Nieplanowana ciąża - dylemat.

[Patryka]

Napisane przez drazetkaa

A ja już w kolejnym wątku napiszę: jeśli nie chcesz tego dziecka to ja je wezmę, ale go nie zabijaj. Czekamy na dziecko wiele lat. Damy mu wszystko co najlepsze.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

To, że Wy czekacie na dziecko, to nie jest sprawa autorki. Ona musi zadbać o siebie, martwić się o siebie, a nie o wszystkich niepłodnych tylko dlatego, że zaszła w nieplanowaną ciążę. To nie jej wina, że Ty nie możesz mieć dzieci. Ciąża jest bardzo wyczerpująca dla organizmu, jest obciążeniem zarówno fizycznym, emocjonalnym, jak i finansowym, a autorka nie jest nikomu nic winna i nie ma powodu, by miała męczyć się dla idei, dla kogoś. Pomijając już fakt, że dużo trudniej psychicznie jest oddać komuś już urodzone dziecko, niż usunąć ciążę.

Piszę to jako osoba, która zmagała się z niepłodnością. Nigdy nie powiedziałabym nikomu czegoś tak pozbawionego wrażliwości.

[drazetkaa]

To jest bardzo ciekawe. Aborcja spoko, super, tak, wspieramy, super droga. Żadnych komplikacji, zero skutków ubocznych, nigdy.
A jak wskazałam inną drogę to już jestem zła, z brakiem wrażliwości i w ogóle i jak śmiem zachęcać do bycia w ciąży.

Bardzo dużo osób czeka na dziecko z uregulowaną sytuacją prawną. Zdrowe noworodki praktycznie nie trafiają do domów dziecka. Nikt o tym tu nie napisał. Jak ktoś podaję strony do dokonania aborcji to jest ojoj, super, kochany, cudowny. A jak ja wskazuję bardzo konkretną inną drogę to jest hejt. Ale nie spodziewałam się niczego innego po forum nastawionym proaborcyjnie. Może jednak kiedyś ktoś to przeczyta i pomyśli o tym, że ma inne drogi do wyboru. I że zrzeczenie się praw rodzicielskich to nie jest oddanie dziecka do domu dziecka, ale danie mu szansy na kochającą rodzinę.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[Alekto123]

Napisane przez drazetkaa

Oj chyba niewiele wiesz o adopcji. Znajdź mi zdrowe dziecko z matki, która nie piła i nie ćpała w ciąży, a dodatkowo dziecko ma uregulowaną sytuację prawną to będę pierwsza, która się po nie zgłosi. O ile nie uprzedzi mnie kolejka ludzi, którzy czekają długo dłużej.

To czekaj grzecznie w kolejce i pomyśl co piszesz. Proszenie kogoś, żeby chodził w niechcianej ciąży 9 miesięcy, bo ty chcesz mieć bejbika i nie chce ci się czekać w kolejce, to bezczelność.

Już nie mówiąc o tym, że jakby jej partner się dowiedział, że autorka jest w ciąży, policzy i połączy fakty, to z tego co pisze autorka bardzo możliwe, że nie będziesz mieć bejbika z uregulowaną sytuacją prawną.

[Nimve]

Gdyby dziecko urodziło się chore, nie zmieniła byś zdania co do adopcji? Bo łatwo mówić teoretycznie, gorzej jak już przyjdzie na świat. I co wtedy? Ja bym nie zaryzykowała na żadnym miejscu, ani matki ani osoby chętnej na adopcję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[drazetkaa]

Napisane przez Alekto123

To czekaj grzecznie w kolejce i pomyśl co piszesz. Proszenie kogoś, żeby chodził w niechcianej ciąży 9 miesięcy, bo ty chcesz mieć bejbika i nie chce ci się czekać w kolejce, to bezczelność.

Już nie mówiąc o tym, że jakby jej partner się dowiedział, że autorka jest w ciąży, policzy i połączy fakty, to z tego co pisze autorka bardzo możliwe, że nie będziesz mieć bejbika z uregulowaną sytuacją prawną.

Ja nikogo nie proszę. Szczerze mówiąc mam w dupie co zrobi autorka, może sobie robić aborcję co rok.
Ale daję jej wybór i pokazuję, że ma inną drogę niż aborcja.

A może to autorka to powinna najpierw ojcu dziecka dac ten wybór? Może on by chciał wychowywać SWOJE dziecko bez autorki? Czy on też jest bezczelny i nie chce czekać w kolejce?

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[Higurashi]

Napisane przez drazetkaa

Ja nikogo nie proszę. Szczerze mówiąc mam w dupie co zrobi autorka, może sobie robić aborcję co rok.
Ale daję jej wybór i pokazuję, że ma inną drogę niż aborcja.

A może to autorka to powinna najpierw ojcu dziecka dac ten wybór? Może on by chciał wychowywać SWOJE dziecko bez autorki? Czy on też jest bezczelny i nie chce czekać w kolejce?

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Jak mężczyźni będą musieli borykać się z połową dolegliwości ciążowych, to mogą sobie decydować na równi z autorką. Niestety póki co to autorka poniesie ewentualne konsekwencje.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Nimve]

Napisane przez drazetkaa

To jest bardzo ciekawe. Aborcja spoko, super, tak, wspieramy, super droga. Żadnych komplikacji, zero skutków ubocznych, nigdy.
A jak wskazałam inną drogę to już jestem zła, z brakiem wrażliwości i w ogóle i jak śmiem zachęcać do bycia w ciąży.

Bardzo dużo osób czeka na dziecko z uregulowaną sytuacją prawną. Zdrowe noworodki praktycznie nie trafiają do domów dziecka. Nikt o tym tu nie napisał. Jak ktoś podaję strony do dokonania aborcji to jest ojoj, super, kochany, cudowny. A jak ja wskazuję bardzo konkretną inną drogę to jest hejt. Ale nie spodziewałam się niczego innego po forum nastawionym proaborcyjnie. Może jednak kiedyś ktoś to przeczyta i pomyśli o tym, że ma inne drogi do wyboru. I że zrzeczenie się praw rodzicielskich to nie jest oddanie dziecka do domu dziecka, ale danie mu szansy na kochającą rodzinę.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Ale zaraz, ty nie wskazałaś żadnej drogi, wleciałaś tu najpierw z nie zabijaniem dziecka, bo Ty ich nie możesz mieć, brzmi jak prowokacja, i to przykra, a nie realna pomoc. Poza tym z takimi propozycjami to chyba powinnaś wychodzić na PW, publiczny wątek chyba nie jest od tego? Więc jakoś Ci nie wierzę w chęci, wg mnie dobrze wiesz, że nic z tego, ale chcesz wbić szpilę i pojątrzyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Alekto123]

Napisane przez drazetkaa

To jest bardzo ciekawe. Aborcja spoko, super, tak, wspieramy, super droga. Żadnych komplikacji, zero skutków ubocznych, nigdy.
A jak wskazałam inną drogę to już jestem zła, z brakiem wrażliwości i w ogóle i jak śmiem zachęcać do bycia w ciąży.

Bardzo dużo osób czeka na dziecko z uregulowaną sytuacją prawną. Zdrowe noworodki praktycznie nie trafiają do domów dziecka. Nikt o tym tu nie napisał. Jak ktoś podaję strony do dokonania aborcji to jest ojoj, super, kochany, cudowny. A jak ja wskazuję bardzo konkretną inną drogę to jest hejt. Ale nie spodziewałam się niczego innego po forum nastawionym proaborcyjnie. Może jednak kiedyś ktoś to przeczyta i pomyśli o tym, że ma inne drogi do wyboru. I że zrzeczenie się praw rodzicielskich to nie jest oddanie dziecka do domu dziecka, ale danie mu szansy na kochającą rodzinę.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

A co myślisz, że urodzenie nie ma komplikacji? I tak na zdrowy rozum łatwiej z siebie wyrzucić coś małego czy dużego? Dobrze przeprowadzona aborcja ma mniej powikłań niż poród.

Moim zdaniem musisz mocno popracować nad swoją inteligencją emocjonalną, jeśli nie potrafisz zobaczyć jak niesmaczny, nieodpowiedni i bezczelny jest twój post. Jakoś wszyscy od razu załapali, powinno dać ci to do myślenia.

Napisane przez drazetkaa

Ja nikogo nie proszę. Szczerze mówiąc mam w dupie co zrobi autorka, może sobie robić aborcję co rok.
Ale daję jej wybór i pokazuję, że ma inną drogę niż aborcja.

A może to autorka to powinna najpierw ojcu dziecka dac ten wybór? Może on by chciał wychowywać SWOJE dziecko bez autorki? Czy on też jest bezczelny i nie chce czekać w kolejce?

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

No tak myślałam, że jesteś kiepsko kamuflującą się anty-choice osobą.

A czy jej facet pochodzi za nią w ciąży i będzie mierzył się ze zdrowotnymi konsekwencjami? Póki nie, to kobieta zawsze będzie mieć ostateczne słowo.

[Patryka]

Autorka już napisała, że jeśli miałaby urodzić dziecko, to na pewno go nie odda. Przeczytaj chociaż posty w wątku, w którym piszesz takie banialuki. Ciąża i poród to nie wizyta u podologa na usuwaniu odcisku, tylko ogromny wysiłek organizmu kobiety.

[drazetkaa]

Napisane przez Nimve

Gdyby dziecko urodziło się chore, nie zmieniła byś zdania co do adopcji? Bo łatwo mówić teoretycznie, gorzej jak już przyjdzie na świat. I co wtedy? Ja bym nie zaryzykowała na żadnym miejscu, ani matki ani osoby chętnej na adopcję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To trochę pytanie "a gdybyś urodziła chore dziecko to nie zmieniłabyś zdania co do urodzenia?"

Jeśli mnie pytasz czy jest to moim marzeniem, aby wychowywać chore dziecko to nie, nie jest to moje marzenie. Ale czy mam możliwości fizyczne i finansowe, aby sie z tym zmierzyć - mam. I jeśli kiedyś by była taka potrzeba to bym to zrobiła.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[this_witch]

Napisane przez drazetkaa

To jest bardzo ciekawe. Aborcja spoko, super, tak, wspieramy, super droga. Żadnych komplikacji, zero skutków ubocznych, nigdy.
A jak wskazałam inną drogę to już jestem zła, z brakiem wrażliwości i w ogóle i jak śmiem zachęcać do bycia w ciąży.

Bardzo dużo osób czeka na dziecko z uregulowaną sytuacją prawną. Zdrowe noworodki praktycznie nie trafiają do domów dziecka. Nikt o tym tu nie napisał. Jak ktoś podaję strony do dokonania aborcji to jest ojoj, super, kochany, cudowny. A jak ja wskazuję bardzo konkretną inną drogę to jest hejt. Ale nie spodziewałam się niczego innego po forum nastawionym proaborcyjnie. Może jednak kiedyś ktoś to przeczyta i pomyśli o tym, że ma inne drogi do wyboru. I że zrzeczenie się praw rodzicielskich to nie jest oddanie dziecka do domu dziecka, ale danie mu szansy na kochającą rodzinę.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

No tak, bo komplikacje i skutki uboczne wczesnej aborcji są porównywalne do ciąży i porodu kobiety pragnące dziecka często sobie nie radzą psychicznie przez cały proces, a co dopiero bycie w niechcianej ciąży. Ale dla Ciebie uczucia matki i jej zdrowie się nie liczą, liczy się tylko niesprawiedliwość, bo Ty chcesz, a nie możesz. A oczywiście chcesz zdrowe dziecko, nie takie "zepsute" co już jest w domu dziecka.
No niestety, tak to nie działa, dzieci to nie jest dobro publiczne, które można rozdysponować pomiędzy tych co mogą, a nie chcą, a tych co chcą, a nie mogą. Możesz to nazywać postawą proaborcyjną, dla mnie to po prostu stawianie życia kobiety na pierwszym miejscu.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez drazetkaa

To jest bardzo ciekawe. Aborcja spoko, super, tak, wspieramy, super droga. Żadnych komplikacji, zero skutków ubocznych, nigdy.
A jak wskazałam inną drogę to już jestem zła, z brakiem wrażliwości i w ogóle i jak śmiem zachęcać do bycia w ciąży.

Bardzo dużo osób czeka na dziecko z uregulowaną sytuacją prawną. Zdrowe noworodki praktycznie nie trafiają do domów dziecka. Nikt o tym tu nie napisał. Jak ktoś podaję strony do dokonania aborcji to jest ojoj, super, kochany, cudowny. A jak ja wskazuję bardzo konkretną inną drogę to jest hejt. Ale nie spodziewałam się niczego innego po forum nastawionym proaborcyjnie. Może jednak kiedyś ktoś to przeczyta i pomyśli o tym, że ma inne drogi do wyboru. I że zrzeczenie się praw rodzicielskich to nie jest oddanie dziecka do domu dziecka, ale danie mu szansy na kochającą rodzinę.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

To będzie droga wyboru dla kobiety która aborcji nie bierze pod uwagę. Hormony mają to do siebie że to co początkowo deklaruje ciężarna może kompletnie nie pokryć się z tym co zrobi po porodzie. Oddanie własnego dziecka które 9 miesięcy nosiło się pod sercem moim zdaniem musi być bardzo trudnym doświadczeniem. Rozumiem że czekasz na dziecko i pewnie ciężko czyta Ci się że ktoś odrzuca to co dla Ciebie byłoby darem ale niestety to dalej jest brzuch innej kobiety, która boryka się ze swoimi trudnymi emocjami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[drazetkaa]

Napisane przez Alekto123

A co myślisz, że urodzenie nie ma komplikacji? I tak na zdrowy rozum łatwiej z siebie wyrzucić coś małego czy dużego? Dobrze przeprowadzona aborcja ma mniej powikłań niż poród.

Moim zdaniem musisz mocno popracować nad swoją inteligencją emocjonalną, jeśli nie potrafisz zobaczyć jak niesmaczny, nieodpowiedni i bezczelny jest twój post. Jakoś wszyscy od razu załapali, powinno dać ci to do myślenia.


No tak myślałam, że jesteś kiepsko kamuflującą się anty-choice osobą.

A czy jej facet pochodzi za nią w ciąży i będzie mierzył się ze zdrowotnymi konsekwencjami? Póki nie, to kobieta zawsze będzie mieć ostateczne słowo.

Nie dziwi mnie, że na tym forum jawne namawianie do aborcji jest ok, a jawne namawianie do adopcji nie jest ok. Co za podwójne standardy.

Jak jesteś taka pro-choice to bądź pro-choice przedstawiając szczegółowo wszystkie dostępne opcje, a nie tylko takie, które Ci pasują i są zgodne z Twoim światopoglądem. Rozumiem też, że skoro gwarantujesz komplikacje w ciąży to gwarantujesz brak komplikacji po aborcji? Nawet lekarze tego nie gwarantują w 100%, ale widocznie jesteś lepiej poinformowana.

I to sprowadzanie faceta to roli paprotki... Strasznie to smutne. Po prostu okropnie smutne.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez drazetkaa

Nie dziwi mnie, że na tym forum jawne namawianie do aborcji jest ok, a jawne namawianie do adopcji nie jest ok. Co za podwójne standardy.

Jak jesteś taka pro-choice to bądź pro-choice przedstawiając szczegółowo wszystkie dostępne opcje, a nie tylko takie, które Ci pasują i są zgodne z Twoim światopoglądem. Rozumiem też, że skoro gwarantujesz komplikacje w ciąży to gwarantujesz brak komplikacji po aborcji? Nawet lekarze tego nie gwarantują w 100%, ale widocznie jesteś lepiej poinformowana.

I to sprowadzanie faceta to roli paprotki... Strasznie to smutne. Po prostu okropnie smutne.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

No taka jest prawda, facet w ciąży i porodzie roli nie ma ZADNEJ

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[drazetkaa]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88957397]To będzie droga wyboru dla kobiety która aborcji nie bierze pod uwagę. Hormony mają to do siebie że to co początkowo deklaruje ciężarna może kompletnie nie pokryć się z tym co zrobi po porodzie. Oddanie własnego dziecka które 9 miesięcy nosiło się pod sercem moim zdaniem musi być bardzo trudnym doświadczeniem. Rozumiem że czekasz na dziecko i pewnie ciężko czyta Ci się że ktoś odrzuca to co dla Ciebie byłoby darem ale niestety to dalej jest brzuch innej kobiety, która boryka się ze swoimi trudnymi emocjami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Nie, nie czyta mi się trudno o dylematach Autorki. Czyta mi się trudno, że jest wiele szczegółów i wątków o aborcji, a praktycznie żadnej o adopcji - z wyjaśnieniem chociażby tego, że zdrowe noworodki z czysta sytuacja prawną nie trafiaja do domu dziecka, bo jest już kolejka chętnych. Tak jakby była jedyna słuszna forumowa droga, której wszyscy przyklaskują.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[Nimve]

Napisane przez drazetkaa

To trochę pytanie "a gdybyś urodziła chore dziecko to nie zmieniłabyś zdania co do urodzenia?"

Jeśli mnie pytasz czy jest to moim marzeniem, aby wychowywać chore dziecko to nie, nie jest to moje marzenie. Ale czy mam możliwości fizyczne i finansowe, aby sie z tym zmierzyć - mam. I jeśli kiedyś by była taka potrzeba to bym to zrobiła.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Z tym, że osoba która je urodziła nie zrezygnuje z niego tak łatwo, jak łatwo można się wykręcić od adopcji. Machina idzie w ruch dopiero 6 tygodni po porodzie, nie wypełniasz wniosku, przepraszasz że jednak nie podołasz i znikasz. A matka zostaje na lodzie. Czyim niby marzeniem jest wychowywać chore dziecko, bo chyba absolutnie niczyim. Teraz możesz sobie deklarować co chcesz, ale co zrobisz jak już dziecko się pojawi dzięki twoim deklaracjom, a Ty nie podołasz i uciekniesz, bo jednak choroba będzie zbyt ciężka? Co wtedy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Alekto123]

Napisane przez drazetkaa

Nie, nie czyta mi się trudno o dylematach Autorki. Czyta mi się trudno, że jest wiele szczegółów i wątków o aborcji, a praktycznie żadnej o adopcji - z wyjaśnieniem chociażby tego, że zdrowe noworodki z czysta sytuacja prawną nie trafiaja do domu dziecka, bo jest już kolejka chętnych. Tak jakby była jedyna słuszna forumowa droga, której wszyscy przyklaskują.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Wyjaśnij nam po kiego grzyba mieliśmy pisać autorce o opcji adopcji i zagłębiać się w ten temat, skoro już wcześniej jasno napisała, że dziecka nie odda?

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez drazetkaa

Nie, nie czyta mi się trudno o dylematach Autorki. Czyta mi się trudno, że jest wiele szczegółów i wątków o aborcji, a praktycznie żadnej o adopcji - z wyjaśnieniem chociażby tego, że zdrowe noworodki z czysta sytuacja prawną nie trafiaja do domu dziecka, bo jest już kolejka chętnych. Tak jakby była jedyna słuszna forumowa droga, której wszyscy przyklaskują.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

No ale to co byś chciała? Żeby więcej matek oddawało dzieci do adopcji abyś nie musiała czekać w kolejce? Widać Twoją złość i ja ją rozumiem ale to nie jest wina autorki. Nikogo nie można zmuszać do bohaterstwa a dla niektórych kobiet ciąża i oddanie dziecka tym właśnie by była.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Pani_Robot]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88952837]Rozumiem że jedna skrajność lepsza od drugiej? Moim zdaniem błędne myślenie. Wmawianie kobietom żeby poddawały się aborcji bez uwzględnienia wszystkich ewentualnych konsekwencji jest najzwyczajniej w świecie głupotą.
Sama jestem po położnictwie, mam bardzo liberalne poglądy w zakresie aborcji a będąc obecnie w ciąży i czekając na wyniki badań genetycznych byłam przerażona bo niewyobrażałam sobie aborcji jeżeli okazałoby się że dziecko jest chore. No niestety to co deklarujemy nie zawsze pokrywa się z tym co zrobimy w sytuacji gdy przed takim wyborem staniemy. Ten post jest dla mnie obrzydliwy bo pisanie że moje uczucia w zakresie ewentualnego zabiegu to mój wymysł lub presja społeczna (nie wiadomo kogo bo o ciąży nikt poza mną i partnerem nie wiedział) jest zwykłym brakiem poszanowania prawa drugiej kobiety do własnych uczuć. Każda kobieta MA PRAWO czuć jak uważa a narzucanie poglądów jakoby aborcja była najzwyklejszym w świecie zabiegiem który każda kobieta przeżyje beż szwanku na psychice jest narzucaniem swojej wizji świata i wypowiadanie się za wszystkie kobiety które wiadomo mają jeden mózg i na pewno czują w każdej sytuacji to samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Twoje „uczucia w zakresie ewentualnego zabiegu” vs „to co deklarujemy nie zawsze pokrywa się z tym co zrobimy” jakby tłumaczą niespójność całego wpisu oraz stanowiska, które bronisz, bo sama przyznajesz, ze to nie są Twoje uczucia, a jedynie o nich wyobrażenie, bo zabiegu nie było, tak jak nie było niechcianej ciąży i sama dalej zauważasz, ze w praktyce może być inaczej niż nam się wydaje, czyli analogicznie i Ty w sytuacji autorki mogłabyś poczuć po zabiegu po prostu spokój.

Nie wiem czy jest sens i czy jest na miejscu tak gdybać podczas czyjejś osobistej tragedii.

Ja np lubię fakty i tak jak dziewczyny piszą, a tematykę od dawna obserwuję, łącznie ze wszelkimi ankietami w sieci i personalnymi wypowiedziami kobiet po aborcji. Pada wyżej wymienione słowo - ulga. Część mówi otwarcie - trudna decyzja, może najtrudniejsza w ich życiu, ale na końcu drogi jest właśnie ulga, ze to już po. Nie znam każdej osoby po aborcji, ale też nigdy nie usłyszałam nic poza powyższymi. Raz czytałam o dramatach i depresji… w Gościu Niedzielnym, więc należy wziąć margines na wiarygodność źródła.

Jak już wcześniej również zauważono - straszenie bezpłodnością, co zresztą jest mitem, bo farmakologiczna aborcja to po prostu wywołane skurcze i poronienie, nie jest fair i nie jest na miejscu.

Ot kolejny zabobon, jakże szkodliwy.

Pro Choice jest wtedy, kiedy nie próbujemy zafałszować dostępnych informacji osobie, która ma podjąć decyzję. To ma być jej decyzja i tylko jej, świadoma, podjęta w oparciu o własne przekonania i obecną wiedzę. A my na końcu mówimy, jakakolwiek ta decyzja nie będzie - ok, szanuję Twój wybór. To jest Pro Choice.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Mijanou]

Napisane przez drazetkaa

Oj chyba niewiele wiesz o adopcji. Znajdź mi zdrowe dziecko z matki, która nie piła i nie ćpała w ciąży, a dodatkowo dziecko ma uregulowaną sytuację prawną to będę pierwsza, która się po nie zgłosi. O ile nie uprzedzi mnie kolejka ludzi, którzy czekają długo dłużej.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

A co to jest? Adopcja dziecka to nie wizyta w sklepie, gdzie możesz przebierać w towarach odrzucając te wybrakowane (Twoim zdaniem). Adopcyjne dziecko traktuje się tak samo i kocha tak samo, jak biologiczne. Jakby Twoje biologiczne dziecko było chore to zostawiłabyś je w szpitalu? I co winne jest dziecko, że jego matka chlała i ćpała w ciąży? Za takie kryterium wyboru zostałabyś skreślona z listy oczekujących na adopcję dziecka w każdym cywilizowanym kraju, bo jednak jakby się okazało, że dziecko ma ukryte "wady", o których nie wiedziano (na przykład choroby psychiczne, które nie ujawniają się w okresie niemowlęcym i we wczesnym dzieciństwie) to już byś nie kochała i oddała jak wadliwy towar?

Jeszcze jakieś wymagania poza tym, że dziecko ma byc zdrowe i nie z matki-narkomanki? Może ma też być blondynką o niebieskich oczach?

Ja Ci poradzę: kup sobie reborna (to taka lalka do złudzenia przypominająca niemowlę). Będziesz miała 100% pewności, że nie chore i na 100% nie jest dziełem narkomanki i alkoholiczki.

Kurczę, jak upadł reżim Ceausescu w Rumunii i świat ujrzał horror tzw "Ceausescu kids" w tak zwanych "domach dziecka" (realnie były to umieralnie dzieci), wielu ludzi z USA i innych "zachodnich" krajów adoptowało wiele rumuńskich dzieci. Mimo jednak faktu, że tych dzieci było tysiące to jednak agencje adopcyjne z automatu odrzucały kandydatów, którzy właśnie stawiali jakiekolwiek wymagania (oczywiście wiele adopcji było załatwianych za ogromne pieniądze przez prywatne agencje, które nosem wyczuły dobry interes i dostarczały "dzieci na zamówienie", o określonych cechach).

Daruj emocje, ale straszne jest to, co napisałaś w cytowanym fragmencie. Nieludzkie, bo dzielisz dzieci na warte i niewarte Twojego zainteresowania. I robisz to z góry, bez osobistego kontaktu z danym dzieckiem, na zimno, bez zaangażowania emocjonalnego.

---------- Dopisano o 05:10 ---------- Poprzedni post napisano o 05:07 ----------

Napisane przez drazetkaa

Nie, nie czyta mi się trudno o dylematach Autorki. Czyta mi się trudno, że jest wiele szczegółów i wątków o aborcji, a praktycznie żadnej o adopcji - z wyjaśnieniem chociażby tego, że zdrowe noworodki z czysta sytuacja prawną nie trafiaja do domu dziecka, bo jest już kolejka chętnych. Tak jakby była jedyna słuszna forumowa droga, której wszyscy przyklaskują.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

No i znowu. Tak, a chore mogą sobie być w tym bidulu szereg lat. A co tam. Ty przecież takiego nie zaadoptujesz i nie pokochasz.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

1. Autorka pisze, że adopcja nie wchodzi w grę
2. Sytuacja prawna nie jest jasna, bo facet by jątrzył
3. Powikłania po porodzie sa znacznie częstsze i poważniejsze niż po aborcji
4. Autorka już podjęła decyzję.

Ale wbija kolejny prolajf cały na biało

DAJ MNIE TE DZIECKO BO TYLKO TE Z ĆPUNÓW DAJO

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;88957502]1. Autorka pisze, że adopcja nie wchodzi w grę
2. Sytuacja prawna nie jest jasna, bo facet by jątrzył
3. Powikłania po porodzie sa znacznie częstsze i poważniejsze niż po aborcji
4. Autorka już podjęła decyzję.

Ale wbija kolejny prolajf cały na biało

DAJ MNIE TE DZIECKO BO TYLKO TE Z ĆPUNÓW DAJO

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

plus

jak będzie chore to dziecko razem z autorką mam w dupie.

[tinkerver2]

Napisane przez drazetkaa

Przecież to nadal wybór. Może dziecko oddać lub nie. Jeśli problemem jest posiadanie dziecka, a nie sam fakt bycia fizycznie w ciąży to dlaczego by nie rozważyć takiej drogi, aby oddać dziecko do adopcji? O aborcji było tu mnóstwo postów. Merytorycznych o adopcji... no cóż...

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:11 ----------

Pytasz czy jesteśmy w trakcie procedury adopcyjnej? Jesteśmy, ale co to ma do rzeczy w tej dyskusji? Aby oddać komuś dziecko nie trzeba być po procedurze adopcyjnej. Jest adopcja ze wskazaniem.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Pracuje w domu dziecka, ale z dziećmi chorymi, niechcianymi, porzuconymi. One nie zasługują na miłość? Kurcze myślałam zawsze, że jak się chce mieć dziecko, to się pokocha też te chore i zaburzone.
Adopcja to nie jest wyjście do sklepu i wybranie najlepszego kurczaka, tylko obdarzenie dziecka miłością, wsparciem, życzliwością. Nie tylko zdrowe potrzebują miłości.
Tyle lat starań, wydawania kasy, procedury, ale po prostu pokochać dziecko i dać mu dom i rodzinę to nieee, bo zaburzone. I każde dziecko z POW będzie zaburzone w mniejszym lub większym stopniu, bo każde dziecko ma swoją historię, która będzie z nim całe życie (np. Zaburzenia więzi, przemoc domowa, obciążenie alkoholizmem, zaniedbanie, deprywacja potrzeb itd)
No przykro mi, do domu dziecka zwykle nie trafiają sierotki ze świetnie prowadzonych ciąż, zdrowych, wzorcowych rodzin, tylko najczęściej właśnie z różnego rodzaju patologii. Liczenie na zdrowiutkiego bobaska to trochę jak liczenie na cud.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[drazetkaa]

Zachęcam wszystkie osoby, które zalecają mi adopcję chorego dziecka, aby zrobiły to najpierw same. Wystarczy FAS. Dopiero potem będziecie mieć moralne prawo do mówienia innym, że "dzielą dzieci na lepsze i gorsze". Czeka mnóstwo dzieci w domach dziecka. Dopóki tego nie zrobicie to wycieczki personalne, że ktoś nie chce tego zrobić są najniższą formą dyskusji i świadczą o totalnej nieznajomości tematu.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[Paprotka_]

Napisane przez drazetkaa

Zachęcam wszystkie osoby, które zalecają mi adopcję chorego dziecka, aby zrobiły to najpierw same. Wystarczy FAS. Dopiero potem będziecie mieć moralne prawo do mówienia innym, że "dzielą dzieci na lepsze i gorsze". Czeka mnóstwo dzieci w domach dziecka. Dopóki tego nie zrobicie to wycieczki personalne, że ktoś nie chce tego zrobić są najniższą formą dyskusji i świadczą o totalnej nieznajomości tematu.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Równie dobrze można powiedzieć, że do utrzymania ciąży mogą namawiać wyłącznie osoby, które są w takiej sytuacji jak autorka. Hipokryzja aż bije.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

[tinkerver2]

Napisane przez drazetkaa

Zachęcam wszystkie osoby, które zalecają mi adopcję chorego dziecka, aby zrobiły to najpierw same. Wystarczy FAS. Dopiero potem będziecie mieć moralne prawo do mówienia innym, że "dzielą dzieci na lepsze i gorsze". Czeka mnóstwo dzieci w domach dziecka. Dopóki tego nie zrobicie to wycieczki personalne, że ktoś nie chce tego zrobić są najniższą formą dyskusji i świadczą o totalnej nieznajomości tematu.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

No toż piszę ci, że na co dzień takie dzieci wychowuję. I zasługują na miłość i dom, rodziców. Ale po co? Niech sobie gniją w placówce, bo ludzie jak ty latami czekają na zdrowego, słodkiego dzidziulka. To nie prościej sobie wynająć surogatke za granicą?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[this_witch]

Napisane przez drazetkaa

Zachęcam wszystkie osoby, które zalecają mi adopcję chorego dziecka, aby zrobiły to najpierw same. Wystarczy FAS. Dopiero potem będziecie mieć moralne prawo do mówienia innym, że "dzielą dzieci na lepsze i gorsze". Czeka mnóstwo dzieci w domach dziecka. Dopóki tego nie zrobicie to wycieczki personalne, że ktoś nie chce tego zrobić są najniższą formą dyskusji i świadczą o totalnej nieznajomości tematu.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Dla mnie średnio moralnie brzmi oczekiwanie, że ktoś zmieni zdanie i za darmo poświęci swoje ciało, swoje zdrowie psychiczne, kontakty towarzyskie, bo Ty byś chciała jego bejbika. Zdrowego, świeżutko z brzucha, od zdrowej matki biologicznej, która oczywiście musi sobie wszystkiego odmawiać i dbać o siebie w ciąży. A potem zostanie w połogu, z depresją, szalejącymi hormonami, bez wsparcia. Bo Ty chcesz dziecko.
Sorry, jak chcesz to sobie wykup surogatkę, a nie wpędzaj w poczucie winy kobietę decydującą o swoim ciele.

[Ingrid80]

Napisane przez Nimve

Gdyby dziecko urodziło się chore, nie zmieniła byś zdania co do adopcji? Bo łatwo mówić teoretycznie, gorzej jak już przyjdzie na świat. I co wtedy? Ja bym nie zaryzykowała na żadnym miejscu, ani matki ani osoby chętnej na adopcję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A właśnie. To jest kolejny aspekt. Drażetka chce tylko zdrowe dziecko. Więc chorego by jednak nie adoptowala

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz