Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 60.

[Pani_Mada]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87836326]Ja na jednym skrzyżowaniu regularnie ustępuję pierwszeństwa, chociaż to ja je mam.
Skręcam z jednej uliczki w lewo. Kiedyś ta uliczka była podporządkowana, a ta, w którą skręcam miała pierwszeństwo. Teraz są to ulice równorzędne, zmienili to kilka miesięcy temu. I wiele osób się to zmiany ruchu nie stosuje. Gdybym nie ustępowała pierwszeństwa, to bym wylądowała w szpitalu prędzej czy później.[/QUOTE]

niestety na stałych trasach wiele osób jeździ na pamięć i nie patrzy na znaki. wcale bym się nie zdziwiła gdyby Ci niestosujący się w ogóle nawet się nie zorientowali że nastąpiła zmiana organizacja ruchu.

to zawsze śliski temat. u mojego tża na osiedlu zmienili na jednym skrzyżowaniu pierwszeństwa - w pierwszym dniu obowiązywania były 4 stłuczki.

[Lumimi]

Napisane przez invisible_01

Przepraszam, teraz widzę, jak to niezrozumiale napisałam. Chodzi mi o sytuację, kiedy pieszy i kierowca mają zielone (kierowca dla skrętu przykładowo w prawo). Kierowca skręca i oczywiście powinien zwolnić przed pasami, ale czasem tego nie robi, a ja nie raz widziałam pieszych, którzy za punkt honoru przyjmują sobie sprawienie, żeby kierowca zatrzymał się z piskiem opon i w momencie pojawienia się zielonego światła idą na oślep, mimo że kierowca prawie jest na pasach. No ja w takiej sytuacji wolę poczekać. Szkoda mi zdrowia na to, żeby moje było na wierzchu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chyba czasem to robi
Nie ma też że powinien się zatrzymać. Ma obowiazek się zatrzymać Chyba mało kto o tym pamięta. Są kierowcy którzy zwalniają do bardzo małej prędkości. Są też tacy, którzy jadą z prędkością taką oby mogli się przy skręcaniu w pasie zmieścić.

Mam u siebie takie skrzyżowanie. Kierowcy skręcają z głównej ulicy w jedną z bocznych. Ja idąc przez pasy, na tej bocznej ulicy, skręcając głowę w lewo widzę tylko ten skręt, bo ulica z której oni skręcając jest za mną. Nie zliczę ile razy maiłam sytuację ze patrzyłam na zielonym czy coś skręca i nic nie skręcało, przechodzę, a w połowie słyszę pisk opon bo ktoś szybko jechał, ja nie widziałam i "się nagle pojawiłam".

Z drugiej strony jak idę to znow jest tak że z bocznej skręca się na główną. Też zielona strzałka. Nie zliczę ile razy znowu było tak że ta boczna ulica była praktycznie pusta i samochód gnał by zdążyć na zielonej strzałce a mi tylko mignał na chodniku przed oczami.

Niestety ale wielu utarło się czerwone=stój, zielone=jedz. A to czy tam jest strzałka czy nie to nieważne.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Pani_Mada

niestety na stałych trasach wiele osób jeździ na pamięć i nie patrzy na znaki. wcale bym się nie zdziwiła gdyby Ci niestosujący się w ogóle nawet się nie zorientowali że nastąpiła zmiana organizacja ruchu.

to zawsze śliski temat. u mojego tża na osiedlu zmienili na jednym skrzyżowaniu pierwszeństwa - w pierwszym dniu obowiązywania były 4 stłuczki.

Moim zdaniem u mnie ta zmiana była kompletnie niepotrzebna i głupia.
Ulice tutaj są z grubsza w kratkę. Takich, jak ta dawna podporządkowana jest kilka równoległych, po obu stronach tej, która dawniej miała pierwszeństwo. Wszystkie te dawne podporządkowane są węższe, z każdej z nich wyjeżdżając na tę z dawnym pierwszeństwem naprawdę uja widać.
Nie wiem, po co to zmienili. Chyba tylko po to, żeby się wydawało bardziej nowocześnie.

[Pani_Mada]

[1=44fee507034f68ecff0b692 d635bddccdf886c4e_65540ba 289b10;87836330]Treść usunięta[/QUOTE]

mój pierwszy egzamin na prawo jazdy... obok przejścia stały 2 kobiety i rozmawiały. zwolniłam bardzo, czujność na 100%, no ale nawet na przejście nie patrzą, tylko stoją i rozmawiają. żadnych chęci wejścia na przejście. no to jadę.
nagle jednak chyba popatrzyła na zegarek bo mi mignęła podniesiona ręka i wbiegła na przejście mówiąc coś jeszcze do tej drugiej. prosto pod moją maskę. przednimi kołami byłam już praktycznie na pasach. niby ja nacisnęłam hamulec, byłoby to policzone jako błąd (ale jeden można mieć). ale tak mnie to zestresowało, że jak mi kawałeczek dalej kazał zaparkować równolegle, to poległam.

[Lumimi]

Napisane przez kasiunia788742

Nie zawsze jest to warunkowa strzałka. Są skrzyżowania, że kierowca skręcający w prawo i pieszy w tym czasie ma zielone. Ale ogólnie zgadzam się. Tylko właśnie o to chodzi - ja jako pieszy zawsze się rozglądam nawet jak mam zielone, bo jak ktoś mnie walnie i zabije to naprawdę co mi po tym będzie, że miałam pierwszeństwo?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Czasem możesz się rozglądnąć a i tak ktoś nie walnie Zwlaszcza jak ktoś zapieprza jak szalony.

Do dziś pamiętam jak jadą samochodem prawie nas tir skasował, bo się zatrzymaliśmy na zielonej strzałce Tir po hamulcach, a jak się zatrzymał to parę cm od nas.

Zresztą zatrzymanie na strzałce to częsta przyczyna kolizji. Jest zielona strzałka, kierowca się zatrzymuje, ten z tyłu zdziwiony ze się zatrzymał, a nie zwolnił i bach

[kasiunia788742]

Napisane przez Lumimi

Czasem możesz się rozglądnąć a i tak ktoś nie walnie Zwlaszcza jak ktoś zapieprza jak szalony.

Do dziś pamiętam jak jadą samochodem prawie nas tir skasował, bo się zatrzymaliśmy na zielonej strzałce Tir po hamulcach, a jak się zatrzymał to parę cm od nas.

Zresztą zatrzymanie na strzałce to częsta przyczyna kolizji. Jest zielona strzałka, kierowca się zatrzymuje, ten z tyłu zdziwiony ze się zatrzymał, a nie zwolnił i bach

Tak samo jak kierowca czasem też się narozgląda a mu pieszy wyskoczy w ostatniej chwili.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;87836236]No pewnie, że zawsze może coś się wydarzyć nie z winy kierowcy, dlatego lepiej mieć oczy dookoła głowy. Może choćby zasłabnąć, albo dostać zawału, czy nawet na chwilę się zamyślić, ale to jest inna sytuacja. Ja mam na myśli przypadki kiedy kierowcy z premedytacją łamią przepisy. Przejeżdżanie mi przed nosem na pasach, mimo że od 2-3 sekund jest już czerwone dla kierowcy. Albo przejeżdżanie mi zaraz za plecami, bo mu się śpieszy. Zapieprzanie na pełnym gazie po wąskich uliczkach w rynku (gdzie pieszy ma pozycję uprzywilejowaną), przyśpieszanie przed przejściem dla pieszych, czy nie zatrzymanie się jak samochód na pasie obok przepuszcza. Jeszcze pewnie coś, by się znalazło. Mieszkam w samym centrum Wrocławia i widzę coś takiego bardzo często, a przodują w tym taksówkarze

Już tyle razy, by mnie coś przejechało (gdyby nie to, że zawsze uważam), albo byłabym świadkiem czyjegoś zgonu, że serio już zaczęłam nawet rozważać kupienie kamerki i składanie obywatelskich donosów. Oczywiście rowerzyści, którzy zapieprzają i każdy ma się im usuwać z drogi też mnie wkurzają. I stare dziadki, które popierdzielają o laseczce środkiem ruchliwej ulicy. Chyba zostanę samozwańczym szeryfem dróg [/QUOTE]

U mnie jest taka sytuacja: przejscie dla pieszych, z lewej strony nie widze samochodow, bo jest gorka, zakret i drzewa, wszystko naraz. Mimo ze jest ograniczenie do 30, to samochody sobie w tym miejscu robia mozliwosc szybkiego przejazdu. Wchodzac na przejscie dla pieszych zeby zobaczyc, czy z lewej strony nikt sie nie zbliza, to musze sie tak wychylic, ze wlasciwie juz wychodze na to przejscie. Najczesciej rozpoznaje zblizajace sie samochody po ich dzwieku. Juz kilka razy mi sie zdarzylo, ze wydawalo mi sie, ze jest pusto, a potem musialam dac duzego susa do przodu, bo znikad wylowil sie pedzacy samochod.

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Napisane przez Pani_Mada

mój pierwszy egzamin na prawo jazdy... obok przejścia stały 2 kobiety i rozmawiały. zwolniłam bardzo, czujność na 100%, no ale nawet na przejście nie patrzą, tylko stoją i rozmawiają. żadnych chęci wejścia na przejście. no to jadę.
nagle jednak chyba popatrzyła na zegarek bo mi mignęła podniesiona ręka i wbiegła na przejście mówiąc coś jeszcze do tej drugiej. prosto pod moją maskę. przednimi kołami byłam już praktycznie na pasach. niby ja nacisnęłam hamulec, byłoby to policzone jako błąd (ale jeden można mieć). ale tak mnie to zestresowało, że jak mi kawałeczek dalej kazał zaparkować równolegle, to poległam.

I egzaminator nie zrozumial tej sytuacji?

[Pani_Mada]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87836377]
I egzaminator nie zrozumial tej sytuacji?[/QUOTE]

nie może zrozumieć... są kamery w samochodach, a błąd to błąd.
podejrzewam, że on nawet pewnie chciał być miły i myślał że jak mi każe zaparkować, to zaparkuję, on mi da chwilkę na uspokojenie się i pojedziemy dalej. no ale nie mógł wiedzieć, że parkowanie równoległe to jeszcze była moja zmora.
no trudno, nie było mi jakoś bardzo żal oblanego terminu. ale byłam wściekła, że z takiego powodu. a zwłaszcza, że sporo osób i tak uważało, że to moja wina, bo pieszy ma pierwszeństwo i powinnam to przewidzieć. czy chyba nie wiem co jeszcze powinnam... zatrzymać się przed przejściem i stać i czekać aż przejdą albo odejdą w inną stronę?

[Lumimi]

Napisane przez Ellen_Ripley

Uważam tak samo. Za dużo tego "pieszy niech uważa, bo cóż mu po pierwszeństwie", a za mało jednak skupiania się na kierowcy, jego odpowiedzialności i kulturze jazdy (lub raczej jej braku). Takie jakby "no jasne, jak kierowca przejedzie, to jego wina, ALE...". Jeżeli w co drugim zdaniu pojawia się takie ale (pieszy powinien, bo jednak...), to przesuwa to dyskusję w niewłaściwą stronę.

Zgadzam się.

Poza tym uważam że należy surowo karać tych co łamią przepisy.
Zwłaszcza tych co są "silniejsi" na drogach.

Podobno w mieście gdzie pracuję była pare lat temu taka "nieoficjalna akcja" żeby kierowcą, którzy nie zatrzymali się na pasach, gdy na pasie obok samochód to zrobił policjanci zabierali prawo jazdy. Nie wiem czy to prawda czy "miejska legenda", ale naprawdę rzadko mi się zdarza widzieć ze np na dwoch pasach samochody sie zatrzymały, a na trzecim ma to gdzieś

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Napisane przez kasiunia788742

Nie wiem, kosztuje Was tak dużo energi to, że spójrzycie dochodząc do pasów w lewo i prawo?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Pisałam już, że się rozglądam nawet jak mam zielone i mimo to uważam, że w momencie, gdybym się nie spojrzała, bo byłam np. zamyślona, to nie ma w tym momencie żadnej mojej winy, gdyby ktoś mnie walnął. Bo miałam ZIELONE, a kierowca miał czerwone i tyle. A niektórzy by uznali, że jestem współwinna. I takie gadanie jest wg mnie szkodliwe, ściąga część winy i odpowiedzialność z kierowcy, a zrzuca ją na pieszego. Przez to wielu kierowców uważa, że im wszystko wolno, no bo zawsze część winy ponosi pieszy. Odwróćmy sytuację, jeśli pieszy wejdzie na ulicę w miejscu do tego nie przeznaczonym, albo na czerwonym, to kto ponosi całkowitą odpowiedzialność za wypadek? Kierowca też jest wtedy współwinny, bo się nie rozglądał?

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Napisane przez Pani_Mada

nie może zrozumieć... są kamery w samochodach, a błąd to błąd.
podejrzewam, że on nawet pewnie chciał być miły i myślał że jak mi każe zaparkować, to zaparkuję, on mi da chwilkę na uspokojenie się i pojedziemy dalej. no ale nie mógł wiedzieć, że parkowanie równoległe to jeszcze była moja zmora.
no trudno, nie było mi jakoś bardzo żal oblanego terminu. ale byłam wściekła, że z takiego powodu. a zwłaszcza, że sporo osób i tak uważało, że to moja wina, bo pieszy ma pierwszeństwo i powinnam to przewidzieć. czy chyba nie wiem co jeszcze powinnam... zatrzymać się przed przejściem i stać i czekać aż przejdą albo odejdą w inną stronę?

Ok, nie wiem, jak wyglada egzamin w Polsce. Jak sa kamery i sztywne zasady, to niewiele da sie zrobic.
To jest skomplikowana sytuacja, bo (w zyciu) przesadnie ostrozna, zbyt wolna jazda tez moze stwarzac niebezpieczenstwo, z czego wiele osob nie zdaje sobie sprawy.

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

Ogolnie to zgadzam sie z tym, co tutaj padlo na poprzednich stronach: pracowac trzeba nie tylko nad kultura kierowcy, ale tez nad kultura pieszych. I to od dziecka. Prawie kazdy pieszy bedzie kiedys kierowca.

[Lumimi]

Napisane przez Pani_Mada

nie widziałaś nigdy nikogo, kto biegł na przejście bez rozglądnięcia się prosto pod samochód, który był już za linią zatrzymania?
nie widziałaś nigdy nikogo, kto biegł chodnikiem i nagle, bez żadnego znaku i ostrzeżenia skręcił na przejście?
nie widziałaś nigdy nikogo, kto szedł chodnikiem z telefonem w ręce, a potem bez żadnego podniesienia głowy, bez w ogóle nawet 3 sekundowego zatrzymania się wchodzi na przejście?
nie widziałaś nigdy nikogo kto przechodził przez ulicę w niebezpiecznym miejscu (np zaraz za niebezpiecznym zakrętem), w miejscu gdzie pasów nie ma a kierowca nie ma szans magicznie wiedzieć co się dzieje za zakrętem?
nie widziałaś nigdy nikogo kto wychodzi szybkim krokiem spoza zaparkowanych samochodów prosto na ulicę gdy 10 m dalej jest przejście?
itd itd


ja tego wszystkiego doświadczyłam jako kierowca. to są ofiary tylko na papierze. nie zawsze kierowca ma się czas zatrzymać. droga hamowania i czas reakcji zależy od prędkości, ale nawet przy 30 czy 40 km/h samochód nie zatrzyma się nagle w jednej sekundzie. a cieżko oczekiwać że samochód będzie się zatrzymywał na 0 jak tylko jakikolwiek człowiek jest w okolicy przejścia i nawet nie wiadomo czy on tylko przechodzi dalej i czy w ogóle z przejścia będzie chciał skorzystać.

"Jak ustalili fachowcy od bezpieczeństwa na drodze, przeciętna reakcja kierowcy na pojawienie się przeszkody przed jego autem i wciśnięcie pedału hamulca to 0,8-1 s. Do tego trzeba doliczyć 0,3-0,4 s. na zadziałanie układu hamulcowego. W najlepszym razie jest to więc 1,1 s., w najgorszym - 1,4 s.

W tym czasie samochód jadący ze stałą prędkością przejeżdża dystans:
przy 30 km/h - 10,8-11,7 m,
Tymczasem droga hamowania (mierzona od momentu zadziałania hamulców do zatrzymania samochodu) auta osobowego na suchym i równym asfalcie wynosi odpowiednio:
przy 30 km/h - ok. 5 m,
Oznacza to, że przy prędkości 30 km/h, droga zatrzymania wyniesie ok. 17 m"

30 km/h to rozsądna prędkość w rejonie zabudowanym w okolicach przejść dla pieszych. jak samochód ma się zatrzymać gdy wleziemy nagle na przejście gdy samochód jest 5m od nas?


tak się wychwala styl jazdy na zachodzie, to może warto też zacząć naciskać na prowadzenie i wychwalać stylu poruszania się pieszych na zachodzie? ludzie mają pierwszeństwo, wiedza, że się samochód zatrzyma, ale i tak sami zatrzymują się przed przejściem i upewniają, że kierowca już ich widzi i reaguje, że zwalnia, że ma miejsce aby samochód wyhamował itd. w Polsce to standard? nie. a powinien być.

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------



Ellen_Ripley bardzo chciałabym abyś odniosła się do pogrubionego w powyższym poście

Chyba nikt nie twierdził że piesi są bez winny.

Tylko że na ulicy w zdecydowanej większości przypadków wiekszą szkode fizyczną poniesie ten słabszy. Nieważne czyja wina.


Jak tir zderzy sie z osobówka to prawdopodobnie większą szkode fizyczną poniesie ktoś z osobówki. Nieważne czyja wina.
Jak osobówka zderzy sie z motorem, rowerem czy pieszym to prawdopodobnie większą szkodę fizyczną poniesie motorzysta, rowerzysta albo pieszy. Nieważne czyja wina.

To rodzi problem że gdy na ulicy jest "prawo silniejszego" to ci "silniejsi" często nie uważają na tych "słabszych", bo wiedzą że gdy się zderzą to nic im sie nie stanie. Często jest tak że ludzie na drodze nie myślą o kimś tylko o sobie. Często Janusz co wymusi samochodem pierwszeństwo na motorze, nie wymusi go na tirze, bo wie że tir jest silniejszy.

Jak pieszy wtargnie na drogę przed samochód to konsekwencję zdrowotne ponosi on. Jak pieszy wejdzie na zielonym i puknie go samochód to pieszy ponosi konsekwencję zdrowotne. W obu sytuacjach winny jest kto inny. Ale w obu to pieszy ponosi konsekwencję zdrowotne.

[Pani_Mada]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87836400]Ok, nie wiem, jak wyglada egzamin w Polsce. Jak sa kamery i sztywne zasady, to niewiele da sie zrobic.
To jest skomplikowana sytuacja, bo (w zyciu) przesadnie ostrozna, zbyt wolna jazda tez moze stwarzac niebezpieczenstwo, z czego wiele osob nie zdaje sobie sprawy.

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

Ogolnie to zgadzam sie z tym, co tutaj padlo na poprzednich stronach: pracowac trzeba nie tylko nad kultura kierowcy, ale tez nad kultura pieszych. I to od dziecka. Prawie kazdy pieszy bedzie kiedys kierowca.[/QUOTE]

oczywiście za takie coś na egzaminie na prawo jazdy jak najbardziej można dostać 'błąd'.
koleżanka dostała... bo jechała ulicą, miała przerywana linię, sprzyjające warunki i możliwość, ale wlekła się za rowerzystą zamiast go bezpiecznie wyprzedzić. dostała właśnie 'błąd', który był uargumentowany tym, że jak jest możliwość aby bezpiecznie wyprzedzić, to powinna była to zrobić, a nie tworzyć potencjalny sznurek samochodów za sobą.
nie tylko przesadnie pewny kierowca jest zagrożeniem. taki wiecznie niepewny i bojący się - też.

[Lumimi]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87836377]

I egzaminator nie zrozumial tej sytuacji?[/QUOTE]

Egzamin ma być "bezawaryjny" . Czyli nawet jakby "awaria" była stłuczka że ktoś wjedzie w ciebie, to egzamin niezdany.

Choć ja miałam sytuację na egzaminie że samochód z przeciwnego kierunku wjechał na mój pas, ja zahamowałam szybciej niż egzaminator i jako błedu nie miałam.

[kasiunia788742]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;87836398]Pisałam już, że się rozglądam nawet jak mam zielone i mimo to uważam, że w momencie, gdybym się nie spojrzała, bo byłam np. zamyślona, to nie ma w tym momencie żadnej mojej winy, gdyby ktoś mnie walnął. Bo miałam ZIELONE, a kierowca miał czerwone i tyle. A niektórzy by uznali, że jestem współwinna. I takie gadanie jest wg mnie szkodliwe, ściąga część winy i odpowiedzialność z kierowcy, a zrzuca ją na pieszego. Przez to wielu kierowców uważa, że im wszystko wolno, no bo zawsze część winy ponosi pieszy. Odwróćmy sytuację, jeśli pieszy wejdzie na ulicę w miejscu do tego nie przeznaczonym, albo na czerwonym, to kto ponosi całkowitą odpowiedzialność za wypadek? Kierowca też jest wtedy współwinny, bo się nie rozglądał?[/QUOTE]Pewnie tacy by się znaleźli, np. Niektórzy z tych, co nie jeżdżą autem

Tzn dopóki nie wyskoczyłabyś na pasy jak w opisywanej przeze mnie sytuacji to ja bym współwinną Cię nie nazwała bo wiadomo, że to wina kierowcy, co nie znaczy, że można nieuważać. Wiesz, wina kierowcy a uważanie przez pieszego to są dwie różne rzeczy dla mnie.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Pani_Mada]

Napisane przez Lumimi

Chyba nikt nie twierdził że piesi są bez winny.

Tylko że na ulicy w zdecydowanej większości przypadków wiekszą szkode fizyczną poniesie ten słabszy. Nieważne czyja wina.


Jak tir zderzy sie z osobówka to prawdopodobnie większą szkode fizyczną poniesie ktoś z osobówki. Nieważne czyja wina.
Jak osobówka zderzy sie z motorem, rowerem czy pieszym to prawdopodobnie większą szkodę fizyczną poniesie motorzysta, rowerzysta albo pieszy. Nieważne czyja wina.

To rodzi problem że gdy na ulicy jest "prawo silniejszego" to ci "silniejsi" często nie uważają na tych "słabszych", bo wiedzą że gdy się zderzą to nic im sie nie stanie. Często jest tak że ludzie na drodze nie myślą o kimś tylko o sobie. Często Janusz co wymusi samochodem pierwszeństwo na motorze, nie wymusi go na tirze, bo wie że tir jest silniejszy.

Jak pieszy wtargnie na drogę przed samochód to konsekwencję zdrowotne ponosi on. Jak pieszy wejdzie na zielonym i puknie go samochód to pieszy ponosi konsekwencję zdrowotne. W obu sytuacjach winny jest kto inny. Ale w obu to pieszy ponosi konsekwencję zdrowotne.

tak samo nikt nie napisał że kierowcy są bez winy.


a no właśnie, konsekwencje ponosi słabszy. i promowanie postawy, że pieszy musi TEŻ sam uważać na siebie, to nie jest potencjalne szkalowanie. owszem, kierowcy powinni być bardziej uważni itd. ale nawet jak 99 kierowców na sto będzie uważnych, to zawsze możemy trafić na tego jednego nieuważnego. i co nam z tego że my mamy pierwszeństwo, co nam z tego, że kierowca ponosi winę? tylko nasza własna uwaga może uratować nam życie.

a z drugiej strony... jak taki pieszy wbiegnie pod koła i coś mu się stanie to skutki psychiczne może ponieść też kierowca. nie tylko pieszy traci. nie wiem czy umiałabym wsiąść za kierownicę po tym gdybym kogoś potrąciła i ten ktoś zmarł lub np został sparaliżowany. nawet gdyby to nie była moja wina, to zawsze wyrzuty sumienia i trauma zostają.

kampanie uświadamiające powinny iść do obydwu grup równocześnie i z taką samą intensywnością. bo obydwie, jako uczestnicy ruchu mają OBOWIĄZEK uważać i wykazywać się rozsądkiem.

[Mimiko]

Nie rozumiem skąd taka zagorzała dyskusja się wywiązała. Ja tam stosuję zasadę ograniczonego zaufania niezależnie od tego czy jestem pieszym, czy kierowcą. I myślę, że byłoby o wiele mniej wypadków, gdyby ludzie powszechnie tak robili, a nie szli albo jechali bo światło zielone albo znak wskazuje pierwszeństwo. I nie rozumiem w ogóle, po co się kłócić o to kto ma rację, bo tu zupełnie nie o to chodzi. I jeszcze jakieś porównania do gwałtów.

Napisane przez Pani_Mada

oczywiście za takie coś na egzaminie na prawo jazdy jak najbardziej można dostać 'błąd'.
koleżanka dostała... bo jechała ulicą, miała przerywana linię, sprzyjające warunki i możliwość, ale wlekła się za rowerzystą zamiast go bezpiecznie wyprzedzić. dostała właśnie 'błąd', który był uargumentowany tym, że jak jest możliwość aby bezpiecznie wyprzedzić, to powinna była to zrobić, a nie tworzyć potencjalny sznurek samochodów za sobą.
nie tylko przesadnie pewny kierowca jest zagrożeniem. taki wiecznie niepewny i bojący się - też.

Przypomniałaś mi sytuację sprzed tygodnia. Jechała przede mną dziewczyna, która albo była totalnie świeża, albo zupełnie nieskupiona na tym co robi. Akurat spotkałyśmy się na trzypasmówce, która zwęża się do jednego pasa ze względu na roboty drogowe. Wiedziałam, że ona będzie zmieniać pas, bo zwężenie, więc zwolniłam, żeby mogła wjechać, ale ona tyle czasu zmieniała ten pas, że za mną zrobił się już korek. Dawno nie widziałam takich akcji na drodze. Zamiast płynnie przejechać to jechała jakieś 10 na godzinę (ograniczenie do 30), samochód jej skakał, włączała raz prawy, raz lewy kierunkowskaz, nie mieściła się w wyznaczonych liniach. Dramat.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87836400]Ok, nie wiem, jak wyglada egzamin w Polsce. Jak sa kamery i sztywne zasady, to niewiele da sie zrobic.
To jest skomplikowana sytuacja, bo (w zyciu) przesadnie ostrozna, zbyt wolna jazda tez moze stwarzac niebezpieczenstwo, z czego wiele osob nie zdaje sobie sprawy.

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

Ogolnie to zgadzam sie z tym, co tutaj padlo na poprzednich stronach: pracowac trzeba nie tylko nad kultura kierowcy, ale tez nad kultura pieszych. I to od dziecka. Prawie kazdy pieszy bedzie kiedys kierowca.[/QUOTE]Spoko, ja tam uczę dziecko od małego, że większość ludzi to z zasady kretyni i lepiej się miło zdziwić aniżeli smutno rozczarować Oczywiście ruchu drogowego też to dotyczy, a już zwłaszcza takich newralgicznych rzeczy jak przechodzenie przez jezdnię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87836616]Spoko, ja tam uczę dziecko od małego, że większość ludzi to z zasady kretyni i lepiej się miło zdziwić aniżeli smutno rozczarować Oczywiście ruchu drogowego też to dotyczy, a już zwłaszcza takich newralgicznych rzeczy jak przechodzenie przez jezdnię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Spoko przekaz dla dziecka. Chociaż w sumie mam podobne zdanie o ludziach.

[Bananalama]

Napisane przez Mimiko

Nie rozumiem skąd taka zagorzała dyskusja się wywiązała. Ja tam stosuję zasadę ograniczonego zaufania niezależnie od tego czy jestem pieszym, czy kierowcą. I myślę, że byłoby o wiele mniej wypadków, gdyby ludzie powszechnie tak robili, a nie szli albo jechali bo światło zielone albo znak wskazuje pierwszeństwo. I nie rozumiem w ogóle, po co się kłócić o to kto ma rację, bo tu zupełnie nie o to chodzi. I jeszcze jakieś porównania do gwałtów.

Myślę dokładnie tak samo.
Lepiej po prostu uznać, że druga strona nie wie, że mamy pierwszeństwo, niż żeby mi ktoś zrobił z doopy garaż i we mnie wjechał.

[WhiteCherry]

ja ludziom nie ufam i nawet jeśli mam zielone to upewniam się, że samochody na pewno się zatrzymały często ktoś przejeżdża już na czerwonym w myśl zasady "na żółtym przyspieszamy". Za to będąc kierowcą denerwują mnie piesi którzy uważają, że idąc wieczorem/w nocy poboczem po nieoświetlonej drodze i bez żadnych odblasków są widoczni (a zwłaszcza gdy pada deszcz).

[Bananalama]

Napisane przez WhiteCherry

ja ludziom nie ufam i nawet jeśli mam zielone to upewniam się, że samochody na pewno się zatrzymały często ktoś przejeżdża już na czerwonym w myśl zasady "na żółtym przyspieszamy". Za to będąc kierowcą denerwują mnie piesi którzy uważają, że idąc wieczorem/w nocy poboczem po nieoświetlonej drodze i bez żadnych odblasków są widoczni (a zwłaszcza gdy pada deszcz).

Kiedyś z tatą byśmy skasowali na zakręcie takiego rowerzystę. Ciemno, żadnej latarnii. Faceta zobaczyliśmy za zakrętem w ostatniej chwili. Zero świateł, odblaskow. Ubrany na czarno. Gratuluję.

Znowu u mnie w miejscowości jest droga powiatowa, na której co jakiś czas są wypadki z udziałem pieszych. Niestety w większości śmiertelne. Niestety najczęściej to jest wina pieszych. Zawsze tam widzę ludzi przebiegających przez ulicę, bo po drugiej stronie drogi jest Netto. I ci ludzie lecą i nie patrzą nawet.

[Limonka2738]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;87836187]nie znajdę ci nagrania. Więcej szczegółów nie pamiętam. Poza tym napisałam wyraźnie, że dziewczynka weszła na zielonym świetle, więc nie wiem jakie wyskoczenie masz tu na myśli.[/QUOTE]Takie, że jak skręcasz w prawo na zielonym zwykłym, w tym czasie piesi mają też zielone i pierwszeństwo.

I wyjeżdżasz w ten zakręt jakoś 20-30 km/h zwykle.

W tym czasie może dziecko stać dalej, ale podbiec nagle, tak, że kierowca się nie spodziewa.

Samochód nie staje w miejscu, jak pieszy. Tylko ma drogę hamowania.

Jeśli kierowca rzeczywiście został uniewinniony, a dziewczynka przechodziła na zielonym i miała pierwszeństwo, to nie wierzę, że nie zaszły tam jakieś dodatkowe okoliczności, o których media nie pisały na przykład, bo im do fajnej historii nie pasowało, albo im zwyczajnie nie powiedziano.

Sorry, nie wierzę, że gdyby kierowcy można było coś zarzucić, to rodzice nie odwoływaliby się do skutku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;87836398]Pisałam już, że się rozglądam nawet jak mam zielone i mimo to uważam, że w momencie, gdybym się nie spojrzała, bo byłam np. zamyślona, to nie ma w tym momencie żadnej mojej winy, gdyby ktoś mnie walnął. Bo miałam ZIELONE, a kierowca miał czerwone i tyle. [/QUOTE]

Nie zawsze jak Ty masz zielone to kierowca ma czerwone. Czasem oboje macie zielone.

[Higurashi]

Dziwi mnie, że Korwin odpowiedział na nominacje od Stonogi w hot16challenge i nagrał rapsy.
Z drugiej strony nic już nie powinno mnie dziwić.
Żyjemy w symulacji, proszę mnie wylogować

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Higurashi

Dziwi mnie, że Korwin odpowiedział na nominacje od Stonogi w hot16challenge i nagrał rapsy.
Z drugiej strony nic już nie powinno mnie dziwić.
Żyjemy w symulacji, proszę mnie wylogować

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Lepsze niż Stonogi? W sensie gorsze XD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87837453]Lepsze niż Stonogi? W sensie gorsze XD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Znacznie

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Higurashi

Znacznie

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Ciuuuuuup jaki profeszynal klip. Jakiś gimb z młodzieżówki mu pewnie ukulał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Higurashi

Dziwi mnie, że Korwin odpowiedział na nominacje od Stonogi w hot16challenge i nagrał rapsy.
Z drugiej strony nic już nie powinno mnie dziwić.
Żyjemy w symulacji, proszę mnie wylogować

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Musiałam to odsłuchać
Prawie się popłakałam ze śmiechu

[Ellen_Ripley]

Dałam Korwinowi lajka. Świat się kończy.