Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XVI

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

[1=57d469676eb95e4afe06d5c 46bd77df5270daf8d_6584d1a 317847;89530420]Ja zaraz po studiach pojechałam na TYDZIEŃ próbny. Za darmo... Tyle dobrze że mój ówczesny chłopak mieszkał stosunkowo blisko i nie musiałam za nocleg płacić XD a po tym tygodniu usłyszałam, że oni jeszcze nie są pewni i chcieliby, żebym przychodziła jeszcze tydzień. Chociaż tyle rozsądku miałam, żeby się już nie zgodzić.
Z perspektywy czasu, to serio nie wiem, co ja w głowie miałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
To, co i ja - naiwność I zapewne brak pewności siebie, nieznajomość swoich praw. Tyle że konsekwencje takiej nieuczciwości zawsze ponosi kandydat - i finansową, bo jak go nie zatrudnią, to nic z tego nie ma, że poświęcił swój czas, i emocjonalną, bo zawsze trzeba to "odchorować" i to ty potem czujesz się do bani.

[Tolvaj]

Chyba w wielu rekrutacjach są zadania próbne, na przykład na stanowisko programisty. Nie słyszałam, żeby płacono za wykonanie testów czy zadania kandydatom.

Sent from my Pixel 6a using Tapatalk

[Yellow_Cherry]

Napisane przez Tolvaj

Chyba w wielu rekrutacjach są zadania próbne, na przykład na stanowisko programisty. Nie słyszałam, żeby płacono za wykonanie testów czy zadania kandydatom.

Sent from my Pixel 6a using Tapatalk

No ja te miewalam testy typu narysowanie w 3d bryly z danego rysunku 2d, ale tu chodzi dziewczynom o dlugosc testu.
W jednej firmie tez mialam zrobic test, ktory mial byc przepustka do 2 etapu i mial polegac na wykonaniu kilustronicowego raportu na zadany temat. Wtedy podziekowalam, bo wizja szefa bylo polaczenie obowiazkow z 5 stanowisk w jedno.

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[PumpkinEyes]

Napisane przez Tolvaj

Chyba w wielu rekrutacjach są zadania próbne, na przykład na stanowisko programisty. Nie słyszałam, żeby płacono za wykonanie testów czy zadania kandydatom.

Sent from my Pixel 6a using Tapatalk

Dla mnie jest różnica pomiędzy zadaniami próbnymi dla programisty, gdzie zwykle wysyłają ci po prostu 'napisz algorytm taki i taki', 'zrób jedną część layoutu zgodnie z wytycznymi' albo wręcz napisz pseudokod, żeby prześledzić twój tok myślenia i jesteś w pełni świadomy, że to wyłącznie test, a nie że ktoś będzie z tego korzystał, a takimi w marketingu, gdzie każą ci pisać całe artykuły, projektować logo swojej firmy czy pisać pełne raporty albo plany biznesowe.

Ja w ogóle jestem zdania, że zadania rekrutacyjne nie powinny być przewidziane na więcej niż jakieś 1,5-2h czasu kandydata + rozmowa. Resztę można sprawdzić na okresie próbnym, który oczywiście powinien być płatny.

[tinkerver2]

Dziewczyny, bo mam problem
Szukam sobie pracy na wakacje, wysłałam do biura podróży, jako wychowawca kolonijny. Babeczka mi odpisała, że wszystko spoko, bardzo chętnie będzie ze mną współpracowac, mam podać tylko terminy, w których będę dostępna.
A że jestem dostępna całe wakacje, to tak jej napisałam, że jestem dyspozycyjna cały lipiec i sierpień.
No i... Babeczka odczytała i cisza. I nie wiem, powinnam coś robić? Czy czekać, i liczyć, że nie zapomnij do wakacji?

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[squirrelqa]

Napisane przez tinkerver2

Dziewczyny, bo mam problem
Szukam sobie pracy na wakacje, wysłałam do biura podróży, jako wychowawca kolonijny. Babeczka mi odpisała, że wszystko spoko, bardzo chętnie będzie ze mną współpracowac, mam podać tylko terminy, w których będę dostępna.
A że jestem dostępna całe wakacje, to tak jej napisałam, że jestem dyspozycyjna cały lipiec i sierpień.
No i... Babeczka odczytała i cisza. I nie wiem, powinnam coś robić? Czy czekać, i liczyć, że nie zapomnij do wakacji?

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

Wysyłaj do wszystkich sensownych biur podróży, to zawsze większa szansa, że nawet jeśli tamci się nie zdecydują, to będziesz mieć inną opcję
Trudno przewidzieć, czy ta kobieta się odezwie. Może jeszcze nie wiedzą, jakie będą mieć potrzeby, więc się wstrzymują z konkretami, bo sami nie wiedzą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[netya]

Napisane przez werka89

Treść usunięta

Ja wysyłam cały czas, póki co miałam 2 rozmowy w NFZ, z jednej już odpadłam, a bardzo fajne stanowisko z drugiej czekam, ale mniej chciałam, bo to jedna obsługa.

Muszę coś szybko znaleźć a czas się kurczy, boję się, że w kwietniu jak się nie dołoże pełnej kwoty do mieszkania to będzie problem i mój jeszcze, a w zasadzie to od roku "jeszcze facet" mi każe się wyprowadzić, a gdzie? za co? nie wiem. Ogólnie jestem bardzo słaba psychicznie od jakiegoś czasu i mam wrażenie że jestem pod jakąś ścianą.
Pracy teraz nie mam, odłożone coś tam mam, ale no nie jest to kilka tysięcy na przeprowadzkę, kaucje i pierwszy czynsz. Zresztą pokoju (bo przy tych cenach ciężko będzie mieszkać samej) też się szuka i nie od razu się trafia
W związku się już od roku nie układa i właściwie gdybym miała możliwości żeby się gdzieś we Wrocławiu przeprowadzić to pewnie bym to już zrobiła. Jego stać na wyprowadzkę, ale nie chce tego zrobić, bo żal mu kasy. No i taka sytuacja. Ojciec mi proponował do Krakowa wrócić, ale nie chce póki co, no i teraz nie ma tam opcji.

[Yellow_Cherry]

Napisane przez netya

Ja wysyłam cały czas, póki co miałam 2 rozmowy w NFZ, z jednej już odpadłam, a bardzo fajne stanowisko z drugiej czekam, ale mniej chciałam, bo to jedna obsługa.



Muszę coś szybko znaleźć a czas się kurczy, boję się, że w kwietniu jak się nie dołoże pełnej kwoty do mieszkania to będzie problem i mój jeszcze, a w zasadzie to od roku "jeszcze facet" mi każe się wyprowadzić, a gdzie? za co? nie wiem. Ogólnie jestem bardzo słaba psychicznie od jakiegoś czasu i mam wrażenie że jestem pod jakąś ścianą.

Pracy teraz nie mam, odłożone coś tam mam, ale no nie jest to kilka tysięcy na przeprowadzkę, kaucje i pierwszy czynsz. Zresztą pokoju (bo przy tych cenach ciężko będzie mieszkać samej) też się szuka i nie od razu się trafia

W związku się już od roku nie układa i właściwie gdybym miała możliwości żeby się gdzieś we Wrocławiu przeprowadzić to pewnie bym to już zrobiła. Jego stać na wyprowadzkę, ale nie chce tego zrobić, bo żal mu kasy. No i taka sytuacja. Ojciec mi proponował do Krakowa wrócić, ale nie chce póki co, no i teraz nie ma tam opcji.

Netya, jak ja Cie rozumiem, ze mozna miec faktycznie maga chwile zwatpienia, jak na plaszczyznie zawodowej i uczuciowej sie nie uklada. Sciskam i trzymam kciuki, zeby wszystko sie ulozylo, bo mam te same rozterki.

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez netya

Ja wysyłam cały czas, póki co miałam 2 rozmowy w NFZ, z jednej już odpadłam, a bardzo fajne stanowisko z drugiej czekam, ale mniej chciałam, bo to jedna obsługa.

Muszę coś szybko znaleźć a czas się kurczy, boję się, że w kwietniu jak się nie dołoże pełnej kwoty do mieszkania to będzie problem i mój jeszcze, a w zasadzie to od roku "jeszcze facet" mi każe się wyprowadzić, a gdzie? za co? nie wiem. Ogólnie jestem bardzo słaba psychicznie od jakiegoś czasu i mam wrażenie że jestem pod jakąś ścianą.
Pracy teraz nie mam, odłożone coś tam mam, ale no nie jest to kilka tysięcy na przeprowadzkę, kaucje i pierwszy czynsz. Zresztą pokoju (bo przy tych cenach ciężko będzie mieszkać samej) też się szuka i nie od razu się trafia
W związku się już od roku nie układa i właściwie gdybym miała możliwości żeby się gdzieś we Wrocławiu przeprowadzić to pewnie bym to już zrobiła. Jego stać na wyprowadzkę, ale nie chce tego zrobić, bo żal mu kasy. No i taka sytuacja. Ojciec mi proponował do Krakowa wrócić, ale nie chce póki co, no i teraz nie ma tam opcji.

Nie dziwię się, przykra sytuacja. Dobrze, że w razie czego masz dokąd wrócić.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez netya

Ja wysyłam cały czas, póki co miałam 2 rozmowy w NFZ, z jednej już odpadłam, a bardzo fajne stanowisko z drugiej czekam, ale mniej chciałam, bo to jedna obsługa.

Muszę coś szybko znaleźć a czas się kurczy, boję się, że w kwietniu jak się nie dołoże pełnej kwoty do mieszkania to będzie problem i mój jeszcze, a w zasadzie to od roku "jeszcze facet" mi każe się wyprowadzić, a gdzie? za co? nie wiem. Ogólnie jestem bardzo słaba psychicznie od jakiegoś czasu i mam wrażenie że jestem pod jakąś ścianą.
Pracy teraz nie mam, odłożone coś tam mam, ale no nie jest to kilka tysięcy na przeprowadzkę, kaucje i pierwszy czynsz. Zresztą pokoju (bo przy tych cenach ciężko będzie mieszkać samej) też się szuka i nie od razu się trafia
W związku się już od roku nie układa i właściwie gdybym miała możliwości żeby się gdzieś we Wrocławiu przeprowadzić to pewnie bym to już zrobiła. Jego stać na wyprowadzkę, ale nie chce tego zrobić, bo żal mu kasy. No i taka sytuacja. Ojciec mi proponował do Krakowa wrócić, ale nie chce póki co, no i teraz nie ma tam opcji.

Myślałaś o boni na zasiedlenie?

Wiem, że to nie jest związkowy wątek, ale pamiętam, jak pisałaś już tu kiedyś o swoim partnerze. Z mojej perspektywy to nie jest związek dorosłych ludzi, którzy mieszkają razem i właśnie wspierają się w tych trudnych momentach myślę, że wiesz, co robić, ale rozumiem, że aktualnie musisz się skupić na tym, aby zbudować swoją samodzielność finansową.

[andra]

Szczerze, jeżeli chciałabyś bezstronna radę.
Podsumuj swój związek lub 'związek'.
Jeśli wyjdzie na nie, ciesz się że masz oparcie i wróć do Krakowa. Wydaje mi się że rynek pracy w twoich dziedzinach, w obu miejscach jest podobny. Nie ma się co zastanawiać a z kimś naprawdę wspierającym będzie ci łatwiej.
Myślę że to dobra opcja, choć mogą nadal istnieć powody dla których wyjechałaś (?)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez andra

Szczerze, jeżeli chciałabyś bezstronna radę.
Podsumuj swój związek lub 'związek'.
Jeśli wyjdzie na nie, ciesz się że masz oparcie i wróć do Krakowa. Wydaje mi się że rynek pracy w twoich dziedzinach, w obu miejscach jest podobny. Nie ma się co zastanawiać a z kimś naprawdę wspierającym będzie ci łatwiej.
Myślę że to dobra opcja, choć mogą nadal istnieć powody dla których wyjechałaś (?)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie pisała, że ten związek już można zaliczyć do "byłych".

[kasha05]

Dwa dni temu byłam na rozmowie kwalifikacyjnej w jednym z banków. Stanowisko asystenckie, nie mam doświadczenia niestety, bo pracuję w księgowości. Rozmowę miałam z bardzo miłym Panem, dał mi do zrozumienia, że nie mam doświadczenia w bankowości i musiałabym się dużo nauczyć, właściwie to wszystkiego. Pytał czy zgłębiałam gdzieś wiedzę z bankowości, powiedziałam że chciałam iść na kurs, napisałam do ośrodka organizującego kursy, bo numeru telefonu nie ma niestety i nikt do dziś się do mnie nie odezwał - bo taka jest prawda. Mam też wątpliwości czy na takim kursie bym się czegoś nauczyła.



Kilka osób mi mówiło że księgowość jest spokrewniona z bankowością.

Pan był przemiły, opowiedział mi o stanowisku, co należałoby do moich obowiązków. Opowiedziałam o sobie, w pewnych momentach mówił do mnie na "ty", pierwszy raz się spotkałam z czymś takim, że ktoś mi mówi na pani a później na "ty", nie przeszkadza mi.



Bardzo zależy mi na zmianie obecnej pracy, jedna z dziewczyn w pokoju pali papierosa elektronicznego jak smok i dym wydmuchuje na pokój, wciąga nos cały dzień, wiecznie jest chora, ma jakieś wirusy i zaraża innych współpracowników. W pokoju musi być cisza bo jedna dziewczyna lubi ciszę i jak sobie chwilę z koleżanką rozmawiamy szeptem to nas upomina, że nie może się skupić i mamy być cicho. Jesteśmy w pokoju 4, radio gra cicho bo ona nie pozwala głośniej nawet o 1 ton, ona siedzi przy radiu to ona słyszy. Nakładzie teczek, segregatorów, dokumentów na radio i dziwi się dlaczego ono nie gra, Jak jej nie było to zdjęłyśmy je i radio gra normalnie bez zakłóceń, jak przyszła to od razu "dlaczego to tu leży". Koleżanka powiedziała że zdjęłyśmy bo radio nie grało, popatrzyła na nas jakbyśmy coś złego jej zrobiły. Nie rozumiem takich ludzi. W tym biurze każdy robi co chce a najgorsze jest to palenie tych elektronicznych papierosów, cały dzień to muszę wdychać, inna dziewczyna w innym pokoju też pali takiego papierosa. Przychodzimy na 6 a nawet wcześniej do pracy i szefowa każe nam robić nadgodziny, niby mówiła mi na rozmowie że nie są obowiązkowe, ile chce to mogę siedzieć a teraz się okazuje że jak nie robi się nadgodzin to ona uważa, że za mało mamy pracy i nam dokłada. Więc siedzimy na nadgodzinach i przeglądamy net.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez kasha05

Dwa dni temu byłam na rozmowie kwalifikacyjnej w jednym z banków. Stanowisko asystenckie, nie mam doświadczenia niestety, bo pracuję w księgowości. Rozmowę miałam z bardzo miłym Panem, dał mi do zrozumienia, że nie mam doświadczenia w bankowości i musiałabym się dużo nauczyć, właściwie to wszystkiego. Pytał czy zgłębiałam gdzieś wiedzę z bankowości, powiedziałam że chciałam iść na kurs, napisałam do ośrodka organizującego kursy, bo numeru telefonu nie ma niestety i nikt do dziś się do mnie nie odezwał - bo taka jest prawda. Mam też wątpliwości czy na takim kursie bym się czegoś nauczyła.



Kilka osób mi mówiło że księgowość jest spokrewniona z bankowością.

Pan był przemiły, opowiedział mi o stanowisku, co należałoby do moich obowiązków. Opowiedziałam o sobie, w pewnych momentach mówił do mnie na "ty", pierwszy raz się spotkałam z czymś takim, że ktoś mi mówi na pani a później na "ty", nie przeszkadza mi.



Bardzo zależy mi na zmianie obecnej pracy, jedna z dziewczyn w pokoju pali papierosa elektronicznego jak smok i dym wydmuchuje na pokój, wciąga nos cały dzień, wiecznie jest chora, ma jakieś wirusy i zaraża innych współpracowników. W pokoju musi być cisza bo jedna dziewczyna lubi ciszę i jak sobie chwilę z koleżanką rozmawiamy szeptem to nas upomina, że nie może się skupić i mamy być cicho. Jesteśmy w pokoju 4, radio gra cicho bo ona nie pozwala głośniej nawet o 1 ton, ona siedzi przy radiu to ona słyszy. Nakładzie teczek, segregatorów, dokumentów na radio i dziwi się dlaczego ono nie gra, Jak jej nie było to zdjęłyśmy je i radio gra normalnie bez zakłóceń, jak przyszła to od razu "dlaczego to tu leży". Koleżanka powiedziała że zdjęłyśmy bo radio nie grało, popatrzyła na nas jakbyśmy coś złego jej zrobiły. Nie rozumiem takich ludzi. W tym biurze każdy robi co chce a najgorsze jest to palenie tych elektronicznych papierosów, cały dzień to muszę wdychać, inna dziewczyna w innym pokoju też pali takiego papierosa. Przychodzimy na 6 a nawet wcześniej do pracy i szefowa każe nam robić nadgodziny, niby mówiła mi na rozmowie że nie są obowiązkowe, ile chce to mogę siedzieć a teraz się okazuje że jak nie robi się nadgodzin to ona uważa, że za mało mamy pracy i nam dokłada. Więc siedzimy na nadgodzinach i przeglądamy net.

Tu tyle rzeczy jest nie tak, że nie wiem, jak to skomentować. Obyś znalazła coś jak najszybciej

A co do kursu z bankowości - jeśli serio chcesz go zrobić, to zabierz się za to na serio, bo napisanie jednego maila do jednej szkoły, to sorry Może maila nie sprawdzają/jest podany nieaktualny, to się zdarza niestety. Może mają stronę na fb czy gdzieś i można napisać tam? I ogólnie do różnych miejsc. Szczególnie, że teraz jest masa możliwości nauki on-line. Więc nie wiem po co na rozmowie kwalifikacyjnej pokazałaś się jako osoba, która jest raczej bierna.

[squirrelqa]

Kasha05 zgłaszaj wyżej to palenie papierosów, to jest absolutnie zakazane w miejscu pracy. Ale bym się wkurzyła, gdyby mi ktoś tak dmuchał cały dzień. To nie jest obojętne dla zdrowia, mimo że nie śmierdzi.
Szukaj nowej pracy, mam nadzieję, że szybko znajdziesz coś lepszego
Z tymi nadgodzinami kompletnie nie rozumiem sytuacji - wybija 16:00 i wychodzisz. Jutro zrobisz kolejne rzeczy i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez squirrelqa

Kasha05 zgłaszaj wyżej to palenie papierosów, to jest absolutnie zakazane w miejscu pracy. Ale bym się wkurzyła, gdyby mi ktoś tak dmuchał cały dzień. To nie jest obojętne dla zdrowia, mimo że nie śmierdzi.
Szukaj nowej pracy, mam nadzieję, że szybko znajdziesz coś lepszego
Z tymi nadgodzinami kompletnie nie rozumiem sytuacji - wybija 16:00 i wychodzisz. Jutro zrobisz kolejne rzeczy i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też to miałam sugerować, ale potem doczytałam, że szefowa to też niezłe ziółko, więc ciekawe, czy to coś da? Ale zgłosić na pewno warto

Ja poinformowałam obecną szefową, że chcę odejść. Niestety dosłownie spóźniłam się o 3 dni i mam miesięczny okres wypowiedzenia, a nie 2tygodniowy Ale no nie mogłam/nie chciałam wcześniej, chciałam na piśmie mieć info z nowej pracy ze szczegółami zatrudnienia i niestety tak się złożyło.

Pozostaje mi mieć nadzieję, że uda mi się i tak odejść za 2-3 tygodnie.

Szefowa nie chce mnie puścić, mówi, że możemy lepiej zorganizować moją pracę itp, że bardzo dużo wnoszę do zespołu, ale ja wiem, że praca tutaj zawsze będzie polegała na 'gaszeniu pożarów' i ogarnianiu kilku tematów. A w nowej będę miała jeden temat, dosyć rutynowe obowiązki, a to jest dla mnie ważne, bo chcę się w tym temacie specjalizować, a nie łapać kilka srok za ogon.

W obecnej pracy sporo osób ma etat gdzieś indziej, a u nas są zatrudnieni do jednego projektu. No i powiedziałam, że jak najbardziej do jakiegoś projektu mogłabym zostać na podobnych zasadach, bo robią swoje i nic więcej ich nie obchodzi, a ja doszłam do etapu, że moja lista "to do" obejmuje 6-7 projektów i tak codziennie. Nie umiem tak skakać bez poczucia, że jednak zaniedbuje resztę rzeczy.

[Lyonne]

Słyszeliście o tej rekrutacji:
https://aszdziennik.pl/145709,najgorsza-rekrutacja-roku ?
Najgorsze,że gość który jest tam rekruterem jest w zarządzie fundacji szlachetny gest.

Wysłane z mojego V2050 przy użyciu Tapatalka

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez Lyonne

Słyszeliście o tej rekrutacji:
https://aszdziennik.pl/145709,najgorsza-rekrutacja-roku ?
Najgorsze,że gość który jest tam rekruterem jest w zarządzie fundacji szlachetny gest.

Wysłane z mojego V2050 przy użyciu Tapatalka

Bardzo dobrze się zachowała, brawo.
Nie jestem tylko przekonana, czy powinno się w takich sytuacjach zachowywać anonimowość prezesa Jarosława. Moim zdaniem, jeżeli będziemy kryć takie osoby, to sytuacje będą się powtarzać i ludzie nie będą wiedzieli, że nie warto zawracać sobie głowy firmami takimi jak ta opisana w artykule.
A jeżeli się nie da (bo RODO), to niech przynajmniej poda nazwę firmy do publicznej wiadomości, to już ułatwi ludziom selekcję miejsc, w których składają CV. Po co ktoś inny ma później przeżywać podobną historię. A tak to zawsze zwiększy się szansa, że może w końcu kiedyś dojdzie do sytuacji, kiedy tego typu firemka zamieści ogłoszenie i NIKT, dosłownie NIKT nie będzie zainteresowany. Póki znajdą się ludzie, którzy niczego nieświadomi będą odpowiadali na ich ogłoszenia, to niestety takie historie będą się powtarzać.
Ps. Ech, nie doczytałam, że jest podana nazwa firmy Tak czy inaczej, dobrze, że nagłośniła sprawę.

[Lyonne]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89534187]Bardzo dobrze się zachowała, brawo.

Nie jestem tylko przekonana, czy powinno się w takich sytuacjach zachowywać anonimowość prezesa Jarosława. Moim zdaniem, jeżeli będziemy kryć takie osoby, to sytuacje będą się powtarzać i ludzie nie będą wiedzieli, że nie warto zawracać sobie głowy firmami takimi jak ta opisana w artykule.

A jeżeli się nie da (bo RODO), to niech przynajmniej poda nazwę firmy do publicznej wiadomości, to już ułatwi ludziom selekcję miejsc, w których składają CV. Po co ktoś inny ma później przeżywać podobną historię. A tak to zawsze zwiększy się szansa, że może w końcu kiedyś dojdzie do sytuacji, kiedy tego typu firemka zamieści ogłoszenie i NIKT, dosłownie NIKT nie będzie zainteresowany. Póki znajdą się ludzie, którzy niczego nieświadomi będą odpowiadali na ich ogłoszenia, to niestety takie historie będą się powtarzać.

Ps. Ech, nie doczytałam, że jest podana nazwa firmy Tak czy inaczej, dobrze, że nagłośniła sprawę.[/QUOTE]Dokładnie tak, dobrze że nagłośniła sprawę i teraz ludzie będą omijać tą firmę. Niech jeszcze zgłosi do pipu tą firmę wraz z smsami oraz ankietą.

Wysłane z mojego V2050 przy użyciu Tapatalka

[kasha05]

Napisane przez squirrelqa

Kasha05 zgłaszaj wyżej to palenie papierosów, to jest absolutnie zakazane w miejscu pracy. Ale bym się wkurzyła, gdyby mi ktoś tak dmuchał cały dzień. To nie jest obojętne dla zdrowia, mimo że nie śmierdzi.
Szukaj nowej pracy, mam nadzieję, że szybko znajdziesz coś lepszego
Z tymi nadgodzinami kompletnie nie rozumiem sytuacji - wybija 16:00 i wychodzisz. Jutro zrobisz kolejne rzeczy i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie mam gdzie zgłosić bo szefowej to nie przeszkadza chyba, bo od lat ta kobieta pali i nikt jej nic nie mówi. Druga w innym pokoju też pali. Szefowej zależy tylko na tym żeby one pracowały bo ma duże braki kadrowe, dziewczyny odchodzą. Raz powiedziałam że dziewczyny chodzą chore do pracy i zarażają bo tak jest. Wszystkie były chore, katar, kaszel, ból gardła, kichały źle się czuły i to było widać, pewnie i gorączkę miały, tylko ja jedna byłam zdrowa. Zaraziłam się od nich jakimś wirusem, strasznie źle się czułam, miałam objawy jakby COVIDu i powiedziałam szefowej że dziewczyny chore przychodzą do pracy i zarażają i ja też się zaraziłam to ona mi powiedziała że wirusy teraz panują bo jest taka pora. Sama chodzi chora, czasami ledwo siedzi to co komu powie? Palić nie pali ale boi się że by odeszły może jakby im zabroniła palenia. Nikt do niej nie chce przyjść do pracy bo za takie pieniądze i w takim biurze nikt nie chce pracować...
Ona chciałaby żebyśmy siedziały od 6 a nawet wcześniej do 18-19 bo sama tak siedzi a nawet i dłużej. Sama nie ma życia prywatnego i żyje tylko tą firmą i tą pracą i chciałaby żebyśmy też.


[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89532867]Tu tyle rzeczy jest nie tak, że nie wiem, jak to skomentować. Obyś znalazła coś jak najszybciej

A co do kursu z bankowości - jeśli serio chcesz go zrobić, to zabierz się za to na serio, bo napisanie jednego maila do jednej szkoły, to sorry Może maila nie sprawdzają/jest podany nieaktualny, to się zdarza niestety. Może mają stronę na fb czy gdzieś i można napisać tam? I ogólnie do różnych miejsc. Szczególnie, że teraz jest masa możliwości nauki on-line. Więc nie wiem po co na rozmowie kwalifikacyjnej pokazałaś się jako osoba, która jest raczej bierna.[/QUOTE]
Napisałam do kilku szkół to albo nie prowadzą takich kursów, a na stronie jest że tak. Albo nie ma numeru telefonu, to są kursy/szkolenia bardziej dla pracowników banków i skierowane dla firm. Też nie wiem czy taki kurs pomoże mi w znalezieniu pracy w banku. Zabiorę się za to teraz i spróbuję jeszcze poszukać, chcę się dostać choćby na staż czy praktyki. Facet co ze mną rozmawiał sugerował żebym poszukała właśnie staży, tylko że już wysyłałam na staże do banków i w jednym mi powiedzieli że musi być studentka poniżej 26 lat.
To co miałam powiedzieć w taki razie, jak miałam pokazać inną postawę jak nie mam nic związanego z bankowością? Mówiłam że szukam kursów, szkoleń, wysłałam do nich też na staż i na praktyki. Co byście powiedziały/zrobiły na moim miejscu?

[squirrelqa]

Napisane przez kasha05

Nie mam gdzie zgłosić bo szefowej to nie przeszkadza chyba, bo od lat ta kobieta pali i nikt jej nic nie mówi. Druga w innym pokoju też pali. Szefowej zależy tylko na tym żeby one pracowały bo ma duże braki kadrowe, dziewczyny odchodzą. Raz powiedziałam że dziewczyny chodzą chore do pracy i zarażają bo tak jest. Wszystkie były chore, katar, kaszel, ból gardła, kichały źle się czuły i to było widać, pewnie i gorączkę miały, tylko ja jedna byłam zdrowa. Zaraziłam się od nich jakimś wirusem, strasznie źle się czułam, miałam objawy jakby COVIDu i powiedziałam szefowej że dziewczyny chore przychodzą do pracy i zarażają i ja też się zaraziłam to ona mi powiedziała że wirusy teraz panują bo jest taka pora. Sama chodzi chora, czasami ledwo siedzi to co komu powie? Palić nie pali ale boi się że by odeszły może jakby im zabroniła palenia. Nikt do niej nie chce przyjść do pracy bo za takie pieniądze i w takim biurze nikt nie chce pracować...
Ona chciałaby żebyśmy siedziały od 6 a nawet wcześniej do 18-19 bo sama tak siedzi a nawet i dłużej. Sama nie ma życia prywatnego i żyje tylko tą firmą i tą pracą i chciałaby żebyśmy też.



Napisałam do kilku szkół to albo nie prowadzą takich kursów, a na stronie jest że tak. Albo nie ma numeru telefonu, to są kursy/szkolenia bardziej dla pracowników banków i skierowane dla firm. Też nie wiem czy taki kurs pomoże mi w znalezieniu pracy w banku. Zabiorę się za to teraz i spróbuję jeszcze poszukać, chcę się dostać choćby na staż czy praktyki. Facet co ze mną rozmawiał sugerował żebym poszukała właśnie staży, tylko że już wysyłałam na staże do banków i w jednym mi powiedzieli że musi być studentka poniżej 26 lat.
To co miałam powiedzieć w taki razie, jak miałam pokazać inną postawę jak nie mam nic związanego z bankowością? Mówiłam że szukam kursów, szkoleń, wysłałam do nich też na staż i na praktyki. Co byście powiedziały/zrobiły na moim miejscu?

Jeśli nikt w tej firmie nie chce pracować, to Cię sama z siebie na pewno nie zwolni, więc olewaj te nadgodziny. Wstajesz i wychodzisz.

Możesz rozszerzyć obszar poszukiwań pracy/stażu o inne większe miasta w pobliżu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Yellow_Cherry]

Dzisiaj wrocilam do pracy po 2 tygodniowym zwolnieniu i jestem zalamana. Nie bylo dobrze, ale po tym, jak mialam szanse odpoczac psychicznie od roboty, mam wrazenie ze jest gorzej. Przekraczajsac prog firmy poczulam sie jakbym szla na stracenie, pierwszy raz az zachcialo mi sie plakac bedac w pracy.
Najgorsze jest to, ze odzew rekruterow jest praktycznie zerowy, jedna firma z ktora wiazalam nadzieje przeciaga rekrutacje, ostatecznie dowiedzialam sie, ze z powodow wewnetrznych mozliwe ze w ogole zrezygnuja z ciagu dalszego.
Umowe w obecnej firmie mam do wakacji, jednak szanse na przedluzenie sa niewielkie, poza tym ja sama nie chcialabym przedluzac wspolpracy, zwlaszcza po tym jak sie czuje pracujac tu (mozliwosci rozwoju, awansu czy nawet zmiany dzialu nie ma). Nie wiem co mam z tym robic, jakie kroki podjac

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Yellow_Cherry

Dzisiaj wrocilam do pracy po 2 tygodniowym zwolnieniu i jestem zalamana. Nie bylo dobrze, ale po tym, jak mialam szanse odpoczac psychicznie od roboty, mam wrazenie ze jest gorzej. Przekraczajsac prog firmy poczulam sie jakbym szla na stracenie, pierwszy raz az zachcialo mi sie plakac bedac w pracy.
Najgorsze jest to, ze odzew rekruterow jest praktycznie zerowy, jedna firma z ktora wiazalam nadzieje przeciaga rekrutacje, ostatecznie dowiedzialam sie, ze z powodow wewnetrznych mozliwe ze w ogole zrezygnuja z ciagu dalszego.
Umowe w obecnej firmie mam do wakacji, jednak szanse na przedluzenie sa niewielkie, poza tym ja sama nie chcialabym przedluzac wspolpracy, zwlaszcza po tym jak sie czuje pracujac tu (mozliwosci rozwoju, awansu czy nawet zmiany dzialu nie ma). Nie wiem co mam z tym robic, jakie kroki podjac

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

Zmiana miejsca zamieszkania dałaby Ci większe szanse?

[Yellow_Cherry]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89535180]Zmiana miejsca zamieszkania dałaby Ci większe szanse?[/QUOTE]Ciezko stwierdzic, bo jak wysylalam cv do innych miast to juz w ogole nie mialam odezwu
Dodatkowo dochodzi fakt, ze nienawidze branzy w ktorej pracuje w zasadzie od poczatku mojej kariery zawodowej, nie mam doswiadczenia w niczym innym, a wiem ze danej nie chce brnac w to co robie teraz

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[andra]

Co to za praca w banku? W oddziale czy centrali i jakim pionie? Jeśli to drugie to pracują w nich tysiące ludzi, i gwarantuję ci że jedyne ich przeszkolenie jest praktyczne. Specjaliści z księgowości, aml, informatyki, analizy danych. Po co komu coś więcej.
Poza przypadkowo ukończonymi studiami z bankowości wydaje mi się że żaden kurs nie jest potrzebny.
Mój epizod bankowy obejmował kompleksowy program szkoleniowy dla nowo przyjętych, wewnętrzne testy itp. Z tego co słyszę od znajomych dzisiaj, mają to samo (są specjalistami z innej dziedziny niż bankowa)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Yellow_Cherry

Ciezko stwierdzic, bo jak wysylalam cv do innych miast to juz w ogole nie mialam odezwu
Dodatkowo dochodzi fakt, ze nienawidze branzy w ktorej pracuje w zasadzie od poczatku mojej kariery zawodowej, nie mam doswiadczenia w niczym innym, a wiem ze danej nie chce brnac w to co robie teraz

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

Może warto pogadać z jakimś doradcą zawodowym? Popytać na grupach na fb, co zrobić, aby się przebranżowić? Wiesz czym chciałabyś się może zajmować?

Nie lubisz swojej branży czy konkretnego stanowiska/działu?

A jak wysyłasz do innych miast, to masz w CV wpisane obecne miejsce zamieszkania?

Ogólnie to przykro mi, wiem jak to jest, jak na kilka tygodni nie ma cię w pracy, wracasz i czujesz znowu ciężar na barkach. Ostatnio na linkedin mignął mi post, że pracujemy 8 godzin, aby móc żyć przez 4; pracujemy 5 dni, aby mieć wolne 2; pracujemy cały rok, aby pojechać na tydzień na wakacje. Wniosek był, że warto szukać pracy w której czujemy się dobrze, ale niestety to trudne...

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89535253]Może warto pogadać z jakimś doradcą zawodowym? Popytać na grupach na fb, co zrobić, aby się przebranżowić? Wiesz czym chciałabyś się może zajmować?

Nie lubisz swojej branży czy konkretnego stanowiska/działu?

A jak wysyłasz do innych miast, to masz w CV wpisane obecne miejsce zamieszkania?

Ogólnie to przykro mi, wiem jak to jest, jak na kilka tygodni nie ma cię w pracy, wracasz i czujesz znowu ciężar na barkach. Ostatnio na linkedin mignął mi post, że pracujemy 8 godzin, aby móc żyć przez 4; pracujemy 5 dni, aby mieć wolne 2; pracujemy cały rok, aby pojechać na tydzień na wakacje. Wniosek był, że warto szukać pracy w której czujemy się dobrze, ale niestety to trudne...[/QUOTE]
Pamiętam, że przed laty byłam u doradcy zawodowego, to była moja pani pedagog ze szkoły. Bardzo ją lubiłam, a ona mnie i widać, że chciała dobrze, ale ona była oderwana od rzeczywistości i zamknięta w swoim szkolnym środowisku, więc mnie to spotkanie nie pomogło w niczym. Później jeszcze chyba w pośredniaku korzystałam z doradztwa zawodowego i to było typowe odfajkowywanie. Gdyby doradcy zawodowi byli skuteczni, to by nie było tylu problemów z przebranżowieniem, znalezieniem pracy, etc. Jak przechodzi co do czego, to nie potrafią pomóc. Moim zdaniem, jest to niepotrzebne zawracanie głowy, które tylko wzmaga poczucie winy i wstydu, że sobie ktoś nie radzi - ostatnie, czego potrzeba w takich sytuacjach to dawanie tak zwanych dobrych rad, moim zdaniem.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89535268]Pamiętam, że przed laty byłam u doradcy zawodowego, to była moja pani pedagog ze szkoły. Bardzo ją lubiłam, a ona mnie i widać, że chciała dobrze, ale ona była oderwana od rzeczywistości i zamknięta w swoim szkolnym środowisku, więc mnie to spotkanie nie pomogło w niczym. Później jeszcze chyba w pośredniaku korzystałam z doradztwa zawodowego i to było typowe odfajkowywanie. Gdyby doradcy zawodowi byli skuteczni, to by nie było tylu problemów z przebranżowieniem, znalezieniem pracy, etc. Jak przechodzi co do czego, to nie potrafią pomóc. Moim zdaniem, jest to niepotrzebne zawracanie głowy, które tylko wzmaga poczucie winy i wstydu, że sobie ktoś nie radzi - ostatnie, czego potrzeba w takich sytuacjach to dawanie tak zwanych dobrych rad, moim zdaniem.[/QUOTE]

Z dosyć specyficznych miejsc ci doradcy moja szkolna pedagog to chciała wysłać wszystkich na politechnikę i nie patrzyła na to, że jednak nie każdy chce, może iść w tym kierunku raz mnie poprosiła, abym wypisała wszytskie kierunki studiów, które mnie inetresują i po co? po to żeby przy mnie je skreślać i mówić, że po tym nie ma pracy jak taka mądra to mogła wspomnieć, ze warto się brać za np. ux designera, bo jest potencjał. Teraz już po ptokach

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89535272]Z dosyć specyficznych miejsc ci doradcy moja szkolna pedagog to chciała wysłać wszystkich na politechnikę i nie patrzyła na to, że jednak nie każdy chce, może iść w tym kierunku raz mnie poprosiła, abym wypisała wszytskie kierunki studiów, które mnie inetresują i po co? po to żeby przy mnie je skreślać i mówić, że po tym nie ma pracy jak taka mądra to mogła wspomnieć, ze warto się brać za np. ux designera, bo jest potencjał. Teraz już po ptokach [/QUOTE]
A to było w liceum? Takie sentencje to sobie może wygłaszać uczniom techników o odpowiednim profilu, a nie humanistom. Ja jak się wybierałam na filologię angielską, to też obiecywano, że po tym będzie czekało tyyle pracy dla osób ze znajomością angielskiego. A potem wyszło co wyszło i jeszcze człowiek słyszał, że sam sobie winien, bo trzeba było kończyć jakieś IT czy inne takie.

Było nie było, doradztwo zawodowe to żadne doradztwo. Klepią czego zostali nauczeni na kursach, chyba nawet sami do końca nie wierząc w to, co głoszą.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89535290]A to było w liceum? Takie sentencje to sobie może wygłaszać uczniom techników o odpowiednim profilu, a nie humanistom. Ja jak się wybierałam na filologię angielską, to też obiecywano, że po tym będzie czekało tyyle pracy dla osób ze znajomością angielskiego. A potem wyszło co wyszło i jeszcze człowiek słyszał, że sam sobie winien, bo trzeba było kończyć jakieś IT czy inne takie.

Było nie było, doradztwo zawodowe to żadne doradztwo. Klepią czego zostali nauczeni na kursach, chyba nawet sami do końca nie wierząc w to, co głoszą.[/QUOTE]
Ta, w liceum. Koniec końców poszłam za głosem serca na studia o sztuce i powiem wam - nie żałuję może mogłam się skupić dodatkowo na językach obcych, ale no to nadrabiam teraz.

Może udałoby się znaleźć doradcę związanego z konkretną branżą? Albo kogoś kto pracuje w HR w czymś, co nas interesuje? Na LinkedIn można napisać do osób, które pracują tam, gdzie my byśmy chcieli; to łatwy sposób, aby dotrzeć do takich osób.