|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
|
Narzędzia |
2014-10-21, 19:40 | #1831 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Zobaczysz, że kilogramy pójdą nawet nie będziesz wiedziała kiedy. Poza tym nie jesteś sama, mi pozostało jakieś 10 do mojej wagi. Przez problemy z hormonami ostatnio wpadły mi 2 kg, ale nie zrażał się, robię swoje i efekty przyjdą. A hormony mam juz podobno ogarnięte więc nie powinno być więcej takich niemiłych niespodzianek DAMY RADĘ
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
2014-10-22, 11:32 | #1832 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
A ja juz nie wiem co robic, czytam duzo poradnikow, zapisuje swoje mysli, jem regularnie a i tak co wieczór napcham sie jak swinia a pozniej placze cala noc i staram sie powstrzymac przed wymiotami. Ostatnio tak rzygalam, ze pozniej bolaly mnie cale zeby (wrazliwe). Juz serio nie wiem co robic, nic mi nie pomaga, chudne, a pozniej znowu objadanie sie wraca i nie umiem sie powstrzymac
Bierzecie jakies leki? Tutaj w UK dziewczyny czesto mowia o lekach, ale moj lekarz udaje, ze nic nie wie na ten temat.
__________________
Cytat:
|
|
2014-10-22, 14:03 | #1833 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 405
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Czasami sobie myślę że jeśli miałabym kogoś naprawdę bliskiego tz to byłoby mi łatwiej bardziej dałabym o siebie.
|
2014-10-22, 14:35 | #1834 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Ja mam siostrę, która ze mna mieszka, mialam chlopaka prawie 3 lata, nic ani nikt nie potrafił mi pomóc
__________________
Cytat:
|
|
2014-10-22, 15:06 | #1835 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Co robić? Zastanowić się do czego Cię prowadzi taki tryb życia. To zniszczy Cię psychicznie i fizycznie jeśli tego nie przerwiesz. Potrafisz odpowiedziec na pytanie dlaczego to robisz? Tabletki na nasze schorzenia? Mi się wydaje, że tutaj chodzi bardziej o jakies psychotropy czy coś takiego ewentualnie coś na hamowanie apetytu.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
2014-10-22, 15:09 | #1836 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Dlaczego jem? Bo mnie to cieszy, bo mam czym zająć ręce, bo jedzenie jest dobre i ma tyle różnych smaków. Dlatego sie obzeram. Zeby sie nagrodzić... wiele powodów.
__________________
Cytat:
|
||
2014-10-22, 15:14 | #1837 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Nie sądzę by działało to w ten sposób. Uwierz, że to zależy w 80% od nas samych czy z tego wyjdziemy czy nie. Moje zdanie na podstawie doświadczeń własnych i obserwacji innych ludzi z "tymi" zaburzeniami. ---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 16:11 ---------- Cytat:
Schudłaś już parę kilogramów, nie motywuje Cię to do dalszego działania?
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
||
2014-10-22, 15:14 | #1838 | |
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Z kompulsów da się wyjść bez leków tak na prawdę tylko najważniejszym jest się wewnętrznie uspokoić i zrobić sobie odpowiedni plan działania. Co prawda trwa to długo ale w końcu się udaje. Z tym, że wiem dobrze, z innego wątku, że masz problemy zbliżone do moich i nie jestem pewna czy Ty jedzeniem nie odreagowujesz silnego stresu podczas funkcjonowania i czy przede wszystkim z tym nie powinnaś czegoś zrobić. Udać się do psychiatry czy na psychoterapię. Ja się leczę od 9 miesięcy i widzę u siebie poprawę np. dziś wyszłam sama mamie na zakupy bez żadnej ochrony przed tym gdyby pęcherz miał mnie zawieźć i bez strachu może przez 1-2min były niepokojące myśli ale bardzo szybko je uciszyłam także warto |
|
2014-10-22, 15:46 | #1839 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Jka zwykle mądrze prawisz!
A co to za data w Twoim podpisie? Co się nic nie chwalisz? :P
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
2014-10-22, 17:10 | #1840 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 11
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
__________________
polecam: "W cieniu własnego cienia" Julia Land |
|
2014-10-22, 17:22 | #1841 | ||
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
No z moim Tż postanowiliśmy, że skoro zażegnaliśmy kryzys, wytrzymaliśmy razem w najgorszych momentach naszych chorób to na jakie znaki więcej można czekać , że jesteśmy dla siebie stworzeni? Kochamy się jeszcze bardziej niż na początku więc już tak by zdążyć razem zamieszkać, zarobić na uroczystość ... Bierzemy ślub w kwietniu 2016 ---------- Dopisano o 18:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:19 ---------- Cytat:
Mój Tż też się bał i wzbraniał a teraz się cieszy, że poszedł do psychiatry ---------- Dopisano o 18:22 ---------- Poprzedni post napisano o 18:20 ---------- No Mascarpoone zostanie Technikiem Logistykiem Dziś już podjęłam decyzję |
||
2014-10-22, 20:35 | #1842 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:24 ---------- Cytat:
Tyle zmian u Ciebie, że już nie nadążam. Chyba się nabawię przy Tobie kompleksów, że ja zmaiast działać wciąż się nad sobą użalam i stoję w miejscu :P Kurde muszę wziąć dupsko w troki i zabrać się do roboty. A tymczasem popłynęłam dzisiaj troszkę z jedzeniem, niby nie zjadłam gigantycznej ilości na miarę kompulsu, ale jadłam emocjonalnie, to zły znak i początek najgorszego ;/ Choć przyznam, że pewną winą za to obarczam co to dzieje się za oknem. Aura nie nastraja pozytywnie i nie pozwala się wyluzować stąd podły nastrój, nerwy i chęć na to co słodkie by poprawić sobie humor. Ważne, że nie obżarłam sie do bólu brzucha i do momentu aż opróżniłam całą lodówkę, a teraz nie leżę i nie zdycham z przejedzenia. Chyba zaczynam zauważać jakieś plusy i postępy. Czyżby jakiś sukces? Mam nadzieję, bo mam już dość swojego ostatniego siedzenia, narzekania i myślenia, że nic mi się nie uda, ludzie to świnie, a świat jest zły i boli samo istnienie :/ Mam nadzieję, że kiedyś znów nadejdzie dzień kiedy będę widzieć pozytywy wszystkiego, a nie będę skupiać się na tym co złe i negatywne. Podążam za tym dzielnie, małymi kroczkami ale do celu. Jestem twarda, TŻ mi dzisiaj to powiedział, a koleżanka jakieś 3-4 dni temu, że jestem zawzięta i mega silna, że daję radę pomimo braku wsparcia od rodziny. Powinnam być z siebie dumna? Czuję się dzisiaj super fizycznie, mam energię, chyba zaraz walnę sobie jakąś zumbę albo po prostu puszczę muzykę i potańczę, bardzo m ibrakuje takich tańców, jakiegoś spontanicznego wyjścia.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
||
2014-10-22, 20:36 | #1843 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Ja mam coś takiego, że im więcej osób mnie dopinguje tym gorszy mam zapał do czegokolwiek... Cytat:
__________________
|
||
2014-10-22, 20:54 | #1844 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 405
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
|
2014-10-22, 22:17 | #1845 | |
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Wiesz najważniejsze to się pogodzić z chorobą ja też z 2 tygodnie byłam wrakiem człowieka bo nie mogłam zaakceptować, że nie ogarniam tego co się dzieje wokół mnie i to dosłownie, że nie rozumiem tego co jest wokół jak jakieś małe dziecko czy coś ale teraz to przyjęłam i staram się nadganiać za tym. ---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ---------- Dziękuję |
|
2014-10-22, 23:04 | #1846 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Bierz się w garść Kochana. Nie ma a co czekać. Nic się samo nie zrobi, ani nikt za Ciebie tego nie zrobi. 80% tego czy wygramy z naszymi zaburzeniami zależy od nas. Im dłużej zwlekasz tym bardziej zmniejszasz swoje szanse na wygraną. A czas ucieka... Jutro jest nowy dzień, nowe szanse i nadzieje. Wykorzystaj to. Zrób sobie jeden dzien bez użalania się nad sobą, bez narzekania, bez wmawiania sobie "to bez sensu, to głupie". Zobaczysz jaki to będzie cudowny dzień. ---------- Dopisano o 00:04 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:51 ---------- Cytat:
Ja swojego stanu jeszcze nie zaakceptowałam dlatego, że nigdy ciało nie stawiało mi żadnych barier a nagle zaczeło stawiać dość poważne. Ale nie daję się, walczę o swoje, walczę o to by móc żyć w miare tak jak kocham czyli aktywnie. No a poza tym w między czasie czekam na jakąś konkretną diagnozę Aha i zapomniałam dopisać, że oczywiście były tańce wczoraj, w domu, na spontanie ale były i się wyżyłam w końcu.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 Edytowane przez neska002 Czas edycji: 2014-10-23 o 07:40 |
|
2014-10-23, 09:23 | #1847 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Mam nadzieję, że dzisiaj każda z nas rozpoczęła (lub rozpocznie) pozytywnie dzień, bez zbędnych myśli "Co by było gdyby...?", bez narzekania, bez wymówek, bez użalania się nad sobą i swoim losem, bez duszenia w sobie emocji. Tego życzę Wam Drogie Dziewczęta na dzień dzisiejszy i każdy kolejny.
Osobiście przeprogramowuje się z tego chorego myślenia i rozpamiętywania tego co było, żyję dniem dzisiejszym. Nie zadręczam się tym co powiedziałam/zrobiłam wczoraj, nie myślę o tym co będzie za kilka lat, nie gdybam, tylko działam a wiem, że działając tak jak teraz sprawię, że o przyszłość nie będę musiała się martwić. Tez macie taką taktykę? Jeśli nie to natychmiast się przeprogramujcie, a poczujecie wielką ulgę. Dla mnie to jest pierwszy krok do tego by stać się swoim przyjacielem, polubić siebie, swoje myśli, swoje działania, swoją osobowość, zaakceptować siebie pomimo wad. Polecam ten sposób bo działa A dzisiaj rozpoczęłam dzień od naleśników, które zostały mi z wczoraj, w wersji dietetycznej oczywiście ale z dżemem kupnym, w którym zapewne było mega dużo cukru. I co? Jestem tego świadoma ale nie robię sobie wyrzutów sumienia, miałam ochotę (w sumie musiałam je zjeść bo bym musiała wyrzucić w przeciwnym razie;D) to zjadłam, smakowały mi i to się liczy. A nikt nie powiedział, że chcąc schudnąć trzeba rezygnować ze wszystkiego co dobre, wręcz przeciwnie jestem zdania, że raz na jakiś czas można sobie pozwolić na coś bardziej kalorycznego i mniej zdrowego. Na weekend jadę do domu, więc będzie to dla mnie sprawdzian siły i emocji. Co prawda jedziemy z TŻem razem ale i tak wiem, że w chwilach kiedy TŻa nie będzie w pobliżu to matka to wykorzysta i wbije mi szpilę w plecy, byleby tylko mi dokopać jakoś, jakimś głupim teksem, spojrzeniem czy gestem. Znów będzie mi prawić morały jak mam żyć, że źle wyglądam, że to i tamto. Mam zamiar mieć na to totalną wy☠☠☠ke bo inaczej się po prostu nie da tego przyjąć. Jak ostatnio tam byliśmy i powiedzieliśmy o moich problemach ze zdrowiem to oczywiście pierwsze co powiedziała to że to na pewno od tych moich fanaberii sportowych. Bo przecież chodzenia na basen, szybkie spacery i od czasu do czasu zrobienie sobie jakiegoś treningu domowego to samo zło i uszczerbek dla zdrowia az mi wstyd, że mam taką matkę, która boi się czasami pomyśleć logicznie~! Na studiach mam lekki zapiernicz, plan do d----, duzo okienek, dużo bezsensownego tracenia czasu. Ale w listopadzie wchodzi nowy plan, częśc przedmiotów mi odpada więc może będzie lepiej. A na 1 listopada nie wybieram się do domu, zostaję u siebie, pójdę z TŻem na jego groby. Chcę mieć komfort psychiczny, a na swoje groby pójde w ten weekend. Czekam na relacje od Was dziewczyny. Co Was trapi, cieszy, niepokoi. Jakie macie nastroje i nastawienie, jakie macie problemy. Piszcie o wszystkim o czym chcecie, takie "wygadanie się: daje ogromną ulgę. Nikt lepiej Was nie zrozumie jak osoby z tymi samymi zaburzeniami. "W kupie siła" jakkolwiek to brzmi ;-)
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
2014-10-23, 10:39 | #1848 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Nie wiem, czy do końca pozytywnie, ale jestem z siebie dumna… Wczoraj wieczorem zjadłam kilka orzechów „za dużo” (wg mojego dotychczasowego myślenia), ale stwierdziłam, że się NIE DAM. I nie będę jadła nic więcej skoro nie jestem głodna. Miseczkę z orzechami schowałam do szuflady i zajęłam się czymś innym. Nawet troszkę poćwiczyłam Dziś obudziłam się też z dziwnym nastrojem, ale pokonałam go i jest lepiej. Planuję też pobiegać po pracy mimo średniej pogody Nie nastawiaj się aż tak negatywnie na wizytę w domu. Powiedz sobie, że to przetrwasz i będzie dobrze.
__________________
|
|
2014-10-23, 15:10 | #1849 | ||
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ---------- Cytat:
No ja dzisiejszy dzień zaczęłam od posiedzenia na fotelu u dentysty... Nie znam słów by wam opisać jaki przeżyłam tam ból... Mogę powiedzieć tylko, że na sam koniec już gadałam do doktora z szklankami w oczach "czy będzie jeszcze bolało" No ale bez znieczulenia i nie krzyczałam to chyba i tak było oki Doktor też całkiem miło mnie potraktował bo gdy podskakiwałam z bólu zaraz przestawał i dawał mi odpocząć ;P Chyba było mu mnie szkoda ;P Teraz nie jest lepiej bo oczywiście ósemka musiała zacząć się wyrzynać no jakże inaczej I boli mnie pół gęby, kolokwialnie mówiąc. Szczerze to ja dzisiaj zauważyłam, że mam zbyt miękkie podejście do ludzi. Wszystko tak przeżywam bo pozwalam sobie wkręcać winę a mało tego nie widzę ich błędów. Może to dziwne ale dzień poprzez "zaciśnięte zęby" pokazał mi, że kiedy człowiek jest stanowczy, ostry i konkretny może załatwić o wiele więcej i dostać przy tym szacunek. Oczywiście nie mówię tutaj by wejść do sklepu i od razu drzeć się " rusz mi się po to i po to" bo to zwyczajne chamstwo. Chodzi mi tylko o to by nie dawać sobie wciskać czyjegoś nierozgarnięcia i niedbałości. Co do oceny przez innych no dziś gdy zajechaliśmy od babci od razu się na mnie wypruła, że co to znaczy, że ja się tylko zamykam u siebie i siedzę przed kompem, że jestem nienormalna i chcę sobie zrobić krzywdę na całe życie, że jestem za młoda by sobie pozwalać na takie choroby. Brzmi może złośliwie ale złośliwe bynajmniej nie było i tylko dlatego mnie tym nie wkurzyła. Moja babcia przeszła sama przez schizofrenię nabytą, tylko dlatego, że nie szukała dla siebie litości, nie pozwalała sobie na siedzenie w domu (bo mieszkała zupełnie sama) a mimo strachu robiła wszystko jak inni, po prostu była zmuszona więc rozumiem, że ona ma rację w tym co mówi skoro sama wykaraskała się z tak poważnej choroby. Łoj tam ja żre dżem łyżeczkami jak mam ochotę na coś słodkiego i co? Jem 3 łyżeczki i odkładam a gdybym miała sobie zabronić zjadłabym pół słoika albo tabliczkę czekolady więc zgadzam się z Tobą kochana, że trzeba mieć zdrowe podejście do tego, bez przesady ani w jedną ani drugą stronę. Nie jesteśmy też rolnikami, niektórzy tutaj mieszkają w mieście i nie mogą sobie pozwolić na sadzenie ziemniaków itp. więc my jemy chemię i umrzemy piękni i młodzi Taki tam śmiech przez łzy ;P |
||
2014-10-23, 19:42 | #1850 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Dziewczyny... Wzięło mnie po dzisiejszej kolacji...
garść orzechów, rządek ciasta z karmelem, łyżka nutelli, 2 ciastka, 3 cukierki... Jednak ten niepokój od wczoraj musiał znaleźć gdieś ujście... Nie pomogło nawet bieganie w deszczu...
__________________
|
2014-10-23, 20:27 | #1851 | |
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Pomyśl sobie jak długo nic nie było i to już sukces. Nie licz nawet że wyjdziesz z tego raz na zawsze... |
|
2014-10-23, 20:32 | #1852 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Ale wiesz... Taka dumna z siebie byłam, a tu znowu rozczarowanie przyszło szybciej niż myślałam.
__________________
|
2014-10-23, 20:50 | #1853 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Walczymy? ---------- Dopisano o 21:50 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ---------- Cytat:
Dzisiaj zjadłam prawie cała paczkę słoneczniku. Jutro pewnie będę okupować kibelek od rana Dawno nie jadłam, tak mi się dzisiaj zachciało, że szok. A poza tym to mam jakąś dziwną awersję do jedzenia, może to ta pogoda tak działa. Jak humor? Jak z zębem? Nacierpiałas się biedna ;? Mam nadzieję, że czujesz się już lepiej. Mam już weekend Jutro idę z TŻem na basen i piszę magisterkę, mamy zamiar odwiedzić też babcię TŻa bo dawno nie byliśmy. W sobotę jedziemy do mnie do domu, zobaczymy jak to będzie. Nastawienie mam pozytywne ale zobaczymy jak wyjdzie Powrót w poniedziałek dopiero
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
||
2014-10-23, 20:52 | #1854 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
__________________
|
|
2014-10-23, 20:55 | #1855 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Masz nocke by przemysleć i sie ogarnąć, jutro chcę by wróciła wczorajsza Linn. ;* ---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ---------- Cytat:
Od razu czuje pozytywną energię, która od Ciebie bije. Tak trzymać
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
||
2014-10-23, 20:58 | #1856 | |
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
I już się boję kanałowego O to miło spędzisz czas I super ! Potrzebujesz odmiany ! Najgorsze jest to, że strasznie mi słabo od tego bólu jakoś Edytowane przez MascarpOOne Czas edycji: 2014-10-23 o 20:59 |
|
2014-10-24, 07:38 | #1857 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
W każdym razie wiedz, że jestem z Tobą duchem A ja dzisiaj wstałam z pozytywnym nastawieniem jakoś tak i mam zamiar z takim samym ten dzień skończyć ;-) Jakie plany na weekend? hmmm
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
2014-10-24, 07:52 | #1858 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Niestety nie znam żadnej metody na ból zęba poza tabletkami przeciwbólowymi... Sama mam 3 ósemki do usunięcia - leżą poziomo w dziąsłach i wcale nie mają ochoty wyjść na zewnątrz... Może kiedyś się zdecyduję, bo w ruchomych aparatach nie zamierzam kolejnych 16 lat spędzić A mam ich już szczerze dosyć! Cytat:
Ja obudziłam się z bólem brzucha... I ogólnie średnim nastawieniem, ale zjadłam owsiankę na śniadanie i planuję dzisiaj wytrwać... Powoli denerwuję się przed półmaratonem... Sama nie wiem dlaczego
__________________
|
||
2014-10-24, 08:06 | #1859 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Porzuć negatywne myślenie, uwierz w siebie, bądź spokojna, co ma być to będzie i nie ma co przezywać na zapas, porzuć swoje wątpliwości bo większość z nich to głupstwa podpowiadane przez psychikę. Daj sobie wytchnąć od tego wszystkiego, uwolnij się od głupich myśli i ŻYJ
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
2014-10-24, 08:08 | #1860 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Ale... DAM RADĘ Czy któraś z Was stosowała proszek zasadowy i mogłaby coś o nim napisać? Jak stosowałyście, czy widziałyście jakiś efekt itd?
__________________
|
|
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:33.