Od marca zaczynamy- z piękną figurą lato powitamy!

[*Agatek*]

Mam dla Was dobrą wiadomość! A raczej dla siebie Zapomniałam dopisać, że wczoraj ważyłam 62 i byłam pewna na 100% że dziś też, ale jak wół pokazało 60 kg uff, dobrze, że nie straciłam tego, co 4 miechy pracuję mimo grzeszków

No pięknie, przyjechał kurier- ale nie do mnie, jakiś turas z afro muszę przekazać przesyłkę sąsiadowi, bo go w domu nie ma chyba tabletki gwałtu sobie zamówili, bo grzechocze
idę się zwrotu nauczyć, co by wiedzieć, co powiedzieć

Dobra zmykam myć włoski - dziś wypróbuję maseczkę, ale nie wiem czy z biovaxa czy alterry

Napisane przez kicia069

co do ochoty na słodycze i chromu ja znalazłam jeszcze inny sposób,

krok I: szukamy czegoś czego nienawidzimy jeść, czy nawet się brzydzimy( u mnie to wieprzowina )

krok II: wmawiamy sobie i ze nie lubimy słodyczy czy inych przekąsek tak samo jak tego w kroku I, możemy sobie podświadomie kojarzyć jedno z 2 . Ludzki mózg na serio da się oszukać, porównanie:

stoje przed półkami z czekoladami i myśle:
- kocham czekolade, ale bym ją zjadła, mam na nią taką ochotę ( wtedy czesto sie łamiemy i objadamy)

lub

- patrze się na czekolady i mówię sobie nie lubię tego, nie potrzebuje, to są puste kalorię, urośnie mi po tym tyłek, będę miała cellulit ( to na serio wchodzi w nawyk) można nawet w tym momencie sobie przypomnieć wstęd do danej potrawy i sobie to utożsamiać z czekoladą. Momentalnie się odechciewa.

odchudzanie to tez stan umysłu, może którejś w was się sprzyda sposób który ja stosuje mi pomaga, już mogę mijać regały ze słodyczami bez załapania doła i slinotoku

dobre tylko ja nie mam takiej rzeczy, której nie lubię... szkoda, że nie smakowałam w życiu czarniny (chociaż sam fakt mnie odraża) to bym może ją nienawidziła ja swego czasu myłam zęby jak miałam ochotę na słodkie, pomagało

[yennefer88]

Napisane przez kicia069

jak smażysz warzywa na patelnie? ja też je bardzo lubie ale zrezygnowałam z pieczenia na maśle tylko podgotowuje je w małej ilości wody a jak odparuje to lekko zarumieniam, ciekawi mnie czy ktos robi inaczej

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------



cześć, cześć chyba będziemy rozumieć swoje problemy.
Są tu jeszcze jakieś mamusie???

Ja je gotuję a potem dorzucam przed jedzeniem do mięska, co na patelni na małej ilości oleju robię, bo z mięska też troszkę tłuszczu wychodzi, więc ja minimalizuje olej jak tylko się da :P. I tak je chwilę podrumienię i z bazylią i papryką są pyszne

Hej Jagódko no ja to też leń jestem w raz z upływem dnia, ale rano moja mobilizacja spada poniżej zera hehe kiedyś wstawałam o 6 żeby do 7 rowerek zrobić, ale teraz to ciężko

Agatko super gratuluję ja na słodkie mam sposób inny otwieram barek, który od czasu przed świętami jest wypełniony na maxa patrzę na to wszystko czuję zapach i mówię sobie jak ciężko jest zaliczyć 45 minut rowerka i TURBO i boczki z Tiffany i jak pocić się będę musiała żeby głupią czekoladkę spalić, a raczej wyrzuty sumienia po niej.... po czym zamykam barek

[kicia069]

Napisane przez *Agatek*

Mam dla Was dobrą wiadomość! A raczej dla siebie Zapomniałam dopisać, że wczoraj ważyłam 62 i byłam pewna na 100% że dziś też, ale jak wół pokazało 60 kg uff, dobrze, że nie straciłam tego, co 4 miechy pracuję mimo grzeszków

No pięknie, przyjechał kurier- ale nie do mnie, jakiś turas z afro muszę przekazać przesyłkę sąsiadowi, bo go w domu nie ma chyba tabletki gwałtu sobie zamówili, bo grzechocze
idę się zwrotu nauczyć, co by wiedzieć, co powiedzieć

Dobra zmykam myć włoski - dziś wypróbuję maseczkę, ale nie wiem czy z biovaxa czy alterry


dobre tylko ja nie mam takiej rzeczy, której nie lubię... szkoda, że nie smakowałam w życiu czarniny (chociaż sam fakt mnie odraża) to bym może ją nienawidziła ja swego czasu myłam zęby jak miałam ochotę na słodkie, pomagało

mało wybredna jesteś

Napisane przez yennefer88

Ja je gotuję a potem dorzucam przed jedzeniem do mięska, co na patelni na małej ilości oleju robię, bo z mięska też troszkę tłuszczu wychodzi, więc ja minimalizuje olej jak tylko się da :P. I tak je chwilę podrumienię i z bazylią i papryką są pyszne

muszę tak spróbować mykam dziewczynki pozałatwiać parenaście spraw, miłego dnia i oby dziś było pare gram mniej

[Butterfly_27]

Ja mam tak samo, barek pełen słodyczy, daje troszkę dzieciaczkom i sobie wmawiam: dla ciebie nie ma, ile to ma calorii, ile trzeba pobiegać lub na rowerku pojeździć żeby to wszystko spalić i jakoś mi się odechciewa
Agatek tak mieszkam krótko, mąż pracuje tutaj 1,5 roku, więc co chwilę do niego jeździłam, a właściwie to samolotem leciałam, teraz taniej samolot wychodzi niż jakiś inny środek lokomocji
A ty masz tutaj w DE dzieci, czy w PL? Posyłasz dzieci do przedszkola? Moja córka chodzi już ok. 7-8 miesiecy do przedszkola i tak szprecha
Tż ją zawozi rano autem, a ja potem po nią z synkiem idziemy (tzn on w wózku), mamy 2 km do przedszkola to ile ona się nasprzecha mi przez całą tą drogę, torchę się od niej nauczyłam, ale już mi uszy więdną
Na początku jak chodzila do przedszkola to się smuciła, że nikogo nie rozumie a teraz bawi się ze wszystkimi dziećmi. Ja też bym chciała się nauczyć tak szybko niemca, szkoda że tak nie umiem
Sandra cieszę się, że nas nie opuszczasz, będziemy rano biegać razem aaa i gratuluje awansu, jestem z ciebie dumna

[Pani_Budowlaniec]

Agatko nie odchodzę tylko mówię, że będę coraz rzadziej do was zaglądać
Jagódko do robienia kariery to mi jeszcze baaardzo daleko. Na razie tylko dostałam propozycję etatu, ale sam etat nie jest szczytem moich marzeń
Koteczku (kicia069) moim sposobem było postanowienie noworoczne, najgorzej było wytrzymać pierwszy miesiąc a teraz po prostu szkoda mi tego co już osiągnęłam zmarnować, więc po prostu nawet na słodycze już nie patrzę bo i tak wiem, że nie zjem. A tak btw. dzisiaj mija mój 98 dzień bez słodyczy
A z kostkami to tak, ja przeliczam te kilogramy co zgubiłam na kostki. Bo jak tak myślisz o suchych kilogramach to nie potrafisz sobie tego wyobrazić, a jak myślisz o np 13kostkach smalcu no to już masz jakieś pojęcie ile w tobie tego świństwa było

[plusia6]

Jejuńciu ile Wy piszecie przeczytałam tylko jedną stronę, bo muszę jeszcze poćwiczyć i lecę na uczelnię, potem na siłownie, więc dopiero koło 21 Was poczytam Błagam nie piszczcie dużo

Małe podsumowanie dnia wczorajszego:
zjedzone 1300 kcal, spalone ponad 800 kcal

Dzisiaj już też mam za sobą boczki Tiffany (3x10min) - kurczaczki jaka ona jest super mam takiego powera po niej że szok

Agatek - jak wstałam to miałam takie zakwasy, że nie mogłam skręcić tułowia ale po ćwiczeniach jest już trochę lepiej, ale... nadal czuję mięśnie o których istnieniu nie wiedziałam jak mój TŻ zobaczył te ćwiczenia, to stwierdził, że muszę przy nim ćwiczyć, bo fajnie popatrzeć ma szczęście, że chodzi ze mną na siłownie bo inaczej nie byłoby patrzenia tylko ćwiczenie

Fisia - super się jeździ na rowerku, on ma coś tam magnetycznego i jak się jeździ to w ogóle tego nie słychać

Letina - rowerek zamówiliśmy na allegro, bardzo fajny koleś, okazało się że lekko jest pęknięta obudowa, praktycznie nie widać, a on powiedział że nam prześle 50 zł za to ten dokładnie kupiliśmy
http://allegro.pl/show_item.php?item=3127076291
a tak wygląda po złożeniu
http://allegro.pl/rower-rowerek-tren...977701731.html

jego plus to to, że jest składany i można go schować, mieszkamy w kawalerce, więc sama rozumiesz

To do zobaczenia wieczorkiem:-*
ps. widzę, że ze zdrowiem u niektórych kiepsko, ja jutro mam badanie krwii, a za tydzień muszę isć na usg piersi, bo dwa miesiące temu wykryli mi jakiegoś guza, mam nadzieje, że jakimś cudem zniknął

[agafisia]

ania-ja tez w kawalerce mieszkam i mam rowerek ale nie taki fajnie skladany fajnie sie jezdzi-czlowiek sie tak nie zmeczy ale satysfakcja z cwiczen jest i tez nam przyszedl z peknieta obudowa to odeslalismy a koles nam przyslal nowy i dal gratis korkociag elektryczny taki wypasiony mam jeszcze stepper i twister pod lozkiem biedna oby wszystko bylo w porzadku u lekarza ja musze isc po wynik cytologii bo robilam miesiac temu i tez juz drze na sama mysl...ale...trzeba o siebie dbac...
sandra- jak my tu bez ciebie damy rade? dobrze ze masz ministranta ucz sie kochana ucz-to bedziemy z ciebie dumne
agatka-w koncu jakas bratnia dusza z de i z dzieciaczkami alez ci waga fisiuje dobrze ze mniej pokazuje a nie wiecej

dziewczyny nie rodzilam a tez mam rozstepow pod kolanami na udach i tylku ze hoho...skore mam malo rozciagliwa...jak sie troche je opali to sa mniej widoczne

[ojjejj]

Napisane przez kicia069

jak smażysz warzywa na patelnie? ja też je bardzo lubie ale zrezygnowałam z pieczenia na maśle tylko podgotowuje je w małej ilości wody a jak odparuje to lekko zarumieniam, ciekawi mnie czy ktos robi inaczej

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------



cześć, cześć chyba będziemy rozumieć swoje problemy.
Są tu jeszcze jakieś mamusie???

jak wrzuce mrozone na sucha patelnie to przykrywam i same sie dusza do miekkosci. pozniej odkrywam odparuja i podpiekam na sucho albo odrobinie oleju

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Napisane przez Pani_Budowlaniec

Agatko nie odchodzę tylko mówię, że będę coraz rzadziej do was zaglądać
Jagódko do robienia kariery to mi jeszcze baaardzo daleko. Na razie tylko dostałam propozycję etatu, ale sam etat nie jest szczytem moich marzeń
Koteczku (kicia069) moim sposobem było postanowienie noworoczne, najgorzej było wytrzymać pierwszy miesiąc a teraz po prostu szkoda mi tego co już osiągnęłam zmarnować, więc po prostu nawet na słodycze już nie patrzę bo i tak wiem, że nie zjem. A tak btw. dzisiaj mija mój 98 dzień bez słodyczy
A z kostkami to tak, ja przeliczam te kilogramy co zgubiłam na kostki. Bo jak tak myślisz o suchych kilogramach to nie potrafisz sobie tego wyobrazić, a jak myślisz o np 13kostkach smalcu no to już masz jakieś pojęcie ile w tobie tego świństwa było

ja to ci zadroszcze bo ja nawet takiej kriery nie maam ;( -,-'

[yennefer88]

Ja mam jutro badanie krwi, a za tydzień rezonans magentyczny ehh . Właśnie skończyłam sprzątać - szykuje drugie śniadanko (moc węgli jogurt owocowy i musli ), ale pierwsze to była moc białka, więc się wyrówna , a potem lece na rowerek i może Tiffany przed obiadem, bo potem mam lenia i coraz gorzej mi się pozbierać, więc chyba dziś zrobie wolne popołudnie z książką, a wymęczę się do obiadu .

[Pani_Budowlaniec]

Fisia ja też nigdy nie rodziłam, a rozstępy jakby mnie ktoś pazurami podrapał
Jagódko mi marzy się kiedyś założyć własną firmę pełniącą usługi inżynierskie, no ale do tego czasu muszę zrobić uprawnienia, zdobyć doświadczenie i fundusze na rozkręcenie takiej firmy.

Pierwszy raz w życiu odważyłam się pokazać jak wyglądałam kiedyś - 2 lata temu (ok 72kg) i teraz (ok 62kg). No i wrzucam też mój dzisiejszy obiad

[yennefer88]

Napisane przez Pani_Budowlaniec

Fisia ja też nigdy nie rodziłam, a rozstępy jakby mnie ktoś pazurami podrapał
Jagódko mi marzy się kiedyś założyć własną firmę pełniącą usługi inżynierskie, no ale do tego czasu muszę zrobić uprawnienia, zdobyć doświadczenie i fundusze na rozkręcenie takiej firmy.

Pierwszy raz w życiu odważyłam się pokazać jak wyglądałam kiedyś - 2 lata temu (ok 72kg) i teraz (ok 62kg). No i wrzucam też mój dzisiejszy obiad

Kochanaaaa super różnica !!!!!!!!! świetnie teraz wyglądasz !!!!! gratuluje

[ojjejj]

Napisane przez Pani_Budowlaniec

Fisia ja też nigdy nie rodziłam, a rozstępy jakby mnie ktoś pazurami podrapał
Jagódko mi marzy się kiedyś założyć własną firmę pełniącą usługi inżynierskie, no ale do tego czasu muszę zrobić uprawnienia, zdobyć doświadczenie i fundusze na rozkręcenie takiej firmy.

Pierwszy raz w życiu odważyłam się pokazać jak wyglądałam kiedyś - 2 lata temu (ok 72kg) i teraz (ok 62kg). No i wrzucam też mój dzisiejszy obiad

tle ze ma edukacja zakonczona na lo

co za chudzielec
slicznie wygladasz ! tez tak chce

[Pani_Budowlaniec]

Hehe do chudzielca to mi jeszcze tak z 7kg brakuje

[ojjejj]

Napisane przez Pani_Budowlaniec

Hehe do chudzielca to mi jeszcze tak z 7kg brakuje

mi to z 20

[*Agatek*]

Sandra wow, super teraz wyglądasz

puściłam sobie lekcje niemieckiego i już tym za szybko wszystko to leci, nie zapamiętuję...

[Butterfly_27]

Noo Sandra super wyglądasz, ale nie wiem z czegoty chcesz te 7kg stracić
Mi jeszcze daleko do takiej figury
To trzymam kciuki za twoją karierę i obronę, może po obronie spotkamy się na jak do taty przyjedziesz. Do wakacji będą z nas niezłe laski

[Pani_Budowlaniec]

Jagódko, że tak wścibsko zapytam, dlaczego nie kontynuowałaś dalej nauki? Bo skoro dałaś smutną minkę to rozumiem, że wcale nie jesteś zadowolona, że to tylko LO

[Butterfly_27]

Napisane przez *Agatek*

Sandra wow, super teraz wyglądasz

puściłam sobie lekcje niemieckiego i już tym za szybko wszystko to leci, nie zapamiętuję...

Coś wiem na ten temat też mi sie ostatnio dźwigało
Na początku uczyłam się po 1,5 h dwa razy na dzień, czyli po 3 godzinki, jak mi się nie chciało to w sumie byly 2 godzinki, miałam mega zapał do nauki, a teraz chcę się chociaż uczyć po 45 min x 2 i nie mogę tyle wytrzymać.
Ja kupilam sobie kurs i mam na komputerze, do tego jest ksiązka i mp3, to jak mam coś do zrobienia to puszczam mp3, a jak mam czas to kurs i książke czytam.

[Pani_Budowlaniec]

Napisane przez Butterfly_27

Noo Sandra super wyglądasz, ale nie wiem z czegoty chcesz te 7kg stracić
Mi jeszcze daleko do takiej figury
To trzymam kciuki za twoją karierę i obronę, może po obronie spotkamy się na jak do taty przyjedziesz. Do wakacji będą z nas niezłe laski

Te 31 kostek jeszcze zostało w udach, i na brzuchu! Oczywiście, że możemy oblewać mojego inżyniera! No a Ty jak znów będziesz w PL to też zapraszam

Ja myślę, że my na lato to się wszystkie gdzieś spotkamy!

[Butterfly_27]

Ja też nie jestem z wykształcenia zadowolona, skonczyłam Technikum ekonomiczne, potem poszłam na studia Administracyjne najpierw dzienne, potem przeniosłam się na zaoczne, bo byłam w ciąży, skończyłam na etapie licencjat (to ten sam poziom co inżynier, jakby kto nie wiedział), chciałam iśc dalej na magistra na Uniwersytet Śląski, dostałam się, a teraz to wszystko o Tż nie umiał znaleźć pracy w Pl po swoich studiach, więc znalazł pracę w DE, a ja musiałam zrezygnować z daleszej nauki. Skończyłam studia, a teraz na nic mi się nie przydadzą, jakbym skonczyła na magistrze to by było coś

[Pani_Budowlaniec]

Madziu na a skąd wiesz, że może jeszcze kiedyś nie skończysz? Trzeba mieć marzenia! A jak jeździsz do PL to w jakie rejony?

[Butterfly_27]

Ale się objadłam , brzuch mi pęka. Zjadłam cała faszerowaną mięskiem i pieczrkami papryczkę, ale duża była i teraz ledwo chodzę
Dobrze, że to było dietetyczne

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------

Napisane przez Pani_Budowlaniec

Madziu na a skąd wiesz, że może jeszcze kiedyś nie skończysz? Trzeba mieć marzenia! A jak jeździsz do PL to w jakie rejony?

Jak dobrze pamiętam, to ty pisałaś, że jesteś z opolskiego, ja ze śląska, więc nie mieszkamy blisko siebie.

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------

Sandra ty już lepiej nie oszukuj z tymi kostkami, napewno już masz mniej do stracenia. Skoro się nie ważyłaś tyle czasu, to masz pewnie już poniżej 60kg, przecież tyle cm ci zleciało

[Pani_Budowlaniec]

Za 4 dni wam powiem ile mi się tych kostek roztopiło przy tych upałach

[yennefer88]

Ja biegnę na rowerek - miło być pięknie 30 g płatków z owocami z sante i jogurt pitny a wyszlo jak zawsze mama zalewała swoją czekoladową i tropikalną granolę mlekiem i skubłam od niej po 20 g z każdej a potem płaczę że nic nie spada. Sandra jak sie dodaje fotki to wam też wrzucę może po obiedzie.

[*Agatek*]

Ja też jestem po liceum Ale my planowaliśmy ślub więc czym prędzej zaczęłam pracować na cały etat, do szkoły nie chciałam iść i tak i tak, żeby znaleźć coś w swoim zawodzie w pl to jest trudno

Agafisia a Ty jak długo siedzisz na bezrobotnym?? Wiem, że mąż woli jak ma ugotowane i posprzątane, babę zawsze w domu (który by tak nie chciał) ale miej uwagę na to, że też musisz się czegoś dorobić na emeryturę...

Napisane przez Butterfly_27

Coś wiem na ten temat też mi sie ostatnio dźwigało
Na początku uczyłam się po 1,5 h dwa razy na dzień, czyli po 3 godzinki, jak mi się nie chciało to w sumie byly 2 godzinki, miałam mega zapał do nauki, a teraz chcę się chociaż uczyć po 45 min x 2 i nie mogę tyle wytrzymać.
Ja kupilam sobie kurs i mam na komputerze, do tego jest ksiązka i mp3, to jak mam coś do zrobienia to puszczam mp3, a jak mam czas to kurs i książke czytam.

Ojej dużo się uczyłaś!!
Ja puściłam sobie lekcje, posłuchałam w sumie dwóch- leciało koło 50 minut Dużo z tego umiem, ale nie umiem się skupić pilnując córci chyba na spacerze puszczę sobie jeszcze raz
A książkę to my też mamy i płyty, tylko tż niemca miał w podstawówce... a ja nigdy on operuje tym językiem w pracy
To co radzisz? Puszczać sobie te 2 lekcje, do obrzygania aż zapamiętam te słówka, które ciężko mi wymówić i których nie znałam, a potem następne?

[Butterfly_27]

Ehh nie umiem dobić tego 1000km na rowerku, a chciałabym nowy tydzień zacząć robić kolejny 1000km, musi mi się licznik wyzerować, bo samemu nie można. Zostało mi 235 km , myślę że do konca tygodnia zdąrzę, jak się uprę. Chciałam zobaczyć w jakim czasie przejadę kolejne 1000km, bo te to się nie liczą, były z przerwami.
Zaraz uciekam po córkę do przedszkola piechotka 2km w jedną stronę, to aby moją papryczkę trochę spalę, część spaliłam na rowerku 25ocal

---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ----------

Ehh nie umiem dobić tego 1000km na rowerku, a chciałabym nowy tydzień zacząć robić kolejny 1000km, musi mi się licznik wyzerować, bo samemu nie można. Zostało mi 235 km , myślę że do konca tygodnia zdąrzę, jak się uprę. Chciałam zobaczyć w jakim czasie przejadę kolejne 1000km, bo te to się nie liczą, były z przerwami.
Zaraz uciekam po córkę do przedszkola piechotka 2km w jedną stronę, to aby moją papryczkę trochę spalę, część spaliłam na rowerku 25ocal Może mi ktoś nabije te km, bo mnie już trochę to nudzi
Agatek Ja mam tak samo, mój TŻ uczył sie w średniej niemca, chociaż niewiele z tego zapamiętał, tutak chodził na kurs i już bardzo fajnie operuje tym językiem. Ja niestety nie mam jak iść na kur, dlatego uczę się w domu sama. Ja się uczę tak, że nie puszczam kolejnej lekcji póki nie zaliczę obecnej w 100% Chociaż musiałabym sobie już coś poprzypominać, bo niektóre rzeczy pozapomniałam po mojej przerwie. Mój mózg wysiada po godzinie nauki, dlatego uczę się obecnie po 45 min rano i w południe lub na wieczór. Ja wogóle to jestem wzrokowcem, więc mp3 puszczam sobie tylko dla przypomnienia, utrwalenia tego co się już nauczyłam z kursu na komputerze lub książki.

[Pani_Budowlaniec]

Karolina Pod okienkiem gdzie wpisujesz tekst masz "zarządzaj załącznikami", otworzy Ci się okienko i tam załadujesz zdjęcia

[agafisia]

Napisane przez Pani_Budowlaniec

Fisia ja też nigdy nie rodziłam, a rozstępy jakby mnie ktoś pazurami podrapał
Jagódko mi marzy się kiedyś założyć własną firmę pełniącą usługi inżynierskie, no ale do tego czasu muszę zrobić uprawnienia, zdobyć doświadczenie i fundusze na rozkręcenie takiej firmy.

Pierwszy raz w życiu odważyłam się pokazać jak wyglądałam kiedyś - 2 lata temu (ok 72kg) i teraz (ok 62kg). No i wrzucam też mój dzisiejszy obiad

tak sie dzieje ze skóra jak sie za szybko tyje-a potem chudnie...nie moze sie skora pozbierac rozciagnac i powstaja takie paskudy...ja mam nabardziej widoczne i najwiecej pod kolanami...latem paskudnie to wyglada...ale w sumie juz sie troche przyzwyczailam do nich...

no gratulacje pieknie wygladasz.nawet brzuszek fajnie plaski umiesniony...a gratulacje za to ze tak duzo schudlas-a nie powiedzialas sobie taka juz jestem i taka zostane brawo

[ojjejj]

Napisane przez Pani_Budowlaniec

Jagódko, że tak wścibsko zapytam, dlaczego nie kontynuowałaś dalej nauki? Bo skoro dałaś smutną minkę to rozumiem, że wcale nie jesteś zadowolona, że to tylko LO

Bo jestem głupia na maturze nie zdawalam rozszerzen - nie jestem geniuszem a chciałam iść na informatyke z podstawową matma
ale sie tak zraziłam wszystkim i nie poszłam. I tak bym sie nie dostała bez chocaz fizyki podstawowej ( ale tego mnie szkola nie nauczyla na tyle ) skomplikowane


Ja tak nie znosze tego języka ( niemieckiego)

[agafisia]

ja tez nie jestem zadowolona ze szkoly...wybralam liceum ekonomiczne bo nic innego nie bylo...jakbym miala jakas zawodowke to przynajmniej fach w reku jakis jest...

agatka-no juz 3 i pol roku...w zasadzie to sie przyzwyczailam...prowadzi my wygodne zycie...bardzo czesto wyjezdzamy na jakies wycieczki noclegi wakacje rocznice gory domki itp...maz pracuje na rozne zmiany -soboty niedziele i swieta tez-wiec dla nas weekend wypada w srodku tygodnia czesto... szkoda by mi bylo z tego zrezygnowac dla dzwigania palet w lidlu od 10-18 albo dluzej...na naszym terenie nic innego nie ma...same supermarkety albo czechy-tez tam pracowalam-kupa roboty za marne grosze z umowa co 3 miesiace...jak sie przeliczy koszty -zyski i straty - to zwyczajnie szkoda zdrowia czasu i energii dla paru groszy zeby tylko costam robic...
a o tym ze nie bede miala emerytury tez nie mysle...maz bedzie mial...z reszta nie planuje tak daleko-zycie jest pelne niespodzianek a maz mnie ubezpieczyl w pracy ze bede dostawac swoje-polowe jego emerytury plus on swoja...cos takiego mozna bylo zrobic-pare groszy z wyplaty zabieraja...
mama meza tez nie pracuje i jes szczesliwa....moja schorowana tyra i marzy o tym zeby dozyc emerytki i zazdrosci swatowej...