Atopowe Zapalenie Skóry - zbiorczy

[Bruneteczka90]

Firma Mary Kay ma serum z Vit C. Robi sie kuracje, zuzywa sie po prostu jedno serum (starcza na okolo 2/3 miesiace) a za jakis czas mozna kuracje powtorzyc. Bylam konsultantka Mary Kay i te kosmetyki sa bardzo fajne, cera jest ladna, rozswietlona po nich. I co najwazniejsze nie powodowaly u mnie zadnych zmian AZS, mojej bardzo wybrednej cerze odpowiadaly te kosmetyki. Moze warto sprobowac. Mozna poszukac konsultantki i na poczatek poprosic o probki zeby nie wydawac w ciemno kasy

[CruelOrchid]

Napisane przez semelchen

Czesc Dziewczyny!

Czy ktoras z was moze uzywala serum z wit. C przy AZS i moglaby mi jakies polecic? Niestety te ktore dotychczas uzywalam mnie podraznialy (wysyp przedziwnych rzeczy na twarzy), a ze wzgledu na naczynka i przebarwienia (i prewencje zmarszczek) chcialabym wit. C stosowac. Plus czytalam, ze ma ona dobry wplyw na cere przy AZS (tzn. w kosmetykach)

A jakie sera używałaś?
Ja mogę polecić Auriga Flaco C ten 8% (80zł i można dostać w promocjach taniej np w superpharmie) Oraz Antiox z BiochemiiUrody.
Auriga Z tego co pamiętam ma tą mniej stabilną wersję Vit C przez to może się słabo opłacać. Ja przez 3 miesiące nie zużyłam całego opakowania i wywaliłam bo raczej witamina się już ulotniła. Był lekko klejący ale przyjemny.
Teraz mam Antiox z BiochemiiUrodzy i jestem bardzo zadowolona. Cenowo wychodzi dużo lepiej. Ma tą stabilniejsza wersję Witaminy C i baza jest bardzo przyjemna (mleczko oliwkowe).

[DagaOlczyk89]

Dziewczyny,
widzę, że jest dużo osób z tym problemem. Ja byłam już u wielu dermatologów i żaden nie jest mi w stanie pomóc . Co więcej kiedyś namiętnie używałam maści sterydowych ponieważ przepisywali mi je dermatolodzy. Smarowałam nimi całą twarz jak tylko coś się pojawiało. Niestety było coraz gorzej. Jeden z dermatologów stwierdził, że to może nie być AZS tylko uzależnienie skóry od tych sterydów i że koniecznie mam je wyrzucić i nigdy do nich nie wracać. Tak też zrobiłam już około roku temu. Dopiero wtedy zaczęłam czytać jakie są skutki używania sterydów (powodują między innymi, że skóra robi się cienka jak pergamin przez to, że niszczą płaszcz lipidowy i przez to wszystko dużo łatwiej wnika pod skórę). Niestety nadal nie mam pewności czy to AZS czy uzależnienie od sterydów, ale jest jakby lepiej odkąd nie używam tych maści. Jak tylko coś się zaczyna dziać to aplikuję xxx i na drugi dzień nie ma śladu. Dziewczyny wyrzućcie te sterydy i nawilżajcie skórę.

[semelchen]

Napisane przez CruelOrchid

A jakie sera używałaś?
Ja mogę polecić Auriga Flaco C ten 8% (80zł i można dostać w promocjach taniej np w superpharmie) Oraz Antiox z BiochemiiUrody.
Auriga Z tego co pamiętam ma tą mniej stabilną wersję Vit C przez to może się słabo opłacać. Ja przez 3 miesiące nie zużyłam całego opakowania i wywaliłam bo raczej witamina się już ulotniła. Był lekko klejący ale przyjemny.
Teraz mam Antiox z BiochemiiUrodzy i jestem bardzo zadowolona. Cenowo wychodzi dużo lepiej. Ma tą stabilniejsza wersję Witaminy C i baza jest bardzo przyjemna (mleczko oliwkowe).

Dopiero teraz zauwazylam Twoje pytanie

Ja wyprobowalam dwa rozne sera (?). Jedno to Dermo Pharma, Bio serum z wit. C, a drugie to serum olejek z wit. C z BU. Niestety po kazdym mialam tragedie na twarzy, a nakladalam naprawde male ilosci tych produktow. Nie wiem dlaczego, ale obojetnie co mam z BU to zawsze mi wyskakuja po tym krosty, obojetnie czy to tonik, serum, kwas czy krem od nich.

Teraz kupilam z Aurigi Flavo C Forte i zobaczymy co to bedzie. Chwilowo smaruje tylko czolo, bo najwyzej je zaslonie grzywka

[CruelOrchid]

Napisane przez semelchen

Dopiero teraz zauwazylam Twoje pytanie

Ja wyprobowalam dwa rozne sera (?). Jedno to Dermo Pharma, Bio serum z wit. C, a drugie to serum olejek z wit. C z BU. Niestety po kazdym mialam tragedie na twarzy, a nakladalam naprawde male ilosci tych produktow. Nie wiem dlaczego, ale obojetnie co mam z BU to zawsze mi wyskakuja po tym krosty, obojetnie czy to tonik, serum, kwas czy krem od nich.

Teraz kupilam z Aurigi Flavo C Forte i zobaczymy co to bedzie. Chwilowo smaruje tylko czolo, bo najwyzej je zaslonie grzywka

Ja po samorobionych gdzie bazą jest olej zawsze miałam masakrę. Teraz tak jak pisałam jestem zadowolona z tego Antiox, Auriga 8% też była bardzo fajna jednak droższa

[Ewelina_1895]

Czy stosowala ktoras kosmetyki z Tołpa dla atopikow? Pytam bo cena jest dosc duza jak dla mnie i nie wiem czy warta uwagi. Podobno to dobra firma duzo o niej slyszalam ale nie akurat o tej serii dla atopików

[biszkopcik02c]

Stosowałam tołpę i szczerze mówiąc, nic specjalnego. Ja ostatnio używam z biodermy Atoderm Intensive i jestem bardzo zadowolona.

[Weronika__]

Napisane przez DagaOlczyk89

Dziewczyny,
widzę, że jest dużo osób z tym problemem. Ja byłam już u wielu dermatologów i żaden nie jest mi w stanie pomóc . Co więcej kiedyś namiętnie używałam maści sterydowych ponieważ przepisywali mi je dermatolodzy. Smarowałam nimi całą twarz jak tylko coś się pojawiało. Niestety było coraz gorzej. Jeden z dermatologów stwierdził, że to może nie być AZS tylko uzależnienie skóry od tych sterydów i że koniecznie mam je wyrzucić i nigdy do nich nie wracać. Tak też zrobiłam już około roku temu. Dopiero wtedy zaczęłam czytać jakie są skutki używania sterydów (powodują między innymi, że skóra robi się cienka jak pergamin przez to, że niszczą płaszcz lipidowy i przez to wszystko dużo łatwiej wnika pod skórę). Niestety nadal nie mam pewności czy to AZS czy uzależnienie od sterydów, ale jest jakby lepiej odkąd nie używam tych maści. Jak tylko coś się zaczyna dziać to aplikuję xxx i na drugi dzień nie ma śladu. Dziewczyny wyrzućcie te sterydy i nawilżajcie skórę.

Też jestem przeciwnikiem sterydów. Tak długo jak tylko da się obyć bez nich oczywiście. Mi też alergolog przepisywał tony sterydów i tabletek różnej maści. Czy to pomagało? Nie. Więc zrezygnowałam ze sterydów i lekarza. Jak potrzebuję czegoś na receptę to idę do rodzinnego z "przepisem na mazidło" (mam dwa przepisy od dermatologa, jeden ze sterydem (na wielki dramat) drugi głównie z witaminą A, E i mocznikiem plus cos tam jeszcze). Tak więc do lekarza nie chodzę. Przez 24 lata choroby prawdopodobienie mam wiecej doświadczenia w zaleczaniu ran niż nie jeden lekarz. I dla mnie działa przede wszystkim dieta (mam też alergię pokarmowa, miałam testy, ale niektóre alergeny odkryłam metodą prób i błędów), potem nawilżanie i unikanie stresu. Nic odkrywczego.
U mnie azs występuje głównie na wewnętrznej stronie dłoni, na szyi, twarzy i uszach (nadrywające się uszy, nienawidzę), czasem na wewnętrznej stronie ud. Na dłoniach są to swędzące, sączące się pęcherze, które potem sie zasychają i tworzą skorupę, która łatwo pęka fundując ból. Człowiek ma ochotę sobie ręce amputować
Na reszcie czerwone suche i swędzące wykwity wyglądające jak poparzenia. Generalna suchość skóry.

P.S. nikt cię nie poinformował że sterydy na twarz to bardzo zły pomysł?

Wysłane z mojego HUAWEI GRA-L09 przy użyciu Tapatalka

[Hiyori]

Dziewczyny czy któraś z was miała zapalenie czerwieni wargowej? Mam to od stycznia. Jestem strasznym alergikiem. Maści sterydowe nie pomagają. Nie mogę malować ust. Za półtora miesiąca ślub

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez Hiyori

Dziewczyny czy któraś z was miała zapalenie czerwieni wargowej? Mam to od stycznia. Jestem strasznym alergikiem. Maści sterydowe nie pomagają. Nie mogę malować ust. Za półtora miesiąca ślub

Mam od dwóch czy trzech lat bez przerwy :/

[Hiyori]

Nie strasz. Już mi się płakać chce dosłownie, już chyba nawet ryczałam z dwa, trzy razy, to strasznie denerwuje. Jak tylko odstawię maść sterydową, to 3 dni i na ustach robią się straszne rzeczy. Pojawiają się zajady znów. Swędzą, pieką, wyskakują mi białe plamki. Smaruję protopikiem (od dwóch miesięcy z przerwami lekkimi...) i kremem decubal w ciągu dnia. A boję się tej maści, że tak długo. Dziś zadzwoniłam umówiłam się do innego dermatologa. Nie wiem kompletnie co mam robić, ręce mi opadają. Mam alergię całoroczną, pylicę i początki astmy.

[Bruneteczka90]

Napisane przez Hiyori

Dziewczyny czy któraś z was miała zapalenie czerwieni wargowej? Mam to od stycznia. Jestem strasznym alergikiem. Maści sterydowe nie pomagają. Nie mogę malować ust. Za półtora miesiąca ślub

Ja mialam. Bron boze nie stosuj na to sterydow! Bo to jest wlasnie efekt stosowania sterydow na twarz. Wiec sterydy tylko to pogarszaja. Mi pomagal na to tylko protopic a za drugim razem jak mi sie zaczelo robic to krem dermalibour z ADermy zatrzymal to cholerstwo i sie nie zrobilo ale to bylo poczatkowe stadium.

---------- Dopisano o 13:24 ---------- Poprzedni post napisano o 13:12 ----------

A w ogoleto chcialam Wam wszystkim cos poradzic. Znalazlam nowe metody leczenia i chce sie tym podzielic, moze ktos tez bedzie chcial skorzystac. Moje problemy z opryszczka na ktora nie dziala nawet heviran (tzn dziala jak go biore, po odstawieniu po gora dwoch dniach to cholerstwo pojawia sie znowu, jedna po drugiej) zaprowadzily mnie (wyslala mnie tam moja internistka bo juz nie widzi innej nadzieji) do gabinetu medycyny tybetanskiej. Od poltora tygodnia lecze sie ziolami od nich i poki co zauwazylam:
1. Po paru dniach zrobily mi sie ekstra gladkie i lsniace wlosy
2. Od pewnego czasu dokuczaly mi zmiany atopowe na dloniach, szorstka, swedzaca skora, pekniecia, zaczerwienienia. Po kilku dniach przyjmowania ziol stan dloni pogorszyl sie, bylo to dosc trudne do zniesienia ale od dwoch dni widze ogromna poprawe, pekniecia goja sie i nie odnawiaja, skora jest gladsza, nie musze ciagle smarowac dloni, nie swedzi skora.
Na efekt docelowy czyli problem opryszczki trzeba jeszcze poczekac poniewaz jeszcze przyjmuje heviran, dopiero pod koniec miesiaca mam sie zglosic ponownie na wizyte i wtedy bede odstawiac heviran.

[Hiyori]

Protopicu już dwa miesiące używam, trochę mi łagodzi, ale nie usuwa tego I też nie wiem czy on jest bezpieczny przez tak długi czas? Mam ten o stężeniu 0,1.
Czy to ten krem ?https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...our-creme.html

[Bruneteczka90]

Napisane przez Hiyori

Protopicu już dwa miesiące używam, trochę mi łagodzi, ale nie usuwa tego I też nie wiem czy on jest bezpieczny przez tak długi czas? Mam ten o stężeniu 0,1.
Czy to ten krem ?https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...our-creme.html

Tak to ten krem.

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Moim zdaniem warto sprobowac z ta medycyna tybetanska. Nie ma zadnych skutkow ubocznych, bardzo dobrze sobie radzi z problemami skornymi a slyszalam tez opinie ze nawet potrafia tam wyleczyc z alergii

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez Hiyori

Nie strasz. Już mi się płakać chce dosłownie, już chyba nawet ryczałam z dwa, trzy razy, to strasznie denerwuje. Jak tylko odstawię maść sterydową, to 3 dni i na ustach robią się straszne rzeczy. Pojawiają się zajady znów. Swędzą, pieką, wyskakują mi białe plamki. Smaruję protopikiem (od dwóch miesięcy z przerwami lekkimi...) i kremem decubal w ciągu dnia. A boję się tej maści, że tak długo. Dziś zadzwoniłam umówiłam się do innego dermatologa. Nie wiem kompletnie co mam robić, ręce mi opadają. Mam alergię całoroczną, pylicę i początki astmy.

Ja mam maść robioną z euceryną, hydrokortyzonem (to delikatny steryd), olejem lnianym i kwasem bornym. Bardzo fajna i pomaga w sumie najbardziej A na większe wyjścia typu wesele czy jakaś inna okazja, żeby nie wyglądać jak Joker, używam Elocomu Wiem, nie powinnam, ale kilka razy w roku nakładam jeden raz ociupinkę i wtedy mam pewność 100%, że mi się na ten jeden dzień zagoi. Odpukać, że ostatnio mam coraz dłuższe przerwy - robi mi się stan zapalny co ok 2-3 tygodnie, mam wielką nadzieję, że może zbliża się remisja
Poza tym luz blues, reszta skóry idealna, astmy brak, zaczęłam odczulanie, strasznie opornie mi to idzie bo mam wszystkie skutki uboczne jakie tylko mogą być, ale może to coś da...

---------- Dopisano o 18:06 ---------- Poprzedni post napisano o 18:05 ----------

Napisane przez Hiyori

Protopicu już dwa miesiące używam, trochę mi łagodzi, ale nie usuwa tego I też nie wiem czy on jest bezpieczny przez tak długi czas? Mam ten o stężeniu 0,1.
Czy to ten krem ?https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...our-creme.html

Protopic to nie steryd, można go używać dłuższy czas.

[Hiyori]

Ja już go nie używam. Nowy dermatolog powiedział, żeby tego nie robić. Powiedział jeszcze, że to za długo u mnie trwa, jak na w miarę zdrową młodą osobę, że coś jest nie tak z odpornością. Dostałam receptę na kilka kremów, w tym takie zwykłe łagodzące. Musiałam zrobić różne badania, całkiem sporo tego, no ale dzięki temu jest trop od czego to może być. I aż nie mogę uwierzyć, sprawdzałam chyba 2 czy 3 lata temu (bo wypadały mi wtedy włosy) i wszystko było ok, a teraz mam bardzo dużą niedoczynność tarczycy, możliwe że stąd wszystkie moje problemy przez ostatni czas, łącznie z nasileniem alergii (jeśli to możliwe), itp. Kolejny lekarz mi dochodzi. Dobrze, że się dowiedziałam. Więcej będę wiedziała w przyszłym tyg. Kupiłam też i ten krem co pisałyście, mam już teraz osobista "aptekę" z kremami

[semelchen]

Napisane przez Hiyori

Ja już go nie używam. Nowy dermatolog powiedział, żeby tego nie robić. Powiedział jeszcze, że to za długo u mnie trwa, jak na w miarę zdrową młodą osobę, że coś jest nie tak z odpornością. Dostałam receptę na kilka kremów, w tym takie zwykłe łagodzące. Musiałam zrobić różne badania, całkiem sporo tego, no ale dzięki temu jest trop od czego to może być. I aż nie mogę uwierzyć, sprawdzałam chyba 2 czy 3 lata temu (bo wypadały mi wtedy włosy) i wszystko było ok, a teraz mam bardzo dużą niedoczynność tarczycy, możliwe że stąd wszystkie moje problemy przez ostatni czas, łącznie z nasileniem alergii (jeśli to możliwe), itp. Kolejny lekarz mi dochodzi. Dobrze, że się dowiedziałam. Więcej będę wiedziała w przyszłym tyg. Kupiłam też i ten krem co pisałyście, mam już teraz osobista "aptekę" z kremami

Jak co to polecam jeszcze elidel, ktory w moim przypadku na wysypki lepiej podzialal niz protopic. Co do niedoczynnosci to sie zgadza, ze moze pogorszyc np. azs. Jednym z objawow niedoczynnosci to wlasnie sucha skora. Dodatkowo tez sie zmagalam z wypadaniem wlosow i myslalam, ze to z alergii, ale jednak okazalo sie, ze mam niedoczynnosc. Sprawdz jeszcze ewentualnie czy nie masz hashimoto, jest to autoimmunologiczne zapalenie tarczycy. Akurat nie jestem lekarzem, ale wydaje mi sie, ze niedoczynnosc i alergie moga miec jakis zwiazek. Sa to w koncu choroby immunologiczne.

[Hiyori]

Dzięki Pewnie jak już dostanę się do endokrynologa to mi zleci usg tarczycy. Miałam robione właśnie 3 czy 2 lata temu, wtedy wszystko było ok. Robiłam to wszystko wtedy, bo oprócz tych włosów to u mnie w rodzinie była niedoczynność, u mamy i u dziadka. Ja też się na tych medycznych sprawach nie znam, najchętniej nie miałabym z nimi żadnego kontaktu. Jak patrzę po ludziach w moim wieku to oni z "lekarzy" tylko do dentysty chodzą, a u mnie takie utrapienie, Co do cery to np. na twarzy mam tłustą , ale reszta ciała to już inna bajka, np. łokcie koszmarnie suche. Tak czy siak bardzo się cieszę, że mam jakikolwiek trop, bo naprawdę najgorzej nie wiedzieć co się dzieje. Teraz mamy jeszcze straszne urwanie głowy już jest centralnie przed ślubem.
I jeszcze co do włosów, wtedy wytłumaczyłam sobie to tak, a raczej jeden z lekarzy mi w końcu wytłumaczył, że była to wina plastrów antykoncepcyjnych-evry. Z których i tak zrezygnowałam, bo zaczęły mi puchnąć nogi, po około dwóch latach używania. Włosy w tym momencie nie wypadają już praktycznie. Z takich tarczycowych rzeczy to mam obrzęki, np. dłoni, powiek czasami, trochę problemów z chudnięciem,a mam naprawdę bardzo dużo ruchu. I ogólną senność, ale to zawsze byłam taka ospała trochę Jak umalować usta na ślub...pomyślałam, że kupię pomadkę z clinique, podobno są badane pod kątem różnych alergenów, może nic nie będzie się działo. Już zamówiłam, ale będę testować dopiero w dzień ślubu. Boję się trochę wcześniej, a tak to znieczuli mnie alkohol trochę...

[semelchen]

Napisane przez Hiyori

Dzięki Pewnie jak już dostanę się do endokrynologa to mi zleci usg tarczycy. Miałam robione właśnie 3 czy 2 lata temu, wtedy wszystko było ok. Robiłam to wszystko wtedy, bo oprócz tych włosów to u mnie w rodzinie była niedoczynność, u mamy i u dziadka. Ja też się na tych medycznych sprawach nie znam, najchętniej nie miałabym z nimi żadnego kontaktu. Jak patrzę po ludziach w moim wieku to oni z "lekarzy" tylko do dentysty chodzą, a u mnie takie utrapienie, Co do cery to np. na twarzy mam tłustą , ale reszta ciała to już inna bajka, np. łokcie koszmarnie suche. Tak czy siak bardzo się cieszę, że mam jakikolwiek trop, bo naprawdę najgorzej nie wiedzieć co się dzieje. Teraz mamy jeszcze straszne urwanie głowy już jest centralnie przed ślubem.
I jeszcze co do włosów, wtedy wytłumaczyłam sobie to tak, a raczej jeden z lekarzy mi w końcu wytłumaczył, że była to wina plastrów antykoncepcyjnych-evry. Z których i tak zrezygnowałam, bo zaczęły mi puchnąć nogi, po około dwóch latach używania. Włosy w tym momencie nie wypadają już praktycznie. Z takich tarczycowych rzeczy to mam obrzęki, np. dłoni, powiek czasami, trochę problemów z chudnięciem,a mam naprawdę bardzo dużo ruchu. I ogólną senność, ale to zawsze byłam taka ospała trochę Jak umalować usta na ślub...pomyślałam, że kupię pomadkę z clinique, podobno są badane pod kątem różnych alergenów, może nic nie będzie się działo. Już zamówiłam, ale będę testować dopiero w dzień ślubu. Boję się trochę wcześniej, a tak to znieczuli mnie alkohol trochę...

Z tego co wiem to suche lokcie i czasem takie czarnawe sa tez objawem niedoczynnosci. Ogolnie ta choroba ma tyle roznych objawow, ze jest to wrecz przerazajace. Jednak trzymam kciuki aby sie wszystko wyjasnilo i abys w koncu byla zdrowa

[koralik124]

Ja mam AZS po całości :P w tej chwili biorę leki biologiczne i jest spokój

[biszkopcik02c]

Napisane przez koralik124

Ja mam AZS po całości :P w tej chwili biorę leki biologiczne i jest spokój

Jeśli można dopytać, jakie leki? Uczestniczysz w którymś z prowadzonych badań? Jeśli tak, to na jakim są etapie (tzn. czy jest nadzieja, że wkrótce zostanie wprowadzony do obiegu jakiś lek )
Ja też mam po całości, nawet uszy :/ Całe szczęście, od tygodnia jest umiarkowany spokój

[9ec9a34561fce8186edcd398f7f1529dfdb9c4c5]

Hej dziewczyny,

Czy polecacie jakas odzywke do wlosow do skory atopowej? Interesuja mnie raczej kosmetyki dostepne w aptece, poniewaz na drogeryjnych zbyt wiele razy sie nadzialam . Obecnie uzywam dodatkowo oprocz mydla w plynie SVR, emolium krem do skory glowy ale buteleczka starcza mi na max. tydzien... wiec szukam dodatkowej odzywki .

[Ewulonik]

Alo, alo!
Jestem alergiczką od 4 roku życia. Uczulenia na wszystko-pokarmy, pyłki, kurz, grzyby, pleń, pierze..z niektórych uczuleń wyrosłam,niestety pojawiły się inne. 5 lat odczulana na pyłki, po odstawieniu odczulania zaczęły się ogromne problemy skórne. Zwykłe testy pokarmowe nic nie wykazały, dlatego muszę w końcu zrobić testy na nietolerancje. Dodatkowo gronkowiec złocisty...leczony z 3 razy, wraca jak boomerang... Założę się, że gdybym teraz zrobiła wymaz ze skóry wyszedłby gronkowiec. Paru alergologów stwierdziło AZS, co za tym idzie egzema. Bywają momenty lepsze i gorsze, ale ostatnio są tylko te gorsze, w sumie śmiało mogę nazwać je dramatycznymi. Załączam zdjęcia skóry z wczoraj.

Ostatnio tak maksymalnie wysypało mnie po zjedzeniu całej tabliczki czekolady. W ramach własnego testowania organizmu odstawiłam więc cukier, gluten, nabiał, nadal jedząc owoce. Przez 3 dni wszystko zaczęło znikać i wtedy odkryłam w sklepie przeciery 100% owoce. I zjadłam sobie takich parę przez dzień, z owoców leśnych oraz marakuji i mango. Efekty możecie zobaczyć poniżej. Swędzenie, drapanie w nocy, przesuszenie, plamy...gdzieś wyczytałam, że moja skóra ulega już prawdopodobnie zliszajowaceniu...
Mieszkam chwilowo w Holandii, wczoraj nie wytrzymałam i poszłam do lekarza. Oczywiście maści sterydowe i antybakteryjne w ruch. Od wczoraj jest już lepiej, powolutku wszystko zaczyna znikać co nie zmienia faktu, że jest jakaś przyczyna, do której nie mogę dojść sama. Ręce już opadają.Odstawiłam też jednak owoce, całkowicie. Staram się uzupełniać braki wapnia, białka i błonnika wynikające z wykluczenia nabiału oraz glutenu. Jem bardzo zdrowo, sama piekę chleby bezglutenowe, jem dużo nasion strączkowych itd itp.

Ehh... Kiedyś byłam u dermatologa, wydałam 500zł na leki i maści-leki nic nie dały, maści moja skóra nie tolerowała, Pani stwierdziła łuszczycę, buhahahaha...

Czy miałyście robione testy na nietolerancje pokarmowe? Opowiecie coś? Czy się opłaca? Czy po odstawieniu produktów problemy, z którymi się borykałyście ustąpiły?
Czy zna ktoś naprawdę dobry gabinet, w którym mogę zrobić takie testy w Krakowie? Może gabinet, w którym mogę wykonać badania na nietolerancje pokarmowe, dodatkowo na bakterie, grzyby, pasożyty? I w którym też zajmie się mną dietetyk?

Nie wierzę dermatologom, oni nie szukają przyczyny, tylko od razu przepisują leki za niemałe pieniądze. Rozwiązaniem dla mnie jest znalezienie przyczyny, po tylu latach! Jak można coś leczyć nie znając przyczyny?! Matko...

W czerwcu ślub, wesele na 200 osób a tu takie problemy skórne, że aż się ślubu odechciewa Muszę znaleźć jakiś dobry gabinet, w końcu zrobić te testy, piszcie jeśli coś macie dziewczyny! Przecież muszę w końcu dojść do przyczyny...Mam 5 miesięcy!
W marcu będę w Polsce na 2 tygodnie i mam zamiar tą przyczynę znaleźć !!!

[Kubuuu]

Napisane przez Ewulonik

Alo, alo!
Jestem alergiczką od 4 roku życia. Uczulenia na wszystko-pokarmy, pyłki, kurz, grzyby, pleń, pierze..z niektórych uczuleń wyrosłam,niestety pojawiły się inne. 5 lat odczulana na pyłki, po odstawieniu odczulania zaczęły się ogromne problemy skórne. Zwykłe testy pokarmowe nic nie wykazały, dlatego muszę w końcu zrobić testy na nietolerancje. Dodatkowo gronkowiec złocisty...leczony z 3 razy, wraca jak boomerang... Założę się, że gdybym teraz zrobiła wymaz ze skóry wyszedłby gronkowiec. Paru alergologów stwierdziło AZS, co za tym idzie egzema. Bywają momenty lepsze i gorsze, ale ostatnio są tylko te gorsze, w sumie śmiało mogę nazwać je dramatycznymi. Załączam zdjęcia skóry z wczoraj.

Ostatnio tak maksymalnie wysypało mnie po zjedzeniu całej tabliczki czekolady. W ramach własnego testowania organizmu odstawiłam więc cukier, gluten, nabiał, nadal jedząc owoce. Przez 3 dni wszystko zaczęło znikać i wtedy odkryłam w sklepie przeciery 100% owoce. I zjadłam sobie takich parę przez dzień, z owoców leśnych oraz marakuji i mango. Efekty możecie zobaczyć poniżej. Swędzenie, drapanie w nocy, przesuszenie, plamy...gdzieś wyczytałam, że moja skóra ulega już prawdopodobnie zliszajowaceniu...
Mieszkam chwilowo w Holandii, wczoraj nie wytrzymałam i poszłam do lekarza. Oczywiście maści sterydowe i antybakteryjne w ruch. Od wczoraj jest już lepiej, powolutku wszystko zaczyna znikać co nie zmienia faktu, że jest jakaś przyczyna, do której nie mogę dojść sama. Ręce już opadają.Odstawiłam też jednak owoce, całkowicie. Staram się uzupełniać braki wapnia, białka i błonnika wynikające z wykluczenia nabiału oraz glutenu. Jem bardzo zdrowo, sama piekę chleby bezglutenowe, jem dużo nasion strączkowych itd itp.

Ehh... Kiedyś byłam u dermatologa, wydałam 500zł na leki i maści-leki nic nie dały, maści moja skóra nie tolerowała, Pani stwierdziła łuszczycę, buhahahaha...

Czy miałyście robione testy na nietolerancje pokarmowe? Opowiecie coś? Czy się opłaca? Czy po odstawieniu produktów problemy, z którymi się borykałyście ustąpiły?
Czy zna ktoś naprawdę dobry gabinet, w którym mogę zrobić takie testy w Krakowie? Może gabinet, w którym mogę wykonać badania na nietolerancje pokarmowe, dodatkowo na bakterie, grzyby, pasożyty? I w którym też zajmie się mną dietetyk?

Nie wierzę dermatologom, oni nie szukają przyczyny, tylko od razu przepisują leki za niemałe pieniądze. Rozwiązaniem dla mnie jest znalezienie przyczyny, po tylu latach! Jak można coś leczyć nie znając przyczyny?! Matko...

W czerwcu ślub, wesele na 200 osób a tu takie problemy skórne, że aż się ślubu odechciewa Muszę znaleźć jakiś dobry gabinet, w końcu zrobić te testy, piszcie jeśli coś macie dziewczyny! Przecież muszę w końcu dojść do przyczyny...Mam 5 miesięcy!
W marcu będę w Polsce na 2 tygodnie i mam zamiar tą przyczynę znaleźć !!!

Witaj miło!
Czy nie zauważyłaś zmiany intensywności choroby po zmianie miejsca zamieszkania? I czy mieszkasz z jakimiś zwierzętami?
Warto zrobić na początek testy płatkowe - takie które wykryją ewentualną alergię kontaktową. W wielu wypadkach pomagają wpaść na jakiś trop. I tak sobie myślę że aktualnie dobrze by było zrobić porządną kurację protopiciem aby odciążyć skórę od sterydów (w niektórych miejscach u Ciebie widać ścieńczenie naskórka)
Chętnie podziele się doświadczeniem,pozdrawiam Jakub

[Ewulonik]

Problem pojawiał się również w Polsce, więc nie widzę związku. Obecnie nie mam kontaktu ze zwierzętami-psa mam w Polsce ale to nie alergia na sierść. Aktutalnie 95% ze skóry zeszło i póki co nie swędzi...Odstawiłam gluten nabiał i cukier. Będę powoli wprowadzała nabiał za około 2 tyg, żeby sprawdzić czy to nie laktoza...

[MariaFrancesca]

Napisane przez Ewulonik

Problem pojawiał się również w Polsce, więc nie widzę związku. Obecnie nie mam kontaktu ze zwierzętami-psa mam w Polsce ale to nie alergia na sierść. Aktutalnie 95% ze skóry zeszło i póki co nie swędzi...Odstawiłam gluten nabiał i cukier. Będę powoli wprowadzała nabiał za około 2 tyg, żeby sprawdzić czy to nie laktoza...

Eliminujesz produkty mleczne bardzo restrykcyjnie? Sprawdzasz składy jedzenia, leków, nie jesz też masła? Z tego co wiem uczulenie to raczej na białka mleka, a nie na laktozę. Jedn lekarz (akurat ginekolog, nie alergolog) twierdził, że na laktozę raczej nie można mieć uczulenia, bo to za prosta substancja, nie wiem jaka prawda. Ja wiem, że źle się czuję po lekach z zawartością laktozy, być może skoro często jest ona z mleka jest słabo oczyszczona i stąd moje samopoczucie. Na wszelki wypadek eliminuję leki z tym składnikiem.

Co do glutenu, alergolog twierdziła, że można mieć uczulenie na pszenicę, a nie na gluten. Jest wprawdzie opinia, że eliminacja glutenu eliminuje alergię, ale nie znam osoby, której by to pomogło, chyba, że wyprowadzicie mnie z błędu.

A dlaczego odstawiasz cukier, tak z ciekawości?

[Ewulonik]

Tak, nabiał odstawiłam restrykcyjnie ale zaczę go powoli wprowadzać za 2 tygodnie. Bardzo dużo osób ma uczulenie na laktozę, więc nie wiem co ten lekarz opowiada...
Gluten odstawiłam, też żeby testować swój organizm, ale na 95% nie jestem uczulona na gluten-co nie zmienia faktu, że lepiej się czuję bez glutenu więc go już raczej nie wprowadzę. A cukier? Jak pisałam wyżej, mam wrażenie, że gronkowiec, który we mnie żyje (nie robiłam dawno wymazu, ale jestem przekonana, że jest) żywi się cukrem. Czekolada mi nie służy, żadne słodycze zresztą, od razu jakiś trądzik na cerze z milionem innych zmian, których nie jestem w stanie nazwać. Więc odstawiłam, i da się żyć! A do owoców też będę powoli wracała... No i zamiast cukru mam ksylitol!

[9ec9a34561fce8186edcd398f7f1529dfdb9c4c5]

Odstawiłam gluten już rok temu i na początku była poprawa - ale nie dam sobie ręki uciąć, że to dzięki odstawieniu glutenu. I byłam w euforii, że rozwiązałam swój problem ze skórą, ale po roku widzę, że:
- lepiej czuję się bez glutenu, skończyły się moje problemy żołądkowe (w najgorszym momencie przed odstawieniem jakieś pół roku nie mogłam wyjść z domu na spokojnie)
- ogólne samopoczucie jest lepsze, czuję się zdrowsza, nie taka zapchana
- poprawiły mi się wyniki tarczycy (ale tu z kolei nie wiem czy to nie kwestia uzupełnienia pewnych niedoborów witaminy D, chociaż może teraz jak organizm jest w końcu odżywiony to i inne rzeczy w nim zaczynają lepiej pracować)
- ze skórą jest jak było; największy czynnik jaki mi ją rozwala to chyba stres, potem złe kosmetyki (nie używam makijażu, nie używam żadnych kosmetyków poza tymi aptecznymi do skóry, zero perfum) i pogoda (jakkolwiek to brzmi).

Więc po chwilowej radości, jak już pisałam na początku, stwierdzam że u mnie gluten nie zmienił nic w skórze. A ogólną dietę staram się trzymać, a jak czasami się opuszczę to nie widzę żeby to na skórę wpłynęło (opuszczę = pozwolę sobie na coś słodkiego).

Mam nadzieje, że "do wesela się zagoi"... Proszki, kosmetyki, wszystko masz dla alergików? Może coś innego w jedzeniu? Z takiej "znachorskiej" apteczki to może spróbuj kurkumy? Mi pomagało "wyciszyć" skórę i żołądek. Albo maseczka, albo do np.szejka z bananami.

[rzeczozn]

hej
walczę z azs od 2ch lat .. zaczęło się od wakacji, kiedy jechaliśmy na wycieczkę autokarem z niesprawną (a raczej nieczyszczoną) klimatyzacją.. szyja swędziała mnie niemiłosiernie. Przez te 2 lata azs przechodziło na twarz i ręce..
Od 4 miesięcy mam zmiany na całym korpusie (klatka piersiowa i plecy), rękach, dłoniach, przedramieniach, twarzy, i oczywiście szyja.

Próbowałam już wielu rzeczy/kosmetyków/ziół/suplementów ... I NIC

Od ok tygodnia stosuję balsam szostakowskiego. Na dłoniach widać poprawę, na reszcie niezbyt - ciężko jest wysmarować pół ciała i siedzieć bez ubrania w zimie .. ale zmuszam się, otulam w pościel i leżę np. po 2 h dziennie. Wiadomo część balsamu wsiąka w pościel ale przynajmniej mnie już skóra nie boli.

Do tego zamówiłam sobie ubranko z Dermasilk i maskę na oczy .. azs zaatakowało również powieki (dolne i górne a jak ) Liczę że na dniach przyjdzie przesyłka (dostałam informację że w piątek wysłali) i przyniesie mi ulgę ..

Zastanawiam się też cały czas czy nie kupić sobie alveo i czy nie pić balsamu gastro .. ale staramy się z mężem o dzidzie i boję się o ewentualne konsekwencję przyjmowania teraz tych specyfików .. opinie o alveo są różne, niektórym pomaga, innym nie. Tonący brzytwy się chwyta

[perskin]

Co prawda nie mam AZS, ale ostatnio zbierając informacje na temat kwasów tłuszczowych w sebum skóry i kosmetykach natknęłam się na informację, że przy AZS obserwuje się często niedobór w skórze kwasu gamma-linolenowego. Może suplemantacja oleju zawierającego najwięcej tego kwasu by załagodziła objawy?