Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 72

[Dobranka]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;89046016]A to można mieć inaczej?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Puściłam go sobie na chwilę na you tube i nie mogę się pozbierać , jeszcze wczoraj wyskoczyło mi o jakimś nowym przedmiocie hicie

[Imperfecta]

Napisane przez Dobranka

Też tak macie, że jak patrzycie i słuchacie Czarnka to słabo wam się robi?

Ja mam takie słabości, jak słucham jakiegokolwiek polityka.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Dobranka

Też tak macie, że jak patrzycie i słuchacie Czarnka to słabo wam się robi?

Odruch wymiotny się liczy jako "słabo"?

[Dobranka]

Napisane przez Pani_Mada

słabo? nie... to u mnie to jest wkurzenie na maksa.
ale czarnek miesza w mojej branży i planuje ostro namieszać w tematach z których żyję i na których zarabiam. więc gość działa na mnie jak płachta na byka

---------- Dopisano o 21:32 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Napisane przez Ellen_Ripley

Odruch wymiotny się liczy jako "słabo"?

Tak. To dobre określenie.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Dobranka]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

https://www.youtube.com/watch?v=duYJztw-wuQ

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[czekooczekolada]

Napisane przez PaulinciaKWC

Nawet nie wiesz jak ci dobrze mi glowa bardzo marznie, czolo na przyklad. I potem mam taki bol glowy, ze loo

---------- Dopisano o 17:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Za to rekawiczek nie nosze wystarcza mi trzymanie rąk w kieszeni kurtki

tak, mi też. nie chce mi się ubierać rękawiczek, zaraz mi w czymś przeszkadzają i muszę ściągnąć.

Napisane przez this_witch

Ja nie noszę czapek, nie noszę rękawiczek i chodzę z gołymi kostkami po śniegu w adidasach. Też mi marzną tylko uszy, więc noszę kaptur albo nauszniki.
Ogólnie, jak się ruszam to raczej nie jest mi zimno, nie mam cierpliwości do zakładania warstw, szalików, rękawiczek, czapek, wysokich butów jak np lecę na spacer z psem, tylko kurtka na tshirt i gotowe.

identycznie mam

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Potrafisz przestraszyć człowieka jednym wpisem.

[lightangel]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Dla mnie jego wygląd jest równie obleśny jak jego poglądy i działania. Jak widzę ten głupkowaty uśmieszek z którym próbuje wciskać wszystkim ciemnotę to robi mi się niedobrze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lottie69]

Boję się zapytać, co znowu wymyślił ten nasz zbawca edukacji. Zastąpił już wszystkie przedmioty religią?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

Napisane przez Lottie69

Boję się zapytać, co znowu wymyślił ten nasz zbawca edukacji. Zastąpił już wszystkie przedmioty religią?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Halo halo, jeszcze trzeba upchnąć w planie cnoty niewieście

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[I am Rock]

Napisane przez Dobranka

https://www.youtube.com/watch?v=duYJztw-wuQ

---------- Dopisano o 23:41 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

A więc: faceci wokół się snują co są już tacy, że czego dotkną, zaraz zepsują. W domu czy w pracy gapią się w sufit, wodzą po gzymsie wzrokiem niemiłym. Na niskich czołach maluje im się straszny wysiłek, bo jedna myśl im chodzi po głowie, którą tak streszczę: "Co by tu jeszcze spieprzyc, Panowie? Co by tu jeszcze?" Czasem facetów, by mieć to z głowy, ktoś tam przerzuci do jakiejś sprawy, co jest na oko nie do popsucia... Już się prężą mózgów szeregi, wzrok się pali, już widzimy, żeśmy kolegi nie doceniali. A oni myślą w ciszy domowej czy w mózgów treście: "Co by tu jeszcze spieprzyc, Panowie? Co by tu jeszcze?"

Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,woj..._jeszcze_.html

[Natalie_Alex]

Napisane przez natalia_t

Ja rękawiczki tak samo. Już od początku listopada chodzę w rękawiczkach, i to grubych. I nie chodzi tylko o zimno, a przede wszystkim wiatr, wilgoć i inne, przez które moja skóra płacze. Nie znalazłam na to innego sposobu niż ochrona grubą, szczelną warstwą materiału.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moje dłonie też okropnie cierpią, kiedy zrobi się tylko trochę zimniej. Ciągle mam z tego powodu bardzo suchą skórę, choć używam bardzo dużo kremów. Rękawiczki bardzo dużo mi pomagają. Zazwyczaj noszę tylko takie 100% wełna, ale z pięcioma palcami. Jak dla mnie są najcieplejsze. Lepsze niż skórzane, albo te z jednym palcem.

[kasztanka3]

Napisane przez this_witch

Ja nie noszę czapek, nie noszę rękawiczek i chodzę z gołymi kostkami po śniegu w adidasach. Też mi marzną tylko uszy, więc noszę kaptur albo nauszniki.
Ogólnie, jak się ruszam to raczej nie jest mi zimno, nie mam cierpliwości do zakładania warstw, szalików, rękawiczek, czapek, wysokich butów jak np lecę na spacer z psem, tylko kurtka na tshirt i gotowe.

Tez w Polsce sie tak nosilam
Rekawiczek nie lubie zadnych bo jestem w nich strasznie niezdarna, musialabym chyba niczego nie chwytac.
Ze zmywaniem garow w rekawiczkach mam tak samo, co chwile cos upuszcze.

[Finlora]

Ludzie, zwłaszcza starsi chyba nigdy się nie nauczą. Przychodnia, czekam do lekarza, okazuje się, że wyczytuje co mnie bardzo cieszy. Ja mam na 11, w kolejce czekają już ossoby na 11.40 i na 12. I są niepocieszone, bo siedzą już ponad godzinę. Naprawdę nadal mnie to dziwi.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Ja nawet porządnych butów zimowych nie mam. Mam jakieś stare śniegowce jak idę do lasu czy gdzieś w góry, ale na co dzień śmigam w nieocieplanych botkach- ale poruszam się wyłącznie samochodem, więc pewnie inaczej by było gdybym musiała iść np. Na przystanek. Jak za czasów studenckich dużo jeździłam pociągami to ciepła, długa kurtka (co najmniej do łydek), kozaki, ciepłe skarpetki, szal, czapka i rękawiczki to była podstawa teraz tez muszę mieć długa kurtkę i szal, ale buty do auta to mogą być nawet adidasy z odkrytymi kostkami.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[HellcatRedeye]

Napisane przez Finlora

Ludzie, zwłaszcza starsi chyba nigdy się nie nauczą. Przychodnia, czekam do lekarza, okazuje się, że wyczytuje co mnie bardzo cieszy. Ja mam na 11, w kolejce czekają już ossoby na 11.40 i na 12. I są niepocieszone, bo siedzą już ponad godzinę. Naprawdę nadal mnie to dziwi.

Mnie dziwi, że tak w ogóle wolno w obecnej sytuacji. Tu gdzie mieszkam (Niemcy) jak są terminy na godzinę to w ogóle nie zostanie wpuszczony pacjent, którego termin jest dopiero za pół godziny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez HellcatRedeye

Mnie dziwi, że tak w ogóle wolno w obecnej sytuacji. Tu gdzie mieszkam (Niemcy) jak są terminy na godzinę to w ogóle nie zostanie wpuszczony pacjent, którego termin jest dopiero za pół godziny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też mnie to zdziwiło, bo jak byłam na początku roku to też tak było. Przyszłam chyba 15 minut przed czasem i musiałam czekać na zewnątrz. Dopiero 5 minut przed wizytą wpuścili mnie do środka.

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez Finlora

Ludzie, zwłaszcza starsi chyba nigdy się nie nauczą. Przychodnia, czekam do lekarza, okazuje się, że wyczytuje co mnie bardzo cieszy. Ja mam na 11, w kolejce czekają już ossoby na 11.40 i na 12. I są niepocieszone, bo siedzą już ponad godzinę. Naprawdę nadal mnie to dziwi.

Strasznie mnie to irytuje, kiedy zdarzy mi się pójść na NFZ (a ostatnio się nie zdarza). Jeszcze jakaś kwoka się potrafi wykłócać. A potem jakieś płacze, że olaboga ludzie nieodpowiedzialni zabiją ich covidem - a sterczenie przez godzinę w przychodni to przecież takie bezpieczne jest pod kątem pandemicznym.

[Pani_Mada]

Napisane przez HellcatRedeye

Mnie dziwi, że tak w ogóle wolno w obecnej sytuacji. Tu gdzie mieszkam (Niemcy) jak są terminy na godzinę to w ogóle nie zostanie wpuszczony pacjent, którego termin jest dopiero za pół godziny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

to moim zdaniem też jest bez sensu, bo nie zawsze da się wstrzelić idealnie w czas, zwłaszcza gdy porusza się komunikacją miejską. mi często zdarzało się być u lekarza grubo przed czasem. bo autobus miałam tak, że byłabym albo na styk (zakładając, że nie będzie żadnych korków bo jak będą to się spóźnię), albo ok 35 min przed wizytą. tyle, że wtedy po prostu siedzę w poczekali i nie narzekam.



ja ostatnio musiałam ponad półtorej godziny czekać na zimnie, bo mnie nie chcieli wpuścić do poczekalni na pogotowiu. przywiozłam kogoś na szycie rany. poczekalnia ogromna, w środku może z 8 osób. spokojnie dało się zachować rozsądne odległości i nie siedzieć na kupie. no ale nie - "osoby towarzyszące czekają na zewnątrz".
dla mnie to chore. tym bardziej że nie było gdzie pójść i sobie poczekać w jakieś kawiarni czy snuć się po sklepie przez godzinę.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Finlora

Ludzie, zwłaszcza starsi chyba nigdy się nie nauczą. Przychodnia, czekam do lekarza, okazuje się, że wyczytuje co mnie bardzo cieszy. Ja mam na 11, w kolejce czekają już ossoby na 11.40 i na 12. I są niepocieszone, bo siedzą już ponad godzinę. Naprawdę nadal mnie to dziwi.

jeszcze pewnie na ciebie krzywo spojrzeli, jak szłaś do gabinetu

[Finlora]

Napisane przez PaulinciaKWC

jeszcze pewnie na ciebie krzywo spojrzeli, jak szłaś do gabinetu

Nie mieli okazji, bo jeszcze nie weszłam Obsuwa jest, o 11 weszła babka z 10.40 i jeszcze nie wyszła. Co z jednej strony dobrze wróży, bo to nowa lekarka w tej przychodni i może wyjątkowo dokładnie bada...

[HellcatRedeye]

Napisane przez Pani_Mada

to moim zdaniem też jest bez sensu, bo nie zawsze da się wstrzelić idealnie w czas, zwłaszcza gdy porusza się komunikacją miejską. mi często zdarzało się być u lekarza grubo przed czasem. bo autobus miałam tak, że byłabym albo na styk (zakładając, że nie będzie żadnych korków bo jak będą to się spóźnię), albo ok 35 min przed wizytą. tyle, że wtedy po prostu siedzę w poczekali i nie narzekam.



ja ostatnio musiałam ponad półtorej godziny czekać na zimnie, bo mnie nie chcieli wpuścić do poczekalni na pogotowiu. przywiozłam kogoś na szycie rany. poczekalnia ogromna, w środku może z 8 osób. spokojnie dało się zachować rozsądne odległości i nie siedzieć na kupie. no ale nie - "osoby towarzyszące czekają na zewnątrz".
dla mnie to chore. tym bardziej że nie było gdzie pójść i sobie poczekać w jakieś kawiarni czy snuć się po sklepie przez godzinę.

Tak, rozumiem to bo sama poruszam się komunikacją miejską i dodatkowo pociągami, które potrafią jeździć raz na godzinę. Mimo to uważam to rozwiązanie za sensowne, szczególnie że poczekalnie u lekarzy są w większości małe i żeby zachować odstęp nie można wpuścić więcej niż 2-3 osób na raz. Ja w takich sytuacjach robię spacer wokół gabinetu, a jak pogoda jest kiepska to cóż, mam pecha.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez HellcatRedeye

Tak, rozumiem to bo sama poruszam się komunikacją miejską i dodatkowo pociągami, które potrafią jeździć raz na godzinę. Mimo to uważam to rozwiązanie za sensowne, szczególnie że poczekalnie u lekarzy są w większości małe i żeby zachować odstęp nie można wpuścić więcej niż 2-3 osób na raz. Ja w takich sytuacjach robię spacer wokół gabinetu, a jak pogoda jest kiepska to cóż, mam pecha.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

tylko że Ty zapewnie jesteś jeszcze młoda. ciężko oczekiwać, że osoba 60+ będzie robić spacerki wokół gabinetu w zimie

[Finlora]

Ja właśnie wyszłam, weszła osoba z 11.20 więc ta z 11.40 posiedzi jeszcze z pół godziny czyli łącznie ze 2,5 godziny albo więcej w poczekalni.
I tak jestem w szoku, że zapisywali do 20 minut a nie co 10 jak kiedyś

[HellcatRedeye]

Napisane przez Pani_Mada

tylko że Ty zapewnie jesteś jeszcze młoda. ciężko oczekiwać, że osoba 60+ będzie robić spacerki wokół gabinetu w zimie

Jakie wyjście z tej sytuacji byłoby Twoim zdaniem optymalne?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Likka9]

Może tym ludziom w poczekalni zwyczajnie tak wypadał dojazd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez HellcatRedeye

Jakie wyjście z tej sytuacji byłoby Twoim zdaniem optymalne?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

myślę, że napisałam to wyraźnie już wyżej moim zdaniem niewpuszczanie człowieka do poczekali tylko dla zasady to kiepski pomysł. jak się ktoś tak straszliwie boi, że się zarazi to nich przychodzi 5 min przed wizytą i tyle. reszta widocznie nie ma takich obaw. prędzej można się rozchorować stojąc 30 min na zimnie niż siedząc w poczekali pół godziny.
to jest, wg mnie, optymalne rozwiązanie.

[Finlora]

Napisane przez Pani_Mada

myślę, że napisałam to wyraźnie już wyżej moim zdaniem niewpuszczanie człowieka do poczekali tylko dla zasady to kiepski pomysł. jak się ktoś tak straszliwie boi, że się zarazi to nich przychodzi 5 min przed wizytą i tyle. reszta widocznie nie ma takich obaw. prędzej można się rozchorować stojąc 30 min na zimnie niż siedząc w poczekali pół godziny.
to jest, wg mnie, optymalne rozwiązanie.

Tylko, że wtedy nie ma nawet możliwości siedzieć co drugie krzesło i w rezultacie jest człowiek na człowieku.