Ile powinno się zarabiać w dużym mieście, żeby żyć na dobrym poziomie?

[1f523025fec1a137a503b9538176c8d184ddfe4a_6265d6840ddc6]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89193638]nie wyjezdzasz na kilka dni i wogole nie jesz nic na miescie?
Serio sie zdziwilam...[/QUOTE]

No nie wyjeżdzam ani na mieście nie jadam. Na wyjazdach typu delegacje kupowalam kajzerki i serki i to jadlam

[Medins]

Ja też przestałam jeść na mieście, czasem zamówię pizzę czy coś. Jak się naogldalam kuchennych rewolucji i zobaczyłam, że w większości gotują ludzie nie będący kucharzami, tylko pani Basia, to nie widzę sensu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaledonia]

Napisane przez kasiunia788742

Ale od razu musi nie stać? To jakiś wyznacznik zarobkow?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

No jeśli słyszych, że ktoś by nie dał tyle, a tyle za jedzenie, że drogo, to chyba jednak chodzi o zarobki.

Ja znam w moim rodzinnym mieście miejsca warte odwiedzenia, ale nie mam z kim tam iść, bo już nie raz słyszałam, że 20zł za zupę to chyba upadłam na głowę, a i kawa 15zł, w domu taniej !

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Ja często jem na mieście, bo nie chce mi się gotować obiadu dla jednej osoby. I wcale nie wychodzi mi to jakoś dużo drożej, bo jak sobie czegoś nagotuję, to po kilku dniach nie mogę już na to patrzeć i wyrzucam. Gotuję naprawdę dobrze, ale nie lubię jeść tego samego 4 dni pod rząd. Może gdybym miała większą lodówkę i mogła więcej rzeczy mrozić, to wyglądałoby to inaczej. Z drugiej strony - ostatnio jak tak wszystko pomroziłam, to i tak wyrzuciłam przy przeprowadzce.

[Medins]

Napisane przez kaledonia

No jeśli słyszych, że ktoś by nie dał tyle, a tyle za jedzenie, że drogo, to chyba jednak chodzi o zarobki.

Ja znam w moim rodzinnym mieście miejsca warte odwiedzenia, ale nie mam z kim tam iść, bo już nie raz słyszałam, że 20zł za zupę to chyba upadłam na głowę, a i kawa 15zł, w domu taniej !

A ja znam ludzi bardzo zamożnych, którzy gotują sami, bo wiedzą co jedzą i uwaga - na mieście twierdzą, że nie ma sensu tyle wydawać. Jak ktoś nie je na mieście to albo biedny albo skąpy ? Nie może po prostu preferować gotowania samemu ? Niektórzy bardzo to lubią i traktują jako formę relaksu przy okazji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Medins

A ja znam ludzi bardzo zamożnych, którzy gotują sami, bo wiedzą co jedzą i uwaga - na mieście twierdzą, że nie ma sensu tyle wydawać. Jak ktoś nie je na mieście to albo biedny albo skąpy ? Nie może po prostu preferować gotowania samemu ? Niektórzy bardzo to lubią i traktują jako formę relaksu przy okazji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O to ja tylko nie jestem bardzo zamozna aczkolwiek nie narzekam. Lubie wyjsc do knajpy, ale to jest dla nnie dodatek/forma spedzenia czasu, czasem zamawiam tylko napoje i nic nie jem. Do pracy codziennie zabieram obiad z domu, bo lubie tak jesc, nie moge tez jesc pewnych skladnikow, wiec wole zrobic sama niz kupowac codziennie obiad z niewiadomym składem. Jak zjem raz na jakis czas w knajpie to ok, bo nie umre, ale nie na co dzien.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=1f523025fec1a137a503b95 38176c8d184ddfe4a_6265d68 40ddc6;89193805]No nie wyjeżdzam ani na mieście nie jadam. Na wyjazdach typu delegacje kupowalam kajzerki i serki i to jadlam[/QUOTE]

ani nie wychodzisz ze znajomymi na pizze/ streetfood/piwo/ cokolwiek?

mnie to naprawdę dziwi, bo tego typu rozrywka jest czescia dla mnie po prostu czescia normalnego zycia co nie oznacza, ze wychodze 4x w tygodniu

[Alassska]

Napisane przez kaledonia

Znam mnóstwo ludzi z dużych polskich miast, które nie stać na jedzenie na mieście, ewentualnie jadą raz do roku na wakacje i wtedy jadają na mieście.

Nie stać, albo stać, ale w zamian wybierają co innego. Mnie stać, mogłabym jeść kilka razy w tygodniu na mieście. Tylko byłoby to kosztem czegoś. Albo comiesięcznych oszczędności, albo wyjazdu na wakacje - uważam, że zarabiam całkiem spoko, ale żaden budżet nie jest z gumy - na coś wydasz, to nie masz na co innego (np. na poduszkę bezpieczeństwa, albo na wkład własny). Jako, że dobrze gotuje i lubię eksperymentować w kuchni, to nie mamy potrzeby jedać na mieście zbyt często. Na specjalne okazje sobie wychodzimy, albo właśnie na wakacjach. Więcej nie potrzebujemy.

[kasiunia788742]

Napisane przez kaledonia

No jeśli słyszych, że ktoś by nie dał tyle, a tyle za jedzenie, że drogo, to chyba jednak chodzi o zarobki.



Ja znam w moim rodzinnym mieście miejsca warte odwiedzenia, ale nie mam z kim tam iść, bo już nie raz słyszałam, że 20zł za zupę to chyba upadłam na głowę, a i kawa 15zł, w domu taniej !

No nie, mnie to się nie łączy.
Ja np. za sałatkę grecką nie dałabym 50 zl co nie znaczy, że mnie nie stać. A 30 zł za mikro deser, czyli 3 maliny, kawalatek bezy i kleks śmietany uważam za zdzierstwo a taki ostatni jadłam i tyle zapłaciłam.




Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Lasagna_ze_szpinakiem]

My na mieście jemy raz w tygodniu, zwykle w weekend. Gdy pracuję stacjonarnie z biura, kupuję obiad w pracy (zupa+drugie to 16 zł) i wtedy mężowi też biorę na wynos.
W tygodniu jemy w domu, również muszę uważać co jem, a tak zawsze jestem pewna składu moich potraw

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[natalia_t]

A gdzie wyjeżdżacie na weekendy/kilka dni? Bo mi pieniędzy na takie rzeczy nie brakuje i nie szkoda, ale czasu już tak. O ile mogłabym wyskoczyć na weekend raz w miesiącu gdzieś do 300km, to już przy dłuższych wypadach miałabym wrażenie, że dłużej tam jadę niż spędzam czas, byłoby mi szkoda weekendu. A do tych powiedzmy 300km nie mam w pobliżu aż tyle atrakcji, żeby jeździć co weekend gdzieś indziej.
Inna sprawa, że mamy rodzinną działkę, gdzie możemy pojechać w każdej chwili prawie bez kosztów i sięgamy tam bardzo dużo wolnych dni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez natalia_t

A gdzie wyjeżdżacie na weekendy/kilka dni? Bo mi pieniędzy na takie rzeczy nie brakuje i nie szkoda, ale czasu już tak. O ile mogłabym wyskoczyć na weekend raz w miesiącu gdzieś do 300km, to już przy dłuższych wypadach miałabym wrażenie, że dłużej tam jadę niż spędzam czas, byłoby mi szkoda weekendu. A do tych powiedzmy 300km nie mam w pobliżu aż tyle atrakcji, żeby jeździć co weekend gdzieś indziej.
Inna sprawa, że mamy rodzinną działkę, gdzie możemy pojechać w każdej chwili prawie bez kosztów i sięgamy tam bardzo dużo wolnych dni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

jesli to weekend- to podroz max 2-2,5 godz, wyjezdamy do roznych miast na zwiedzanie lub spa z basenami i saunami raz na jakis czas, zalezy od pogody i naszego widzimi sie.
2-3 razy w roku 5-7 dni gdzies w Europie i nie w sezonie
i dluzsze 2-3 tygodniowe wakacje gdzies

[PaulinciaKWC]

Ja na weekendy lubie małe miesciny, lasy, takie rzeczy.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Ja też szukam miejsc zwykle z dala od cywilizacji, ale z pięknym otoczeniem (góry, jeziora, las). Takie weekendy zdarzają nam się 3/4 razy w roku bo na co dzień mieszkamy w spokojnym miejscu pod lasem. Na wakacje zwykle raz w roku gdzieś dalej, raz na dłużej w Polskę i jakiś city break. Częstsze wyprawy mnie męczą, wolę koncert i jednodniowe wycieczki (park, zamek itp).

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[KathyLeonia]

Napisane przez Medins

Ja też przestałam jeść na mieście, czasem zamówię pizzę czy coś. Jak się naogldalam kuchennych rewolucji i zobaczyłam, że w większości gotują ludzie nie będący kucharzami, tylko pani Basia, to nie widzę sensu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

a wiesz że mam podobnie?
rok, dwa lata temu regularnie wychodziliśmy na miasto.
a teraz jakoś tak w domku gotujemy.
i nie czuje potrzeby szlajania się po knajpach, piwko w domu czy ogródku wychodzi taniej

[1f523025fec1a137a503b9538176c8d184ddfe4a_6265d6840ddc6]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89193831]ani nie wychodzisz ze znajomymi na pizze/ streetfood/piwo/ cokolwiek?

mnie to naprawdę dziwi, bo tego typu rozrywka jest czescia dla mnie po prostu czescia normalnego zycia co nie oznacza, ze wychodze 4x w tygodniu [/QUOTE]

No nie wychodzę. Nie mam znajomych, a samej nie widzę sensu i nie chce mi się. Pizzy z takiego pizza hut to nigdy nie jadlam. Do mcdonalda po najtanszą rzecz chodzilam tylko po to, zeby móc skorzytsac z ubikacji. Alko nie piję. Wszystkie posilki w domu

Za to nie oszczędzam na kosmetykach. Nieraz już wydałam 200 zl na serum do twarzy. Wydawalam też na perfumy, głównie odlewki tutaj znaczny procent ceny transkacji stanowił transport

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Medins

Ja też przestałam jeść na mieście, czasem zamówię pizzę czy coś. Jak się naogldalam kuchennych rewolucji i zobaczyłam, że w większości gotują ludzie nie będący kucharzami, tylko pani Basia, to nie widzę sensu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To może zacznij wybierać sensowne restauracje, a nie jakieś badziewia. W dużych miastach jest ich pełno. Te w kuchennych rewolucjach to są jakieś pseudo knajpy, gdzie bym nigdy nogi nie postawiła. I zawsze mnie dziwi, że te knajpy miały jakichkolwiek klientów, powinny upaść odrazu.

Ja chodzę do restauracji, bo lubię dobrze zjeść. Niektorych rzeczy w ogóle nie umiem gotować, inne nie tak dobrze, jeszcze inne zajmują za dużo czasu. Plus to dla mnie relaks.
Chodzimy raz w tygodniu na kolację i co tydzień na niedzielne śniadanie. Kolacja średnio 150 zł na dwójkę a śniadanie 60-70. Raz na jakiś czas pójdziemy do droższej gdzie wyjdzie ok. 250.
W pozostałe dni wszystko robione w domu, nie lubię tych barów mlecznych, czy jedzenia z pudełka.

Napisane przez natalia_t

A gdzie wyjeżdżacie na weekendy/kilka dni? Bo mi pieniędzy na takie rzeczy nie brakuje i nie szkoda, ale czasu już tak. O ile mogłabym wyskoczyć na weekend raz w miesiącu gdzieś do 300km, to już przy dłuższych wypadach miałabym wrażenie, że dłużej tam jadę niż spędzam czas, byłoby mi szkoda weekendu. A do tych powiedzmy 300km nie mam w pobliżu aż tyle atrakcji, żeby jeździć co weekend gdzieś indziej.
Inna sprawa, że mamy rodzinną działkę, gdzie możemy pojechać w każdej chwili prawie bez kosztów i sięgamy tam bardzo dużo wolnych dni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja najwięcej wyjeżdżam wiosna i latem. Ale zwykle na wyjazdy rowerowe. Czasami jakieś city break jak się bilet na samolot trafi w dobrym terminie.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89193950]jesli to weekend- to podroz max 2-2,5 godz, wyjezdamy do roznych miast na zwiedzanie lub spa z basenami i saunami raz na jakis czas, zalezy od pogody i naszego widzimi sie.

2-3 razy w roku 5-7 dni gdzies w Europie i nie w sezonie

i dluzsze 2-3 tygodniowe wakacje gdzies [/QUOTE]

Kurcze, wszystko fajnie, ale urlopu by mi nie starczyło. 25 dni na same wyjazdy, więc nie zostałoby nic na nieprzewidziane wydarzenia.

Ja w tym roku przez zmianę pracy mam teraz tylko 18 dni i jestem załamana. ;o oprócz dwutygodniowego wyjazdu planuje na tydzień w Polskę na rowery pojechać i w sumie koniec urlopu. ;( Jak żyć.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[natalia_t]

Ja raz w roku wyjeżdżam w góry na tydzień latem, na tydzień żona, tydzień albo dwa ciurkiem spędzam na działce, kilka razy w roku jakiś wypad ze znajomymi na weekend i w sumie tyle. Chciałabym jeszcze przynajmniej raz w roku jeździć na tygodniowe wakacje za granicę, bo bardzo mi tego brakuje, a jak zaczęłam móc, to zaczęła się pandemia. Jednak nie widzę tego wyjeżdżania co weekend przez cały rok. Dokąd jechać i co robić zimą albo późną jesienią? Jeśli jeździ się na nartach i mieszka się blisko gór, to wiadomo, zimą można jechać na stok, jeśli ktoś lubi spa no to też o każdej porze roku, ale np. ja nie widzę dla siebie zbyt dużo możliwości, gdy za oknem pogoda jest byle jaka.
Latem - spływy kajakowe, wycieczki rowerowe, zwykłe chodzenie po lesie, relaks nad jeziorem - dwie noce mogę przekimać w namiocie bez uszczerbku fizycznego i psychicznego, więc takie rzeczy mogę zorganizować sobie spontanicznie i bardzo budżetowo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Taranka]

Napisane przez natalia_t

A gdzie wyjeżdżacie na weekendy/kilka dni? Bo mi pieniędzy na takie rzeczy nie brakuje i nie szkoda, ale czasu już tak. O ile mogłabym wyskoczyć na weekend raz w miesiącu gdzieś do 300km, to już przy dłuższych wypadach miałabym wrażenie, że dłużej tam jadę niż spędzam czas, byłoby mi szkoda weekendu. A do tych powiedzmy 300km nie mam w pobliżu aż tyle atrakcji, żeby jeździć co weekend gdzieś indziej.
Inna sprawa, że mamy rodzinną działkę, gdzie możemy pojechać w każdej chwili prawie bez kosztów i sięgamy tam bardzo dużo wolnych dni.

Po prostu nie jezdzimy samochodem.
Na same weekendy jezdzimy po Polsce, rezerwujemy bilety pendolino z wyprzedzeniem i np. do Krakowa podróż trwa dwie godziny, lubimy z TŻ Kraków, nawet nie chodzi o wielkie zwiedzanie, ale samą zmianę atmosfery Jezdziliśmy na weekendy też to Trójmiasta, Poznania, Wrocławia.
Jak mamy ochotę na jakiś przedłużony weekend albo parę dni to już można przebierać w ofercie tanich linii lotniczych, teraz np. mamy fazę na Włochy, byliśmy przed Wielkanocą w Neapolu, po majówce jedziemy do Mediolanu, będziemy szukać później fajnej oferty na Rzym.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89194067]Kurcze, wszystko fajnie, ale urlopu by mi nie starczyło. 25 dni na same wyjazdy, więc nie zostałoby nic na nieprzewidziane wydarzenia.

Ja w tym roku przez zmianę pracy mam teraz tylko 18 dni i jestem załamana. ;o oprócz dwutygodniowego wyjazdu planuje na tydzień w Polskę na rowery pojechać i w sumie koniec urlopu. ;( Jak żyć.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Ja mam trochę więcej urlopu
17 dni to kiepsko ale to tylko 1 rok

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Alassska]

Napisane przez natalia_t

A gdzie wyjeżdżacie na weekendy/kilka dni? Bo mi pieniędzy na takie rzeczy nie brakuje i nie szkoda, ale czasu już tak. O ile mogłabym wyskoczyć na weekend raz w miesiącu gdzieś do 300km, to już przy dłuższych wypadach miałabym wrażenie, że dłużej tam jadę niż spędzam czas, byłoby mi szkoda weekendu. A do tych powiedzmy 300km nie mam w pobliżu aż tyle atrakcji, żeby jeździć co weekend gdzieś indziej.
Inna sprawa, że mamy rodzinną działkę, gdzie możemy pojechać w każdej chwili prawie bez kosztów i sięgamy tam bardzo dużo wolnych dni.

Zazdroszczę działki: moje marzenie

My najczęścej jeźdzmy w góry, ale my z poludnia więc i Tatry i pieniny i Bsskid mamy bardzo blisko. W tym roku majówka w górach, czerwcówka nad jeziorem (ale też koło gór, więc w trasę się jakąś pójdzie). Jeśli się do weekendu dołozy 1-2 dni, to można super tanie bilety znaleźć na fajny city break. Bilety do Pragi są śmiesznie tanie, często bilety do Włoch też. No i najfajniejsze są jednodniówki do zamków, małych starych miasteczek, albo gdziekolwiek, gdzie jest coś fajnego w okolicy.

[PaulinciaKWC]

My właśnie przy okazji świątecznego weekendu zaliczylismy spacer m. in. wokol takiego zameczku polanki, lasy, lubie takIMG_20220418_145458.jpgIMG_20220418_144847.jpg
IMG_20220418_150352_1.jpg

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez PaulinciaKWC

My właśnie przy okazji świątecznego weekendu zaliczylismy spacer m. in. wokol takiego zameczku polanki, lasy, lubie takZałącznik 7770909Załącznik 7770910
Załącznik 7770908

Ooo na takie mini wycieczki jeździmy co weekend, przy okazji nabijając 15km, wreszcie mogę łazić

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[chwast]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89190009]Oczywiście że nie można
Jestem ciekawa ile młodych ludzi dostaje mieszkanie od rodziców i nie ma kredytu mieszkaniowego, serio jestem ciekawa

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]


Ja znam dość sporo takich osób w moim otoczeniu


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Sadako_]

Wyjazdy na weekend to dla mnie największa strata czasu i pieniędzy. Ale ja nie lubię zmian i źle się czuję na wyjazdach przez pierwsze dni. Dlatego wyjeżdżam raz w roku, ale na dłużej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez Sadako_

Wyjazdy na weekend to dla mnie największa strata czasu i pieniędzy. Ale ja nie lubię zmian i źle się czuję na wyjazdach przez pierwsze dni. Dlatego wyjeżdżam raz w roku, ale na dłużej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja po takim weekendzie potrzebowalabym odpocząć w domu. Nie przepadam za weekendowymi wyjazdami.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Ja właśnie na wyjazdach odpoczywam. Jak siedzę w domu to jest weekend i nie ma weekendu, przecieka mi przez palce. Jak gdzieś pojadę, to mam wrażenie, że trwa dłużej, bo tyle się dzialo.
No ale ja nie jestem domatorem, uważam dłuższe siedzenie w domu za śmiertelnie nudne.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[kasiunia788742]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89194313]Ja właśnie na wyjazdach odpoczywam. Jak siedzę w domu to jest weekend i nie ma weekendu, przecieka mi przez palce. Jak gdzieś pojadę, to mam wrażenie, że trwa dłużej, bo tyle się dzialo.
No ale ja nie jestem domatorem, uważam dłuższe siedzenie w domu za śmiertelnie nudne.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]No i tu się rozmijamy - bo mi ta nuda jest potrzebna i ile więcej bym nie zarabiala to weekendowe wyjazdy nie będą na mojej liście priorytetów.

No może jak w końcu skończą droge s5 to do Sopotu bedziemy częściej jeździć na rybę, eklerki i plaże i gdybym miała lepszą droge do Ustki to też bym częściej odwiedzala bo morze to moja miłość

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89194313]Ja właśnie na wyjazdach odpoczywam. Jak siedzę w domu to jest weekend i nie ma weekendu, przecieka mi przez palce. Jak gdzieś pojadę, to mam wrażenie, że trwa dłużej, bo tyle się dzialo.
No ale ja nie jestem domatorem, uważam dłuższe siedzenie w domu za śmiertelnie nudne.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Ja potrzebuje odmiany, takie krótkie wypady są świetne, bez spiny, na luzie, 2 godzinki i jestem gdzieś indziej. Od kilku lat robimy sobie takie prezenty urodzinowe

Sent from my SM-G973F using Tapatalk