wymarzony pierścionek część XXI

[hania811]

Napisane przez stokrotka_to_ja

noo
pozniej to sie przenosi na dziecko Mloda juz ma herbatki bez glukozy,a jak przyjdzie pora na kaszki to tez juz upatrzylam takie bez cukru.Najgorzej bedzie z tesciowa jak zostanie z mloda,bo wedlug niej danonki i bakusie to samo zdrowie


nie wiedzialam,ze ta salatka nazywa się szopska ,uwielbiam ją

Banonki i bakusie to sam cukier Blehhh

Mąż ostatnio dostał zadanie zakupić mi sok porzeczkowy bez cukru. Biedak zleciał kilka sklepów..w ostatnim dowiedział się od sprzedawczyni że akurat porzeczkowego bez cukru żadna firma nie produkuje. Okazało sie że maniaczka taka jak ja- soków z cukrem nie tyka i porzeczkowego bez jego dodatku niestety nie znalazła

[L_V]

Napisane przez hania811

heja


Kolejny rok bez konkretnego wyjazdu??

Szczerze? Nie interesują mnie Turcję, Bułgaria, Egipt, Tunezja, kanarysjkie itp. Chce jechać na na Malediwy albo do Dubaju! Albo tour de italia lub francja. Ale w chwili obecnej ważniejsze dla mnie jest urządzania mieszkanaia, a sprzęty które kupuje nie kosztują po tysiaku tylko raczej wielokrotnosc.

Wycieczka która mi sie marzy, tO tez ok15 tys na dwa tygodnie, poniżej 4 gwiazdek i bez All inclusive nie jadę. Niestety jesteśmy z mężem przyzwyczajeni do pewnych standardów poniżej których nie schodzimy. A za to sie płaci.

Jadę na weekend nad morze, potem do Pragi. Nudzić sie nie będę.

[hania811]

Napisane przez L_V

Szczerze? Nie interesują mnie Turcję, Bułgaria, Egipt, Tunezja, kanarysjkie itp. Chce jechać na na Malediwy albo do Dubaju! Albo tour de italia lub francja. Ale w chwili obecnej ważniejsze dla mnie jest urządzania mieszkanaia, a sprzęty które kupuje nie kosztują po tysiaku tylko raczej wielokrotnosc.

Wycieczka która mi sie marzy, tO tez ok15 tys na dwa tygodnie, poniżej 4 gwiazdek i bez All inclusive nie jadę. Niestety jesteśmy z mężem przyzwyczajeni do pewnych standardów poniżej których nie schodzimy. A za to sie płaci.

Jadę na weekend nad morze, potem do Pragi. Nudzić sie nie będę.

Czyli jesteś z tych "klientów" biur podróży których zupełnie nie rozumiem - ale lubię bo płacą solidnie
Dla mnie Dubaj to bezduszne wieżowce, gorąc, piasek wiejący z pustyni i woda jak zupa. Nic więcej.
Tam mogę jechać..ale tylko za darmo - na study.

Melediwy- OK ..bajeczne morze, plaża, hotele wypasione..ale co tam robić. Padłabym z nudów po 2 dniach

Mój kumpel ostatnio..albo jadę do 5 gwiazdek z All albo nad Polskie morze...nad Polskie morze do pensjonatu , gwiazdek 0 i w deszcz. Dla mnie nie ma tu logiki - za grosz.
Wolałabym Bułgarię jak Emi...pozwiedzać trochę, pojeśc dobrych rzeczy, popływać w ciepłym morzu W hotelu na wakacjach to się tylko nocuje....no każdy wybiera pod siebie- dzięki temu nie sprzedaję tylko 3 gwiazdek w HB


-------
Pragi zazdroszczę. Kocham to miasto. Zbieramy się 5 lat na wyjazd i zebrać nie możemy- a to niecałe 600 km od nas

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez L_V

Szczerze? Nie interesują mnie Turcję, Bułgaria, Egipt, Tunezja, kanarysjkie itp. Chce jechać na na Malediwy albo do Dubaju! Albo tour de italia lub francja. Ale w chwili obecnej ważniejsze dla mnie jest urządzania mieszkanaia, a sprzęty które kupuje nie kosztują po tysiaku tylko raczej wielokrotnosc.

Wycieczka która mi sie marzy, tO tez ok15 tys na dwa tygodnie, poniżej 4 gwiazdek i bez All inclusive nie jadę. Niestety jesteśmy z mężem przyzwyczajeni do pewnych standardów poniżej których nie schodzimy. A za to sie płaci.

Jadę na weekend nad morze, potem do Pragi. Nudzić sie nie będę.

to ja mam inaczej
Mogę mieszkać w jakiejkolwiek kwaterze,byleby było czysto i w fajnej lokalizacji,bardziej liczy sie miejsce w które jadę i towarzystwo. Egipt i Tunezja tez mnie nie kręca,ale moze zle trafiłam,dlatego mam taka opinie.Ale Bulgaria jak najbardziej

[hania811]

Napisane przez stokrotka_to_ja

to ja mam inaczej
Mogę mieszkać w jakiejkolwiek kwaterze,byleby było czysto i w fajnej lokalizacji,bardziej liczy sie miejsce w które jadę i towarzystwo. Egipt i Tunezja tez mnie nie kręca,ale moze zle trafiłam,dlatego mam taka opinie.Ale Bulgaria jak najbardziej

Ja jestem z tych dla których urlop jest nr 1. Mogę wydać na wyjazd na narty 7 tysi mając w domu najtańsze meble z Ikeii, byle jechać, byle coś przeżyć, mieć co wspominać. Wszędzie warto jechać..by się przekonać jak jest, by zobaczyć, dotknąć, poczuć. Mi tam się podobało nawet w Tunezji - w 3 gwiazdkowym hotelu gdzie przez całą noc gryzły mnie komary.

[et-ka]

a ja też jestem osobą, dla której urlop musi być. i nieważne, że byliśmy w tym roku znowu w Grecji...jak wróciłam wczoraj z mega naładowanymi akumulatorami no a poza tym każda wyspa jest inna, więc tak sobie wmawiam, że zwiedzam za każdym razem inne państwo

ale swoją drogą taki tour de..też by mnie bardzo kręcił

[hania811]

Napisane przez et-ka

a ja też jestem osobą, dla której urlop musi być. i nieważne, że byliśmy w tym roku znowu w Grecji...jak wróciłam wczoraj z mega naładowanymi akumulatorami no a poza tym każda wyspa jest inna, więc tak sobie wmawiam, że zwiedzam za każdym razem inne państwo

ale swoją drogą taki tour de..też by mnie bardzo kręcił

Na której wyspie wylądowaliście tym razem??
Pochwal się

[et-ka]

tym razem byliśmy na Rodos. i jednym słowem - GORĄCO. na żadnej greckiej wyspie nie było aż tak gorąco jak tutaj, już czasem miewałam dość. i choć Kreta jest bliżej Afryki i temperatury są tam wyższe, to tam aż tak nie cierpiałam z gorąca..bo i czasem chmurka była i czasem wiatr..a tutaj praktycznie NIC.

ale Grecja po raz kolejny cudna

i jedzenie! uwielbiam!

muszę zrobić musakę samodzielnie, tylko najpierw muszę znaleźć jakiś porządny przepis

[hania811]

Napisane przez et-ka

tym razem byliśmy na Rodos. i jednym słowem - GORĄCO. na żadnej greckiej wyspie nie było aż tak gorąco jak tutaj, już czasem miewałam dość. i choć Kreta jest bliżej Afryki i temperatury są tam wyższe, to tam aż tak nie cierpiałam z gorąca..bo i czasem chmurka była i czasem wiatr..a tutaj praktycznie NIC.

ale Grecja po raz kolejny cudna

i jedzenie! uwielbiam!

muszę zrobić musakę samodzielnie, tylko najpierw muszę znaleźć jakiś porządny przepis

W którym rejonie hotel? Co zwiedzałaś??
Ja właśnie wiem że tam nie do wytrzymania dlatego lecę dopiero 12 września. Mam nadzieję na okolice 30 stopni i czasem chmurkę

[et-ka]

no ja niestety urlop mogę mieć tylko w wakacje, więc co roku ląduje w tym największym upale

co do zwiedzania, to zwiedziliśmy niewiele. kilka razy byliśmy w Pefkos, bo to 10 min spacerkiem drogą i miasteczko już było. no ale to takie miasteczko - wioska. jedna ulica i wszystko. pojechaliśmy też do Lindos, bo to było niedaleko - to miasteczko bez ruchu ulicznego wewnątrz, położone na zboczu zrobiło na nas spore wrażenie. i te wszystkie białe domki - szczególnie fajnie widziane z Akropolu, na który też się wdrapaliśmy. innego dnia pojechaliśmy do Rodos, bo nie zobaczyć stolicy to aż niemożliwe. a w Rodos piękne stare miasto, po którym kręciliśmy się kilka godzin. w nowe rejony się nie zapuszczaliśmy. z wycieczek zorganizowanych nie korzystaliśmy, choć bardzo kusiła mnie turcja..ale to aż 120e, więc musieliśmy spasować i tyle. reszta dni upływała na plażingowaniu i praktycznie non stop chlupaniu się w morzu.

[hania811]

Napisane przez et-ka

no ja niestety urlop mogę mieć tylko w wakacje, więc co roku ląduje w tym największym upale

co do zwiedzania, to zwiedziliśmy niewiele. kilka razy byliśmy w Pefkos, bo to 10 min spacerkiem drogą i miasteczko już było. no ale to takie miasteczko - wioska. jedna ulica i wszystko. pojechaliśmy też do Lindos, bo to było niedaleko - to miasteczko bez ruchu ulicznego wewnątrz, położone na zboczu zrobiło na nas spore wrażenie. i te wszystkie białe domki - szczególnie fajnie widziane z Akropolu, na który też się wdrapaliśmy. innego dnia pojechaliśmy do Rodos, bo nie zobaczyć stolicy to aż niemożliwe. a w Rodos piękne stare miasto, po którym kręciliśmy się kilka godzin. w nowe rejony się nie zapuszczaliśmy. z wycieczek zorganizowanych nie korzystaliśmy, choć bardzo kusiła mnie turcja..ale to aż 120e, więc musieliśmy spasować i tyle. reszta dni upływała na plażingowaniu i praktycznie non stop chlupaniu się w morzu.

To ja mam w planach taki sam program
Mamy hotel 1,5 km do Lardos i 9 km do Lindos-wiec to na pierwszy ogień. Do tego obowiązkowo Rodos. Resztę czasu zamierzam odpoczywać

[et-ka]

no ba, po odpoczywanie jedzie się na wakacje

ale myślę, że program zwiedzania jest akuratni. choć my niezmotoryzowani poruszaliśmy się komunikacją

[hania811]

Napisane przez et-ka

no ba, po odpoczywanie jedzie się na wakacje

ale myślę, że program zwiedzania jest akuratni. choć my niezmotoryzowani poruszaliśmy się komunikacją

Też zamierzamy komunikacją- lubię w "obcych" miejscach jeździć autobusami. W ten sposób też da się poznać dany region

Mamy hotel na zadupiu ..ale jest przy nim przystanek autobusowy więc jest gites

[et-ka]

a na przystankach nie dość, że wisiał rozkład jazdy..to jeszcze pod każdym kursem była wypisana cena za taką przyjemność. bardzo sprawnie wszystko szło

[hania811]

Napisane przez et-ka

a na przystankach nie dość, że wisiał rozkład jazdy..to jeszcze pod każdym kursem była wypisana cena za taką przyjemność. bardzo sprawnie wszystko szło

ile się jedzie z Pefkos do Rodos??

[et-ka]

trochę ponad godzinę. powiedzmy 1:10 - 1:15

[kotekk81]

Napisane przez hania811

Paranoję na punkcie jedzenia to ja mam od 13 roku życia
Teraz lekko mi się pogłębiła..bo się naczytałam książek o żywieniu w ciąży wiec nie pozwalam sobie na grzeszki - zupełnie.
A jak to wpłynie na mooje dziecko nie wiem i nikt mi tego nie powie- mam wokół siebie tuzin matek z małymi dziećmi- każda ma inne podejście- każde dziecko jest inne- wiem jedno co matka je w ciąży to dzieciak jada później. Matka na słodko, dziecko na słodko- do tego stopnia że kumpela do obiadku z kurczakiem dodaje musu śliwkowego coby słodkie było- inaczej młody nie zje. Inna zasuwała żarcie z mc donalda- dzieci jak widzą colę piszczą z radości (i mają alergie), inna nie jadła nic słodkiego - młody ma 3 lata i czekoladu w ustach nie miał- w ogołe matka nic nie jadła to on tez nic nie je- tylko chiriosy, banany i chleb z masłem

jezuuuu Hania albo Twoje znajome to wyjatki albo ja i po tym co tu przeczytalam dziekuje bogu ze Maja nie "odziedziczyla" po mnie jedzenia ciazowego bo ja jadlam tosty z bialym serem, naprzemiennie dzem dodawalam albo miod, jogurty, zolty ser i pomidory. no i owoce duzo owocow a Maja je wszystko...absolutnie wszystko a marchewka, ziemniaki, miesko, chlebek i jablka to jest hit no i zupy poprostu kocha zupy nie wiem po kim ale opis jedzeniowy pasuje mi do mojego Tzta wiec moze to on byl w ciazy z Maja haha


ale zrobilyscie mi ochote na ta salatke ale skad ja wezme teraz ten ser

a propo wczasow my w tym roku tylko polskie morze atakujemy ale za to w przyszlym roku tylko zagranica

[stokrotka_to_ja]

a my w przyszlym roku wlasnie atakujemy polskie morze z reszta nie ukrywam,ze uwielbiam Bałtyk , tylko trzeba sie umiejscowic z daleka od szalonego tlumu i straganow
moja Głodomorra wczoraj po kapieli

[L_V]

Ja jestem jednak luksusowa materialistka. Ja lubię mieć. Wakacje to dla mnie drugorzędne sprawa. Dla mnie ważne jest to jak mieszkam, wiec nie zawaham sie wydać 3 tys na skórzany dywan albo 400zl na wyciskarke alessi. Kocham otaczac sie pięknymi przedmiotami, nosić ekskluzywne tkaniny. Kocham dobrze jeść i pic dobre wina, jestem 100% bykiem. Niestety.

Dlatego- jak wakacje to prima sort. Nie uznaje niedorobek, gdziekolwiek, byle było. Nie pojade w miejsce do ktorego nie jestem przekonana. Zamarudzilabym wspoluczestnikow na smierć!

[asiuk]

Cześć!

Napisane przez hania811

Dalej uważam że ciąża to nie choroba Żyję normalnie Pracuję (haruję bym powiedziała) , wychodzę z kumpelami potańczyć i prowadzę normalne życie towarzyskie (no chyba że mam migrenę)
Zawsze zdrowo się odżywiałam, czasem miałam napady i piłam colę czy żarłam chipsy....z czego nigdy zadowolona nie byłam. Ciąża tak na prawdę pomaga mi w wyeliminowaniu tego czego nigdy jeść nie chciałam, tylko czasem miałam za słabą silną wolę.
Teraz dbam nie tylko o siebie - i silną wole mam OGROMNĄ

I bardzo dobrze, ze o siebie dbasz - nie neguję tego. Zaznaczasz, że żyjesz normalnie. Więc pozwól "normalnie" żyć innym
Myślisz, że "harowanie" nie ma wpływu na ciążę?
Ja pod koniec mojej pracy siedziałam nawet po 10 h dziennie, żeby skończyć projekt, byłam baaaaardzo zestresowana, nie spałam w nocy, płakałam z nerwów.
Pytanie - co sprawiło, że poród zakończył się, jak się zakończył? To, co wyżej, niezdrowe żarcie od czasu do czasu, cholestaza i infekcja dróg moczowych, na które nie miałam wpływu, czy może te nieszczęsne quady w Grecji?Albo najprawdopodobniej błąd lekarza.
Tego nigdy się nie dowiem, dlatego należy o siebie po prostu dbać i nie świrować.

Napisane przez stokrotka_to_ja

noo
pozniej to sie przenosi na dziecko Mloda juz ma herbatki bez glukozy,a jak przyjdzie pora na kaszki to tez juz upatrzylam takie bez cukru.Najgorzej bedzie z tesciowa jak zostanie z mloda,bo wedlug niej danonki i bakusie to samo zdrowie

Do Danonków i Bakusiów to jeszcze dalekooooo, więc może zdołasz uświadomić teściową
Ewa pija herbatkę Hipp - z glukozą. Już ją polubiła, więc wydziwiać nie będę. Natomiast mam zamiar zamówić sobie kaszkę Holle lub z Rossmanna.
I nie jestem absolutnie ortodoksyjna, młoda dostaje żarcie ze słoików - jakoś tak dziwnie, że każdy pediatra, którego pytam (i gastrolog też) uważają, że to lepsze, niż gotowanie samodzielne

Ja już słyszałam od znajomej kiedyś, że jej dziecko "przynajmniej do 3. roku życia żadnej czekoladki jeść nie będzie". Nie bardzo się sprawdziło

Napisane przez hania811

Mąż ostatnio dostał zadanie zakupić mi sok porzeczkowy bez cukru. Biedak zleciał kilka sklepów..w ostatnim dowiedział się od sprzedawczyni że akurat porzeczkowego bez cukru żadna firma nie produkuje. Okazało sie że maniaczka taka jak ja- soków z cukrem nie tyka i porzeczkowego bez jego dodatku niestety nie znalazła

Maniaczka? Ja też nie pijam soków z cukrem, wydaje mi się, że to normalne.

Napisane przez hania811

Pragi zazdroszczę. Kocham to miasto. Zbieramy się 5 lat na wyjazd i zebrać nie możemy- a to niecałe 600 km od nas

Ja też kocham. Chciałabym tam znów pojechać.

Napisane przez et-ka

ale Grecja po raz kolejny cudna

i jedzenie! uwielbiam!

Zazdroszczę

Napisane przez stokrotka_to_ja

moja Głodomorra wczoraj po kapieli

Fajna

Napisane przez L_V

Ja jestem jednak luksusowa materialistka. Ja lubię mieć. Wakacje to dla mnie drugorzędne sprawa. Dla mnie ważne jest to jak mieszkam, wiec nie zawaham sie wydać 3 tys na skórzany dywan albo 400zl na wyciskarke alessi. Kocham otaczac sie pięknymi przedmiotami, nosić ekskluzywne tkaniny. Kocham dobrze jeść i pic dobre wina, jestem 100% bykiem. Niestety.

Dlatego- jak wakacje to prima sort. Nie uznaje niedorobek, gdziekolwiek, byle było. Nie pojade w miejsce do ktorego nie jestem przekonana. Zamarudzilabym wspoluczestnikow na smierć!

Wczoraj próbowałam położyć Ewę na drzemkę do łóżeczka - nie wiem, na co liczyłam? Był wrzask przez 40 minut, ja - oaza spokoju. Aż w końcu tak zaczęła płakać, że miała problem z oddychaniem - wtedy się wściekłam, wywaliłam ją razem z TŻ do ogrodu, żeby ją uśpił w wózeczku, jak to moja szanowna teściowa robi Miałabym ochotę nawrzeszczeć jej w twarz i kopnąć w dupsko.
Tak, jestem niewdzięczna.

[xzora]

Napisane przez hania811

Mąż ostatnio dostał zadanie zakupić mi sok porzeczkowy bez cukru. Biedak zleciał kilka sklepów..w ostatnim dowiedział się od sprzedawczyni że akurat porzeczkowego bez cukru żadna firma nie produkuje. Okazało sie że maniaczka taka jak ja- soków z cukrem nie tyka i porzeczkowego bez jego dodatku niestety nie znalazła

gdzieś słyszałam (chyba od znajomej dietetyczki), że nie ma możliwości wyprodukowania soku owocowego nie dodając cukru (albo słodzika). Wyjątkiem jest tylko sok jabłkowy.

Napisane przez asiuk

Zastanawiam się tylko, czy moje stawy na tym nie ucierpią, oraz układ krwionośny (mam tendencję do żylaków - na razie mam tylko widoczne powiększone żyły i popękane naczynka). No i czy bieganie raczej wieczorne jest efektywne? W tygodniu nie miałabym jak biegać rano, może w weekend.

Ja w obawie przed przeciążeniem stawów (miałam kiedyś problem z kolanami) biegam tylko po miękkim podłożu (trawa, ziemia). Najgorszy jest beton i podobno bieżnia (bo się nienaturalnie stawia stopy?).

Bieganie wieczorne jest tak samo efektywne jak poranne Na stawy podobno lepiej wieczorem, bo po nocy mięśnie i stawy są zastane. Nie wiem jak z żylakami, ale na krążenie (i cellulitis) bieganie ma pozytywny wpływ.

Napisane przez emi_lka

Teraz chciałabym wrócić do biegania i jednak coś zacząć z brzuchem robić, bo jest tłuszczyk, albo zapiszę się na jakiś ABS, albo sama... ale pewnie sama się nie zmobilizuję.

a nie lepiej poćwiczyć z moim ulubionym panem 8min dziennie http://www.youtube.com/watch?v=sWjTnBmCHTY ? efekty po tych ćwiczeniach są niesamowite, brzuch mam twardy jak skała i nie ma możliwości złapać za tłuszczyk

Napisane przez L_V

Szczerze? Nie interesują mnie Turcję, Bułgaria, Egipt, Tunezja, kanarysjkie itp. Chce jechać na na Malediwy albo do Dubaju!

dlaczego akurat Melediwy i Dubaj?

Napisane przez L_V

Wycieczka która mi sie marzy, tO tez ok15 tys na dwa tygodnie, poniżej 4 gwiazdek i bez All inclusive nie jadę. Niestety jesteśmy z mężem przyzwyczajeni do pewnych standardów poniżej których nie schodzimy. A za to sie płaci.

Napisane przez L_V

Dlatego- jak wakacje to prima sort.

jeśli ma być prima sort, to koniecznie bez all'a. All jest poniżej, a nie powyżej (nie wiem skąd to przeświadczenie, że wszystko w cenie to luksus), zwłaszcza w ZEA i na Malediwach (tam tylko nieliczne hotele/ośrodki mają all i to jedynie te mniej ekskluzywne).

---------- Dopisano o 08:41 ---------- Poprzedni post napisano o 08:36 ----------

Napisane przez stokrotka_to_ja

a my w przyszlym roku wlasnie atakujemy polskie morze z reszta nie ukrywam,ze uwielbiam Bałtyk , tylko trzeba sie umiejscowic z daleka od szalonego tlumu i straganow
moja Głodomorra wczoraj po kapieli

straszny słodziak

Napisane przez asiuk

Wczoraj próbowałam położyć Ewę na drzemkę do łóżeczka - nie wiem, na co liczyłam? Był wrzask przez 40 minut, ja - oaza spokoju. Aż w końcu tak zaczęła płakać, że miała problem z oddychaniem - wtedy się wściekłam, wywaliłam ją razem z TŻ do ogrodu, żeby ją uśpił w wózeczku, jak to moja szanowna teściowa robi Miałabym ochotę nawrzeszczeć jej w twarz i kopnąć w dupsko.
Tak, jestem niewdzięczna.

nie niewdzięczna, tylko przemęczona musisz w tym całym zawirowaniu z pracą, opieką nad małą, gotowaniem, wygospodarować chwilę czasu dla siebie.

[emi_lka]

Cześć!
Piękny dzień w Warszawie

Napisane przez stokrotka_to_ja

to ja mam inaczej
Mogę mieszkać w jakiejkolwiek kwaterze,byleby było czysto i w fajnej lokalizacji,bardziej liczy sie miejsce w które jadę i towarzystwo. Egipt i Tunezja tez mnie nie kręca,ale moze zle trafiłam,dlatego mam taka opinie.Ale Bulgaria jak najbardziej

Te dwa kraje nigdy też mnie nie ruszały, ale np. Egipt połączony z Izraelem - super Tylko teraz trochę jednak mam lęk przed zamieszaniem w Egipcie, szczególnie w okolicach wyborów wrześniowych.
Maroko mnie fascynuje od momentu, kiedy obejrzałam "W stronę Marrakeszu".

Napisane przez hania811

Ja jestem z tych dla których urlop jest nr 1. Mogę wydać na wyjazd na narty 7 tysi mając w domu najtańsze meble z Ikeii, byle jechać, byle coś przeżyć, mieć co wspominać. Wszędzie warto jechać..by się przekonać jak jest, by zobaczyć, dotknąć, poczuć. Mi tam się podobało nawet w Tunezji - w 3 gwiazdkowym hotelu gdzie przez całą noc gryzły mnie komary.

Ja jestem ogólnie ciekawa świata i poznawanie czegoś nowego ma dla mnie wielkie znaczenie i jednocześnie jest to najlepsza dla mnie forma odpoczynku

Napisane przez et-ka

a ja też jestem osobą, dla której urlop musi być. i nieważne, że byliśmy w tym roku znowu w Grecji...jak wróciłam wczoraj z mega naładowanymi akumulatorami no a poza tym każda wyspa jest inna, więc tak sobie wmawiam, że zwiedzam za każdym razem inne państwo

ale swoją drogą taki tour de..też by mnie bardzo kręcił

Grecja jest super

Co do takiej podróży na własną rękę... w założeniach super... to chyba najlepsza forma poznawania nowych miejsc, poznać tak Włochy - marzenie
ale chyba jeszcze nie jestem gotowa, żeby sobie samodzielnie wszystko załatwiać, noclegi, postoje, planować podróż samochodem w sytuacji gdy jestem dość nerwowym pasażerem...

Moi znajomi wyruszają pod koniec sierpnia w taką podróż: Warszawa-Berlin-Hanover-Frankfurt-Metz-Paryż-Praga-Warszawa

Napisane przez et-ka

ale Grecja po raz kolejny cudna

i jedzenie! uwielbiam!

muszę zrobić musakę samodzielnie, tylko najpierw muszę znaleźć jakiś porządny przepis

Ja robię zawsze z tych dwóch przepisów:
http://www.travelforum.pl/mini-przew...ia-grecka.html

a beszamel z tego:
http://www.we-dwoje.pl/musaka;po;gre...ykul,1184.html

Wykorzystuję sposób z dodaniem ubitej piany do sosu beszamelowego, dzięki temu na zapiekance jest warstewka pianki.

Napisane przez hania811

Też zamierzamy komunikacją- lubię w "obcych" miejscach jeździć autobusami. W ten sposób też da się poznać dany region

Mamy hotel na zadupiu ..ale jest przy nim przystanek autobusowy więc jest gites

Ja też lubię jeździć komunikacją miejską - fajna możliwość podejrzenia prawdziwego życia w danym miejscu, ludzi, zwyczajów...

Napisane przez stokrotka_to_ja

a my w przyszlym roku wlasnie atakujemy polskie morze z reszta nie ukrywam,ze uwielbiam Bałtyk , tylko trzeba sie umiejscowic z daleka od szalonego tlumu i straganow
moja Głodomorra wczoraj po kapieli

Bałtyk jest super, gdyby nie ta niepewność co do pogody...

Słodziak z Twego dziecięcia

Napisane przez asiuk

Cześć!

Wczoraj próbowałam położyć Ewę na drzemkę do łóżeczka - nie wiem, na co liczyłam? Był wrzask przez 40 minut, ja - oaza spokoju. Aż w końcu tak zaczęła płakać, że miała problem z oddychaniem - wtedy się wściekłam, wywaliłam ją razem z TŻ do ogrodu, żeby ją uśpił w wózeczku, jak to moja szanowna teściowa robi Miałabym ochotę nawrzeszczeć jej w twarz i kopnąć w dupsko.
Tak, jestem niewdzięczna.

Napisane przez xzora

a nie lepiej poćwiczyć z moim ulubionym panem 8min dziennie http://www.youtube.com/watch?v=sWjTnBmCHTY ? efekty po tych ćwiczeniach są niesamowite, brzuch mam twardy jak skała i nie ma możliwości złapać za tłuszczyk

Właśnie nad tymi ćwiczeniami się zastanawiam

[asiuk]

Napisane przez xzora

Ja w obawie przed przeciążeniem stawów (miałam kiedyś problem z kolanami) biegam tylko po miękkim podłożu (trawa, ziemia). Najgorszy jest beton i podobno bieżnia (bo się nienaturalnie stawia stopy?).

Bieganie wieczorne jest tak samo efektywne jak poranne Na stawy podobno lepiej wieczorem, bo po nocy mięśnie i stawy są zastane. Nie wiem jak z żylakami, ale na krążenie (i cellulitis) bieganie ma pozytywny wpływ.


a nie lepiej poćwiczyć z moim ulubionym panem 8min dziennie http://www.youtube.com/watch?v=sWjTnBmCHTY ? efekty po tych ćwiczeniach są niesamowite, brzuch mam twardy jak skała i nie ma możliwości złapać za tłuszczyk


nie niewdzięczna, tylko przemęczona musisz w tym całym zawirowaniu z pracą, opieką nad małą, gotowaniem, wygospodarować chwilę czasu dla siebie.

A ja liczyłam właśnie na bieganie po asfalcie Bo za bardzo nie mam gdzie - lasu w pobliżu niet. Czy dobre buty do biegania po twardych nawierzchniach mogą pomóc?

Tylko 8 minut dziennie?? I to wystarcza?

Kiedyś wkleiłaś link do strony bieganie.pl z programem odchudzającym. Myślisz, że to byłoby ok, czy może lepiej program, który Ty wkleiłaś + takie ćwiczenia, jak w Twoim linku? Jam usiałabym biegać gdzieś po 20, jak małą położę spać.
Jak długo jednorazowo biegasz i jak się ma do tego trening interwałowy (czytałam gdzieś, że powinien trwać max. 25 minut, włącznie z rozgrzewką)?

Jestem trochę przemęczona, fakt. Ale faktem jest też to, że o wszystko się czepiam, cały czas coś mi nie pasuje, szukam pretekstu, żeby wkurzyć się na teściową. A przecież skoro chcę opiekować się małą inaczej, to powinnam sama się za to zabrać A teściowa chce dobrze, słucha przeważnie moich sugestii, pyta, gdy czegoś nie wie.

[miskowa]

cześć

Napisane przez L_V

Szczerze? Nie interesują mnie Turcję, Bułgaria, Egipt, Tunezja, kanarysjkie itp. Chce jechać na na Malediwy albo do Dubaju! Albo tour de italia lub francja. Ale w chwili obecnej ważniejsze dla mnie jest urządzania mieszkanaia, a sprzęty które kupuje nie kosztują po tysiaku tylko raczej wielokrotnosc.

Wycieczka która mi sie marzy, tO tez ok15 tys na dwa tygodnie, poniżej 4 gwiazdek i bez All inclusive nie jadę. Niestety jesteśmy z mężem przyzwyczajeni do pewnych standardów poniżej których nie schodzimy. A za to sie płaci.

Jadę na weekend nad morze, potem do Pragi. Nudzić sie nie będę.

skąd ten wybór, że akurat tylko tam?
Mnie nie kręci Egipt, Tunezja i Turcja, ale za to wybieram różne inne mniej lub bardziej popularne miejsca i absolutnie wszędzie znajdę coś dla siebie i coś mi się podoba. Zresztą o wiele bardziej liczy się nastawienie czy towarzystwo, generalnie wszędzie może być super, zależy czy robisz to, co lubisz.

Napisane przez hania811

Czyli jesteś z tych "klientów" biur podróży których zupełnie nie rozumiem - ale lubię bo płacą solidnie
Dla mnie Dubaj to bezduszne wieżowce, gorąc, piasek wiejący z pustyni i woda jak zupa. Nic więcej.
Tam mogę jechać..ale tylko za darmo - na study.

Melediwy- OK ..bajeczne morze, plaża, hotele wypasione..ale co tam robić. Padłabym z nudów po 2 dniach

Mój kumpel ostatnio..albo jadę do 5 gwiazdek z All albo nad Polskie morze...nad Polskie morze do pensjonatu , gwiazdek 0 i w deszcz. Dla mnie nie ma tu logiki - za grosz.
Wolałabym Bułgarię jak Emi...pozwiedzać trochę, pojeśc dobrych rzeczy, popływać w ciepłym morzu W hotelu na wakacjach to się tylko nocuje....no każdy wybiera pod siebie- dzięki temu nie sprzedaję tylko 3 gwiazdek w HB


-------
Pragi zazdroszczę. Kocham to miasto. Zbieramy się 5 lat na wyjazd i zebrać nie możemy- a to niecałe 600 km od nas

ja właśnie też nie rozumiem, bo ja chcę jechać wszędzie, gdziekolwiek, byleby jak najwięcej przeżyć i zobaczyć

Napisane przez hania811

Ja jestem z tych dla których urlop jest nr 1. Mogę wydać na wyjazd na narty 7 tysi mając w domu najtańsze meble z Ikeii, byle jechać, byle coś przeżyć, mieć co wspominać. Wszędzie warto jechać..by się przekonać jak jest, by zobaczyć, dotknąć, poczuć. Mi tam się podobało nawet w Tunezji - w 3 gwiazdkowym hotelu gdzie przez całą noc gryzły mnie komary.

To tak jak ja. Pewnie dlatego nie mam jeszcze swojego mieszkania i ciągle kisnę w wynajmowanym, nie mając stylowych mebli ani pięknych bibelotów w domu.
Dla mnie najważniejsza na wyjeździe jest ekipa i to, żeby nie było brudno.

Napisane przez L_V

Ja jestem jednak luksusowa materialistka. Ja lubię mieć. Wakacje to dla mnie drugorzędne sprawa. Dla mnie ważne jest to jak mieszkam, wiec nie zawaham sie wydać 3 tys na skórzany dywan albo 400zl na wyciskarke alessi. Kocham otaczac sie pięknymi przedmiotami, nosić ekskluzywne tkaniny. Kocham dobrze jeść i pic dobre wina, jestem 100% bykiem. Niestety.

Dlatego- jak wakacje to prima sort. Nie uznaje niedorobek, gdziekolwiek, byle było. Nie pojade w miejsce do ktorego nie jestem przekonana. Zamarudzilabym wspoluczestnikow na smierć!

Całkowicie odmienne podejście ode mnie, które mnie dziwi i którego nie rozumiem, ale oczywiście nie krytykuję, bo masz do tego prawo.
Ja, mając wybór czy piękna kanapa w domu, czy nawet najkrótszy wyjazd, zawsze wybiorę wyjazd. A wakacje prima sort mogą być wszędzie, nie tylko w Dubaju (dokąd raczej bym się nie wybrała, chyba że nie miałabym gdzie jechać).

[emi_lka]

Napisane przez L_V

Wycieczka która mi sie marzy, tO tez ok15 tys na dwa tygodnie, poniżej 4 gwiazdek i bez All inclusive nie jadę. Niestety jesteśmy z mężem przyzwyczajeni do pewnych standardów poniżej których nie schodzimy. A za to sie płaci.

Jadę na weekend nad morze, potem do Pragi. Nudzić sie nie będę.

Napisane przez L_V

Ja jestem jednak luksusowa materialistka.
Dlatego- jak wakacje to prima sort. Nie uznaje niedorobek, gdziekolwiek, byle było. Nie pojade w miejsce do ktorego nie jestem przekonana. Zamarudzilabym wspoluczestnikow na smierć!

Tak sobie pomyślałam, że ujmujesz wakacje jako pewien produkt, skończoną całość, którą można wybrać i ocenić na podstawie pewnych kryteriów jakości (piszę to bez wartościowania).

Dla mnie osobiście wakacje=podróżowanie, i to podróżowanie (nie do końca przewidywalne) jest celem, a nie sam cel podróży-pobyt

---------- Dopisano o 09:23 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ----------

A, i jeszcze muszę wkleić tu cytat z Capka "Listów z podróży", który mnie zawsze chwyta za serducho, bo idealnie odzwierciedla moje podejście do podróży/wakacji/wypoczynku (choć ja jednak podróżuję z przewodnikiem), i próbka dla Xzory, bo kiedyś podpytywała jak mi się to czyta:

"Wytyczałem sobie drogę palcem na mapie, często zwiedziony jedynie piękną nazwą lub tym, że pociąg tam odjeżdżał dopiero o dziesiątej rano, a więc nie musiałem wcześnie wstawać, ponieważ jednak według Hegla w biegu świata realizuje się Rozum Absolutny, te przypadki i zachcianki dziwnym trafem prowadziły mnie w niemal wszystkie miejsca, które w błogosławionych Włoszech "powinno się zobaczyć".
Na tym świecie należy jednak widzieć wszystko; wszystko jest warte obejrzenia, każda ulica i każdy człowiek, każda rzecz marna oraz sławna. Nie ma niczego, co nie zasługiwałoby na zainteresowanie i zobaczenie. Z chęcią włóczyłem się po zakamarkach, których bedeker nie oznacza absolutnie żadną *, sygnalizującą coś, co godne jest uwagi, i nie żałowałem żadnego kroku, wchodząc, gdzie się dało, choćby i zacnym ludziom do ich korytarza; czasem patrzyłem na najsłynniejsze zabytki, a czasem tylko na dzieci, na stare babuleńki, na ludzką biedę i radość, na zwierzęta lub w czyjeś okna. (...)Umieszczam na wstępie dla wszystkich, którzy będą tę książkę czytać, żeby nie uważali jej za przewodnik ani za opis podróży, ani za cicerone, lecz za cokolwiek bądź innego, za co zechcą; i żeby, gdy sami gdzieś pojadą, zaufali, oprócz rozkładowi jazdy, wyłącznie i jedynie szczególnej łasce, która towarzyszy ludziom podróżującym i pokazuje im więcej, niż w ogóle człowiek może napisać i opowiedzieć."

[xzora]

odp

Napisane przez asiuk

A ja liczyłam właśnie na bieganie po asfalcie Bo za bardzo nie mam gdzie - lasu w pobliżu niet. Czy dobre buty do biegania po twardych nawierzchniach mogą pomóc?
buty do biegania to podstawa. Nie masz gdzieś w okolicy stadionu? często są przy szkołach

Tylko 8 minut dziennie?? I to wystarcza?
spróbuj wykonać te ćwiczenia a nie będziesz miała wątpliwości że zadziałają

Kiedyś wkleiłaś link do strony bieganie.pl z programem odchudzającym. Myślisz, że to byłoby ok, czy może lepiej program, który Ty wkleiłaś + takie ćwiczenia, jak w Twoim linku? Jam usiałabym biegać gdzieś po 20, jak małą położę spać.
Im dłużej trwa trening tym lepiej, także ja bym najpierw zaczęła od planu wg którego biega emilka (marsz, bieg, marsz, bieg), żeby poruszać się te 30min, a potem ten plan odchudzający rozpoczęła od VI tygodnia.

Jak długo jednorazowo biegasz i jak się ma do tego trening interwałowy (czytałam gdzieś, że powinien trwać max. 25 minut, włącznie z rozgrzewką)?
Aktualnie 40min, wcześniej 30min, z rozgrzewką i rozciąganiem + 10-15min.
Ja interwałów jeszcze nie biegam. Do takiego treningu trzeba mieć już wyrobioną kondycję, bo jest ciężki. Idealnie byłoby połączyć trening aerobowy z interwałowym. Ja mam taki plan, tylko za każdym razem kiedy dochodzę do odpowiedniej formy i mam zamiar dodać kolejny trening, coś się dzieje (a to choroba, a to problem z sercem, teraz naciągnięte kolano właśnie po interwałach).
Tutaj masz przykładowy trening HIIT (High Intensity Interval Training ):
1. Rozgrzewka - 5 minut2. Niemal maksymalny sprint - 15 sekund3. Trucht - 45 sekund Powtórzyć punkty 2 i 3 pięciokrotnie 4. Ochłonięcie - 5 minut Trening właściwy nie powinien przekraczać 25 minut. Co 1 do 2 tyg zwiększamy ilość powtórzeń o 1 dodatkowy interwal.

[hania811]

heloo

Napisane przez et-ka

trochę ponad godzinę. powiedzmy 1:10 - 1:15

To spoko

Napisane przez kotekk81

jezuuuu Hania albo Twoje znajome to wyjatki albo ja i po tym co tu przeczytalam dziekuje bogu ze Maja nie "odziedziczyla" po mnie jedzenia ciazowego bo ja jadlam tosty z bialym serem, naprzemiennie dzem dodawalam albo miod, jogurty, zolty ser i pomidory. no i owoce duzo owocow a Maja je wszystko...absolutnie wszystko a marchewka, ziemniaki, miesko, chlebek i jablka to jest hit no i zupy poprostu kocha zupy nie wiem po kim ale opis jedzeniowy pasuje mi do mojego Tzta wiec moze to on byl w ciazy z Maja haha

a propo wczasow my w tym roku tylko polskie morze atakujemy ale za to w przyszlym roku tylko zagranica

Przyznaje mam dziwne znajome

Oby pogoda nad morzem była lepsza niż w lipcu.

Napisane przez L_V

Ja jestem jednak luksusowa materialistka. Ja lubię mieć. Wakacje to dla mnie drugorzędne sprawa. Dla mnie ważne jest to jak mieszkam, wiec nie zawaham sie wydać 3 tys na skórzany dywan albo 400zl na wyciskarke alessi. Kocham otaczac sie pięknymi przedmiotami, nosić ekskluzywne tkaniny. Kocham dobrze jeść i pic dobre wina, jestem 100% bykiem. Niestety.

Dlatego- jak wakacje to prima sort. Nie uznaje niedorobek, gdziekolwiek, byle było. Nie pojade w miejsce do ktorego nie jestem przekonana. Zamarudzilabym wspoluczestnikow na smierć!

Dobrze ze stać Cie na to...i że masz męża który też ma takie podejście.

Napisane przez asiuk

I bardzo dobrze, ze o siebie dbasz - nie neguję tego. Zaznaczasz, że żyjesz normalnie. Więc pozwól "normalnie" żyć innym
Myślisz, że "harowanie" nie ma wpływu na ciążę?
Ja pod koniec mojej pracy siedziałam nawet po 10 h dziennie, żeby skończyć projekt, byłam baaaaardzo zestresowana, nie spałam w nocy, płakałam z nerwów.
Pytanie - co sprawiło, że poród zakończył się, jak się zakończył? To, co wyżej, niezdrowe żarcie od czasu do czasu, cholestaza i infekcja dróg moczowych, na które nie miałam wpływu, czy może te nieszczęsne quady w Grecji?Albo najprawdopodobniej błąd lekarza.
Tego nigdy się nie dowiem, dlatego należy o siebie po prostu dbać i nie świrować.

Maniaczka? Ja też nie pijam soków z cukrem, wydaje mi się, że to normalne.

Wczoraj próbowałam położyć Ewę na drzemkę do łóżeczka - nie wiem, na co liczyłam? Był wrzask przez 40 minut, ja - oaza spokoju. Aż w końcu tak zaczęła płakać, że miała problem z oddychaniem - wtedy się wściekłam, wywaliłam ją razem z TŻ do ogrodu, żeby ją uśpił w wózeczku, jak to moja szanowna teściowa robi Miałabym ochotę nawrzeszczeć jej w twarz i kopnąć w dupsko.
Tak, jestem niewdzięczna.

Pozwalam innym żyć normalne..nie wyrywam tych kebabów z rąk. Ale swoje sobie myślę - mogę przecież
Eee nie, tak to ja nie haruję. Gdy tylko zamykam drzwi biura zapominam o pracy. Kiedyś kiedyś...może miałam chwile że jakieś afery wpływały na mnie- teraz jestem twardziel- nic mnie nie rusza. Nawet kłótnie z księgową i wymiany nieprzyjemnych maili z prezesem.

----------
Skoro teściowa stosuje praktyki które Tobie nie odpowiadają to może jednak lepiej wysłać małą do żłobka Co z tego że złapie kilka chorób..kiedyś musi. Tylko w ten sposób się uodporni. Nie teraz to w szkole będziesz z nią latała po lekarzach.

Napisane przez xzora

gdzieś słyszałam (chyba od znajomej dietetyczki), że nie ma możliwości wyprodukowania soku owocowego nie dodając cukru (albo słodzika). Wyjątkiem jest tylko sok jabłkowy.

jeśli ma być prima sort, to koniecznie bez all'a. All jest poniżej, a nie powyżej (nie wiem skąd to przeświadczenie, że wszystko w cenie to luksus), zwłaszcza w ZEA i na Malediwach (tam tylko nieliczne hotele/ośrodki mają all i to jedynie te mniej ekskluzywne).

hmm..chyli co. Soki pomarańczowe są dosładzane i ściemniają na opakowaniu

O to, to to...all jest dla biedaków

Ludzie z kasą i klasą wybierają hotele ze śniadaniami lub HB. Zresztą porządne 5 gwiazdkowce odchodzą od formuły All.

Napisane przez asiuk

Tylko 8 minut dziennie?? I to wystarcza?

Wystarcza jak się do tego biega jak Xzora
Niestety robienie brzuszków nie sprawi że tłuszcz z niego zniknie. Mięśnie się wzmocnią ale tłuszcz pozostanie. Do brzucha twardego jak skała trzeba robić i brzuchy i ćwiczenia aerobowe i do tego trzymać dietę

[emi_lka]

Napisane przez miskowa

cześć



skąd ten wybór, że akurat tylko tam?
Mnie nie kręci Egipt, Tunezja i Turcja, ale za to wybieram różne inne mniej lub bardziej popularne miejsca i absolutnie wszędzie znajdę coś dla siebie i coś mi się podoba. Zresztą o wiele bardziej liczy się nastawienie czy towarzystwo, generalnie wszędzie może być super, zależy czy robisz to, co lubisz.



ja właśnie też nie rozumiem, bo ja chcę jechać wszędzie, gdziekolwiek, byleby jak najwięcej przeżyć i zobaczyć

Podzielam

A propos Turcji - kiedyś ujmowałam ją w triadzie Egipt, Tunezja, Turcja (i było to raczej zestawienie niedodatnie).

Po dwóch pobytach w Turcji, w trakcie których była w mieście 400 tys., w mieście 100 tys., na południu nad morzem w miejscowości typowo hotelowej, w miasteczku 20 tys., w Anatolii (step), na terenach południowo-zachodnich (dawnych prowincji greckich i rzymskich), w Stambule (12-20 mln ludności), znając dokładnie historię, znając historię przemian społecznych i kulturowych, znając Turcję z tekstów kultury (jestem miłośniczką Pamuka, znam utwory Hikmeta) uważam, że jest to niesamowicie ciekawy kraj

Ja w każdym razie wrócę tam na pewno - jeszcze przynajmniej by pojechać do Kapadocji.

[hania811]

Napisane przez emi_lka

Podzielam

A propos Turcji - kiedyś ujmowałam ją w triadzie Egipt, Tunezja, Turcja (i było to raczej zestawienie niedodatnie).

Po dwóch pobytach w Turcji, w trakcie których była w mieście 400 tys., w mieście 100 tys., na południu nad morzem w miejscowości typowo hotelowej, w miasteczku 20 tys., w Anatolii (step), na terenach południowo-zachodnich (dawnych prowincji greckich i rzymskich), w Stambule (12-20 mln ludności), znając dokładnie historię, znając historię przemian społecznych i kulturowych, znając Turcję z tekstów kultury (jestem miłośniczką Pamuka, znam utwory Hikmeta) uważam, że jest to niesamowicie ciekawy kraj

Ja w każdym razie wrócę tam na pewno - jeszcze przynajmniej by pojechać do Kapadocji.

Widzisz, to jest właśnie to podejście do wakacji- Ty chcesz podróżować, dowiedzieć się o miejscu jak najwięcej, chodzić ścieżkami nie do końca wydeptanymi przez turystów...więc i w Tunezji spodobało by Ci się

O Turcji panuje obiegowa opinia roztaczana przez klientów "basenowiczów" i rodziny z dziećmi- że niby nic tam nie ma prócz hoteli. . Bzdura. Jest masa do zobaczenia...my w katalogu mamy 4 imprezy objazdowe po Turcji - każda cieszy sie ogromnym powodzeniem. Ludzie są zachwyceni tym krajem. Jak ktoś był raz - jedzie drugi i trzeci.

[emi_lka]

Napisane przez hania811

Widzisz, to jest właśnie to podejście do wakacji- Ty chcesz podróżować, dowiedzieć się o miejscu jak najwięcej, chodzić ścieżkami nie do końca wydeptanymi przez turystów...więc i w Tunezji spodobało by Ci się

O Turcji panuje obiegowa opinia roztaczana przez klientów "basenowiczów" i rodziny z dziećmi- że niby nic tam nie ma prócz hoteli. . Bzdura. Jest masa do zobaczenia...my w katalogu mamy 4 imprezy objazdowe po Turcji - każda cieszy sie ogromnym powodzeniem. Ludzie są zachwyceni tym krajem. Jak ktoś był raz - jedzie drugi i trzeci.

To jest już ignorancja
Choć rzeczywiście Turcja jest na tyle duża, rozległa, że podróżowanie z samego południa, z riwiery, jest czasochłonne bardzo. Pewnie stąd te opnie.