Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 71.

[this_witch]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

No to dziwi mnie niezmiernie czemu ludzie się godzą na takie traktowanie.

[chimay]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Wypisałam się niedawno z kościoła i bardzo bym chciała być wyczytana w ogłoszeniach parafialnych Niestety nawet nie wiem, jaka parafia by była za to odpowiedzialna i tym bardziej nie znam nikogo z niej, kto chodzi na msze i mógłby mi o tym powiedzieć.

[kasiunia788742]

Napisane przez chimay

Wypisałam się niedawno z kościoła i bardzo bym chciała być wyczytana w ogłoszeniach parafialnych Niestety nawet nie wiem, jaka parafia by była za to odpowiedzialna i tym bardziej nie znam nikogo z niej, kto chodzi na msze i mógłby mi o tym powiedzieć.

Też moglabym być, nawet bym poszła posłuchać

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[this_witch]

Napisane przez chimay

Wypisałam się niedawno z kościoła i bardzo bym chciała być wyczytana w ogłoszeniach parafialnych Niestety nawet nie wiem, jaka parafia by była za to odpowiedzialna i tym bardziej nie znam nikogo z niej, kto chodzi na msze i mógłby mi o tym powiedzieć.

Z tego co słyszałam, kk ma nadal "papierowy" przepływ informacji, więc wątpię że takie wiadomości w ogóle do nich docierają

[Ingrid80]

Napisane przez juli_jka

co znaczy uczciwa w Twoim przekonaniu?
uczciwie wykonujący pracę ksiądz to co robi?

tak, księża odprowadzają podatki do US
od najniższej krajowej muszą - jeśli zadeklarowali większy przychód to płaca od deklaracji
płacą podatki do US od liczby parafian, nie od osób, które przychodzą na Mszę, ale liczby osób, która mieszka na terenie parafii (czyli jeśli Ty nie chodzi do kościoła, ale mieszkasz na jej terenie, to od Ciebie tez jest podatek płacony), a skąd ksiądz o tym wie, że mieszkasz, US mu wysyła dane ile osób jest na danym terenie i US po to wyciąg rękę
dodatkowo płaca podatki na kurię i już takie typowo "kościołowe"

co znaczy masa osób w potrzebie?
jesteś dość nieprecyzyjna (w moim subiektywnym przekonaniu) w podawaniu wartości
tygodniowo 50 osób to już jest masa? czy 500 ?
kiedy mówimy o masie osób? czy bierzemy pod uwagę liczebność parafii, ale własnie, którą wartość na potrzeby do szacunku, tą z US, czy faktycznie przychodzącą do kościoła?
teraz na jesieni jest liczenie wiernych w kościołach i powiem szczerze, że są to kosmicznie dwie różne wartości

Chodziło i o fragment, że płacą od liczby osób zamieszkujących parafię. Czyli za moją rodzine tez płacą, jeśli my z kk nie mamy nic wspólnego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez this_witch

Z tego co słyszałam, kk ma nadal "papierowy" przepływ informacji, więc wątpię że takie wiadomości w ogóle do nich docierają

Niestety panuje w tej kwestii mega nietransparentność ze strony KK. Źródła sprzed około 10 lat podają, że episkopat nie uznaje wystąpień z KK dokonanych przed urzędnikiem cywilnym (czyli takich, jakie są normą w DE i jakie ja też zrobiłam). Z drugiej strony są opisy reakcji konkretnych kościołów w PL na takie konkretne wystąpienia typu właśnie wyczytanie na ogłoszeniach parafialnych albo problemy z sakramentami u osób, które wystąpiły żeby nie płacić podatku w DE, ale jednocześnie by chciały w Polsce uczestniczyć w obrządkach.

[ollxxxxa]

Napisane przez Ingrid80

Chodziło i o fragment, że płacą od liczby osób zamieszkujących parafię. Czyli za moją rodzinę tez płacą, jeśli my z kk nie mamy nic wspólnego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też.


trochę dokładniej:http://mkolbe.pl/page34.html#content1-30

[kasiunia788742]

Napisane przez Ingrid80

Chodziło i o fragment, że płacą od liczby osób zamieszkujących parafię. Czyli za moją rodzine tez płacą, jeśli my z kk nie mamy nic wspólnego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeśli jestescie ochrzczeni i zgłoszeni w tej parafii to pewnie tak.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[juli_jka]

Napisane przez chimay

Wypisałam się niedawno z kościoła i bardzo bym chciała być wyczytana w ogłoszeniach parafialnych Niestety nawet nie wiem, jaka parafia by była za to odpowiedzialna i tym bardziej nie znam nikogo z niej, kto chodzi na msze i mógłby mi o tym powiedzieć.

Jesteś parafianka miejsca gdzie obecnie mieszkasz. Wiec wyczytanie z ambony nie powinno byc trudne - żarcik


Leci przyklad:
Czyli jeśli urodziłaś się w Warszawie i mieszkałaś z rodzicami i należałas do parafii ABC
To wyprowadzając się do Katowic do parafii XYZ po trzech miesiącach należy iść do tej parafii i się "zameldowac".
Zakładają Ci kartotekę i juz. I jak nie przmujesz Księdza po kolędzie to on to sobie zapisuje.
Za pod adresem Misiowa 2/5 ktos mieszka i nie przyjmuje.

I jak chcesz być chrzestnym i lecisz "po karteczke" i ksiądz nie chce Ci jej wydać, to dlatego, ze Cie nie ma w kartotece, albo, ze na Misowej 2/5 nie przyjmowałaś.

No to reka w gore, kto z Was tak zrobił? Nikt. Ja tez nie. Mimo iz mam kościół za rogiem.
A w kartotece rodzinnej jestem "wykreslona" no bo mnie fizycznie tam nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

Napisane przez Ingrid80

Chodziło i o fragment, że płacą od liczby osób zamieszkujących parafię. Czyli za moją rodzine tez płacą, jeśli my z kk nie mamy nic wspólnego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak.
Nawet jeśli z kk nie macie nic wspólnego.
US nie pyta Ciebie o wyznanie tylko ile osób mieszka pod danym adresem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez juli_jka

Jesteś parafianka miejsca gdzie obecnie mieszkasz. Wiec wyczytanie z ambony nie powinno byc trudne - żarcik


Leci przyklad:
Czyli jeśli urodziłaś się w Warszawie i mieszkałaś z rodzicami i należałas do parafii ABC
To wyprowadzając się do Katowic do parafii XYZ po trzech miesiącach należy iść do tej parafii i się "zameldowac".
Zakładają Ci kartotekę i juz. I jak nie przmujesz Księdza po kolędzie to on to sobie zapisuje.
Za pod adresem Misiowa 2/5 ktos mieszka i nie przyjmuje.

I jak chcesz być chrzestnym i lecisz "po karteczke" i ksiądz nie chce Ci jej wydać, to dlatego, ze Cie nie ma w kartotece, albo, ze na Misowej 2/5 nie przyjmowałaś.

No to reka w gore, kto z Was tak zrobił? Nikt. Ja tez nie. Mimo iz mam kościół za rogiem.
A w kartotece rodzinnej jestem "wykreslona" no bo mnie fizycznie tam nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dalej nie rozumiem.
Jeśli się przeprowadziłam do innego miasta w PL z meldunkiem, ale moja noga nie postała w tamtejszym kościele, to nie jestem w tym kościele zameldowana? Nigdy nie przyjmowałam żadnej kolędy, chyba raz akurat byłam w domu i odmówiłam, jak dzwonił ministrant.
To która właściwie parafia byłaby idpowiedzialna za hipotetyczne wyczytanie mojej apostazji?

I co z osobami, które w PL są wymeldowane, ale chciałyby dokonać apostazji. Idą do parafii, gdzie były chrzczone?

[juli_jka]

No i sie zaczynają schody...

Przepis Coś innego mówi, a wiekszosc księży (urzędników tez) nieaktualizuje swojej wiedzy.

Z apostazja powinni Cie przyjąć wszędzie i przesłać dokumenty do odpowiedniej parafii.
Ale rzeczywiście najlepiej do parafii chrztu.

Księża maja swoja teorie na to, z która ja się nie zgadzam, no ale ....




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Ellen_Ripley

Amen. A zresztą, ci którzy stwierdzają, że te strajki to wulgarne, czy coś, niech sobie zobaczą jak się strajkuje w niektórych krajach. My to grzeczne pieski.

Moim zdaniem Polacy nie umieja strajkowac.

[Ellen_Ripley]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88909390] Moim zdaniem Polacy nie umieja strajkowac.[/QUOTE]

Jakbyśmy umieli, to już dawno byłby wjazd do Sejmu i wywiezienie tych debili na taczkach.

[lightangel]

Napisane przez juli_jka

Jesteś parafianka miejsca gdzie obecnie mieszkasz. Wiec wyczytanie z ambony nie powinno byc trudne - żarcik


Leci przyklad:
Czyli jeśli urodziłaś się w Warszawie i mieszkałaś z rodzicami i należałas do parafii ABC
To wyprowadzając się do Katowic do parafii XYZ po trzech miesiącach należy iść do tej parafii i się "zameldowac".
Zakładają Ci kartotekę i juz. I jak nie przmujesz Księdza po kolędzie to on to sobie zapisuje.
Za pod adresem Misiowa 2/5 ktos mieszka i nie przyjmuje.

I jak chcesz być chrzestnym i lecisz "po karteczke" i ksiądz nie chce Ci jej wydać, to dlatego, ze Cie nie ma w kartotece, albo, ze na Misowej 2/5 nie przyjmowałaś.

No to reka w gore, kto z Was tak zrobił? Nikt. Ja tez nie. Mimo iz mam kościół za rogiem..
A w kartotece rodzinnej jestem "wykreslona" no bo mnie fizycznie tam nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

Tak.
Nawet jeśli z kk nie macie nic wspólnego.
US nie pyta Ciebie o wyznanie tylko ile osób mieszka pod danym adresem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Główne pytanie powinno brzmieć tak: ile osób w ogóle zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba się zameldować w parafii. Nie mówię już nawet o ateistach, osoby wierzące raczej nie mają kontaktu z kancelarią dopóki nie potrzebują skorzystać z sakramentów na które że to tak określę "trzeba się umówić" czyli np. ślubu czy pogrzebu.
Ogólnie wiele osób nie przejmuje się takimi tematami jak meldunek, nawet w urzędach. Sporo moich znajomych nadal jest zameldowanych u rodziców, mimo że mieszkają gdzie indziej. Więc tym bardziej wątpię żeby komukolwiek przyszło do głowy zameldowanie się w parafii

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[chimay]

Napisane przez juli_jka

No i sie zaczynają schody...

Przepis Coś innego mówi, a wiekszosc księży (urzędników tez) nieaktualizuje swojej wiedzy.

Z apostazja powinni Cie przyjąć wszędzie i przesłać dokumenty do odpowiedniej parafii.
Ale rzeczywiście najlepiej do parafii chrztu.

Księża maja swoja teorie na to, z która ja się nie zgadzam, no ale ....




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Racja że parafia chrztu byłaby tą docelową, bo chyba tam powinno zostać odnotowane przy adnotacji chrztu, że owieczka odłącza się od stada Ja nawet nie jestem pewna, w którym kosciele byłam chrzczona
I też nie wiedziałam o konieczności zameldowania się w nowej parafii przy zmianie miejsca zamieszkania.

[juli_jka]

Chimay, no właśnie, no właśnie.

Ja o tym wiem, i co, nico.
Za często się przeprowadzam, żeby biegać od parafii do parafii, i za każdym razem się tłumaczyć i wypełniać te tabelki, jak się kiedyś kk zdigitalizuje i będzie można to przez net zgłosić to wtedy. Może. Wątpię


I jak większość , będę się martwić jak będzie coś potrzeba



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Nie wiem, czy jakikolwiek jest wzorem. Odnosiłam się do narracji, którą głoszą niektórzy, że te baby, czy inne grupy to takie straszne, głośne, wulgarne protesty urządzają. Chyba nie widzieli nigdy żadnego protestu we Francji chociażby. My to serio grzeczna jesteśmy. Za grzeczni. Czasami należy wytoczyć ciężkie działa.

[Ingrid80]

Napisane przez juli_jka

Chimay, no właśnie, no właśnie.

Ja o tym wiem, i co, nico.
Za często się przeprowadzam, żeby biegać od parafii do parafii, i za każdym razem się tłumaczyć i wypełniać te tabelki, jak się kiedyś kk zdigitalizuje i będzie można to przez net zgłosić to wtedy. Może. Wątpię


I jak większość , będę się martwić jak będzie coś potrzeba



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja zaobserwowałam, ze mafia działa bardzo sprawnie 3 razy się przeprowadzałam i jakims cudem za kazdym razem moja "kartoteka" wędrowała za mną

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez Ingrid80

Ja zaobserwowałam, ze mafia działa bardzo sprawnie 3 razy się przeprowadzałam i jakims cudem za kazdym razem moja "kartoteka" wędrowała za mną

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Po czym można to stwierdzić?

[Mimiko]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Serio coś takiego funkcjonuje? Jakoś trudno mi uwierzyć, że księża wyczytują nazwiska parafian, którzy nie dają hajsu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

Napisane przez Mimiko

Serio coś takiego funkcjonuje? Jakoś trudno mi uwierzyć, że księża wyczytują nazwiska parafian, którzy nie dają hajsu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Raz się z tym spotkałam, ale nie w swojej parafii. Potem było czytanie ulicami, która ile dała na kolędzie i wyczytanie rodziny, która dała najwięcej

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[juli_jka]

Napisane przez Higurashi

Raz się z tym spotkałam, ale nie w swojej parafii. Potem było czytanie ulicami, która ile dała na kolędzie i wyczytanie rodziny, która dała najwięcej

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

"PEWNA rodzina z ulicy x zlozyla ofiare w wysokosci 200 zl."
A i tak wszyscy widza o kogo chodzi...

Chyba,ze jakas rodzina chciala byc wyczytana
"Rodzina Kowalskich z ulicy Misiowej zlozyla ofiare w wysokosci 500zl"
Chwila ciszy
I dalej czytanie

Zawsze mnie to żenowało


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

Napisane przez chimay

Po czym można to stwierdzić?

Jak jeszcze miałam kontakt z Kościołem i żyła moja teściowa to przyjmowała w naszym domu (mieszkaliśmy razem) księdza po koledzie. Zawsze przychodził z kartoteką

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc]

Zastanawiam się czy nie założyć na ten temat wątku, ale najpierw zapytam tutaj.

Słuchajcie, jak łatwo jest wykraść czyjeś zdjęcia z komputera/telefonu? Nie, nie pytam jako osoba, która chce to zrobić, ale ktoś, kto ma takie obawy...

Jaka jest najłatwiejsza droga do tego?
I czy istnieje w ogóle jakaś możliwość technicznie to sprawdzić?
Że doszło do wycieku tych konkretnych danych?
Czy np. może być tak posługuje się naszymi wykradzionymi zdjęciami, robi sobie z nich zabawne kolaże w jakiejś wybranej grupie i trzyma to tylko tam, ale nikt poza tą grupą o tym nie wie i żyjemy sobie w nieświadomości, co się właściwie z tymi zdjęciami dzieje?

[Mimiko]

Napisane przez Higurashi

Raz się z tym spotkałam, ale nie w swojej parafii. Potem było czytanie ulicami, która ile dała na kolędzie i wyczytanie rodziny, która dała najwięcej

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

O wow, to jakiś hardkor. Nigdy nie słyszałam niczego podobnego ani w kościele, ani z opowieści.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez juli_jka

"PEWNA rodzina z ulicy x zlozyla ofiare w wysokosci 200 zl."
A i tak wszyscy widza o kogo chodzi...

Chyba,ze jakas rodzina chciala byc wyczytana
"Rodzina Kowalskich z ulicy Misiowej zlozyla ofiare w wysokosci 500zl"
Chwila ciszy
I dalej czytanie

Zawsze mnie to żenowało


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To chyba częściowo wynika z tego, że nasze kulturowe postrzeganie jałmużny bardzo się zmieniło i mocno odbiega od tego tradycyjnie pojmowanego (wciąż) przez kościół katolicki. Współcześnie- w znaczeniu świeckim- postrzegamy jałmużnę jako coś obciachowego, a jest to jeden z obowiązków wierzącego. I to nie tylko u katolików, w judaizmie i islamie też.

W serialu Shtisel, którego akcja toczy się wśród ortodoksyjnych Żydów, jest taka scena, gdzie ojciec jednego bohatera przychodzi na pewne świeckie wydarzenie ważne dla jego syna i jak dostaje mikrofon, to zamiast przed publiką powiedzieć coś miłego na jego temat, zaczyna żebrać o datki na cel wg niego ważny, w ogóle nie związany z tym wydarzeniem.
I dla mnie jako niereligijnej Europejki, narobił mu strasznego obciachu i miałam mocne poczucie zażenowanie podczas tej sceny. Ale jak wyjaśnił pewien komentujący na Filmwebie, dla wierzących Żydów nie ma to w ogóle takiej wymowy, bo proszenie o jałmużnę i dawanie jej należy do normalności.

Napisane przez Ingrid80

Jak jeszcze miałam kontakt z Kościołem i żyła moja teściowa to przyjmowała w naszym domu (mieszkaliśmy razem) księdza po koledzie. Zawsze przychodził z kartoteką

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ok, a daleko się przeprowadzałaś?

[Ingrid80]

Napisane przez chimay

To chyba częściowo wynika z tego, że nasze kulturowe postrzeganie jałmużny bardzo się zmieniło i mocno odbiega od tego tradycyjnie pojmowanego (wciąż) przez kościół katolicki. Współcześnie- w znaczeniu świeckim- postrzegamy jałmużnę jako coś obciachowego, a jest to jeden z obowiązków wierzącego. I to nie tylko u katolików, w judaizmie i islamie też.

W serialu Shtisel, którego akcja toczy się wśród ortodoksyjnych Żydów, jest taka scena, gdzie ojciec jednego bohatera przychodzi na pewne świeckie wydarzenie ważne dla jego syna i jak dostaje mikrofon, to zamiast przed publiką powiedzieć coś miłego na jego temat, zaczyna żebrać o datki na cel wg niego ważny, w ogóle nie związany z tym wydarzeniem.
I dla mnie jako niereligijnej Europejki, narobił mu strasznego obciachu i miałam mocne poczucie zażenowanie podczas tej sceny. Ale jak wyjaśnił pewien komentujący na Filmwebie, dla wierzących Żydów nie ma to w ogóle takiej wymowy, bo proszenie o jałmużnę i dawanie jej należy do normalności.



Ok, a daleko się przeprowadzałaś?

Nie. Do sąsiedniej gminy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[juli_jka]

Czyli teściowa Cie wrobila

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Snowdrop_]

Napisane przez chimay

To chyba częściowo wynika z tego, że nasze kulturowe postrzeganie jałmużny bardzo się zmieniło i mocno odbiega od tego tradycyjnie pojmowanego (wciąż) przez kościół katolicki. Współcześnie- w znaczeniu świeckim- postrzegamy jałmużnę jako coś obciachowego, a jest to jeden z obowiązków wierzącego. I to nie tylko u katolików, w judaizmie i islamie też.

W serialu Shtisel, którego akcja toczy się wśród ortodoksyjnych Żydów, jest taka scena, gdzie ojciec jednego bohatera przychodzi na pewne świeckie wydarzenie ważne dla jego syna i jak dostaje mikrofon, to zamiast przed publiką powiedzieć coś miłego na jego temat, zaczyna żebrać o datki na cel wg niego ważny, w ogóle nie związany z tym wydarzeniem.
I dla mnie jako niereligijnej Europejki, narobił mu strasznego obciachu i miałam mocne poczucie zażenowanie podczas tej sceny. Ale jak wyjaśnił pewien komentujący na Filmwebie, dla wierzących Żydów nie ma to w ogóle takiej wymowy, bo proszenie o jałmużnę i dawanie jej należy do normalności.



Ok, a daleko się przeprowadzałaś?

To mój ojciec chyba jest jak oni, chociaż co muszę szczerze przyznać - dla swoich pracowników też jest taki pomocny jak dla księdza, jak obcokrajowiec od niego jedzie do swojego kraju to każe mi poszukać dobrych prezentów dla jego żony i dzieci, bo się na tym znam, mają urlopy na swoje święta, zawsze premie przed itd. Na zwierzęta też nigdy mi nie żałował, jak byłam dzieckiem, dzikom w lecznicy wozi skrzynki z owocami itd. . Mi się wydaje, że tata po prostu taki ma charakter, lubi się dzielić. I to on przygarnąl te nasze pięć psów.
Nigdy nie był zawistny, zazdrosny, wyzyskiwaczem, ja też w sumie nie znam takiego uczucia jak zazdrość komukolwiek czegokolwiek (no może trochę zdrowia całkiem zdrowym), strach czy nienawiść - szybko zapominalam o złych osobach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz