Ile jesteście w stanie wydać na wakacje?

[magbeth]

Mnie rozczarowały Helsinki, w sensie wizualnym. Szczególnie ze odwiedziłam je zaraz po Tallinie i to było jak architektoniczne ogień i woda.
Choc imho najbrzydszym miastem w Europie jest Podgorica.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89517413]Nic ciekawego tam nie ma, nudaaa. Poza tym najmniej urokliwa. Z greckich wysp podobała mi się Thassos, choć mam wrażenie, że mało popularna.
Rozczarowała mnie również Madera, choć stolica przyjemna. Bardzo dużo Anglików, którzy z kulturą są na bakier. Pogoda też taka sobie - byłam na przełomie lipca i sierpnia, bardzo duży wiatr i zachmurzone. Plus dosłownie lodowaty ocean, nie kąpałam się ani raz.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Madera jest bardzo zroznicowana pogodowo- polnocna czesc wyspy jest wystawiona na pasaty (20-25wezlow) wiejace prawie non- stop, poludniowa (za lancuchem gor)- jest cieplejsza i duzo mniej wietrzna. Roznica w temp pomiedzy polnosca a poludniem moze wynosic i ponad 10 stopni - na polnocnej stronie wieje, pada i zimno, na poludniowej- cieplo i slonecznie. Na szczycie Pico (cos tam) w srodku lata jest zaledwie 4-5 stopni, na dole 30
Sa fajne szlaki do chodzenia, punkty widokowe, i inne atrakcje IMO to nie wyspa do plazowania, a do chodzenia i objezdzenia samochodem lokalnych perelek

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[SofiaPrunikos]

Kurde, widzę że moje wakacje za 20k rozwinęły dyskusje xD Kiedys tez jeździłam na wakacje jak najtaniej, bo na tyle było mnie stać ale ze teraz zarabiam bardzo dobrze to mogę sobie pozwolić na 5* hotele w najlepszych lokalizacjach i dobre restauracje - mam pewnie spać głowę popiołem bo śmiałam odezwać się w dyskusji Jestem w stanie tyle wydać na wakacje, a że taki tytuł jest wątku to napisalam Sam wynajem auta na Majorce na 6 dni to było prawie 1800 zł (a nie było to luksusowe auto na pewno xD).

Kiedyś oszczędzałam na wakacjach - pojechać i zwiedzić jak najtaniej. Teraz mam pieniadze, więc jede zeby zwiedzić ale miec ten komfort podróży/hotelu czy spróbować dziwnego jedzenia którego zazwyczaj tanio nie kupie

Wiem, że w Polsce to jest dziwne, no ale tak - pracuje w mitycznej branży IT i po prostu dobrze zarabiam a prosseco nie pije bo nie lubię alkoholu

Wysłane z mojego SM-F711B przy użyciu Tapatalka

[Cudawianki_]

Mnie rozczarowała Piza - ale bardzo możliwe, że się spodziewałam za dużo

Za to Szwajcaria to ma moje serduszko forever. Gdziekolwiek człowiek nie pojedzie tam czysto, miło i pięknie. Byłam tylko tydzień, ale na pewno jeszcze kiedyś zorganizujemy sobie objazdówkę po tym kraju.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[milka_70]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89517835]Treść usunięta[/QUOTE]Jakie masz rozeznanie w zarobkach w Polsce że tak piszesz? Skoro mieszkasz w NY i zarabiasz w $$ to raczej slabe

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez SofiaPrunikos

Kurde, widzę że moje wakacje za 20k rozwinęły dyskusje xD Kiedys tez jeździłam na wakacje jak najtaniej, bo na tyle było mnie stać ale ze teraz zarabiam bardzo dobrze to mogę sobie pozwolić na 5* hotele w najlepszych lokalizacjach i dobre restauracje - mam pewnie spać głowę popiołem bo śmiałam odezwać się w dyskusji Jestem w stanie tyle wydać na wakacje, a że taki tytuł jest wątku to napisalam Sam wynajem auta na Majorce na 6 dni to było prawie 1800 zł (a nie było to luksusowe auto na pewno xD).

Kiedyś oszczędzałam na wakacjach - pojechać i zwiedzić jak najtaniej. Teraz mam pieniadze, więc jede zeby zwiedzić ale miec ten komfort podróży/hotelu czy spróbować dziwnego jedzenia którego zazwyczaj tanio nie kupie

Wiem, że w Polsce to jest dziwne, no ale tak - pracuje w mitycznej branży IT i po prostu dobrze zarabiam a prosseco nie pije bo nie lubię alkoholu

Wysłane z mojego SM-F711B przy użyciu Tapatalka

Akurat nie Twoje wakacje rozwinęły dyskusje, co najwyżej pojawiły się głosy, że nie wydano by tyle na Majorkę, bo to raczej słaba destynacja i przepłacona.

A nie, wróć, była jakaś dyskusja dotyczącą Twojego nieprawdziwego i oderwanego od rzeczywistości stwierdzenia jakoby hotele 3* były dziurami z karaluchami.


Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Lasagna_ze_szpinakiem]

A to ja w zeszłym roku za Majorkę z biura z kasa na zwiedzanie na 2 osoby zapłaciłam 6,5k (na tydzień). Miejsce przyrodniczo piękne, ale mega dużo Niemców, że miałam momentami wrażenie że jestem w Niemczech i pomyliłam samoloty

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez SofiaPrunikos

Kurde, widzę że moje wakacje za 20k rozwinęły dyskusje xD Kiedys tez jeździłam na wakacje jak najtaniej, bo na tyle było mnie stać ale ze teraz zarabiam bardzo dobrze to mogę sobie pozwolić na 5* hotele w najlepszych lokalizacjach i dobre restauracje - mam pewnie spać głowę popiołem bo śmiałam odezwać się w dyskusji Jestem w stanie tyle wydać na wakacje, a że taki tytuł jest wątku to napisalam Sam wynajem auta na Majorce na 6 dni to było prawie 1800 zł (a nie było to luksusowe auto na pewno xD).

Kiedyś oszczędzałam na wakacjach - pojechać i zwiedzić jak najtaniej. Teraz mam pieniadze, więc jede zeby zwiedzić ale miec ten komfort podróży/hotelu czy spróbować dziwnego jedzenia którego zazwyczaj tanio nie kupie

Wiem, że w Polsce to jest dziwne, no ale tak - pracuje w mitycznej branży IT i po prostu dobrze zarabiam a prosseco nie pije bo nie lubię alkoholu

Wysłane z mojego SM-F711B przy użyciu Tapatalka

Nie, chodzi o to, że jesteś oderwana od rzeczywistości. Można sobie jeździć do najdroższych hoteli swiata, ale gadanie że 3 gwiazdki to karaluchy jest nieprawdziwe i po prostu słabe.
No i znowu wyolbrzymiasz, bo albo luksusy albo jak najtaniej. Słyszałaś o opcji pośredniej?
Ja się dziwię 20 k na Majorkę bo to słaba destynacja, żeby tyle wydać. Nieważne ile się ma kasy.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[milka_70]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89517843]Treść usunięta[/QUOTE]No jak to co. Dziwisz się ze dla kogoś 20k za wczasy to dużo. Nie znasz realiów w Polsce i dlatego się dziwisz bo przeliczasz te 20k na $$

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89517880]Treść usunięta[/QUOTE]Dlaczego? Subiektywny, bo wg mnie Majorka jest akurat słaba.

No ale mieszkałam pewnie z karaluchami, wiec się nie znam.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Taranka

Tak samo było z Neapolem, miałam chyba zbyt duże oczekiwania, ale pewnie jeszcze tam wrócę na parę dni, żeby zobaczyć Herkulanum i się pizzą objeść.
Za to bardzo mi się podobało w Mediolanie i na pewno tam pojadę ponownie

Mi się marzy Neapol, ale tylko po to, aby zjeść konkretne rzeczy To taka włoska Łódź, specyficzne miasto. Ale okolice są przepiękne - mam na myśli nadmorskie miasteczka i wyspy

Ja bym mogła tylko do Włoch jeździć też. Każdy region jest trochę, jak inny kraj. Zabytek na zabytku, piękna natura, pyszne jedzenie, góry, morze, duże miasta, miasteczka - z gór nad morze można się w godzinę dostać na przykład, no to jest ekstra. W Polsce zawsze miałam dylemat z wyborem miejsca na wakacje przez to

Ktoś wspomniał o Prowansji - też bym tam chciała. I do Normandii. Z Hiszpanii chciałabym zobaczyć Galicję Ogólnie z dala od dużych miast... ale w tym roku chyba postawię tylko na Włochy + kilka dłuższych weekendów w Polsce.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Taranka]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89517891]Mi się marzy Neapol, ale tylko po to, aby zjeść konkretne rzeczy To taka włoska Łódź, specyficzne miasto. Ale okolice są przepiękne - mam na myśli nadmorskie miasteczka i wyspy

Ja bym mogła tylko do Włoch jeździć też. Każdy region jest trochę, jak inny kraj. Zabytek na zabytku, piękna natura, pyszne jedzenie, góry, morze, duże miasta, miasteczka - z gór nad morze można się w godzinę dostać na przykład, no to jest ekstra. W Polsce zawsze miałam dylemat z wyborem miejsca na wakacje przez to

Ktoś wspomniał o Prowansji - też bym tam chciała. I do Normandii. Z Hiszpanii chciałabym zobaczyć Galicję Ogólnie z dala od dużych miast... ale w tym roku chyba postawię tylko na Włochy + kilka dłuższych weekendów w Polsce.[/QUOTE]

Jedzenie w Neapolu było wspaniałe, co nie zjedliśmy, to nam smakowało. Tak jak mówisz, okolica wspaniała i właśnie dla tej okolicy i wybrzeża bym wróciła.
W Galicji też mi się bardzo podobało, mogę bez wyrzutów polecić tak samo jak Kraj Basków

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Dla mnie Neapol jest paskudny, ale jedzenie i okolica super. W tym roku otworzyli z mojego miasta loty pt rano- niedziela wieczór, więc planuje skoczyć żeby tylko coś zjeść i poszwendac się po jakimś miasteczku bez celu.
Rok bez Włoch to rok stracony, więc muszę chociaż na weekend jechać.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 18:36 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89517897]Treść usunięta[/QUOTE]Była mowa o europie.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89517843]Treść usunięta[/QUOTE]

20k to jest roczna najniższa krajowa w Polsce praktycznie.

Obiektywnie to dużo kasy.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Sodalite]

Napisane przez Limonka2738

20k to jest roczna najniższa krajowa w Polsce praktycznie.

Obiektywnie to dużo kasy.

no już bez przesady... najniższa krajowa w tym roku to prawie 33 tys zł rocznie (na rękę).

[SofiaPrunikos]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89517873]Nie, chodzi o to, że jesteś oderwana od rzeczywistości. Można sobie jeździć do najdroższych hoteli swiata, ale gadanie że 3 gwiazdki to karaluchy jest nieprawdziwe i po prostu słabe.
No i znowu wyolbrzymiasz, bo albo luksusy albo jak najtaniej. Słyszałaś o opcji pośredniej?
Ja się dziwię 20 k na Majorkę bo to słaba destynacja, żeby tyle wydać. Nieważne ile się ma kasy.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Nie jestem "oderwana" bylam wielokrotnie w hostelach lub hotelach 3* (szczegolnie południe Europy) i ja mam niestety bardzo słabe doświadczenia (karaluchy zdarzyły się kilka razy, brak cieplej wody, zepusta klimatyzacja i tak mogę opowiadać pewnie do jutra...), a 4* czy 5* hotele zapewniają mi komfort podróży, za który place - co nie znaczy, że nie trafią się hotele 5*, w których będą karaluchy albo coś zepsute - po prostu zdarza się to RZADKO.

Coz, jeżeli uważasz że Majorka to slaba destynacja to znaczy, że jej nie zwiedziłaś dokladnie. Ja w ciągu 6 dni objezdzilam ja porządnie, odwiedziłam wspaniałe miejsca, jadłam świetne dania, Palma de Mallorca byla pięknym miastem + kilka mniejszych, fantastycznie plaże, niezapomniane widoki, rejs po Morzu Śródziemnym... wszystko było super. No ale jak Ty napiszesz że nie warte to to na pewno prawda

I ja nie mówię, że nie ma nic pośrednio, sorry... napisalam post o swoich wakacjach a wy tutaj to przeżywacie jakbym co najmniej napisala ze każdy Polak tylko na takie wakacje powinien jeździć xD

Wysłane z mojego SM-F711B przy użyciu Tapatalka

[avocado77]

Bardzo mało.

Wyjazd wakacyjny nie jest dla mnie zupełnie priorytetem. Nie potrafię operować w takim trybie, że przez powiedzmy 2 tygodnie wydaję masę kasy na jakieś wycieczki, dobre jedzenie, a potem wracam do rzeczywistości mniej komfortowej... I czekam przez kilka miesięcy na kolejne fajne 2 tygodnie.

Zdecydowanie wolę wydać tą kasę na coś, co sprawi, że moje "normalne życie" będzie fajniejsze (czyli np. duże mieszkanie, zaskórniaki, kosztowny sport, dobry sprzęt codziennego użytku).

Widziałam sporo świata, spędziłam w sumie w życiu pewnie ok. 1000 dób w hotelu, i to, że odhaczę kolejny kraj albo że przez dwa tygodnie będę miała więcej słońca jest dla mnie zerową atrakcją.

[Nuova]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89517891]Mi się marzy Neapol, ale tylko po to, aby zjeść konkretne rzeczy To taka włoska Łódź, specyficzne miasto. Ale okolice są przepiękne - mam na myśli nadmorskie miasteczka i wyspy

Ja bym mogła tylko do Włoch jeździć też. Każdy region jest trochę, jak inny kraj. Zabytek na zabytku, piękna natura, pyszne jedzenie, góry, morze, duże miasta, miasteczka - z gór nad morze można się w godzinę dostać na przykład, no to jest ekstra. W Polsce zawsze miałam dylemat z wyborem miejsca na wakacje przez to

Ktoś wspomniał o Prowansji - też bym tam chciała. I do Normandii. Z Hiszpanii chciałabym zobaczyć Galicję Ogólnie z dala od dużych miast... ale w tym roku chyba postawię tylko na Włochy + kilka dłuższych weekendów w Polsce.[/QUOTE]


Polecam Prowansję całymi sercem - i piszę to jako osoba na maksa uprzedzona do Francji (bezpodstawnie). Cudowne widoki, dobre jedzenie (sery, owoce), masa zabytków do zobaczenia i wina do wypicia. Do tego czystość na 5+ (poza Marsylią ) i niesamowicie pozytywni ludzie - spodziewałam się stereotypowych nadętych Francuzów, a spotkałam życzliwych, wyluzowanych i nastawionych pozytywnie do turystów. Pełen zachwyt Sto razy wolę wakacje w Prowansji niż na Malediwach

[Olkaaaa_s]

Fascynujące jest dla mnie to, jak bardzo różnią się gusta ludzi dla mnie Cypr był mega ciekawy pod wieloma względami. Byłam w Larnace, Limassol i Nikozji (po obu stronach granicy) i z tych różnych miejsc miałam szereg wrażeń. Niektóre rzeczy mi się podobały, z innych miałam bekę (podróżowanie autobusem po wyspie jest prześmiesznym doświadczeniem xd) i miałam poczucie, że jednocześnie się zrelaksowałam, jak i dużo zwiedziłam ciekawych miejsc.

Z kolei Helsinki byłyby dla mnie idealnym miastem do przeprowadzki, gdyby nie fatalny klimat.

Natomiast niedawno byłam pierwszy raz we Włoszech i Rzym mnie nie porwal. Jasne, zabytki są piękne, ale nie poczułam vibe'u tego miasta i nie czuję potrzeby odwiedzenia go ponownie, podczas gdy w tym roku obowiązkowo znowu lecę do Finlandii, chociażby na weekend w Helsinkach.

W Hiszpanii polecam Walencję. Łączy w sobie zalety Barcelony (ładna, fajny klimat, duże miasto nad morzem) z mniejszym tłokiem i jednak większym chillem. No i jak paella, to tylko w Walencji to miasto poleciłabym też rodzinom z dziećmi, bo jest tam multum rozrywek dla nich niezależnie od pory roku (plaże, ogromne place zabaw, planterium o ile dobrze pamiętam itd.).

W tym roku planujemy z TŻ dłuższy urlop w Portugalii, ktoś coś poleca (albo i nie)?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Olkaaaa_s

Fascynujące jest dla mnie to, jak bardzo różnią się gusta ludzi dla mnie Cypr był mega ciekawy pod wieloma względami. Byłam w Larnace, Limassol i Nikozji (po obu stronach granicy) i z tych różnych miejsc miałam szereg wrażeń. Niektóre rzeczy mi się podobały, z innych miałam bekę (podróżowanie autobusem po wyspie jest prześmiesznym doświadczeniem xd) i miałam poczucie, że jednocześnie się zrelaksowałam, jak i dużo zwiedziłam ciekawych miejsc.

Z kolei Helsinki byłyby dla mnie idealnym miastem do przeprowadzki, gdyby nie fatalny klimat.

Natomiast niedawno byłam pierwszy raz we Włoszech i Rzym mnie nie porwal. Jasne, zabytki są piękne, ale nie poczułam vibe'u tego miasta i nie czuję potrzeby odwiedzenia go ponownie, podczas gdy w tym roku obowiązkowo znowu lecę do Finlandii, chociażby na weekend w Helsinkach.

W Hiszpanii polecam Walencję. Łączy w sobie zalety Barcelony (ładna, fajny klimat, duże miasto nad morzem) z mniejszym tłokiem i jednak większym chillem. No i jak paella, to tylko w Walencji to miasto poleciłabym też rodzinom z dziećmi, bo jest tam multum rozrywek dla nich niezależnie od pory roku (plaże, ogromne place zabaw, planterium o ile dobrze pamiętam itd.).

W tym roku planujemy z TŻ dłuższy urlop w Portugalii, ktoś coś poleca (albo i nie)?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Rzym jest specyficzny, ja uwielbiam to miasto, ale "musisz" jechać jeszcze gdzie indziej żeby wiedzieć czy Włochy są dla Ciebie.


A Portugalii bardzo polecam miejscowość Nazare między Lizbona i Porto. Akurat żeby wpasc odpocząć po drodze do większych miast.
Cały rejon Algarve też piękny, ale zależy na ile jedziecie bo miasta plus to, to na dwa tygodnie za dużo. Ja łącznie byłam 3 tygodnie.

Mimo że Portugalii nie mogę nic zarzucić i były to udane wakacje, to nie pokochałam tego państwa, zobaczylam co chciałam i więcej tam już nie wrócę. Wolę Hiszpanie.
Walencja jest idealna na city break. :d

A co Helsinek to planuje wycieczkę lot dom- Helsinki, prom Helsinki- Tallin, bus Tallin- Ryga, samolot Ryga- dom. Tylko nie wiem ile dni na coś takiego potrzeba. :/
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Olkaaaa_s]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89518040]Rzym jest specyficzny, ja uwielbiam to miasto, ale "musisz" jechać jeszcze gdzie indziej żeby wiedzieć czy Włochy są dla Ciebie.


A Portugalii bardzo polecam miejscowość Nazare między Lizbona i Porto. Akurat żeby wpasc odpocząć po drodze do większych miast.
Cały rejon Algarve też piękny, ale zależy na ile jedziecie bo miasta plus to, to na dwa tygodnie za dużo. Ja łącznie byłam 3 tygodnie.

Mimo że Portugalii nie mogę nic zarzucić i były to udane wakacje, to nie pokochałam tego państwa, zobaczylam co chciałam i więcej tam już nie wrócę. Wolę Hiszpanie.
Walencja jest idealna na city break. :d

A co Helsinek to planuje wycieczkę lot dom- Helsinki, prom Helsinki- Tallin, bus Tallin- Ryga, samolot Ryga- dom. Tylko nie wiem ile dni na coś takiego potrzeba. :/
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Możliwe, chociaż po Rzymie nic mnie nie ciągnie do Włoch xd

My w tamtym roku zrobiliśmy sobie wycieczkę Łotwa-Estonia-południe Finlandii, zajęło nam to chyba 9 dni. Podróżowaliśmy dokładnie takimi środkami transportu, o jakich Ty myślisz. Z tym, że my jeszcze robiliśmy jednodniowe wypady do innych miast (Parnu, Narwa, Tartu i Tampere). Tartu zamieniłabym na jeden pełny dzień w Tallinie/Helsinkach więcej, ale reszta jest super, zwłaszcza Parnu mnie urzekło (a zatrzymaliśmy się tam na parę godzin tylki dlatego, że jechaliśmy Luxbusem do Tallina i wysiedliśmy na parę godzin).

Ryga jest dobra na jedną noc i jako dobry kierunek na początek/koniec wycieczki ze względu na tanie bilety Tallin jest super, Helsinki też.

Zrób dobry research, co chcesz zobaczyć i zdecyduj, ile dni potrzebujesz. Nie wiem, czy mogę coś doradzić, bo nasze gusta mogą się różnić diametralnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Ja chyba nie miałam totalnych rozczarowań podróżniczych, ale mało co robi mi efekt opadu szczęki. Mam wrażenie, że sporo już widziałam, coraz trudniej mnie więc zaskoczyć. Wiem na pewno, że są miasta które mi się nie spodobają, jak wspomniany Neapol, ale nie wybieram się tam specjalnie. Może kiedy pojadę przy okazji jakiegoś wyjazdu z pracy albo bo akurat będą tanie loty z Polski i ode mnie, i spotkam się tam na weekend z rodziną. Byliśmy tak np. w Bari i w Bolonii, i mimo że miasta są takie sobie, to wspominam miło, bo spotkałam się z bliskimi, zmieniłam otoczenie, poszliśmy do knajpy, po prostu fajnie spędziliśmy czas, z trzeciorzędnym zabytkiem w tle .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chacaos]

Napisane przez Olkaaaa_s

W tym roku planujemy z TŻ dłuższy urlop w Portugalii, ktoś coś poleca (albo i nie)?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To niewielki kraj, więc przy dłuższym urlopie obskoczyłabym kilka miejsc dla zmiany klimatu, np. Porto i Lizbonę lub Lizbonę i Algarve (polecam Lagos), a nawet rozważyłabym Lizbonę + Maderę. Algarve jest świetne na plażowanie, a z każdego dużego miasta można zrobić półdniową lub jednodniową wycieczkę do mniejszych miejscowości, więc nigdzie nie powinniście się nudzić.

[chacaos]

Napisane przez avocado77

Bardzo mało.

Wyjazd wakacyjny nie jest dla mnie zupełnie priorytetem. Nie potrafię operować w takim trybie, że przez powiedzmy 2 tygodnie wydaję masę kasy na jakieś wycieczki, dobre jedzenie, a potem wracam do rzeczywistości mniej komfortowej... I czekam przez kilka miesięcy na kolejne fajne 2 tygodnie.

Zdecydowanie wolę wydać tą kasę na coś, co sprawi, że moje "normalne życie" będzie fajniejsze (czyli np. duże mieszkanie, zaskórniaki, kosztowny sport, dobry sprzęt codziennego użytku).

Widziałam sporo świata, spędziłam w sumie w życiu pewnie ok. 1000 dób w hotelu, i to, że odhaczę kolejny kraj albo że przez dwa tygodnie będę miała więcej słońca jest dla mnie zerową atrakcją.

Chociaż podróżowanie jest dla mnie atrakcją, to po części mam podobnie, sporo rzeczy codziennego użytku miałoby u mnie priorytet przed wyjazdami i nie chciałabym być jedną z osób, które żyją wyłącznie podróżami i zapominają o celebrowaniu codzienności. Dzisiaj nieco zainspirowana wątkiem próbowałam sobie zaplanować coś na ten rok, ale kompletnie nie mam weny, nie wiem gdzie, z kim i kiedy, rozstrzał mam od Karkonoszy po Prowansję. Ogólnie krótki wyjazd w niedalekie góry z przyjaciółmi albo wypad na działkę nad jeziorem i leniuchowanie na hamaku może być dla mnie dużo lepszym resetem niż starannie zaplanowane zagraniczne włajaże, zawsze się boję, że coś sobie za bardzo przehypuję w głowie, naoglądam się zdjęć, a wrócę bardziej zmęczona niż byłam.