją szefową a po drugie jest w ciąży to nie chcę jej przykrości robić ja w przeciewnieństwie do niej myślę o innych
Ale serce mi pęka

No postaram się wyciągnąć męża do kina.

o kurcze to faktycznie niezdrowa sytuacja ....
nic kochana musisz byc silna

konspiracja ja zrobilabym mimo wszstko badania tz ...