nauka niemieckiego

[dzastina/25]

Dzieki Sylwia, takie slowa otuchy duzo dla mnie znacza tylko ten jezyk pol roku mija a ja nie czuje sie jakbym cos umiala jest roznica na pewno ludzie ktorzy znali mnie na poczatku i teraz Niemcy to widza ale ja wogole dlatego chce isc do szkoly tylko dowiedzialam sie ze u mnie w Vhs jest beznadziejna nauczycielka mam nadzieje ze nie jest jedyna i kurs sie od pazdziernika albo wrzesnia zaczyna dopiero, myslalam ze sa jakies wakacyjne .

[dzastina/25]

Napisane przez *majka*

Ja wlasnie mialam okazje pogadac sobie "po niemiecku"
Chodza teraz po domach ze szpitali i oferuja ubezpieczenia-ja mu od razu,po angielsku,ze nie mowie dobrze po niemiecku,zmieszal sie troche,cos tam powiedzial i dalej po niemiecku do mnie-ja mu mieszanka niem z ang odp,on tez cos tam skleil
W sumie jakies 5 min rozmawialismy i jakby nie bylo dogadalismy sie
Dziewczyny,jak jest okazja to trzeba mowic co prawde smieszne to bylo,ale zawsze cos
Pozdrawiam Wszystkie poczatkujace ,do ktorych ja tez sie zaliczam...

Widzisz jaka z Ciebie mądra dziewczynka Maja a ile ty juz tu jestes?
Ja teraz to juz otwieram drzwi i odbieram tel bo na poczatku nigdy, taki stres miala

[*majka*]

Dzastina ja jestem tu prawie dwa lata...Leniuch ze mnie straszny juz dawno powinnam pojsc na kurs,ale ciagle to odkladam...Poza tym polska tv,znajom tez z Pl,TZ Polak i tak to wszystko niekorzystnie wplywa na przyswajanie i nauke jezyka...

[Luba]

Napisane przez dzastina/25

Ja jestem tu pol roku i jest tak sobie, lepiej niz na poczatku ale nie super ciagle nie moge sie pogodzic z brakiem moich prawdziwych przyjaciolek i z tym ze nie moge sobie sama nic zalatwic jak tu przyjechalam nie umialam nic chleba nawet kupic teraz z drobnymi sprawami sobie radze ale urzedy to zgroza i rozmowy telefoniczne, ciezko mi zrozumiec ludzi przez tel. W pol bylam obrotna samodzielna kobieta a tu na utrzymaniu meza bo jeszcze nie znam na tyle jezyka zeby pracowac i musze zawsze liczyc na innych bo samej ciezko, jezyk to ogromna bariera, jak go umiesz Mav bedzie ci latwiej, ja czasami naprawde czuje sie tak jak pisze Glumanda ze caly swiat przeciw mnie jest

Pierwsze pol roku jest najgorsze. Ja w tym czasie bylam juz 2 razy spakowana, zeby wracac do Polski. A potem jest coraz lepiej, powoli ale jakos idzie. Ja dopiero po 4 latach poczulam, ze jestem tu na swoim miejscu. Tez nie do konca, ale jednak. Cierpliwosci i odwagi!
Ja z niemieckim mialam duze problemy, bo ani slowa nie umialam, a musialam sobie jakos radzic i jeszcze z dzieckiem lekcje odrabiac. Bylam prawie caly czas sama, bez jezyka, bez pomocy. Przezylam, wszystko jest do przejscia. Nie martwcie sie, bo dacie rade ze wszystkim!

[dzastina/25]

Napisane przez *majka*

Dzastina ja jestem tu prawie dwa lata...Leniuch ze mnie straszny juz dawno powinnam pojsc na kurs,ale ciagle to odkladam...Poza tym polska tv,znajom tez z Pl,TZ Polak i tak to wszystko niekorzystnie wplywa na przyswajanie i nauke jezyka...

Mam tak samo tylko nie mam tv pol i nawet nie chce bo juz wtedy nigdy nie przelacze na niemiecki kanal a to troche pomaga w nauce rozumienia Niemcow.

[dzastina/25]

Napisane przez Luba

Pierwsze pol roku jest najgorsze. Ja w tym czasie bylam juz 2 razy spakowana, zeby wracac do Polski. A potem jest coraz lepiej, powoli ale jakos idzie. Ja dopiero po 4 latach poczulam, ze jestem tu na swoim miejscu. Tez nie do konca, ale jednak. Cierpliwosci i odwagi!
Ja z niemieckim mialam duze problemy, bo ani slowa nie umialam, a musialam sobie jakos radzic i jeszcze z dzieckiem lekcje odrabiac. Bylam prawie caly czas sama, bez jezyka, bez pomocy. Przezylam, wszystko jest do przejscia. Nie martwcie sie, bo dacie rade ze wszystkim!

Dzieki Luba duzo to dla mnie znaczy takie slowa bo juz myslalam ze tylko ja przezywam takie deprechy to czasmi jest straszne, ostatnio lapie sie na tym ze placze prawie co dzien bo cos tam.

[Sylwia***]

Napisane przez dzastina/25

Dzieki Sylwia, takie slowa otuchy duzo dla mnie znacza tylko ten jezyk pol roku mija a ja nie czuje sie jakbym cos umiala jest roznica na pewno ludzie ktorzy znali mnie na poczatku i teraz Niemcy to widza ale ja wogole dlatego chce isc do szkoly tylko dowiedzialam sie ze u mnie w Vhs jest beznadziejna nauczycielka mam nadzieje ze nie jest jedyna i kurs sie od pazdziernika albo wrzesnia zaczyna dopiero, myslalam ze sa jakies wakacyjne .

Hej, ja mysle, ze to sie zmieni, jak tylko pojdziesz do szkoly! Do szkoly jednak trzeba pojsc, inaczej sie tkwi w jednym punkcie i ani rusz dalej Dziwne, ze u Ciebie nie oferuja letnich kursow w VHS... A moze oferuja, tylko trzeba zaplacic? Warto byloby, zebys poszla najszybciej, jak sie da, bo potem to sie odwleka i odwleka, a Ty czujesz sie zle.

Nawet, jak nauczycielka bedzie kiepska, to na pewno dostaniesz mnostwo prac domowej. Ja mialam strasznego nauczyciela, przez cale lekcje gadalam z sasiadami bo naprawde kiepsko prowadzil i trwonil czas, a grupa liczyla na poczatku prawie 30 osob, ale w domu sie zawsze uczylam np. przy pracy domowej wlasnie. Wydaje mi sie, ze w VHS tak maja ustalone, ze po prostu duzo pracy domowej zadaja. Inaczej ja bym z tego niewiele wyniosla. Glowa do gory!

Napisane przez betka72

Dzieki dziewczyny,nawet nie macie pojecia jak ja sie tu z wami super czuje.Co ja zrobie jak ktoregos dnia odetna mnie od Wizazu???

Nie odetna Cie, bo my na to nie pozwolimy Bedziemy strajkowac.

Dziewczyny, na pewno nam sie wszystkim w koncu zycie ulozy!
(Ehem, i kto to mowi...mhm... ciekawe, czy zdam DaF-a, mam 27go czerwca i niezbyt dobre widoki na zdanie)

[Sylwia***]

Napisane przez dzastina/25

Dzieki Luba duzo to dla mnie znaczy takie slowa bo juz myslalam ze tylko ja przezywam takie deprechy to czasmi jest straszne, ostatnio lapie sie na tym ze placze prawie co dzien bo cos tam.

Hej, a ktora z nas tutaj nie miala dni przebeczanych z pytaniem w glowie: Co ja tutaj robie???? Wiele z nas tak mialo... Pociesz sie, ze idzie lato, mozna wyjsc z domu, a ja prawie cala jesien i zime sama w domu przesiedzialam Bylo tak dopoki nie poszlam na kurs w styczniu.

[dzastina/25]

Napisane przez Sylwia***

Hej, a ktora z nas tutaj nie miala dni przebeczanych z pytaniem w glowie: Co ja tutaj robie???? Wiele z nas tak mialo... Pociesz sie, ze idzie lato, mozna wyjsc z domu, a ja prawie cala jesien i zime sama w domu przesiedzialam Bylo tak dopoki nie poszlam na kurs w styczniu.

Ja myslalam ze to tylko ja taka beksa jestem i sie użalam, ale najgorsze ze moj tz tego nie rozumie ze mi ciezko bo on jest tu 3lata ciagle, a chwilowo cale zyci od kiedy 18lat skonczyl. Musze na ten jezyk isc masz racje teraz mam remont w domu jak bedzie koniec to tam pojade i sie dowiem, musze z tego domu sie wyrwac bo mi psycha siadzie ja nie jestem tak nauczona zyc sama w domu, bo tz ciagle w pracy.

[mav]

że odbiegnę od tematu
w jakim wieku można przewozić paierosy za granice

[martucello]

Witam Was serdecznie,

Nie ukrywam, że z wielką ulgą przeczytałam Wasze posty, które pokazały, iż nie jestem sama w podobnych rozterkach językowych. Mieszkam w Berlinie 2 lata i podobnie jak większość wypowiadających się, mam problem z opanowaniem niemieckiego. Niekorzystnie wypływa na mnie fakt, iż mój TZ b. płynnie posługuje się niemieckim i strasznie drażni mnie to, że muszę ciągle chować się za jego plecami.

Tak jak większość piszących tu dam, i ja borykam się z naturalnymi oporami przed niemieckim.Czasami strach przed mówieniem sprawia, iż z premedytacją nie odbieram telefonów...... straszne, co nie? A zważywszy na wykonywany przez mnie zawód (wiolonczelistka, żyjąca z chałtur), jest to czyn wołający o pomstę do nieba.

Z przykrością musze tu napisać, że przeważnie obcokrajowcy (nie powiem jakiej narodowości), którzy posiedli już jako taką umiejętność płynnego wysławiania się po niemiecku, źle odnoszą się do takich słabo mówiących osób jak ja. To właśnie tacy ludzie z wielką satysfakcją wpędzają innych w kompleksy,bo muszą zaspokoić swoje ego bez dna. Dlatego dziewczęta nie przejmujmy się takimi du...pkami i wytrwajmy w swojej nauce..

Niestety w moim przypadku kursy językowe VHS odpadają, ponieważ nie trawię takiej formy nauki. Ostatnio w bibliotece dorwałam fajny kurs do niemieckiego "Tangram 1A/1B" Hueber'a. Naprawdę polecam go z dwóch powodów: zawiera mnóstwo ciekawych czytanek, które nagrano również na płytkach CD oraz zmusza do mówienia. Jest to jedyny podręcznik, który mnie szczerze zainteresował i zmobilizował do nauki.

Ostatnio wypożyczyłam także najnowszą część Harry'ego Pottera i zamierzam przebrnąć przez nią, nawet jeśli kosztowałoby mnie to utratę włosów (które i tak z tych nerwów wylatują w strasznych ilościach). Oprócz tego oglądam telewizję i zaczęłam ustawiać filmy na DVD z nienaturalnym, a wręcz drażniącym, dubbingiem niemieckim.

Cóż staram się jak mogę, by przybliżyć się do tego języka obcego. Dopiero od niedawna dotarło do mnie, że cudów nie ma , i że nie nauczę się niemieckiego w 30 dni...... Wszystko wymaga błędów, bolesnych upadków,kolejnych postanowień, unikania trudnych sytuacji, strachu, jak również dostrzeżenia swoich pierwszych sukcesów, wiary, odwagi i przede wszystkim CZASU...

A tak na koniec, to cieszę się niezmiernie, że trafiłam na takie mobilizujące forum...

Pozdrowionka
Martencja

[dzastina/25]

Napisane przez mav

że odbiegnę od tematu
w jakim wieku można przewozić paierosy za granice

Po 18 tak mi sie wydaje.

[dzastina/25]

Napisane przez martucello

Witam Was serdecznie,

Nie ukrywam, że z wielką ulgą przeczytałam Wasze posty, które pokazały, iż nie jestem sama w podobnych rozterkach językowych. Mieszkam w Berlinie 2 lata i podobnie jak większość wypowiadających się, mam problem z opanowaniem niemieckiego. Niekorzystnie wypływa na mnie fakt, iż mój TZ b. płynnie posługuje się niemieckim i strasznie drażni mnie to, że muszę ciągle chować się za jego plecami.

Tak jak większość piszących tu dam, i ja borykam się z naturalnymi oporami przed niemieckim.Czasami strach przed mówieniem sprawia, iż z premedytacją nie odbieram telefonów...... straszne, co nie? A zważywszy na wykonywany przez mnie zawód (wiolonczelistka, żyjąca z chałtur), jest to czyn wołający o pomstę do nieba.

Z przykrością musze tu napisać, że przeważnie obcokrajowcy (nie powiem jakiej narodowości), którzy posiedli już jako taką umiejętność płynnego wysławiania się po niemiecku, źle odnoszą się do takich słabo mówiących osób jak ja. To właśnie tacy ludzie z wielką satysfakcją wpędzają innych w kompleksy,bo muszą zaspokoić swoje ego bez dna. Dlatego dziewczęta nie przejmujmy się takimi du...pkami i wytrwajmy w swojej nauce..

Niestety w moim przypadku kursy językowe VHS odpadają, ponieważ nie trawię takiej formy nauki. Ostatnio w bibliotece dorwałam fajny kurs do niemieckiego "Tangram 1A/1B" Hueber'a. Naprawdę polecam go z dwóch powodów: zawiera mnóstwo ciekawych czytanek, które nagrano również na płytkach CD oraz zmusza do mówienia. Jest to jedyny podręcznik, który mnie szczerze zainteresował i zmobilizował do nauki.

Ostatnio wypożyczyłam także najnowszą część Harry'ego Pottera i zamierzam przebrnąć przez nią, nawet jeśli kosztowałoby mnie to utratę włosów (które i tak z tych nerwów wylatują w strasznych ilościach). Oprócz tego oglądam telewizję i zaczęłam ustawiać filmy na DVD z nienaturalnym, a wręcz drażniącym, dubbingiem niemieckim.

Cóż staram się jak mogę, by przybliżyć się do tego języka obcego. Dopiero od niedawna dotarło do mnie, że cudów nie ma , i że nie nauczę się niemieckiego w 30 dni...... Wszystko wymaga błędów, bolesnych upadków,kolejnych postanowień, unikania trudnych sytuacji, strachu, jak również dostrzeżenia swoich pierwszych sukcesów, wiary, odwagi i przede wszystkim CZASU...

A tak na koniec, to cieszę się niezmiernie, że trafiłam na takie mobilizujące forum...

Pozdrowionka
Martencja

Jak Ty kochanie ksiazki juz chcesz czytac po Niemiecku to Ci zazdroszcze, a z tz to masz super sprobuj to wykorzystac w inna strone zawsze masz pomoc moj Tz tak srednio z jezykiem z gramatyki ja wiem wiecej on bardziej tak na wyczucie, ale ma wiekszy zasob slow za to.
Dziweczynki bedzie dobrze damy rade

[*majka*]

Napisane przez martucello

Czasami strach przed mówieniem sprawia, iż z premedytacją nie odbieram telefonów...... straszne, co nie?

hihi,ja tez nie odbieram tel jak nie wiem kto dzwoni

Martucello milo Cie u nas widziec

[Luba]

Martucello, witaj! Ja sie uczylam z Tangramu, tylko ja chodzilam z ta ksiazka na prywatne lekcje. Ale sama tez sie w domu uczylam, bardzo dobra ta ksiazka. Ja mialam jeszcze kasety a nie plytki CD, jak sie ten swiat zmienia szybko
Powodzenia

[mav]

co do niemieckich książek polecam romansy
ja przeczytałam chyba jeden oczywiście przy pomocy słownika
moja rodzinka jest nieobliczalna za niedługo mi przywiozą encyklopedie pewnie

słówek sie ucze z ponsa są tam tematycznie także nie można się pogubić
w szkole miałam Daine chance ale była tak beznadziejna że szok

[anatolcia]

ah, pamietam te poczatki, nieodbieranie tel, nieotwieranie drzwi teraz po prawie 5u latach nie boje sie nieczego, chyba, ze zajec po angielsku bo moj mozg wyparl wiekszosc tego jezyka na czesc szwabskiego a studiuje tu informatyke. Wyobrazcie sobie jak po 3 semestrach kursu jezyka wyladowalam na zajeciach i musialam isc do odpowiedzi kibelek ze stresu i wieczny placz to bylo normalne :| a do tego dialekt tyrolski, tu zadko kto mowi normalnie. Takze cierpliwosci Gwiazdeczki, ja zawsze sobie tlumacze, a jakby oni musieli byc w Polsce

[mav]

masz racje mam przykład -żona kuzyna potrafi kilka słów ale niewiele rozumie ja się staram jak moge z nią gadać ale nienawidze się do czegoś zmuszać wogóle to wstyd mi przed kuzynem że mówię tak a nie inaczej

[martucello]

Co do moich czytanych książek...tak naprawdę czytam je rozumiejąc z nich niewiele, ale dowiedziałam się przypadkiem, iż czytanie po niemiecku nawet bez zrozumienia, doskonale rozwija. Po prostu nasza podświadomość zapamiętuje konstrukcje zdań, wychwytuje nowe słówka, utrwala stare i przede wszystkim przyzwyczaja nas do brzmienia danego języka.
Najlepszym rozwiązaniem byłoby czytanie na głos, ale muszę przyznać, że wtedy jeszcze mniej rozumiem niż normalnie, czyli nic???

A tak w ogóle to polecam wszystkim fajną stronkę do nauki niemieckiego, znajdziecie ją na:

http://daf.in


Martencja

[betka72]

To rozumiem,ze czytanie w kazdym jednym jezyku tak dziala.Swietnie,dzieki za dobra podpowiedz.Teraz chetniej bede czytac...nie tylko rozmowki

[*majka*]

Luba , Martucello czy to ten kurs?
Zdjecia troche male,ale moze cos zobaczycie...

[Luba]

Napisane przez *majka*

Luba , Martucello czy to ten kurs?
Zdjecia troche male,ale moze cos zobaczycie...

Ten, ten, zdjęcia bardzo dobre

Maja, zmiana awataru? Tak pod imie?

[*majka*]

Napisane przez Luba

Ten, ten, zdjęcia bardzo dobre

A to komplet dwoch ksiazek jest,czy kupuje sie osobno?

Napisane przez Luba

Maja, zmiana awataru? Tak pod imie?

zaszalalam...

[desti]

Napisane przez martucello
Niestety w moim przypadku kursy językowe VHS odpadają, ponieważ nie trawię takiej formy nauki.

ja w sumie tez nie lubie nauki jezyka na kursach... ale do VHS poszlam i musze przyznac, ze rozni sie to od nauki na kursach w Polsce... moze dlatego, ze kursanci sa z roznych krajow i czasami bywa wesolo... tam faktycznie mozna pogadac... bo i tylko po to tam poszlam... gramatyki mozna sie nauczyc samemu ale rozmawiac trzeba z kims... a latwiej sie odezwac w grupie, ktora boryka sie z tym samym problemem ...

Napisane przez martucello
Ostatnio wypożyczyłam także najnowszą część Harry'ego Pottera i zamierzam przebrnąć przez nią, nawet jeśli kosztowałoby mnie to utratę włosów (które i tak z tych nerwów wylatują w strasznych ilościach).

czytanie to bardzo dobry pomysl... ja zaczynalam od prostych ksiazek... takich, ktore znalam po polsku... np. "Mary Poppins" , "Opowiesci z Narnii" i wiele innych bajek... potem dorwalam Pottera... ... przeczytalam wszystkie tomy ... teraz zabralam sie za fantastyke, pierwszy tom ma ponad 900 stron i jest to zwykla powiesc dla doroslych wiec troche wolniej mi sie to czyta... i choc zdazaja sie slowa, ktorych nie znam... to i tak idzie to coraz lepiej... w tej chwili czytam tylko po niemiecku...

Napisane przez martucello
Czasami strach przed mówieniem sprawia, iż z premedytacją nie odbieram telefonów...... straszne, co nie?

ja do tej pory nie cierpie rozmow przez telefon... tym bardziej jak po odebraniu slysze, ze ktos bebla po bawarsku ... i dlatego rzadko odbieram telefon... tym bardziej, ze wiekszosc z tego to oferty jakis loterii i inne cuda co mnie do szalu doprowadza...
ale pare rozmow musialam przeprowadzic w zwiazku z poszukiwaniem praktyk... i to bylo straszne ...

[dzastina/25]

Dziewczynki z tym czytaniem to mam rozumiec ze takie czytanie gazet lub ksiazek nawet jak nic prawie nie rozumiem to cos da??? dobrze to zrozumialam? ja myslalam ze jak nie rozumiem to bez sensu i zaczne czytac po niwmiecku jak sie naucze jezyka.

[dzastina/25]

Majeczko sympatyczna z ciebie pszczolka

[desti]

Napisane przez anatolcia

Takze cierpliwosci Gwiazdeczki, ja zawsze sobie tlumacze, a jakby oni musieli byc w Polsce

wystarczy popatrzec na Papieza ... jak dzielnie sobie radzil i wcale sie nie przejmowal wymowa... staral sie jak mogl...

i jak do tego sobie przypomne program "Europa da sie lubic" ... jak tam dzielnie obcokrajowcy radzili sobie z polskim... nikt sie nie przejmowal, ze robi bledy...

wiadomo poczatki zawsze sa trudne...


znalam w Polsce Francuza... podobalo mu sie w pl i postanowil tam zamieszkac... to co on wyprawial z polskim na poczatku to byl czysty obled ... po 20 minutach rozmowy z nim bolala mnie glowa... bo oprocz tego, ze mowil "kali jesc, kali noga" ... to mowil strasznie szybko i duzo... i wiecie co... wszystko potrafil zalatwic... pewnoscia siebie i usmiechem... dzielnie sobie radzil z urzedami... w koncu otworzyl wlasna firme... po 4 latach szlo mu lepiej ale i tak polski w jego wydaniu jest jedyny w swoim rodzaju ...

[mav]

ja się staram zrozumieć co czytam najczęściej

co do papieża jest the best najbardziej mnie rozbroił "czołem żołnierze"

[Sylwia***]

O Boze, majka, jestem w szoku, TO TY??? A myslalam, ze ktos nowy i jakby ktoras z dziewczyn nie zwrocila na to uwagi, to bym szybko nie odkryla, kto to.

Desti, jak Ty przeczytalas calego Pottera po niemiecku i jeszcze mnostwo innych rzeczy, to Ty jeszcze twierdzisz, ze masz problemy z jezykiem?! Ty niedobra klamczucha JA tego nawet za pare lat nie przeczytam po niemiecku...

Martucello, ciesze sie, ze wpadlas tu do nas i sie odezalas! A jak juz siadasz do Pottera, to chyba nie moze byc az tak zle! Mi najgorzej mowienie wychodzi, a zwlaszcza przez telefon - to koszmar. Czasami przez telefon robie z siebie kompletna idiotke. Ciekawe wiec, kto mnie tu kiedys do pracy przyjmie

A zdawala ktoras z Was DaF lub DSH?

I w ogole to chcialam sie pozalic, ze czytalam wczoraj na zywo relacje z meczu i bylam przerazona. Szkoda, ze nie moglam ogladac. Moj chlopak juz sie oczywiscie cieszy. W Bildzie pisza o nas jakies obrazliwe komentarze, zreszta nie tylko tam. Boje sie, ze bedzie kompletna porazka, bo Kolumbia nie jest nawet na mistrzostwach!!! A mysmy przegrali 2:1, przy czym nasz gol zostal strzelony w jedynej minucie dogrywki. Juz myslalam, ze bedzie 2:0, w dodatku Kolumbia w nie najlepszym skladzie. To bedzie chyba cud, jesli wygramy choc jeden mecz, chocby z Kostaryka!!! Czy jest tu jakas laska, ktora lubi pilke nozna? Bo z mojego otoczenia tu nikt nie lubi, pomijajac fakt, ze oni wszyscy sa za Niemcami. Brakuje mi kogos do pogadania. Wczoraj nawet rozmawialam dlugo o meczach z moim bylym, bo on tez kibicuje.

I w ogole szkoda mi Franka tak bardzo...

[desti]

Napisane przez dzastina/25

Dziewczynki z tym czytaniem to mam rozumiec ze takie czytanie gazet lub ksiazek nawet jak nic prawie nie rozumiem to cos da??? dobrze to zrozumialam? ja myslalam ze jak nie rozumiem to bez sensu i zaczne czytac po niwmiecku jak sie naucze jezyka.

im wczesniej zaczniesz tym lepiej ... u mnie na poczatku caly czas byl zalaczony tv... nawet jak robilam cos innego... tylko po to zeby sie osluchac z jezykiem... co bylo mi tym bardziej potrzebne, poniewaz w domu mowimy po polsku... i tak z czasem... zaczelam coraz wiecej rozumiec... zapamietuje sie nowe slowka... i teraz nie mam zupelnie problemu z rozumieniem niemieckiego... tylko z mowieniem ciagle problemy ...

zacznij czytac gazety i pytaj jak nie znasz jakiegos slowa... codziennie taki dziennik ogolnokrajowy... tam jest wiele krotkich w miare prostych artykulow...
ja sobie kiedys z pl przywiozlam 3 czesci " Deutsch Repetytorium tematyczno-leksykalne" Ewy Marii Rostek... to sa ksiazki z roznymi tekstami... im dalej tym trudniejsze ale na poczatek bardzo dobre... pod kazdym tekstem jest slowniczek...
pozniej mozesz zabrac sie za ksiazki dla dzieci... za bajki... fakt, ze tekst nie jest porywajacy ... ale przynajmniej sa proste...