Schudnij z Jillian Michaels - czesc II

[cherry l]

wyszło mi ok 1100 kalorii przy liczeniu na oko, niektóre rzeczy bardzo ciężko obliczyć

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

to strasznie mało. Mi wyszlo ze wzoru Jillian, ze jak mam być na diecie ograniczającej kalorie to powinnam jeść 1350 kcal

[cherry l]

ale ja od zawsze mało jadłam, poza tym nie jestem głodna po moich posiłkach

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

no tak, ja to rozumiem, każdy ma inne poczucie sytości. Natomiast wydaje mi się, że mimo wszystko to jest za mało kalorii na prawidłowe funkcjonowanie organizmu. 1000 kcal to na ogół granica wielu diet

policz sobie tutaj swoje BMR http://www.bmi-calculator.net/bmr-ca...calculator.php
to będziesz wiedziała ile mniej więcej Twój organizm spala dziennie kalorii
a potem tutaj http://www.bmi-calculator.net/bmr-ca...dict-equation/ ile powinnaś mu dostarczać w zależności od tego jaki tryb życia prowadzisz. oczywiście są to wartości przybliżone ale myślę że można się nimi sugerować

[Mags1983]

A ćwiczenia z Jillian np BR do jakich aktywności zaliczamy?

Bo niby mamy "sports 6-7 days a week" ale czy to jest "hard exercise" ?

[cherry l]

nie wiem czy dobrze liczę, bo dziwnie jakoś wyszło-2085

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

wg mnie tam jest napisane hard exercise/sports 6-7 days a week) czyli albo trenujesz bardzo ciężko albo bardzo często (albo jedno i drugie). No i ten mnożnik jest tam tak wyliczony aby utrzymać wagę, a nie schudnąc.
wiele też pewnie zależy z jakiego pożywienia te kalorie są dostarczane (tak jak pisała w Opanuj Swój metabolizm)

W making the cut pisała że jak się nie może schudnąc tych kilku ostatnich kilogramów to żeby trzymać się przez 30 dni tego co wyjdzie z BMR

cherry dlaczego dziwnie - ok 2000 kcal to jest normalne zapotrzebowanie przeciętnego człowieka który się nie odchudza

[Mags1983]

Napisane przez cherry l

nie wiem czy dobrze liczę, bo dziwnie jakoś wyszło-2085

Mi wyszło 2500:
BMR to 1461,9 pomnożone przez 1,725

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

[1=fe414c2710b8060c6dec850 6e8442112fb575cc4;3813873 7]wg mnie tam jest napisane hard exercise/sports 6-7 days a week) czyli albo trenujesz bardzo ciężko albo bardzo często (albo jedno i drugie). No i ten mnożnik jest tam tak wyliczony aby utrzymać wagę, a nie schudnąc.
wiele też pewnie zależy z jakiego pożywienia te kalorie są dostarczane (tak jak pisała w Opanuj Swój metabolizm)

W making the cut pisała że jak się nie może schudnąc tych kilku ostatnich kilogramów to żeby trzymać się przez 30 dni tego co wyjdzie z BMR

cherry dlaczego dziwnie - ok 2000 kcal to jest normalne zapotrzebowanie przeciętnego człowieka który się nie odchudza[/QUOTE]

Mój wynik też wyszedl wysoki...

Już nie mogę się doczekać książki, mam nadzieję, że jak ją przeczytam to będę mądrzejsza, bo póki co nie łapię tych kalorii etc. Wszystko to co wiedziałam na ten temat okazało się mrzonką i bez sensem więc czekam z niecierpliwością na prawdziwe informacje.

[drzazga11]

dziewczyny czy mi się dobrze wydaje,że level 3 30DS jest głównie na nogi? bo dość konkretnie poczułam właśnie nogi po tym dzisiejszym pierwszym razie i mnie to zastanawia...

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

wiesz co Mags, ja w sumie z Opanuj Swój Metabolizm jestem średnio zadowolona. Owszem Jillian ma rację, ale większość ksiązki to opis hormonów i tego co całe to sztuczne jedzenie robi nam z hormonami i jak te hormony wpływają na nasz metabolizm itp no i potem jest konkluzja ze najlepiej jeść jedzenie typu organic na które - mimo że J twierdzi inaczej - nie każdy może sobie jednak pozwolić. Owszem dowiedziałam się ciekawych rzeczy ale miałabym kłopot z całkowitym przeorganizowaniem swojego trybu życia wedle jej rad, poza tym tak naprawdę mało interesowały mnie aż takie detale o hormonach O ile pamiętam o samych kaloriach tam było niewiele
Making The Cut wydała mi się konkretniejszym poradnikiem z konkretnym celem.

[Mags1983]

[1=fe414c2710b8060c6dec850 6e8442112fb575cc4;3813903 2]wiesz co Mags, ja w sumie z Opanuj Swój Metabolizm jestem średnio zadowolona. Owszem Jillian ma rację, ale większość ksiązki to opis hormonów i tego co całe to sztuczne jedzenie robi nam z hormonami i jak te hormony wpływają na nasz metabolizm itp no i potem jest konkluzja ze najlepiej jeść jedzenie typu organic na które - mimo że J twierdzi inaczej - nie każdy może sobie jednak pozwolić. Owszem dowiedziałam się ciekawych rzeczy ale miałabym kłopot z całkowitym przeorganizowaniem swojego trybu życia wedle jej rad, poza tym tak naprawdę mało interesowały mnie aż takie detale o hormonach O ile pamiętam o samych kaloriach tam było niewiele
Making The Cut wydała mi się konkretniejszym poradnikiem z konkretnym celem.[/QUOTE]

Akurat wiedza na temat hormonów mi się przyda bowiem cierpię na nadczynność tarczycy, jestem po jej całkowitym wycięciu więc myślę, że temat będzie mi bliski.
Kiedyś kilka razy katowałam się dietą kopenhaską i zaczęłam się zastanawiać, czy to aby nie ona mi tak organizm rozregulowała, że wylądowałam na stole operacyjnym...

Making the cut koniecznie dopisuję do listy książek, które muszę przeczytać.

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

aaa rozumiem. Ja w sumie też mam problemy z hormonami ale u mnie to prolaktyna a nie tarczycowe, a Jillian i tak o niej nie wspomina więc dla mnie to bez różnicy. poza tym ostatnie moje testy i badania wyszły raczej w normie.

[Jadeitea]

[1=fe414c2710b8060c6dec850 6e8442112fb575cc4;3813903 2]wiesz co Mags, ja w sumie z Opanuj Swój Metabolizm jestem średnio zadowolona. Owszem Jillian ma rację, ale większość ksiązki to opis hormonów i tego co całe to sztuczne jedzenie robi nam z hormonami i jak te hormony wpływają na nasz metabolizm itp no i potem jest konkluzja ze najlepiej jeść jedzenie typu organic na które - mimo że J twierdzi inaczej - nie każdy może sobie jednak pozwolić. Owszem dowiedziałam się ciekawych rzeczy ale miałabym kłopot z całkowitym przeorganizowaniem swojego trybu życia wedle jej rad, poza tym tak naprawdę mało interesowały mnie aż takie detale o hormonach O ile pamiętam o samych kaloriach tam było niewiele
Making The Cut wydała mi się konkretniejszym poradnikiem z konkretnym celem.[/QUOTE]

Ja właśnie teraz czytam Opanuj swój metabolizm i faktycznie o kaloriach prawie nic nie ma, ale takie jest założenie książki i całego planu Jillian - tyjesz nie od ilości, a od jakości. Ona sama pisze, że na diecie 1200 kcal była wykończona fizycznie i psychicznie, a kiedy zmieniła sposób odżywiania, je więcej, ale łatwiej jej utrzymać wagę.

[Mede]

W końcu udało mi się skończyć lvl 1 30 Day Shred. Zrobiłam go 11 razy i niestety zajęło mi to więcej czasu ze względu na małą kontuzję kolana w międzyczasie. W ostatin workout'cie byłam już w stanie zrobić wszystkie ćwiczenia (poza pompkami ). Część z nich udało mi się nawet zrobić w wersji zaawansowanej. Szczerze mówiąc nie sądziłam, że mi się to uda. Dzięki dziewczyny za wsparcie i motywację.
Dziś zaczynam lvl 2... Trzymajcie kciuki za mnie...

[bajons]

Napisane przez Mede

W końcu udało mi się skończyć lvl 1 30 Day Shred. Zrobiłam go 11 razy i niestety zajęło mi to więcej czasu ze względu na małą kontuzję kolana w międzyczasie. W ostatin workout'cie byłam już w stanie zrobić wszystkie ćwiczenia (poza pompkami ). Część z nich udało mi się nawet zrobić w wersji zaawansowanej. Szczerze mówiąc nie sądziłam, że mi się to uda. Dzięki dziewczyny za wsparcie i motywację.
Dziś zaczynam lvl 2... Trzymajcie kciuki za mnie...

Gratulacje!
Ja jestem na L3. Kiedy czytałam, że jest bardziej wyczerpujący niż 3, jakoś niespecjalnie do mnie to przemawiało. Teraz jednak, kiedy robię już 3 faktycznie mogę to potwierdzić. Jillian powinna zmienić kolejność L1, L3, L2. Mimo wszystko level jest do przejścia i spokojnie dasz radę, ja też dałam

[Mags1983]

Napisane przez Mede

W końcu udało mi się skończyć lvl 1 30 Day Shred. Zrobiłam go 11 razy i niestety zajęło mi to więcej czasu ze względu na małą kontuzję kolana w międzyczasie. W ostatin workout'cie byłam już w stanie zrobić wszystkie ćwiczenia (poza pompkami ). Część z nich udało mi się nawet zrobić w wersji zaawansowanej. Szczerze mówiąc nie sądziłam, że mi się to uda. Dzięki dziewczyny za wsparcie i motywację.
Dziś zaczynam lvl 2... Trzymajcie kciuki za mnie...

Super! Oby tak dalej! I nie zniechęcaj się levelem 2, większości on nie podchodzi ale szybko zleci i przejdziesz do najfajniejszej 3

A ja właśnie biorę się za cadio1. Wczoraj w workoucie 4 zwiększyłam sobie ciężarki do 3 kilo i dałam radę Obym niedługo wyciskała 5

[Mede]

Napisane przez bajons

Gratulacje!
Ja jestem na L3. Kiedy czytałam, że jest bardziej wyczerpujący niż 3, jakoś niespecjalnie do mnie to przemawiało. Teraz jednak, kiedy robię już 3 faktycznie mogę to potwierdzić. Jillian powinna zmienić kolejność L1, L3, L2. Mimo wszystko level jest do przejścia i spokojnie dasz radę, ja też dałam

Napisane przez Mags1983

Super! Oby tak dalej! I nie zniechęcaj się levelem 2, większości on nie podchodzi ale szybko zleci i przejdziesz do najfajniejszej 3

Dzięki dziewczyny
Szczerze mówiąc całkowicie poległam na tym levelu. Generalnie byłam w stanie zrobić tylko po kilka powtórzeń każdego ćwiczenia i to w wersji podstawowej a resztę przeleżałam na podłodze. Lekka załamka... Mags1983 spróbuję być dzielna, ale nie wiem, czy dam radę

Napisane przez Mags1983

A ja właśnie biorę się za cadio1. Wczoraj w workoucie 4 zwiększyłam sobie ciężarki do 3 kilo i dałam radę Obym niedługo wyciskała 5

Wow... Super. Gratulacje Życzę Ci, aby szybko spełniło się Twoje życzenie

[bajons]

Napisane przez Mags1983

A ja właśnie biorę się za cadio1. Wczoraj w workoucie 4 zwiększyłam sobie ciężarki do 3 kilo i dałam radę Obym niedługo wyciskała 5

WOW!! Ależ będziesz miała świetnie ukształtowane ramiona i ręce.

Ja wczoraj byłam zmuszona kupić sobie kurtkę, bo moja jasna przy dzieciach wymiękła... i wyobraźcie sobie jakie było moje zdziwienie, kiedy roz. 38 był na mnie dobry (kurtka z F&F - może to jakieś oszukane rozmiary??) Niemniej jednak miałam głupawy uśmieszek do końca dnia
Jillian DZIĘKI!!

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------

Napisane przez Mede

Dzięki dziewczyny
Szczerze mówiąc całkowicie poległam na tym levelu. Generalnie byłam w stanie zrobić tylko po kilka powtórzeń każdego ćwiczenia i to w wersji podstawowej a resztę przeleżałam na podłodze. Lekka załamka, spróbuję być dzielna, ale nie wiem, czy dam radę

:

Oczywiście, że dasz radę. Za kilka dni zrobisz wersję Natalii - gwarantuję!

[ika0604]

Ja właśnie zrobiłam cardio 1 z BR i podobało mi się daje wycisk ale to własnie lubię poczuć że się ćwiczyło. Coraz bardziej przekonuję się do BR. Jak czytałam posty to natknęłam się kilka razy że niektóre osoby posiadają programy do liczenia kalorii tego co zjadły czy ktoś mógłby mi taki program polecić. Wyliczyłam także sobie ile kalorii muszę spożywać wyszło 2216 spodziewałam się mniejszej liczby.

[cherry l]

Programu nie znam, ale na stronie ilewazy jest przelicznik, ze wybiera sie z listy produkt i wpisuje lyzki/gramy/szklanki itp, zalezy od produktu

Pozale sie, ze jak zaplanuje sobie, ze w koncu pocwicze cos regularnie, to zawsze cos mi w tym przeszkadza teraz przez potworny katar nie mam ochoty na nic, co 2 minuty siegam po chusteczke jak ja nie lubie miec kataru aarrrgggh

[Rzeczka]

ja też dzisiaj cardio tylko 2 i to na szczęście ostatni raz! Nie lubię strasznie.... i jeszcze standardowo przy cardio rozbolały mnie jajniki więc musiałam przerwać, wziąć tabletke i jak przeszło zacząć od nowa... ale jakoś się udało i cieszę się, że cardio 2 za mną. Od poniedziałku wchodzę w fazę 3

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------

Napisane przez bajons

WOW!! Ależ będziesz miała świetnie ukształtowane ramiona i ręce.

Ja wczoraj byłam zmuszona kupić sobie kurtkę, bo moja jasna przy dzieciach wymiękła... i wyobraźcie sobie jakie było moje zdziwienie, kiedy roz. 38 był na mnie dobry (kurtka z F&F - może to jakieś oszukane rozmiary??) Niemniej jednak miałam głupawy uśmieszek do końca dnia
Jillian DZIĘKI!!

F&F ma moim zdaniem normalne rozmiary ostatnio też kupowałam płaszcz i weszłam w rozmiar 38 także nie ma co... Jillian pomaga

---------- Dopisano o 15:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:15 ----------

Napisane przez cherry l

Programu nie znam, ale na stronie ilewazy jest przelicznik, ze wybiera sie z listy produkt i wpisuje lyzki/gramy/szklanki itp, zalezy od produktu

Pozale sie, ze jak zaplanuje sobie, ze w koncu pocwicze cos regularnie, to zawsze cos mi w tym przeszkadza teraz przez potworny katar nie mam ochoty na nic, co 2 minuty siegam po chusteczke jak ja nie lubie miec kataru aarrrgggh

kuruj się dla mnie taki potworny katar i ból brzucha/jajników to najbardziej dokuczliwe są :

[live]

Napisane przez cherry l

Programu nie znam, ale na stronie ilewazy jest przelicznik, ze wybiera sie z listy produkt i wpisuje lyzki/gramy/szklanki itp, zalezy od produktu

Pozale sie, ze jak zaplanuje sobie, ze w koncu pocwicze cos regularnie, to zawsze cos mi w tym przeszkadza teraz przez potworny katar nie mam ochoty na nic, co 2 minuty siegam po chusteczke jak ja nie lubie miec kataru aarrrgggh

No niee masz to co ja ,ale nie poddałam się pomimo tego że ,zużywam dwie paczki chusteczek na godzinę,jestem tak zdeterminowana że nawet w pierwszy dzień miesiączki będę z nia ćwiczyła

[drzazga11]

wiecie co Dziewczyny,podjęłam decyzję-skończę teraz Shreda,będę mieć przymusowy tydzień przerwy i zrobię go jeszcze raz... mam wrażenie,że ciągle jestem za słaba żeby zacząć choćby BR ktore polecacie po 30DS... właśnie zrobiłam 2 dzien levelu 3 i wcale nie jest mi lekko,myslalam że będzie dużo lżej tym bardziej że dziewczyny pisały,że w porównaniu do 2 to jest pikuś-owszem są łatwiejsze ćwiczenia ale meczę się ciągle (!) tak samo...jedyne co wychodzi mi bez zarzutu w 3 to brzuszki strasznie mnie to frustruje,mam chwile zwątpienia ale tak to jest jak się qr...a całe życie dupy ruszać nie chciało

[cherry l]

Ja smarkam co 2 minuty, czasami nawet czesciej :p i jednak dzisiaj zrezygnowalam z killer abs ale mam zamiar pojezdzic na rowerku stacjonarnym
Mialam isc na lyzwy z kolezanka i przez chorobe nie poszlam a tak mi sie juz to marzy, wiecznie cos wypadalo jak sie umawialam z kolezankami, w koncu z jedna udalo sie umowic i lipa

[Rzeczka]

Napisane przez drzazga11

wiecie co Dziewczyny,podjęłam decyzję-skończę teraz Shreda,będę mieć przymusowy tydzień przerwy i zrobię go jeszcze raz... mam wrażenie,że ciągle jestem za słaba żeby zacząć choćby BR ktore polecacie po 30DS... właśnie zrobiłam 2 dzien levelu 3 i wcale nie jest mi lekko,myslalam że będzie dużo lżej tym bardziej że dziewczyny pisały,że w porównaniu do 2 to jest pikuś-owszem są łatwiejsze ćwiczenia ale meczę się ciągle (!) tak samo...jedyne co wychodzi mi bez zarzutu w 3 to brzuszki strasznie mnie to frustruje,mam chwile zwątpienia ale tak to jest jak się qr...a całe życie dupy ruszać nie chciało

ja myślę, że spokojnie BR mogłabyś zacząć... początkowe workouty nie są trudne (choć i tak dają wycisk). Na pewno dałabyś radę. Ja jak zaczynałam to nie ćwiczyłam Shreda najpierw tylko od razu BR i dałam radę. Także polecam BR!

[live]

Napisane przez drzazga11

wiecie co Dziewczyny,podjęłam decyzję-skończę teraz Shreda,będę mieć przymusowy tydzień przerwy i zrobię go jeszcze raz... mam wrażenie,że ciągle jestem za słaba żeby zacząć choćby BR ktore polecacie po 30DS... właśnie zrobiłam 2 dzien levelu 3 i wcale nie jest mi lekko,myslalam że będzie dużo lżej tym bardziej że dziewczyny pisały,że w porównaniu do 2 to jest pikuś-owszem są łatwiejsze ćwiczenia ale meczę się ciągle (!) tak samo...jedyne co wychodzi mi bez zarzutu w 3 to brzuszki strasznie mnie to frustruje,mam chwile zwątpienia ale tak to jest jak się qr...a całe życie dupy ruszać nie chciało

Trening tylko trening czyni mistrza ,nie poddawaj się ja mam to samo ,nadal potrafię zrobić tylko jedną pompke męską,ale postanowiłam do maja zrobić przynajmniej pięć jeśli mi się to uda to będę wierzę w to że za jakieś 5 miesięcy powiesz że 2i 3 level to dla ciebie mało męczące ćwiczeniapozdrawiam i trzymaj się

[Rzeczka]

Napisane przez cherry l

Ja smarkam co 2 minuty, czasami nawet czesciej :p i jednak dzisiaj zrezygnowalam z killer abs ale mam zamiar pojezdzic na rowerku stacjonarnym
Mialam isc na lyzwy z kolezanka i przez chorobe nie poszlam a tak mi sie juz to marzy, wiecznie cos wypadalo jak sie umawialam z kolezankami, w koncu z jedna udalo sie umowic i lipa

kurcze, współczuje.... katar i przeziębienie to nic przyjemnego. Kuruj się kochana! ja też tak mam, że ciężko mi się zgrać ze znajomymi bo wszyscy się porozjeżdżali a w końcu jak się uda to zawsze coś....

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

powrotu do zdrowia! mój mąż też chorował, miałam nadzieję, że się nie zarażę od niego, na szczęście jestem ciągle zdrowa
ale gdzieś mi znów entuzjazm mija, nie wiem, zima czy zmęczenie

[Mede]

Napisane przez cherry l

Ja smarkam co 2 minuty, czasami nawet czesciej :p i jednak dzisiaj zrezygnowalam z killer abs ale mam zamiar pojezdzic na rowerku stacjonarnym

Na początku roku tak miałam i znalazłam na to sposób: przecięcie ząbka czosnku wzdłuż i wsadzenie sobie tych kawałków w dziurki od nosa. Może głupio to brzmi, ale bardzo szybko odblokowuje nos na dłużej. Kumpeli pomogło nawet na zatoki. Polecam... Tylko uprzedzam, że z początku można się lekko popłakać

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

Napisane przez Mede

Na początku roku tak miałam i znalazłam na to sposób: przecięcie ząbka czosnku wzdłuż i wsadzenie sobie tych kawałków w dziurki od nosa. Może głupio to brzmi, ale bardzo szybko odblokowuje nos na dłużej. Kumpeli pomogło nawet na zatoki. Polecam... Tylko uprzedzam, że z początku można się lekko popłakać

brzmi dziwacznie

mi na ogół pomaga sudafed