Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

[Domiiniisiia]

Napisane przez czokled

nie wiem jak Cię pocieszyć, bo sama jestem w dołku... ale pomyśl,że może być już tylko lepiej...

I chyba właśnie nie.
Najpierw On, ciągle boli mnie głowa i jak tylko usiąde, myślę o Nim.
Cały dzień mam ochotę płakać, śmieje się, ale za 5 min. koniec. Znowu On.
Eh.
Nie potrafię przestań o Nim myśleć, mimo woli, bo chciałabym przestać, ale nie mogę. ; ((

[ehjano]

'Widać nie jestem dla niego zbyt dobra...'

I znów mi to zrobił!! Mam go dość. Mam wszystkiego dość... pisałam wam ze on chce naprawić wszystko... widzieliśmy się, rozmawialiśmy... Doszliśmy do porozumienia. Przekonał mnie,ze tym razem będzie inaczej, bo będzie sie starał... już nawet wspólne plany na sobotę andrzejkowa były.. i nagle bu koniec znów rozleciałam sie na miliony kawałków... Piep***ny egoista... Widać 3 dni starań to dla niego zbyt długo.. Tak jestem wściekła, ciągle ryczę i tabletki uspakajające łykam... bo one jakoś istnieć mi pomagają... Boże co on mi zrobił? Teraz nawet nie umie na głupiego sms odpisać, gdy pytam co sie dzieje. Widać w jego mniemaniu nawet na to juz nie zasługuje.. i jak ja normalnie żyć? skoro gdy juz powoli dochodzę do siebie i na prosta wychodzę on znów wbija we mnie miliny igieł ? Nienawidzę go!

[Enka333]

Napisane przez ehjano

'Widać nie jestem dla niego zbyt dobra...'

I znów mi to zrobił!! Mam go dość. Mam wszystkiego dość... pisałam wam ze on chce naprawić wszystko... widzieliśmy się, rozmawialiśmy... Doszliśmy do porozumienia. Przekonał mnie,ze tym razem będzie inaczej, bo będzie sie starał... już nawet wspólne plany na sobotę andrzejkowa były.. i nagle bu koniec znów rozleciałam sie na miliony kawałków... Piep***ny egoista... Widać 3 dni starań to dla niego zbyt długo.. Tak jestem wściekła, ciągle ryczę i tabletki uspakajające łykam... bo one jakoś istnieć mi pomagają... Boże co on mi zrobił? Teraz nawet nie umie na głupiego sms odpisać, gdy pytam co sie dzieje. Widać w jego mniemaniu nawet na to juz nie zasługuje.. i jak ja normalnie żyć? skoro gdy juz powoli dochodzę do siebie i na prosta wychodzę on znów wbija we mnie miliny igieł ? Nienawidzę go!

ja myślę kochana, że jesteś zbyt dobra........

wczoraj zaczęłam czytać poradnik, żeby wreszcie zostać zołzą...

i wiecie...załamałam się!
sobą się załamałam!
jestem jednym wielkim chodzącym BŁĘDEM!
wszystko robię źle..a dlaczego? bo jestem miła, wrażliwa, angażuję się całą sobą, zależy mi, emocjonanie podchodzę do związków z ludźmi...
do wczoraj nie wiedziałam, że to są wady!!!!

ja już sama nie wiem co mam myśleć...załapałam znowu doła giganta..jest mi okropnie źle..samej ze sobą jest mi źle...
przeciez to jest okropnie przykre, jeśli kochaną osobę musisz traktowac według jakiegoś szablonu...
ale wiem , że przykre jest dużo bardziej jak osoba kochana Cię skrzywdzi..
ale to ma być ubezpieczenie na wypadek jak coś nie wyjdzie??

ja już nic nie wiem
i jestem załamana

i oczywiście nienawidzę GO

[Domiiniisiia]

Napisane przez Enka333

ja myślę kochana, że jesteś zbyt dobra........

wczoraj zaczęłam czytać poradnik, żeby wreszcie zostać zołzą...


ja już nic nie wiem
i jestem załamana

i oczywiście nienawidzę GO

oO, a mogłabyś mi jakoś wysłać ten `poradnik`?
domi_217@wp.pl
Będę bardzo wdzięczna.


Kochane, tylko, że my nienawidząc cierpimy.
Jestem załamana, nie mam na nic sił. Na nic.
Chciałabym żeby to wszystko się skończyło .. Żeby nie czuć, nie cierpieć, nie myśleć o Nim.

[Enka333]

Napisane przez Domiiniisiia

oO, a mogłabyś mi jakoś wysłać ten `poradnik`?
domi_217@wp.pl
Będę bardzo wdzięczna.


Kochane, tylko, że my nienawidząc cierpimy.
Jestem załamana, nie mam na nic sił. Na nic.
Chciałabym żeby to wszystko się skończyło .. Żeby nie czuć, nie cierpieć, nie myśleć o Nim.

kochanie mam go tylko w wersji tradycyjnej, zamowilam sobei na allegro, bardzo szybko przysłali

[Domiiniisiia]

Napisane przez Enka333

kochanie mam go tylko w wersji tradycyjnej, zamowilam sobei na allegro, bardzo szybko przysłali

A. To chyba też tak zrobie.
A jaki był tytuł?

[Enka333]

Dlczego mężczyźni kochają zołzy

[marzena85k]

Napisane przez Enka333

Dlczego mężczyźni kochają zołzy

ooooo sama sie nad tym zastanawiam

juz kiedys pisałam o tym ze tak jest, dziewczyna go oszukuje, spotyka sie z innym na boku, łazi na imprezy sama, jest w stosunku do niego nie wporzadku i w ogóle........ a faceci kochaja takie . I sa z nimi mimo wszystko a one robia co chcą. I to dość często spotyka sie takie praki.
Ten świat stał się jakis pokręcony, dziwny, nie taki

[jennylo86]

Napisane przez marzena85k

ooooo sama sie nad tym zastanawiam

juz kiedys pisałam o tym ze tak jest, dziewczyna go oszukuje, spotyka sie z innym na boku, łazi na imprezy sama, jest w stosunku do niego nie wporzadku i w ogóle........ a faceci kochaja takie . I sa z nimi mimo wszystko a one robia co chcą. I to dość często spotyka sie takie praki.
Ten świat stał się jakis pokręcony, dziwny, nie taki

Dokładnie Marzenko....To jest nie do pomyślenia ze tak właśnie jest,ze takie cos sie dzieje!!!Niesprawiedliwe to wszystko...A najgorsze jest to ze nic sie z tym nie da zrobic...
Jak widac nie warto jest byc dobrą,o wielkim serduszku,kochającą dziewczyną,bo zawsze bedziemy miały pod górke...Prawie zawsze...

[Enka333]

Napisane przez marzena85k

ooooo sama sie nad tym zastanawiam

juz kiedys pisałam o tym ze tak jest, dziewczyna go oszukuje, spotyka sie z innym na boku, łazi na imprezy sama, jest w stosunku do niego nie wporzadku i w ogóle........ a faceci kochaja takie . I sa z nimi mimo wszystko a one robia co chcą. I to dość często spotyka sie takie praki.
Ten świat stał się jakis pokręcony, dziwny, nie taki

dokładnie... i ja się zastanawiam czy ze światem coś jest nie tak??czy ze mną???
nie wyobrażam sobie ze ignorancja i lekceważenie mogą się komukolwiek podobać i kogokolwiek wartościowego przyciągnąć...
ja rozumiem że w naturze mężczyzny lezy chęć zdobywania i polowania, a im trudniesza ofiara do zdobycia tym polowanie bardziej ekscytujące...
ale cholera jasna czasy mamutów minęły bezpowrotnie...ja nie chcę zastępować jakąś zwierzynę łowną...nie chcę być mamutem i nie chcę tez przy sobie żadnego neandertalczyka!!!
chcę wartościowego , inetresująceg i uczciwego mężczyzny a nie człowieka pierwotnego...czy ja za dużo wymagam??naprawdę??

[plastikowa biedronka]

Witam Was dziewczyny po kilku dniach przerwy
Musiałam się trochę naczytać - taaakie miałam zaległości po kilku dniach nieobecności, że dwa wieczory czytałam co tam u Was
Widzę, że parę nowych dziewczyn przybyło - witajcie w coraz szerszym (niestety!) gronie

U mnie muszę się pochwalić, że ostatnio jakby się trochę lepiej zrobiło Tzn mam chyba teraz etap spokoju. Nie płaczę, nie wspominam (chociaż to i to jeszcze się zdarza ), nie odzywam się i staram się nie myśleć. To chyba klucz do sukcesu. Próbuję wychodzić do ludzi. Ostatni weekend spędziłam bardzo towarzysko i o ile w piątek jeszcze mi się wszystko przypomniało i poszła jakaś łezka, o tyle już w sobotę bawiłam się super i nawet przez chwilę nie myślałam o tym, co było

I teraz jestem pewna, że te łzy, żal i smutek są w tej chwili powodowane brakiem tego, czego nie mam od rozstania... (DREAMCIA kochana pisała o tym gdzieś wcześniej).
Już nie samego Jego mi brakuje (bo pogodziłam się z koniecznością rozstania i Jego brakiem), ale cierpię na niedobór tego wszystkiego, co miałam będąc z Nim. Brakuje mi ciepła drugiej osoby, bliskości, nie mam się do kogo przytulić i nie mam tej świadomości, że wstaję rano i wiem, że ktoś ze mną jest. Bo nie ma...

[MyaDiva]

cześć Kochane, jak dobrze że tu jesteście , u mnie jakoś tak szaro od wczoraj. Nadrobiłam właśnie wszystkie zaległości i UŚMIECHNĘŁAM się , jesteście lepsze niż wszystkie tabletki, zioła , alkohol , jesteście nie zastąpione!!!
nothingmen- nic dodać-tam powiedziane jest wszystko. Będę zaglądać do tego opowiadania jak zwątpię, jak zapomnę że teraz to już mam być tylko szczęśliwa. Diękuje

[marzena85k]

Napisane przez Enka333

dokładnie... i ja się zastanawiam czy ze światem coś jest nie tak??czy ze mną???
nie wyobrażam sobie ze ignorancja i lekceważenie mogą się komukolwiek podobać i kogokolwiek wartościowego przyciągnąć...
ja rozumiem że w naturze mężczyzny lezy chęć zdobywania i polowania, a im trudniesza ofiara do zdobycia tym polowanie bardziej ekscytujące...
ale cholera jasna czasy mamutów minęły bezpowrotnie...ja nie chcę zastępować jakąś zwierzynę łowną...nie chcę być mamutem i nie chcę tez przy sobie żadnego neandertalczyka!!!
chcę wartościowego , inetresująceg i uczciwego mężczyzny a nie człowieka pierwotnego...czy ja za dużo wymagam??naprawdę??

ewidentnie ze światem jest cos nie tak, powoli wywraca się do góry nogami
czas mamutów minął ale z tego co da sie zauważyć faceci jak staneli ciągle tkwią w tamtej erze
I Enka nie wymagasz dużo, albo nam sie wydaje że to nie dużo nie wiem

[marzena85k]

Napisane przez jennylo86

Dokładnie Marzenko....To jest nie do pomyślenia ze tak właśnie jest,ze takie cos sie dzieje!!!Niesprawiedliwe to wszystko...A najgorsze jest to ze nic sie z tym nie da zrobic...
Jak widac nie warto jest byc dobrą,o wielkim serduszku,kochającą dziewczyną,bo zawsze bedziemy miały pod górke...Prawie zawsze...

dokładnie jennylo86 nie da sie z tym nic zrobic
kurcze nie warto być dobra ale jak pokochasz faceta to jak nie kochac całym sercem?, jak nie być dla niego dobra? jak nie być w stosunku do niego uczciwa?to chyba jest nie mozliwe, bo to jest miłośc

[nothingman]

Napisane przez MyaDiva

cześć Kochane, jak dobrze że tu jesteście , u mnie jakoś tak szaro od wczoraj. Nadrobiłam właśnie wszystkie zaległości i UŚMIECHNĘŁAM się , jesteście lepsze niż wszystkie tabletki, zioła , alkohol , jesteście nie zastąpione!!!
nothingmen- nic dodać-tam powiedziane jest wszystko. Będę zaglądać do tego opowiadania jak zwątpię, jak zapomnę że teraz to już mam być tylko szczęśliwa. Diękuje

A jednak warto było poświęcić te dwie godziny i przepisać to opowiadanie
Pozdrawiam i życzę Ci abyś mimo wszystko jak najrzadziej musiała do niego zaglądać

[Enka333]

Napisane przez marzena85k

dokładnie jennylo86 nie da sie z tym nic zrobic
kurcze nie warto być dobra ale jak pokochasz faceta to jak nie kochac całym sercem?, jak nie być dla niego dobra? jak nie być w stosunku do niego uczciwa?to chyba jest nie mozliwe, bo to jest miłośc

No właśnie, i w tym miejscu wszelkie poradniki typu jak zatrzymać mężczyzne przy sobie przestają miec racje bytu i istnienia...
bo o ile mogę nauczyć się leceważąco i ignorancko traktować jakiegoś mężczyznę, mogę się przestać starać, bardziej dbac o swoja wygodę a zapomniec o ptrzebach innych,to jeśli się zakocham to popłynę...znowuuuuuuuuuuu uuuuuu
jakie wyjście?????

[plastikowa biedronka]

Napisane przez marzena85k

kurcze nie warto być dobra ale jak pokochasz faceta to jak nie kochac całym sercem?, jak nie być dla niego dobra? jak nie być w stosunku do niego uczciwa?to chyba jest nie mozliwe, bo to jest miłośc

dokładnie
szkoda tylko że dobre kobiety tracą z powodu tego, że są dobre...
jakie to strasznie głupie jest szkoda że często prawdziwe :/

[Enka333]

Napisane przez nothingman

A jednak warto było poświęcić te dwie godziny i przepisać to opowiadanie
Pozdrawiam i życzę Ci abyś mimo wszystko jak najrzadziej musiała do niego zaglądać

jejkuuuuuuuuuuuuuuuuu nothingman!!! Ty to przepisałeś!!!Boski jesteś! mam nadzieję że wcielasz teraz to w swoje życie

[czokled]

Napisane przez Enka333

No właśnie, i w tym miejscu wszelkie poradniki typu jak zatrzymać mężczyzne przy sobie przestają miec racje bytu i istnienia...
bo o ile mogę nauczyć się leceważąco i ignorancko traktować jakiegoś mężczyznę, mogę się przestać starać, bardziej dbac o swoja wygodę a zapomniec o ptrzebach innych,to jeśli się zakocham to popłynę...znowuuuuuuuuuuu uuuuuu
jakie wyjście?????

z jednej strony myślę,że takie przedmiotowe(wydaje mi się,że tak to można nazwać) traktowanie osoby z którą się jest,którą się kocha jest mega trudne,często wbrew sobie,wręcz niemożliwe według mnie... ale wygląda na to,że życie nas do tego zmusza,bo inaczej to jak widać...

[Ani@1987]

Napisane przez plastikowa biedronka

dokładnie
szkoda tylko że dobre kobiety tracą z powodu tego, że są dobre...
jakie to strasznie głupie jest szkoda że często prawdziwe :/

Niestety tak jest...ja usłyszałam od mojego eksa...jesteś dla mnie za dobrato było beznadziejne...ale niestety prawdziwe...
Mam taką koleżanka, która nie raz zdradziła swojego"narzeczonego" i robi rózne dziwne rzeczy jak dla mnie...(a jesteśmy w tym samym wieku...)i ostatnio powiedziała mi ze jest u nich w związku lepiej jak jest taka zołza właśnie...ja tego nie rozumiem i nie mam zamiaru zrozumiećmam jeszcze jedna bliską koleżankę, która tylko wyrywa facetów...nie chce żadnego na stałe...a chłopak którego zostawiła po 2 latach bardzo przez nią cierpinaprawdę bardzo ja kocha...mógłyby byc jedną z nas
Patrząc na siebie i na to co robią moje koleżanki (o których absolutnie nie myślę źle, nie mowie zle-robią,czuja, żyją po prostu inaczej niz ja...)uswaidamiam sobie że ja nigdy taka mimo wszystko nie bedeMimo wszystko wierze w miłość...cholera i tęsknie za moimi eksTŻ....

[MyaDiva]

Napisane przez nothingman

A jednak warto było poświęcić te dwie godziny i przepisać to opowiadanie
Pozdrawiam i życzę Ci abyś mimo wszystko jak najrzadziej musiała do niego zaglądać

i nie znikaj prosze, przypominaj nam że są wrażliwi , normalni faceci. Dla mnie od dawna nie wszystko jest czare lub białe , i chciałabym żeby moje młodsze kolezanki też o tym wiedziały

[marzena85k]

Ani@1987;9771020]Niestety tak jest...ja usłyszałam od mojego eksa...jesteś dla mnie za dobrato było beznadziejne...ale niestety prawdziwe


też usłyszałam od exa na koniec ze jestem dla niego za dobra ale do cholery jak można inaczej postępować przeciez kocha się ta osobe

[kinka21]

Napisane przez Ani@1987

Niestety tak jest...ja usłyszałam od mojego eksa...jesteś dla mnie za dobrato było beznadziejne...ale niestety prawdziwe...
Mam taką koleżanka, która nie raz zdradziła swojego"narzeczonego" i robi rózne dziwne rzeczy jak dla mnie...(a jesteśmy w tym samym wieku...)i ostatnio powiedziała mi ze jest u nich w związku lepiej jak jest taka zołza właśnie...ja tego nie rozumiem i nie mam zamiaru zrozumiećmam jeszcze jedna bliską koleżankę, która tylko wyrywa facetów...nie chce żadnego na stałe...a chłopak którego zostawiła po 2 latach bardzo przez nią cierpinaprawdę bardzo ja kocha...mógłyby byc jedną z nas
Patrząc na siebie i na to co robią moje koleżanki (o których absolutnie nie myślę źle, nie mowie zle-robią,czuja, żyją po prostu inaczej niz ja...)uswaidamiam sobie że ja nigdy taka mimo wszystko nie bedeMimo wszystko wierze w miłość...cholera i tęsknie za moimi eksTŻ....

Moj tez mi powiedzial ze moze zasluguje na kogos innego, ze moze zbyt czesto mnie ranil bo zbyt duzo potrafilam wybaczyc. Do wieczora jakos sie trzymalam ale teraz tez za nim teskni cholera okropnie tesknie, za jego usmiechem i pocalunkiem a najgorsze jest to ze mam ochote mu o tym powiedziec jak bardzo tesknie zawsze sobie to mowilismy a teraz nawet nie moge nic do niego napisac

[nothingman]

Napisane przez Enka333

jejkuuuuuuuuuuuuuuuuu nothingman!!! Ty to przepisałeś!!!Boski jesteś! mam nadzieję że wcielasz teraz to w swoje życie

Wiesz Enka ja chyba niestety nadal siedzę w Magazynie S. Przepisywałem to historyjkę nie tyle z myślą o sobie ( bo ja Zastałek jestem) ale z nadzieją, że któraś z was dziewczyny dzięki niej poczuje się lepiej. I jeśli choć jedna dziewczyna na tym forum po jej przeczytaniu faktycznie lepiej się poczuła to bardzo się cieszę.
Ja tu nie chcę nikomu doradzać czy moralizować, bo zdaję sobie sprawę, że każda z was ma przykre doświadczenia z facetami a i ja sam sobie nie radzę od ponad roku z moimi uczuciami ( nie jestem więc za dobrym doradcą). Dlatego przepisałem tą bajkową przypowieść. W końcu przecież napisał ją ktoś mądrzejszy ode mnie no i przede wszystkim specjalista od trudnych sytuacji życiowych.

[Enka333]

Napisane przez czokled

z jednej strony myślę,że takie przedmiotowe(wydaje mi się,że tak to można nazwać) traktowanie osoby z którą się jest,którą się kocha jest mega trudne,często wbrew sobie,wręcz niemożliwe według mnie... ale wygląda na to,że życie nas do tego zmusza,bo inaczej to jak widać...

ja juz naprawdę się w tym wszystkim pogubiłam i nie wiem o co chodzi
przeczytam tą książkę do końca, bo jest w dosyc rozrywkowy sposób napisana i lekko i przyjemnie się ją czyta...tylko, że wnioski niezbyt przyjemne z niej wynikają..przynajmniej dla mnie..
i jeszcze jedno mi w głowie kołacze.. hmmmmmmmmm..
autorka, próbuje przekonać, że tylko kobiety szanujące siebie i takie co nie chca za wszelką cenę zatrzymać faceta i ne odczuwaja lęku ze zostana same, maja szanse zaintrygowac i zainteresowac mezczyzne na dluzej....hmmmmm
mamy dbac o siebie, mamy myslec o sobie, mamy siebie szanowac,
w porządku....ale czy my to robimy wtedy dla siebie??
czy to wszystko nie kłóci się z założeniem poradnika, a nawet tytułem???
po co ja go kupiłam a teraz po co ja go czytam??
autorka chce nas nauczyć jak przestać się kurczowo tzrymać faceta po to żeby go zatrzymac...
taki maly paradoks...
tylko ze zalożenie "zołza nie potzrebuje faceta, bo nie boi się byc sama" sprawia ze w mojej glowie toczy sie wojna....
bo mimo wszystko poradnik ten sam przeczy sobie...

a dlaczego chcemy zostać zołzami??? bo

mężczyźni kochają zołzy

[aretse]

Napisane przez Domiiniisiia

oO, a mogłabyś mi jakoś wysłać ten `poradnik`?
domi_217@wp.pl
Będę bardzo wdzięczna.


Kochane, tylko, że my nienawidząc cierpimy.
Jestem załamana, nie mam na nic sił. Na nic.
Chciałabym żeby to wszystko się skończyło .. Żeby nie czuć, nie cierpieć, nie myśleć o Nim.

Hej posiadam ten poradnik w wersji elektronicznej więc, już Ci wysyłam

[Enka333]

Napisane przez nothingman

Wiesz Enka ja chyba niestety nadal siedzę w Magazynie S. Przepisywałem to historyjkę nie tyle z myślą o sobie ( bo ja Zastałek jestem) ale z nadzieją, że któraś z was dziewczyny dzięki niej poczuje się lepiej. I jeśli choć jedna dziewczyna na tym forum po jej przeczytaniu faktycznie lepiej się poczuła to bardzo się cieszę.
Ja tu nie chcę nikomu doradzać czy moralizować, bo zdaję sobie sprawę, że każda z was ma przykre doświadczenia z facetami a i ja sam sobie nie radzę od ponad roku z moimi uczuciami ( nie jestem więc za dobrym doradcą). Dlatego przepisałem tą bajkową przypowieść. W końcu przecież napisał ją ktoś mądrzejszy ode mnie no i przede wszystkim specjalista od trudnych sytuacji życiowych.

Oj nieprawda nothingman, że nie możesz być dobrym doradcą..każdy może nim być kto ma doświadczenia, przeżył coś, zna problem z autopsji..i kto po prostu jest życzliwy i ma duże pokłady empatii..
no to może najwyższy czas ruszyć tyłek z magazynu S??? co?????

[Domiiniisiia]

Napisane przez aretse

Hej posiadam ten poradnik w wersji elektronicznej więc, już Ci wysyłam

Dziękuje bardzo.

Napisane przez Ani@1987

Niestety tak jest...ja usłyszałam od mojego eksa...jesteś dla mnie za dobrato było beznadziejne...ale niestety prawdziwe...
Mam taką koleżanka, która nie raz zdradziła swojego"narzeczonego" i robi rózne dziwne rzeczy jak dla mnie...(a jesteśmy w tym samym wieku...)i ostatnio powiedziała mi ze jest u nich w związku lepiej jak jest taka zołza właśnie...ja tego nie rozumiem i nie mam zamiaru zrozumiećmam jeszcze jedna bliską koleżankę, która tylko wyrywa facetów...nie chce żadnego na stałe...a chłopak którego zostawiła po 2 latach bardzo przez nią cierpinaprawdę bardzo ja kocha...mógłyby byc jedną z nas
Patrząc na siebie i na to co robią moje koleżanki (o których absolutnie nie myślę źle, nie mowie zle-robią,czuja, żyją po prostu inaczej niz ja...)uswaidamiam sobie że ja nigdy taka mimo wszystko nie bedeMimo wszystko wierze w miłość...cholera i tęsknie za moimi eksTŻ....

Ja też. I jak tylko widze, że jest na gadu, a Oni znowu są razem to chce mi się płakać.
A ja usłyszałam to w dniu rozstania, ale jak potem ze mną rozmawiał, to, że jestem, mądra, piękna, że światna dziewczyna ze mnie. A chyba nie wie i nie wiedział jak bardzo te słowa bolały.
Bo chyba nie wystarczająca dla Niego.
I teraz gdyby napisał, zadzwonił. Cokolwiek. - Wszystko dla Niego.
Dziś miaj 25 dzień, ale wciąż tak bardzo mi Go brakuje.

[nothingman]

MyaDiva, Enka 333 miło mi, że macie o mnie pozytywne zdanie Często zaglądam sobie na to forum i czytam wpisy dziewczyn. Ja tu już od marca czy kwietnia wpadam i przyzwyczaiłem się już do tego waszego forum. Jestem już mogę powiedzieć weteranem tego watku. Nawiązałem nawet tu kilka przyjaźni
Piszę sobie tu co jakiś czas kiedy poczuję potrzebę wyrzucenia z siebie tego co mnie gryzie. Nie chcę pisać jednak za często bo dobrze pamiętacie że oprócz mnie udzielał się tu jeszcze inny facet i wyszła z tego potężna awantura. Miło mi jednak, że nie piszecie, że nie zawadzam wam dziewczyny.
Pozdrawiam

[czokled]

Napisane przez zielona87

czokled, po co się z nim spotykasz? U mnie wywołało to przedziwne uczucia. Z jednej strony nie chciałam do niego wracać,ale z drugiej obudziły sie te miłe wspomnienia... i pojawiło sie uczucie że jak nie ma jego, to nikogo nie ma i jestem sama...

chciałam mu powiedzieć to,czego nie dałam rady kiedy mnie rzucił. wiem,że to pewnie było żałosne ale musiałam to zrobić,chociażby dla takiego własnego poczucia... przez pare ostatnich dni stwierdziłam,że już mi się dosyć polepszyło i byłam pewna,że to spotkanie znowu mnie dobije. ale przyznam,że nie-owszem,trudne słowa z gardła nie chcą wyjść najbardziej,ciężko mi było to wszystko powiedzieć ale dałam radę. pytałam,czy sobie wyobraża nasze dalsze kontakty i powiedział,że chce je ze mną nadal utrzymywać... a jak wracaliśmy to było mega na luzie,żartowaliśmy,śmiali śmy się,wygłupialiśmy się. i myślę,że ja też nie chciałabym z nim stracić kontaktu,wiem,że mogę mu powiedzieć dużo rzeczy,on mi także... myślę też,że dam tak radę,ale czas pokaże...
a,i u mnie też się obudziły miłe wspomnienia,pare razy miałam łzy w oczach,ale cóż,to po prostu trzeba jakoś przejść,nie ma rady...