Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 67.

[natalia_t]

Napisane przez Mimiko

Jeśli powiedziałabym, że nie doczołgam się do pracy ze względu na pogodę to tak.





No, no, już biegnę. Na wizażu to pracę w 5 minut można znaleźć





Sugerujesz, że ja nie pracuję, dlatego miałabym problem, żeby wziąć urlop "na pogodę"? Ciekawe, ciekawe.

Ale serio, kto takie rzeczy mówi szefowi? "Szefie, nie będzie mnie dzisiaj w pracy, źle się czuję", a nie "szefie, nie będzie mnie, bo boli mnie głowa i mam nudności przez zmiany pogody". "Szefie, chciałabym wyjść pół godziny wcześniej, mam wizytę u lekarza", a nie "szefie, muszę wyjść pół godziny wcześniej, bo mam umówione rok temu USG piersi", "Szefie, muszę wyjść dzisiaj na godzinkę załatwić bardzo ważne sprawy", a nie "szefie, muszę dzisiaj wyjść na godzinę, bo muszę iść do urzędu na ulicy wizażowej 20 żeby wziąć zaświadczenie o nietrollowaniu".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

Mimiko chyba pracuje na uczelni, tam nie do końca można sobie nie przyjść od tak, bo rano Cię głowa boli, jeżeli masz zajęcia to trzeba zwoływać zastępstwo.
W awaryjnych sytuacjach owszem, ale pytanie co jest awaryjną sytuacją.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez kasiunia788742

Bo wszystko zależy od miesiąca.

No ba ! Wszystko zależy od wielu czynników. W tym od indywidualnych upodobań.
Ja np. najlepiej funkcjonuję w spokojną pogodę (bez wichur i dużych opadów) tak do 20 stopni (bez względu na miesiąc, porę roku i cholera wie co jeszcze). W miarę OK jest jeszcze dla mnie w naszym klimacie tak od 20 do 25 (maks). Powyżej 25 to dla mnie upał i źle się czuję. A powyżej 30tu umieram i właściwie nie funkcjonuję. Teraz byłam w Singparze i słabo zniosłam tamtejszy klimat.
Na urlop np. zawsze jeżdżę w październiku i później, albo wybieram okres zimowy w innych strefach klimatycznych.
Ciepełko i słoneczko nie jest przeze mnie preferowane. Mam tak od dziecka. W sumie wolałabym być ciepłolubna, bo ostanio w Polsce coraz częstsze są ekremalne (jak dla mnie) temperatury wiosną i latem. Ten rok faktycznie jest pod tym względem trochę inny niż bywało w niedalekiej przeszłości, i bardzo mi jest cudownie z tym. Taką pogodę jak teraz mogłabym mieć cały rok, absolutnie jest fantastyczna.

[Mimiko]

Napisane przez this_witch

Mimiko chyba pracuje na uczelni, tam nie do końca można sobie nie przyjść od tak, bo rano Cię głowa boli, jeżeli masz zajęcia to trzeba zwoływać zastępstwo.
W awaryjnych sytuacjach owszem, ale pytanie co jest awaryjną sytuacją.

Otóż to. Zawsze może przydarzyć się jakiś wypadek losowy, ale nie ma tak, że rano dzwonię i biorę urlop, bo źle się czuję. Jak źle się czuje to muszę mieć zwolnienie lekarskie i wtedy git, zajęcia odpracuję jak wrócę albo ktoś mnie zastąpi, ale to musi być udokumentowane.

Może mam alergię na narzekanie na pogodę, bo studenci nieustannie tak mi się tłumaczą. "Przepraszam, ja dzisiaj nie będę aktywna, bo jeszcze leżę w łóżku", Przepraszam, ja nie włączę kamery, bo głowa mnie boli", "Przepraszam, ale ja dzisiaj nie do życia jestem". Codziennie to słyszę .

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez this_witch

Mimiko chyba pracuje na uczelni, tam nie do końca można sobie nie przyjść od tak, bo rano Cię głowa boli, jeżeli masz zajęcia to trzeba zwoływać zastępstwo.
W awaryjnych sytuacjach owszem, ale pytanie co jest awaryjną sytuacją.

Cokolwiek, co uniemożliwiająca pracę w danym dniu- migrena, zatrucie pokarmowe, okres z piekła rodem, wypadek, itd...

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[kasiunia788742]

Napisane przez Mimiko

Otóż to. Zawsze może przydarzyć się jakiś wypadek losowy, ale nie ma tak, że rano dzwonię i biorę urlop, bo źle się czuję. Jak źle się czuje to muszę mieć zwolnienie lekarskie i wtedy git, zajęcia odpracuję jak wrócę albo ktoś mnie zastąpi, ale to musi być udokumentowane.

Może mam alergię na narzekanie na pogodę, bo studenci nieustannie tak mi się tłumaczą. "Przepraszam, ja dzisiaj nie będę aktywna, bo jeszcze leżę w łóżku", Przepraszam, ja nie włączę kamery, bo głowa mnie boli", "Przepraszam, ale ja dzisiaj nie do życia jestem". Codziennie to słyszę .

No faktycznie, studenta głowa boleć nie może i to ten sam powód co "jeszcze leżę w łóżku"

W ogóle jak to jest - student ma obowiązek kamerkę włączyć?

Bo ja na podyplomowce nie muszę i bardzo mnie to cieszy.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[this_witch]

No niestety tak to już jest, że w niektórych sytuacjach "boli mnie głowa" nie wystarcza, wyobrażacie sobie wykładowcę, który nie przychodzi na połowę zajęć w semestrze, za każdym razem jak jest ujowa pogoda?

[kasiunia788742]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88640107]No ba ! Wszystko zależy od wielu czynników. W tym od indywidualnych upodobań.
Ja np. najlepiej funkcjonuję w spokojną pogodę (bez wichur i dużych opadów) tak do 20 stopni (bez względu na miesiąc, porę roku i cholera wie co jeszcze). W miarę OK jest jeszcze dla mnie w naszym klimacie tak od 20 do 25 (maks). Powyżej 25 to dla mnie upał i źle się czuję. A powyżej 30tu umieram i właściwie nie funkcjonuję. Teraz byłam w Singparze i słabo zniosłam tamtejszy klimat.
Na urlop np. zawsze jeżdżę w październiku i później, albo wybieram okres zimowy w innych strefach klimatycznych.
Ciepełko i słoneczko nie jest przeze mnie preferowane. Mam tak od dziecka. W sumie wolałabym być ciepłolubna, bo ostanio w Polsce coraz częstsze są ekremalne (jak dla mnie) temperatury wiosną i latem. Ten rok faktycznie jest pod tym względem trochę inny niż bywało w niedalekiej przeszłości, i bardzo mi jest cudownie z tym. Taką pogodę jak teraz mogłabym mieć cały rok, absolutnie jest fantastyczna.[/QUOTE]No ja w zależności od pory roku mam inna tolerancję. Zimą w tym roku nie narzekałam na -20 i śnieg bo od tego jest zima, jesienią na deszcz też nie narzekam, wiosną także.
Ja narzekam na 4 pory roku jednego dnia albo w ciągu jednej godziny. Wózka z siostrzenica nie zdążyłam dobrze złożyć na dworze a już mogłam do domu wracać bo wichura i deszcz, mimo że 5 minut temu piękne niebo i słońce.

Głowa mnie ciągle boli - za mocno na paracetamol, za słabo na ketonal.


Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Pani_Mada]

Napisane przez Mimiko

Otóż to. Zawsze może przydarzyć się jakiś wypadek losowy, ale nie ma tak, że rano dzwonię i biorę urlop, bo źle się czuję. Jak źle się czuje to muszę mieć zwolnienie lekarskie i wtedy git, zajęcia odpracuję jak wrócę albo ktoś mnie zastąpi, ale to musi być udokumentowane.

Może mam alergię na narzekanie na pogodę, bo studenci nieustannie tak mi się tłumaczą. "Przepraszam, ja dzisiaj nie będę aktywna, bo jeszcze leżę w łóżku", Przepraszam, ja nie włączę kamery, bo głowa mnie boli", "Przepraszam, ale ja dzisiaj nie do życia jestem". Codziennie to słyszę .

należy Ci się urlop na żądanie niezależnie od przyczyny. nie musisz tego dokumentować

---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:54 ----------

Napisane przez this_witch

Mimiko chyba pracuje na uczelni, tam nie do końca można sobie nie przyjść od tak, bo rano Cię głowa boli, jeżeli masz zajęcia to trzeba zwoływać zastępstwo.
W awaryjnych sytuacjach owszem, ale pytanie co jest awaryjną sytuacją.

u mnie na uczelni są w góry ustalone zastępstwa. kto kogo zastępuje, żeby była ciągłość zajęć. i nie trzeba być bohaterem w swoim domu i chodzić chorym i ledwo żyjącym. jest coś takiego jak urlop na żądanie, nawet u wykładowców

no i później było napisane - że gdyby obecność wizażanki, która wzięła urlop, była niezbędna, to by poszła. wzięła urlop, bo mogła - nie wiem czemu to tak dziwi Mimiko. nie wszyscy mają problem z tym żeby wziąć urlop i jak się pracuje w specyficznej branży to po co porównywac do siebie innych?

[natalia_t]

Napisane przez this_witch

No niestety tak to już jest, że w niektórych sytuacjach "boli mnie głowa" nie wystarcza, wyobrażacie sobie wykładowcę, który nie przychodzi na połowę zajęć w semestrze, za każdym razem jak jest ujowa pogoda?

A po co od razu takie skrajności? Ale tak, myślę, że jak ktoś nie przychodzi do pracy kilka/kilkanaście dni w roku ze względu na chorobę i złe samopoczucie to jest ok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

Napisane przez Pani_Mada

u mnie na uczelni są w góry ustalone zastępstwa. kto kogo zastępuje, żeby była ciągłość zajęć. i nie trzeba być bohaterem w swoim domu i chodzić chorym i ledwo żyjącym. jest coś takiego jak urlop na żądanie, nawet u wykładowców

U mnie czegoś takiego z góry nie ustalano, tzn wiadomo było mniej więcej kto kogo może zastąpić, ale było często szukanie na chybcika. Czasem miałam telefon o 12 w nocy czy pójdę za kogoś na 8 rano i luz, sytuacja awaryjna, każdemu się może się zdarzyć. Ale to rzadkie sytuacje, jakby ktoś tak kilka razy w semestrze dzwonił, że nie przyjdzie to już by było średnio widziane.

[Mimiko]

Napisane przez kasiunia788742

No faktycznie, studenta głowa boleć nie może i to ten sam powód co "jeszcze leżę w łóżku"

W ogóle jak to jest - student ma obowiązek kamerkę włączyć?

Bo ja na podyplomowce nie muszę i bardzo mnie to cieszy.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Może go głowa boleć jak najbardziej. Wtedy powinien wykorzystać przysługującą mu nieobecność (u nas można nie przyjść na zajęcia 2 razy bez żadnych negatywnych konsekwencji) albo nie przyjść i dostarczyć zwolnienie lekarskie. A nie tłumaczyć się, że on tam niby jest na tych zajęciach (bo jest zalogowany), ale głowa go boli to nie będzie się odzywał. No sorry, nie ma tak.



U nas jest obowiązek włączania kamer zarówno przez prowadzących, jak i studentów. Ale to martwy przepis. Nikt z moich studentów kamer nie włącza i nic nie mogę na to poradzić. Natomiast ja muszę mieć włączoną i zawsze mam. Co jest takiego strasznego w tych kamerach? Nurtuje mnie to od początku nauki online.

Napisane przez this_witch

No niestety tak to już jest, że w niektórych sytuacjach "boli mnie głowa" nie wystarcza, wyobrażacie sobie wykładowcę, który nie przychodzi na połowę zajęć w semestrze, za każdym razem jak jest ujowa pogoda?

Skargi leciałyby do dziekana aż miło.

[meliandra]

Dziwią mnie pytania co to znaczy ładna pogoda i że dla każdego to co innego. No dla mnie logiczne, że ładna pogoda to jak nie pada, nie wieje i świeci słońce, a co do temperatur to zależy od pory roku. Przecież w zimie nikt nie oczekuje, że +25 stopni

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez kasiunia788742

Głowa mnie ciągle boli - za mocno na paracetamol, za słabo na ketonal.

Oooo, w upały mi łeb trzaska z bólu.

Ogólnie latem wychodzę z domu z wachlarzem, a w pracy mam przy sobie mały przenośny wiatraczek, którym sobie dmucham na twarz Wszyscy już przywykli do tych dziwactw, a zresztą boją się mnie zaczepiać bo wiedzą, że mogę pobić

[Misia452]

Napisane przez kasiunia788742

No faktycznie, studenta głowa boleć nie może i to ten sam powód co "jeszcze leżę w łóżku"

W ogóle jak to jest - student ma obowiązek kamerkę włączyć?

Bo ja na podyplomowce nie muszę i bardzo mnie to cieszy.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

My nie mamy takiego obowiązku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marigold19]

Napisane przez Pani_Mada

należy Ci się urlop na żądanie niezależnie od przyczyny. nie musisz tego dokumentować

---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:54 ----------



u mnie na uczelni są w góry ustalone zastępstwa. kto kogo zastępuje, żeby była ciągłość zajęć. i nie trzeba być bohaterem w swoim domu i chodzić chorym i ledwo żyjącym. jest coś takiego jak urlop na żądanie, nawet u wykładowców

no i później było napisane - że gdyby obecność wizażanki, która wzięła urlop, była niezbędna, to by poszła. wzięła urlop, bo mogła - nie wiem czemu to tak dziwi Mimiko. nie wszyscy mają problem z tym żeby wziąć urlop i jak się pracuje w specyficznej branży to po co porównywac do siebie innych?

Napisane przez natalia_t

A po co od razu takie skrajności? Ale tak, myślę, że jak ktoś nie przychodzi do pracy kilka/kilkanaście dni w roku ze względu na chorobę i złe samopoczucie to jest ok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie też są zastępstwa, a poza tym gdybym miała konferencję, spotkanie, szkolenie czy cokolwiek zaplanowanego to musiałabym się w pracy pojawić. Ale tak sobie pracę planuję, że w razie W mogę urlop wziąć. Wczoraj wysłałam terminowy dokument i gdyby się dziś okazało, że on nie doszedł mailowo to musiałabym ruszyć tyłek do pracy i jestem tego świadoma.

Niejako rozumiem Mimiko, i nie zazdroszczę, ale mam alergię na to, jak mnie ktoś rozlicza z moich spraw- mojego urlopu, mojej kasy czy czegokolwiek innego. W końcu to ja nie będę mieć urlopu jak go sobie zmarnuję na moje "złe samopoczucia"

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez Pani_Mada

no i później było napisane - że gdyby obecność wizażanki, która wzięła urlop, była niezbędna, to by poszła. wzięła urlop, bo mogła - nie wiem czemu to tak dziwi Mimiko. nie wszyscy mają problem z tym żeby wziąć urlop i jak się pracuje w specyficznej branży to po co porównywac do siebie innych?

Tez mnie to dziwi. No bo ja też, o ile z jakiegoś powodu nie jestem pilnie potrzebna, mogę sobie wziąć wolne z dnia na dzień choćby i z kaprysu. I tak zazwyczaj sama muszę ocenić, czy ten mój urlop w czymś przeszkodzi, czy nie. Rano też mi się zdarzyło zadzwonić, że źle się czuję i mnie nie będzie albo że będę pracować z domu, bez wchodzenia w szczegóły.

[this_witch]

Też nie rozumiem tej dramy o kamerki. Przecież normalnie byście były fizycznie na zajęciach. Czemu nie można tego tak traktować?
Ale teraz to nic już od studentów nie można wymagać ani powiedzieć.

[Pani_Mada]

Napisane przez this_witch

U mnie czegoś takiego z góry nie ustalano, tzn wiadomo było mniej więcej kto kogo może zastąpić, ale było często szukanie na chybcika. Czasem miałam telefon o 12 w nocy czy pójdę za kogoś na 8 rano i luz, sytuacja awaryjna, każdemu się może się zdarzyć. Ale to rzadkie sytuacje, jakby ktoś tak kilka razy w semestrze dzwonił, że nie przyjdzie to już by było średnio widziane.

a kto powiedział, że to ma być kilka razy w semestrze? nikt częstotliwości nie określał

[this_witch]

Napisane przez Pani_Mada

a kto powiedział, że to ma być kilka razy w semestrze? nikt częstotliwości nie określał

No mowa była o pogodzie, w semestrze zimowym to takiej złej "aury" dla meteopatów może być całkiem sporo.

[Misia452]

Napisane przez this_witch

Też nie rozumiem tej dramy o kamerki. Przecież normalnie byście były fizycznie na zajęciach. Czemu nie można tego tak traktować?
Ale teraz to nic już od studentów nie można wymagać ani powiedzieć.

Nie chcę mi się czesać, malować i ubierać zazwyczaj, zwłaszcza jak wykład mam o 7 czy 8. Wstaje, idę coś zjeść i od razu przed laptopa. Jakby jeździła na uczelnię to raczej bym te rzeczy robiła żeby ludzi nie straszyć
Mogłabym to na robić, ale jaki jest w tym sens to nie wiem, no i nie chce mi się tak po ludzku, bo po co nam się malować jak nigdzie nie wychodzę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Napisane przez Marigold19

Niejako rozumiem Mimiko, i nie zazdroszczę, ale mam alergię na to, jak mnie ktoś rozlicza z moich spraw- mojego urlopu, mojej kasy czy czegokolwiek innego. W końcu to ja nie będę mieć urlopu jak go sobie zmarnuję na moje "złe samopoczucia"

To przepraszamNie chcę rozliczać z niczego, trochę zazdroszczę po prostu A prawda jest pewnie też taka, że puszczają mi nerwy, bo co zajęcia słyszę jak to grupa ma taaaaakieeee ciężkie życie, a sami się czasami wygadują, że na zajęciach od rana to sobie leżą w łóżeczkach i przysypiają. No słodko
Ale niech mnie ktoś oświeci o co chodzi z tą niechęcią do kamerek? Bo ja mam podejrzenia, że niewłączanie wynika głównie z tego, że ludzi po drugiej stronie po prostu nie ma, albo zajmują się czymś innym i w nosie mają ćwiczenia.

[Pani_Mada]

Napisane przez this_witch

No mowa była o pogodzie, w semestrze zimowym to takiej złej "aury" dla meteopatów może być całkiem sporo.

jedna wizażanka napisała, że nie poszła do pracy tylko wzięła wolne. to w żaden sposób nie okresla, że będzie to wolne brać co tydzień. czy nawet co miesiąc. zła aura złej aurze nierówna.

Mimiko też napisała, że pracodawca by ją wyśmiał gdyby powiedziała, że dziś nie przychodzi bo się źle czuje przez pogodę. dla mnie z tego wynika jasno, że mowa o nieprzyjściu 'dzisiaj', nie o nieobecności na połowie zajęć

to wyolbrzymianie o wykładowcy co przez pół roku nie chodzi do pracy ma na celu chyba tylko dodanie dramatyzmu

[this_witch]

Napisane przez Misia452

Nie chcę mi się czesać, malować i ubierać zazwyczaj, zwłaszcza jak wykład mam o 7 czy 8. Wstaje, idę coś zjeść i od razu przed laptopa. Jakby jeździła na uczelnię to raczej bym te rzeczy robiła żeby ludzi nie straszyć
Mogłabym to na robić, ale jaki jest w tym sens to nie wiem, no i nie chce mi się tak po ludzku, bo po co nam się malować jak nigdzie nie wychodzę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale to Ty sama sobie narzuciłaś, że musisz się malować, przecież nikt na to nie zwróci uwagi, ani wykładowca ani koledzy.
A chociaż wiadomo wtedy, że student jest ciałem i choć częściowo duchem obecny.

Napisane przez Pani_Mada

jedna wizażanka napisała, że nie poszła do pracy tylko wzięła wolne. to w żaden sposób nie okresla, że będzie to wolne brać co tydzień. czy nawet co miesiąc. zła aura złej aurze nierówna.

Mimiko też napisała, że pracodawca by ją wyśmiał gdyby powiedziała, że dziś nie przychodzi bo się źle czuje przez pogodę. dla mnie z tego wynika jasno, że mowa o nieprzyjściu 'dzisiaj', nie o nieobecności na połowie zajęć

to wyolbrzymianie o wykładowcy co przez pół roku nie chodzi do pracy ma na celu chyba tylko dodanie dramatyzmu

To nie chodzi absolutnie o dramatyzm, uczelnie są różne, pracodawcy są różni. Ja między innymi dlatego nie pracuję na uczelni, bo ja bym się musiała z takiej awaryjnej nieobecności tłumaczyć. Nie uważam, że to normalne, ale w mojej byłej pracy jak najbardziej realne. Są też osoby, które takich wymówek nadużywają, nie oszukujmy się, ale im ktoś wyższy "rangą" tym częściej sobie mógł o zajęciach zapominać czy notorycznie utykać w korkach.

[Pani_Mada]

Napisane przez Mimiko

To przepraszamNie chcę rozliczać z niczego, trochę zazdroszczę po prostu A prawda jest pewnie też taka, że puszczają mi nerwy, bo co zajęcia słyszę jak to grupa ma taaaaakieeee ciężkie życie, a sami się czasami wygadują, że na zajęciach od rana to sobie leżą w łóżeczkach i przysypiają. No słodko
Ale niech mnie ktoś oświeci o co chodzi z tą niechęcią do kamerek? Bo ja mam podejrzenia, że niewłączanie wynika głównie z tego, że ludzi po drugiej stronie po prostu nie ma, albo zajmują się czymś innym i w nosie mają ćwiczenia.

ale skąd nagle studenci i grupy? mowa była o dorosłej osobie i pracy, a nie studentach na zajęciach.

[Lumimi]

Napisane przez Mimiko

To przepraszamNie chcę rozliczać z niczego, trochę zazdroszczę po prostu A prawda jest pewnie też taka, że puszczają mi nerwy, bo co zajęcia słyszę jak to grupa ma taaaaakieeee ciężkie życie, a sami się czasami wygadują, że na zajęciach od rana to sobie leżą w łóżeczkach i przysypiają. No słodko
Ale niech mnie ktoś oświeci o co chodzi z tą niechęcią do kamerek? Bo ja mam podejrzenia, że niewłączanie wynika głównie z tego, że ludzi po drugiej stronie po prostu nie ma, albo zajmują się czymś innym i w nosie mają ćwiczenia.

Moze po prostu nie kazdy chce pokazywac innym jak mieszka

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Mimiko]

Napisane przez Misia452

Nie chcę mi się czesać, malować i ubierać zazwyczaj, zwłaszcza jak wykład mam o 7 czy 8. Wstaje, idę coś zjeść i od razu przed laptopa. Jakby jeździła na uczelnię to raczej bym te rzeczy robiła żeby ludzi nie straszyć
Mogłabym to na robić, ale jaki jest w tym sens to nie wiem, no i nie chce mi się tak po ludzku, bo po co nam się malować jak nigdzie nie wychodzę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No wykład to jeszcze luz, bo na wykładzie aktywność nie jest wymagana. Ale ćwiczenia to zazwyczaj interakcja między studentami i prowadzącym oraz między studentami w grupie. Kiepsko o interakcje kiedy każdy jest tylko świecącym awatarem.

[Misia452]

Napisane przez this_witch

Ale to Ty sama sobie narzuciłaś, że musisz się malować, przecież nikt na to nie zwróci uwagi, ani wykładowca ani koledzy.
A chociaż wiadomo wtedy, że student jest ciałem i choć częściowo duchem obecny.

Ale ja bym się źle czuła siedząc w piżamie, nieumalowana i z włosami w nieładzie mój komfort by na tym cierpiał
A tak poważnie to u nas nie byłe tego obowiązku, tzn chyba tylko na dwóch wykładach trzeba było mieć kamerki włączone i ja miałam włączone, ale jak wykładowca nie kazał włączać to nie włączałam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Napisane przez this_witch

Ale to Ty sama sobie narzuciłaś, że musisz się malować, przecież nikt na to nie zwróci uwagi, ani wykładowca ani koledzy.
A chociaż wiadomo wtedy, że student jest ciałem i choć częściowo duchem obecny.

Otóż to, w tych kamerkach nie widać czy ktoś jest pomalowany, czy ma czyste włosy, czy cokolwiek innego.

Napisane przez Lumimi

Moze po prostu nie kazdy chce pokazywac innym jak mieszka

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

I bardzo dobrze. Można ustawić jakiekolwiek tło albo tzw. rozmycie tła i wtedy nie widać tego jak kto mieszka.

[Misia452]

No u mnie widać,może macie jakieś inne kamerki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz