Sens pomocy "ubogim na własne życzenie", czyli Szlachetna Paczka cz. IV

[Mijanou]

Napisane przez khloe

Niestety zgadzam się.
Wiele jest ludzi w moim wieku (czyli około 30), którzy niestety naiwnie wierzą w ta instytucje.

Wiele jest tez ludzi (to sa moje prywatne obserwacje), którzy niby sa ateistami, niby nie chodzą do kosciola, a ślub kościelny biorą i chrzcza dzieci. Na przykład moja koleżanka i jej narzeczony. Moi sąsiedzi. Znam ich w zasadzie cale zycie, oni wcale do kościoła nie chodza, a ślub kościelny brali. Zapytałam kumpeli po co wam to... A ona mi na to:"no ale jak to tak, bez ślubu kościelnego".. He-he-he... Kurtyna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No i to są właśnie produkty końcowe programowania od przedszkola. I ich dzieci będą programowane tak samo. I statystyki się zgadzają. Statystycznie nawet apostata nadal jest katolikiem. Niby akt apostazji oficjalnie złożony (a więc oficjalne odcięcie się od katolicyzmu) a jednak nadal jest się rzymskim katolikiem. Przykre to, bo nie po to dokonałam oficjalnego aktu apostazji, by nadal być liczona w statystykach jako wierna kościoła rzymsko-katolickiego. Uzasadnienie jest takie, że chociaż to zrobilam to znaczy tylko tyle, że jestem katolikiem oblożonym klątwą kościelną i że z drogi apostazji można się jeszcze nawrócić.

Ale to nie temat na ten watek.

[ajah]

Nie dziwi mnie, że ludzie nadal chcą funkcjonować w kościele i wierzą.
Myślę, że ludzie tacy jak ks. Stryczek świetnie funkcjonują bez sutanny i wcale nei są rzadkością.
Tym bardziej irytujące jest to, że zasłaniając się ewangelią, wartościami katolickimi organizacja taka jak Wiosna szkodzi.

[bibi1234]

Napisane przez Mijanou

No i to są właśnie produkty końcowe programowania od przedszkola. I ich dzieci będą programowane tak samo. I statystyki się zgadzają. Statystycznie nawet apostata nadal jest katolikiem. Niby akt apostazji oficjalnie złożony (a więc oficjalne odcięcie się od katolicyzmu) a jednak nadal jest się rzymskim katolikiem. Przykre to, bo nie po to dokonałam oficjalnego aktu apostazji, by nadal być liczona w statystykach jako wierna kościoła rzymsko-katolickiego. Uzasadnienie jest takie, że chociaż to zrobilam to znaczy tylko tyle, że jestem katolikiem oblożonym klątwą kościelną i że z drogi apostazji można się jeszcze nawrócić.

Ale to nie temat na ten watek.

A mogę spytać, czemu Ci zależało na tym? Oni są świadomi, że mają coraz mniejsze (drastycznie mniejsze) liczby.

Oni i tak mają realne statystyki, czyli ile osób chodzi na msze i tam Ciebie nie ma. W szkołach mało dzieci zapisuje się chyba na religię.

To jest organizacja, która zrobiła raport o księżach pedofilach i go utajniła. Zgodnie z prawem prymas o nazwisku "Polak" i reszta ukrywających ten raport powinna się znaleźć w więzieniu, bo ukrywają przestępstwo. Tam powinna wejść już dawno policja wyważając drzwi i otwierając sejfy.
http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/...yderstwo.html#

Napisane przez ajah

Nie dziwi mnie, że ludzie nadal chcą funkcjonować w kościele i wierzą.
Myślę, że ludzie tacy jak ks. Stryczek świetnie funkcjonują bez sutanny i wcale nei są rzadkością.
Tym bardziej irytujące jest to, że zasłaniając się ewangelią, wartościami katolickimi organizacja taka jak Wiosna szkodzi.

Wiara i kościół to chyba są coraz bardziej odrębne rzeczy. Już teraz na Anioł Pański w niedzielę w Rzymie przychodzi ludzi tyle, że zapełniają tylko 50% placu. Ile byłoby wypełnienia bez turystów? Jestem pewien, że watykan się niepokoi i nastąpi dzień, że tylko 1/3 placu będzie wypełniona i to już będzie widok biedny.

[mikoma]

Ksiądz zrezygnował z prezesowania.

[bibi1234]

Napisane przez mikoma

Ksiądz zrezygnował z prezesowania.

Doprowadził do załamania nerwowego przez te lata dziesiątki osób. Powinien wypłacać odszkodowania i być w więzieniu.

[Atavish]

Napisane przez mikoma

Ksiądz zrezygnował z prezesowania.

Zastanawia mnie na ile sam zrezygnował, a na ile "został zmuszony".

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[ajah]

Napisane przez bibi1234

Doprowadził do załamania nerwowego przez te lata dziesiątki osób. Powinien wypłacać odszkodowania i być w więzieniu.

to raczej populistyczne mrzonki.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[Mijanou]

Napisane przez bibi1234

A mogę spytać, czemu Ci zależało na tym? Oni są świadomi, że mają coraz mniejsze (drastycznie mniejsze) liczby.

Mnie nie interesuje ich świadomość. Nie mam zamiaru przeprowadzać żadnej rewolucji i wieszać księży na latarniach. Po prostu był to mój osobisty sprzeciw i odmowa zgody na wypaczanie nauk Chrystusa, na programowanie i na ukrywanie przestępstw i afer kleru.
Ludzie mowią, że chodzą do kościoła dla Boga a nie dla księży ale dla mnie jednak jest ważne, kto udziela mi nauk moralnych. "Biada pasterzom, którzy prowadzą do zguby i rozpraszają owce" (Jer. 23, 1)

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[mikoma]

A ja się zastanawiam jak (o ile w ogóle) odbije się to na tegorocznej Paczce, która przecież startuje już niedługo. Myślicie, że do listopada uda im się zamieść problem pod dywan?

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[invisible_01]

Napisane przez mikoma

A ja się zastanawiam jak (o ile w ogóle) odbije się to na tegorocznej Paczce, która przecież startuje już niedługo. Myślicie, że do listopada uda im się zamieść problem pod dywan?

Naprawdę uważasz, że fani rumianych pocieszek pod postacią starych niepracujących koni przejmą się takimi rewelacjami?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mikoma]

Myślę, że raczej nie

[Mijanou]

Napisane przez invisible_01

Naprawdę uważasz, że fani rumianych pocieszek pod postacią starych niepracujących koni przejmą się takimi rewelacjami?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Sądzę, że nie

Choć może część myślących ludzi trochę się zastanowi.

Swoją droga, to ciekawe: szlachetna paczka miała byc w założeniu iskrą/motywacją nie tylko do radości dla rumianych pocieszek ale taką, która rodzinie pomoże lepiej sobie radzić w zyciu, zapoczątkować jakieś pozytywne zmiany. No i teraz pytanie brzmi, czy ktokolwiek zbadał efekty realizacji tych celów: ilu ludzi podjęlo pracę, przestało klepać dzieci bez opamiętania i zaczęło starać się o byt ekonomiczny swoich rodzin. Obawiam się jednak, że nikt takich badań nie przeprowadził, więc żadnych statystyk nie ma a tym samym nie da się ocenić skuteczności szlacheckiej paczki pod kątem realizacji jej założonych celów.

Niestety, dalej nie jestem w stanie zrozumieć,w jaki sposób obdarzanie kogoś PSkami, markowymi ciuchami, markowymi kosmetykami i luksusowymi akcesoriami wpływa na czyjąś chęć zmiany swojego życia i jak takie prezenty mają wywołać w kimś impuls do zmiany na lepsze.

Część rumiankow dostała laptopy/desktopy. O, to by mogło być impulsem do samorozwoju, bo w końcu komputer i internet moga pozytywnie rozszerzyć czyjąś świadomość i wiedzę. Ale badał to ktoś, w jaki sposób te laptopy są wykorzystywane pod kątem impulsu do zmian? I jakie zmiany zaszły pod wpływem posiadania komputera i łącza internetowego w życiu dziecka/rodziny? Czy może prezent jest wykorzystywany jedynie do przebywania na fejsiku i grania w gry?

No przecież, jeśli dana organizacja stawia sobie jakieś cele to po jakims czasie musi nastąpić weryfikacja skuteczności poszczególnych działań pod kątem realizacji tych celów. W SZP nikt chyba sobie nie zawraca tym głowy. Normalnie działa, jak nasz rząd- rozdaje, tylko nikt nie wnika, w jaki sposób środki/prezenty są wykorzystywane. A tu raczej powinna być kontrola, wnoski i rekomendacje do dalszej działalności (tak rządu, jak i SZP).

[antonina_bielska]

Ja też niestety wątpię, że ta sytuacja negatywnie odbije się na samej akcji niestety
Mam nadzieję, że w moim nowym miejscu pracy nie będzie zrzutki na ten cel i że nie będę musiała z tym walczyć

[bibi1234]

Zrzutka w miejscu pracy...


Ciekawe w jak wielu miejscach pracy to się odbywa i jakie są reakcje jak się odmówi?

[Atavish]

Napisane przez bibi1234

Zrzutka w miejscu pracy...


Ciekawe w jak wielu miejscach pracy to się odbywa i jakie są reakcje jak się odmówi?

W każdym korpo w którym pracowałam były. Wiem że w urzędach też się zdarzały zbiórki, ale nie były pod oficjalnym szyldem Urzędu Miasta, tylko jako grupa osób zebranych wokół koordynatora który tam pracował.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[mikoma]

Napisane przez bibi1234

Zrzutka w miejscu pracy...


Ciekawe w jak wielu miejscach pracy to się odbywa i jakie są reakcje jak się odmówi?

U mnie nie ma problemu. Jest kilka osób, które koordynują zbiórkę, jest wystawiona puszka i na początku zawsze idzie ogólny mail z informacją o zbiórce. Nie ma łażenia po biurkach i żebrania o prezenty dla rumianków.

[ruda_beksa]

Napisane przez Mijanou

SNiestety, dalej nie jestem w stanie zrozumieć,w jaki sposób obdarzanie kogoś PSkami, markowymi ciuchami, markowymi kosmetykami i luksusowymi akcesoriami wpływa na czyjąś chęć zmiany swojego życia i jak takie prezenty mają wywołać w kimś impuls do zmiany na lepsze.

Część rumiankow dostała laptopy/desktopy. O, to by mogło być impulsem do samorozwoju, bo w końcu komputer i internet moga pozytywnie rozszerzyć czyjąś świadomość i wiedzę. Ale badał to ktoś, w jaki sposób te laptopy są wykorzystywane pod kątem impulsu do zmian? I jakie zmiany zaszły pod wpływem posiadania komputera i łącza internetowego w życiu dziecka/rodziny? Czy może prezent jest wykorzystywany jedynie do przebywania na fejsiku i grania w gry?

Nie chcę być cyniczna, ale podejrzewam że większość* rumianków wali w Fortnite i fejsa i tyle. O ile można - i trzeba - pomóc ludziom materialnie, to jednak zainspirowanie kogoś do zmiany wymaga więcej niż prezentu. Tutaj przydałby się zaangażowany nauczyciel lub mentor, bo na mamusię i tatusia zapewne ciężko liczyć. Ot, ten sam fenomen - tylko w mniejszej skali - co ludzie wygrywający na loterii i wracający do biedy w przeciągu kilku lat. Same pieniądze czy prezenty nie pomogą wyjść z pewnych sytuacji.

* tak, pewnie istnieją dzieci obdarowane przez paczkę dla których prezenty stały się drogą do lepszego życia, ale gotowa jestem założyć się, że należą do mniejszości.

[khloe]

Napisane przez ruda_beksa

Nie chcę być cyniczna, ale podejrzewam że większość* rumianków wali w Fortnite i fejsa i tyle. O ile można - i trzeba - pomóc ludziom materialnie, to jednak zainspirowanie kogoś do zmiany wymaga więcej niż prezentu. Tutaj przydałby się zaangażowany nauczyciel lub mentor, bo na mamusię i tatusia zapewne ciężko liczyć. Ot, ten sam fenomen - tylko w mniejszej skali - co ludzie wygrywający na loterii i wracający do biedy w przeciągu kilku lat. Same pieniądze czy prezenty nie pomogą wyjść z pewnych sytuacji.

* tak, pewnie istnieją dzieci obdarowane przez paczkę dla których prezenty stały się drogą do lepszego życia, ale gotowa jestem założyć się, że należą do mniejszości.

Zgadzam się całkowicie. Ta "bieda mentalna" i życiowa niezaradność przechodzi na kolejne pokolenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Napisane przez khloe

Zgadzam się całkowicie. Ta "bieda mentalna" i życiowa niezaradność przechodzi na kolejne pokolenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja myślę, że to raczej bieda wyuczona, z której ludzie robią sobie sposób na życie. Tu zasiłek dla bezrobotnych, tam zasiłek docelowy, znów gdzieś tu 500+ i można żyć. A raz w roku nawet dostać towary luksusowe w ramach szlacheckiej paczki.

No zawsze się znajdzie ktoś, kto da.

[jaksy]

Zgadzam się, a co do tego fragmentu:

Napisane przez ruda_beksa

Tutaj przydałby się zaangażowany nauczyciel lub mentor, bo na mamusię i tatusia zapewne ciężko liczyć.

to Wiosna coś takiego też prowadzi, a nazywa się to Akademia Przyszłości, ale nie jest tak nagłaśniane jak Paczka (bo kurde po co, Paczka bardziej widowiskowa). Inna sprawa, że nie wiem jak to jest realnie prowadzone i czy jakieś efekty przynosi.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka

[white_rose25]

Napisane przez bibi1234

Zrzutka w miejscu pracy...


Ciekawe w jak wielu miejscach pracy to się odbywa i jakie są reakcje jak się odmówi?

U nas był tylko mail z linkiem do opisu rodziny i informacja gdzie się zgłosić jeśli ma się chęć wzięcia udzialu w akcji. Nikt nikogo z tego nie rozliczał. Na szczęście.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez bibi1234

Doprowadził do załamania nerwowego przez te lata dziesiątki osób. Powinien wypłacać odszkodowania i być w więzieniu.

Właśnie czytałam reportaż.
I zastanawia mnie jedno - ja sobie nie wyobrażam sytuacji, w której jakikolwiek szef stoi przede mną, jedzie po mnie kilkadziesiąt minut a ja nic. Albo bym ryknęła głośniej, albo po prostu wyszła - no bo co mi zrobi?
I o ile jeszcze jakoś tam może pojmę, że ktoś po długim stażu pracy uzależnił się od tego pana (na zasadzie współuzależnienia alkoholowego), o tyle - w reportażu była też mowa o sytuacjach, w których Stryczek gnoi osoby pracujące od tygodnia, dwóch. Czyli nie ma mowy o uzależnieniu.
Dlaczego ci ludzie sobie na to pozwalali?

[ajah]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;85955273]Właśnie czytałam reportaż.
I zastanawia mnie jedno - ja sobie nie wyobrażam sytuacji, w której jakikolwiek szef stoi przede mną, jedzie po mnie kilkadziesiąt minut a ja nic. Albo bym ryknęła głośniej, albo po prostu wyszła - no bo co mi zrobi?
I o ile jeszcze jakoś tam może pojmę, że ktoś po długim stażu pracy uzależnił się od tego pana (na zasadzie współuzależnienia alkoholowego), o tyle - w reportażu była też mowa o sytuacjach, w których Stryczek gnoi osoby pracujące od tygodnia, dwóch. Czyli nie ma mowy o uzależnieniu.
Dlaczego ci ludzie sobie na to pozwalali?[/QUOTE]odpowiedź jest prosta. to jest podobny lub taki sam schemat jak w przypadku przemocy domowej. Wiele z tych sytuacji miało miejsce za zamkniętymi drzwiami, osoby były zmęczone ( również fizycznie), odizolowane od osób bliskich, zastraszone.
przemoc nie zaczęła się od krzyku, a od działań pozornie nieistotnych.


Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ajah, ale ogarniam, jeśli tyczyło się to osób długo związanych z instytucją. Ale po tygodniu czy dwóch? Tu nie ma mowy o tym mechanizmie. No nie mieści mi się w głowie.

[Mijanou]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;85955480]Ajah, ale ogarniam, jeśli tyczyło się to osób długo związanych z instytucją. Ale po tygodniu czy dwóch? Tu nie ma mowy o tym mechanizmie. No nie mieści mi się w głowie.[/QUOTE]

Ja przypuszczam, że eks szef miał mocne plecy i w dodatku straszył, że jak coś to dana osoba nigdzie pracy nie znajdzie (jak przeczytałam w zalinkowanym artykule). Ludzie byli najnormalniej zastraszeni i każdy bał się z mściwym wariatem zadrzeć, żeby ten mu nie dał "wilczego biletu".

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;85955273]Właśnie czytałam reportaż.
I zastanawia mnie jedno - ja sobie nie wyobrażam sytuacji, w której jakikolwiek szef stoi przede mną, jedzie po mnie kilkadziesiąt minut a ja nic. Albo bym ryknęła głośniej, albo po prostu wyszła - no bo co mi zrobi?
I o ile jeszcze jakoś tam może pojmę, że ktoś po długim stażu pracy uzależnił się od tego pana (na zasadzie współuzależnienia alkoholowego), o tyle - w reportażu była też mowa o sytuacjach, w których Stryczek gnoi osoby pracujące od tygodnia, dwóch. Czyli nie ma mowy o uzależnieniu.
Dlaczego ci ludzie sobie na to pozwalali?[/QUOTE]Mój szef taki był. Potrafił 3 godziny drzeć ryja na ludzi, wyzywać od złodziei itp. ludzie stali i słuchali bo co mieli robić? Wyjść? Byłoby to równoznaczne z tym że już pracy by się nie miało a rachunki same się nie opłacą przecież. I tak stali i słuchali bo gdyby mu się przeciwstawili to by tak stali i słuchali do późna w nocy. A nikt oszołomowi nie chciał podpadać. I ci ludzie trzymali się tej pracy nie z jakiejś misji ale że strachu że pracy innej się nie znajdzie, bo u nas nie ma jakiegoś szału wolnych etatów, a jeśli jakieś są to tylko po znajomości.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[ajah]

Napisane przez Mijanou

Ja przypuszczam, że eks szef miał mocne plecy i w dodatku straszył, że jak coś to dana osoba nigdzie pracy nie znajdzie (jak przeczytałam w zalinkowanym artykule). Ludzie byli najnormalniej zastraszeni i każdy bał się z mściwym wariatem zadrzeć, żeby ten mu nie dał "wilczego biletu".

też tak myślę.
poza tym, to jest organizacja związana z religią. osoby, które ubiegają się tam o pracę mają podobny światopogląd.
Tutaj autorytet ( rowniez duchowy) czyt. ksiądz, wzbudzajcy zaufanie i publicznie podziwiamy stosuje przemoc. to wszystko jest wewnętrznie sprzeczne.


Sent from my SM-G935F using Tapatalk