JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! - Strona 69 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-02-14, 08:34   #2041
zakochana_bez
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 56
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Chyba czas na moją historię.

Po pierwsze witam Was wszystkie :buzi:

Po drugie to jestem "starą" wizażanką, ale z racji tematu wątku wolę pozostać anonimowa gdyż wiele z moich znajomych wie, że mam tu konto i znają mój nick.

Więc jak to wygląda u mnie... ok 4 lat walki.. nie wiem jak się zaczęło, chyba przez chorobę w klasie maturalnej i 6 tyg pobyt w domu kiedy to jadłam z nudów, by zagłuszyć flustrację z powodu opuszczanych zajęć w szkole itd najpierw obżarstwo a później wyrzuty sumienia..w ten sposób odżywiania w rok przytyłam ok 10 kg.. zmieniłam kierunek studiów schudłam 10 kg.. sinusoida raz napady raz dieta raz napady raz dieta-waga się trzymała i tak aż do czerwca 2010 kiedy to po 6 latach rzuciłam w końcu palnie- i tym sposobem + 6kg na liczniku- ciągła dieta, ciągłe napady ( zastępuję jedzeniem papierosa ) .

Nie myśle o niczym innym
Tylko o tym kiedy będzie posiłek

Nie obroniłam licencjatu, bo nie mogę sie skupić na noczym innym jak jaedzeniu

Zaniedbuje najwspanialszego faceta na ziemi
bo nie ma nic ważniejszego jak jedzenie

Ale dziś powiedziałam sobie dość

Koniec rozmieniania życia na drobne, ja nie chcę wegetować, chcę żyć

Mam zamiar wybrać się na miting anonimowych żarloków- czy któraś z Was uczestniczyła w takich zajęciach?

Pozdrawiam i szczęśliwych Walentynek
zakochana_bez jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-14, 13:50   #2042
wasp2
Raczkowanie
 
Avatar wasp2
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 111
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Nie daję rady, chyba dłużej tego nie pociągnę, fizycznie i psychicznie czuję się martwa.. ta choroba mnie zabija, ze wszystkich sił próbuje znaleźć powód dla którego nie warto z sobą skończyć.
chciałam się od tego oderwać, wstałam rano, ledwo oczy przetarłam miałam napad, ale pomyślałam wyjdę z domu będzie lepiej, już jadąc do koleżanki zatrzymałam się w sklepie i kolejny raz pochłonęłam tonę jedzenia, potem będą u niej nie myślałam o niczym innym jak tylko :Najeść się! wracając do domy wbiegłam do sklepu i jak w amoku wrzucałam co popadnie, nawet nie dojechałam do domu po jedzeniu nie było śladu, teraz siedzę cała w nerwach bo w pobliżu jest mama, a ja nie mogę się tego pozbyć.
Nie wiem jak dalej żyć, przysięgam ja już nie widzę sensu, czegokolwiek, boję się że do wieczora zabraknie mi sił żeby dalej żyć....
__________________
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.
wasp2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-14, 21:36   #2043
tak
Zakorzenienie
 
Avatar tak
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: znikąd.
Wiadomości: 5 205
Dot.: Jedzenie kompulsywne

wasp2, odpisz mi na gadugadu!

To wszystko jest bardzo śmieszne. Miałam ochotę się dzisiaj objeść. Poszłam specjalnie do sklepu po "prowiant", pomimo moich ran na piętach od nowych butów. Wróciłam do domu, napiłam się łyka PepsiMax i powrócił poranny kac spowodowany wczorajszym pijaństwem. Nie jestem w stanie nic w siebie wcisnąć, od razu odechciało mi się wszystkiego, nawet herbata jest okropna.
A fakt, że zrobiłam "zakupy" bardzo mnie wkurza. Bo jutro zapewne będę miała normalny dzień dietowy, a to "wszystko" będzie mnie tylko kusiło. Ja p%^*(%#ę!!!
tak jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-14, 22:45   #2044
indolencja
Raczkowanie
 
Avatar indolencja
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 65
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez wasp2 Pokaż wiadomość
Nie wiem jak dalej żyć, przysięgam ja już nie widzę sensu, czegokolwiek, boję się że do wieczora zabraknie mi sił żeby dalej żyć....
Życie samo w sobie nie ma sensu, to my ten sens życiu nadajemy. To, czy Twoje będzie ten sens miało, zależy tylko od Ciebie. Naprawdę uważasz, że nie ma o co walczyć? Nie masz marzeń, do których spełnienia warto dążyć? Nie masz dla kogo? Może chcesz założyć w przyszłości rodzinę z gromadką dzieci, zostać artystką lub słynnym naukowcem, stanąć na podium w zawodach sportowych lub podróżować w najodleglejsze części świata? Poprowadzić własną kawiarnię, założyć przedszkole, firmę architektoniczną, schronisko dla zwierząt... Czy po prostu uszczęśliwiać innych. Znaleźć coś, co Cię interesuje, fascynuje i jesteś w stanie się temu poświęcić.

Polecam lekturę dwóch krótkich artykułów dających trochę do myślenia:
http://www.glodne.pl/index.php?m=7&n=68
http://www.glodne.pl/index.php?m=7&n=67
indolencja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-16, 19:30   #2045
wasp2
Raczkowanie
 
Avatar wasp2
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 111
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez indolencja Pokaż wiadomość
Życie samo w sobie nie ma sensu, to my ten sens życiu nadajemy. To, czy Twoje będzie ten sens miało, zależy tylko od Ciebie. Naprawdę uważasz, że nie ma o co walczyć? Nie masz marzeń, do których spełnienia warto dążyć? Nie masz dla kogo? Może chcesz założyć w przyszłości rodzinę z gromadką dzieci, zostać artystką lub słynnym naukowcem, stanąć na podium w zawodach sportowych lub podróżować w najodleglejsze części świata? Poprowadzić własną kawiarnię, założyć przedszkole, firmę architektoniczną, schronisko dla zwierząt... Czy po prostu uszczęśliwiać innych. Znaleźć coś, co Cię interesuje, fascynuje i jesteś w stanie się temu poświęcić.

Polecam lekturę dwóch krótkich artykułów dających trochę do myślenia:
http://www.glodne.pl/index.php?m=7&n=68
http://www.glodne.pl/index.php?m=7&n=67
Pewnie pomyślisz, że wybrałam najprostszą odpowiedź, ale ja naprawdę nie mam już marzeń, nie mam planów, czuję się zmęczona, stara, samotna.
Tak wiem, to wszystko zależy ode mnie, ale czy taki mój wybór?
Nie do końca, nie chciałam i nie chcę takiego życia, ale nie mam już nadziei na to że będzie lepiej. Nie spoglądam za siebie, ani nie analizuje przeszłości, tego co straciłam, patrzę na przyszłość i nie widzę nic, dosłownie nic.
Wiem też, że oczekując jakichkolwiek zmian, powinniśmy dać coś od siebie, ale co jeśli nie ma na to sił? Co jeśli jedyne czego pragnę to śmierć? Czy mam się przez to czuć winna, gorsza, przez to że życia straciło dla mnie sens, że nie mam dla kogo żyć, bo dla siebie już nie chcę.
__________________
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.
wasp2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-18, 12:07   #2046
wasp2
Raczkowanie
 
Avatar wasp2
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 111
Dot.: Jedzenie kompulsywne

bosko jak tak dalej pójdzie zamkną mnie w psychiatryku
tak ufałam mojej psycholog, a tak się na niej zawiodłam.. w nosie mam umowę, czy nie wystarczy słowo, że nic złego nie zrobię
już nigdy niezaufam żadnemu lekarzowi, psychologowi psychiatrze itp..
__________________
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.
wasp2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-18, 16:24   #2047
alka132
Zadomowienie
 
Avatar alka132
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Pń
Wiadomości: 1 696
GG do alka132
Dot.: Jedzenie kompulsywne

no to chyba się przyłączę...

u mnie to wygląda tak, że od 3 lat mam obsesję na punkcie jedzenia: liczę kalorie, przed zaśnięciem planuję posiłki na następny dzień, dzień w dzień się ważę, kiedy jestem cały dzień poza domem nie jem NIC, żeby sobie stracić na kaloriach itp itd...
Trzy lata temu nie musiałam stosować się do żadnych zasad odżywiania, żeby mieć cały czas taką samą wagę. Teraz -5kg czy +5kg to norma.

No i te napady... jedna porcja więcej, jedno ciastko, jeden cukierek i się zaczyna. Czasem trwa to kilka dni, czasem 2h.. Ostatnio miałam codziennie napady.
Dzisiaj byłam u psychologa, dziwne to dla mnie było, ale ja już nie chcę tak żyć!!! Wkurza mnie ciągłe analizowanie tego co jem. Chcę wreszcie zjeść obiad po prostu by się najeść, a nie dla samego jedzenia.

Na szczęście, nie udaje mi się po moich napadach wymiotować. Próbowałam już kilka razy, ale nic. Co prawda wczoraj nawet mi się udało, ale tak mnie bolało gardło, że wyszłam z łazienki i poszłam do łóżka użalać się nad sobą. 2h później byłam wdzięczna, że nie wymiotowałam. A dzisiaj mam nadzieję, że już nigdy nie będę musiała próbować. Bo co jeśli kiedyś się uda?? Wtedy pokusa, żeby zwrócić wszystko będzie silniejsza od rozsądku...

Dzisiaj zjadłam śniadanie, II śniadanie, normalny obiad i mam zamiar o 18 zjeść normalną kolację. I dosłownie jestem spanikowana - nie chcę mieć dzisiaj napadu!! Już kiedyś udało mi się na 3-4 miesiące to ograniczyć praktycznie do zera.

A najgorsza jest świadomość tego, że gdybym powiedziała komuś o tym to większość by mnie wyśmiała. Bo każdy się przecież objada. Zdrowi ludzie nie potrafią zrozumieć, że to nie jest objadanie się, ale obżeranie, zeżarcie wszystkiego co ma się pod ręką, nażarcie się do takiego stopnia, że brakuje siły, żeby się ruszyć:/

chcę z tym walczyć, bo boję się, że może z tego wyniknąć coś gorszego.

jest możliwe całkowite wyjście z tego paskudztwa ? czy już wiecznie będę skazana na kalorie, diety, wagę... ?
alka132 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-02-18, 18:28   #2048
Qunia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: tę cza cza cza!
Wiadomości: 238
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez alka132 Pokaż wiadomość
no to chyba się przyłączę...

u mnie to wygląda tak, że od 3 lat mam obsesję na punkcie jedzenia: liczę kalorie, przed zaśnięciem planuję posiłki na następny dzień, dzień w dzień się ważę, kiedy jestem cały dzień poza domem nie jem NIC, żeby sobie stracić na kaloriach itp itd...
Trzy lata temu nie musiałam stosować się do żadnych zasad odżywiania, żeby mieć cały czas taką samą wagę. Teraz -5kg czy +5kg to norma.

No i te napady... jedna porcja więcej, jedno ciastko, jeden cukierek i się zaczyna. Czasem trwa to kilka dni, czasem 2h.. Ostatnio miałam codziennie napady.
Dzisiaj byłam u psychologa, dziwne to dla mnie było, ale ja już nie chcę tak żyć!!! Wkurza mnie ciągłe analizowanie tego co jem. Chcę wreszcie zjeść obiad po prostu by się najeść, a nie dla samego jedzenia.

Na szczęście, nie udaje mi się po moich napadach wymiotować. Próbowałam już kilka razy, ale nic. Co prawda wczoraj nawet mi się udało, ale tak mnie bolało gardło, że wyszłam z łazienki i poszłam do łóżka użalać się nad sobą. 2h później byłam wdzięczna, że nie wymiotowałam. A dzisiaj mam nadzieję, że już nigdy nie będę musiała próbować. Bo co jeśli kiedyś się uda?? Wtedy pokusa, żeby zwrócić wszystko będzie silniejsza od rozsądku...

Dzisiaj zjadłam śniadanie, II śniadanie, normalny obiad i mam zamiar o 18 zjeść normalną kolację. I dosłownie jestem spanikowana - nie chcę mieć dzisiaj napadu!! Już kiedyś udało mi się na 3-4 miesiące to ograniczyć praktycznie do zera.

A najgorsza jest świadomość tego, że gdybym powiedziała komuś o tym to większość by mnie wyśmiała. Bo każdy się przecież objada. Zdrowi ludzie nie potrafią zrozumieć, że to nie jest objadanie się, ale obżeranie, zeżarcie wszystkiego co ma się pod ręką, nażarcie się do takiego stopnia, że brakuje siły, żeby się ruszyć:/

chcę z tym walczyć, bo boję się, że może z tego wyniknąć coś gorszego.

jest możliwe całkowite wyjście z tego paskudztwa ? czy już wiecznie będę skazana na kalorie, diety, wagę... ?
skądś to znam
walczę cały czas... raz lepiej, raz gorzej, kiedyś wreszcie skończy się na zawsze!

i tobie też tego życzę, wam wszystkim!
i
__________________


może dotąd zaniedbywałam modlitwę, ale teraz, jeśli tam jesteś, proszę, uratuj mnie SUPERMANIE! }

"ciało pielęgnuje, bo jest domem duszy i gdy mi jest dobrze - moja dusza mruczy."
Qunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-18, 21:23   #2049
alka132
Zadomowienie
 
Avatar alka132
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Pń
Wiadomości: 1 696
GG do alka132
Dot.: Jedzenie kompulsywne

siedziałam z koleżanką i objadłam się ciastkami, na szczęście jej obecność sprawiła, że po 15 minutach obsesyjnego myślenia o tym jak bardzo chciałabym je wepchnąć wszystkie naraz do buzi, pójść po następne, na to rzucić kanapki, przeszło mi i skupiłam się na rozmowie. Minęło. Koleżanka poszła, ja zostałam z pełnym (ale nie przejedzonym!) brzuchem. I nie mam zamiaru się za to karać, wręcz przeciwnie, postaram się zjeść 4 normalne posiłki. Może uda się jutro zjeść tylko 3 ciastka
Jutro walczę od nowa
alka132 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-19, 09:04   #2050
adaavonka
Raczkowanie
 
Avatar adaavonka
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: białystok
Wiadomości: 43
Dot.: Jedzenie kompulsywne

niestety muszę się przyłączyć. też to mam... od prawie dwóch lat. przytyłam przez to jakieś 12 kg. nie wiem ile dokładnie, nie ważę się, moja waga waha się po 5 kg w obie strony... mam już dość. wczoraj znowu, po dziesięciu ładnych dniach. aż sama się sobie dziwiłam, że tak dobrze mi idzie. no to poszło.

dzisiaj od nowa. może tym razem 11 dni? 10 to i tak bardzo dużo, nie ma się co spodziewać wyzdrowienia z dnia na dzień. ale czy ja coś robię, żeby wyzdrowieć? czy robię coś oprócz ciągłego podliczania kalorii, planowania posiłków, NIEUSTANNEGO MYŚLENIA O JEDZENIU? chyba nie, nic innego nie robię. boję się, że zawalę przez to studia., drugi raz.

damn...
adaavonka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-19, 09:58   #2051
zakochana_bez
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 56
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez adaavonka Pokaż wiadomość
niestety muszę się przyłączyć. też to mam... od prawie dwóch lat. przytyłam przez to jakieś 12 kg. nie wiem ile dokładnie, nie ważę się, moja waga waha się po 5 kg w obie strony... mam już dość. wczoraj znowu, po dziesięciu ładnych dniach. aż sama się sobie dziwiłam, że tak dobrze mi idzie. no to poszło.

dzisiaj od nowa. może tym razem 11 dni? 10 to i tak bardzo dużo, nie ma się co spodziewać wyzdrowienia z dnia na dzień. ale czy ja coś robię, żeby wyzdrowieć? czy robię coś oprócz ciągłego podliczania kalorii, planowania posiłków, NIEUSTANNEGO MYŚLENIA O JEDZENIU? chyba nie, nic innego nie robię. boję się, że zawalę przez to studia., drugi raz.

damn...
mogę się przyłączyć?

wczoraj po 5 dniach wolnych od napadów wciągnełam na raz cały słoik masła orzechowego... było mi tak nie dobrze i ciężko na wątrobie od tej masy tłuszczu, że poszłam zwymiotować i udało się.... pierwszy raz zwróciłam to co zjadłam w czasie napadu... czuję się z tym fatalnie i nigdy więcej nię chcę już tego zrobić...

wierzę, że od dziś będzie lepiej, że dam radę!

zakochana_bez jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-02-19, 10:04   #2052
alka132
Zadomowienie
 
Avatar alka132
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Pń
Wiadomości: 1 696
GG do alka132
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez zakochana_bez Pokaż wiadomość
mogę się przyłączyć?

wczoraj po 5 dniach wolnych od napadów wciągnełam na raz cały słoik masła orzechowego... było mi tak nie dobrze i ciężko na wątrobie od tej masy tłuszczu, że poszłam zwymiotować i udało się.... pierwszy raz zwróciłam to co zjadłam w czasie napadu... czuję się z tym fatalnie i nigdy więcej nię chcę już tego zrobić...

wierzę, że od dziś będzie lepiej, że dam radę!

nie boisz się, że od teraz będziesz miała pokusę skorzystania z tego szybkiego sposobu pozbycia się kalorii pochodzących z napadu?

mi się jeszcze udało i mam nadzieję, że już nie ulegnę żadnemu kompulsowi! bo wiem, że jak uda mi się raz to będzie i kolejny;/

a tak w ogóle to już mnie to dobija, to życie w ciągłym strachu, że może akurat dzisiaj dostanę napad, że zrobię coś nie tak, że zjem coś nie tak.. najbardziej nienawidzę kiedy muszę gdzieś wyjechać i wiem, że będzie jedzenie.

dzisiaj idę na 18stkę, czuję się kompletnie zagubiona, nie wiem jakie będzie jedzenie, nie wiem czy się powstrzymam...

czy ta panika kiedyś minie? :/
alka132 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-19, 10:45   #2053
zakochana_bez
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 56
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez alka132 Pokaż wiadomość
nie boisz się, że od teraz będziesz miała pokusę skorzystania z tego szybkiego sposobu pozbycia się kalorii pochodzących z napadu?

mi się jeszcze udało i mam nadzieję, że już nie ulegnę żadnemu kompulsowi! bo wiem, że jak uda mi się raz to będzie i kolejny;/

a tak w ogóle to już mnie to dobija, to życie w ciągłym strachu, że może akurat dzisiaj dostanę napad, że zrobię coś nie tak, że zjem coś nie tak.. najbardziej nienawidzę kiedy muszę gdzieś wyjechać i wiem, że będzie jedzenie.

dzisiaj idę na 18stkę, czuję się kompletnie zagubiona, nie wiem jakie będzie jedzenie, nie wiem czy się powstrzymam...

czy ta panika kiedyś minie? :/
bardzo się boję, ale wczoraj jak stałam nad sedesem i wsadzałam sobie paluchy do gardła doznałam takiego obrzydzenia do siebie i czynności, którą wykonywałam, że nigdy więcej tego już nie zrobię- chyba dostałam wczoraj przysłowiowego "kopa"...

mam siłę i wierzę, że mi się uda..
boję się, ale chcę..

rozumiem Cię doskonale, też jestem zagubiona, w sobie , w świecie, który mnie otacza i pomimo przyjaciół, kochającego Tż-ta tak bardzo samotna..

chciałabym krzyczeć, wołać o pomoc, ale nie chcę innym zawracać głowy swoją osobą, przecież każdy ma swoje życie i tak bardzo się tego wstydzę..

ja taka silna a taka słaba...

trzymaj się cieplutko i pamiętaj, nigdy nie wolno się poddać

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------

ja pier*** siędzę w pracy i walcze ze łzami..

właśnie doszło do mnie z całą mocą jak duże dno osiągnełam jak bardzo się stoczyłam i jak wielką krzywdę sobie wyrządzam !

powiedziałam o wszystkim koledze.. wyśmiał mnie, powiedział " nie przesadzaj M za bardzo ograniczasz swoje jedzenie, organizm domaga się czegoś innego, pozwól sobie na 2x w tyg na maka czy kebab a nie bedzie problemu"

ale przecież ja co najmniej połowe miesiąca sobie "pozwalam" przecież napady są co najmniej raz na tydzień!! tyle, że ten kebab uruchamia lawine...

Boże Boże jakie to straszne i smutne i jakie żałosne...
mam 24 lata, nie mogę się zmusić do pisania pracy licencjackiej a tak nie wiele mi zostało...
gniję w marnej pracy za jeszcze marne pieniądze i nei mogę dostać niczego lepszego...

tak bardzo chcę by ktoś dał mi szansę..

Nie wiem po co tu to pisze, chyba właśnie coś we mnie pękło...

przepraszam jeśli mój post w czymś kogoś uraził bądź nie jest zgodny z regulaminem... nei chciałam...

dziewczyny, nie możemy się poddać!
zakochana_bez jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-19, 15:01   #2054
alka132
Zadomowienie
 
Avatar alka132
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Pń
Wiadomości: 1 696
GG do alka132
Dot.: Jedzenie kompulsywne

ja wolę nikomu nie opowiadać, bo niestety, ale zdrowa osoba tego nie zrozumie. Powie: ja też się objadam i nie robię cyrków z tego powodu. Nawet jak mówiłam psychologowi o tym problemie to cały czas się bałam, że w pewnej chwili mi powie, że chyba sobie coś ubzdurałam.

Ja już czasami nawet sama się zastanawiam czy to nie jest wymyślone. Ale z drugiej strony czy taka obsesja jest możliwa? widzę same kalorie, planowanie posiłków, myślenie o dietach, o ćwiczeniach, hasła typu węglowodany, białka, tabelki kaloryczne.. wrrr, ile można!
alka132 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-19, 17:24   #2055
adaavonka
Raczkowanie
 
Avatar adaavonka
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: białystok
Wiadomości: 43
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Dziewczyny, ja już wątpię, że jeszcze zobaczę co to jest normalne życie... dzisiaj znowu cały dzień jadłam. cztery razy do pełnego, bolącego żołądka, do odruchu wymiotnego. za każdym razem potem oczywiście mnie muliło i szłam spać, cały dzień zmarnowany, nauka czeka.

to mnie niszczy!
adaavonka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-19, 18:42   #2056
asiaczi
Raczkowanie
 
Avatar asiaczi
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Lublin.
Wiadomości: 255
Dot.: Jedzenie kompulsywne

wita Was prawie 18 letnia Dziewczyna (kiedyś szczęśliwa).
mogę się przyłączyć?
szukam wsparcia.
__________________
Aśś,zacznij w końcu żyć.

asiaczi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-19, 19:29   #2057
tow147
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 40
Dot.: Jedzenie kompulsywne

.

Edytowane przez tow147
Czas edycji: 2013-03-02 o 15:26
tow147 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-19, 21:22   #2058
broadwaydream
Wtajemniczenie
 
Avatar broadwaydream
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 2 469
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Dwa tygodnie kompulsów za mną. Ale to już koniec, nie czekam ani dnia więcej, leczę się i walczę sama z sobą.
I trzymam za Was dziewczyny kciuki.
__________________
W skrócie Brołdi
broadwaydream jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-19, 21:29   #2059
wasp2
Raczkowanie
 
Avatar wasp2
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 111
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez broadwaydream Pokaż wiadomość
Dwa tygodnie kompulsów za mną. Ale to już koniec, nie czekam ani dnia więcej, leczę się i walczę sama z sobą.
I trzymam za Was dziewczyny kciuki.
chyba dla Siebie.
__________________
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.
wasp2 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-02-20, 10:04   #2060
broadwaydream
Wtajemniczenie
 
Avatar broadwaydream
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 2 469
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Fakt, dla siebie również (w końcu to już cztery lata życia w plecy, chyba wystarczająco dużo) I mam nadzieję, że za pół roku na tym wątku w Twoich postach też znajdę jakiś ślad poprawy. Życzę Ci tego z całego serca.
__________________
W skrócie Brołdi
broadwaydream jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-21, 16:14   #2061
tatiana22
Raczkowanie
 
Avatar tatiana22
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 390
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez wasp2 Pokaż wiadomość
bosko jak tak dalej pójdzie zamkną mnie w psychiatryku
tak ufałam mojej psycholog, a tak się na niej zawiodłam.. w nosie mam umowę, czy nie wystarczy słowo, że nic złego nie zrobię
już nigdy niezaufam żadnemu lekarzowi, psychologowi psychiatrze itp..
Czytając twoje posty sądzę, że tak byłoby dla ciebie chyba najlepiej(mam na myśli szpital), przynajmniej byłby to pierwszy etap. Jesteś w głębokiej depresji i koniecznie musi ci ktoś dobrać jakieś leczenie albo zmienić lek, zanim naprawdę coś sobie zrobisz.
tatiana22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-21, 18:06   #2062
wasp2
Raczkowanie
 
Avatar wasp2
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 111
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez broadwaydream Pokaż wiadomość
Fakt, dla siebie również (w końcu to już cztery lata życia w plecy, chyba wystarczająco dużo) I mam nadzieję, że za pół roku na tym wątku w Twoich postach też znajdę jakiś ślad poprawy. Życzę Ci tego z całego serca.
ponad dwa lata chodzę na terapię, od roku jadę na prochach i ? nie sądzę żeby za pół roku coś się zmieniło, nie odbieraj tego jak atak to po prostu fakty.
Mimo wszystko dziękuję za wiarę Tobie również życzę samych sukcesów na drodze do wyzdrowienia .

Cytat:
Napisane przez tatiana22 Pokaż wiadomość
Czytając twoje posty sądzę, że tak byłoby dla ciebie chyba najlepiej(mam na myśli szpital), przynajmniej byłby to pierwszy etap. Jesteś w głębokiej depresji i koniecznie musi ci ktoś dobrać jakieś leczenie albo zmienić lek, zanim naprawdę coś sobie zrobisz.
Tylko że do wyzdrowienia, wyjścia z choroby potrzeba wkładu własnego, chociażby minimalnego, nie mówię o nadziei, o wierze bo tego już dawno nie ma w moim życiu, ale o chęci zmian, a teraz jest tak, że się poddałam, byłam dziś u psycholog powiedziała że nie potrafi mi pomóc choć bardzo tego chce, ona widzi tylko jedną drogę, drogę przez rodziców, dla mnie nie do przyjęcia.
A szpital, znam trochę specyfikę leczenia w szpitalach psychiatrycznych, często to tylko faszerowanie prochami, a to mogę robić sama, choć teraz lepiej bym ich nie miała w zasięgu ręki
Nie wiem co dalej, nie widzę przyszłości..
__________________
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.
wasp2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-21, 19:20   #2063
tatiana22
Raczkowanie
 
Avatar tatiana22
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 390
Dot.: Jedzenie kompulsywne

"Tylko że do wyzdrowienia, wyjścia z choroby potrzeba wkładu własnego, chociażby minimalnego, nie mówię o nadziei, o wierze bo tego już dawno nie ma w moim życiu, ale o chęci zmian, a teraz jest tak, że się poddałam, byłam dziś u psycholog powiedziała że nie potrafi mi pomóc choć bardzo tego chce, ona widzi tylko jedną drogę, drogę przez rodziców, dla mnie nie do przyjęcia.
A szpital, znam trochę specyfikę leczenia w szpitalach psychiatrycznych, często to tylko faszerowanie prochami, a to mogę robić sama, choć teraz lepiej bym ich nie miała w zasięgu ręki
Nie wiem co dalej, nie widzę przyszłości.."

Słuchaj. Teraz jest taki popieprzony okres że nic się nikomu nie chce i wszyscy chyba -za wyjątkiem zapalonych narciarzy- czekają już na wiosnę. Będzie wiosna, będzie też i lato i duużo słońca wiesz?
Jeżeli psycholog ci mówi, że nie umie ci pomóc to znaczy, że powinnaś zmienić psychologa na dobrego psychoterapeutę. A co do prochów to proch prochowi nierówny i nie po każdym będziesz chodziła trzepnięta; leki przeciwdepresyjne nie są psychotropami w powszechnym znaczeniu tego słowa i nie mają za zadanie wyciszyć tylko spowodować wzrost serotoniny. Huśtawką ,jaką sobie fundujesz każdego dnia , poprzez napady obżarstwa i wymioty możesz spowodować nieodwracalne zmiany w twoim mózgu (pomijając już uszkodzenie serca i pęknięcie żołądka). I być może w związku z tymi zachowaniami czujesz się tak wyr....na.
Potrzebujesz pomocy w trybie natychmiastowym!
Czytam twoje posty i mam wrażenie że jeśli czym prędzej czegoś nie zrobisz to....
Przede wszystkim załóż sobie, że szpital ma ci pomóc a nie zrobić z ciebie roślinę, bo rośliną możesz zostać w każdej chwili teraz jeśli nie dasz sobie szansy.
tatiana22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-22, 11:06   #2064
Coki
Raczkowanie
 
Avatar Coki
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 279
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Znowu.. Dzisiaj zmiana, mniej słodyczy - pół pączka, kilka krówek, suszone figi - ale za to doprawione 2 kanapkami i bułką z masłem i żółtym serem Rano jestem ciągle głodna i myślę tylko o jedzeniu
__________________




;-)
Coki jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-22, 12:15   #2065
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: Jedzenie kompulsywne

zauwazyłam, że kolejnym moim objadaniem się są zakupy.
sam fakt robienia zakupów i to niekoniecznie jedzenia
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-22, 16:51   #2066
alka132
Zadomowienie
 
Avatar alka132
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Pń
Wiadomości: 1 696
GG do alka132
Dot.: Jedzenie kompulsywne

a ja już jestem 5 dzień bez napadów !! no może bez większych napadów, bo miałam mały jak była koleżanka (zjadłam powoli wszystko co przyniosłam ze sobą, a po więcej było mi po prostu głupio iść) i mały na urodzinach (również minął dlatego, że byłam wśród ludzi i nie mogłam sobie pozwolić). Ale sukcesem było po nich to, że nie wypiłam żadnej herbatki przeczyszczającej ani nie ograniczałam jedzenia dnia następnego - udawałam, że napadów po prostu nie było.

a dzisiaj powstrzymałam się od rzucenia się na ciasto, które sama robiłam. Bo wiem, że jak wezmę kawałek to już jest po mnie!

teraz idę sobie zjeść kolację

jestem z siebie DUMNA i wierzę, że za pół roku nie będę mogła uwierzyć w to, że mogłam pochłonąć takie ilości jedzenia w ciągu kilku minut. (oby tak się stało...)

powodzenia!
alka132 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-22, 19:31   #2067
broadwaydream
Wtajemniczenie
 
Avatar broadwaydream
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 2 469
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez nicka01 Pokaż wiadomość
zauwazyłam, że kolejnym moim objadaniem się są zakupy.
sam fakt robienia zakupów i to niekoniecznie jedzenia
Też to zauwazylam, po prostu korci mnie zeby pojsc i zrobic zakupy, kupic cokolwiek do jedzenia, co sobie polezy. Nawet troche mnie to leczy od napadow...
__________________
W skrócie Brołdi
broadwaydream jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-23, 08:56   #2068
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez broadwaydream Pokaż wiadomość
Też to zauwazylam, po prostu korci mnie zeby pojsc i zrobic zakupy, kupic cokolwiek do jedzenia, co sobie polezy. Nawet troche mnie to leczy od napadow...
Też zauważyłam, że zakupy poprawiają mi humor i jakoś napady schodzą na dalszy plan.
Ale to tylko zmiana objawów
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-24, 14:15   #2069
wasp2
Raczkowanie
 
Avatar wasp2
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 111
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Nie dostałam się na grupę, indywidualna terapia skończona, nie ma leków, nie mam nic...
__________________
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.
wasp2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-24, 15:16   #2070
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez wasp2 Pokaż wiadomość
Nie dostałam się na grupę, indywidualna terapia skończona, nie ma leków, nie mam nic...
i co dalej ?
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-05-06 23:24:04


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:45.