Włochy - wizażanki z Włoch cz.II

[silvyetta]

Napisane przez Kasza Manna

Nam też o to chodziło i dlatego pasuje

dokladnie

Napisane przez sjoanna

Co do koloru to mnie i taki pasuje - to maz chce zeby meble byly biale.
Dodatki wyszukam kolorowe.

Zastanawiamy sie jak umiescic rozkladana sofe w salonie.
Od tego zalezy czy kupimy z dluzsza czescia po lewej czy po prawej.
Jutro siedze w domu to moze sie wezme za rozrysowanie planu salonu i przedstawieniu mozliwosci.
Dzisiaj powiem ze albo sofa od tv bedzie okolo 2 metry - i wchodzac bedziemy widziec jej tyl albo przy scianie i wtedy od tv bedzie ponad 4,5 metra.

mi tez sie szary kolor podoba,ostatnio jak bylismy w sklepie to wszystko mi sie w tym kolorze podobalo:salon,kuchnia,sy pialnia itd w razie kupna mieszkania,moze sie zdecydujemy na urzadzenie w tym kolorze ktoregos z pokoi
sofa ustawiona tylem do wejscia zle nie wyglada,w mieszkanku,ktore chcemy kupic tak jest ustawiona i my raczej zostawilibysmy tak jak jest,oczywiscie zmienilibysmy meble...
jutro wielki dzien bo mamy spotkanie w agencji i zaproponujemy im nasza cene za mieszkanie,jak sie zgodza,to zostawiamy zaliczke i mieszkanko zaklepane i zostaje czekanie na kredyt,na ktory niby mamy spore szanse...trzymajcie kciuki

Napisane przez cuciola

..bo nie bylas jeszcze w krainie ryzu czyli u mnie tu naokolo ryz stoi w wodzie, prawdziwa wylegarnia..

jej to musi byc ich pelno!

[Romanaccia]

Napisane przez sjoanna

Pani dyrektor beda ci mowic?

jaka Pani dyrektor ,gdybym byla szefowa jakiejs firmy to mogliby tak do mnie mowic,a teraz po imieniu Romanaccia... zartuje

wczoraj kolega mnie uratowal,pomogl mi przewiesc mi moje rzeczy do Salerno vanem....mialam ....12 walizek gdyby nie on,to bym sie wykonczyla taszczeniem ich i zbankrutowala wydajac pieniadze na pociagi,bo musialabym chyba z 6 razy jezdzic miedzy Rzymem z Salerno.... a tak za jednym razem zawiozlam wszystko ,ale musialam wracac znowu do Rzymu ,po mame i kota poszlam dzis po bilety na pociag dzisiaj i jutro nie bylo miejsc w ZADNYM pociagu,wszystko porezerwowane tak wiec ostateczna przeprowadzka bedzie w sobote .... eh ....co za koszmar z tymi przeprowadzkami ,meka piekielna....

Wiecie co mi powiedzial wlasciciel mieszkana tu w Rzymie jak mu powiedzialam,ze wyjezdzam ?.... ,ze mu przykro i ,ze ...jakbym chciala wrocil do rzymu ,do mam do niego zadzwonic i miejsce dla mnie tu zawsze sie znajdzie ,gdzie ja drugiego takiego wlasciciela znajde

[Nimfa20]

Witam dziewczyny, przepraszam, że się wtrącę, ale mam pytanie: jak jest po włosku "pozdrawiam"

Szukałam w necie i wszędzie wychodzi mi "il vostro". Ale w niektórych słownikach wychodzi mi przetłumaczone jako "Twój ", więc już sama nie wiem

[silvyetta]

Napisane przez Nimfa20

Witam dziewczyny, przepraszam, że się wtrącę, ale mam pytanie: jak jest po włosku "pozdrawiam"

Szukałam w necie i wszędzie wychodzi mi "il vostro". Ale w niektórych słownikach wychodzi mi przetłumaczone jako "Twój ", więc już sama nie wiem

hej!
to zalezy jak chcesz tego zwrotu uzyc
pozdrowienia to "saluti"
pozdrawiam "saluto"
pozdrawiam cie-ti saluto(moze tez byc w znaczeniu-zegnam sie z toba)
"il vostro"to "wasz"

[silvyetta]

I Sette Nani-nasze nowe filizanki do kawki zakupione w "moim" sklepie

[cuciola]

Tesciowa znow dziala mi na nerwy prosze o wsparcie
Jak bedzie w telewizji "Ragazza polacca avvelena la suocera" to bedzie o mnie

[Kasza Manna]

Cuciola, może TO Tobie poprawi humor? I jeszcze TO

[cuciola]

A jakos mnie wzielo na tesknote za domem..czytam sobie https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=515464&page=2
i w wielu slowach sie odnajduje..
ach takie gorsze chwile..

dzieki Kasza zaraz na spokojnie przeczytam bo jak mam dola to nic kompletnie mi sie nie chce

[Romanaccia]

Napisane przez cuciola

Tesciowa znow dziala mi na nerwy prosze o wsparcie
Jak bedzie w telewizji "Ragazza polacca avvelena la suocera" to bedzie o mnie

Cuciola to dla Ciebie

ktory z tych typow to twoha tesciowa ? potem znajdziemy na nia sposob

Mądralińska

Bez przerwy udziela ci rad, choć wcale nie pytasz jej o zdanie. „Nie kupuj tylu kosmetyków, to wyrzucone pieniądze” – mówi tonem nie znoszącym sprzeciwu. Albo słyszysz, że zupa bez śmietany jest niesmaczna i że przydałyby się wam firanki w oknach. Jej zdaniem, to ona jest idealną gospodynią, żoną, matką. Ty we wszystkim powinnaś się na niej wzorować. Gdy tego nie robisz, dąsa się na ciebie i obraża. NIE DAJ SIĘ!

Najeźdźca
Często wpada do was bez zapowiedzi, dzwoni bez względu na porę. Zawsze znajdzie jakiś pretekst: właśnie była w pobliżu, coś wam przyniosła... Co gorsza, jej wizyty zwykle przeciągają się do późnych godzin. A ty musisz wysłuchać w tym czasie streszczeń wszystkich telewizyjnych seriali! Masz już serdecznie dość tych ciągłych najść. Na sam dźwięk telefonu czy dzwonka do drzwi dostajesz gęsiej skórki. Jednak zaciskasz zęby, bo nie chcesz narażać się teściowej

to chyba was nie dotyczy,bo mieszkacie razem,ale moze do pokoju wpadac

Cierpiętnica

Gotuje wam obiady, prasuje, pierze i sprząta wasz dom, choć nikt jej o to nie prosi. Dokupuje drobiazgi do waszego gospodarstwa, przestawia bibeloty, kładzie na stół serwetki, których ty byś nie położyła. Zrzędzi przy tym ile wlezie, że ona tak się stara, a nikt nie potrafi jej docenić. Rzecz w tym, że ty wcale nie potrzebujesz jej poświęcenia. Chętnie sama smażyłabyś kotlety, a nawet prasowała koszule męża, byle tylko nikt nie zaprowadzał u ciebie swoich porządków.


Krytykantka

Wszystko jej się w tobie nie podoba: to jesteś zbyt oszczędna, to znów wydajesz pieniądze bez opamiętania. Wmawia ci, że masz zły gust, sprzątasz „po łebkach” lub że nie znasz się na gotowaniu. Celnie trafia w twoje czułe punkty, ale zawsze potrafi to wytłumaczyć: „Ależ kochanie, nie gniewaj się, ja to przecież mówię dla twojego dobra!”. Jej krytyczne uwagi ranią cię jednak bardzo głęboko.


Mamuśka

Jest zaborcza, nie pozwala synowi uniezależnić się od siebie. Chce, aby on konsultował z nią wasze plany urlopowe, spowiadał się z grubszych wydatków, nawet zdawał relacje z waszych małżeńskich sprzeczek. Co gorsza, partner potulnie się na to godzi. Nieraz godzinami konferuje z mamą przez telefon i potem wszystko robi pod jej dyktando. Albo wpada do niej na obiadki, na które ty nie jesteś zapraszana. Okropnie denerwuje cię to jej wścibstwo i nadskakiwanie dorosłemu synowi. Jednak nie reagujesz. Sądzisz, że to niczego nie zmieni, tylko oboje będą mieć do ciebie pretensję.


Niezaradna

Choć teściowa wcale nie jest niedołężna ani schorowana, stale ma do swojego syna setki spraw: trzeba u niej posprzątać, naprawić kran, pralkę, odnieść bieliznę do magla... Co więcej, partner musi zjawić się u niej na każde wezwanie. W przeciwnym razie zaraz są wymówki i pretensje. Nie masz odwagi powiedzieć teściowej, co o tym myślisz. Twój partner też nie potrafi nic z tym zrobić. We wszystkim jej ulega, choć często krzyżuje to wasze plany


chociaz osobiscie wydaje mi sie,ze wloska tesciowa to jest kategoria a parte

[cuciola]

chociaz osobiscie wydaje mi sie,ze wloska tesciowa to jest kategoria a parte

wlasnie!!! Chyba by trzeba bylo zrobic jakas oddzielna kategorie mix
Ale dzieki za pocieszenie juz mi lepiej! W niedziele maja wyjechac na tydzien wiec sobie odpoczne
Ona ma takie dziwne poczucie humoru, ktore tylko ja bawi..dzisiaj przy kolacji jak Tz spytal kiedy w koncu wyjezdzaja to zaczela sobie zartowac ze jak jej nie bedzie to ja na pewno pojade autem na zakupy ( nie mam prawka i a ona ma i sie strasznie tym wywyzsza)
poza tym dzisiaj pomagalam kuzynkowi w cwiczeniach z matmy i ciotka tez rozwiazywala je razem z nami. Zadanie calkiem czasochlonne ale wynik wyszedl ok, z ciotka sie smialysmy ze musimy wrocic do podstawowki. Tesciowa od swojej matki uslyszala ze mialysmy z ciotka rozrywke z zadania z matmy i potem sie pod nosem posmiewala ze pewnie nie umialam tego zadania rozwiazac.
Niby robie sobie halo o drobnostki ale tak mnie denerwuje ten jej humor. O ciotke jest zazdrosna bo moge sobie z nia pogadac o wiele lepiej niz z nia. A jak widzi ze mam gorszy dzien, nie jestem zbyt rozmowna i zajmuje sie swoimi sprawami to jeszcze specjalnie lancia le freccine Tak wiem, za dlugo juz mieszkamy razem a nasz kontakt zamiast sie polepszac to idzie ciagle w dol.
Koniec juz nie marudze.

silvietta sliczne te filizaneczki

Salernitana

Wiecie co mi powiedzial wlasciciel mieszkana tu w Rzymie jak mu powiedzialam,ze wyjezdzam ?.... ,ze mu przykro i ,ze ...jakbym chciala wrocil do rzymu ,do mam do niego zadzwonic i miejsce dla mnie tu zawsze sie znajdzie ,gdzie ja drugiego takiego wlasciciela znajde

bo teraz nie wiadomo kto na twoje miejsce przyjedzie, pewnie byl z ciebie zadowolony mile to

[Romanaccia]

Napisane przez cuciola

wlasnie!!! Chyba by trzeba bylo zrobic jakas oddzielna kategorie mix
Ale dzieki za pocieszenie juz mi lepiej! W niedziele maja wyjechac na tydzien wiec sobie odpoczne
Ona ma takie dziwne poczucie humoru, ktore tylko ja bawi..dzisiaj przy kolacji jak Tz spytal kiedy w koncu wyjezdzaja to zaczela sobie zartowac ze jak jej nie bedzie to ja na pewno pojade autem na zakupy ( nie mam prawka i a ona ma i sie strasznie tym wywyzsza)
poza tym dzisiaj pomagalam kuzynkowi w cwiczeniach z matmy i ciotka tez rozwiazywala je razem z nami. Zadanie calkiem czasochlonne ale wynik wyszedl ok, z ciotka sie smialysmy ze musimy wrocic do podstawowki. Tesciowa od swojej matki uslyszala ze mialysmy z ciotka rozrywke z zadania z matmy i potem sie pod nosem posmiewala ze pewnie nie umialam tego zadania rozwiazac.
Niby robie sobie halo o drobnostki ale tak mnie denerwuje ten jej humor. O ciotke jest zazdrosna bo moge sobie z nia pogadac o wiele lepiej niz z nia. A jak widzi ze mam gorszy dzien, nie jestem zbyt rozmowna i zajmuje sie swoimi sprawami to jeszcze specjalnie lancia le freccine Tak wiem, za dlugo juz mieszkamy razem a nasz kontakt zamiast sie polepszac to idzie ciagle w dol.
Koniec juz nie marudze.

widze,ze ona taka zlosliwa jest ,uszczypliwa.... ja tez bym sobie tak "zarcikami" strzelala do niej

Napisane przez cuciola

Salernitana

Napisane przez cuciola

bo teraz nie wiadomo kto na twoje miejsce przyjedzie, pewnie byl z ciebie zadowolony mile to

z tego co sie zorientowalam,to chyba poki co nie bedzie wynajmowal,inaczej nie mowilby,ze moge wrocic ,ale faktycznie milo mi bylo jak to powiedzial,zreszta zauwazylam,ze mnie lubi,to bardzo spokojny,mily i sympatyczny czlowiek,dlatego w tym mieszkaniu czulam sie praktycznie jak u siebie w domu,ciezko na dobry "wynajem" trafic,zwlaszcza z takim wlascicielem.

[cuciola]

ja tez bym sobie tak "zarcikami" strzelala do niej

no jak mam dobry humor to sobie pozwalam i jej odpowiadam zarcikami a jak nie odpowiadam to znaczy ze nie trafila w moj dobry dzien i to pewnie wykorzystuje

A tam, ide ogladac CSI

[marmotta]

Napisane przez cuciola

wlasnie!!! Chyba by trzeba bylo zrobic jakas oddzielna kategorie mix
Ale dzieki za pocieszenie juz mi lepiej! W niedziele maja wyjechac na tydzien wiec sobie odpoczne
Ona ma takie dziwne poczucie humoru, ktore tylko ja bawi..dzisiaj przy kolacji jak Tz spytal kiedy w koncu wyjezdzaja to zaczela sobie zartowac ze jak jej nie bedzie to ja na pewno pojade autem na zakupy ( nie mam prawka i a ona ma i sie strasznie tym wywyzsza)
poza tym dzisiaj pomagalam kuzynkowi w cwiczeniach z matmy i ciotka tez rozwiazywala je razem z nami. Zadanie calkiem czasochlonne ale wynik wyszedl ok, z ciotka sie smialysmy ze musimy wrocic do podstawowki. Tesciowa od swojej matki uslyszala ze mialysmy z ciotka rozrywke z zadania z matmy i potem sie pod nosem posmiewala ze pewnie nie umialam tego zadania rozwiazac.
Niby robie sobie halo o drobnostki ale tak mnie denerwuje ten jej humor. O ciotke jest zazdrosna bo moge sobie z nia pogadac o wiele lepiej niz z nia. A jak widzi ze mam gorszy dzien, nie jestem zbyt rozmowna i zajmuje sie swoimi sprawami to jeszcze specjalnie lancia le freccine Tak wiem, za dlugo juz mieszkamy razem a nasz kontakt zamiast sie polepszac to idzie ciagle w dol.
Koniec juz nie marudze.

silvietta sliczne te filizaneczki

Salernitana

bo teraz nie wiadomo kto na twoje miejsce przyjedzie, pewnie byl z ciebie zadowolony mile to

ja Cie rozumiem, moja co prawda nie byla nigdy zlosliwa i w sumie to dobra kobieta z niej, ale caly czas bylo gorzej....
po wyprowadzce miala syndrom najezdzcy z opisu romanacci, ale przeprowadzilismy z nia powazna rozmowe i jest spokoj...choc i tak nadal reaguje alergcznie jak dzwoni telefon....

jedyna rada: wyprowadzcie sie jak tylko to bedzie mozliwe...ja odzylam

[cuciola]

no tak marmotta to jedyne wyjscie ale na razie niemozliwe.
Ja chyba nigdy nie wyjde za maz tylko dlatego zeby nie miec takiej baby w rodzinie Wstaje sobie rano i objawia mi sie tesciowka, nagle wchodzi to kuchni (a przeciez miala byc w pracy) no i do teraz ciagle sprzata i odkurza (a jutro lub pojutrze maja wyjechac, oczywiscie dokladnie kiedy to nikt tego nie wie) wpakowala mi sie do pokoju bo sobie ubzdurala ze musi zmienic jeszcze koniecznie posciel przed wyjazdem. No i ciagle by prala, nawet jesli jakas rzecz zalozylo sie jeden raz to juz nadaje sie do prania..
nie ma jak to pozytywnie zaczac dzien

w sumie to dobra kobieta z niej

no z mojej niby tez bo jakby nie patrzec przyjela mnie do wlasnego domu, no ale to nie jest wogole moj "typ" kobiety..nie da sie z nia o niczym innym kobiecym porozmawiac niz o sprzataniu

[sjoanna]

Napisane przez cuciola

no wlasnie chodzi o to, ze tam gdzie Tz pracuje jest tez kilka innych osob na tych samych warunkach. Praktycznie to kazdy pracuje jako "libero professionista"a faktycznie to sa oni "dipendenti"...tak sie temu arch oplaca bo placi mniej oplat. (bo w papierach wyglada to tak jakby nikogo pod soba nie mial)
Tz od grudnia chce sobie znalesc cos innego co za dlugo zajmuje mu dojazd no a jak na nawal pracy ktory maja to i tak zarabia drobne pieniadze. No i bez jakiejkolwiek umowy, po prostu fakturuje...ta praca jest dobra na wpisanie do CV ale nie na cale zycie
tylko we Wloszech chyba moga na cos takiego pozwolic bo jakby sie pracownicy postawili ,to przeciez oni sa podporzadkowani wlascicielowi i nie organizuja sobie sami pracy jak libero professionista. Oczywiscie kontroli nie ma wiec arch dyktuje sobie warunki..tyle dobrze ze jest slowny i ze co jakis czas funduje im obiady.
Ale az sie zle patrzy ze po ludziom studiach takie cyrki wyprawiaja

To jest straszne.

Napisane przez silvyetta

mi tez sie szary kolor podoba,ostatnio jak bylismy w sklepie to wszystko mi sie w tym kolorze podobalo:salon,kuchnia,sy pialnia itd w razie kupna mieszkania,moze sie zdecydujemy na urzadzenie w tym kolorze ktoregos z pokoi
sofa ustawiona tylem do wejscia zle nie wyglada,w mieszkanku,ktore chcemy kupic tak jest ustawiona i my raczej zostawilibysmy tak jak jest,oczywiscie zmienilibysmy meble...
jutro wielki dzien bo mamy spotkanie w agencji i zaproponujemy im nasza cene za mieszkanie,jak sie zgodza,to zostawiamy zaliczke i mieszkanko zaklepane i zostaje czekanie na kredyt,na ktory niby mamy spore szanse...trzymajcie kciuki

Trzymam - jak zwykle podwojne.
Co do szarego - zeby ci inny nie wyszedl jak nam po malowaniu.
Nastepne malowanie robie sama i wtedy jak wyjdzie inny kolor bede wiedziec ze zla farbe kupilam.
Popatrz na moje plany umeblowania - i zobacz czy podobnie to wyglada.
Ja nigdy nie mieszkalam ani dluzej nie bylam w mieszkaniu z sofami ustawionymi nie przy scianie ale na srodku. Dlatego ciezko mi sie do tego przekonac.

Napisane przez Romanaccia

jaka Pani dyrektor ,gdybym byla szefowa jakiejs firmy to mogliby tak do mnie mowic,a teraz po imieniu Romanaccia... zartuje

wczoraj kolega mnie uratowal,pomogl mi przewiesc mi moje rzeczy do Salerno vanem....mialam ....12 walizek gdyby nie on,to bym sie wykonczyla taszczeniem ich i zbankrutowala wydajac pieniadze na pociagi,bo musialabym chyba z 6 razy jezdzic miedzy Rzymem z Salerno.... a tak za jednym razem zawiozlam wszystko ,ale musialam wracac znowu do Rzymu ,po mame i kota poszlam dzis po bilety na pociag dzisiaj i jutro nie bylo miejsc w ZADNYM pociagu,wszystko porezerwowane tak wiec ostateczna przeprowadzka bedzie w sobote .... eh ....co za koszmar z tymi przeprowadzkami ,meka piekielna....

Wiecie co mi powiedzial wlasciciel mieszkana tu w Rzymie jak mu powiedzialam,ze wyjezdzam ?.... ,ze mu przykro i ,ze ...jakbym chciala wrocil do rzymu ,do mam do niego zadzwonic i miejsce dla mnie tu zawsze sie znajdzie ,gdzie ja drugiego takiego wlasciciela znajde

Jak to milo ze chce ci zapewnic miejsce - widzisz nie wszystko zle co z Rzymu.
A co do przeprowadzki - dobry kolega.
W pociagach pelno bo sezon urlopowy sie rozpoczal.

Napisane przez cuciola

Tesciowa znow dziala mi na nerwy prosze o wsparcie
Jak bedzie w telewizji "Ragazza polacca avvelena la suocera" to bedzie o mnie

A TZ co na to?
Wspiera cie czy stoi za mamuska?

Napisane przez cuciola

wlasnie!!! Chyba by trzeba bylo zrobic jakas oddzielna kategorie mix
Ale dzieki za pocieszenie juz mi lepiej! W niedziele maja wyjechac na tydzien wiec sobie odpoczne
Ona ma takie dziwne poczucie humoru, ktore tylko ja bawi..dzisiaj przy kolacji jak Tz spytal kiedy w koncu wyjezdzaja to zaczela sobie zartowac ze jak jej nie bedzie to ja na pewno pojade autem na zakupy ( nie mam prawka i a ona ma i sie strasznie tym wywyzsza)
poza tym dzisiaj pomagalam kuzynkowi w cwiczeniach z matmy i ciotka tez rozwiazywala je razem z nami. Zadanie calkiem czasochlonne ale wynik wyszedl ok, z ciotka sie smialysmy ze musimy wrocic do podstawowki. Tesciowa od swojej matki uslyszala ze mialysmy z ciotka rozrywke z zadania z matmy i potem sie pod nosem posmiewala ze pewnie nie umialam tego zadania rozwiazac.
Niby robie sobie halo o drobnostki ale tak mnie denerwuje ten jej humor. O ciotke jest zazdrosna bo moge sobie z nia pogadac o wiele lepiej niz z nia. A jak widzi ze mam gorszy dzien, nie jestem zbyt rozmowna i zajmuje sie swoimi sprawami to jeszcze specjalnie lancia le freccine Tak wiem, za dlugo juz mieszkamy razem a nasz kontakt zamiast sie polepszac to idzie ciagle w dol.
Koniec juz nie marudze.

Marudz sobie do woli - lepiej pomarudzic tutaj niz zaciukac tesciowa i to przyszla.

Napisane przez Romanaccia

widze,ze ona taka zlosliwa jest ,uszczypliwa.... ja tez bym sobie tak "zarcikami" strzelala do niej

Ja tez - oczywiscie z wasza znajomoscia wloskiego, bo z moja to na razie niestety niezbyt mozliwe.

Napisane przez cuciola

no tak marmotta to jedyne wyjscie ale na razie niemozliwe.
Ja chyba nigdy nie wyjde za maz tylko dlatego zeby nie miec takiej baby w rodzinie Wstaje sobie rano i objawia mi sie tesciowka, nagle wchodzi to kuchni (a przeciez miala byc w pracy) no i do teraz ciagle sprzata i odkurza (a jutro lub pojutrze maja wyjechac, oczywiscie dokladnie kiedy to nikt tego nie wie) wpakowala mi sie do pokoju bo sobie ubzdurala ze musi zmienic jeszcze koniecznie posciel przed wyjazdem. No i ciagle by prala, nawet jesli jakas rzecz zalozylo sie jeden raz to juz nadaje sie do prania..
nie ma jak to pozytywnie zaczac dzien

no z mojej niby tez bo jakby nie patrzec przyjela mnie do wlasnego domu, no ale to nie jest wogole moj "typ" kobiety..nie da sie z nia o niczym innym kobiecym porozmawiac niz o sprzataniu

Co do prania po jednym zalozeniu moj maz tez tak ma.
Ja po domu mam inny stroj a jak wychodze to sie przebieram.
Jesli sie nie ubrudze ani nie spoce to moge wlozyc jeszcze raz.
Ale z drugiej strony to takie lekko uzywane ubrania nadaja sie do szybkiej przepierki - nie trzeba goracej wody ani tony proszku bo nie sa brudne tylko do odswiezenia.
To tyle pozytywnego znalazlam w twojej tesciowej.

Spadam zrobic sobie obiadek bo meza i tescia nie ma a was zostawiam z moim dylematem.
Dziewczyny - mam pytanie co do ustawienia mebli w salonie.
Zastanawiamy sie jak umiescic rozkladana sofe i szafke z tv.
Od tego zalezy czy kupimy z dluzsza czescia po lewej czy po prawej.
Rozrysowalam planu salonu i przedstawiam 2 mozliwosci.
Moje typy co do sof - Cathy (wieksza) i Summertime (mniejsza) i komplet na tv.

Podoba mi sie tez Carrier. Nawet najbardziej.

Plan 1 sofa od tv bedzie w odleglosci okolo 4,5 metra. Zastanawiam sie czy nie za duzo. Ale wtedy mozemy kupic wieksza sofe. Dluzsza i troche grubsza ze tak powiem. No i stolik kawowy i moze jakiegos pufa lub fotele. Albo tylko pufa na tyle twardego zeby postawic na nim tace z filizankami czy szklankami.
Na scianie miedzy drzwiami a szafka z tv moglaby byc nieduza biblioteczka.
Opcja 2 sofa - tez narozna lub z lezanka jak na planie nr1 (ale nie dalo rady jej tak odwrocic zeby lezanka byla na scianie). Niestety ta sciana ma tylko 3,3 metry dlugosci i wchodzac bedziemy widziec tyl sofy.
Od tv bedzie mniej niz 3 metry odleglosci. No i troche ciasno jesli bedzie ten stolik kawowy.
Chyba ze poszukamy czegos mniejszego.
Na scianie za drzwiami moze bylaby wtedy jakas biblioteczka lub szafa.

Wymiary mebli odtworzone z katalogu wiec widac mniej wiecej jak by to wygladalo.
Co sadzicie?

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

zrobilam sobie wczoraj depilacje plastrami veet na rekach i jak mnie dzisiaj spryszczylo az wstyd z domu wyjsc

[cuciola]

A TZ co na to?
Wspiera cie czy stoi za mamuska?

Tz wie jaka ma matke i jak to mowi, nic jej juz nie zmieni wiec trzeba po prostu robic po swojemu i tyle. Gdy jest jakas wymiana zdan na temat waznych kwestii to na szczescie stoi po mojej stronie, z reszta on sam ma calkiem inne poglady na swiat od jego rodzicow. Potrafi nad nimi zapanowac wiec tyle dobrze.
A jesli chodzi o pranie, rozumiem szybka przepierke ale ona wrzuca wszystko do pralki a juz niejedno ubranie musialam wywalic bo sie z tego nadmiernego prania porozciagalo.
Dobre cechy tez ma bo jest taka gosposia domowa ale jak mnie denerwuje to wyplywaja na wierzch wszystkie te jej zle cechy. Poza tym dzisiaj ma wolne, a nawet o tym nie wspomniala, brakuje w tym domu kompletnie dialogu. Myslalam ze to do mnie maja takie nastawienie ale Tz tez swoim rodzicom malo opowiada o codziennych sprawach. A czym oni wiecej pytaja tym bardziej on sie zamyka.

Odnosnie umeblowania ja bym raczej wybrala opcje 1 a potem tak jak mowisz moze jakas mala bilbioteczka i moze jeszcze jakis wygodny fotel? Dobrze ze mam inzyniera bo kompletnie sobie nie radze z umeblowaniem domu haha!

[sjoanna]

[1=e005a964934c5ccfb93a5cc da41449f79d95ca06;2857000 7]zrobilam sobie wczoraj depilacje plastrami veet na rekach i jak mnie dzisiaj spryszczylo az wstyd z domu wyjsc[/QUOTE]

Albo to uczulenie.
Wapno pilas?

Napisane przez cuciola

Tz wie jaka ma matke i jak to mowi, nic jej juz nie zmieni wiec trzeba po prostu robic po swojemu i tyle. Gdy jest jakas wymiana zdan na temat waznych kwestii to na szczescie stoi po mojej stronie, z reszta on sam ma calkiem inne poglady na swiat od jego rodzicow. Potrafi nad nimi zapanowac wiec tyle dobrze.
A jesli chodzi o pranie, rozumiem szybka przepierke ale ona wrzuca wszystko do pralki a juz niejedno ubranie musialam wywalic bo sie z tego nadmiernego prania porozciagalo.
Dobre cechy tez ma bo jest taka gosposia domowa ale jak mnie denerwuje to wyplywaja na wierzch wszystkie te jej zle cechy. Poza tym dzisiaj ma wolne, a nawet o tym nie wspomniala, brakuje w tym domu kompletnie dialogu. Myslalam ze to do mnie maja takie nastawienie ale Tz tez swoim rodzicom malo opowiada o codziennych sprawach. A czym oni wiecej pytaja tym bardziej on sie zamyka.

Odnosnie umeblowania ja bym raczej wybrala opcje 1 a potem tak jak mowisz moze jakas mala bilbioteczka i moze jeszcze jakis wygodny fotel? Dobrze ze mam inzyniera bo kompletnie sobie nie radze z umeblowaniem domu haha!

Brak rozmow i porozumienia to chyba choroba tutaj.
Jak z moim mezem i jego ojcem.
Tak zupelnie przy okazji wyszlo ze nie ma plytek do lazienki na ten przerobiony prysznic z wanny.
To znaczy panowie odkuwali bardzo delikatnie ale i tak nie wystarczy.
Tesc nic o tym nie pomyslal.

Zrobilam jeszcze taka wersje z biblioteczka za sofa. Choc co do sofy nie pod sciana nie czuje przekonania - nigdy nie mieszkalam w takim ustawieniu i nie wiem jak by to bylo.
Biblioteczka to Billy z Ikei.
To szare to biblioteczka. Za drzwiami jest 64 cm wiec na przejscie do biblioteczki jest z 40-50 cm.

[Kasza Manna]

[1=e005a964934c5ccfb93a5cc da41449f79d95ca06;2857000 7]zrobilam sobie wczoraj depilacje plastrami veet na rekach i jak mnie dzisiaj spryszczylo az wstyd z domu wyjsc[/QUOTE]

Ja mam tak zawsze po plastrach, najgorzej to wychodzi na twarzy co z tego, że włoski usunięte, jak potem piękne pryszcze w liczbie mnogiej wychodzą w miejscu depilacji..

[sjoanna]

Jak ty sobie kocie wasy musisz depilowac to wspolczuje.

A na serio - co na twarzy depilujesz? Brwi?

Mial przyjsc hydraulik do lazienki tescia i ani widu ani slychu.

[Kasza Manna]

Hihihi, u kota to się nazywa wibryssy
Nie mam pyszczka zupełnie bezwłosego (jak to kot ), ale efekty depilacji mnie nie zadowalają (patrz wyżej). Na szczęście jestem blondynką, więc i tak nic nie widać.

P.S. Chyba jednak Revlon Colorstay nie jest dla mnie może jesienią spróbuję jaśniejszego koloru (moja opalenizna sobie poszła), a ten spróbuję wymienić. Ale zajmę się tym dopiero przed przyjazdem do PL, bo jak widzę ceny poleconych do PL, to wychodzi połowa ceny podkładu

[sjoanna]

Ten wizaz jest magiczny - ledwo co powiedzialam ze nie ma hydraulika a on przyszedl.
Dostal zimnej wody i sobie podspiewuje i gada do siebie i robi.

Widzialam ze wymienili mi w lazience peknieta plytke.
I koncza juz taras. Nie wiem czy zdarza pomalowac ale zrobili tynk i oprawili wyjscia do orurowania od gazu i ogrzewania.
Zrobie zdjecie jak hydraulik skonczy.

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

Napisane przez cuciola

Tz wie jaka ma matke i jak to mowi, nic jej juz nie zmieni wiec trzeba po prostu robic po swojemu i tyle. Gdy jest jakas wymiana zdan na temat waznych kwestii to na szczescie stoi po mojej stronie, z reszta on sam ma calkiem inne poglady na swiat od jego rodzicow. Potrafi nad nimi zapanowac wiec tyle dobrze.
A jesli chodzi o pranie, rozumiem szybka przepierke ale ona wrzuca wszystko do pralki a juz niejedno ubranie musialam wywalic bo sie z tego nadmiernego prania porozciagalo.
Dobre cechy tez ma bo jest taka gosposia domowa ale jak mnie denerwuje to wyplywaja na wierzch wszystkie te jej zle cechy. Poza tym dzisiaj ma wolne, a nawet o tym nie wspomniala, brakuje w tym domu kompletnie dialogu. Myslalam ze to do mnie maja takie nastawienie ale Tz tez swoim rodzicom malo opowiada o codziennych sprawach. A czym oni wiecej pytaja tym bardziej on sie zamyka.

Odnosnie umeblowania ja bym raczej wybrala opcje 1 a potem tak jak mowisz moze jakas mala bilbioteczka i moze jeszcze jakis wygodny fotel? Dobrze ze mam inzyniera bo kompletnie sobie nie radze z umeblowaniem domu haha!

moja tesciowa wlacza pralke po 4 razy na dzien. czasem pierze jakas rzecz osobno. chyba jej sie podoba halas pralki

Napisane przez sjoanna

Albo to uczulenie.
Wapno pilas?



.

nie to jest od tych plastrow, bo juz raz tak sobie wydepilowalam rece, ale to bylo w lecie we Wloszech i pomyslalam, ze moze to od upalow ....

Napisane przez Kasza Manna

Ja mam tak zawsze po plastrach, najgorzej to wychodzi na twarzy co z tego, że włoski usunięte, jak potem piękne pryszcze w liczbie mnogiej wychodzą w miejscu depilacji..

to ja taka odwazna bylam i sie ucierpialam, a teraz mam pelno pryszczy i teraz nie wiem czym sie oplaci depilowac rece, bo kremem i maszynka na to samo wychodzi

Napisane przez sjoanna

Jak ty sobie kocie wasy musisz depilowac to wspolczuje.

---------- Dopisano o 18:01 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------

Napisane przez sjoanna

Ten wizaz jest magiczny - ledwo co powiedzialam ze nie ma hydraulika a on przyszedl.
Dostal zimnej wody i sobie podspiewuje i gada do siebie i robi.

Widzialam ze wymienili mi w lazience peknieta plytke.
I koncza juz taras. Nie wiem czy zdarza pomalowac ale zrobili tynk i oprawili wyjscia do orurowania od gazu i ogrzewania.
Zrobie zdjecie jak hydraulik skonczy.

my chcemy tez zobaczyc hydraulika

[sjoanna]

Hydraulik nieciekawy!
Choc oryginalny z niego typ.
Wczoraj jak byl tez sobie spiewal i gadal a jak skonczyl to opowiedzial zart z jakiegos strasznie starego show - maz go znal i mowi ze to ze 20 lat ma.
Juz skonczyl. Na dzisiaj - czyli podlaczyl odplyw wody z brodzika. Podobno jutro przyjdzie instalowac scianki.
Sprzatnelam troche a teraz ide pofotografowac co sie w moim mieszkaniu zmienilo.

[Kasza Manna]

Dawaj zdjęcie hydraulika

[sjoanna]

Dam zdjecie tego co zrobili.
Hydraulika wam teraz nie wytrzasne.
Jutro bedzie - ale zdjecia wam nie zrobie - moj ci on!

To tak po kolei - zamalowali w przedpokoju wreszcie okropna szafke na liczniki na kolor scian. Ja wiem ze to nie az tak ekscytujace jak hydraulik ale zawsze cos.
Potem - zdemontowali peknieta plytke przy kurku od prysznica (a juz myslalam ze przyjdzie mi ja polubic) i na nastepnym zdjeciu wymienili jedna z plytek podlogowych - wreszcie.

Oprawione w szafeczki ustrojstwa od ogrzewania i gazu (chyba) oraz widoczna otynkowana sciana na tarasie. Co za widok.

A na koniec - perelka - w korytarzu mamy super nowoczesne pokretlo regulujace temperature ogrzewania.

A i sa plytki na malym balkonie. Te na tarasie sa takie jak w domu.

Ja wiem ze to nic szczegolnie ciekawego ale jak przez pare dni sie nic specjalnie nie dzialo - malowali tylko to wreszcie jest co uwiecznic dla potomnosci.

[Kasza Manna]

Praca wre Ale jutro prosimy o hydraulika Może włoski jest przystojniejszy od Polskiego Hydraulika? (ten akurat nie jest w moim guście )

[sjoanna]

A cos ty - ten to model i do tego mlody a moj stary jest juz - choc ma mlodych pomocnikow, ktorych dzisiaj nie bylo. Bali sie ze jestem sama i ich napadne.

Albo - w co predzej uwierze - nie jestem dla nich zbyt atrakcyjna.

[Kasza Manna]

Jesteś Polką, z marszu masz +50 do atrakcyjności

[sjoanna]

Naprawde?
Dzieki.

Dziewczyny - prosze o kciuki bo jutro przychodzi inny pan od mierzenia kuchni.
Mam nadzieje ze wyjdzie mu bardziej prosta sciana niz poprzedniemu.
O ile to mozliwe.
Z takimi przebojami to ta kuchnia bedzie w grudniu.