Minimalizm, zero waste itd. - rady i tricki

[lovebird]

Napisane przez dziewczyna_na_progu

Dziewczyny, czy macie jakiś eko-sposób na pakowanie pudełek z jedzeniem do pracy? Często biorę typowo obiadowe dania, więc zdarzają się sosy lub podobne konsystencje i obawiam się, że coś może przeciec. Na razie używam reklamówek, które i tak zbierają się w domu po zakupach i wykorzystuję je wielokrotnie, jeśli nie są porwane.

Mam normalne pudełka z zakręcanymi wieczkami. W przyszłości kupię specjalne pudełka do jedzenia, ale na razie szkoda wyrzucać te, które są nadal dobre.

No to masz odpowiedź

---------- Dopisano o 22:54 ---------- Poprzedni post napisano o 22:53 ----------

Napisane przez Majka1503

Słoiki?
Pikle w Lidlu mają calkiem ładne słoiki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też używam słoików albo jak wyżej, pudełko i ewentualnie w jakąś reklamówkę, a używam jednej od pól roku albo dłużej

[chimay]

Napisane przez lovebird

Ja też używam słoików albo jak wyżej, pudełko i ewentualnie w jakąś reklamówkę, a używam jednej od pól roku albo dłużej

Ja takze. Pudelka mam plastikowe, jedno wlasnie po okolo 3 latach uzywania zaczelo przeciekac, wiec bedzie tylko na suche jedzenie.

[Shady_Lady]

Ja mam te folie wielokrotnego uzytku z zamykana hermetycznie "szyną", w ktore wkladam pojemnik.

[Shiruvii]

Napisane przez Shady_Lady

Ja mam te folie wielokrotnego uzytku z zamykana hermetycznie "szyną", w ktore wkladam pojemnik.

Ale to jest dobry pomysł! Szukałam czegoś takiego. Ja noszę normalnie sam pojemnik i jest ok. Ale dla niektórych to za mało, bo "się wyleje". Super pomysł!
Ktoś wie gdzie kupię takie duże?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Opiumalfa]

Napisane przez Shiruvii

Ale to jest dobry pomysł! Szukałam czegoś takiego. Ja noszę normalnie sam pojemnik i jest ok. Ale dla niektórych to za mało, bo "się wyleje". Super pomysł!
Ktoś wie gdzie kupię takie duże?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Np w IKEI

[Limonka2738]

Dziewczyny, pomocy!

Umyłam włosy mydłem w poniedziałek, do dziś nie mogę ich doprowadzić do porządku.

Żadne maski, olejowanie, nic.

Są spuszone, nie kręcą się (mam, a raczej miałam, loki).

No dramat, jakbym je spaliła rozjaśniaczem.

Płukałam, robiłam płukanie octowe, nawet wylałam sobie półtorej litra octu na głowę (dzisiaj dopiero, w ramach desperacji).

W tym momencie włosy mają strukturę do ścięcia.

Co ja jeszcze mogę zrobić?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lightangel]

Napisane przez Limonka2738

Dziewczyny, pomocy!

Umyłam włosy mydłem w poniedziałek, do dziś nie mogę ich doprowadzić do porządku.

Żadne maski, olejowanie, nic.

Są spuszone, nie kręcą się (mam, a raczej miałam, loki).

No dramat, jakbym je spaliła rozjaśniaczem.

Płukałam, robiłam płukanie octowe, nawet wylałam sobie półtorej litra octu na głowę (dzisiaj dopiero, w ramach desperacji).

W tym momencie włosy mają strukturę do ścięcia.

Co ja jeszcze mogę zrobić?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja bym jeszcze spróbowała maski na ciepło, tzn. nałożyć na włosy, owinąć folią, potem ręcznikiem i nawet podgrzać trochę suszarką a potem zostawić na tak długo jak się da (tak ze 2-3 godziny). Raz tak uratowałam włosy maksymalnie wysuszone rozjaśnianiem, a myślałam że będę musiała ogolić się na łyso.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Majka1503]

Limonka spróbuj laminowania żelatyna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agatanaturalnie]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87119327]Może są jakieś grupy na FB typu givebox w twoim mieście i mogłabyś je komuś oddać za ich pomocą?[/QUOTE]

No właśnie givebox nie ma w moim mieście. Może porobię zdjęcia i ogłoszę się najpierw na wizażu, że oddam za free z odbiorem osobistym.

[Limonka2738]

Napisane przez lightangel

Ja bym jeszcze spróbowała maski na ciepło, tzn. nałożyć na włosy, owinąć folią, potem ręcznikiem i nawet podgrzać trochę suszarką a potem zostawić na tak długo jak się da (tak ze 2-3 godziny). Raz tak uratowałam włosy maksymalnie wysuszone rozjaśnianiem, a myślałam że będę musiała ogolić się na łyso.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Majka1503

Limonka spróbuj laminowania żelatyna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki, popróbuję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Limonka2738

Co ja jeszcze mogę zrobić?

To:
https://ziaja.com/product/8769-maska...udowa-ceramidy

[Limonka2738]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87126881]To:
https://ziaja.com/product/8769-maska...udowa-ceramidy[/QUOTE]Dzięki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Majka1503

Szkoda. Kopalnia wiedzy jak wielopieluchowac i nie popełniać błędów skutkujących zniszczeniem pieluch albo dobierać najlepsze rozwiązania dla anatomii dziecka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przemyślałam to i przezwyciężyłam niechęć do grup na fb, faktycznie kopalnia wiedzy. Dzięki

[Linka25]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;87126991]Przemyślałam to i przezwyciężyłam niechęć do grup na fb, faktycznie kopalnia wiedzy. Dzięki [/QUOTE]Czego.sie ciekawego dowiedziałaś? Ja nie czytałam dużo. Wielopieluchujemy się 2,5 m-ca cały czas, od kilku tygodni również w nocy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Majka1503]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;87126991]Przemyślałam to i przezwyciężyłam niechęć do grup na fb, faktycznie kopalnia wiedzy. Dzięki [/QUOTE]To dobrze
Ja po jakimś czasie wyłączyłam zupelnie wyświetlanie się postów z grupy i czasem jak mam wolna chwile to przeglądam albo szukam czegoś w lupce, ale nie mam tablicy pełnej postów pieluchowych i sprawdza mi się to
Od poniedziałku zaczynamy żłobek i trochę się boje jak tam panie dadzą radę :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Linka25

Czego.sie ciekawego dowiedziałaś? Ja nie czytałam dużo. Wielopieluchujemy się 2,5 m-ca cały czas, od kilku tygodni również w nocy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ogólnie poszerzam wiedzę, chociaż planuję zostać przy wełnie + tetra, okazjonalnie wkłady. Także na pewno o rodzajach tetry, jak ją poskładać, jak dbać o wełnę... Strasznie długo schną te wkłady, chociaż może ja też kupiłam zbyt chłonne jak na nasze potrzeby na początek...

Dodatkowo też przymierzam się do uszycia własnego otulacza, już pierwsze próby na dresówce za mną, i szczerze mówiąc aż jestem tym zmęczona, bo mi się to szycie całą noc śniło

[cava]

Napisane przez Limonka2738

Dziewczyny, pomocy!

Umyłam włosy mydłem w poniedziałek, do dziś nie mogę ich doprowadzić do porządku.

Żadne maski, olejowanie, nic.

Są spuszone, nie kręcą się (mam, a raczej miałam, loki).

No dramat, jakbym je spaliła rozjaśniaczem.

Płukałam, robiłam płukanie octowe, nawet wylałam sobie półtorej litra octu na głowę (dzisiaj dopiero, w ramach desperacji).

W tym momencie włosy mają strukturę do ścięcia.

Co ja jeszcze mogę zrobić?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Spróbuj starego babciowego sposobu: ze 2 żółtka jaj ( surowe) + olej rycynowy łyżka. nasmarować tym włosy, zawinąć folia, ręcznikiem i przynajmniej parę godzin trzymać.
Ja do tego jeszcze dodaje jedwab do wlosow.
Jak się brzydzisz żółtek, to możesz zastąpić żelem aloesowy, byle bez alkoholu. Ale efekt jest gorszy.
Ty masz chyba długie włosy, wiec możesz potrzebować więcej tej mieszanki

Upierdliwe, nieapetycznie i męczące, ale bardzo pomaga na bardzo spuszone, matowe, wręcz martwe i skrajnie przesuszone włosy.
Niestety jak włos jest już zepsuty to tr3ba to powtarzać z raz w tygodniu.:/

[chimay]

Napisane przez cava

Spróbuj starego babciowego sposobu: ze 2 żółtka jaj ( surowe) + olej rycynowy łyżka. nasmarować tym włosy, zawinąć folia, ręcznikiem i przynajmniej parę godzin trzymać.
Ja do tego jeszcze dodaje jedwab do wlosow.
Jak się brzydzisz żółtek, to możesz zastąpić żelem aloesowy, byle bez alkoholu. Ale efekt jest gorszy.
Ty masz chyba długie włosy, wiec możesz potrzebować więcej tej mieszanki

Upierdliwe, nieapetycznie i męczące, ale bardzo pomaga na bardzo spuszone, matowe, wręcz martwe i skrajnie przesuszone włosy.
Niestety jak włos jest już zepsuty to tr3ba to powtarzać z raz w tygodniu.:/

Ja bym bardziej byla za rada Lisbeth z maska ceramidowa albo lightangel z inn maska, mocno emolientowa, bo akurat zotlko jajka to jest bardzo ryzykowna metoda i jak wlosy tego rodzaju protein nie lubia, to bedzie katastrofa. Ja mam fatalne doswiadczenia z ta receptura. Za to aloes jak najbardziej, albo inny nawilzacz jako dodatek do gotowej maski.
A co do tego, ze wlosy sa martwe, to ja bym sie cieszyla Jakby nie byly, to bysmy chodzili na podcinanie do chirurga zamiast do fryzjera

[Limonka2738]

Napisane przez cava

Spróbuj starego babciowego sposobu: ze 2 żółtka jaj ( surowe) + olej rycynowy łyżka. nasmarować tym włosy, zawinąć folia, ręcznikiem i przynajmniej parę godzin trzymać.
Ja do tego jeszcze dodaje jedwab do wlosow.
Jak się brzydzisz żółtek, to możesz zastąpić żelem aloesowy, byle bez alkoholu. Ale efekt jest gorszy.
Ty masz chyba długie włosy, wiec możesz potrzebować więcej tej mieszanki

Upierdliwe, nieapetycznie i męczące, ale bardzo pomaga na bardzo spuszone, matowe, wręcz martwe i skrajnie przesuszone włosy.
Niestety jak włos jest już zepsuty to tr3ba to powtarzać z raz w tygodniu.:/

Napisane przez chimay

Ja bym bardziej byla za rada Lisbeth z maska ceramidowa albo lightangel z inn maska, mocno emolientowa, bo akurat zotlko jajka to jest bardzo ryzykowna metoda i jak wlosy tego rodzaju protein nie lubia, to bedzie katastrofa. Ja mam fatalne doswiadczenia z ta receptura. Za to aloes jak najbardziej, albo inny nawilzacz jako dodatek do gotowej maski.
A co do tego, ze wlosy sa martwe, to ja bym sie cieszyla Jakby nie byly, to bysmy chodzili na podcinanie do chirurga zamiast do fryzjera

Zacznę od Lisbeth, bo jej rada jest najmniej... upierdliwa, a przez ten tydzień nie mam czasu, żeby się bawić w podgrzewanie włosów i mieszanki.

No i moje włosy nigdy nie cierpiały na brak protein. Zawsze wody. Jak robię ten biedatest na jednym włosie, to ze zdrowych włosów (zwykle) mam zwyczajnie przesuszone, więc z jajkami się wstrzymam, ale też wypróbuję, jak nic innego nie pomoże, co mi tam.

Ale dzięki bardzo za wszystkie rady, będę stosować po kolei i dam znać, co pomogło dla potomnych.

To jest naprawdę śmieszne, bo moje włosy potrzebują sporego dopieszczenia, żeby się ładnie układać, ale były - do tej pory - niezniszczalne. A załatwiła je kostka mydła.

Ale liczę, że to pH je zalatwiło i jeszcze te łuski pozamykam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Charlotta11]

Napisane przez chimay

W temacie kosmetycznym pozostając, to stwierdziłam, że minimalizm na tym polu nie jest dla mnie. Pod koniec ubiegłego roku zrobiłam inwentaryzację stanu posiadania i doliczyłam się 117 kosmetyków. Miałam plan zredukowania ich o połowę, ale nie wyszło i nie sądzę, że wyjdzie.

Ja mam ok. 10 i dla mnie to już jest za dużo.

I Ty te 117 kosmetyków zużywasz w ciagu roku? Pytam bo mi zużycie jednego kosmetyku zajmuje od kilku do kilkunastu czy kilkudziesięciu miesięcy. Np. jakiś żel do mycia twarzy z kolagenem i zielona esencję Bentona mam chyba od 1,5 roku otwarta i jeszcze zostało mi odpowiednio 1/4 i 1/2. Mam jeden błyszczyk do ust, który używam od pół roku zamiast pomadki ochronnej i jeszcze mi zostało na jakiś miesiac/dwa.
Ale ja w ogóle nie lubię używać kosmetyków, dla mnie to strata czasu dlatego staram się żeby ich było jak najmniej i kombinuję żeby były jak najbardziej uniwersalne.

Napisane przez invisible_01

Ja nie dam rady być kosmetycznym minimalistą i uważam, że mało kto jest w stanie. To już nie te czasy, że woda i krem Nivea załatwiały wszystko.

Napisane przez megamag

Myślę, że w czasach, kiedy było tylko mydło i krem Nivea, ludzie też mieli problemy skórne, tylko po prostu niczego z tym nie robili, wyglądali paskudnie, swędziała ich skóra i uważali, że tak musi być. Głupotą byłoby skazywanie się na to w XXI wieku.

Tak w ramach ciekawostki to mam ciocię 65-letnia, która nie używała i nie używa nic innego jak kremu Nivea do pielęgnacji twarzy i rak. I ma tak piękna cerę, że aż jej zazdroszczę. 0 widocznych porów, 0 zaczerwienień i widocznych naczynek, 0 nierówności. I nawet zmarszczki nie rzucaja się specjalnie w oczy.

Napisane przez Shady_Lady

Ja mam te folie wielokrotnego uzytku z zamykana hermetycznie "szyną", w ktore wkladam pojemnik.

Super pomysł.

[chimay]

Napisane przez Charlotta11

Ja mam ok. 10 i dla mnie to już jest za dużo.

I Ty te 117 kosmetyków zużywasz w ciagu roku? Pytam bo mi zużycie jednego kosmetyku zajmuje od kilku do kilkunastu czy kilkudziesięciu miesięcy. Np. jakiś żel do mycia twarzy z kolagenem i zielona esencję Bentona mam chyba od 1,5 roku otwarta i jeszcze zostało mi odpowiednio 1/4 i 1/2. Mam jeden błyszczyk do ust, który używam od pół roku zamiast pomadki ochronnej i jeszcze mi zostało na jakiś miesiac/dwa.
Ale ja w ogóle nie lubię używać kosmetyków, dla mnie to strata czasu dlatego staram się żeby ich było jak najmniej i kombinuję żeby były jak najbardziej uniwersalne.

Nie, bo dlaczego mialabym zuzyc w rok szminke, lakier do paznokci, puder, roz czy maski w pudrze? Te kosmetyki maja dlugie terminy przydatnosci. Produkty do mycia - syndet czy zel zuzywam w okolo miesiac. Wlosy myje codziennie i dwukrotnie nakladam szampon, do tego mam dlugie, wiec kosmetyki do wlosow schodza mi bardzo szybko. Smarowidlo do ciala - tez okolo miesiac. Kremy do rak i pomadki ochronne schodza mi jak woda, zwlaszcza zima.
Zaledwie kilka z tej ponad setki moich kosmetykow stoi jeszcze nieotwarta.

Napisane przez Charlotta11

Tak w ramach ciekawostki to mam ciocię 65-letnia, która nie używała i nie używa nic innego jak kremu Nivea do pielęgnacji twarzy i rak. I ma tak piękna cerę, że aż jej zazdroszczę. 0 widocznych porów, 0 zaczerwienień i widocznych naczynek, 0 nierówności. I nawet zmarszczki nie rzucaja się specjalnie w oczy.

Ze tez ten mit o cudownosci kremu Nivea dalej sie trzyma Ile widzisz kobiet w wieku emerytalnym z piekna cera? A kremu Nivea albo podobnego tluscidła wiekszosc uzywała, kolejna czesc zas nie uzywala zbytnio nieczego. To zwykly przypadek, a nie cudowne dzialanie kremu Nivea i zostawienia skory samej sobie.

[elizka1987]

Napisane przez Charlotta11

Ja mam ok. 10 i dla mnie to już jest za dużo.

I Ty te 117 kosmetyków zużywasz w ciagu roku? Pytam bo mi zużycie jednego kosmetyku zajmuje od kilku do kilkunastu czy kilkudziesięciu miesięcy. Np. jakiś żel do mycia twarzy z kolagenem i zielona esencję Bentona mam chyba od 1,5 roku otwarta i jeszcze zostało mi odpowiednio 1/4 i 1/2. Mam jeden błyszczyk do ust, który używam od pół roku zamiast pomadki ochronnej i jeszcze mi zostało na jakiś miesiac/dwa.
Ale ja w ogóle nie lubię używać kosmetyków, dla mnie to strata czasu dlatego staram się żeby ich było jak najmniej i kombinuję żeby były jak najbardziej uniwersalne.





Tak w ramach ciekawostki to mam ciocię 65-letnia, która nie używała i nie używa nic innego jak kremu Nivea do pielęgnacji twarzy i rak. I ma tak piękna cerę, że aż jej zazdroszczę. 0 widocznych porów, 0 zaczerwienień i widocznych naczynek, 0 nierówności. I nawet zmarszczki nie rzucaja się specjalnie w oczy.



Super pomysł.

Widocznie twoja ciocia po prostu ma ładną skórę .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agatanaturalnie]

Napisane przez Charlotta11

Ja mam ok. 10 i dla mnie to już jest za dużo.

Ale ja w ogóle nie lubię używać kosmetyków, dla mnie to strata czasu dlatego staram się żeby ich było jak najmniej i kombinuję żeby były jak najbardziej uniwersalne.

Powiem Ci, że ja też nie bardzo lubię używać kosmetyków. Może trochę z lenistwa. Sama się teraz zastanawiam skąd się ich tyle u mnie nagromadziło. Jak gdzieś wychodzę to szlag mnie trafia jak mam nałożyć na twarz krem, krem pod oczy, filtr, baza, podkład, tusz ... zdecydowanie za dużo tego. Nie lubię się malować więc tu ograniczyłam się do minimum. Może powiem inaczej, nie umiem się malować. Wystarczy mi podkład czy puder i tusz do rzęs.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[effcia82]

Noszę masło klarowane w słoiczku i parę razy mi się ulało

[Charlotta11]

Napisane przez chimay

Nie, bo dlaczego mialabym zuzyc w rok szminke, lakier do paznokci, puder, roz czy maski w pudrze? Te kosmetyki maja dlugie terminy przydatnosci. Produkty do mycia - syndet czy zel zuzywam w okolo miesiac. Wlosy myje codziennie i dwukrotnie nakladam szampon, do tego mam dlugie, wiec kosmetyki do wlosow schodza mi bardzo szybko. Smarowidlo do ciala - tez okolo miesiac. Kremy do rak i pomadki ochronne schodza mi jak woda, zwlaszcza zima.
Zaledwie kilka z tej ponad setki moich kosmetykow stoi jeszcze nieotwarta.

Ze tez ten mit o cudownosci kremu Nivea dalej sie trzyma Ile widzisz kobiet w wieku emerytalnym z piekna cera? A kremu Nivea albo podobnego tluscidła wiekszosc uzywała, kolejna czesc zas nie uzywala zbytnio nieczego. To zwykly przypadek, a nie cudowne dzialanie kremu Nivea i zostawienia skory samej sobie.

Ja bym się pogubiła w tych kosmetykach w sensie którego teraz użyc i w jakiej kolejności. Jak ogladam denka np. Czarszki na YouTube i ona pokazuje co miesiac kilkadziesiat kosmetyków to ja się zastanawiam co ona robi, że tyle tego zużywa. Tak samo widziałam kiedys roczne denko z kosmetykami do makijażu u jakichś dziewczyn z USA. I tam np. kilka korektorów, błyszczyków, podkładów. Razem też około 100 sztuk. Czy one zmieniaja makijaż kilka razy dziennie? Jak jeszcze się malowałam to jeden korektor, podkład i błyszczyk starczyły mi na rok.

https://www.youtube.com/watch?v=6idL8N7eM5A

Tutaj jest przykładowy filmik. No zachodzę w głowę jak to możliwe.

Wiem, że krem Nivea nie jest żadnym cudownym rozwiazaniem, ten przykład był tylko jako ciekawostka. A co do cer starszych kobiet w Polsce to raczej się nie przygladałam szczerze mówiac. Ale też nie mam porównania i nie wiem jak miałaby wygladac ładna cera w tym wieku. I w ogóle zaczynam się zastanawiac czy ta tzw. ładna cera nie istnieje tylko w reklamach i na przerobionych zdjęciach.

Napisane przez agatanaturalnie

Powiem Ci, że ja też nie bardzo lubię używać kosmetyków. Może trochę z lenistwa. Sama się teraz zastanawiam skąd się ich tyle u mnie nagromadziło. Jak gdzieś wychodzę to szlag mnie trafia jak mam nałożyć na twarz krem, krem pod oczy, filtr, baza, podkład, tusz ... zdecydowanie za dużo tego. Nie lubię się malować więc tu ograniczyłam się do minimum. Może powiem inaczej, nie umiem się malować. Wystarczy mi podkład czy puder i tusz do rzęs.

Ja też staram się zminimalizować to co mam ale powoli mi to idzie bo te kosmetyki sa strasznie wydajne. Latem nigdy też się nie malowałam bo makijaż wyglada wtedy na mnie okropnie. A mam jezszcze kilka kosmetyków kolorowych więc nie wiem jak ja to zużyję.

[chimay]

Napisane przez Charlotta11

Ja bym się pogubiła w tych kosmetykach w sensie którego teraz użyc i w jakiej kolejności.

Co jest trudnego w tym, że na suche partie skóry potrzebny jest cięższy, bardziej treściwy produkt, a na mniej suche/normalne lżejszy? Albo że ma się szampon przeciwłupieżowy, ale może niekoniecznie jest sens używać go codziennie, więc potrzebny jest jeszcze jakiś dopasowany do rodzaju włosów, a nie skóry głowy. Albo że najpierw się myje twarz, a potem nakłada pielęgnację, zaś przy tym drugim nakłada się produkty lekkie, wodniste najpierw, a na nie cięższe.
Tak samo można powiedzieć, że ubieranie się to taka skomplikowana czynność, a jednak ludzie nie noszą majtek na spodniach, bo nie ogarniają kolejności.

Napisane przez Charlotta11

Jak ogladam denka np. Czarszki na YouTube i ona pokazuje co miesiac kilkadziesiat kosmetyków to ja się zastanawiam co ona robi, że tyle tego zużywa. Tak samo widziałam kiedys roczne denko z kosmetykami do makijażu u jakichś dziewczyn z USA. I tam np. kilka korektorów, błyszczyków, podkładów. Razem też około 100 sztuk. Czy one zmieniaja makijaż kilka razy dziennie? Jak jeszcze się malowałam to jeden korektor, podkład i błyszczyk starczyły mi na rok.

https://www.youtube.com/watch?v=6idL8N7eM5A

Tutaj jest przykładowy filmik. No zachodzę w głowę jak to możliwe.

Na vlogerki to nawet nie ma co patrzeć, ta działalność właśnie na tym polega, żeby dużo kupować, dużo zużywać, dużo pokazywać i prezentować nowości. Nie wiesz, czy one tak naprawdę wszystko to same denkują. Do makijażu prezentowanego przed kamerami zużywa się też większe ilości kosmetyków.

Napisane przez Charlotta11

Ja też staram się zminimalizować to co mam ale powoli mi to idzie bo te kosmetyki sa strasznie wydajne. Latem nigdy też się nie malowałam bo makijaż wyglada wtedy na mnie okropnie. A mam jezszcze kilka kosmetyków kolorowych więc nie wiem jak ja to zużyję.

To raczej plus, że są wydajne.

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------

Napisane przez agatanaturalnie

Wystarczy mi podkład czy puder i tusz do rzęs.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie nie jest w ogóle potrzebny podkład i nie mam żadnego od lat. I też się uważam za makijażową minimalistkę. Pomimo tego mam ponad 20 produktów do makijażu. Po prostu nie używam wszystkich na raz, byłoby tp zresztą niemożliwe, bo kto by nakładał 3 róże na raz albo 5 szminek.

[agatanaturalnie]

Napisane przez chimay

Mnie nie jest w ogóle potrzebny podkład i nie mam żadnego od lat. I też się uważam za makijażową minimalistkę. Pomimo tego mam ponad 20 produktów do makijażu. Po prostu nie używam wszystkich na raz, byłoby tp zresztą niemożliwe, bo kto by nakładał 3 róże na raz albo 5 szminek.

Niestety mam problematyczną cerę i nie wyobrażam wyjść do pracy bez podkładu.
Od kilku lat stosuje mineralne.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez agatanaturalnie

Niestety mam problematyczną cerę i nie wyobrażam wyjść do pracy bez podkładu.
Od kilku lat stosuje mineralne.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam jeden mineralny - całego dnia na twarzy nie wytrzyma plus skóra wygląda sucho.

Ja ani ubrań ani kosmetyków nie liczę, nie widzę sensu i potrzeby. Mam tylw ile potrzebuje i ile potrzebuje moja skóra i włosy.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[lightangel]

Napisane przez Charlotta11

Tak w ramach ciekawostki to mam ciocię 65-letnia, która nie używała i nie używa nic innego jak kremu Nivea do pielęgnacji twarzy i rak. I ma tak piękna cerę, że aż jej zazdroszczę. 0 widocznych porów, 0 zaczerwienień i widocznych naczynek, 0 nierówności. I nawet zmarszczki nie rzucaja się specjalnie w oczy.

To raczej kwestia dobrych genów. Też mam w rodzinie takie kobiety, jedne namiętnie używają kosmetyków a inne prawie wcale - a wszystkie wydają się średnio 20 lat młodsze niż są w rzeczywistości.
Za to np. mój TŻ którego mama w dzieciństwie smarowała grubą warstwą kremu Nivea do dziś ma problemy ze skórą, jego brat tak samo. Nie ma się co dziwić jak się dziecko zimą smaruje kremem na bazie wody i potem pozwala mu się bawić godzinami na mrozie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lovebird]

Dziewczyny, czego używacie do golenia? Ja kończyłam jakąś starą odżywkę albo brałam cokolwiek, co się pieniło. Ostatnio na szybko sięgnęłam po żel do golenia TŻ-a no i niebo a ziemia. Zastanawiam się, czy w przypadku golenia po prostu nie zrezygnować z maszynek plastikowych (co już zrobiłam), a mydełka jednak zostawić do mycia i używać do golenia jakiejś pianki/żelu. Chyba że macie inne pomysły?