Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 57

[Kala713]

Dziwi mnie moja mama która uważa ,że powinnam do niej codziennie dzwonić i rozmawiać z nią po godzinie czasu
Kiedy dzwonie i zaznaczam na początku rozmowy ,że mam 20min bo muszę coś zrobić to już foch,że taaak ja nigdy nie mam czasu itd i ,że po co w ogóle dzwonie.
Gdyby nie to,że jest chora nie dzwoniłabym bo ja nie czuję potrzeby tak częstego kontaktu.
Zresztą o czy można gadać dzień w dzień?I to tyle czasu
Oczywiście powiedziałam jej ,że nie leży mi to dzwonienie non stop to Boże dopiero się zaczęło,że ona jest schorowana ,że ja się nie interesuje nią,ehh

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Kala713

Dziwi mnie moja mama która uważa ,że powinnam do niej codziennie dzwonić i rozmawiać z nią po godzinie czasu
Kiedy dzwonie i zaznaczam na początku rozmowy ,że mam 20min bo muszę coś zrobić to już foch,że taaak ja nigdy nie mam czasu itd i ,że po co w ogóle dzwonie.
Gdyby nie to,że jest chora nie dzwoniłabym bo ja nie czuję potrzeby tak częstego kontaktu.
Zresztą o czy można gadać dzień w dzień?I to tyle czasu
Oczywiście powiedziałam jej ,że nie leży mi to dzwonienie non stop to Boże dopiero się zaczęło,że ona jest schorowana ,że ja się nie interesuje nią,ehh

Jak ja nie zadzwonię do mamy 2 dni, to na 3. mam telefon z fochopytaniem: a wy żyjecie w ogóle?

[FALLinLOVE]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87277268]Jak ja nie zadzwonię do mamy 2 dni, to na 3. mam telefon z fochopytaniem: a wy żyjecie w ogóle?[/QUOTE]Oo tekst mojej mamy. Tylko, że ona akurat jest taka że mówi to w zartach i zaraz się tłumaczy że żartuję bo przecież mamy swoje życie

Mnie dziwi moja teściowa która czasem dzwoni do mnie i pyta czemu ja do niej zadzwoniłam przez cały tydzień. A dziwi mnie to dlatego, że mój mąż częściej z nią rozmawia więc i ona wie co u nas i ja wiem co u niej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kala713]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87277268]Jak ja nie zadzwonię do mamy 2 dni, to na 3. mam telefon z fochopytaniem: a wy żyjecie w ogóle?[/QUOTE]

Ja tak mam w poniedziałek po weekendzie bo w weekend odpoczywam od jej gadania.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Kala713

Dziwi mnie moja mama która uważa ,że powinnam do niej codziennie dzwonić i rozmawiać z nią po godzinie czasu

Kiedy dzwonie i zaznaczam na początku rozmowy ,że mam 20min bo muszę coś zrobić to już foch,że taaak ja nigdy nie mam czasu itd i ,że po co w ogóle dzwonie.

Gdyby nie to,że jest chora nie dzwoniłabym bo ja nie czuję potrzeby tak częstego kontaktu.

Zresztą o czy można gadać dzień w dzień?I to tyle czasu

Oczywiście powiedziałam jej ,że nie leży mi to dzwonienie non stop to Boże dopiero się zaczęło,że ona jest schorowana ,że ja się nie interesuje nią,ehh

Bardzo brzydki szantaż emocjonalny....

Ja wogóle dziwię się jak można godzinami papalac przez telefon niezależnie czy rozmówca mieszka za rogiem, czy 500km dalej
Dz



Sent from my SM-G930F using Tapatalk

[FALLinLOVE]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87277379][/B]

Bardzo brzydki szantaż emocjonalny....

Ja wogóle dziwię się jak można godzinami papalac przez telefon niezależnie czy rozmówca mieszka za rogiem, czy 500km dalej
Dz



Sent from my SM-G930F using Tapatalk[/QUOTE]Ja mam to samo, zwłaszcza jeśli mamy z kimś regularny kontakt. Ja do mamy dzwonię co kilka dni, rozmawiamy 10 minut, czasem jak się zgadamy to dłużej, ale z reguły max 25 - 30 dminut. W sumie z nikim nie gadam godzinami przez telefon. Ileż można gadać ☠♀️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Dziwi mnie ban dla stewardesy.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Ja rozmawiam z mamą raz na miesiąc/dwa, ale trwa to czasem kilka godzin na messengerze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Moja najdłuższa rozmowa telefoniczna w życiu trwała 1:40 h i była z moim tatą.
Ale normalnie przez telefon gadam krócej.

[groszek75]

Miałam 27 lat jak zmarła moja mama, codziennie choc na chwile ja odwiedzilam, ile bym oddała by móc z nią pogadać

I do tej pory mam tak,że najbardziej w sumie mi jej brakuje kiedy jestem radosna i bym wtedy z chęcią zadzwoniła by się tą radością podzielić. Do tej pory mam jej numer stacjonarny, bo tylko taki telefon miała. Nie umiem go usunąć...

Przez telefon lubiłam tylko z babcia rozmawiać, bo daleko mieszkała , by często odwiedzać. Była pierwsza osoba do której zadzwoniłam jak koło 5 rano zmarł mi pies.

Nie wiem w sumie po co to pisze , może dlatego, że fajnie miec możliwość zadzwonienia do mamy

[FALLinLOVE]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;87277686]Dziwi mnie ban dla stewardesy.[/QUOTE]Yy co to za historia? I za co ten ban? kojarzę trochę postów stewardesy, ale długo nie było mnie w ogóle na forum (jakieś 8 lat)



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[Kala713]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87277379][/B]

Bardzo brzydki szantaż emocjonalny....

Ja wogóle dziwię się jak można godzinami papalac przez telefon niezależnie czy rozmówca mieszka za rogiem, czy 500km dalej
Dz



Sent from my SM-G930F using Tapatalk[/QUOTE]

To prawda,ale co zrobić
Mama jest poważnie chora i muszę to też mieć na uwadze.
Też nie lubię takiego gadania bez sensu przez tel bo jak wyżej ktoś wspomniał ,sama też to pisałam ile można
No ale cóż,mieszkamy od siebie 2000km i nie widujemy się często,tyle co dzwonimy.

[edyta508]

Napisane przez groszek75

Miałam 27 lat jak zmarła moja mama, codziennie choc na chwile ja odwiedzilam, ile bym oddała by móc z nią pogadać

I do tej pory mam tak,że najbardziej w sumie mi jej brakuje kiedy jestem radosna i bym wtedy z chęcią zadzwoniła by się tą radością podzielić. Do tej pory mam jej numer stacjonarny, bo tylko taki telefon miała. Nie umiem go usunąć...

Przez telefon lubiłam tylko z babcia rozmawiać, bo daleko mieszkała , by często odwiedzać. Była pierwsza osoba do której zadzwoniłam jak koło 5 rano zmarł mi pies.

Nie wiem w sumie po co to pisze , może dlatego, że fajnie miec możliwość zadzwonienia do mamy

Ja Cię dobrze rozumiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez groszek75

Miałam 27 lat jak zmarła moja mama, codziennie choc na chwile ja odwiedzilam, ile bym oddała by móc z nią pogadać

I do tej pory mam tak,że najbardziej w sumie mi jej brakuje kiedy jestem radosna i bym wtedy z chęcią zadzwoniła by się tą radością podzielić. Do tej pory mam jej numer stacjonarny, bo tylko taki telefon miała. Nie umiem go usunąć...

Przez telefon lubiłam tylko z babcia rozmawiać, bo daleko mieszkała , by często odwiedzać. Była pierwsza osoba do której zadzwoniłam jak koło 5 rano zmarł mi pies.

Nie wiem w sumie po co to pisze , może dlatego, że fajnie miec możliwość zadzwonienia do mamy

Myśl o stracie któregoś z rodziców po prostu mnie paraliżuje.


Niejaki Jarosław Jakimowicz - aktor; pewnie go kojarzycie z filmu Młode Wilki - ostatnio odkrył, że jest prawakiem i bryluje w tamtejszych mediach.
Wydał książkę, bodajże wczoraj była premiera.
BTW - na spotkanie z nim do Emiku przyszło aż 30 osób, w tym 10 osób z wydawnictwa
Książka jak to książka celebryty - mega gniot pisany na dodatek knajackim językiem.
Ale najbardziej szokuje wyznanie tegoż pana, że w szczenięcych latach razem z kolegami czatowali na cmentarzu żeby rozgrzebać i okraść żydowskie groby
Nie chcieliśmy być hienami. Nie zamierzaliśmy więc rozkopywać starych grobów w poszukiwaniu kruszców czy monet. Postanowiliśmy czekać na świeże pochówki. Co my żeśmy wyprawiali na tym cmentarzu! (...) Wreszcie jednak nadeszła wyczekiwana wiadomość. Nowy pochówek. Byliśmy zwarci i gotowi. Wzięliśmy łopaty, odrzuciliśmy wieńce, myśl o drogocennych żydowskich diamentach zalała nam mózgi.

Do rozkopania grobu ostatecznie nie doszło, bo zarządca cmentarza uświadomił Jakimowiczowi i jego kolegom, że skarby ukryte w żydowskich grobach to tylko legenda.

https://rozrywka.dziennik.pl/plotki/...rna-hiena.html


Wiedziałam, że to dureń, ale nie do tego stopnia !

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;87278311]


Myśl o stracie któregoś z rodziców po prostu mnie paraliżuje.


Niejaki Jarosław Jakimowicz - aktor; pewnie go kojarzycie z filmu Młode Wilki - ostatnio odkrył, że jest prawakiem i bryluje w tamtejszych mediach.
Wydał książkę, bodajże wczoraj była premiera.
BTW - na spotkanie z nim do Emiku przyszło aż 30 osób, w tym 10 osób z wydawnictwa
Książka jak to książka celebryty - mega gniot pisany na dodatek knajackim językiem.
Ale najbardziej szokuje wyznanie tegoż pana, że w szczenięcych latach razem z kolegami czatowali na cmentarzu żeby rozgrzebać i okraść żydowskie groby
Nie chcieliśmy być hienami. Nie zamierzaliśmy więc rozkopywać starych grobów w poszukiwaniu kruszców czy monet. Postanowiliśmy czekać na świeże pochówki. Co my żeśmy wyprawiali na tym cmentarzu! (...) Wreszcie jednak nadeszła wyczekiwana wiadomość. Nowy pochówek. Byliśmy zwarci i gotowi. Wzięliśmy łopaty, odrzuciliśmy wieńce, myśl o drogocennych żydowskich diamentach zalała nam mózgi.

Do rozkopania grobu ostatecznie nie doszło, bo zarządca cmentarza uświadomił Jakimowiczowi i jego kolegom, że skarby ukryte w żydowskich grobach to tylko legenda.

https://rozrywka.dziennik.pl/plotki/...rna-hiena.html


Wiedziałam, że to dureń, ale nie do tego stopnia ![/QUOTE]


Czytałam dzisiaj, że to wydał, ale gdzieś indziej.
Groby jak groby, młodzieńcza głupotę jestem w stanie zrozumieć.
Mnie zszokowało coś innego, a mianowicie, że prawie kupił sobie 12 latkę.

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:05 ----------

Zdziwiło mnie, że jedna z celebrytek sprzedaje kartony do przechowywania sukienek ślubnych po prawie 200 zł

[kasztanka3]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87277379][/B]

Bardzo brzydki szantaż emocjonalny....

Ja wogóle dziwię się jak można godzinami papalac przez telefon niezależnie czy rozmówca mieszka za rogiem, czy 500km dalej
Dz



Sent from my SM-G930F using Tapatalk[/QUOTE]

Tez tego nie rozumiem, ja potrafie na skypie rozmawiac przez godzine czy poltorej, ale to raz na pare miesiecy ze znajomymi, bo sie po prostu nie widujemy wcale odkad sie wyprowadzilam z Polski.
Ale zeby tak codziennie No nie, bardzo by to bylo meczace dla mnie.

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;87277686]Dziwi mnie ban dla stewardesy.[/QUOTE]

A mnie nie.

[brandie]

Napisane przez Mahdab

Z takich rzeczy jeszcze mnie dziwi jak moja mama (Ale pewnie nie tylko ona) ze mną rozmawia. Jakby nie istniała żadna antykoncepcja np. koleżanka ma krucho z kasą "pojawi się drugie dziecko", kolega ma problem z pracą nie ukończył studia, bo młodo założył rodzinę i chyba faktycznie wpadł z żoną "ludzie się poślubiają, a przecież wiadomo, że można się spodziewać w takiej sytuacji dziecka" nawet w takich luźnych rozmowach o niczym "pojawi się dziecko, bo to nigdy nie wiadomo" "Może się przydarzyc" tak jakby ludzie w związkach nigdy się nie zabezpieczali i nie mieli nad niczym władzy i zarówno jakby nigdy nie planowali dzieci. Wchodzisz w związek i nie znasz dnia ani godziny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moja mama tak bardzo. Kiedyś pamiętam, że oglądałam program o jakiejś parze, która mieszkała w totalnie rozwalonym domu i mieli noworodka. Ja mówię, że jak można sobie robić dzieci jak się nie ma warunków, a moja matka wypaliła "oj, pewnie im się przydarzyło no" xD Jej też się widocznie musiało przydarzyć, bo chodziła do szkoły w ciąży. Teraz drżę czy i mi się nie przydarzy

[tinkerver2]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87278342]
[/COLOR]Zdziwiło mnie, że jedna z celebrytek sprzedaje kartony do przechowywania sukienek ślubnych po prawie 200 zł [/QUOTE]

Janachowska to w ogóle dla mnie jakieś dno, jeśli chodzi o "guru ślubne". Prywatnie spoko, ale to co się odjaniepawla w jej filmach czy na blogach to masakra.
Tak panikuje, że nie ma auta do ślubu czy kwiatków na stole, albo podziękowań dla gości, że aż mi się śmiać chce. Kiedyś jako atrakcje sprowadziła na wesele portreciste który malował piaskiem, innym razem lody czy wate cukrowa. No nie xd

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[Ellen_Ripley]

Napisane przez brandie

Moja mama tak bardzo. Kiedyś pamiętam, że oglądałam program o jakiejś parze, która mieszkała w totalnie rozwalonym domu i mieli noworodka. Ja mówię, że jak można sobie robić dzieci jak się nie ma warunków, a moja matka wypaliła "oj, pewnie im się przydarzyło no" xD Jej też się widocznie musiało przydarzyć, bo chodziła do szkoły w ciąży. Teraz drżę czy i mi się nie przydarzy

Idziesz rano po bułki i bach, przydarzyło się.

[5e327f3732852adf48e9cb3f56b2e58327f4a9c0_62c21f8678871]

Napisane przez brandie

Moja mama tak bardzo. Kiedyś pamiętam, że oglądałam program o jakiejś parze, która mieszkała w totalnie rozwalonym domu i mieli noworodka. Ja mówię, że jak można sobie robić dzieci jak się nie ma warunków, a moja matka wypaliła "oj, pewnie im się przydarzyło no" xD Jej też się widocznie musiało przydarzyć, bo chodziła do szkoły w ciąży. Teraz drżę czy i mi się nie przydarzy

Amerykanie mają takie fajne powiedzonko: shit happens. Jakoś zawsze mi się z nim kojarzą wszelakie "przydarzenia się". Nie żebym dziecko uważała za shit, ale niechcianą ciążę u siebie już bym za to uważała.

[FALLinLOVE]

[1=5e327f3732852adf48e9cb3 f56b2e58327f4a9c0_62c21f8 678871;87278884]Amerykanie mają takie fajne powiedzonko: shit happens. Jakoś zawsze mi się z nim kojarzą wszelakie "przydarzenia się". Nie żebym dziecko uważała za shit, ale niechcianą ciążę u siebie już bym za to uważała.[/QUOTE]To standardowy tekst mojej mamy kiedy stwierdzam, że nie wiem czemu ktoś zdecydował się na dziecko. 'przydarzyło sie' ️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[brandie]

Napisane przez Ellen_Ripley

Idziesz rano po bułki i bach, przydarzyło się.

Tylko to zazwyczaj spotyka ludzi, którzy nie mają swojego kąta i kasy, a ja mam mieszkanie, więc może jestem bezpieczna

[invisible_01]

Ja jeszcze uwielbiam mówienie: "i tak się stało, że znowu zaszła w ciążę". No samo się stało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Napisane przez invisible_01

Ja jeszcze uwielbiam mówienie: "i tak się stało, że znowu zaszła w ciążę". No samo się stało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No stało się. Szła, nagle się potknęła i..... tak jakoś nieszczęśliwie upadła na coś wystającego z chodnika.

[effcia82]

Tak też "wpada" się w złe towarzystwo i "trafia" do więzienia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AuroraCoriolis]

Napisane przez Mijanou

No stało się. Szła, nagle się potknęła i..... tak jakoś nieszczęśliwie upadła na coś wystającego z chodnika.

Napisane przez effcia82

Tak też "wpada" się w złe towarzystwo i "trafia" do więzienia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

strach z domu po bulki wyjsc


mnie dziwi potrzeba mojej mamy mowienia mi rzeczy oczywistych np : tylko ubierz sie cieplo (bo nie zauwazylam,ze na dworze jest 5 a nie 30 stopni), albo "poczekaj chwile to Ci wrzatek wystygnie i juz nie bedzie wrzacy" - rzeczywiscie takie lekcje fizyki i zycia sa bardzo potrzebne jak sie ma 30 lat

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez AuroraCoriolis

strach z domu po bulki wyjsc


mnie dziwi potrzeba mojej mamy mowienia mi rzeczy oczywistych np : tylko ubierz sie cieplo (bo nie zauwazylam,ze na dworze jest 5 a nie 30 stopni), albo "poczekaj chwile to Ci wrzatek wystygnie i juz nie bedzie wrzacy" - rzeczywiscie takie lekcje fizyki i zycia sa bardzo potrzebne jak sie ma 30 lat

O tak Moi rodzice tak samo. Ja nie wiem czy oni mają nas za upośledzonych co to sami się nie domyślą.

[AuroraCoriolis]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;87279978]O tak Moi rodzice tak samo. Ja nie wiem czy oni mają nas za upośledzonych co to sami się nie domyślą. [/QUOTE]


no ja rozumiem nie zauwazyc jak dziecko ma 16 lat,ze juz doroslo ale przy 30?


Jak reagujesz?mnie to irytuje strasznie,przewraam juz oczami czasami

[kaledonia]

Napisane przez AuroraCoriolis

strach z domu po bulki wyjsc


mnie dziwi potrzeba mojej mamy mowienia mi rzeczy oczywistych np : tylko ubierz sie cieplo (bo nie zauwazylam,ze na dworze jest 5 a nie 30 stopni), albo "poczekaj chwile to Ci wrzatek wystygnie i juz nie bedzie wrzacy" - rzeczywiscie takie lekcje fizyki i zycia sa bardzo potrzebne jak sie ma 30 lat

Po którymś tam roku życia to się role odwracają, ale po którym to było to już nie pamiętam