Grupa wsparcia - wracamy do naturalnych włosów Cz. VIII

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

[1=60d64c77414195c3f1000bf c6e843f4303cd6908_5f3f007 4680ed;53965327]U mnie rok 28 lutego [/QUOTE]

a u mnie 5 lutego

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

[1=2cfaa0a5c37026ea4ab814c 74c2acc8bc9bbc2c1;5396584 5]a u mnie 5 lutego [/QUOTE]

Dobrze, że nie farbowałam włosów 29 lutego. wtedy świętowałabym rocznice co 4 lata

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

[1=60d64c77414195c3f1000bf c6e843f4303cd6908_5f3f007 4680ed;53967964]Dobrze, że nie farbowałam włosów 29 lutego. wtedy świętowałabym rocznice co 4 lata [/QUOTE]

A no przecież luty w tym roku jest przestępcą, zapomniałam
Jeśli co najmniej 20% końcówek jest rozdwojona to jest sens czekać z cięciem czy ciachnąć wszystko jak najszybciej? Podcinałam je 3 tygodnie temu, a one nadal są zniszczone

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

[1=2cfaa0a5c37026ea4ab814c 74c2acc8bc9bbc2c1;5396808 9]A no przecież luty w tym roku jest przestępcą, zapomniałam
Jeśli co najmniej 20% końcówek jest rozdwojona to jest sens czekać z cięciem czy ciachnąć wszystko jak najszybciej? Podcinałam je 3 tygodnie temu, a one nadal są zniszczone [/QUOTE]

Jeśli zależy Ci na jakości włosów to podetnij

[ggiirrll10]

Ja jak miałam bardzo zniszczone - tak, że już patrzeć na nie nie mogłam i chciało mi się płakać na widok tylu rozdwojonych końcówek - obcinałam je i to sporo. I to kilka razy. Bez sensu zapuszczać zniszczone włosy.
Musisz sama ocenić czy Ci przeszkadzają, czy co dla CIebie jest ważniejsze, długość, czy to aby były zdrowe

[201607040946]

Ścinaj. Ja zawsze się boję, a jak już zetnę, to nie mogę się nacieszyć, jakie to one zdrowe

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Ech, podcinałam je już kilka razy, w październiku było cięcie o jakieś 4 cm i w grudniu 1 cm, a mam wrażenie, że rozdwojeń jest jeszcze więcej niż przed cięciami To chyba przez sezon szalikowy, bo przez wakacje nic się z nimi nie działo w kwestii niszczenia się końców

[201604291140]

[1=2cfaa0a5c37026ea4ab814c 74c2acc8bc9bbc2c1;5395065 8]Pamiętam, jak miałam długie, lśniące naturalki i jedyne, co na nie nakładałam prócz szamponu, to odżywka z Biedronki za 5 zł (i jakimś cudem starczała mi na 3 - 4 miesiące!). To były czasy! Chyba moje życie było lepsze, kiedy nie miałam pojęcia o czymś takim jak równowaga PEH [/QUOTE]
shit, u mnie cały czas jest tak z odżywkami . mi wiedza o peh się przydaje, co prawda raz na ruski rok, ale jednak. na naturalkach lepiej widać wszelakie zmiany i potrzeby niż na farbowańcach, którym nigdy nic nie pasowało i zawsze wyglądały źle. jak brakuje im objętości i zbyt szybko stają się nieświeże to serwuję im porządną dawkę aminokwasów i protein, jak się puszą lub robią zbyt lekkie to trzeba im emolientów. humektantów to w sumie nigdy im nie potrzeba, tylko mi szkodzą.

---------- Dopisano o 02:26 ---------- Poprzedni post napisano o 02:19 ----------

[1=2cfaa0a5c37026ea4ab814c 74c2acc8bc9bbc2c1;5396808 9]A no przecież luty w tym roku jest przestępcą, zapomniałam
Jeśli co najmniej 20% końcówek jest rozdwojona to jest sens czekać z cięciem czy ciachnąć wszystko jak najszybciej? Podcinałam je 3 tygodnie temu, a one nadal są zniszczone [/QUOTE]
jak masz jeszcze dużo tych zniszczonych włosów (chodzi o zniszczenia w strukturze włosa a nie samych końcówek - póki tego nie zetniesz wszystkiego to żadne podcinanie nawet o kilka cm co tydzień nie pomoże) to nie ma sensu ścinać jeśli nie odczuwasz takiej potrzeby. ja póki miałam farbowane zniszczone włosy to nawet przy codziennym nakładaniu silikonu na końce miałam je rozdwojone. gdybym je tak sumiennie podcinała to bym chodziła z nietwarzową krótką fryzurą i szybko się zniechęciła. poczekałam aż naturalki urosną długie, ścięłam całe farbowańce z zakładką i nic mi się od tego czasu nie rozdwaja, nawet jak nie używam silikonów na końce. oczywiście nie było żadnego magicznego efektu podartego prześcieradła i naturalki nie stały się zniszczone dlatego, że farbowańce były zniszczone

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Napisane przez animale

jak masz jeszcze dużo tych zniszczonych włosów (chodzi o zniszczenia w strukturze włosa a nie samych końcówek - póki tego nie zetniesz wszystkiego to żadne podcinanie nawet o kilka cm co tydzień nie pomoże) to nie ma sensu ścinać jeśli nie odczuwasz takiej potrzeby. ja póki miałam farbowane zniszczone włosy to nawet przy codziennym nakładaniu silikonu na końce miałam je rozdwojone. gdybym je tak sumiennie podcinała to bym chodziła z nietwarzową krótką fryzurą i szybko się zniechęciła. poczekałam aż naturalki urosną długie, ścięłam całe farbowańce z zakładką i nic mi się od tego czasu nie rozdwaja, nawet jak nie używam silikonów na końce. oczywiście nie było żadnego magicznego efektu podartego prześcieradła i naturalki nie stały się zniszczone dlatego, że farbowańce były zniszczone

też mam taki plan

[biedroneczka05]

Dziewczyny wszystkiego dobrego w nowym roku aby wloski rosly nam szybko i zdrowo mi w styczniu leci 8 miesiac od ostatniego farbowania

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

W ogóle miałam Wam napisać, że na tej jednej próbie z szamponetką poprzestanę. Chwyciła mocniej niż za pierwszym razem i żeby się jej pozbyć musiałam się wspomóc maseczką z drożdży

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

To wychodzi na to, że chyba troszkę za bardzo cackam się z pielęgnacją Co prawda humektantów nie stosuję w ogóle, za to mam odżywkę proteinową i emolientową, bo myślałam, że to jest w jakiś sposób istotne dla włosa. Z tego co mówicie, to wcale nie jest, chyba że raz na ruski rok Czyli dam sobie z tym spokój.

Wychodzi też na to, że muszę się pogodzić z naturą moich końcówek. Myślałam, że to tylko mi tak szybko się niszczą. Przy moim pozostaniu przy długich włosach (bo cięcie na krótko odpada) to dolne partie włosów będą naturalne gdzieś za 2 lata, a włosy przy twarzy jeszcze w tym roku

[martaakow]

Ja na pewno nie będę tyle czekać, żeby zapuszczać naturalki do długich. Zetnę je, jak tylko urosną te z wierzchu do ramion.
Bo też nie wyobrażam sobie zapuszczać z wiecznie zniszczonymi końcówkami. Nie wiem, na ile Wam się one niszczą, ale moje po ok. 3 miesiącach bez podcinania zwykle plączą się tak, że męczę się, żeby w ogóle rozczesać końce. A NIGDY nie miałam problemu z plątaniem włosów, dopiero te ostatnie rozjaśniania musiały im tak mocno dać w kość. I szału dostaję przy czesaniu, więc podcinam. Oczywiście od razu wygląda to znacznie lepiej, tylko szybko się znowu niszczą. No trudno

[weegirl]

[1=2cfaa0a5c37026ea4ab814c 74c2acc8bc9bbc2c1;5397284 3]
Wychodzi też na to, że muszę się pogodzić z naturą moich końcówek. Myślałam, że to tylko mi tak szybko się niszczą. Przy moim pozostaniu przy długich włosach (bo cięcie na krótko odpada) to dolne partie włosów będą naturalne gdzieś za 2 lata, a włosy przy twarzy jeszcze w tym roku [/QUOTE]

Istnieje jeszcze możliwość, że masz tępe nożyczki. Jakość metalu i szlifu to jednak ważna sprawa, szczególnie przy cienkich, delikatnych włosach, które łatwo się strzępią. Ja zaczynam myśleć o strzyżeniu maszynką, ale wolę tego nie robić w salonie, bo potrzebuję czegoś, co na 100% będzie ostre. Chyba w końcu sobie kupię tę maszynkę Tylko muszę jeszcze znaleźć kogoś, kto mnie równo ostrzyże

Chociaż od razu zaznaczam, że nie uważam, by dziewczyny się myliły twierdząc, że może po prostu masz zniszczenia na długości i lekkie podcinanie niewiele przez to daje To jest bardzo prawdopodobne.

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

To u mnie nie jest tak źle, ale to prawdopodobnie dlatego, że rozjaśnianie nie było mocne, zmieniło kolor włosów może o jeden ton. Co ciekawe, jeśli już pojawiają się rozdwojenia, to przeważnie na kilku tych samych pasmach, zaś inne długo pozostają nieruszone.

W farbowanych nie lubię tego, że przez jakieś 4 godziny po myciu wyglądają, jakby w nie przywalił piorun, zwłaszcza po szamponie z SLS. Za to po kilku godzinach wyglądają przyzwoicie, teraz to wyglądają wręcz idealnie, są gładkie i lśniące

[201607040946]

U mnie farbowanie nie niszczyło. Niszczyło tylko rozjaśnianie o wiecej niż 4 tony więc teraz spokojnie mogłabym mieć słoneczny blond bez zniszczeń. A potem... mega odrosty. Dlatego też nie farbują henną, bo choć nie niszczy, a ja kocham wściekłe rudości, to wizja odrostów mnie dobija

Ja mam nowe, ostre nożyczki

[martaakow]

Napisane przez kaguya

U mnie farbowanie nie niszczyło. Niszczyło tylko rozjaśnianie o wiecej niż 4 tony więc teraz spokojnie mogłabym mieć słoneczny blond bez zniszczeń. A potem... mega odrosty. Dlatego też nie farbują henną, bo choć nie niszczy, a ja kocham wściekłe rudości, to wizja odrostów mnie dobija

Ja mam nowe, ostre nożyczki

U mnie tak samo.
Robiłam przed zapuszczaniem naturalek 2 rozjaśniania (nawet nie kąpiele). Niby w sumie tylko o jakieś 3-4 tony, ale przez hennę (tak sądzę) włosy nie chciały mi przejść przez pomarańcz do żółci Jak farbowałam farbą, to z czerwieni (czyli tak jak i teraz) do kurczaczkowego blondu schodziłam przy jednym krótkim rozjaśnianiu. A po hennie przy 2 długich rozjaśnianiach nie zeszło mi do żółci. Więc nawet się nie dziwię, że włosy mi się tak rozdwajają. Jeszcze po tych rozjaśnianiach 3 czy 4 razy farbowałam w odstępach co 2-3 tygodnie, bo mi farba bardzo szybko schodziła.

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

u mnie największym błędem było farbowanie włosów a później odrostów rozjaśniaczem. Gdzie ja wtedy miałam rozum to nie wiem

Myślę od pewnego czasu o zaaktualizowanie pierwszego postu o nicki i daty ostatniego farbowania. Co Wy na to?

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

[1=60d64c77414195c3f1000bf c6e843f4303cd6908_5f3f007 4680ed;53977300]u mnie największym błędem było farbowanie włosów a później odrostów rozjaśniaczem. Gdzie ja wtedy miałam rozum to nie wiem

Myślę od pewnego czasu o zaaktualizowanie pierwszego postu o nicki i daty ostatniego farbowania. Co Wy na to? [/QUOTE]

o ja tak właśnie zrobiłam, jeszcze nałożyłam rozjaśniacz na całość skatowany farbami Palette dół prawie że nieruszony, a górne partie rozjaśnione Dobrze, że po pół roku od zaprzestania farbowania ta różnica się zatarła, bo bym miała pośrodku głowy blond pasek

pomysł mi się podoba, zadziała motywująco na inne dziewczyny ostatni raz zafarbowałam włosy 5.02.2015

[201607040946]

To możecie pisać w postach (najlepiej wyboldujcie), kiedy ostatni raz zafarbowałyście. Potem edytuję pierwszy post

Albo będę dodawać na bieżąco, jak chcecie?

ach, to annulka zakładałaś wątek, więc spokojnie możesz sama zedytować, wpisać i w ogóle

[201604251028]

Ja ostatni raz farbowałam 4 maja 2015

[weegirl]

Napisane przez kaguya

Ja mam nowe, ostre nożyczki

No i dobrze

A ja nie farbuję odrostu od ok. 14 września 2014 roku Nie pamiętam dokładnie, którego dnia ostatni raz się farbowałam (właściwie, to nie była farba, tylko Casting Sunkiss), więc swoją miesięcznicę obchodzę 14.

[ggiirrll10]

[1=60d64c77414195c3f1000bf c6e843f4303cd6908_5f3f007 4680ed;53977300].....
Myślę od pewnego czasu o zaaktualizowanie pierwszego postu o nicki i daty ostatniego farbowania. Co Wy na to? [/QUOTE]
Bardzo dobry pomysł!
Ja ostatni raz farbowałam 28 czerwca 2014

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Jak się dostanę do komputera to zrobię na telefonie chyba tego nie ogarnę

Coś tam zdziałałam Tylko czy Eirin ma już naturalki na całości? bo Kaguya, Ty już masz nie?

[martaakow]

Ja tam nie pamiętam, kiedy dokładnie ostatnio farbowałam, ale jakoś tak było to parę dni przed walentynkami, więc załóżmy, że 10.02.2015
Właściwie to było to tylko zapienianie, ale też to liczę jako farbowanie, bo złapało mi delikatnie też odrost chyba wtedy

[201607040946]

Tak, ja już mam całe naturalne.
Uuuuuh, czuję się wyróżniona

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Napisane przez kaguya

Tak, ja już mam całe naturalne.
Uuuuuh, czuję się wyróżniona

Ja to wiem jak o Ciebie zadbać

[201607040946]

[1=60d64c77414195c3f1000bf c6e843f4303cd6908_5f3f007 4680ed;53984957]Ja to wiem jak o Ciebie zadbać [/QUOTE]

Dzięki

[anusia1990]

Witam
Dawno mnie nie było
Nie farbuję od 15.08 2014 r.

[201607040946]

Do "zapuszczonych" mozesz też chyba wpisać animale