..::Dieta Plaż Południowych - część IX ::..

[beoneself]

I jeszcze mam pytanie do Was - macie jakieś swoje ulubione przepisy z gruszkami?
Znowu dostałam od dziadka PRZEOGROMNE WIADRO GRUSZEK. Zrobi się sporo kompotów, ale i zostaną.

[Inesis]

nikt mi nie chce odpisac
no nic postanowilam - skoro ciabata jest przejsc na 2 faze w najblizszych dniach bedzie wymiennie jeden dzien owoc jeden dzien wegle zlozone po porcji taka przejsciowa faza jak dlugo to sie jeszcze okarze nie wiecej niz tydzien, wdg wagi caly czas tyle samo waże nie zniechecam sie byle by nie szla do góry . milego wieczorku

[beoneself]

Napisane przez Inesis

nigdy tego nie wiem wiec zapytam , jak zamroze ciabate to jak dlugo moze leżeć w zamrażalniku?

Wydaje mi się, że kilka tygodni bez problemu może sobie poleżeć

Napisane przez Inesis

ja tez robie ciabate bo nie mamy wogóle pieczywa w domu a sklepy zamkniete a mleka brak wiec bulek tez nie zrobilam a tz nie ma co do pracy wziaść wiec próbuje

a tak pozatym potrzebuje waszej rady
bo mi sie juz nie chce być na 1 fazie ciagi na slodkie w wiekszosci minely a tak mam ochote na muffinki itp i owoce i juz bym poszla na 2 ale nie wiem co robić boje sie ze znowu nie dam sobie rady na II . co doradzicie ciagnac 1 i zrobić pelne 2 tygodnie? na 1 jestem doklanie 6 dni
Kartoniku jak tam twoja dietka niepokoje sie bo zniknelas

Ja bym już w życiu nie chciała na I fazę wrócić... skoro tak Ci źle i ciagi minęły to przechodź na II Tylko sama wiesz, że będziesz musiała użyć jeszcze większej siły woli by pozostać na właściwej ścieżce
Mam nadzieję, że teraz Ci się uda

Napisane przez Patryka

A ja nie dam dobrego przykładu Jestem drugi dzień na pierwszej fazie, i wiecie co, wymiękam. Nie ciągnęło mnie tak do słodkiego jak teraz, kiedy wiem, że nie mogę. Zwykle jem mniej więcej tak jak w drugiej fazie, więc wracam do tego. A teraz idę do sklepu kupic sobie batona i napój energetyzujący Na mnie zakazy zawsze działają odwrotnie, nie wiem dlaczego myślałam, że teraz będzie inaczej... I ten brak owzianki na śniadanie

Noo również dla mnie nie ma śniadania bez owsianki...

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Aaaa i jadłospis.

ś: 3 niewielkie kromki ciabatty zapieczone na patelni z 2 jajkami, pomidor i ogórek małosolny
p: muffinka owsiana z łyżką masła orzechowego
o: pierś z kurczaka, warzywa z mieszanki na patelnie+czubata łyżka razowego kus kus, kawałek pomidora
p: garść malin - prosto z krzaka
k: kromka pumpernikla z kremem z avocado i sporą ilością makreli, ogórek małosolny


Kurczę, II faza to to nie jest ... I to już od dłuższego czasu...

[Patryka]

Dziewczyny, ale wiecie co, ja po prostu nie miałam mobilizacji. Dzisiaj się zważyłam na nie mojej wadze (moja coś dodaje, a dokładnie ile, to nie wiem), i okazało się, że ważę nie 50, jak wychodziło na mojej, tylko 47 kg. Czyli myślałam, że ważę więcej niż ważę... Zastanowilam się nad tym poważnie i doszłam do wniosku, że przy moich 160-161cm to taka optymalna waga, może chuda nie jestem, ale czy muszę być idealna? Po prostu doszłam do wniosku, że robię to niepotrzebnie, że niepotrzebnie odmawiam sobie tych przyjemności, bo poza tym odżywiam się raczej zdrowo.
A z drugiej strony, nie chcę sobie spowolnić metabolizmu tymi wszystkimi cudowaniami. Zresztą, ja chyba w ogóle mam coś nie tak z głową Z samoakceptacją na pewno. Doszłam do wniosku, że skoro nie mam nadwagi, nie ma sensu się odchudzać, bo do ilu miałabym zejść? Co, jeśli na SB nie schudłabym, bo to optymalna waga, a na racjonalnym odżywianiu nie schudnie się więcej, niż powinno? Co bym miała zrobić, zacząć się głodzić..?
Ja wiem, że batoniki itd nie są mi do szczęścia potrzebne, ale czasem potrzebuję sobie czymś poprawić humor

[saming]

Ja się nie mam czym pochwalić. Za to należą się solidne baty. Do grzechów się nawet nie będę przyznawać.
Tylko moje nastawienie mnie przeraża :/
Koniecznie muszę coś ze sobą zrobić :/ :/
Od jutra... pełna determinacja.

[beoneself]

Widze, że tu jakiś spadek formy... to pewnie z powodu końca tygodnia, na pewno...
Ja się zastanawiam nad tymi naszymi wszystkimi fazami SB. Sama nie wiem na której jestem i czy może powinnam całkiem świadomie przejść na III? Naszym weterankom w końcu wyszło to na dobre

[dygotka8]

beo-dziękuję za odpowiedź.
tż wrócił i mnie wqrzył więc zjadłam jeszcze kawałek ciabatty z powidłami z czarnej porzeczki...
Beo,chcesz jeszcze zrucić parę kg,to może i ja się przyłączę i sprawdzę czy uda mi się dojśc do wagi 55-54.choc nie ukrywam,że jak doszłam do 55.5 to z lekka spanikowłam bo chudłam nie odchudzając się....Wiem,ze jadam za dużo mącznych produktów,ale je lubię i to moje podstawowe źródło by się najeść(zapychacz bo rzadko jadam mięso ze względu,że jest drogie)

Napisane przez Patryka

Dziewczyny, ale wiecie co, ja po prostu nie miałam mobilizacji. Dzisiaj się zważyłam na nie mojej wadze (moja coś dodaje, a dokładnie ile, to nie wiem), i okazało się, że ważę nie 50, jak wychodziło na mojej, tylko 47 kg. Czyli myślałam, że ważę więcej niż ważę... Zastanowilam się nad tym poważnie i doszłam do wniosku, że przy moich 160-161cm to taka optymalna waga, może chuda nie jestem, ale czy muszę być idealna? Po prostu doszłam do wniosku, że robię to niepotrzebnie, że niepotrzebnie odmawiam sobie tych przyjemności, bo poza tym odżywiam się raczej zdrowo.
A z drugiej strony, nie chcę sobie spowolnić metabolizmu tymi wszystkimi cudowaniami. Zresztą, ja chyba w ogóle mam coś nie tak z głową Z samoakceptacją na pewno. Doszłam do wniosku, że skoro nie mam nadwagi, nie ma sensu się odchudzać, bo do ilu miałabym zejść? Co, jeśli na SB nie schudłabym, bo to optymalna waga, a na racjonalnym odżywianiu nie schudnie się więcej, niż powinno? Co bym miała zrobić, zacząć się głodzić..?
Ja wiem, że batoniki itd nie są mi do szczęścia potrzebne, ale czasem potrzebuję sobie czymś poprawić humor

o kurcze,a ja myślałam,że Ty startujesz z jakąś konkretną wagą na tej I i dlatego tak napisałam
A Ty chudzinka jesteś
ja też raczej się zdrowo odżywiam i dlatego pozwalam sobie od czasu do czasu na pączka(nie jadłam ich chyba ze 2,5 roku ) czy inne ulubione słodkości
Masz rację moja droga w 10000%
Bo po co się odchudzać jak się nie ma nadwagi ja schudłam 2 czy 3 kg bo źle się czułam,ale waga 57 kg pasuje mi i to bardzo.A najlepsze jest to,że ja specjalnie zaczęłam jadać częściej słodycze-żeby przytyć!!Bo nie odchudzając się doszłam do około 55,5 kg i nie najlepiej wyglądałam-mam bardzo szczupłą buzię,więc jak jeszcze ubyło mi te 3 kg to wyglądałam na chorą...

No i jestem raczej na III fazie od ...daaawna...i jem co chcę i kiedy chcę.Wystarczy samokontrola-jeśli coś przybędzie zbytnio to wystarczy ograniczyć węgle i ćwiczyć
Tak sobie myślę,że chyba dzięki SB mam duuużo rzadsze bóle głowy:j upi:




pozdrawiam
dobrej nocy

[beoneself]

Napisane przez dygotka8

Beo,chcesz jeszcze zrucić parę kg,to może i ja się przyłączę i sprawdzę czy uda mi się dojśc do wagi 55-54.choc nie ukrywam,że jak doszłam do 55.7 to z lekka spanikowłam bo chudłam nie odchudzając się....Wiem,ze jadam za dużo mącznych produktów,ale je lubię i to moje podstawowe źródło by się najeść(zapychacz bo rzadko jadam mięso ze względu,że jest drogie)
pozdrawiam
dobrej nocy

No dobrze dobrze, tylko jak to zrobić?????

[dygotka8]

Napisane przez beoneself

No dobrze dobrze, tylko jak to zrobić?????

Musze to jednak dobrze wszystko przemyśleć bo nie mam jakoś przymusu by zrzucić te 3 kg,po prostu myślę,że jak będę ćwiczyła i jadła jak jem to i tak waga spadnie
Jednak pewnie i tak zostanę przy tej wadze.
kurczę,sama nie wiem.jeszcze złą jestem na tż i sam nie wiem co teraz mam myśleć,więc idę już spać bo jutro muszę wstać po 6

[Inesis]

Napisane przez beoneself

Wydaje mi się, że kilka tygodni bez problemu może sobie poleżeć

Ja bym już w życiu nie chciała na I fazę wrócić... skoro tak Ci źle i ciagi minęły to przechodź na II Tylko sama wiesz, że będziesz musiała użyć jeszcze większej siły woli by pozostać na właściwej ścieżce
Mam nadzieję, że teraz Ci się uda

Noo również dla mnie nie ma śniadania bez owsianki...

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Aaaa i jadłospis.

ś: 3 niewielkie kromki ciabatty zapieczone na patelni z 2 jajkami, pomidor i ogórek małosolny
p: muffinka owsiana z łyżką masła orzechowego
o: pierś z kurczaka, warzywa z mieszanki na patelnie+czubata łyżka razowego kus kus, kawałek pomidora
p: garść malin - prosto z krzaka
k: kromka pumpernikla z kremem z avocado i sporą ilością makreli, ogórek małosolny


Kurczę, II faza to to nie jest ... I to już od dłuższego czasu...

dziekuje tak jak pisalam wyzej przedjde na taka delikatna II i pomalutku wprowadzać jak ja sie boje ciągów

Napisane przez Patryka

Dziewczyny, ale wiecie co, ja po prostu nie miałam mobilizacji. Dzisiaj się zważyłam na nie mojej wadze (moja coś dodaje, a dokładnie ile, to nie wiem), i okazało się, że ważę nie 50, jak wychodziło na mojej, tylko 47 kg. Czyli myślałam, że ważę więcej niż ważę... Zastanowilam się nad tym poważnie i doszłam do wniosku, że przy moich 160-161cm to taka optymalna waga, może chuda nie jestem, ale czy muszę być idealna? Po prostu doszłam do wniosku, że robię to niepotrzebnie, że niepotrzebnie odmawiam sobie tych przyjemności, bo poza tym odżywiam się raczej zdrowo.
A z drugiej strony, nie chcę sobie spowolnić metabolizmu tymi wszystkimi cudowaniami. Zresztą, ja chyba w ogóle mam coś nie tak z głową Z samoakceptacją na pewno. Doszłam do wniosku, że skoro nie mam nadwagi, nie ma sensu się odchudzać, bo do ilu miałabym zejść? Co, jeśli na SB nie schudłabym, bo to optymalna waga, a na racjonalnym odżywianiu nie schudnie się więcej, niż powinno? Co bym miała zrobić, zacząć się głodzić..?
Ja wiem, że batoniki itd nie są mi do szczęścia potrzebne, ale czasem potrzebuję sobie czymś poprawić humor

oj chudzinka jestes , mysle że cwicz sobie tylko a nie dietkuj tylko badz sobie na III bo zdrowo

Napisane przez beoneself

Widze, że tu jakiś spadek formy... to pewnie z powodu końca tygodnia, na pewno...
Ja się zastanawiam nad tymi naszymi wszystkimi fazami SB. Sama nie wiem na której jestem i czy może powinnam całkiem świadomie przejść na III? Naszym weterankom w końcu wyszło to na dobre

wiesz moze wlasnie to jest wyjscie? oficjalna faza III

Napisane przez dygotka8

Musze to jednak dobrze wszystko przemyśleć bo nie mam jakoś przymusu by zrzucić te 3 kg,po prostu myślę,że jak będę ćwiczyła i jadła jak jem to i tak waga spadnie
Jednak pewnie i tak zostanę przy tej wadze.
kurczę,sama nie wiem.jeszcze złą jestem na tż i sam nie wiem co teraz mam myśleć,więc idę już spać bo jutro muszę wstać po 6

dygotko skoro jestes zadowolona z wagi, tonie zmuszja sie do chudniecia ja tez tak mam to tylko cyferki urojone w glowie a o dziwo lepiej sie czulam i wygladalam w 57 niz w 55 wiec waga waga a wyglad wygladem . najwazniejsze że znalazlaść zloty srodek to co ja próbuje znaleść..narazie szukam żeby jeść III fazowo i nie grubnać żeby umiec od czasu do czasu zjesc to co lubie i nie chcieć wiecej . Tobie sie udalo nie zaprzepaść tego bo może być tak że schudniesz te 3 kg a póxniej bedziesz miec problem z onownym przejsciem na III i ciagami . po co zmieniac cos co jest dobre tylko dlatego ze masz dzis gorszy dzien albo ze ktos cie wkórzyl, rzeczekaj do lepszego samopoczucia a sama stwierdzisz ze nie jest ci to potrzebne. mysle ze bysmy sie sporo zdziwily nad różnica jaka jest w wygladzie dwóch tyle samo ważacych osób przy czym gdy jedna z nich ćwiczy a druga nie
przesylam pocieszajace buziaki : cmok:
a ja sie zbieram do pracy

[Patryka]

Napisane przez dygotka8

o kurcze,a ja myślałam,że Ty startujesz z jakąś konkretną wagą na tej I i dlatego tak napisałam
A Ty chudzinka jesteś
ja też raczej się zdrowo odżywiam i dlatego pozwalam sobie od czasu do czasu na pączka(nie jadłam ich chyba ze 2,5 roku ) czy inne ulubione słodkości
Masz rację moja droga w 10000%
Bo po co się odchudzać jak się nie ma nadwagi ja schudłam 2 czy 3 kg bo źle się czułam,ale waga 57 kg pasuje mi i to bardzo.A najlepsze jest to,że ja specjalnie zaczęłam jadać częściej słodycze-żeby przytyć!!Bo nie odchudzając się doszłam do około 55,5 kg i nie najlepiej wyglądałam-mam bardzo szczupłą buzię,więc jak jeszcze ubyło mi te 3 kg to wyglądałam na chorą...

No i jestem raczej na III fazie od ...daaawna...i jem co chcę i kiedy chcę.Wystarczy samokontrola-jeśli coś przybędzie zbytnio to wystarczy ograniczyć węgle i ćwiczyć
Tak sobie myślę,że chyba dzięki SB mam duuużo rzadsze bóle głowy:j upi:

pozdrawiam
dobrej nocy

właśnie chyba tez przejdę na coś pomiędzy II a III fazą - będę po prostu kontrolować wagę, jak coś skoczy do góry, wtedy się pomartwię

Napisane przez Inesis

oj chudzinka jestes , mysle że cwicz sobie tylko a nie dietkuj tylko badz sobie na III bo zdrowo

e tam chudzinka, brzuszek mam


W ogóle, nawiedziły mnie ostatnio takie refleksje... Czy my, mam na myśli kobiety, nie przesadzamy z tym ważeniem, odchudzaniem itd? Wiele dziewczyn bez nadwagi, z normalnym BMI się odchudza, dążąc do jakiegoś tam nie wiadomo jakiego ideału. We mnie właśnie też to siedzi - niby wiem, że nie muszę, ale co jakiś czas, patrząc w lustro, myślę sobie "o matko, jak ja wyglądam, tu brzuszek wystaje, tu chyba boczki, a czy uda nie za grube...", tak jakby te kilka cm robiło różnicę... To jakaś dziwna obsesja, nie umiem się z tego wyzwolić
Tak jak Inesis napisała - "te urojone cyferki"

[ninaad]

Napisane przez dygotka8

droga ninaad polecam Ci ćwiczyć z agrafką-u mnie to chyba dzięki niej ubyło około 2 cm z każdego uda.
dzięki za pomysł- może kupię sobie. Albo może zestaw gum do ćwiczeń - lubię je
beonself-a ile kosztują te placki tortilla?i ile jest sztuk??hmmm...musze je kupić bo mam straszna ochotę na tortillę....

ja polecam zrobić placki samemu

Napisane przez beoneself

Wydaje mi się, że kilka tygodni bez problemu może sobie poleżeć
może poleżeć - sprawdzałam

ś: 3 niewielkie kromki ciabatty zapieczone na patelni z 2 jajkami, pomidor i ogórek małosolny
p: muffinka owsiana z łyżką masła orzechowego
o: pierś z kurczaka, warzywa z mieszanki na patelnie+czubata łyżka razowego kus kus, kawałek pomidora
p: garść malin - prosto z krzaka
k: kromka pumpernikla z kremem z avocado i sporą ilością makreli, ogórek małosolny


Kurczę, II faza to to nie jest ... I to już od dłuższego czasu...

oj nie jest- faktycznie sporo tu węgli złożonych - może właśnie w tym tkwi problem? beo, a może w Twoim przypadku po prostu nie da się już więcej schudnąć??

Napisane przez Patryka

Dziewczyny, ale wiecie co, ja po prostu nie miałam mobilizacji. Dzisiaj się zważyłam na nie mojej wadze (moja coś dodaje, a dokładnie ile, to nie wiem), i okazało się, że ważę nie 50, jak wychodziło na mojej, tylko 47 kg. Czyli myślałam, że ważę więcej niż ważę... Zastanowilam się nad tym poważnie i doszłam do wniosku, że przy moich 160-161cm to taka optymalna waga, może chuda nie jestem, ale czy muszę być idealna? Po prostu doszłam do wniosku, że robię to niepotrzebnie, że niepotrzebnie odmawiam sobie tych przyjemności, bo poza tym odżywiam się raczej zdrowo.
A z drugiej strony, nie chcę sobie spowolnić metabolizmu tymi wszystkimi cudowaniami. Zresztą, ja chyba w ogóle mam coś nie tak z głową Z samoakceptacją na pewno. Doszłam do wniosku, że skoro nie mam nadwagi, nie ma sensu się odchudzać, bo do ilu miałabym zejść? Co, jeśli na SB nie schudłabym, bo to optymalna waga, a na racjonalnym odżywianiu nie schudnie się więcej, niż powinno? Co bym miała zrobić, zacząć się głodzić..?
Ja wiem, że batoniki itd nie są mi do szczęścia potrzebne, ale czasem potrzebuję sobie czymś poprawić humor

popieram taką decyzję. Przejdź na III fazę, raz na jakiś czas kontroluj wagę i już

Napisane przez Patryka

e tam chudzinka, brzuszek mam
no ale na to to prędzej pomogą ćwiczenia niż dieta

W ogóle, nawiedziły mnie ostatnio takie refleksje... Czy my, mam na myśli kobiety, nie przesadzamy z tym ważeniem, odchudzaniem itd? Wiele dziewczyn bez nadwagi, z normalnym BMI się odchudza, dążąc do jakiegoś tam nie wiadomo jakiego ideału. We mnie właśnie też to siedzi - niby wiem, że nie muszę, ale co jakiś czas, patrząc w lustro, myślę sobie "o matko, jak ja wyglądam, tu brzuszek wystaje, tu chyba boczki, a czy uda nie za grube...", tak jakby te kilka cm robiło różnicę... To jakaś dziwna obsesja, nie umiem się z tego wyzwolić
Tak jak Inesis napisała - "te urojone cyferki"

.

[martha330]

u mnie plazowania dzien pierwszy... motywacje mam srednia poki co...ale jak przeczytalam ile wazycie,ze chcecei schudnac,to od razu pomyslalam,ze mnie to zlinczowac by sie przydalo ze wczesniej nie wzielam sie za siebie... wazyc 47 kg przy 160cm! moge tylko pomarzyc
wzrost w sumie do mnie pasuje bo mam 161/162cm...ale waga! nie bede sie wypowiadac..... jestem zla na siebie i chyba zlapie dola..
a moj pierwszy dzis posilek - zmodyfikowany,bo mialo byc co innego..jogurt naturalny 0% z ziarnami slonecznika....

[saming]

Ja dzisiaj startuję od nowa z 1o+1w. Zobaczymy co będzie... Najgorsze jest to, że muszę się uczyć - a ja wtedy uwielbiam podjadać - chyba sobie pokroje paprykę w paseczki i będę to wcinać, no bo jak inaczej ;/

Planowany jadłospis na dziś:
ś: kromka pieczonego razowca + pół wędzonego tuńczyka + papryka
p1: serek wiejski+nektarynka
IIś: zupa ogórkowa z paroma grzankami
o: fasolka szparagowa + schab w sosie czosnkowym
k: jajecznica z pomidorem, serem i szynką.

Trochę mało warzyw, ale to nadrobię jeszcze.

[ninaad]

martha330 jogurt nie nadaje się jako śniadanie- co najwyżej jako przekąska. Zapoznaj się z zasadami SB i przykładowymi jadłospisami

saming chlebek na śniadanie + grzanki = 2 porcje węgli (a chiałaś 1)

[odila]

hej laski
a ja jestem juz tydzien na I fazie o czuje sie super... jadlospisy sa urozmaicone i wcale nie trzymam sie tak bardzo wszystkich nakazów tzn trzymam ale zgrzeszylam sobie kilka razy piwkiem z sokiem np albo ciastko zjadlam jedno lyzeczke dzemu
(bo siosita miala jakis taki fikusny z pigwy) i kostka czekolady ale ciemnej no i wafle andrutowe suche, ale w sumie jak na tydzien to codziennie jakis maly jeden grzeszek a i tak schudlam 3 kg i waze juz 70 a nie 73 dzis zaczelam 2 tydzien i jestem z siebie i tak dumna bo normalnie to nigdy w zyciu nie wytrzymalam na jakichs ustalonych jadlospisach typu8:00 3/4 kromki chlepa z 5/8 czesci banana;p no bez sensu sa te wszystkie inne diety ;D a ta jest serio superowa !!!!!!

i jem sobie wystarczajaco nie jestem glodna i jedzonko pycha;D dzis na sniadanie omlet 2 jajka pol cebuli poł plastra szynki gotowanej i oliwka odrobina mleka 0,5% pychaaaa ;D spokojnie na tym do 13 wytrzymam kilka orzechow w miedzy czasie a na obiad sobie fasole czerwona ugotuje jakas kombinowana ... a moze macie jakis pomysl na facole co z niej mozna zrobic mam puszke czerwonej fasoli, cukinie, pomidory cebule jajka fete.... dajcie jakis pomysl jak macie cos ciekawego latwego i szybkiego w sumie dzieki kochane plazowiczki !!!!

pozdrawiam

[effa79]

Dzień dobry

Beo poczytalam o Twoich rozterkach. Masz 19 lat, sama pisalas juz, ze pomimo wagi wygladasz lepiej, niz jak wazylas kiedys mniej. Pamietaj, ze miesnie sa dwa razy ciezsze od tluszczu, a przy takim trybie aktywnosci z pewnoscia zaliczylas przyrost miesni. Odpusc. Ja jestem na III fazie i po prostu co jakis czas kontoroluje wage. Wiem, ze przez jesien i zimie do 2 kg moze mi przybyc, choc bede z tym walczyc. Mam ciezko okres "zyciowy" i czasami zlewam jedzenie. Choc staram sie jak moge Grunt to nie popasc w jakas wagowo - jedzeniową paranoję


Probowalam wczoraj upiec bagietki Ilony... Nie wiem, czy ona ma ta specjalna blache do pieczenia bagietek, bo mi nijak nie chcialy sie uformowac. W efekcie wrzucilam do formy ciasto i... wyszedl mi przepyszny chleb. Wczoraj sie nie moglam opanowac i zjadlam po poludniu z pasztetem z borowikami (moim ukcohanym) dwa kawalki, a dzis trzy z lososiem na sniadanie do salatki z brokulow z feta. Pyszne pieczywko - polecam. Aha ja zrobilam na orkiszowej 2000.

No i mam problem powazny. Wszystkie, doslownie WSZYSTKIE spodnie sa na mnie za duze po wakacjach... Cale lato przechodzilam w spodnicach i sukienkach. Teraz nie majac jeszcze rajstop w domu, a chlodno sie zrobilo, chcialam ubrac spodnie i kicha... Nawet te, ktore byly na styk wisza na mnie... Musze kupic rajstopy i wciagac spodnice na tylek

[saming]

ninaad, wiem - ale ta kromka nie jest taka cienka, więc ją przekroiłam i z jednej zrobiłam dwie, ale dalej traktują to jako jedną porcję węgla - jest trochę grubsza, ale bardzo mała.

[martha330]

Napisane przez ninaad

martha330 jogurt nie nadaje się jako śniadanie- co najwyżej jako przekąska. Zapoznaj się z zasadami SB i przykładowymi jadłospisami

saming chlebek na śniadanie + grzanki = 2 porcje węgli (a chiałaś 1)

wiem,wiem,zapoznalam sie z zasadami,ale jakas taka przeziebiona jestem,ze w ogole jesc mi sie nie chce,na nic nie mam ochoty..
tylko katar i nic wiecej. a jadlospisy przez weekend dokladnie przejrzalam i wciaz sie ich ucze...

[Origa]

Hej, jakieś tendencje spadkowe nastroju tu widzę przez weekend się porobiły. Tej się nie chce, ta nagrzeszyła, inna się nie może zdecydować...dziewczynki brać się za siebie Pomyślcie, że teraz jest taki jesienny okres, kiedy warzywka jeszcze są tanie i można za naprawdę niewielkie pieniądze różne pyszne rzeczy przygotować, no i czerpać przyjemność i radość z jedzenia. Ja sobie za cel postanowiłam, że w przyszłe wakacje bez kompleksów wagowych (za duże uda, pośladki, brzuch czy co tam jeszcze) wyjdę na plażę w stroju. I choćby miało mi zrzucenie tych czterech ostatnich kg zająć całą zimę i wiosnę to mi się uda i już. A po wynikach tomografii będę wiedziała czy i jak mogę ćwiczyć więc się za modelowanie ciałka też zabiorę Już obmyślam sprytny plan namówienia prezesa firmy na sponsoring karty Multisport - idealna opcja na zimę. Ciekawe, czy się da namówić.

Jedzenie - dziś będzie wyjątkowo węglowo, bo siostra z domu przywiozła pyszne pierogi SB ze szpinakiem i serem żółtym, którym zamierzam ulec mimo węgla na śniadanie:

• sałatka z jajka, kalafiora, pomidora, cebuli z jog. nat. - duuuużo sałatki - plus bułka ze słonecznikiem
• sałatka z ryżem i soczewicą
• sałatka z kurczaka gyros plus pomidory, lodowa, czerwona cebula, sos z fety rozpaćkanej w jog. nat.
• nektarynka
• wspomniane wcześniej pierogi SB ze szpinakiem i serem żółtym

[saming]

Origa, pierogi ze szpinakiem i serem :sli na:

[virtual_reality]

Dziewczyny jestem załamana

Po tygodniu 1 fazy poszłam się zwazyć, okazało się ze zrzuciłam uwaga: 200g
Normalnie zaraz się popłacze Tyle wyrzeczen, cudowania, nerwów mojego prywatnego kucharza że nie chce jeść obiadu i to wszystko na nic

[beoneself]

ś: owsianka z twarogiem, malinami, słonecznikiem i dżemem
p: muffinka owsiana
IIś: sałatka (ryż brązowy + pierś z kurczaka + papryka zielona + pomidor + uprażone płatki migdałów + olej sezamowy) - polecam!!!
o: filet z indyka, sałatka (pekińska, papryka, ogórek, oliwa), kromka pumpernikla+łyżka masła orzechowego
<bieganie>
k: serek wiejski ze szczypiorkiem, 1/2 pomidora


III faza pełną gębą... muszę mieć siłę na wysiłek fizyczny

Effa - i ty też myślisz,że więcej nie mogę schudnąć... Kurczę, no ja jeszcze nie tracę nadziei Może coś się zmieni, jeśli będę dalej systematycznie biegać? I zacznę systematycznie ćwiczyć brzuch???

[saming]

Beo, a może chwilowo byś zmniejszyła trening (chyba że strasznie Ci zależy) i przeszła na II fazę? Może wtedy by coś pomogło i byś schudła, a wtedy mogłabyś wrócić do treningu takiego jak teraz. Ale czy to zdrowe jest, to nie wiem, więc może ktos ma inny lepszy pomysł...

ś: kromka pieczonego razowca + pół wędzonego tuńczyka + papryka
p1: serek wiejski+nektarynka
IIś: zupa ogórkowa z paroma grzankami
o: fasolka szparagowa + schab w sosie czosnkowym
k: jajecznica z pomidorem, serem i szynką.

Trochę zmienił się jadłospis w ciągu dnia :

ś: kromka pieczonego razowca + pół wędzonego tuńczyka + papryka
p1: jabłko
IIś: zupa ogórkowa z paroma grzankami
p2: papryka, ser żółty (za dużo tego sera <jeden gruby plaster>, ale się uczyłam, czytałam i mam głupi nawyk podjadania czegoś - ale lepsze to, niż ciastka czy coś...
o/k: mięsko mielone w sosie pomidorowym + fasolka szparagowa

+ 4x czerwona herbata, pół szklanki mleka, 1,5l wody mineralnej niegazowanej.

W dodatku cały czas walczę z pokusą pójścia do kuchni, zrobienia sobie budyniu i zjedzenia go z czekoladowymi owsianymi ciastkami ale jeszcze się trzymam, i wytrwam!

[dygotka8]

Napisane przez Inesis

dziekuje tak jak pisalam wyzej przedjde na taka delikatna II i pomalutku wprowadzać jak ja sie boje ciągów

oj chudzinka jestes , mysle że cwicz sobie tylko a nie dietkuj tylko badz sobie na III bo zdrowo

wiesz moze wlasnie to jest wyjscie? oficjalna faza III

dygotko skoro jestes zadowolona z wagi, tonie zmuszja sie do chudniecia ja tez tak mam to tylko cyferki urojone w glowie a o dziwo lepiej sie czulam i wygladalam w 57 niz w 55 wiec waga waga a wyglad wygladem . najwazniejsze że znalazlaść zloty srodek to co ja próbuje znaleść..narazie szukam żeby jeść III fazowo i nie grubnać żeby umiec od czasu do czasu zjesc to co lubie i nie chcieć wiecej . Tobie sie udalo nie zaprzepaść tego bo może być tak że schudniesz te 3 kg a póxniej bedziesz miec problem z onownym przejsciem na III i ciagami . po co zmieniac cos co jest dobre tylko dlatego ze masz dzis gorszy dzien albo ze ktos cie wkórzyl, rzeczekaj do lepszego samopoczucia a sama stwierdzisz ze nie jest ci to potrzebne. mysle ze bysmy sie sporo zdziwily nad różnica jaka jest w wygladzie dwóch tyle samo ważacych osób przy czym gdy jedna z nich ćwiczy a druga nie
przesylam pocieszajace buziaki : cmok:
a ja sie zbieram do pracy

dziękuję za buziaki
doszłam do wniosku,że masz rację-będę pilnowała tylko by utrzymać te 57 kg i będzie OK.Mam nadzieję,że ćwiczenia na stepperze jakoś ujędrnią moje uda i że zmnijeszy się cellulit.Tak prawdę powiedziawszy to ja na diecie byłam w listopadzie 2008-bo wtedy byłam na I fazie-potem były święta-a wiadoo jak to w święta,no i od tamtej róznie to bywało...no a teraz jest tak,że jem tyle słodyczy ile chcę-oczywiście odmawiam sobie bo nie samym cukrem człowik żyjeNo inie wiem jakim cudem udaje mi się trzymać wagę
masz rację,że dwie różne osoby tego samego wzrostu i w tym samym wieku to jednak różnie wyglądają-i to nawet jeśli obie nie ćwiczą.

Napisane przez Patryka

właśnie chyba tez przejdę na coś pomiędzy II a III fazą - będę po prostu kontrolować wagę, jak coś skoczy do góry, wtedy się pomartwię
e tam chudzinka, brzuszek mam
W ogóle, nawiedziły mnie ostatnio takie refleksje... Czy my, mam na myśli kobiety, nie przesadzamy z tym ważeniem, odchudzaniem itd? Wiele dziewczyn bez nadwagi, z normalnym BMI się odchudza, dążąc do jakiegoś tam nie wiadomo jakiego ideału. We mnie właśnie też to siedzi - niby wiem, że nie muszę, ale co jakiś czas, patrząc w lustro, myślę sobie "o matko, jak ja wyglądam, tu brzuszek wystaje, tu chyba boczki, a czy uda nie za grube...", tak jakby te kilka cm robiło różnicę... To jakaś dziwna obsesja, nie umiem się z tego wyzwolić
Tak jak Inesis napisała - "te urojone cyferki"

No właśnie ja nie potrafię określić na jakiej faze jestem,ale bardziej na III a ja czuję,że przesadziłam to wtedy odrobinę ograniczam węgle.

chudzinka jesteś i już
Bardzo podoba mi się Twoje podejście-bo to właśnie jest tak,że my mamy to zakodowane,że musimy się odchudzać-a najlepiej to całe życei być na diecie i w żadnym razie ni powinnyśmy być zadowolone ze swojego wyglądu tylko dążyć do tego by być coraz szczuplejsze...co niekoniecznie jest zdrowe i ja się z tym nie zgadzam.Oczywiście,że nie powinno się przesadzić i nie przytyć bo to prowadzi do różnych chorób

No dobra,coś miałam jeszcze napisać,a zapomniałam co bo wątek mi się urwał:b rzydal:

byłam dziś z tż na pizzy-mniamuśna-nie przejadłam się więc jest git-zaraz kakao ugotuje chyba bo mam ochotę znowu no i na dodatek jest mi przeraźliwie zimno...brrr

ninaad-a jak upiec takie placki tortilla:confus ed: bo ja nie umiem-próbowałam,ale nie wyszło

buziaczki dla Was dziewczyny

załączam zdj moich ciabattek (cóż za śmieszna ikonka)

[beoneself]

Napisane przez saming

Beo, a może chwilowo byś zmniejszyła trening (chyba że strasznie Ci zależy) i przeszła na II fazę? Może wtedy by coś pomogło i byś schudła, a wtedy mogłabyś wrócić do treningu takiego jak teraz. Ale czy to zdrowe jest, to nie wiem, więc może ktos ma inny lepszy pomysł...

Zmniejszyła? Nie ma szans Ostre treningi trzymają mnie przy życiu. Wolę wyglądać tak jak teraz i mieć dobry humor, niż być szczuplejsza, za to siedzieć zamulona i narzekać na wszystko dookoła


Na drugiej fazie również nie chudłam. Wytrwałam kilka grzecznych, IIfazowych tygodni - nic nie zeszło. Nie chudnę i koniec.
Byleby sobie nie odpuścić

[karton]

Beo, podziwiam Cię i tyle!
Za wszystko, począwszy od apetycznych jadłospisów (z priva - tej oszczędnej wersji SB u Ciebie wcale nie widzę! ), przez treningi aż po wytrwałość i to "byleby sobie nie odpuścić"

[beoneself]

Napisane przez karton

Beo, podziwiam Cię i tyle!
Za wszystko, począwszy od apetycznych jadłospisów (z priva - tej oszczędnej wersji SB u Ciebie wcale nie widzę! ), przez treningi aż po wytrwałość i to "byleby sobie nie odpuścić"

Czuję się niestety, jakbym zupełnie nie zasługiwała na takie słowa, bo ja ciągle jestem z siebie niezadowolona ...
Czy my, kobiety, naprawdę musimy tak mieć?


Asiu Dukanujesz?
Podjęłaś już jakąś decyzję?

[Tusiaczek86]

Witam wszystkich,
jestem nowa na wizażu i dopiero zaczynam moją przygodę z Dietą SB. Mam nadzieje, że to forum da mi siłę na wytrwanie w moim zamiarze. Od wczoraj czytam książkę, następny krok to oczywiście I faza i systematyczne ćwiczenia, trzymajcie kciuki!

[Rosalyn]

Napisane przez beoneself

ś: owsianka z twarogiem, malinami, słonecznikiem i dżemem
p: muffinka owsiana
IIś: sałatka (ryż brązowy + pierś z kurczaka + papryka zielona + pomidor + uprażone płatki migdałów + olej sezamowy) - polecam!!!
o: filet z indyka, sałatka (pekińska, papryka, ogórek, oliwa), kromka pumpernikla+łyżka masła orzechowego
<bieganie>
k: serek wiejski ze szczypiorkiem, 1/2 pomidora


III faza pełną gębą... muszę mieć siłę na wysiłek fizyczny

Effa - i ty też myślisz,że więcej nie mogę schudnąć... Kurczę, no ja jeszcze nie tracę nadziei Może coś się zmieni, jeśli będę dalej systematycznie biegać? I zacznę systematycznie ćwiczyć brzuch???

Ale jaka fajna 3 faza.
Zmieni się, Twoje mięśnie będą lepsze. A cyferkami już się nie przejmuj.