Stres w pracy

[floragia]

Może spróbuj jakoś przewegetować w tej pracy (możesz się wspomagać melisą czy czymś w tym rodzaju) i w międzyczasie szukać innej. Sama mam dosyć stresującą pracę, przynajmniej na początku tak było ale jakoś się przyzwyczaiłam, trochę brałam ziołowych leków na uspokojenie i teraz mi się lepiej pracuje.

[Kara93]

Dzięki za wsparcie i odpowiedzi! Caly dzien dziś w pracy zastanawiałam się nad tym. Szef poleciał zwolnieniami w firmie na co mniej radzących sobie pracownikach.. Na szczęście pod tym względem jest ok, bo to co się dzieje ze mną jest tylko w mojej głowie i nie odbija się na wynikach..

Ale postanowiłam mimo wszystko wysyłać CV na bieżąco. Grunt mi się jeszcze pod nogami nie pali, bo dziś trochę kryzys zażegnałam, bo rozwiązałam większosć problemów jakie miałam i na razie jest ok. Zobaczymy jak długo.
Muszę jakiś sposób znaleźć na odreagowywanie stresu jednak nie mam pojęcia jaki. Raczej leki na uspokojenie choćby i ziołowe odpadają, bo strasznie senna po nich jestem. Źle na mnie działają. A może jak jednak znajdę jakiś sposób na odreagowanie dnia to będzie lepiej? Chcę spróbować poprawić jednak sytuację, a nie rzeczywiście stawiać na jakieś przyzwyczajenie, bo albo stanę się ch*mką bez skrupułów jakichkolwiek albo wpędzę się w jeszcze gorszy stan zdrowia i psychiki..

[floragia]

A czego próbowałaś z ziołowych, na mnie dobrze działał forstres nie czułam się po nim przymulona. Stres też możesz odreagować aktywnością fizyczną, ćwiczenia odprężająco działają na organizm i szukaj innej pracy żeby nie utknąć w miejscu w którym do końca nie chcesz być.

[khloe]

Kara93- miałam podobną sytuacje do Ciebie. Uwierz mi, z perspektywy czasu żałuję, że tak długo pracowałam w toksycznym miejscu, bo kompeltnie siadla mi psychika i poczucie własnej wartości. do tego przychodziła drażliwośc, bezsennośc.. Niestety miałam bjawy syndromu sztokhlolmskiego, uzalęzniłam się od tyrana-pracodawcy i trudno mi było odejść

jk mnie zwolnili to byl szok, ale juz w ciągu miesiąca poczułam gigantyczną ulgę, jakby doslownie ktoś zdjął mi 100 kg z moich barków.

[floragia]

Czasami tak jest, że tkwimy w złej sytuacji nie mogąc się z niej sami uwolnić, to wcale nie takie rzadkie zjawisko w naszych czasach.

[dryda]

I często ta "niemożność uwolnienia się" wynika z tego, że jest w nas za dużo strachu, za wiele obaw, za wiele rzeczy, którym nie chcemy powiedzieć zdecydowanie "NIE"...
Polecę tu pooglądać sobie na youtubie czy w sieci filmy motywacyjne Briana Tracy czy Anthony Robbinsa - oni wiele mówią o tym, jak znaleźć w sobie siłę i chęci do zmian.
To może się wydawać "gadaniem" ale naprawdę ma sens.
Czasem z życiem trzeba się po prostu wziąć za bary...

[DrinkSomeTea]

Witam,

Pracuję na magazynie, po prostu wysiadam... Ciągle to samo, zero rozwoju.

Jeśli się uda to niedługo przeprowadzę się do Pń gdzie własną firmę ma mój chrzestny. Działa on w sprzedaży, finanse, kancelaria prawna,nieruchomości,wspa rcie biznesu itp. Powiedział mi, że jeśli coś to chętnie mnie nauczy i przyjmie pod swoje skrzydła.

Tylko teraz tak... To będzie dla mnie nowość i nie wiem czy temu podołam. Boję się utraty stabilności. Chciałbym zacząć szybko zarabiać, żeby zdołać się utrzymać.

Co Wy robilibyście w mojej sytuacji?

Z góry dzięki za odpowiedź!

[dryda]

Nie bój się nowości.
Nowości to szanse, które łapiemy i które mogą nas w życiu naprawdę wiele nauczyć. Nawet jeśli nie podpasuje Ci praca u chrzestnego,
to nie będziesz mogła sobie za parę lat wyrzucać, że nie spróbowałaś i wykończyłaś sie na magazynie.
Moim zdaniem warto - praca pewnie nie jest fizyczna i zapowiada się ciekawie.

[phideaux]

Próbuj nowego, nie jedziesz całkiem w ciemno, chrzestny Cię wprowadzi we wszystko Nie ma co się zastanawiać, jeśli pracuje Ci się coraz gorzej.

[caffe_inka]

Zmieniaj Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości co do swojego aktualnego szczęścia to szukaj go gdzie indziej. Wiadomo, że z rodziną może być różnie i wiele osób się tego obawia ale... zdobądź doświadczenie a później samo pójdzie Zaczniesz spotykać sięz ludźmi i będziesz miała więcej kontaktów

[dryda]

Napisane przez caffe_inka

Zmieniaj Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości co do swojego aktualnego szczęścia to szukaj go gdzie indziej.

Pięknie to ujęłaś, zgadzam się całkowicie.
Nie ma co tkwić na siłę w miejscu, którego się nie znosi i które nie daje Ci perspektyw, zwłaszcza, jeżeli jest alternatywa.

[Raspberry19]

Jestem na V roku studiow. Moje CV jest dosc bogate jak na ten wiek ( przynajmniej tak mi sie wydaje)- teraz pracuje w firmie HR anglojezycznej i bardzo mi sie tutaj podoba, jednak- caly czas robie to samo, dzien w dzien, od 5 miesiecy, mam 1 zadanie- dzwonienie i umawianie na spotkania. No, ale nie o to tu chodzi. Po studiach nie bede mogla tu pracowac, bo nie zapewniaja umowy o prace.

Ostatnio w internecie zobacyzlam prace na pol etatu w 'firmie moich marzen'(rowniez HR) gdzie chcialam zaaplikowac po skonczeniu studiow. Swietne wynagrodzenie, mnostwo dodatkowych benefitow, mozliwosc rozwoju, umowa o prace- wiem od moich znjaomych, ze jest naprawde fajnie. Takze aplikowalam w poprzedni poniedzialek, dlai znac ze odezwa sie w ciagu 3 tygodni, zadzwonili w poniedzialek i wczoraj mialam rozmowe polgodzinna przez telefon(pierwszy etap rekrutacji). Nie mam pojecia jak mi poszlo, ale bardzo sie stresuje ze sie nie dostane. To tylko 1 dzien a niekotrzy na ich odpowiedz czekaja od kilku dni do kilkudziesieciu, ale i tak cala jestem zestresowana.

Nie wiem jak postarac sie zapomniec o tym, w jakis sposob przelozyc to na 2gi plan, caly czas o tym mysle i ciezko mi myslec o czyms innym. Caly czas sprawdzam poczte, telefon.

Rozmowa byla po angielsku- a ten jezyk mam na poziomie C1/C2 wiec tym sie nie stresuje, ale nie mam pojecia czego oni oczekiwali. Wiem, ze jak sie nie dostane to bedzie dla mnie okropny policzek. Teraz mam wysoka pewnosc siebie, jesli chodzi o moje umiejetnosci, a wiem, ze po tej porazce moge calkowicie sie zalamac;p

Mam jakies mysli, ze jak sie nie dostane to koneic swiata, ze juz nigdy takiej oferty nie bede miala i tak dobrze platnej pracy nie znajde.

Powod dlaczego moge sie tak stresowac, to fakt ze za 2 lata chcialabym wyjechac do Niemiec i wiem ze ta firma ma swoj oddzial tam, wiec moglabym liczyc na przyzwoita prace.

Tez tak macie? Moge jakos okielznac stres?;p

[nelciak]

Przestan o tym myslec i zajmij sie czyms innym.

Jak ja szukalam pracy to aplikowalam na oferty w tempie ekspresowym i od razu wyrzucalam je z pamieci - zeby sie na zadną nie nakrecac.

[kombinacja]

Napisane przez Raspberry19

Teraz mam wysoka pewnosc siebie, jesli chodzi o moje umiejetnosci, a wiem, ze po tej porazce moge calkowicie sie zalamac;p

Moim zdaniem niestety nie masz wysokiej pewności siebie, skoro ewentualne odrzucenie Cię po tym etapie rekrutacji mogłoby się skończyć załamaniem.
Musisz wyluzować. Skoro tak stresuje Cię sama rekrutacja, to umrzesz ze stresu, jeśli Cię przyjmą.
Serio, rekruterki popełniają błędy wybierając kandydatów. Można palnąć głupotę na rozmowie nie będąc tego świadomym. Możesz zwyczajnie rekruterce się nie spodobać. Albo może być ktoś ze zwyczajnie większym doświadczeniem niż Ty i zgarnąć tę ofertę.
Jeśli myślisz o pracy w korpo, to musisz przestać się tym przejmować. Ja jestem osobą, która dość mocno stresuję się pracą, ale jakbym miała przejmować się każdą rekrutacją, która poszła nie po mojej myśli albo w której mnie odrzucono z nieznanego mi powodu, to moje nerwy byłyby teraz w strzępach, a poczucie własnej wartości na poziomie zero. Znam bardzo niewiele osób, które pomyślnie przeszły każdą rekrutację, której się podjęły.
Przestań się przejmować i po prostu uwierz, że jesteś dobra i że jeśli Cię nie chcą to ich strata

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez Raspberry19

Jestem na V roku studiow. Moje CV jest dosc bogate jak na ten wiek ( przynajmniej tak mi sie wydaje)- teraz pracuje w firmie HR anglojezycznej i bardzo mi sie tutaj podoba, jednak- caly czas robie to samo, dzien w dzien, od 5 miesiecy, mam 1 zadanie- dzwonienie i umawianie na spotkania. No, ale nie o to tu chodzi. Po studiach nie bede mogla tu pracowac, bo nie zapewniaja umowy o prace.

Ostatnio w internecie zobacyzlam prace na pol etatu w 'firmie moich marzen'(rowniez HR) gdzie chcialam zaaplikowac po skonczeniu studiow. Swietne wynagrodzenie, mnostwo dodatkowych benefitow, mozliwosc rozwoju, umowa o prace- wiem od moich znjaomych, ze jest naprawde fajnie. Takze aplikowalam w poprzedni poniedzialek, dlai znac ze odezwa sie w ciagu 3 tygodni, zadzwonili w poniedzialek i wczoraj mialam rozmowe polgodzinna przez telefon(pierwszy etap rekrutacji). Nie mam pojecia jak mi poszlo, ale bardzo sie stresuje ze sie nie dostane. To tylko 1 dzien a niekotrzy na ich odpowiedz czekaja od kilku dni do kilkudziesieciu, ale i tak cala jestem zestresowana.

Nie wiem jak postarac sie zapomniec o tym, w jakis sposob przelozyc to na 2gi plan, caly czas o tym mysle i ciezko mi myslec o czyms innym. Caly czas sprawdzam poczte, telefon.

Rozmowa byla po angielsku- a ten jezyk mam na poziomie C1/C2 wiec tym sie nie stresuje, ale nie mam pojecia czego oni oczekiwali. Wiem, ze jak sie nie dostane to bedzie dla mnie okropny policzek. Teraz mam wysoka pewnosc siebie, jesli chodzi o moje umiejetnosci, a wiem, ze po tej porazce moge calkowicie sie zalamac;p

Mam jakies mysli, ze jak sie nie dostane to koneic swiata, ze juz nigdy takiej oferty nie bede miala i tak dobrze platnej pracy nie znajde.

Powod dlaczego moge sie tak stresowac, to fakt ze za 2 lata chcialabym wyjechac do Niemiec i wiem ze ta firma ma swoj oddzial tam, wiec moglabym liczyc na przyzwoita prace.

Tez tak macie? Moge jakos okielznac stres?;p

sport.
ja zaczelam biegac, dziala.

[sunsun1]

dziewczyny to jej pierwsza praca może być poważna stąd tak bardzo chce pracować.. sama wiem po sobie jak myslałam, ze pójdę na rozmowę i od razu dostanę pracę, jak się nie stało to ze 2 tygodnie było mi żal... a potem dlaej szukałam ;-)
jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma ;-)
mam pracę biurowa, czasem nudną, ale lepsze to, niż siedzenie w domu ;-)
autorko myśl pozytywnie

[Raspberry19]

Chcialam tylko dac znac ze zadzwonili do mnie i sie umowili na rozmowe i testy, wczoraj je przeszlam i dzisiaj zadzwonili ze mnie wybrali ! takze jestem bardzo szczesliwa

[Takion94]

Napisane przez Raspberry19

Chcialam tylko dac znac ze zadzwonili do mnie i sie umowili na rozmowe i testy, wczoraj je przeszlam i dzisiaj zadzwonili ze mnie wybrali ! takze jestem bardzo szczesliwa

nie potrzebnie się stresowałaś.

[gazowanka]

Szczęściara Wiem po sobie, jak taki sukces potrafi cieszyć

_____________
http://www.studiosiedem.com.pl/index...zety-reklamowe

[pysia07]

Witam Was i liczę na pomocne odpowiedzi...

W skrócie moja sytuacja wygląda tak:

W wyniku pewnej przykrej dla mnie sytuacji (juz nie bede sie rozpisywac co sie stalo) zostalam wyrejestrowana z Urzędu Pracy (ja i moje dziecko mielismy stamtad ubezpieczenie). Teraz zostalam bez ubezpieczenia przez 4 miesiące.

Jetem zrozpaczona, nie wiem co robic. Musze miec ubezpieczenie wiadomo w razie pobytu w szpitalu itp.

Wychodzi na to ze musze wykupic ubezpieczenie w ZUSie czy w NFZ (nawet sie w tym nie orientuje). Po pierwsze to mnie na to nie stac.

Przejdzmy do rzeczy.

Podpowiedzcie mi cos. co na poczatek powinnam zrobic?

Faktycznie mam udac sie do ZUS-u, czy jak?

Orientujecie sie jakie koszty poniosę?

Czy jest mozliwosc wykupienia ubezpieczenia na te 4 miesiace?

Przepraszam jesli powielam watki, ale nie znalazlam nigdzie opisu podobnej sytuacji do mojej.

Prosze o pomoc

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Eeee... iść do pracy?

[pysia07]

Na razie nie mam mozliwosci pojscia do pracy, bo nie mam z kim zostawic dziecka. Takze tego nie biore na razie pod uwage, a znalezc prace to tez nie takie hop siup ze zaraz bedzie.

Takze prosze o dalsze podpowiedzi.

[SofiaPrunikos]

Napisane przez pysia07

Na razie nie mam mozliwosci pojscia do pracy, bo nie mam z kim zostawic dziecka. Takze tego nie biore na razie pod uwage, a znalezc prace to tez nie takie hop siup ze zaraz bedzie.

Takze prosze o dalsze podpowiedzi.

Może praca na pół, na 1/4 etatu?

Możesz też iść o pomoc do MOPSu.

A jeżeli nie, to czeka cię wykupienie dobrowolnego ubezpieczenia zdrowotnego (koszt około 350 zł miesięcznie).

[syklamen]

Wydaje mi się, że MOPS może Cię ubezpieczyc, tym bardziej że masz dziecko. Wybierz się tam i zapytaj.

[GgochaA]

Jeżeli uważasz że wyrejestrowano Cię bezprawnie możesz się odwołać.

[pysia07]

MOPS nie ubezpiecza.
Na razie nie mysle o pracy, dziecko jest za male. A ja potrzebuje ubezpieczenia teraz, juz.
350 zl miesiecznie Boże az mi wlosy deba stanely :-(

[LadyChatterbox]

Taniej nie bedzie jesli chcesz miec w tym mozliwosc korzystania z lekarzy/szpitali etc.
I jakim sposobem w marcu masz malutkie dziecko, gdy dopiero w listopadzie zastanawialas sie czy dopiero mozesz byc w ciazy?

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Najlepiej by Ci było znaleźć jakąkolwiek pracę na umowę zlecenie, nawet na bardzo małą część etatu. Choć wiem że łatwo powiedzieć.

[pysia07]

Lady:
Mam dziecko z poprzedniego zwiazku,co nie oznacza ze nie moge byc w ciazy z drugim...

Niestety wychodzi na to ze bede musiala sie ubezpieczyc dobrowolnie. Nie bedzie to latwe.
Dziekuje za odpowiedzi.

[GgochaA]

Napisane przez pysia07

Lady:
Mam dziecko z poprzedniego zwiazku,co nie oznacza ze nie moge byc w ciazy z drugim...

Niestety wychodzi na to ze bede musiala sie ubezpieczyc dobrowolnie. Nie bedzie to latwe.
Dziekuje za odpowiedzi.

Nie masz alimentów?
Mogłabyś chociażby opiekować się równocześnie innym dzieckiem we własnym domu - jest wiele ogłoszeń tego typu. Zawsze byś coś dorobiła, chociażby na to ubezpieczenie.

Chociaż z Twoich postów przebija skrajna nieodpowiedzialność: dziecko jedno, drugie (lub podejrzenie ciąży), do pracy nie, alimenty - pewnie nawet nie walczyłaś, a na dodatek chcesz żeby Ci wszystko podać na tacy i nie umiesz wyszukać najprostszych informacji, dostępnych powszechnie w internecie.