Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV - Strona 56 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-11-08, 11:27   #1651
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Coffee, ale weź też pod uwagę to, co my ci tutaj napisałyśmy. Ja brałam antydepresanty, odstawiłam je sama, stopniowo, bo po prostu nie miałam ochoty już ich brać. Na początku bardzo mi pomogły, byłam w totalnym dołku, rozsypana na maksa, z łóżka nie miałam siły wstać. 1. wizyta u psycho pogłębiła ten rozpad, dopiero dzięki tabletkom zdołałam wyjść z dołka. Nie uzależniłam się.

Edytowane przez ellefant
Czas edycji: 2013-11-08 o 11:29
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-08, 11:29   #1652
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Coffee With Milk Pokaż wiadomość
Myślałam cały czas od wczoraj o tych tabletkach, przeczytałam tyle stron o nich i chyba jednak nie zdecyduję się na ich branie Nie przeczytałam chyba żadnej opinii, która by mówiła, że ktoś brał te tabletki, owszem były skutki uboczne, ale potem przeszło i, że po odstawieniu choroba nie wróciła. Praktycznie wszyscy piszą, że wraca i, że znów zaczynają brać tabletki, a ja nie chcę brać ich zawsze

Chcę spróbować psychoterapii, jeśli ona mi nie pomoże po jakimś czasie, wtedy wrócę do tematu tabletek.

Tymczasem muszę jechać do banku. Już miałam dzwonić do babci, czy by ze mną nie podjechała, ale zrobię to sama.
Ale to chyba działa tak, że weźmiesz tabletki, polepszy Ci się, przestanie Cię ogarniać taki strach jak wcześniej...tak, że będziesz w stanie powalczyć o wyzdrowienie na psychoterapii. A po niej staniesz na nogi, żeby nie potrzebować tabletek. Same tabletki to chyba nikomu nie pomagają na zawsze, bo z psychiką tak łatwo nie jest Może osoby, które się wypowiadały jedyne co robiły to brały tabletki i czuły się po nich lepiej...no ale tylko póki je brały, nic nie przepracowały same
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-08, 11:36   #1653
Xx Purple cocaine xX
Wtajemniczenie
 
Avatar Xx Purple cocaine xX
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 389
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cześć! Jak mi idzie ? Źle naukę cały czas odkładam na później, znalezienie pracy też....
__________________
Zmieniam swoje życie na lepsze. Spróbuj i TY


Zapuszczam włoski i paznokcie .!


,,Nie pozwól aby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry...''




Xx Purple cocaine xX jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-08, 11:37   #1654
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Coffee With Milk Pokaż wiadomość

Myślałam cały czas od wczoraj o tych tabletkach, przeczytałam tyle stron o nich i chyba jednak nie zdecyduję się na ich branie Nie przeczytałam chyba żadnej opinii, która by mówiła, że ktoś brał te tabletki, owszem były skutki uboczne, ale potem przeszło i, że po odstawieniu choroba nie wróciła. Praktycznie wszyscy piszą, że wraca i, że znów zaczynają brać tabletki, a ja nie chcę brać ich zawsze

Chcę spróbować psychoterapii, jeśli ona mi nie pomoże po jakimś czasie, wtedy wrócę do tematu tabletek.
.
Coffee, ja tak tylko na szybko, ale muszę Ci to napisać:

1. 10 min wizyty to faktycznie krótko, moja trwała prawie godzinę, a kontrolna pół, ale miałam wrażenie, że ten czas był naciągany, bo wyrobiłam się z opowiadaniem o tym co mnie gnębi w 5min, a potem tylko odpowiadałam na pytania o to jakie brałam leki i jakie przechodziłam choroby - zapewne w przypadku schorowanych osób ma to sens, ale jeśli jesteś ogólnie zdrowa, to te pytania byłyby raczej formalnością - jeśli nie powiedziałaś jej o jakiejś istotnej chorobie, to może lepiej ich nie bierz, ale jeśli ogólnie jesteś zdrowa, to ryzyko nie jest raczej duże

2. Moja lekarka doradziła mi żebym nie czytała ulotki ani żadnych stron i tak zrobiłam. Zajrzałam teraz po Twoim poście do ulotki i - tak jak już pisałam - nie miałam żadnych z tych wszystkich okropnych skutków ubocznych tam opisanych, jedynie lekkie mdłości w pierwszych tygodniach, nie przeszkadzające w normalnym życiu.

3. Nie licząc przerw chodzę na psychoterapię (miałam już kilku terapeutów) 1 na tydzień przez ok. 3 lata i mój główny problem jak był tak jest, tylko z takimi pochodnymi od niego sobie poradziłam - teraz bardzo żałuję, że nie poszłam do psychiatry wcześniej, zaoszczędziłoby mi to mnóstwa bezsensownych stresów.

4. Moim zdaniem nie ma sensu myślenie "nie rozwiążę teraz mojego wielkiego problemu, bo być może pojawi się kolejny" (mam na myśli uzależnienie od tabletek), bo a) być może wcale się nie pojawi, a jeśli nawet się pojawi to przecież nie musi wcale być czymś nieodwracalnym b) gdybym nawet nie miała innej opcji, to sto razy wolałabym się uzależnić od prochów, które nie mają skutków ubocznych niż jeszcze raz przeżywać ten cały stres sprzed nich, bo on był jednak znacznie gorszy. Oczywiście każdy jest inny i nikt Ci nie zagwarantuje, że te tabletki Ci pomogą, ale naprawdę to nie kokaina, nie uzależnisz się od nich od pierwszego dnia, a jeśli będziesz się fatalnie po nich czuła, to po prostu je odstawisz - ja tak miałam z hydroksyzyną, którą inna moja znajoma zachwalała.
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-08, 11:46   #1655
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

hej dziewczyny, u mnie dynamicznie, nie mam czasu nadrabiac tego co piszecie. Jedyne co mi rzucilo sie w oczy to Coffee i jej obawy odnosnie lekow - Coffee, odkad tu jestes Twoj nastroj nie ulegl specjalnej poprawie, mysle, ze decyzja o lekach bardzo Ci pomoze. Nabierzesz sil, odwagi, checi do dzialania. Jak juz sie ustabilizujesz, to byc moze latwiej bedzie Ci sie zabierac za codzienne czynnosci i nabierajaac takiego rozpedu za czas jakis bedziesz mogla je odstawic.
Nie uzalezniasz sie od kazdego leku. ja tez bralam, odstawilam podobnie jak Elle - sama dochodzac do wniosku, ze juz nie potrzebuje. tylko ze ja odstawilam z dnia na dzien ;P przez 2 tygodnie mialam zawroty glowy, ale potem przeszlo.
Trzymam kciuki, bys rusyzla z miejsca, bez obaw i strachu

u mnie jest MAZ!! Jest super, gdyby nie fakt, ze sie wczoraj rozchorowalam, a do pracy i tak chodzic musze ;/. no ale jakos daje rade. dzis wieczorem bedziemy sobie rozmawiac o nas, o przyszlosci, o planach A, B, C, D...na zycie i innych drobnostkach. Zapowiada sie mily wieczor.

zycze Wam milego piatku i weekendu
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-08, 11:56   #1656
Lilith890502
Zakorzenienie
 
Avatar Lilith890502
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 824
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość



Pokażesz (w klubie może być) swojego Dziecia?
jak zdecyduje się w końcu wyleźć to jasne że tak
Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
I jeszcze tylko napiszę Wam, ze w pracy jest SUPER!!! Wdrożyłam się, rozmawiam z mechanikiem, projektantem, przedstawicielem handlowym i się nie boję, choć przecież nie mam doświadczenia technicznego. Weszłam w pewna działkę tak szybko i potraktowałam ją jako swoją i teraz mam wrażenie, że wiem co mówię AutoCAD odsłania się przede mną coraz bardziej. Dziś narysowałam samodzielnie przestrzennie koło łańcuchowe! Projektant jest super i pomaga i wspiera i instruuje, zawsze moge zapytać i pomoże mi rozwiązać mój problem, choć sam ma na głowie tyle, że ukłony i podziw. Atmosfera w ogóle jest super choć jest to okres mocno stresujący dla firmy bo zbliża się deadline dla projektu.
Cieszę się, że tam jestem. I chyba zostałam pochwalona.
podziwiam za robienie tego, co robisz bo dla mnie to czarna magia i super że jesteś zadowolona

zrobiłam dziś pranie i skończyłam układać puzzle, jak ja to kocham czuję się jakaś taka ostatnio szczęśliwa
__________________
My

Szczęście to sposób patrzenia na świat

Daniel
Lilith890502 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-08, 13:09   #1657
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość


Właśnie mi uświadomiłaś, że chyba ze mną jet coś nie tak. Ja chodzę wiecznie przybita i nieszczęśliwa. Wszyscy się przyzwyczaili i uważają, że jestem pesymistką, taki mam charakter i tyle. A ja się męczę z takim podejściem. Szczęśliwa jestem bardzo rzadko i to dosłownie przez chwilę. Niby mi niczego nie brakuje, a jednak to nie jest to co bym chciała. Myślisz, że to nadaje się do leczenia?
Nie wiem, nie znam Cię, nie wiem na ile Ci to przeszkadza i powoduje cierpienie. Ale skoro jest na tyle źle, że nawet znajomi zauważają, to coś jest nie tak.

http://www.afektywni.pl/dystymia-cho...ac,246,l1.html poczytaj tutaj o dystymii. To NIE JEST norma!

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
No to tak jak ja...tylko nadal myślę, że pójście gdzieś do lekarza i powiedzenie: "czuję się nieszczęśliwa i nie wiem dlaczego" zostanie uznane za skrajny objaw hipochondrii czy ogólnie za zdecydowaną przesadę...no i nie wiem czy ja taka właśnie może jestem. Zupełnie nie potrafię sobie przypomnieć siebie zadowolonej, szczęśliwej czy cokolwiek entuzjastycznej. Mój TŻ twierdzi, że jeszcze na majówce mnie taką widział, ale nie wydaje mi się Może tego u mnie nie da się naprawić, bo zwyczajnie tak już mam i taka będę... I odpowiedzią na wszystkie domniemane aktywności będzie: "nie chce mi się"

Hmm...jakby się głębiej zastanowić to to moje niechciejstwo nie było obecne zawsze...ale też nie wiem kiedy sie pojawiło
Bura, przeczytaj to, co napisałam powyżej. I też zajrzyj w link.

Też sądziłam, że "tak już mam". Okazało się, że wcale nie. Psychiatra wyprowadziła mnie z błędu i jestem teraz dużo szczęśliwszą osobą, warto było chociaż też się bałam leków i ich odstawiania.

Cytat:
Napisane przez Coffee With Milk Pokaż wiadomość
Myślałam cały czas od wczoraj o tych tabletkach, przeczytałam tyle stron o nich i chyba jednak nie zdecyduję się na ich branie Nie przeczytałam chyba żadnej opinii, która by mówiła, że ktoś brał te tabletki, owszem były skutki uboczne, ale potem przeszło i, że po odstawieniu choroba nie wróciła. Praktycznie wszyscy piszą, że wraca i, że znów zaczynają brać tabletki, a ja nie chcę brać ich zawsze

Chcę spróbować psychoterapii, jeśli ona mi nie pomoże po jakimś czasie, wtedy wrócę do tematu tabletek.
Coffee, depresja/dystymia są zaburzeniem wydzielania się neuroprzekaźników w mózgu. NIE DA się tego wyleczyć terapią lub jest to bardzo trudne, zniechęcisz się po drodze wiele razy. Dlaczego chcesz to sobie utrudniać? Czemu sabotujesz swój sukces i wyjście na prostą?

JA jestem osobą, która brała antydepresanty, odstawiła je i nie obserwuje nawrotu. Oczywiście, że w Internecie będą się wypowiadali ludzie, którym to nie pomogło, tak samo, jak znajdziesz negatywne opinie o każdym produkcie który jest niezły, bo ludzie lubią narzekać w internecie. Bo zadowolony klient powie jednej osobie, a niezadowolony dziesięciu osobom. I złe informacje rozprzestrzeniają się dużo szybciej.

Bez urazy, moim zdaniem trochę tchórzysz i sabotujesz sobie powrót do zdrowia
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-11-08, 13:27   #1658
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez cholernarejestracja Pokaż wiadomość
Nie wiem, nie znam Cię, nie wiem na ile Ci to przeszkadza i powoduje cierpienie. Ale skoro jest na tyle źle, że nawet znajomi zauważają, to coś jest nie tak.

http://www.afektywni.pl/dystymia-cho...ac,246,l1.html poczytaj tutaj o dystymii. To NIE JEST norma!
Wypisz, wymaluj, zdecydowaną większość objawów o których nawet tu nie pisałam posiadam. Jak sięgam pamięcią zaczęło się to u mnie już w gimnazjum. Zdecydowanie utrudnia mi to życie i zdecydowanie źle się ze sobą czuję.

Byłam raz jedyny u psychiatry po tym jak zemdlałam w szkole. Pamiętam, że byłam prywatnie. Jak można się do niego dostać na NFZ? I czy w ogóle jest sens próbować na NFZ?
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-08, 14:35   #1659
Coffee With Milk
Zadomowienie
 
Avatar Coffee With Milk
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 276
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Coffee, ale weź też pod uwagę to, co my ci tutaj napisałyśmy. Ja brałam antydepresanty, odstawiłam je sama, stopniowo, bo po prostu nie miałam ochoty już ich brać. Na początku bardzo mi pomogły, byłam w totalnym dołku, rozsypana na maksa, z łóżka nie miałam siły wstać. 1. wizyta u psycho pogłębiła ten rozpad, dopiero dzięki tabletkom zdołałam wyjść z dołka. Nie uzależniłam się.
Hmm, no tak, tylko z drugiej strony to ja jednak walczę i wstaję z tego łóżka. Co prawda codziennie toczę walkę, ale jakoś się udaję, to może udałoby mi się to pokonać bez tabletek?

I to jest jeszcze tak, że jak mam iść na uczelnię to nie mogę się podnieść, mam ochotę się zawinąć w kłębek i przeleżeć cały dzień i wtedy muszę stoczyć ze sobą na prawdę ogromną bitwę, żeby wstać, uszykować się, wyjść, dojechać na uczelnię i co najważniejsze wytrwać tam parę godzin. Ale np. jak jestem w domu i wiem, że danego dnia muszę np. posprzątać, odwiedzić babcię, a później spotkać się z tż to nie mam rano oporów, żeby wstać, nawet robię to z chęcią...

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Coffee, ja tak tylko na szybko, ale muszę Ci to napisać:

1. 10 min wizyty to faktycznie krótko, moja trwała prawie godzinę, a kontrolna pół, ale miałam wrażenie, że ten czas był naciągany, bo wyrobiłam się z opowiadaniem o tym co mnie gnębi w 5min, a potem tylko odpowiadałam na pytania o to jakie brałam leki i jakie przechodziłam choroby - zapewne w przypadku schorowanych osób ma to sens, ale jeśli jesteś ogólnie zdrowa, to te pytania byłyby raczej formalnością - jeśli nie powiedziałaś jej o jakiejś istotnej chorobie, to może lepiej ich nie bierz, ale jeśli ogólnie jesteś zdrowa, to ryzyko nie jest raczej duże

2. Moja lekarka doradziła mi żebym nie czytała ulotki ani żadnych stron i tak zrobiłam. Zajrzałam teraz po Twoim poście do ulotki i - tak jak już pisałam - nie miałam żadnych z tych wszystkich okropnych skutków ubocznych tam opisanych, jedynie lekkie mdłości w pierwszych tygodniach, nie przeszkadzające w normalnym życiu.

3. Nie licząc przerw chodzę na psychoterapię (miałam już kilku terapeutów) 1 na tydzień przez ok. 3 lata i mój główny problem jak był tak jest, tylko z takimi pochodnymi od niego sobie poradziłam - teraz bardzo żałuję, że nie poszłam do psychiatry wcześniej, zaoszczędziłoby mi to mnóstwa bezsensownych stresów.

4. Moim zdaniem nie ma sensu myślenie "nie rozwiążę teraz mojego wielkiego problemu, bo być może pojawi się kolejny" (mam na myśli uzależnienie od tabletek), bo a) być może wcale się nie pojawi, a jeśli nawet się pojawi to przecież nie musi wcale być czymś nieodwracalnym b) gdybym nawet nie miała innej opcji, to sto razy wolałabym się uzależnić od prochów, które nie mają skutków ubocznych niż jeszcze raz przeżywać ten cały stres sprzed nich, bo on był jednak znacznie gorszy. Oczywiście każdy jest inny i nikt Ci nie zagwarantuje, że te tabletki Ci pomogą, ale naprawdę to nie kokaina, nie uzależnisz się od nich od pierwszego dnia, a jeśli będziesz się fatalnie po nich czuła, to po prostu je odstawisz - ja tak miałam z hydroksyzyną, którą inna moja znajoma zachwalała.
Ja wiem, że tabletki może polepszyłyby moją jakość życia i postawiłyby mnie na nogi w sytuacjach społecznych, ale jeśli polepszą to sferę, a inną pogorszą? Wszędzie czytam o spadku libido po tych tabletkach. To jest sfera mojego życia, w której na prawdę mi się super układa, a niestety za dużo przyjemności w życiu nie mam, więc jak sobie pomyślę o spadku libido do zera Po drugie nasilenie lęku na początku, to mnie chyba najbardziej przeraża. Nie mogę sobie pozwolić już na nieobecności na studiach, a jak będę miała taki lęk, że nie wyjdę z domu? Teraz mimo tego lęku i strachu (wspomagam się tylko tabletkami ziołowymi) jakoś docieram na tą uczelnię..

Wiem, może przesadzam, ale niestety, boję się i już. Muszę to przemyśleć na spokojnie, przetrawić, nie wykluczam, że się zdecyduję, ale nie wiem czy nie pójdę do jeszcze jednego psychiatry, prywatnie, znalazłam jednego z bardzo dobrymi opiniami - psychiatra i psychoterapeuta w jednym. Wydaję mi się, że ta Pani, u której byłam wyciągnęła ze mnie bardzo mało informacji. Ja jej opowiedziałam krótko, co mi jest, ona zadała parę pytań, dała receptę, zaleciła psychoterapię i do widzenia, nawet nie wiem czy to trwało 10 minut, może krócej.

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
hej dziewczyny, u mnie dynamicznie, nie mam czasu nadrabiac tego co piszecie. Jedyne co mi rzucilo sie w oczy to Coffee i jej obawy odnosnie lekow - Coffee, odkad tu jestes Twoj nastroj nie ulegl specjalnej poprawie, mysle, ze decyzja o lekach bardzo Ci pomoze. Nabierzesz sil, odwagi, checi do dzialania. Jak juz sie ustabilizujesz, to byc moze latwiej bedzie Ci sie zabierac za codzienne czynnosci i nabierajaac takiego rozpedu za czas jakis bedziesz mogla je odstawic.
Nie uzalezniasz sie od kazdego leku. ja tez bralam, odstawilam podobnie jak Elle - sama dochodzac do wniosku, ze juz nie potrzebuje. tylko ze ja odstawilam z dnia na dzien ;P przez 2 tygodnie mialam zawroty glowy, ale potem przeszlo.
Trzymam kciuki, bys rusyzla z miejsca, bez obaw i strachu

u mnie jest MAZ!! Jest super, gdyby nie fakt, ze sie wczoraj rozchorowalam, a do pracy i tak chodzic musze ;/. no ale jakos daje rade. dzis wieczorem bedziemy sobie rozmawiac o nas, o przyszlosci, o planach A, B, C, D...na zycie i innych drobnostkach. Zapowiada sie mily wieczor.

zycze Wam milego piatku i weekendu
Co raz bardziej przekonujecie mnie do tego, że może faktycznie tabletki pozwolą mi ruszyć z miejsca i zacząć działać..



I wiem, że tchórzę, może powinnam zaufać lekarzowi i dać sobie pomóc.

Ale co w tym wszystkim najlepsze. Chyba wizja brania tabletek i ewentualnych skutków ubocznych tak na mnie podziałała, że bez żadnego stresu pojechałam do banku i do marketu, SAMA Oczywiście milion myśli mi się w głowie kłębiło, ale zaczęłam je odpędzać. Nie miałam gdzie zaparkować pod bankiem, normalnie to bym się zawinęła do domu i nie załatwiła tej sprawy, ale objechałam na około i przez ten czas miejsce się zwolniło. Potem przejeżdżałam koło marketu i miałam tylko w głowie "jutro to kupisz, po co będziesz teraz jechać, jutro też jest dzień", ale tak te myśli odpędziłam, że w ostatniej chwili skręciłam i zrobiłam zakupy dzisiaj.

Wiem, że moja euforia jest pewnie głupia i jutro mi wszystko przejdzie, więc nadal będę myślała nad tymi lekami. Może też uda mi się na przyszły tydzień umówić do tego psychiatry prywatnie, żeby się poradzić.
Coffee With Milk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-09, 09:45   #1660
VioletBaudelaire
Przyczajenie
 
Avatar VioletBaudelaire
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 24
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Dziękuję za wszystkie rady dotyczące balsamów, na pewno skorzystam z nich przy kolejnych zakupach.

Dziś:
- poczytać ,,,Ferdydurke"
- poćwiczyć... Może odważę się na Chodakowską
- zrobić zadania z biologii
- posmarować się tym nieszczęsnym balsamem... Jak na razie tylko raz mi się udało


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
VioletBaudelaire jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-09, 13:53   #1661
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

http://www.buzzfeed.com/daves4/can-y...th-having-your
piasek - przepiękny!!!
serce wieloryba!!!
i inne mocno ciekawe i zadziwiające
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-11-09, 15:13   #1662
grey_cat
Raczkowanie
 
Avatar grey_cat
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Lilith890502 Pokaż wiadomość
przepraszam że znów wpadam bez nadrabiania, ale zaczęłam korzystać z aplikacji Remember the Milk, póki co jak dla mnie bomba postaram się być już z wątkiem na bieżąco
Lilith, dzieki za przypomnienie o RTM. Do tej pory uzywalam filofax'a (co nie jest rozwiazaniem idealnym, biorac pod uwage wage mojej torby), ale wlasnie zainstalowalam sobie aplikacje i zaczelam tego uzywac

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Coffee, ale weź też pod uwagę to, co my ci tutaj napisałyśmy. Ja brałam antydepresanty, odstawiłam je sama, stopniowo, bo po prostu nie miałam ochoty już ich brać. Na początku bardzo mi pomogły, byłam w totalnym dołku, rozsypana na maksa, z łóżka nie miałam siły wstać. 1. wizyta u psycho pogłębiła ten rozpad, dopiero dzięki tabletkom zdołałam wyjść z dołka. Nie uzależniłam się.
Podpisuje sie pod tym rekami i nogami, tabletki bardzo mi pomogly.

Chociaz teraz zaczynam sie zastanawiac, czy nie mam dystymii. Ze spaniem jest u mnie bardzo roznie (ostatnimi czasy budzę się bardzo wcześnie rano, nawet o 4-5) od ładnych paru lat - mam epizody, gdzie śpię dość dobrze, a potem znowu źle sypiam; czuję się ciągle zmęczona (ale cały czas próbuję to pokonywać), bardzo trudno jest mi się skoncentrować i mam dość niskie poczucie własnej wartości (chociaż mam epizody, gdzie czuję się, że jestem coś warta). Bardzo trudno jest mi czerpać przyjemność z czegokolwiek - tak, coś sprawia, że jestem zadowolona, ale z reguły to musi być coś w miarę dużego, i moja euforia trwa bardzo krótko. Mam dość często poczucie beznadziejności i wiem, że powinnam być zadowolona ze swojego życia, jednak czegoś mi brak.... Sama nie wiem. Nie zaburza mi to na tyle życia, żebym nie mogła wstać rano z łóżka (bywa i tak, ale dość rzadko), ale jak któraś z Was o tej chorobie wspomniała, sprawdziłam symptomy i sobie pomyślałam 'brzmi znajomo'...

Ogólnie - mam trochę doła. Ten chłopak, o którym niedawno wspomniałam, że fajny, nie chce nawiązywać żadnej głębszej relacji. Nie chodzi tu o mnie (wiem, że jest nieśmiały, a okazało się, że moja przyjaciółka się z nim dobrze zna, więc wysłałam ją na zwiady), ale ogólnie - na razie nie chce się wiązać, a raczej nie jest typem zainteresowanym przelotnymi znajomościami. I żeby nie było, nie koniecznie chcę spotkać faceta, z którym będę na całe życie - po prostu lubi, jak coś się dzieje w tych sprawach i niekoniecznie musi być to megaserio. Dawno mi się po prostu nikt tak nie podobał - i nie chodzi o wygląd, ale o charakter - i trochę mnie to przybiło. Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale nie rozpamiętuję jego - po prostu myślę, o tym, czeog brakuje w moim życiu, co mi się nie udało i o tym, że 2013 to był najgorszy rok w moim życiu i tak jakoś wpadłam w dołek.

No i zdecydowałam, że na razie nie chcę się z nikim wiązać, jestem młoda i chcę się dobrze bawić
grey_cat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-09, 15:34   #1663
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Wypisz, wymaluj, zdecydowaną większość objawów o których nawet tu nie pisałam posiadam. Jak sięgam pamięcią zaczęło się to u mnie już w gimnazjum. Zdecydowanie utrudnia mi to życie i zdecydowanie źle się ze sobą czuję.

Byłam raz jedyny u psychiatry po tym jak zemdlałam w szkole. Pamiętam, że byłam prywatnie. Jak można się do niego dostać na NFZ? I czy w ogóle jest sens próbować na NFZ?
Jest, pewnie, nawet niezbyt długo się czeka - zdecydowanie krócej niż do innych specjalistów czasem są terminy już po tygodniu-dwóch. Po prostu znajdujesz psychiatrę i się rejestrujesz. Nie trzeba skierowania.
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-09, 16:40   #1664
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość

u mnie jest MAZ!! Jest super, gdyby nie fakt, ze sie wczoraj rozchorowalam, a do pracy i tak chodzic musze ;/. no ale jakos daje rade. dzis wieczorem bedziemy sobie rozmawiac o nas, o przyszlosci, o planach A, B, C, D...na zycie i innych drobnostkach. Zapowiada sie mily wieczor.

zycze Wam milego piatku i weekendu
Miłego mężowania

Cytat:
Napisane przez Lilith890502 Pokaż wiadomość
jak zdecyduje się w końcu wyleźć to jasne że tak

to chyba lada moment? Pochwaliłabyś się kocykiem Lilith

Cytat:
Napisane przez VioletBaudelaire Pokaż wiadomość
Dziękuję za wszystkie rady dotyczące balsamów, na pewno skorzystam z nich przy kolejnych zakupach.

Dziś:
- poczytać ,,,Ferdydurke"
- poćwiczyć... Może odważę się na Chodakowską
- zrobić zadania z biologii
- posmarować się tym nieszczęsnym balsamem... Jak na razie tylko raz mi się udało


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
strasznie mocno się nastawiasz na to smarowanie, nie myśl tyle o tym, po prostu zrób to

Cytat:
Napisane przez grey_cat Pokaż wiadomość

No i zdecydowałam, że na razie nie chcę się z nikim wiązać, jestem młoda i chcę się dobrze bawić
to jest b. dobry pomysł, uczucie przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie

Myślałam o dystymii. Oczywiście większość symptomów zobaczyłam u siebie, ale po głębszej refleksji mam wrażenie, że ja już z tego wyszłam. Wyszłam, ale...nie czuję się ani niedowartościowana ani dowartościowana. Tak jakbym znalazła się na poziomie 0 i wszystko miało się dopiero wydarzyć. Mam dużo więcej energii.

Kocur pytałaś o dzieci wyżej. Dzieciaki radzą sobie dobrze. Szybko się zaaklimatyzowały. Tak naprawdę nie wiem w jakim stopniu przyswoiły sobie język. Szkoda, że nauczyciel córki wróci ze zwolnienia dopiero w grudniu. Dużo im zadawał i świetnie tłumaczył, sam pochodzi z Czarnogóry. Jest ok
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-09, 18:04   #1665
Dilayla
Zadomowienie
 
Avatar Dilayla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Po prostu znajdujesz psychiatrę i się rejestrujesz.
no dokąłdnie..ja zapisywałam się na Nfz w lipcu,wizyte mam 18.listopada,więc czeka sie jakies 4 miesiace do 6miesiecy bynajmniej w Łdz prywatnie rownież byłam rafiłam na kompletnego buca i dupka...w super ośrodku medycznym co sądziłam,że popapranców nie zatrudniaja...pomylilam sie bardzo...więc metoda prob i błędow należy szukac...
Myśle nad powrotem do antydepresantów..ale zastanawiam się jak lekarz je dobiera?miałam raz coś z grupy ssri ale drogie bylo coś okolo 40zl na chyba 3 tyg ...
napewno weszłam w nowy etap ''przezywania''swojego smutku...w tym roku nie pojechalam na i cmentarz do ojca,matki,siostry i babci...nie wiem czemu....ze złości ze strachu...z żalu...z braku siły psychicznej...nie wiem...nie umiem na to pyanie odpowiedziec sobie samej
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego,
że nie można zrobić wszystkiego…”


Edytowane przez Dilayla
Czas edycji: 2013-11-09 o 18:10
Dilayla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-09, 18:33   #1666
VioletBaudelaire
Przyczajenie
 
Avatar VioletBaudelaire
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 24
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
strasznie mocno się nastawiasz na to smarowanie, nie myśl tyle o tym, po prostu zrób to
No trochę tak
Ale muszę przezwyciężyć tego wewnętrznego lenia, bo skórę mam suchą jak wiór.
Znalazłam w domu masło do ciała o zapachu szarlotki, pachnie obłędnie, więc może dziś się zmuszę... Bo jeszcze nic nie zrobiłam z ,,zadań" na dziś .
Dobra, zabieram się za zadania z biologii



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
VioletBaudelaire jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-09, 21:02   #1667
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Film o podświadomości.
http://www.youtube.com/watch?v=_3Ts3vg48Z0
1h
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-10, 12:20   #1668
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Od piątku wieczór wolne, mamy niedzielę południe.
Cały tydzień towarzyszy mi poczucie, że nie wiem w co ręce włożyć.
Mam do ogarnięcia kilka rzeczy, ale zamiast tego zajmuję się czymś innym, na przykład filmem - na którym nie moge się w sumie skupić, bo ciągle dzwoni mi w głowie, że powinnam teraz zajmować się tym co trzeba.

Myślę, że wszystkie to znamy.

Pojawiło się uczucie niechęci, napięcie, w głowie wyświetliła się lista czynności zastępczych - każda bardziej kusząca niż to co mam do zrobienia.

Wczoraj się przyjrzałam zjawisku ponownie.
Na podstawie doświadczenia podejściem do rozmowy kwalifikacyjnej wyciągnęłam i przywołałam teraz wniosek:
Zmierz się z tym czego się boisz. Potwór straci swą moc.

Firma stawia duży nacisk na planowanie - listę spraw do ogarnięcia- terminy wykonywania poszczególnych zadań. To jest super, bo to jest coś co chcę przejąć do własnego życia.
Rozpisałam sobie co mam do zrobienia. Nadal czuję niechęć, mam wrażenie, że mam za mało czasu na rozprawienie się z tym wszystkim, w rezultacie silne dążenie do zrealizowania planu "w kłębek i pod kołdrę"...

I TŻ jest w domu, nie zbiorę się do robienia tego co potrzebne...

  • Jutro przyjeżdżają goście - przydałoby się rozpocząć przygotowania kulinarne.
    - lasagne - zaczynam robić - ha... trzeba rozmrozić mięso - znów przestój - moze więc projekt?
    - szarlotka - nie mam blachy!!!
    - inne? brak pomysłów... :/
  • wypełnić dokument celów z pracy
  • podgonić z projektem w AutoCAD
  • policzyć masy prętów z momentów (WTF?!? )

do załatwienia - wisi to nade mną:
  • spisanie co do kiedy trzeba zapłacić,
  • wybrać się do starostwa w celu wyrobienia nowego prawa jazdy - zmiana adresu meldunkowego,
  • wykupienie jazd
  • wysłać paczkę do U
  • wysłać paczkę do A

Do roboty, choć niechęć mam POTĘŻNĄ ! i cholernie boli mnie kręgosłup gdzieś w okolicach lędźwi...

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2013-11-10 o 14:24
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-10, 14:15   #1669
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Podoba mi się sposób na potwora.
Kurczę, a ja od 9 lat nie mieszkam pod adresem, który mam w prawku

Nade mną wisi jutrzejszy sprawdzian na kursie. Wiem, że nic nie wiem. I żyję nadzieją, że zdołam wszystko jutro ogarnąć. Dzisiaj czuję podobnie jak Patri.
__________________
kropla drąży skałę
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-11-10, 14:21   #1670
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Podoba mi się sposób na potwora.
Kurczę, a ja od 9 lat nie mieszkam pod adresem, który mam w prawku

Nade mną wisi jutrzejszy sprawdzian na kursie. Wiem, że nic nie wiem. I żyję nadzieją, że zdołam wszystko jutro ogarnąć. Dzisiaj czuję podobnie jak Patri.
Tam nie ma święta 11 listopada?
Będę trzymać kciuki za powodzenie, na pewno wszystko masz w głowie, nawet jesli chwilowo wyda Ci się, ze tam nic nie ma!!

Od Beaty Pawlikowskiej na FB:
"Co to właściwie znaczy że Ci się „nie chce"? To znaczy, że
świadomie podejmujesz decyzję o tym, że nie zrobisz czegoś, co uważałeś za słuszne i co powinno być zrobione. A jeśli tego nie zrobisz, to jak możesz się spodziewać, że twoje życie będzie lepsze, szczęśliwsze, bardziej udane? Jeśli poddasz się uczuciu zniechęcenia i usprawiedliwisz swoje lenistwo, to wyrazisz też zgodę na to że będziesz smutny, rozgoryczony, rozczarowany, zły na siebie (…) Czy tego właśnie chcesz?

Pewnie nie."

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2013-11-10 o 14:26
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-10, 14:31   #1671
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV


Jestem, po wczorajszej imprezie - cala i zdrowa i w jednym kawalku.
Bylo calkiem spoko!
Usiadlam w piatek na 4 literach i postanowilam sie zastanowic, co zrobic, zeby ulatwic sobie zycie. Meczy mnie oczekiwanie na Moj Idealny Dzien, kiedy to w koncu bede umiala doskonale radzic sobie z wlasnymi lekami/cieniem. Nie ma na co czekac, do dyspozycji mam tylko teraz.
Doszlam do nastepujacych wnioskow:
- jesli dostaje zaproszenie to od razu: albo odmawiam, albo ide z pelna swiadomoscia, ze sie na to zdecydowalam. Koniec chodzenia gdzies "z grzecznosci", bo potem ide jak na sciecie i tylko szukam okazji, zeby zwiac;
- wykorzystuje takie doswiadczenia jako szanse - do obserwowania siebie, innych i do ulepszania umiejetnosci towarzyskich (czyli Emikowe "cos mojego");
- w trakcie interakcji chce sie skupic na wlasnych granicach - jak mnie cos nie smieszy, to sie nie smieje, jak nie mam ochoty, to nie mowie, jak mam pytanie, to pytam. Nie mam obowiazku rozplynac sie w grupie, mam kontury, osobowosc, nie istnieje zaden powod, zeby z tym walczyc;
- powinnam robic przerwy na to, zeby "poczuc siebie" - wstac, wyjsc, pooddychac swiazym powietrzem, pogapic sie na obrazy na scianach. Dla mnie, jako introwertyka to szalenie wazne, zeby naladowac baterie na osobnosci ;
- chce podejmowac decyzje: gdzie usiade, co chce zjesc, z kim rozmawiac - to czyni mnie wspol-tworca takiej imprezy a nie tylko biernym uczestnikiem;
- chce pamietac, ze nie jestem sama - istnieje wiele osob z podobna wrazliwoscia jak moja, nie musze sie czuc jak dziwolag i odmieniec tylko dlatego, ze nie jestem glosna i dominujaca;
- najlepszym sposobem na zapomnienie o wlasnych strachach jest pomoc innym - zagaic rozmowe, cos podac, pomoc, po prostu zwrocic uwage na innych;
- i starac sie byc caly czas w kontakcie z sama soba: co sie ze mna dzieje w danej chwili? czy jestem spieta? czy mam zimne dlonie? co moge na to poradzic? Zwiekszenie komfortu fizycznego i emocjonalnego pozwala sie odprezyc i latwiej wejsc w relacje z innymi.
I poszlo!
Patri - dzieki za tak szczegolowy opis Twoich przezyc, bardzo mi pomoglas. Mam nadzieje, ze jednak znajdziesz czas na odrobine relaksu, wiem, ze jestes bardzo ambitna, ale uwazaj, zeby sie od razu nie wypalic. To znaczy - rozloz rozsadnie sily i zaplanuj czas rowniez na odpoczynek.

Ja tymczasem potrzebuje dzis naladowac akumulatory. Nie ma co, jestem ksiazkowym przykladem introwertyka. Ciesze sie, ze wczoraj tak fajnie sie wszystko potoczylo, ale i tak najwiecej energii czerpie z myslenia, snucia marzen, czytania, medytacji... I mam zamiar sie dzis tym wlasnie czynnosciom oddac!
__________________


Be the change you want to see in the world!
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-10, 14:48   #1672
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Brawo Konwalio:thumbup:
Patri miałam pisać to samo: odpręż się trochę, odpocznij, i tak zrobiłaś ostatnio na pewno wielki postęp.

To polskie święto, tu życie toczy się normalnie. Dzieciaki szkoła, mąż praca.

Czasowniki nieregularne:banghead:

Pawlikowska akurat tutaj dobrze gada
__________________
kropla drąży skałę
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-10, 15:28   #1673
Dilayla
Zadomowienie
 
Avatar Dilayla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

własnie w piatek wypozyczyłam książke..Zycie ze złością...juz wiem z czym pojde do lekarza...chyba na to nie ma tabletek...doslownie mam problem ze zlością...zawsze myślałam,że to nerwica..ale teraz po przeczytaniu kilku stron tej ksiażki wiem,że problem dotyczy mnie bardzo
http://www.deon.pl/inteligentne-zyci...e-zloscia.html


Tymczasem,żeby przypadkiem nie wziąść sie za zajęcia ktore musze jakos skonczyc do wtorku rana grzebie w necie...wrzuciłam cosik juz w klubie a tu wrzucam takie oto fantastic cudeńko
http://bankpomyslow.blox.pl/resource/plan_dnia.pdf
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego,
że nie można zrobić wszystkiego…”


Edytowane przez Dilayla
Czas edycji: 2013-11-10 o 19:44
Dilayla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-10, 21:21   #1674
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Dzięki dziewczyny za info odnośnie lekarza. Wybiorę się na pewno. Póki co najpierw idę do internisty ja problemy z migreną i kolanami.

Byłam dzisiaj na basenie, prawie 2 godziny - pływanie, jacuzzi, bicze wodne, łaźnia ziołowa, nagrzewanie lampami - czuję się dobrze. Będę chodzić częściej.

Biorę się zaraz za jakąś edukację, choćby wypisywanie słówek.

W czwartek przeżyłam koszmar życia, ale to nie do opisania tutaj.

Jakie macie plany na jutrzejszy ostatni dzień długiego weekendu?
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-10, 22:22   #1675
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Pozdrawiam z https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/...37665367_n.jpg od wczoraj praca na pełnych obrotach...

W każdym razie za 2 tygodnie mam zamiar uporzadkować troche swoje zycie
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-10, 23:31   #1676
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Tam nie ma święta 11 listopada?
Będę trzymać kciuki za powodzenie, na pewno wszystko masz w głowie, nawet jesli chwilowo wyda Ci się, ze tam nic nie ma!!

Od Beaty Pawlikowskiej na FB:
"Co to właściwie znaczy że Ci się „nie chce"? To znaczy, że
świadomie podejmujesz decyzję o tym, że nie zrobisz czegoś, co uważałeś za słuszne i co powinno być zrobione. A jeśli tego nie zrobisz, to jak możesz się spodziewać, że twoje życie będzie lepsze, szczęśliwsze, bardziej udane? Jeśli poddasz się uczuciu zniechęcenia i usprawiedliwisz swoje lenistwo, to wyrazisz też zgodę na to że będziesz smutny, rozgoryczony, rozczarowany, zły na siebie (…) Czy tego właśnie chcesz?

Pewnie nie."
Dokładnie. Niechcenie jest decyzją niosącą określone konsekwencje i wystarczy tylko trzeźwo spojrzeć na sytuację, by dostać pierwszego kopa do działania. To właśnie ten czas, jeśli tego teraz nie zrobię... to pozostanę w tym samym punkcie, w którym jestem, a który mi się raczej nie podoba...

Mnie to otrzeźwia. A nawet praktykowanie niechcemisia wychodzi lepiej, jak już do niego dochodzi...

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Pozdrawiam z https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/...37665367_n.jpg od wczoraj praca na pełnych obrotach...

W każdym razie za 2 tygodnie mam zamiar uporzadkować troche swoje zycie
Myślę o Tobie Change przy okazji oglądania/słuchania niusów. Wielki dzień, naprawdę trzymam kciuki i już wyrażam uznanie

Konwalio, ważna refleksja. Cieszę się, że było lepiej.
Patri, miałam pytać, jak pierwszy weekend po tygodniu pracy zawodowej. Natłok spraw i myśli zrozumiały... Mam nadzieję, że mechanizmy zadziałają i zniwelują napięcie. Polepszenia...

Żywiec, super relaks. Jak się Twoje/Wasze sprawy mają?

Mój koniec weekendu? To początek weekendu... Pracowałam cały weekend. Więc jutro i tak muszę ponadrabiać różne inne rzeczy... Jeśli relaks, to jakiś połowiczny... Wyśpię się, to podstawowy plan A, i wybieram się na fitness...
Ale znalazłam czas na trochę przyjemności - zakupy z koleżanką - bardzo udane. Upolowałam w tym tygodniu super sukienkę i płaszcz zimowy. Pierwszy zakup spontaniczny, tak jak lubię. Drugi bardziej celowy, ale trafiłam fajnie. Sukienka pokazała mi zmianę sylwetki - bardzo miły widok i dowód konkretnego wysiłku

Edytowane przez emi_lka
Czas edycji: 2013-11-10 o 23:32
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-11, 14:55   #1677
VioletBaudelaire
Przyczajenie
 
Avatar VioletBaudelaire
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 24
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Jestem zadowolona z tego, że wczoraj dość dużo zrobiłam. Muszę przyznać, że pisanie tutaj pomaga .
Dziś:
- od 16.30 nauka biologii przez 45 minut, potem 10-15 minut przerwy i kolejne 45 minut. Musi się udać!


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
VioletBaudelaire jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-11, 21:28   #1678
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Elle, jak egzamin?
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-11, 21:38   #1679
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

To był test, niby nic wielkiego, ale w sumie pierwsza okazja żeby móc sprawdzić siebie Bardzo dobrze mi poszło, nie było to szczególnie trudne, ale i tak się cieszę.
To wszystko dzięki temu, że sama przysiadłam do nauki.
Dziękuję Patri za pamięć
__________________
kropla drąży skałę
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-11, 21:59   #1680
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

no to sie ciesze i gratuluje mam wrazenie, ze jezyk juz Cie nie przeraza i super. ciesze sie z Toba

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:56 ----------

Cytat:
Napisane przez VioletBaudelaire Pokaż wiadomość
Muszę przyznać, że pisanie tutaj pomaga .

jak biologia?
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-29 14:49:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:42.