Dylemat, czy iść na wesele?

[tinkerver2]

Napisane przez natalia_t

Na ślub/wesele sama wolałabym dostać prezenty. Jest kilka rzeczy, które by mi się przydały. Tylko że to nie te czasy, że idzie się do sklepu po mikser i wychodzi z mikserem. Setki marek, tysiące modeli, różne moce, bajery, kolory... Kilkanaście sklepów w mieście, kilkadziesiąt w internecie. I tak samo z czymkolwiek innym. Mi samej ciężko sobie cokolwiek wybrać, a co taki wujek czy babcia ma kombinować.

No a dla mnie np. Mikser to zupełnie zbędna rzecz, bo nie piekę ciast, a większość rzeczy mogę zrobić widelcem czy blenderem z biedry

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[Pani_Mada]

Napisane przez natalia_t

Dzieciakowi na komunię to bym zdecydowanie kupiła prezent, bo trudno mi sobie wyobrazić, że dziecko te pieniądze w ogóle zobaczy. Na chrzciny tak samo kupuję prezenty, raz nie mogłam nic sensownego wymyślić, to do jakiegoś tam ciuszka dorzuciłam co nieco papierowego.
Na ślub/wesele sama wolałabym dostać prezenty. Jest kilka rzeczy, które by mi się przydały. Tylko że to nie te czasy, że idzie się do sklepu po mikser i wychodzi z mikserem. Setki marek, tysiące modeli, różne moce, bajery, kolory... Kilkanaście sklepów w mieście, kilkadziesiąt w internecie. I tak samo z czymkolwiek innym. Mi samej ciężko sobie cokolwiek wybrać, a co taki wujek czy babcia ma kombinować.

na takie problemy idealnie sprawdza się lista prezentów w 'amerykańskim' stylu.
wybierasz sklep gdzie jest 'wszystko', rejestrujesz swoją listę prezentów - a później goście przychodzą do sklepu i wybierają z Twojej listy co chcą Ci podarować, albo do czego chcą się dorzucić. prezenty wybiera się w szerokim przekroju cenowym, aby każdy mógł dopasować pod swoje możliwości. można też np wybrać sobie opcję, że z kilkoma innymi gośćmi wpłacacie po trochę, na jeden droższy sprzęt.

jak dla mnie spoko opcja, całkowicie eliminuje niechciane prezenty.

[januszpolak]

Napisane przez natalia_t

Dzieciakowi na komunię to bym zdecydowanie kupiła prezent, bo trudno mi sobie wyobrazić, że dziecko te pieniądze w ogóle zobaczy. Na chrzciny tak samo kupuję prezenty, raz nie mogłam nic sensownego wymyślić, to do jakiegoś tam ciuszka dorzuciłam co nieco papierowego.
Na ślub/wesele sama wolałabym dostać prezenty. Jest kilka rzeczy, które by mi się przydały. Tylko że to nie te czasy, że idzie się do sklepu po mikser i wychodzi z mikserem. Setki marek, tysiące modeli, różne moce, bajery, kolory... Kilkanaście sklepów w mieście, kilkadziesiąt w internecie. I tak samo z czymkolwiek innym. Mi samej ciężko sobie cokolwiek wybrać, a co taki wujek czy babcia ma kombinować.

Ja bym nie chciała, na 90% byłby to prezent nietrafiony. W ogóle uważam, że duże prezenty to nie jest dobry pomysł. Typu, idziemy do kogoś na parapetówkę i kupujemy coś do wystroju - jaka szansa, że tej osobie to się spodoba? A jak się nie spodoba, to wyląduje na dnie szafy a za kilka(naście) lat na śmietniku, bo ludziom często głupio jest odsprzedawać prezenty na olx. To samo wielkie wydatkowanie się na święta. Uważam, że to tylko generuje tony śmieci. Co innego dziecku, myślę, że dzieci jednak nie są aż tak wybredne, jeśli znamy rozmiarówkę i kupimy coś świetnej jakości to z pewnością będzie nosić, albo jakieś zabawki, wejściówki do kina itd. Osobie dorosłej? To tak średnio zwykle wychodzi.

[kasiunia788742]

Napisane przez natalia_t

Dzieciakowi na komunię to bym zdecydowanie kupiła prezent, bo trudno mi sobie wyobrazić, że dziecko te pieniądze w ogóle zobaczy. Na chrzciny tak samo kupuję prezenty, raz nie mogłam nic sensownego wymyślić, to do jakiegoś tam ciuszka dorzuciłam co nieco papierowego.
Na ślub/wesele sama wolałabym dostać prezenty. Jest kilka rzeczy, które by mi się przydały. Tylko że to nie te czasy, że idzie się do sklepu po mikser i wychodzi z mikserem. Setki marek, tysiące modeli, różne moce, bajery, kolory... Kilkanaście sklepów w mieście, kilkadziesiąt w internecie. I tak samo z czymkolwiek innym. Mi samej ciężko sobie cokolwiek wybrać, a co taki wujek czy babcia ma kombinować.

Na komunię czy chrzciny też jestem za prezentami i nie chodzi wcale o to, czy dziaciak zobaczylby czy nie te pieniądze, w końcu mogą one isc tak samo na "talerzyk" jak w przypadku ślubu. Po prostu fajnie dobrany prezent jest miłą pamiątką. Kolczyki, które dostałam na komunię dalej mam i posiadam, cały czas noszę

Na śluby preferuje prezenty w formie banknotów bo trudno coś dorosłym osobom kupić i trafić akurat z modelem urzadzenia, kolorem, marką, wzorem na pościeli, rozmiarem pościeli i tysiącem innych dylematów. A wujek czy babcia pewnie nad tym zbytnio się nie będzie zastanawiać tylko kupi pierwsze lepsze i wyląduje to pewnie w koszu, w najlepszym wypadku w piwnicy - to już wolę 50 zł czy 100 zł w kopercie dostać.

Mi nie chodzi o to żeby na siłę nie dawać więcej bo nie. Ja po prostu nie lubię jak coś się wymaga i stara rozporzadzic nieswoimi pieniędzmi - jeśli Państwa młodych bardzo lubię, mogę przeznaczyć większą kwote to przeznaczam, jeśli jestem bardziej jako osoba towarzysząca, bo powiedzmy to rodzina TŻ, których lubię, ale spotykać się rzadko spotykamy albo mam ważniejsze wydatki czy to już 5 kosztowna impreza w sezonie to daje mniej a tż jak chcę to daje więcej bo nie mamy jeszcze wspólnych finansów.



Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[natalia_t]

Napisane przez Pani_Mada

na takie problemy idealnie sprawdza się lista prezentów w 'amerykańskim' stylu.
wybierasz sklep gdzie jest 'wszystko', rejestrujesz swoją listę prezentów - a później goście przychodzą do sklepu i wybierają z Twojej listy co chcą Ci podarować, albo do czego chcą się dorzucić. prezenty wybiera się w szerokim przekroju cenowym, aby każdy mógł dopasować pod swoje możliwości. można też np wybrać sobie opcję, że z kilkoma innymi gośćmi wpłacacie po trochę, na jeden droższy sprzęt.

jak dla mnie spoko opcja, całkowicie eliminuje niechciane prezenty.

Nawet chodziło mi takie coś po głowie, ale kompletnie nie wiem jak to się odbywa. Sklep stacjonarny? Czy internetowy? Musi być jeden sklep? Czy może być kilka? A może spisać dokładnie co się chce, razem z symbolami i niech goście sami szukają? Jednak nie wiem, czy dobrze mi będzie z takim wyłamaniem się ze schematu.

[kasiunia788742]

Napisane przez Pani_Mada

na takie problemy idealnie sprawdza się lista prezentów w 'amerykańskim' stylu.
wybierasz sklep gdzie jest 'wszystko', rejestrujesz swoją listę prezentów - a później goście przychodzą do sklepu i wybierają z Twojej listy co chcą Ci podarować, albo do czego chcą się dorzucić. prezenty wybiera się w szerokim przekroju cenowym, aby każdy mógł dopasować pod swoje możliwości. można też np wybrać sobie opcję, że z kilkoma innymi gośćmi wpłacacie po trochę, na jeden droższy sprzęt.

jak dla mnie spoko opcja, całkowicie eliminuje niechciane prezenty.

To jest fajne i szkoda, że tak mało popularne u nas. Choć są pewnie takie jednostki, które kupią coś poza listą, no ale na to nie ma sposobu.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[januszpolak]

Napisane przez kasiunia788742

Na komunię czy chrzciny też jestem za prezentami i nie chodzi wcale o to, czy dziaciak zobaczylby czy nie te pieniądze, w końcu mogą one isc tak samo na "talerzyk" jak w przypadku ślubu. Po prostu fajnie dobrany prezent jest miłą pamiątką. Kolczyki, które dostałam na komunię dalej mam i posiadam, cały czas noszę

Na śluby preferuje prezenty w formie banknotów bo trudno coś dorosłym osobom kupić i trafić akurat z modelem urzadzenia, kolorem, marką, wzorem na pościeli, rozmiarem pościeli i tysiącem innych dylematów. A wujek czy babcia pewnie nad tym zbytnio się nie będzie zastanawiać tylko kupi pierwsze lepsze i wyląduje to pewnie w koszu, w najlepszym wypadku w piwnicy - to już wolę 50 zł czy 100 zł w kopercie dostać.

Mi nie chodzi o to żeby na siłę nie dawać więcej bo nie. Ja po prostu nie lubię jak coś się wymaga i stara rozporzadzic nieswoimi pieniędzmi - jeśli Państwa młodych bardzo lubię, mogę przeznaczyć większą kwote to przeznaczam, jeśli jestem bardziej jako osoba towarzysząca, bo powiedzmy to rodzina TŻ, których lubię, ale spotykać się rzadko spotykamy albo mam ważniejsze wydatki czy to już 5 kosztowna impreza w sezonie to daje mniej a tż jak chcę to daje więcej bo nie mamy jeszcze wspólnych finansów.



Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Ja dostałam takie przypałowe naszyjniki z inicjałami imienia i nazwiska na komunię Mało tego, nigdy ich nie założyłam, bo mama zakazała ich nosić, bo szkoda Coś tam jeszcze było ale chyba z motywem religijnym, a teraz jestem niewierząca więc też słabo. Z perspektywy czasu, najwięcej się cieszyłam z ubrań. Dostałam piękne ubrania i mogłam je nosić od razu. Miałam też elektronikę z komunii, która oczywiście na chwilę obecną nie jest warta złamanego grosza, trzeba by jeszcze trochę poczekać zanim będzie "vintage" Biorąc pod uwagę doświadczenie, chrześniaczce kupiliśmy właśnie ubrania i uniwersalną biżuterię, ale taką, która spodoba się i dziecku, nie jakoś szalenie drogą, aby mogła nosić od razu. Szkoda mi dzieci, które dostają biżuterię za kilka tysięcy i nawet nigdy jej nie założą

[tinkerver2]

To też nie jest bez wad, bo ok, ktoś kupi (z listy) zestaw sztućców, ktoś kosz piknikowy, ktoś czajnik, i zostaną same drogie rzeczy, to już widzę jak dziadkowie lecą i kupują tv za 3 tysie czy samojezdzacy odkurzacz

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[tinkerver2]

Napisane przez januszpolak

Ja dostałam takie przypałowe naszyjniki z inicjałami imienia i nazwiska na komunię Mało tego, nigdy ich nie założyłam, bo mama zakazała ich nosić, bo szkoda :

Ja dostałam złoty, gruby łańcuch, którego nie wolno mi było nosić, bo zgubię. Taki "spiralny" na końcach cienki, a na środku gruby. Więc żadnej zawieszki tam się nie dało założyć, on był sam w sobie zdobny, ale nie wiem jak można było wpaść na pomysł, żeby kupić takie coś 8 letniemu dziecku
Wszystkie koleżanki miały normalne, cienkie, mogły zmieniać zawieszki na jakieś serduszka, literki, motylki, słoniki, a ja nie dość, że nie mogłam, to jeszcze w ogóle tego łańcuszka nie mogłam nosić bo zgubię albo zerwe
I jest PASKUDNY. l1_1_500px.jpg

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[natalia_t]

Napisane przez tinkerver2

To też nie jest bez wad, bo ok, ktoś kupi (z listy) zestaw sztućców, ktoś kosz piknikowy, ktoś czajnik, i zostaną same drogie rzeczy, to już widzę jak dziadkowie lecą i kupują tv za 3 tysie czy samojezdzacy odkurzacz

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Nie sądzę, że każdy kto się dorwie do listy wybierze najtańszą opcję. Poza tym mogliby się składać i takie tam. Jednak u nas nie ma takiego zwyczaju, ludzie nie wiedzą w ogóle o chodzi, podejrzewam, że ludzie zgłupieliby, gdyby ktoś takie coś organizował.

[tinkerver2]

Napisane przez natalia_t

Nie sądzę, że każdy kto się dorwie do listy wybierze najtańszą opcję. Poza tym mogliby się składać i takie tam. Jednak u nas nie ma takiego zwyczaju, ludzie nie wiedzą w ogóle o chodzi, podejrzewam, że ludzie zgłupieliby, gdyby ktoś takie coś organizował.

To dopiero byłyby teksty o sponsoringu xddd

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[Pani_Mada]

Napisane przez natalia_t

Nawet chodziło mi takie coś po głowie, ale kompletnie nie wiem jak to się odbywa. Sklep stacjonarny? Czy internetowy? Musi być jeden sklep? Czy może być kilka? A może spisać dokładnie co się chce, razem z symbolami i niech goście sami szukają? Jednak nie wiem, czy dobrze mi będzie z takim wyłamaniem się ze schematu.

zazwyczaj jest to jeden sklep żeby było wygodnie. ale są to sklepy typu Pottery Barn, gdzie po prostu jest wszystko od szklanek i po meble. może być kilka sklepów ale to już się robi pewien problem, bo goście muszą obejść te sklepy. chyba że rozważałabyś rozdanie listy prezentów razem z nazwami sklepów.

generalnie to obydwa się tak, że umawiasz się z konkretnym sklepem, on ma listę prezentów, przychodzą goście, mówią, że chcą wybrać prezent z listy dla takich osób i już. sklep często też nie wydaje tych prezentów gościom, żeby nie musieli wozić, pakować i się tym przejmować, tylko po prostu po ślubie para młoda odbiera prosto ze sklepu. tam to jest popularne to też gładko działa. wszyscy z grubsza wiedzą o co chodzi i co robić, nikogo nie zdziwi jak zapłaci w sklepie za pościel, a jej nie dostanie do ręki


w Polsce nie wiem czy zdecydowałabym się na takie rozwiązanie z wielu powodów:
1. ludzie, którzy nigdy o tym nie słyszeli mogą mieć problem z ogarnięciem co się w ogóle dzieje.

2. mam wrażenie, że my Polacy (jak to brzmi ), nie za bardzo lubimy jak nam ktoś narzuca co kupić. i może się pojawić taki Janusz, który uzna, że nikt mu nie będzie mówił, co ma kupić i i tak zrobi po swojemu

3. ciężko będzie to zorganizować. myślę, że niełatwo będzie znaleźć sklep do współpracy, a modyfikacja tego i ograniczenie funkcji sklepu rodzi problemy:
- co jeśli wybrane prezenty będą poza zasięgiem finansowym pewnych gości (w oryginalnym założeniu można wpłacić część ceny, a resztę pokrywa inny gość, albo młodzi),
- jak zapobiec temu żeby prezenty się nie dublowały bez wyznaczania osoby do pilnowania listy, do której każdy musiałby dzwonić przed zakupem czy przypadkiem już ktoś sobie tego wcześniej nie wybrał (w oryginale sklep kontroluje listę)

4. patrząc na opinie niektórych ludzi chociażby z tego wątku - część może poczuć się niesamowicie urażona faktem, że w ogóle oczekujesz jakiegoś prezentu i to jeszcze na dodatek czegoś konkretnego, za konkretną cenę

[tinkerver2]

No nie wiem, mam wrażenie, że w Polsce jak oczekujesz prezentów to jesteś jakimś bezczelnym egoistą, chamem, burasem i w ogóle chcesz tylko zarobić miliony.
A potem jakoś NIKT nie odmawia przyjęcia prezentow z jakiejkolwiek okazji

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[natalia_t]

Napisane przez tinkerver2

No nie wiem, mam wrażenie, że w Polsce jak oczekujesz prezentów to jesteś jakimś bezczelnym egoistą, chamem, burasem i w ogóle chcesz tylko zarobić miliony.
A potem jakoś NIKT nie odmawia przyjęcia prezentow z jakiejkolwiek okazji

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Jak to nie? Przecież "Ojejujeju, nie trzeba było!" jest takie polskie... Aż chciałoby się odpowiedzieć "nie trzeba było? a to oddawaj". I już nieraz ktoś na pytanie co w prezencie "a jakie tam prezenty, a weź przestań, nic nie trzeba, nie wygłupiaj się" a na powtórne pytanie kilka opcji do wyboru.
Więc grzecznościowo "nie trzeba prezentów", ale jak już coś ktoś przyniesie to chętnie przytulą, a jak nie przyniesie to obrobią tyłek za plecami.

[Pani_Mada]

Napisane przez natalia_t

Jak to nie? Przecież "Ojejujeju, nie trzeba było!" jest takie polskie... Aż chciałoby się odpowiedzieć "nie trzeba było? a to oddawaj". I już nieraz ktoś na pytanie co w prezencie "a jakie tam prezenty, a weź przestań, nic nie trzeba, nie wygłupiaj się" a na powtórne pytanie kilka opcji do wyboru.
Więc grzecznościowo "nie trzeba prezentów", ale jak już coś ktoś przyniesie to chętnie przytulą, a jak nie przyniesie to obrobią tyłek za plecami.

aż mi się przypomniał wątek, gdzie dziewczyna zrobiła imprezę, powiedziała wszystkim, że to nie parapetówka, żeby nie przynosili prezentów, po czym była rozczarowana, że nikt prezentów nie przyniósł

[tinkerver2]

Napisane przez Pani_Mada

aż mi się przypomniał wątek, gdzie dziewczyna zrobiła imprezę, powiedziała wszystkim, że to nie parapetówka, żeby nie przynosili prezentów, po czym była rozczarowana, że nikt prezentów nie przyniósł

Chętnie bym poczytała dwa wątki - pierwszy o kuzynkach kelnerkach, a drugi o siostrze, która śmiała przyjechać lepszym autem i w spodniach. Wielka drama o te spodnie była.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[ertyjnbvcxzxcvbnm]

A propos, gdzie jest wątek o wizazowych perełkach za rok 2019? Co roku takie wątaski bywały, nie pamiętam czy na plotkowym czy na Intymnym

[natalia_t]

Napisane przez Pani_Mada

aż mi się przypomniał wątek, gdzie dziewczyna zrobiła imprezę, powiedziała wszystkim, że to nie parapetówka, żeby nie przynosili prezentów, po czym była rozczarowana, że nikt prezentów nie przyniósł

O tak, rozdwojenie jaźni jak nic.
No ale w najbliższym otoczeniu też mam takie osoby. Jedna to ciotka która oczywiście lamentuje jak ktoś coś przyniesie bo a na co to, a po co, a nie trzeba było, ale jak ktoś nic nie przyniesie to "przyszedł, herbatę wypił, ciasto zjadł, a nawet głupiej czekolady nie przyniósł". Druga osoba to niby, że nie trzeba, ale widać, że cieszy się, jak jej dzieci coś dostaną, czy to prezenty, czy pieniądze, bo jednak sytuacja finansowa nie pozwala na zbyt wiele zabawek, kino, trampoliny i inne rozrywki dla dzieci, a jak już jej dzieci coś dostają, to faktycznie wydaje na coś dla dzieci i to jest super. I nie wiem, czy to taka przesadzona grzeczność, czy jednak może bezsensowny wstyd, że nie stać na to czy tamto.
Z kolei mi babcia cały czas daje pieniądze na urodziny i święta i nijak nie mogę jej przetłumaczyć, żem już bardzo dorosła, że zarabiam, że naprawdę nie trzeba. I tak średnio, bo ona pewnie też myśli, że ja taka grzeczna i skromna, a ja naprawdę się czuję jak idiotka gdy mi babcia na skromnej emeryturze wciska 100zł.

[Hultaj]

Nie chodzi o sam fakt dawania prezentów czy pieniędzy w kopertach, tylko o roszczeniowe podejście ile w tej kopercie z zasady ma być.
Ze jak mniej niż talerzyk czy ileś, a na sukienkę i makijaż gościowka miała, to za mało, bo przecież jest dorosła, zarabia, to powinna z kasy w kopertę wyskakiwać. I jeszcze jakieś drętwe wstawki o szacunku.
A gdzie szacunek do gościa i jego aktualnych zawirowań życiowych przy takich roszczeniach?

W tym kraju, tematy około weselne i żądania młodych już naprawdę są doprowadzone do absurdu. Nikt Wam nie każe organizować wesela za kilkadziesiąt tysięcy. Serio. Czas uświadomić sobie, że dla większości gości to nie jest ani wydarzenie roku, ani żaden priorytet. I nie oznacza to wcale, że się nie cieszą Waszym szczęściem, czy źle Wam życzą.

Wg mnie wesela w Polsce to ogólnie jakiś dziwny film ( za dużo, za drogo, wielu nie stać). Dawanie 400- 500 zł za jedną noc to też gruba przesada. To tak naprawdę kupowanie wejściówki, a nie żaden prezent. Na jaką inną okazję daje się tyle kasy?
Nie wiem po co udawać, że jest inaczej. Jestem prawie pewna, że gdyby teraz nie było zwyczaju dawania kasy, to by się dużą część ludzi zastanowiła nad sensem tej imprezy. ; )

Ludzie też miewają potrzebę dowartościowania się pokazówą że ich stać. Wg mnie to jest fundament zastaw się a postaw się.



Generalnie jeśli ktoś potrafi wydać 2 tyś na buta (Janusz i jej domniemane płaszcze) ale na wspólny prezent dla 2 osób uważa że 100 czy 200 zł to jest spox przy takiej proporcji wydatków to chyba jasno widać że buciora na stopiszcze stawia wyżej niż te osoby.

Z ciekawości poczytałam sobie wczoraj fora z UK i tam nie ma takiej presji. Nawet, jak pojawia się pomysł, żeby zwróciło się za "talerzyk", to przede wszystkim jest on tańszy, bo ludzie robią max całodniowe wesela, więc nie muszą na nie wiadomo ile na nie pracować, czy pozbywać się swoich oszczędności.

Mają po prostu zdrową proporcję wydatków do zarobków. Nie że robią mniej ale nie przepłacają za usługi i przedmioty.

generalnie to obydwa się tak, że umawiasz się z konkretnym sklepem, on ma listę prezentów, przychodzą goście, mówią, że chcą wybrać prezent z listy dla takich osób i już. sklep często też nie wydaje tych prezentów gościom, żeby nie musieli wozić, pakować i się tym przejmować, tylko po prostu po ślubie para młoda odbiera prosto ze sklepu. tam to jest popularne to też gładko działa. wszyscy z grubsza wiedzą o co chodzi i co robić, nikogo nie zdziwi jak zapłaci w sklepie za pościel, a jej nie dostanie do ręki

dla mnie to taka sama wichura i wymuszenia jak kopertki. to już wg mnie lepsze kopertki i młodzi przynajmniej nie muszą na siłę szukać zestawów przedmiotów w konkretnych sklepach.

[Charlotte York]

Napisane przez maniaczkakolorowania

Żeby się raz poświęcił i poszedł ze mną. Nie chodzimy do knajpek, na imprezy karnawałowe, andrzejkowe itd. na kolacje. Wychodzimy tylko do kina raz na ruski rok.

Chociaż nie lubię takich imprez bo zawsze miałam problem z ubraniem się, wiem że jak nie pójdziemy to będzie to gorzej wyglądać i w naszej relacji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Miałam takiego faceta co mu się nigdy nic nie chciało, nigdzie nie wychodziliśmy tylko do kina raz na ruski rok. A na weselach tak strasznie źle się czuł Mam nowego faceta.

[Liszja]

Napisane przez Pani_Mada

aż mi się przypomniał wątek, gdzie dziewczyna zrobiła imprezę, powiedziała wszystkim, że to nie parapetówka, żeby nie przynosili prezentów, po czym była rozczarowana, że nikt prezentów nie przyniósł

Chyba ominelo mnie cos dobrego

[Pani_Mada]

Napisane przez Liszja

Chyba ominelo mnie cos dobrego

nie aż tak bardzo - to był krótki wątek, raptem 2 strony nazywał się Paraperowka czy jakoś podobnie

[Sabrinasab]

Dla mnie wyliczanie kto ile dał do koperty i czy się zwróci to bez urazy, ale szczyt wiochy. Myśmy nawet nie patrzyli kto ile dał, nie było żadnych śmiesznych liścików z prośbą o kasę (a nikt nie przyniósł tylko prezentu rzeczowego). Mam takie trochę ciarki żenady jak przypominam sobie jedną Panią Młodą, która całe poprawiny była nie w sosie i narzekała każdemu kogo spotkała, że się nie zwróciło i na ch** to wszystko:brzydal : A nie spodziewałam się po niej takiego podejścia.
Dla mnie proste, robisz tyle na ile Cię stać i ile sam chcesz. Może marzysz o wystawnym weselichu, bierzesz kredyt, ale to w dalszym ciągu jest twój kredyt, a nie składkowa wszystkich gości. I na prawdę wesele to jest ten super wyjątkowy dzień tylko i wyłącznie dla pary młodej, reszta po kilku dniach zapomina, że było jakieś wesele.

[tinkerver2]

Wyliczanie ile kto dał fuuu, ale już przyjęcie pieniążków cacy
Trzeba było nie brać, skoro liczenie że ktoś coś da to żenua, albo oddać 100% na cele dobroczynne. Ale nie, lepiej teraz mówić jak to liczy się obecność, a pieniądze skrzętnie schować.
Ja nie mam zamiaru ukrywać - tak, liczę, że dostaniemy hajs na ślub, zamiast blendera i kompletu ręczników czy szklanek.

Czy zapraszamy ludzi z tego powodu, że chcemy hajs? Nie, bo wtedy byśmy nie zapraszali samej bliskiej rodziny, tylko piąte wody po kisielu, bo nawet gdyby dali jak Janusz po 220 to już by mi się za 2 talerzyki zwrócilo
Czy liczę, że dostaniemy więcej niż 200 zł od dorosłej pary? Tak. Czy liczę, że dostaniemy od pary po tysiaku? Nie. Czy liczę, że 18 letni kuzyn tz, który jeszcze chodzi do liceum i nie pracuje da nam 500 zł? Nie.
Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[kasiunia788742]

Napisane przez tinkerver2

Wyliczanie ile kto dał fuuu, ale już przyjęcie pieniążków cacy
Trzeba było nie brać, skoro liczenie że ktoś coś da to żenua.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

No ale wyliczanie kto ile dał i komentowanie albo obgadywanie po rodzinie jest spoko?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Pani_Mada]

Napisane przez kasiunia788742

No ale wyliczanie kto ile dał i komentowanie albo obgadywanie po rodzinie jest spoko?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

ale kto tutaj mówi o komentowaniu i obgadywaniu?

nie, nie jest spoko. ale nikt tutaj czegoś takiego nie napisał. co więcej fakt, że np tinker przyznała, że oczekuje pieniędzy nie oznacza z automatu, że cokolwiek do kogokolwiek skomentuje.

to są całkiem różne sprawy. można głosić wszem i wobec, że się wcale żadnych prezentów nie oczekuje i potem i tak obgadać, że ktoś tam nawet kwiatka nie kupił

[tinkerver2]

Napisane przez kasiunia788742

No ale wyliczanie kto ile dał i komentowanie albo obgadywanie po rodzinie jest spoko?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Nie. Rozgadywanie, że się nie zwrócilo, albo "a ciotka Władzia to przyszła i się objadła, a do koperty dała 2 stowki, a pewnie na fryzjera drugie tyle" NIE JEST spoko.
Ale liczenie na to, że na ślub dostanie się prezent jest. Nie wiem, jak zapraszam ludzi na urodziny, to też robię imprezę i też oczekuje prezentów
I o tym mówię, wszyscy piszą, ze liczy się obecność a nie prezenty, a jednak pieniądze chętnie się przyjęło xd

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[kasiunia788742]

Napisane przez tinkerver2

Nie. Rozgadywanie, że się nie zwrócilo, albo "a ciotka Władzia to przyszła i się objadła, a do koperty dała 2 stowki, a pewnie na fryzjera drugie tyle" NIE JEST spoko.
Ale liczenie na to, że na ślub dostanie się prezent jest. Nie wiem, jak zapraszam ludzi na urodziny, to też robię imprezę i też oczekuje prezentów
I o tym mówię, wszyscy piszą, ze liczy się obecność a nie prezenty, a jednak pieniądze chętnie się przyjęło xd

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Ale mało osób napisało, że nie liczy na żadne prezenty. Po prostu wkurza wyliczanie ile powinno się dać a nie czy w ogóle dać prezent.

Skłamałabym gdybym napisała, że nie byłoby mi smutno jak wyprawiam urodziny czy wesele a nikt by mi nic nie dał, ale mie oczekuje konkretnych kwot, że 200 zł os osoby to w ogóle lepiej nie przychodzić bo śmiech na sali, żenua i w ogóle wstyd.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Pani_Mada]

Napisane przez kasiunia788742

Ale mało osób napisało, że nie liczy na żadne prezenty. Po prostu wkurza wyliczanie ile powinno się dać a nie czy w ogóle dać prezent.

Skłamałabym gdybym napisała, że nie byłoby mi smutno jak wyprawiam urodziny czy wesele a nikt by mi nic nie dał, ale mie oczekuje konkretnych kwot, że 200 zł os osoby to w ogóle lepiej nie przychodzić bo śmiech na sali, żenua i w ogóle wstyd.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

a gdyby przyszła rodzina 2+2 i przyniosła Ci w prezencie czekoladę milkę. to byłby Ci smutno czy nie? liczyłoby się jako prezent?

[tinkerver2]

Napisane przez kasiunia788742

Ale mało osób napisało, że nie liczy na żadne prezenty. Po prostu wkurza wyliczanie ile powinno się dać a nie czy w ogóle dać prezent.

Skłamałabym gdybym napisała, że nie byłoby mi smutno jak wyprawiam urodziny czy wesele a nikt by mi nic nie dał, ale mie oczekuje konkretnych kwot, że 200 zł os osoby to w ogóle lepiej nie przychodzić bo śmiech na sali, żenua i w ogóle wstyd.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

No ale weź, proszę cię, równie dobrze na Twój ślub może przyjść rodzina 2+2 + 2 (uprzedzam, bez problemow finansowych) osoby towarzyszące, i kupić ci w jednym wspólnym prezencie pościel. Rozumiem, że byłabyś ultra szczęśliwa i cieszyła się, że przyszli? Czy jednak byś pomyślała "kurcze, trochę słaby prezent".

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka