Wszystko co chcecie wiedzieć a nie macie kogo zapytać, cz. 67.

[effcia82]

Nucenie jak mówienie do siebie kojarzy mi się z niepoczytalnością. Chrząkanie i pokasływanie przechodzi u niektórych w tik. Ogólnie wydawanie z siebie niepotrzebnych dźwięków postrzegam jako irytujące a jak wysłuchujesz tego przez pół dnia to czasem masz dość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Skoro nucenie to niepoczytalność, to mnie już dawno powinni zamknąć w psychiatryku

[staska_stasia]

Napisane przez effcia82

Ogólnie wydawanie z siebie niepotrzebnych dźwięków postrzegam jako irytujące. To tylko moje osobiste odczucie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jedyne, z czym się zgodzę tak w 100% to to, że dla otoczenia mogą być to irytujące dźwięki. Sama jestem mizofonikiem, wiem jak to działa- powtarzające się chrząkanie kogoś w otoczeniu sprawia, że się usztywniam, nie mogę się skupić nad tym, co ktoś myśli itd.
Ale nigdy nie pomyślałabym, że te dźwięki mogą kojarzyć się z niepoczytalnością Podobnie jak nie nazwałabym ich za każdym razem niepotrzebnymi- z jakiegoś powodu ta osoba je wydaje, czasem nieświadomie, czasem z powodu jakichś chorób (mowa o chrząkaniu).

Napisane przez Pusheen_

Spoko, mi też się zdarza. Ale w samotności.

Albo pod prysznicem

Moja ex - szefowa lubiła sobie coś zanucic pod nosem i to było straszne. Pamiętam, że jak pracowalysmy we trzy, jeszcze z koleżanką z dzialu, to tego nie robiła. Przy mnie najwidoczniej czuła się bardziej swojsko i mogła sobie pospiewac.

Nie wiem czy to można podciągnąć pod rodzaj tiku nerwowego, raczej nie. Chociaż na upartego...

Ja bym powiedziała, że uporczywe powtarzanie różnych słów pod nosem może podchodzić pod tik nerwowy, ale podspiewywanie raczej nie.


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

No przecież moja mama też w samotności ewentualnie w gronie domowników, gdzie czuje się swobodnie.
Ostatnio na zakupach spożywczych w biedrze mijałam babkę, która sobie nuciła. Młoda, zadbana, elegancka kobieta, nie wyglądała na wariatkę. Zdziwiło mnie to, ale raczej tak pozytywnie.
Gdybym siedziała w jednym pomieszczeniu z osobą non stop nucącą lub gadającą do siebie pod nosem, to nie ręczyłabym za siebie

[Misia452]

Napisane przez Finlora

Skoro nucenie to niepoczytalność, to mnie już dawno powinni zamknąć w psychiatryku

I mnie,bo często gadam sama do siebie

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez staska_stasia

Jedyne, z czym się zgodzę tak w 100% to to, że dla otoczenia mogą być to irytujące dźwięki.
(...)
Gdybym siedziała w jednym pomieszczeniu z osobą non stop nucącą lub gadającą do siebie pod nosem, to nie ręczyłabym za siebie

o tak! jeszcze notorycznego pogwizdywania nienawidze

[invisible_01]

Napisane przez Pusheen_

Spoko, mi też się zdarza. Ale w samotności.

Albo pod prysznicem

Moja ex - szefowa lubiła sobie coś zanucic pod nosem i to było straszne. Pamiętam, że jak pracowalysmy we trzy, jeszcze z koleżanką z dzialu, to tego nie robiła. Przy mnie najwidoczniej czuła się bardziej swojsko i mogła sobie pospiewac.

Nie wiem czy to można podciągnąć pod rodzaj tiku nerwowego, raczej nie. Chociaż na upartego...

Ja bym powiedziała, że uporczywe powtarzanie różnych słów pod nosem może podchodzić pod tik nerwowy, ale podspiewywanie raczej nie.


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Miałam koleżankę w pracy, która nie umiała czytać w głowie, tylko musiała czytać na głos. Wprawdzie mówiła bardzo cicho, ale to było niesamowicie irytujące i bardzo mnie dziwiło, bo zawsze mi się wydawało, że umiejętność czytania w głowie bez ruszania ustami i/lub wypowiadania słów jest u dorosłych normalne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lightangel]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89455824]Sądzę że w kinice są przygotowani do rozwiązywania takich problemów.[/QUOTE]

Na pewno są jakoś przygotowani, ale wydaje mi się że trudno uznać za miarodajne wyniki pomiary wykonane w czasie kiedy ktoś w ogóle nie śpi całą noc czy po lekach nasennych.

Napisane przez Natuś-77

Otóż to. No ale ja sobie obiecuje, że zarejestruje się do takiej kliniki i wszystkiego dowiem się u źródła.

Ja u siebie podejrzewam geny, cała rodzina od strony mojej mamy ma ogromne problemy ze snem. Lekarze odkryli już nawet gen który jest odpowiedzialny za bezsenność, także nie jest to teoria wyssana z palca.

Napisane przez invisible_01

Pod ASMR podchodzi też stukanie paznokciami, dla mnie jest to dźwięk rodem z piekła i jak ktoś przy mnie stuka paznokciami o blat, to aż mnie skręca. Pracowałam kiedyś na kasie i miałam ekran dotykowy, i kierowniczka jak musiała mi coś kliknąć to przychodziła i stukała paznokciami w ten ekran, aż mną telepało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Samo stukanie paznokciami mnie nie irytuje, ale jak ktoś używa mojego telefonu / tabletu czy laptopa i słyszę że trafia w ekran paznokciami to mam ochotę zabić

Napisane przez MariaFrancesca

Ja mam takie wrażenie jak widzę w miejscu publicznym osobę mówiącą do siebie. Od razu uciekam, a nie należę do bojaźliwych osób,ale wydaje mi się, że takie osoby mogą być nieprzewidywalne i niebezpieczne.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Pamiętam z czasu studiów że dziewczyny które przyjechały z mniejszych miast bardzo się bały osób które mówią do siebie, właśnie ze względu na to że ktoś mógłby je zaatakować. Ja byłam chyba od zawsze przyzwyczajona do takich osób na ulicach czy w zbiorkomie, wprawdzie staram się je omijać w miarę możliwości żeby nie zaczęły gadać do mnie i żeby nic ode mnie nie chciały, ale nigdy nie czułam się zagrożona z ich powodu.

Napisane przez staska_stasia

No przecież moja mama też w samotności ewentualnie w gronie domowników, gdzie czuje się swobodnie.
Ostatnio na zakupach spożywczych w biedrze mijałam babkę, która sobie nuciła. Młoda, zadbana, elegancka kobieta, nie wyglądała na wariatkę. Zdziwiło mnie to, ale raczej tak pozytywnie.
Gdybym siedziała w jednym pomieszczeniu z osobą non stop nucącą lub gadającą do siebie pod nosem, to nie ręczyłabym za siebie

Mam w pracy koleżankę która mówi do siebie jak coś liczy, a że pracujemy w dziale finansowym to liczy coś co chwilę na szczęście siedziała obok mnie tylko kilka dni, gdyby miało to trwać dłużej to chyba bym oszalała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[staska_stasia]

Napisane przez lightangel

Mam w pracy koleżankę która mówi do siebie jak coś liczy, a że pracujemy w dziale finansowym to liczy coś co chwilę na szczęście siedziała obok mnie tylko kilka dni, gdyby miało to trwać dłużej to chyba bym oszalała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niedawno na grupie *ujowej pani domu na fb był post babki leżacej w szpitalu na jednej z sali z przygłuchą staruszką, która (według jej słów) cały czas słuchała głośno Radio Maryja lub oglądała TV Trwam. Pominę tematykę (nawet dla mnie, jako osoby wierzącej i praktykującej te 2 kanały są co najmniej nieinteresujące), to bym oszalała gdyby ktoś z sali cały czas miał dźwięk mocno podkręcony. Ewentualnie prosiłabym o tak silne prochy nasenne, żebym cały dzień przesypiała bez względu na hałas.

Chciałabym poznać jakieś sposoby na życie z mizofonią, bo to momentami uprzykrza życie. Pamiętam, jak siedziałam z klientem na rozprawie w czasie II fali pandemii i on miał na dłoniach rękawiczki lateksowe, a z nerwów pocierał dłonią o dłoń, więc to cały czas trzeszczało Teraz do sąsiadki na górę przychodzi wnuk (2 lata) i rzuca o podłogę jakimiś kulkami (nie wiem co to, na pewno nie piłeczki; brzmi jak drewniane kulki). Każde odbicie tej piłeczki o podłogę to jakby mi przez ciało prąd przechodził. Któregoś razu wysiadłam wcześniej z autobusu i przeszłam 2 przystanki piechotą, bo facet siedzący kilka metrów ode mnie uderzał paznokciami w metalową rurkę do trzymania się.

[Pusheen_]

Napisane przez lightangel

Ja u siebie podejrzewam geny, cała rodzina od strony mojej mamy ma ogromne problemy ze snem. Lekarze odkryli już nawet gen który jest odpowiedzialny za bezsenność, także nie jest to teoria wyssana z palca.

Pamiętam z czasu studiów że dziewczyny które przyjechały z mniejszych miast bardzo się bały osób które mówią do siebie, właśnie ze względu na to że ktoś mógłby je zaatakować. Ja byłam chyba od zawsze przyzwyczajona do takich osób na ulicach czy w zbiorkomie, wprawdzie staram się je omijać w miarę możliwości żeby nie zaczęły gadać do mnie i żeby nic ode mnie nie chciały, ale nigdy nie czułam się zagrożona z ich powodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przepraszam, ale rozbawiła mnie trochę ta historia o lęku tych konkretnych dziewczyn.

A co snu, to faktycznie mogą być geny. Przekichane :|

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Jestem jakas glupia chyba.

Przyszedl do mnie oculus quest 2 i chcialam go naladowac. W srodku byl kabel USB C (z dwoch stron te same wejscia) i wtyczka taka jakby amerykanska. Dlaczego w ogole cos takiego sprzedaja? Czy ja jestem jakas glupia moze?
Jedyne co mi przychodzi do glowy to zaladowanie powerbankiem.

[lightangel]

Napisane przez Pusheen_

Przepraszam, ale rozbawiła mnie trochę ta historia o lęku tych konkretnych dziewczyn.

A co snu, to faktycznie mogą być geny. Przekichane :|

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Może źle to opisałam, nie chciałam nikogo urazić stwierdzeniem że były z mniejszych miejscowości. Chodziło jedynie o to że nie miały nigdy do czynienia z osobami które mówią do siebie czy zaczepiają innych. Były przyzwyczajone do tego że znają prawie wszystkich w swoich miejscowościach więc czuły się tam bezpieczniej. Tak naprawdę zwróciły mi uwagę na wiele sytuacji które dla mnie były naturalne i ja na nie nie zwracałam uwagi, ale jakby się zastanowić to dla kogoś nieprzyzwyczajonego rzeczywiście mogły wyglądać groźnie.
Z takich zabawnych sytuacji, kiedyś jak szłam z jedną z tych koleżanek to zaczepił nas facet wyglądający jak żul i zapytał o godzinę. Moja koleżanka była przerażona że ktoś kto tak wygląda czegokolwiek od niej chce. A ja się ucieszyłam jak głupia, bo to był Janek - gość który po wylewie i ciężkiej chorobie dorabiał do renty zbieraniem puszek i butelek. Super miły człowiek, po prostu trudno się z nim było dogadać przez jego problemy neurologiczne. Przez lata widywałam go na ryneczku na moim osiedlu, wszyscy go znali. W pewnym momencie zniknął i martwiliśmy się że coś mu się stało, więc jak go zobaczyłam całego i zdrowego na tyle na ile to było możliwe w jego przypadku to prawie podskoczyłam z radości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pusheen_]

Napisane przez lightangel

Może źle to opisałam, nie chciałam nikogo urazić stwierdzeniem że były z mniejszych miejscowości. Chodziło jedynie o to że nie miały nigdy do czynienia z osobami które mówią do siebie czy zaczepiają innych. Były przyzwyczajone do tego że znają prawie wszystkich w swoich miejscowościach więc czuły się tam bezpieczniej. Tak naprawdę zwróciły mi uwagę na wiele sytuacji które dla mnie były naturalne i ja na nie nie zwracałam uwagi, ale jakby się zastanowić to dla kogoś nieprzyzwyczajonego rzeczywiście mogły wyglądać groźnie.
Z takich zabawnych sytuacji, kiedyś jak szłam z jedną z tych koleżanek to zaczepił nas facet wyglądający jak żul i zapytał o godzinę. Moja koleżanka była przerażona że ktoś kto tak wygląda czegokolwiek od niej chce. A ja się ucieszyłam jak głupia, bo to był Janek - gość który po wylewie i ciężkiej chorobie dorabiał do renty zbieraniem puszek i butelek. Super miły człowiek, po prostu trudno się z nim było dogadać przez jego problemy neurologiczne. Przez lata widywałam go na ryneczku na moim osiedlu, wszyscy go znali. W pewnym momencie zniknął i martwiliśmy się że coś mu się stało, więc jak go zobaczyłam całego i zdrowego na tyle na ile to było możliwe w jego przypadku to prawie podskoczyłam z radości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To nie o to do końca chodzi. Po prostu wyobrazilam sobie ten ich "przestrach" i na swój sposób mnie to rozbawiło.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez Pusheen_

A tak, straszne to jest U mnie to nie ma zbytniej różnicy - wiele dźwięków może mnie irytować


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:54 ----------

O tak, nie cierpię takiego cichego nucenia czy podspiewywania

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Ja nie znoszę powtarzalnych dźwięków typu kapanie wody z uszczelki, tykanie zegara Nawet jak teraz o tym myślę to mi źle

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

A propos dziwnych zachowań, to mnie pewnie na siłowni mają za wariatkę, bo zawsze mam słuchawki w uszach i nie tylko chodzę sobie w rytm muzyki, a nawet podśpiewuję

[magbeth]

Napisane przez Finlora

A propos dziwnych zachowań, to mnie pewnie na siłowni mają za wariatkę, bo zawsze mam słuchawki w uszach i nie tylko chodzę sobie w takt muzyki, a nawet podśpiewuję

Mi się kiedyś zdarzylo śpiewać na głos podczas truchtu, tak mnie porwała nuta w słuchawkach. To był Nightwish a ja nie umiem śpiewać. Biedni ludzie...

Tak nb mówienie do siebie jest normalne i dość powszechne, nie możecie wszyscy do psychiatryka, sorry. :

[Finlora]

Napisane przez magbeth

Mi się kiedyś zdarzylo śpiewać na głos podczas truchtu, tak mnie porwała nuta w słuchawkach. To był Nightwish a ja nie umiem śpiewać. Biedni ludzie...

Tak nb mówienie do siebie jest normalne i dość powszechne, nie możecie wszyscy do psychiatryka, sorry. :

Dlatego ja śpiewam po cichu

[magbeth]

Zwyczajnie się zapomniałam, ale na moje usprawiedliwienie: to było w głębokiej pandemii, widać chciałam interakcji mimo wszystko

[jente1984]

Napisane przez staska_stasia

Niedawno na grupie *ujowej pani domu na fb był post babki leżacej w szpitalu na jednej z sali z przygłuchą staruszką, która (według jej słów) cały czas słuchała głośno Radio Maryja lub oglądała TV Trwam. Pominę tematykę (nawet dla mnie, jako osoby wierzącej i praktykującej te 2 kanały są co najmniej nieinteresujące), to bym oszalała gdyby ktoś z sali cały czas miał dźwięk mocno podkręcony. Ewentualnie prosiłabym o tak silne prochy nasenne, żebym cały dzień przesypiała bez względu na hałas.

Chciałabym poznać jakieś sposoby na życie z mizofonią, bo to momentami uprzykrza życie. Pamiętam, jak siedziałam z klientem na rozprawie w czasie II fali pandemii i on miał na dłoniach rękawiczki lateksowe, a z nerwów pocierał dłonią o dłoń, więc to cały czas trzeszczało Teraz do sąsiadki na górę przychodzi wnuk (2 lata) i rzuca o podłogę jakimiś kulkami (nie wiem co to, na pewno nie piłeczki; brzmi jak drewniane kulki). Każde odbicie tej piłeczki o podłogę to jakby mi przez ciało prąd przechodził. Któregoś razu wysiadłam wcześniej z autobusu i przeszłam 2 przystanki piechotą, bo facet siedzący kilka metrów ode mnie uderzał paznokciami w metalową rurkę do trzymania się.

Może warto się zaopatrzyć w sluchawki wygłuszające, jeśli bardzo Ci to uprzykrza życie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[staska_stasia]

Napisane przez jente1984

Może warto się zaopatrzyć w sluchawki wygłuszające, jeśli bardzo Ci to uprzykrza życie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wtedy w autobusie słuchawek nie miałam, ale na ogół wożę.
Jednak nie da się w nich cały czas chodzić, są sytuacje, w których nie uniknę nasłuchiwania np. mlaskającego klienta.
Wystarczy, że od 10 lat non stop śpię w stoperach
Dźwięk może być, ale tylko na moich warunkach. Bez problemu zasnę słuchając podcastu lub Metallici ale już przy grającym telewizorze z sąsiedniego pokoju, gdzie ktoś to TV ogląda - nie.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez magbeth

Mi się kiedyś zdarzylo śpiewać na głos podczas truchtu, tak mnie porwała nuta w słuchawkach. To był Nightwish a ja nie umiem śpiewać. Biedni ludzie...

Tak nb mówienie do siebie jest normalne i dość powszechne, nie możecie wszyscy do psychiatryka, sorry. :

Bardzo to dla mnie pozytywne jak ktos sobie radosnie podspiewuje. Przyuwazylam znajoma, ona podśpiewuje i aż podskakuje.

Dla mnie pozytywni3 i energetyczne

[khloe]

Głupie pytanie, ile proszku do prania sypiecie do szuflady?

Kiedyś w proszkach była miarka, teraz jej nie widuje w paczkach.
Do tego, jak patrzę na opakowania, to waga proszku podana jest w kilogramach, a dozowanie (proszku) w mililitrach 🤦 co dla mnie jest zupełnie bezsensu 🤷

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Imperfecta]

Napisane przez khloe

Głupie pytanie, ile proszku do prania sypiecie do szuflady?

Kiedyś w proszkach była miarka, teraz jej nie widuje w paczkach.
Do tego, jak patrzę na opakowania, to waga proszku podana jest w kilogramach, a dozowanie (proszku) w mililitrach co dla mnie jest zupełnie bezsensu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam miarkę w szufladzie z pralki. Może kup taką miarkę jak do odmierzania produktów kuchennych? Ja mam takie na kółku z Ikei

[chimay]

Napisane przez khloe

Głupie pytanie, ile proszku do prania sypiecie do szuflady?

Kiedyś w proszkach była miarka, teraz jej nie widuje w paczkach.
Do tego, jak patrzę na opakowania, to waga proszku podana jest w kilogramach, a dozowanie (proszku) w mililitrach 🤦 co dla mnie jest zupełnie bezsensu 🤷

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zrobiłam sobie miarkę z opakowania po jogurcie. Wlałam 40 a potem 60 ml wody i oba poziomy zaznaczyłam markerem.

[Natuś-77]

Napisane przez khloe

Głupie pytanie, ile proszku do prania sypiecie do szuflady?

Kiedyś w proszkach była miarka, teraz jej nie widuje w paczkach.
Do tego, jak patrzę na opakowania, to waga proszku podana jest w kilogramach, a dozowanie (proszku) w mililitrach 🤦 co dla mnie jest zupełnie bezsensu 🤷

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Sypie przede wszystkim do bębna i zachowałam sobie jakąś miarkę po starym proszku. Ale sypie na oko. Piorę w Domolu z, Rosska i wszystko pięknie doprane. Przestałam używać odplamiaczy itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pigeons]

Napisane przez Misia452

I mnie,bo często gadam sama do siebie

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

Kurdę ja w sumie też. Ale u mnie w pracy dużo osób coś tam zawsze gada pod nosem i chyba przywykłam, że w mojej bańce to normalne. Nawet raz miałam kolegę co całe dyskusje ze sobą przeprowadzał. Na szczęście usadowili go w oddzielnym pokoju (ciekawe czemu )

Zresztą nieprzekonanym polecam poczytać o metodzie gumowej kaczki, u mnie się sprawdza. Niekoniecznie tylko przy pracy:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Metoda_gumowej_kaczuszki

[lightangel]

Napisane przez khloe

Głupie pytanie, ile proszku do prania sypiecie do szuflady?

Kiedyś w proszkach była miarka, teraz jej nie widuje w paczkach.
Do tego, jak patrzę na opakowania, to waga proszku podana jest w kilogramach, a dozowanie (proszku) w mililitrach 🤦 co dla mnie jest zupełnie bezsensu 🤷

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam miarki kuchenne z Ikei, z tych najtańszych. Wsypuję do prania mniej więcej pełną miarkę jeśli używam proszku Domola do białego albo dwie miarki o pojemności łyżki stołowej jak używam eko proszku robionego samodzielnie (do ciemnych i kolorowych ubrań).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[squirrelqa]

Mówicie partnerowi, że śniła Wam się jednoznaczna sytuacja z innym mężczyzną? Czy zachowujecie takie rzeczy dla siebie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lottie69]

Nadal w kocim temacie - czy macie jakąś firmę, którą polecacie do kocich drapaków (wysokich), do półek na ścianę i ścieżek?

Będziemy się przeprowadzać (nareszcie!) i definitywnie chcielibyśmy kupić trochę kocich bajerów.
Póki co patrzyłam na etsy, ale rozstrzał cenowy jest duży. Może macie jakieś polskie firmy do polecenia, żeby było szybciej i lokalnie (pewnie transport będzie taniej, niż z zagranicy).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Napisane przez squirrelqa

Mówicie partnerowi, że śniła Wam się jednoznaczna sytuacja z innym mężczyzną? Czy zachowujecie takie rzeczy dla siebie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla siebie, choć w obecnym związku takich snów nie kojarzę


Sent from my iPhone using Tapatalk

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez squirrelqa

Mówicie partnerowi, że śniła Wam się jednoznaczna sytuacja z innym mężczyzną? Czy zachowujecie takie rzeczy dla siebie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, ale to był taki pokręcony sen, że ja byłam z innym, on był z inną i jakieś inne rewelacje