Szczepionka na Covid 19 koronawirus - opinie, doświadczenia, informacje

[Ingrid80]

Napisane przez Miss_Suze

A ja mam do was takie pytanie. Zauważyliście, że chorujecie częściej niż zwykle to było? Wcześniej chorowałam raz na rok czy nawet dłużej, a w ciągu ostatnich miesięcy byłam już dwa razy przeziębiona, a teraz znowu mnie coś bierze.

Nie zaobserwowałam niczego takiego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Martu_]

Napisane przez Miss_Suze

A ja mam do was takie pytanie. Zauważyliście, że chorujecie częściej niż zwykle to było? Wcześniej chorowałam raz na rok czy nawet dłużej, a w ciągu ostatnich miesięcy byłam już dwa razy przeziębiona, a teraz znowu mnie coś bierze.

U mnie jest na odwrót, w porównaniu do czasów sprzed pandemii, to w ogóle nie choruję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[damdalena]

Napisane przez Martu_

U mnie jest na odwrót, w porównaniu do czasów sprzed pandemii, to w ogóle nie choruję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tak samo. Odpukać, ale teraz to w ogóle nie byłam chora, nawet kataru. Podobnie moi bliscy.

[natalia_t]

Napisane przez Miss_Suze

A ja mam do was takie pytanie. Zauważyliście, że chorujecie częściej niż zwykle to było? Wcześniej chorowałam raz na rok czy nawet dłużej, a w ciągu ostatnich miesięcy byłam już dwa razy przeziębiona, a teraz znowu mnie coś bierze.

Ja przez półtora roku pandemii, od lutego 2020 do października 2021, raz złapałam jelitówkę, która położyła mnie na cztery dni. Poza tym nic. Teraz od października już trzeci raz choruję. Co się dziwić, jak ludziom się nie chce masek nosić. Wchodzi człowiek w masce, zaczynam o coś go pytać, on zdejmuje maseczkę, żeby mnie lepiej słyszeć. Upominam, żeby założył maseczkę, to słyszę, że on już trzy razy szczepiony. Kolejne kilka minut i znowu zdejmuje, bo znowu czegoś nie dosłyszał. Znowu proszę o niezdejmowanie maseczki, to znowu "ale pani, ja już trzy razy szczepionkę wziąłem!". A że półtora roku nie chorowałam, to teraz nadrabiam i łapię każde paskudztwo ze zdwojoną siłą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nicRu]

U mnie też na odwrót, co prawda zdarzy się katar czy drapanie w gardle (np. latem - klima), ale od czasów szczepienia nie miałam poważniejszej infekcji podczas gdy zwykle mniej wiecej 2 razy na rok chorowałam.

[Misia452]

Napisane przez Miss_Suze

A ja mam do was takie pytanie. Zauważyliście, że chorujecie częściej niż zwykle to było? Wcześniej chorowałam raz na rok czy nawet dłużej, a w ciągu ostatnich miesięcy byłam już dwa razy przeziębiona, a teraz znowu mnie coś bierze.

Nie, raczej standardowo. Lekki bol gardła, katar, kaszel mi się zdarza tak jak w latach poprzednich. Myślę,że to przez to,że nie izoluje się jakoś nadmiernie od wybuchu pandemii, więc nie mój organizm jakoś tego nie odczuł.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NocnaWiedma]

Ja choruje mniej niż przed pandemią, bo wcale. Wcześniej w sezonie zimowym zawsze się coś złapało, ale miałam wtedy regularny kontakt ze smarkającymi ludźmi w sezonie przeziębieniowym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nuova]

Napisane przez puchaty71

W przyszły piątek idę na trzecią Modernę. Dwie poprzednie odchorowałem 2-3 dniowym zaniemognięciem ale zastanawiam się, czy przypominająca, ktrórej ma być mniej, również tak dokuczy. Brał ktoś Modernę 3 razy?

Brałam 3x Modernę, dwie pierwsze przeszłam bardzo zle (40* gorączka, dreszcze, ból całego ciała), trzecia dawka luzik - jak bardzo lekkie przeziębienie.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[_medianoche]

Napisane przez Miss_Suze

A ja mam do was takie pytanie. Zauważyliście, że chorujecie częściej niż zwykle to było? Wcześniej chorowałam raz na rok czy nawet dłużej, a w ciągu ostatnich miesięcy byłam już dwa razy przeziębiona, a teraz znowu mnie coś bierze.

Nie. Ale ja nie mam znajomych z małymi dziećmi. Koleżanki w pracy chorują tylko wtedy, jak się zarażą od małych dzieci jakąś grypą itd.

[jo@n@]

Napisane przez natalia_t

Ja przez półtora roku pandemii, od lutego 2020 do października 2021, raz złapałam jelitówkę, która położyła mnie na cztery dni. Poza tym nic. Teraz od października już trzeci raz choruję. Co się dziwić, jak ludziom się nie chce masek nosić. Wchodzi człowiek w masce, zaczynam o coś go pytać, on zdejmuje maseczkę, żeby mnie lepiej słyszeć. Upominam, żeby założył maseczkę, to słyszę, że on już trzy razy szczepiony. Kolejne kilka minut i znowu zdejmuje, bo znowu czegoś nie dosłyszał. Znowu proszę o niezdejmowanie maseczki, to znowu "ale pani, ja już trzy razy szczepionkę wziąłem!". A że półtora roku nie chorowałam, to teraz nadrabiam i łapię każde paskudztwo ze zdwojoną siłą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie dzień wygląda od rana tak: dzień dobry, skierowanie i dowód osobisty poproszę, proszę założyć maseczkę prawidłowo na nos. Ale mi spada wie pani. No wiem ale tam jest drucik, który można dogiąć i magia nie spada.

A na tekst przy zdejmowaniu maski, żeby lepiej słyszeć ma tekst: ale słucha się uszami a nie nosem albo paszczą.

[_medianoche]

Napisane przez jo@n@

U mnie dzień wygląda od rana tak: dzień dobry, skierowanie i dowód osobisty poproszę, proszę założyć maseczkę prawidłowo na nos. Ale mi spada wie pani. No wiem ale tam jest drucik, który można dogiąć i magia nie spada.

A na tekst przy zdejmowaniu maski, żeby lepiej słyszeć ma tekst: ale słucha się uszami a nie nosem albo paszczą.

To u mnie do biura wchodzą w masce, otwieram im drzwi (mamy zamknięte, trzeba dzwonić dzwonkiem i wpuszczamy tylko jedną osobę, reszta czeka na zewnątrz). Ale podchodzą do mnie tak blisko, że gdyby nie maska, czułabym na sobie ich oddech. Myślą, że jak mają maskę to ich nie będzie słychać, muszą się maksymalnie zbliżyć i spojrzeć mi w oczy, jak przed walką bokserską. Nic, tylko mi jeszcze przywalić z główki.

W piątek miałam klientkę, przed którą uciekałam za biurko, żeby zachować dystans (siedzę na recepcji). A ta się nachyliła nad moim biurkiem i tak nade mną ślęczała, paplając. I jak ją grzecznie poprosiłam, żeby się odsunęła i zachowała dystans, to na mnie fuknęła obrażona, że ma przecież maseczkę.

[jo@n@]

Napisane przez _medianoche

To u mnie do biura wchodzą w masce, otwieram im drzwi (mamy zamknięte, trzeba dzwonić dzwonkiem i wpuszczamy tylko jedną osobę, reszta czeka na zewnątrz). Ale podchodzą do mnie tak blisko, że gdyby nie maska, czułabym na sobie ich oddech. Myślą, że jak mają maskę to ich nie będzie słychać, muszą się maksymalnie zbliżyć i spojrzeć mi w oczy, jak przed walką bokserską. Nic, tylko mi jeszcze przywalić z główki.

W piątek miałam klientkę, przed którą uciekałam za biurko, żeby zachować dystans (siedzę na recepcji). A ta się nachyliła nad moim biurkiem i tak nade mną ślęczała, paplając. I jak ją grzecznie poprosiłam, żeby się odsunęła i zachowała dystans, to na mnie fuknęła obrażona, że ma przecież maseczkę.

Dlatego się cieszę z pleksy. Gorzej, że muszę krzyczeć w FFP2 i przez pleksę i po 2 godzinach zaczynam kaszleć.

W związku z pleksą ludzie mnie nie przestają zadziwiać tym, że codziennie co trzecia osoba próbuje wciskać łepek w miejscu, gdzie się pleksy nie dało zamontować i próbuje coś gadać do moich pleców. Codziennie się bardzo hamuję, żeby się nie odwrócić i takiemu delikwentowi po oczach ze środka odkażającego nie prysnąć

[_medianoche]

Napisane przez jo@n@

Dlatego się cieszę z pleksy. Gorzej, że muszę krzyczeć w FFP2 i przez pleksę i po 2 godzinach zaczynam kaszleć.

W związku z pleksą ludzie mnie nie przestają zadziwiać tym, że codziennie co trzecia osoba próbuje wciskać łepek w miejscu, gdzie się pleksy nie dało zamontować i próbuje coś gadać do moich pleców. Codziennie się bardzo hamuję, żeby się nie odwrócić i takiemu delikwentowi po oczach ze środka odkażającego nie prysnąć

Mam w pracy materiałowe maseczki. Z pracownikami zachowujemy dystans. Każdy ma swoje biurko na drugim końcu. I nigdy nie ma nas więcej niż 3 osoby w biurze.

Miałyśmy takie plastikowe okienko zainstalowane nad moim biurkiem. Nie wiem jak na to się mówi. Na kasach w sklepach i na poczcie są takie, dla zachowania dystansu. Wklejam. Ale szefowa to zdjęła po trzecim lockdownie, jak wszystkie pracowałyśmy z domu. Pewnie klienci to macali i pukali, ciągle trzeba było to myć itd.

Mnie najbardziej denerwują teraz chorzy ludzie, którzy przychodzą (najlepiej jeszcze z chorymi dziećmi) do biura, żeby się zapytać o największą pierdołę. Na przykład czy można jeszcze aplikować o "pierdołę", zamiast kliknąć na stronę firmy albo szybko zadzwonić. I oni się pytają, a ich zakasłane, zasmarkane dzieci biegają po recepcji i wszystko macają. I ja potem biegam i odkażam całe biuro. Ktoś raz przyjechał z drugiego końca hrabstwa, z trójką chorych dzieci, żeby się umówić na spotkanie na koniec miesiąca, bo teraz jest chory. Serio. Telefon ma, Internet ma. Ale przyjechał, żeby się umówić na spotkanie. Mógł wysłać maila.

[nicRu]

Napisane przez kasztanka3

Tak sie zastanawiam, czy moje zawirowania z cyklem maja cos wspolnego ze szczepionka. Przez jakies 15 lat mozna bylo zegarki ustawiac zgodnie z moim cyklem, okres zawsze byl mega punktualnie, jedynie przeprowadzka do Australii spowodowala kilkudniowe opoznienie przy pierwszym okresie po tak duzych zmianach. Pierwsza dawke Pfizera bralam w lipcu, druga w sierpniu i w listopadzie i grudniu mialam cykl wydluzony o prawie tydzien, nigdy wczesniej mi sie to nie zdarzalo. Nie mam poza tym zadnych dolegliwosci, ale strasznie wkurza mnie to, ze teraz naprawde nie wiem kiedy moge sie tego okresu spodziewac.

https://www.iflscience.com/health-an...nstrual-cycle/
https://journals.lww.com/greenjourna...h_and.357.aspx

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez natalia_t

Ja przez półtora roku pandemii, od lutego 2020 do października 2021, raz złapałam jelitówkę, która położyła mnie na cztery dni. Poza tym nic. Teraz od października już trzeci raz choruję. Co się dziwić, jak ludziom się nie chce masek nosić. Wchodzi człowiek w masce, zaczynam o coś go pytać, on zdejmuje maseczkę, żeby mnie lepiej słyszeć. Upominam, żeby założył maseczkę, to słyszę, że on już trzy razy szczepiony. Kolejne kilka minut i znowu zdejmuje, bo znowu czegoś nie dosłyszał. Znowu proszę o niezdejmowanie maseczki, to znowu "ale pani, ja już trzy razy szczepionkę wziąłem!". A że półtora roku nie chorowałam, to teraz nadrabiam i łapię każde paskudztwo ze zdwojoną siłą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

współczuję.
pediatra córki w połowie grudnia mówiła, że pierwszy raz w tym sezonie ją 'rozbiera" .

ja miałam infekcje w tym sezonie póki co raz- jak zwykle na początku czyli we wrześniu, zarazila mnie kaszląca koleżanka w pracy
z tym, ze ja powinnam byc teoretycznie 'uodporniona'- bo przez wiekszość okres pandemii dziecko chodzilo do przedszkola i znosilo infekcje, którymi ja sie o dziwo zarazałam tez raz na rok.

[Alekto123]

Napisane przez Miss_Suze

A ja mam do was takie pytanie. Zauważyliście, że chorujecie częściej niż zwykle to było? Wcześniej chorowałam raz na rok czy nawet dłużej, a w ciągu ostatnich miesięcy byłam już dwa razy przeziębiona, a teraz znowu mnie coś bierze.

Pewnie zależy od trybu życia i jak często masz kontakt z ludźmi. Od początku pandemii siedzę na zdalnym i w pokoju jestem tylko ja i mój oczyszczacz powietrza, który przed zapaleniem zatok i oskrzeli, spowodowanym naszym niewiarygodnie czystym Polskim powietrzem, to ratował mnie i przed pandemią.

Po trzeciej dawce szczepionki dzisiaj i na razie nic. Nawet ramię mnie nie boli jak ostatnim razem.

[natalia_t]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89069330]współczuję.
pediatra córki w połowie grudnia mówiła, że pierwszy raz w tym sezonie ją 'rozbiera" .

ja miałam infekcje w tym sezonie póki co raz- jak zwykle na początku czyli we wrześniu, zarazila mnie kaszląca koleżanka w pracy
z tym, ze ja powinnam byc teoretycznie 'uodporniona'- bo przez wiekszość okres pandemii dziecko chodzilo do przedszkola i znosilo infekcje, którymi ja sie o dziwo zarazałam tez raz na rok.[/QUOTE]Ja cały czas mam kontakt z ludźmi, ale tak jak pisałam - wcześniej ludzie się stosowali do dezynfekcji, masek, dystansu, nie wpuszczano zbędnych osób towarzyszących. Teraz wszyscy wszystko mają w pompce, masek nie zakładają, wchodzi kto chce, jak się zwróci uwagę żeby poprawnie założyli maseczkę i się odsunęli to burkną, że oni zaszczepieni i gdyby nie stanowcze powtórzenie prośby, to dalej pluliby mi do kawy, inne choroby przestały dla nich istnieć. A ja ostatnio zbieram wszystkie zarazki jak odkurzacz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_medianoche]

Melduję tylko, że spóźnił mi się okres 5 dni po boosterze Pfizera. Jakby się któraś szczepiła zaraz przez okresem to miejcie na uwadze.

[Ingrid80]

Melduję że córa zaszczepiona

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez _medianoche

Melduję tylko, że spóźnił mi się okres 5 dni po boosterze Pfizera. Jakby się któraś szczepiła zaraz przez okresem to miejcie na uwadze.

Mnie sie caly cykl wydluzyl po dwoch dawkach Pfizera, juz chyba 3 okresy pod rzad mialam o +/- tydzien za pozno. Booster biore pod koniec stycznia (tez Pfizera, bo nie ma u mnie innego wyboru) akurat w okolicach daty kolejnej miesiaczki, zobaczymy o ile mi sie znowu przesunie. Wkurza mnie to, bo przez ostatnie kilkanascie lat mialam okres zawsze punktualnie co do dnia, a teraz pojecia nie mam kiedy sie moge go spodziewac.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

było?:
Źródło: Puls Medycyny
https://pulsmedycyny.pl/pfizer-oglas...-marcu-1138203

"Pfizer zapowiada, że☠w marcu będzie miał gotowy preparat przeciwko wariantowi Omikron. Szef koncernu Albert Bourla zdradził, że☠jego produkcja już ruszyła, chociaż wciąż nie jest jasne, czy nowa szczepionka jest w☠ogóle potrzebna."

[_medianoche]

Napisane przez kasztanka3

Mnie sie caly cykl wydluzyl po dwoch dawkach Pfizera, juz chyba 3 okresy pod rzad mialam o +/- tydzien za pozno. Booster biore pod koniec stycznia (tez Pfizera, bo nie ma u mnie innego wyboru) akurat w okolicach daty kolejnej miesiaczki, zobaczymy o ile mi sie znowu przesunie. Wkurza mnie to, bo przez ostatnie kilkanascie lat mialam okres zawsze punktualnie co do dnia, a teraz pojecia nie mam kiedy sie moge go spodziewac.

Współczuję Po ścianach bym chodziła albo ciągle na czarno w razie czego

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Miss_Suze

A ja mam do was takie pytanie. Zauważyliście, że chorujecie częściej niż zwykle to było? Wcześniej chorowałam raz na rok czy nawet dłużej, a w ciągu ostatnich miesięcy byłam już dwa razy przeziębiona, a teraz znowu mnie coś bierze.

W ubiegłym roku nie chorowałam ( ogólnie myślałam, że mam spoko odporność, siedziałam z chorymi na covid i test wyszedł negatywnie), a teraz jest makabra ( jestem szczepiona covid 3 dawki i grypa). Chorowałam na zatoki w lipcu, potem jakieś nawracające przeziębienie w październiku i znów obecnie jestem zasmarkana, ból głowy lekka gorączka i ogólne osłabienie.

[Nette]

Ja od dwóch lat mam spokój. Ostatnio w lutym 2020 miałam przepaskudną grypę - mąż przywlókł z pracy. On pierwsze objawy miał w czwartek, piątek-niedziela pozalegał na kanapie całymi dniami, w poniedziałek już OK i do biura. A ja 2 tyg. nie miałam siły z łóżka wyjść, a kolejnych kilka kaszel mi się utrzymywał... Ledwo zdążyłam do pracy wrócić, a po tygodniu lockdown.
Ale od tego czasu miałam jedno kilkudniowe lekkie przeziębienie, poniekąd na własne życzenie (sypiam przy otwartym oknie dopóki temperatury nocą są dodatnie, jak spadło do ~5-8°C zaczęło boleć gardło). Mąż nic, a zwykle parę razy w roku któreś z nas coś przynosiło z pracy, infekowało drugie i mieliśmy po parę gorszych dni.
Oboje jesteśmy po 3 dawkach i co roku szczepimy się na grypę.

[Monia284]

Ja ogólnie teraz podsumowując 3 dawkę przeszłam gorzej jak pisałam. No ale nie ma reguły. Na szczęście chociaż 1 dzień mogłam wyleżeć. U mnie była biegunka I to mocna wodnista męczyła mnie cały dzień przez co byłam bardzo osłabiona, mało co jadłam i bardzo lekkie bo żołądek wiadomo. Dużo piłam bo tym bardziej wtedy trzeba. Następnego dnia też jeszcze trochę męczyła ale wzięłam w pracy węgiel i było lepiej. Inne środki mi za bardzo nie pomogły. Ręką bolala mocniej, mogłam kupić przeciwbolowy ale jakoś brak czasu i pomyślałam że przetrwam. Rzadko biorę przeciwbólowe. Przy poprzednich dawkach bol był może z pół godziny a tu niestety faktycznie dzień czy dwa z przerwami mnie trzymało. No i osłabienie nogi mi drżały trochę jak byłam w pracy. To też z 2 dni. Odpukać jednak potem już Ok tylko musiałam jeszcze parę dni uważać na ten żołądek. No ale ok lepiej niż zarazić się covidem i nie wiadomo jak się by przeszło, bywa że i gorzej. A tu człowiek nie raz miał takie objawy, więc to nic strasznego.

Zadziwiające bo ja też zazwyczaj z raz czy 2 razy w roku chorowałam a odkąd jest pandemia to chyba wcale albo z raz a to przecież już 2 lata. Tu jakoś lepiej jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elliott_2020]

Nie wiem czy to kwestia szczepienia czy zbieg okoliczności ale od czasu szczepienia nie miałam ani razu migreny (a minęło już 1,5 mieisaca od 2 dawki). Przed szczepieniem miałam migreny co najmniej 2 razy w miesiącu.
Chyba na tym wątku kilka innych osób też zaobserwowało ten bardzo przyjemny skutek uboczny

[Luna1818]

Monia284
A jaka szczepionka się szczepilas bo gdzieś mi to umknęło ?
Mój facet mając covid przeszedł tak jak Ty ale go trzymalo ponad tydzień (my oboje bez szczepień) za to mnie kompletnie poskładało i to dużo mocniej z wymiotami, gorączka, kaszlem itp.
Dziś 37 dzień i nadal mam niektóre dolegliwości.

Ogólnie żałuję że się nie szczepilam bo jak czytam wasze wpisy, że zaraz po szczepieniu macie ,, lekkie ,, dolegliwości albo że długo po szczepieniu przechodzicie lekko to aż bym chciała cofnąć czas i albo nigdy tego nie złapać albo się szczepić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez Luna1818

Monia284
A jaka szczepionka się szczepilas bo gdzieś mi to umknęło ?
Mój facet mając covid przeszedł tak jak Ty ale go trzymalo ponad tydzień (my oboje bez szczepień) za to mnie kompletnie poskładało i to dużo mocniej z wymiotami, gorączka, kaszlem itp.
Dziś 37 dzień i nadal mam niektóre dolegliwości.

Ogólnie żałuję że się nie szczepilam bo jak czytam wasze wpisy, że zaraz po szczepieniu macie ,, lekkie ,, dolegliwości albo że długo po szczepieniu przechodzicie lekko to aż bym chciała cofnąć czas i albo nigdy tego nie złapać albo się szczepić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Szczepiłam się Pfizerem tak jak poprzednio. Poprzednio przy szczepionce miałam 3 dni wolnego ustawione, ale nie było potrzebne bo czułam się dobrze i mogłam wszystko robić ale wolne zawsze fajne i dobrze ze miałam w razie czego. Teraz wyjątkowo nie mogłam mieć tyle wolnego tylko 1 dzień więc trudno poszłam do pracy ale cóż ciężko się pracowało. To osłabienie plus oprócz bólu ręki był też bol nog ten 1 dzień. Osłabienie i temperatura 35,9. Raz termometr pokazał nawet 35 stopni ale może źle zmierzyłam. Chwilowo też 37,2 i wtedy może stan podgoraczkowy. No ale ja ogólnie gorączkę mam dość rzadko a nawet jej niemając można źle się czuć. Może ja też źle zrobiłam że szczepiłam się a poprzedniego dnia piłam alkohol. Może to też miało wpływ na samopoczucie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Luna1818]

Napisane przez Monia284

Szczepiłam się Pfizerem tak jak poprzednio. Poprzednio przy szczepionce miałam 3 dni wolnego ustawione, ale nie było potrzebne bo czułam się dobrze i mogłam wszystko robić ale wolne zawsze fajne i dobrze ze miałam w razie czego. Teraz wyjątkowo nie mogłam mieć tyle wolnego tylko 1 dzień więc trudno poszłam do pracy ale cóż ciężko się pracowało. To osłabienie plus oprócz bólu ręki był też bol nog ten 1 dzień. Osłabienie i temperatura 35,9. Raz termometr pokazał nawet 35 stopni ale może źle zmierzyłam. Chwilowo też 37,2 i wtedy może stan podgoraczkowy. No ale ja ogólnie gorączkę mam dość rzadko a nawet jej niemając można źle się czuć. Może ja też źle zrobiłam że szczepiłam się a poprzedniego dnia piłam alkohol. Może to też miało wpływ na samopoczucie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki za odp.
Wiesz, ta niska temperatura to wcale nie musiał być błąd pomiarowy. Ja w covid miałam najpierw wysoką gorączkę która ciężko było zbić 38.5-39.2, jak minęło 1.5-2 tyg to znowu miałam niską temperaturę która mam do dziś, mam wrażenie że mam gorąca głowę, że zlapala mnie gorączka, mierze temp a tam 35.8 albo 36.1.
Lekarka twierdzi że przy delcie to tak jest i najpierw jest gorączka a później osłabienie i niska temp a ludzie mają nawet niższa temp niż 35


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

Ile zaczekałybyście pomiędzy szczepieniem, a zabiegiem z botoksem? Brałybyście to w ogóle pod uwagę?

Sent from my SM-G996B using Tapatalk