Wiosna idzie, bocian za nią, każda z nas tu będzie mamą - część IV.

[Brilliant Girl]

Napisane przez Dominika2302

Brilliant mam nadzieję że Mania już zawsze taka grzeczna będzie.
Ula mam zamiar wytrzymać do jutra bo właśnie jutro mam się zgłosić na cc. Trzymajcie za mnie kciuki jak tylko będę mogła to się do wss odezwę.

Trzymam kciuki

kinga - tak jak piszesz, buty trzeba przymierzyć przed zakupem. Teraz dla Waszych dzieciaczków jest najważniejszy czas na dbanie o stópki i nogi

[Dominika2302]

Julcia jest z nami 3400 g i 56 cm

[Kinga_20]

Napisane przez Dominika2302

Julcia jest z nami 3400 g i 56 cm

Gratulacje jak się czujecie?

[ula_betula]

Dominika - gratulacje!!!! Jak się macie?

[Linka07]

Napisane przez Dominika2302

Julcia jest z nami 3400 g i 56 cm

Gratuluje

Ula trzymam kciuki za wasz zapał do biegania i pamiętaj biegajcie dla przyjemności przede wszystkim

[ula_betula]

Linka dzięki wczoraj pierwszy raz "bieglismy". Czyli trochę marszu trochę truchtu. Było fajnie mam zakwasy hehe.

[yevele]

Dominika. Ogromne gratulacje!! Zdrowka i sil dla was!

[lineczka1989]

Dominika, gratulacje! Jak się ogarniecie to fotkę poprosimy

[Brilliant Girl]

Napisane przez Dominika2302

Julcia jest z nami 3400 g i 56 cm

Gratulacje

[Brilliant Girl]

Więc my po szczepieniu. Dzielna była, teraz przed nami przypominająca dtp a juz myślałam, że koniec na jakiś czas

Byłysmy też wczoraj u neurochirurga, sprawdzić główkę Mani. Ostatnio z ośrodka gdzie mamy rehab neurolog rzucił bez badania ,że Mania ma wodogłowie. Zaraz go doprowadziłam do porządku. No ale w główie strach został, bo ten gnojek nie zlecił żadnego badania... No i byłyśmy wczoraj (nasz pediatra nas skierował i był zły, że tamten powiedział, ale nic nie zrobił) i pani powiedziała, że ona nie widzi wskazań, żeby robić badania, bo główka jest w normie co do wieku, a że wygląda ciutkę inaczej to pewnie z choroby wynika. I całe szczęście, bo się bałam, że może coś być No i dziś mamy jeszcze dermatologa, bo na pleckach ma czerwone plamki i nie chcą zejść oby to nic poważnego nie było..

[ula_betula]

Ojej Brilliant to się nalatacie po tych lekarzach :/ dobrze, że główka w normie a zmiany skórne chyba często teraz w tym wieku. Zośka też co chwila coś ma.

[Brilliant Girl]

Napisane przez ula_betula

Ojej Brilliant to się nalatacie po tych lekarzach :/ dobrze, że główka w normie a zmiany skórne chyba często teraz w tym wieku. Zośka też co chwila coś ma.

U nas prawdopodobnie to są potówki, ale takie już zaognione. Mania prowadzi raczej leżący tryb życia póki co, więc mamy smarować octeniseptem, a na noc zasypałam talkiem. Teraz mamy raczej spokój z lekarzami, ale jak mnie coś niepokoi to wolę sprawdzić i mam czyste sumienie i nikt mi niedbalstwa nie zarzuci. Pediatra dziś powiedział do Mani, że ma fajną mamę, bo nie czeka tylko działa

[ula_betula]

Brilliant - super spróbuj też mąki ziemniaczanej. U nas najlepiej się sprawdziła na odparzenia

[Brilliant Girl]

Napisane przez ula_betula

Brilliant - super spróbuj też mąki ziemniaczanej. U nas najlepiej się sprawdziła na odparzenia

Pytałam się go o kąpiel w krochmalu ale powiedział, że jak chcemy to możemy spróbować, ale niekoniecznie :P może ją wykąpiemy co drugi dzień tak myślę, tylko nie wiem co z kłaczkami, bo już długie ma a tak to sypie jej talkiem i myślę, że powinno pomóc
A jak u Ciebie? Cały czas zdrowe??

dominika - kiedy do domku? jak się czujecie?

Co u Was dziewczyny??

[ula_betula]

Zdrowe! Tylko czeka nas kontrola u ortopedy i neurologa. Mam nadzieję, rutynowa

Kinga - a jak ty dajesz sobie radę w ciąży i z małym dzieckiem? I jak ogólnie wrażenia co do drugiej ciąży - inaczej się czujesz, inaczej to przeżywasz?

[Kinga_20]

Brilliant chyba musisz wrzucić fotki Mani do klubu jestem ciekawa jej włosków Lili rosną bardzo powoli spróbuj z krochmalem raczej nie zaszkodzi, a włoski zwiąż

Ula samopoczucie 100 % lepsze niż w pierwszej ciąży, nic mnie nie boli, nie jest mi ciężko. Niestety dzieć w brzuchu traci, bo nie mam czasu w ciągu dnia na głaskanie i gadanie do brzucha. Dopiero wieczorem sobie przypiminam wychodzę z Lili na spacery, trochę ciężko jest jeśli chodzi o ogarnięcia jej, bo ostatnio nic się nie słucha i potrafi mi uciekać a ja ją z tym brzuchem gonie, ale cóż nikt z rodziny się nie wyrywa do pomocy, więc jestem zdana na siebie raczej i już się psychicznie nastawiam na samotne ogarnianie dwójki w ciągu dnia. Trochę się boję tego, ale wiem, że dam radę

[Linka07]

Hej Dziewczyny, u nas bez zmian tzn. Tż był u androloga, który potwierdził że ani na naturalną ciążę ani inseminację nie ma szans, a do in vitro póki co też nie ma co podchodzić. Tż dostał witaminy i za 3 miesiące ma powtórzyć badania, wtedy może dostaniemy zielone światło na icsi i jeśli ta opcja też jest refundowana to chyba się zdecydujemy.
A póki co posprzątałam, ciasto się pieczę a ja cieszę się weekendem

Kinga pewnie że dasz radę z dwójką jesteś już mamą z doświadczeniem

Ciekawa jestem co tam u Dominiki?

[ula_betula]

Kinga zanim urodzisz to Lila podrosnie jeszcze nieco. Może jak urodzisz to ktoś się zgłosi, zresztą czasem zdecydowanie trzeba prosić o pomoc. Lila rozumie, że będzie rodzeństwo czy jeszcze nie bardzo?

Linka - czyli wszystko kwestia wyników tzta? I jeśli po witaminach wyniki będą dobre to macie szansę - dobrze zrozumiałam?

[Linka07]

Mamy szansę na in vitro, jeśli się poprawią. Inne opcje nie wchodzą raczej w grę bo aż tak wyniki na pewno się nie zmienią.

[Natalyyya]

Dominika moje gratulacje !! Zdrowka dla mamusi i Julci !

[Dominika2302]

Witam od wczoraj jesteśmy w domku. Mała jest grzeczna w nocy dała nam pospać. Staram się ją kp ale póki co mam z tym problem i muszę ją trochę dokarmiać ale się nie poddaje. Piszę z telefonu i nie wiem czy uda mi się dodać zdjęcie ale spróbuje

[Brilliant Girl]

Napisane przez Kinga_20

Brilliant chyba musisz wrzucić fotki Mani do klubu jestem ciekawa jej włosków Lili rosną bardzo powoli spróbuj z krochmalem raczej nie zaszkodzi, a włoski zwiąż

Ula samopoczucie 100 % lepsze niż w pierwszej ciąży, nic mnie nie boli, nie jest mi ciężko. Niestety dzieć w brzuchu traci, bo nie mam czasu w ciągu dnia na głaskanie i gadanie do brzucha. Dopiero wieczorem sobie przypiminam wychodzę z Lili na spacery, trochę ciężko jest jeśli chodzi o ogarnięcia jej, bo ostatnio nic się nie słucha i potrafi mi uciekać a ja ją z tym brzuchem gonie, ale cóż nikt z rodziny się nie wyrywa do pomocy, więc jestem zdana na siebie raczej i już się psychicznie nastawiam na samotne ogarnianie dwójki w ciągu dnia. Trochę się boję tego, ale wiem, że dam radę

Jak będę miała chwilę to wrzucę, albo na fb możesz podejrzeć
A co do pomocy, to musisz poprosić. Chyba, ze potem ktoś sam się zaoferuje a póki co jak potrzebujesz to proś. Lili jest w takim wieku, że będzie troszkę broić, uciekać a Tobie z brzuszkiem na pewno nie jest łatwo...

Napisane przez Linka07

Hej Dziewczyny, u nas bez zmian tzn. Tż był u androloga, który potwierdził że ani na naturalną ciążę ani inseminację nie ma szans, a do in vitro póki co też nie ma co podchodzić. Tż dostał witaminy i za 3 miesiące ma powtórzyć badania, wtedy może dostaniemy zielone światło na icsi i jeśli ta opcja też jest refundowana to chyba się zdecydujemy.
A póki co posprzątałam, ciasto się pieczę a ja cieszę się weekendem

Kinga pewnie że dasz radę z dwójką jesteś już mamą z doświadczeniem

Ciekawa jestem co tam u Dominiki?

Fajnie, że jeśli będziecie mogli to spróbujecie A póki co, możecie wyluzować

Napisane przez Dominika2302

Witam od wczoraj jesteśmy w domku. Mała jest grzeczna w nocy dała nam pospać. Staram się ją kp ale póki co mam z tym problem i muszę ją trochę dokarmiać ale się nie poddaje. Piszę z telefonu i nie wiem czy uda mi się dodać zdjęcie ale spróbuje

No i jak wasze kp? Pokaż, pokaż to Twoje szczęście

A my korzystamy z pięknej pogody Lżejsze ciuszki powyciągane i cały dzień na dworze A jutro znowu PO i pomiar nóżek pod nowe łuski NO i jakieś zęby znowu idą, bo gorzej z jedzeniem, chyba że po szczepieniu, ale energii ma za 5 dzieciaczków :P

[Dominika2302]

Mam chwilkę więc piszę. Z kp idzie nam lepiej od 2 dni w dzień już butli nie dostaje tylko przed snem 50 ml wypija. W nocy budzi się ok 12, 3 i 6 więc super.
Co do samego cc to nie poszło tak łatwo jak miało być, łożysko miałam całkowicie z przodu brzucha więc był problem z wyciągnięciem małej, musieli je przeciąć. W związku z czym obie straciłyśmy sporo krwi. Julcia musiała mieć podany tlen a mi potwornie ciśnienie spadło i na stole im zasypiałam - a nie powinnam- to potem w kroplówce dali mi jakieś silne leki nasercowe. Jak by tego było mało to w trakcie cięcia dopadł mnie potworny ból prawego barku i utrzymywał się przez 3 dni
Dzisiaj wybieramy się do USC.

A i jeszcze jedno nianię elektroniczną dostałam niby nową nie używaną i muszę kupić inną bo ta ciągle łapie sygnał z CB Radia i jest jeden trzask albo gadanie kierowców

[Kinga_20]

Napisane przez Brilliant Girl

Jak będę miała chwilę to wrzucę, albo na fb możesz podejrzeć
A co do pomocy, to musisz poprosić. Chyba, ze potem ktoś sam się zaoferuje a póki co jak potrzebujesz to proś. Lili jest w takim wieku, że będzie troszkę broić, uciekać a Tobie z brzuszkiem na pewno nie jest łatwo...

A my korzystamy z pięknej pogody Lżejsze ciuszki powyciągane i cały dzień na dworze A jutro znowu PO i pomiar nóżek pod nowe łuski NO i jakieś zęby znowu idą, bo gorzej z jedzeniem, chyba że po szczepieniu, ale energii ma za 5 dzieciaczków :P

Pewnie masz rację z tą pomocą, będę zapewne dzwonić do mojej mamy, bo ma najbardziej elastyczne godziny pracy, na teściową nie mam co liczyć raczej, bo ona wiecznie w pracy także w weekendy.

Oj i my korzystamy z ciepełka, wczoraj na słońcu było chyba z 16 stopni, gdyby nie mocny wiatr u nas na osiedlu to młoda bez czapki by latała. A był syn sąsiadów w wieku Lili i ubrany w kurtkę zimową i grube buty zimowe :/ oczywiście mamusia na lajcie ubrana, ehhh....

Napisane przez Dominika2302

Mam chwilkę więc piszę. Z kp idzie nam lepiej od 2 dni w dzień już butli nie dostaje tylko przed snem 50 ml wypija. W nocy budzi się ok 12, 3 i 6 więc super.
Co do samego cc to nie poszło tak łatwo jak miało być, łożysko miałam całkowicie z przodu brzucha więc był problem z wyciągnięciem małej, musieli je przeciąć. W związku z czym obie straciłyśmy sporo krwi. Julcia musiała mieć podany tlen a mi potwornie ciśnienie spadło i na stole im zasypiałam - a nie powinnam- to potem w kroplówce dali mi jakieś silne leki nasercowe. Jak by tego było mało to w trakcie cięcia dopadł mnie potworny ból prawego barku i utrzymywał się przez 3 dni
Dzisiaj wybieramy się do USC.

A i jeszcze jedno nianię elektroniczną dostałam niby nową nie używaną i muszę kupić inną bo ta ciągle łapie sygnał z CB Radia i jest jeden trzask albo gadanie kierowców

Ślicznotka Dominika widzę straszne przeżycia miałyście już na samym początku całe szczęście, że to za Wami i teraz jesteście w domu i możecie się asymiliować w spokoju A jak braciszek nastawiony??? Pomaga troszkę? Z kp dasz radę, widzę, że bardzo Ci zależy i chcesz, a to jest już połowa drogi do sukcesu Nie zniechęcaj się tylko przy pierwszych kryzysach, bo te na pewno się pojawią. Jak będziesz potrzebowała wsparcia to śmiało pisz!

[ula_betula]

Dominika - buuu nie widzę zdjęć na komórce. Fajnie, że z kp coraz lepiej

Kinga - jw też się jakoś na wiosnę przestawić nie mogę. Teraz taka zmienna pogoda, że strach lżej dziecko ubrać. Ja to się zawsze w takich okresach przejściowych przeziebialam. Podobno ma wrócić jeszcze zima heh.

[Dominika2302]

My jesteśmy dzisiaj po 1spacerku takim koło domu ale zawsze. Mieliśmy dzisiaj trochę jeżdżenia a mała została z ciocią więc 2 razy butlę dostała mam nadzieję że bardzo to nas nie rozstroi.
Byliśmy u księdza i zamówiliśmy chrzest na 1 dzień świąt.

[Brilliant Girl]

Napisane przez Dominika2302

Mam chwilkę więc piszę. Z kp idzie nam lepiej od 2 dni w dzień już butli nie dostaje tylko przed snem 50 ml wypija. W nocy budzi się ok 12, 3 i 6 więc super.
Co do samego cc to nie poszło tak łatwo jak miało być, łożysko miałam całkowicie z przodu brzucha więc był problem z wyciągnięciem małej, musieli je przeciąć. W związku z czym obie straciłyśmy sporo krwi. Julcia musiała mieć podany tlen a mi potwornie ciśnienie spadło i na stole im zasypiałam - a nie powinnam- to potem w kroplówce dali mi jakieś silne leki nasercowe. Jak by tego było mało to w trakcie cięcia dopadł mnie potworny ból prawego barku i utrzymywał się przez 3 dni
Dzisiaj wybieramy się do USC.

A i jeszcze jedno nianię elektroniczną dostałam niby nową nie używaną i muszę kupić inną bo ta ciągle łapie sygnał z CB Radia i jest jeden trzask albo gadanie kierowców

Słodziutka oj miałyście przejścia, ale fajnie, że już po i możesz się cieszyć macierzyństwem na nowo

Napisane przez Kinga_20

Pewnie masz rację z tą pomocą, będę zapewne dzwonić do mojej mamy, bo ma najbardziej elastyczne godziny pracy, na teściową nie mam co liczyć raczej, bo ona wiecznie w pracy także w weekendy.

Oj i my korzystamy z ciepełka, wczoraj na słońcu było chyba z 16 stopni, gdyby nie mocny wiatr u nas na osiedlu to młoda bez czapki by latała. A był syn sąsiadów w wieku Lili i ubrany w kurtkę zimową i grube buty zimowe :/ oczywiście mamusia na lajcie ubrana, ehhh....



Ślicznotka Dominika widzę straszne przeżycia miałyście już na samym początku całe szczęście, że to za Wami i teraz jesteście w domu i możecie się asymiliować w spokoju A jak braciszek nastawiony??? Pomaga troszkę? Z kp dasz radę, widzę, że bardzo Ci zależy i chcesz, a to jest już połowa drogi do sukcesu Nie zniechęcaj się tylko przy pierwszych kryzysach, bo te na pewno się pojawią. Jak będziesz potrzebowała wsparcia to śmiało pisz!

NO ja też się boję rozbierać Maludę, ale przecież jej nie ugotuję w kombinezonie... Poza tym mamy te potówki, więc nie mogę jej przegrzewać

Napisane przez ula_betula

Dominika - buuu nie widzę zdjęć na komórce. Fajnie, że z kp coraz lepiej

Kinga - jw też się jakoś na wiosnę przestawić nie mogę. Teraz taka zmienna pogoda, że strach lżej dziecko ubrać. Ja to się zawsze w takich okresach przejściowych przeziebialam. Podobno ma wrócić jeszcze zima heh.

No i wróciła Ja też w tym przesileniu choruję, ale to podobno wynika z niedoboru wit. D więc trzeba duuużo korzystać ze słońca jak jest

Napisane przez Dominika2302

My jesteśmy dzisiaj po 1spacerku takim koło domu ale zawsze. Mieliśmy dzisiaj trochę jeżdżenia a mała została z ciocią więc 2 razy butlę dostała mam nadzieję że bardzo to nas nie rozstroi.
Byliśmy u księdza i zamówiliśmy chrzest na 1 dzień świąt.

To byłby grzech gdyby nie skorzystać z tak pięknej pogody

My byliśmy wczoraj na pobraniu miary na nowe łuski do Mani, dzielnie dała radę, choć pewnie niejedno dziecko wystraszyła :P Teraz musimy jechać do łodzi na przymiarkę i potem na odbiór. Oj najeździmy się teraz, oby tylko Maniuchna dała radę. Się okazało, że Pani poszła nam na rękę z ceną tych ortez i dzięki niej mamy je za połowę ceny, a ja narzekałam jak za szynę musiałam dołożyć parę stów... Teraz nfz refunduje część a resztę postaramy się z PFRON uzyskać. No i trzeba się nalatać, tyle papierologi a jak źle trafisz to oczywiście z wyrzutami co tu robisz

[ula_betula]

Dominika - teraz widzę foty, jakie piękności

Brilliant - dużo wytrwałości dla Ciebie musicie się nalatać i nazałatwiać tego wszystkiego. Podziwiam Cię, jesteś bardzo dzielna

[Dominika2302]

Brilliant podziwiam cię niesamowicie za wytrwałość i wolę walki dla dobra Mani. Trzymam kciuki żeby wszystko poszło po waszej myśli i przede wszystkim żeby malutka jak najlepiej to zniosła.

U nas walka z kp trwa, wczoraj cały dzień przy cycu, w nocy pobudka o 1,3 i 5 i do 9 znowu przy już pustych cyckach. Musiałam dać jej butlę bo była ewidentnie głodna- wsunęła 60 ml i teraz spokojnie śpi. Ale dalej się nie poddaję, do wieczora flachy nie dostanie, jakoś to moje sutki zniosą

[Brilliant Girl]

Napisane przez ula_betula

Dominika - teraz widzę foty, jakie piękności

Brilliant - dużo wytrwałości dla Ciebie musicie się nalatać i nazałatwiać tego wszystkiego. Podziwiam Cię, jesteś bardzo dzielna

Napisane przez Dominika2302

Brilliant podziwiam cię niesamowicie za wytrwałość i wolę walki dla dobra Mani. Trzymam kciuki żeby wszystko poszło po waszej myśli i przede wszystkim żeby malutka jak najlepiej to zniosła.

U nas walka z kp trwa, wczoraj cały dzień przy cycu, w nocy pobudka o 1,3 i 5 i do 9 znowu przy już pustych cyckach. Musiałam dać jej butlę bo była ewidentnie głodna- wsunęła 60 ml i teraz spokojnie śpi. Ale dalej się nie poddaję, do wieczora flachy nie dostanie, jakoś to moje sutki zniosą

Dziękuję Wam za miłe słowa, ale przecież taka moja rola jako mama i każda robiłaby to samo na moim miejscu

dominika - podobno koper włoski jest dobry na laktacje. Przepisy można w necie znaleźć, ale nie będę się wymądrzać bo nie kp