Polecamy:

FemmeFatale2 · 2014-03-30, 20:16

Cytat:

Napisane przez Mocny Akcent

też miałam każy typ. Typowo uległy odpada. Wtedy po prostu przestaję go szanowac.Niestety. Ale najlepiej, żeby był po prostu pośrodku. Na zasadzie - pójsć czasem na ustepstwo, a czasem postawić mnie do pionu. Właśnie...i tu pojawia się problem, gdzie takiego znaleźć. Więc róznie bywa - czasem się mnie boją, czasem jestem dla nich zbyt niezależna, czasem może zbyt imprezowa, może jestem zbyt wyluzowana? nie wiem, mimo, że jestem bardzo ambitna, mam jakieś osiągnięcia na stopie edukacyjnej i zawodowej, to potrafię też być wyluzowana, lubie imprezować, ale lubię też posiedzieć w domu. Nie wiem...

Jestem też w miarę pewna siebie, wiem, ze musze o siebie dbać (kosmetyki, sport, sukienki, szpilki), ale jestem też bardzo towarzyska. No czasem nie wiem, gdzie tkwi błąd.

hmm... bledu tutaj moze nie byc wg mnie. Chyba zasadniczy problem, to znalezc takiego "po srodku" i raz nawet takiego mialam, ale z kolei byly inne problemy - natury fizycznej, byl bardzo gruby, nie dbal o siebie, do tego w lozku tez sie nie ukladalo. Ja generalnie tez szukam takiego po srodku, plus stawiam na takie cechy jak inteligencja, poczucie humory czy ambicja i jeszcze masa innych

Niestety sporo jest takich sobie mezczyzn, z ktorymi nawet nie warto sie spotykac.

Mocny Akcent · 2014-03-30, 20:22

Cytat:

Napisane przez FemmeFatale2

hmm... bledu tutaj moze nie byc wg mnie. Chyba zasadniczy problem, to znalezc takiego "po srodku" i raz nawet takiego mialam, ale z kolei byly inne problemy - natury fizycznej, byl bardzo gruby, nie dbal o siebie, do tego w lozku tez sie nie ukladalo. Ja generalnie tez szukam takiego po srodku, plus stawiam na takie cechy jak inteligencja, poczucie humory czy ambicja i jeszcze masa innych

Niestety sporo jest takich sobie mezczyzn, z ktorymi nawet nie warto sie spotykac.

piona! czasem bywało dobrze w niektórych sprawach, ale...np. seks jest dla mnie bardzo ważny, lubię i uważam, że to też podstawa. Sama jestem ambitna - nistety mało jest takich mężczyzn. Udało mi się osobiście, samej, dojść do wielu punktów, których niejeden facet nie zaliczył. Może dlatego tak już jest, trzeba żyć swoim życiem, a co los przyniesie to się okaże. Oczywiście, żeby nie było, nie szukam ideału bo wiem, że takich nie ma.

Nigdy nie miałam wizji ślubu, w przeciwieństwie do moich zamężnych już koleżanek.

FemmeFatale2 · 2014-03-30, 20:41

Cytat:

Napisane przez Mocny Akcent

piona! czasem bywało dobrze w niektórych sprawach, ale...np. seks jest dla mnie bardzo ważny, lubię i uważam, że to też podstawa. Sama jestem ambitna - nistety mało jest takich mężczyzn. Udało mi się osobiście, samej, dojść do wielu punktów, których niejeden facet nie zaliczył. Może dlatego tak już jest, trzeba żyć swoim życiem, a co los przyniesie to się okaże. Oczywiście, żeby nie było, nie szukam ideału bo wiem, że takich nie ma.

Nigdy nie miałam wizji ślubu, w przeciwieństwie do moich zamężnych już koleżanek.

dla mnie seks jest rowniez bardzo wazny, musi byc ogien i musi byc dobrze... ale i z tym tez nie jest latwo :/ o jakich punktach piszesz? jasne, trzeba zyc swoim zyciem, dbac o siebie, rozwijac sie i w miare mozliwosci korzystac z tego zycia, przy czym oczy warto miec szeroko otwarte

ja nie chce sobie robic spiny, jakies mega party weselne nie jest mi potrzebne, zwlaszcza ze wiekszosc wesel to prawdziwa wiocha, jak dla mnie, zastaw sie i postaw, zeby wszystkim bylo dobrze, chociaz to Twoj/Wasz wyjatkowy dzien podczas ktorego skupiacie sie nie na sobie, tylko na innych... A moje kolezanki przesigaja sie, ktora bedzie miala lepsze "szol", drozsza sukienke itd. Dla mnie wiocha

No ale wracajac do tematu, kurde czasem po prostu brakuje kogos, juz nie chodzi o sam seks... Tylko bliskosc, czulosc, bezpieczenstwo... A do tego kazdy dzien podobny do siebie...

Mocny Akcent · 2014-03-30, 20:47

Cytat:

Napisane przez FemmeFatale2

dla mnie seks jest rowniez bardzo wazny, musi byc ogien i musi byc dobrze... ale i z tym tez nie jest latwo :/ o jakich punktach piszesz? jasne, trzeba zyc swoim zyciem, dbac o siebie, rozwijac sie i w miare mozliwosci korzystac z tego zycia, przy czym oczy warto miec szeroko otwarte

ja nie chce sobie robic spiny, jakies mega party weselne nie jest mi potrzebne, zwlaszcza ze wiekszosc wesel to prawdziwa wiocha, jak dla mnie, zastaw sie i postaw, zeby wszystkim bylo dobrze, chociaz to Twoj/Wasz wyjatkowy dzien podczas ktorego skupiacie sie nie na sobie, tylko na innych... A moje kolezanki przesigaja sie, ktora bedzie miala lepsze "szol", drozsza sukienke itd. Dla mnie wiocha

No ale wracajac do tematu, kurde czasem po prostu brakuje kogos, juz nie chodzi o sam seks... Tylko bliskosc, czulosc, bezpieczenstwo... A do tego kazdy dzien podobny do siebie...

skończone studia, 2 podyplomówki, język obcy, kursy, praca w zawodzie, wymarzona (finansowo jeszcze się wspinam, jeszcze dążę), mam już swoje mieszkanko, malutkie, ale jest. Trochę podróżuję, trochę widziałam...kino, teatr. Ale w miedzy czasie imprezy - czy to domówki, czy to klubowo, jestem elastyczna - po prostu lubię przebywać z ludźmi, śmiać się, cieszyć życiem.

Sport - jestem aktywna, fitness, rower, squash -cokolwiek.

Gotowanie - lubię, inspiruję się, chętnie coś przyrządzę dla kogoś.

Ja pier... jestem idealna

FemmeFatale2 · 2014-03-30, 21:10

Cytat:

Napisane przez Mocny Akcent

skończone studia, 2 podyplomówki, język obcy, kursy, praca w zawodzie, wymarzona (finansowo jeszcze się wspinam, jeszcze dążę), mam już swoje mieszkanko, malutkie, ale jest. Trochę podróżuję, trochę widziałam...kino, teatr. Ale w miedzy czasie imprezy - czy to domówki, czy to klubowo, jestem elastyczna - po prostu lubię przebywać z ludźmi, śmiać się, cieszyć życiem.

Sport - jestem aktywna, fitness, rower, squash -cokolwiek.

Gotowanie - lubię, inspiruję się, chętnie coś przyrządzę dla kogoś.

Ja pier... jestem idealna

hahaha na to wyglada

ja rowniez jestem po studiach, praca jest w miare ok, ale finansowo nie stac mnie niestety na kredyt, tak zebym sama wziela na siebie, a szkoda bo marzy mi sie wlasne "M". Ciagle sie rozwijam, mozna ze mna porozmawiac raczej na kazdy temat, do tego cwicze - ucze sie tanca

rower i inne rozrywki. Lubie teatr, kino, ciekawe i inspirujace wydrazenia kulturowe. Przy czym lubie tez wyglupiac sie, smiac, zartowac czy zrobic czasem cos mocno zwariowanego. Czesto dostaje rozne komplementy, ze jestem ladna i bardzo zgrabna, czasem widze ze mezczyzni mnie tylko obserwuja, boja sie mnie... Lubie gotowac, spotykac sie ze znajomymi, ale nie mam ich zbyt duzo. Chociaz jestem osoba bardzo towarzyska, to z wiekiem doszlam do tego, ze robie mocna selekcje, jesli chodzi o kontakty. Nie uwazam, ze mam ogromne wymagania w stosunku do mezczyzn, ja po prostu wiem, jakiego mezczyzny poszukuje oraz znam swoje wartosc... Nie chce byle jakiego, po prostu po to zeby byl... Jestem zwolenniczka szybkich rozstan, to w sumie nie wiem czy dobre

Mocny Akcent · 2014-03-30, 21:19

Cytat:

Napisane przez FemmeFatale2

hahaha na to wyglada

ja rowniez jestem po studiach, praca jest w miare ok, ale finansowo nie stac mnie niestety na kredyt, tak zebym sama wziela na siebie, a szkoda bo marzy mi sie wlasne "M". Ciagle sie rozwijam, mozna ze mna porozmawiac raczej na kazdy temat, do tego cwicze - ucze sie tanca

rower i inne rozrywki. Lubie teatr, kino, ciekawe i inspirujace wydrazenia kulturowe. Przy czym lubie tez wyglupiac sie, smiac, zartowac czy zrobic czasem cos mocno zwariowanego. Czesto dostaje rozne komplementy, ze jestem ladna i bardzo zgrabna, czasem widze ze mezczyzni mnie tylko obserwuja, boja sie mnie... Lubie gotowac, spotykac sie ze znajomymi, ale nie mam ich zbyt duzo. Chociaz jestem osoba bardzo towarzyska, to z wiekiem doszlam do tego, ze robie mocna selekcje, jesli chodzi o kontakty. Nie uwazam, ze mam ogromne wymagania w stosunku do mezczyzn, ja po prostu wiem, jakiego mezczyzny poszukuje oraz znam swoje wartosc... Nie chce byle jakiego, po prostu po to zeby byl... Jestem zwolenniczka szybkich rozstan, to w sumie nie wiem czy dobre

zgadzam sie ze wszystkim co napisałaś. U mnie jest tak samo.

Ja akurat mam sporo znajomych, ale w większości sa to pary. Ale.. nie ma tego złego.

Finanse - uważam, ze czasem po prostu trzeba się zasłużyć, czasem kwestia szczęścia, mi też nie jest lekko i przyjemnie...ale wiem, że musze też włożyc dużo pracy, może i Ciebie i mnie kiedyś chociaż to pozytywnie zaskoczy.

Wniosek - musimy być sobą

FemmeFatale2 · 2014-03-30, 22:12

Cytat:

Napisane przez Mocny Akcent

zgadzam sie ze wszystkim co napisałaś. U mnie jest tak samo.

Ja akurat mam sporo znajomych, ale w większości sa to pary. Ale.. nie ma tego złego.

Finanse - uważam, ze czasem po prostu trzeba się zasłużyć, czasem kwestia szczęścia, mi też nie jest lekko i przyjemnie...ale wiem, że musze też włożyc dużo pracy, może i Ciebie i mnie kiedyś chociaż to pozytywnie zaskoczy.

Wniosek - musimy być sobą

i musi byc dobrze

Malla · 2014-03-30, 23:01

Same ideały, nic tylko zmieniać orientację

FemmeFatale2 · 2014-03-31, 06:20

hehe to jest jakies rozwiazanie

Mocny Akcent · 2014-03-31, 09:17

Cytat:

Napisane przez Malla

Same ideały, nic tylko zmieniać orientację

Cytat:

Napisane przez FemmeFatale2

hehe to jest jakies rozwiazanie

co najwyżej mogę być BI

Earvette · 2014-03-31, 10:53

Cytat:

Napisane przez Malla

Earvette - nawet nie muszą się znęcać... nie chcę być partnerką faceta, który mnie nie motywuje czy którego musiałabym się wstydzić, bo ma braki w edukacji...

A ja nie chciałabym mieć faceta, który mnie dołuje psychicznie. Wiem, że mam swoje wady, ale bez przesady. Poza tym nie lubię tego gadania, kiedy kiedy kiedy... to najbardziej irytuje, a już w ogóle nie chciałabym wiązać się z kimś tylko dlatego że koleżanki już mają, to niech mają jak chcą. Nie wszyscy muszą mieć tak samo i w tym samym czasie.

Malla · 2014-03-31, 11:31

Zgadzam się. Moi faceci byli moimi najlepszymi przyjaciółmi, nie znam pojęcia jak "docieranie", bo nigdy tego nie przechodziłam, nie musiałam z niczego rezygnować czy iść na krzywdzące kompromisy.

Mocny Akcent · 2014-03-31, 11:36

Cytat:

Napisane przez Malla

Zgadzam się. Moi faceci byli moimi najlepszymi przyjaciółmi, nie znam pojęcia jak "docieranie", bo nigdy tego nie przechodziłam, nie musiałam z niczego rezygnować czy iść na krzywdzące kompromisy.

czemu się rozstaliście?

yoona · 2014-03-31, 12:17

zazdroszcze Wam dziewczyny podejścia. Ja jestem zakompleksiona, mało pewna siebie, do tego bycie samej to dla mnie najgorszy koszmar. Ostatni mój prawie 6 letni zwiazek rozpadł się z wielu powodów, ale miedzy innymi dlatego, ze ja chcialam slubu, dzieci itp a on nie. Mam kryzys ostatnio, boje się, że juz zawsze bede sama, ze ciagle bede szukac, ze nikt mnie juz nie pokocha, nikomu sie nie bede podobac bo dlaczego? Nie mam nikomu nic do zaoferowania, jestem nijaka do bólu. DOdatkowo jak wroce do Pl to nie bede miec ani pracy, ani mieszkania, nic. Wiec jaki normalny facet w tym wieku by sie mna zainteresowal? Niestety zdaje sobie z tego sprawę i nie mam zbyt wielu złudzeń.

Malla · 2014-03-31, 13:08

Różnie, zależy z kim. Zwykle rozchodziły się drogi życiowe i oczekiwania wobec partnera.
Przysięga bycia z kimś na dobre i na złe nijak się ma do sytuacji, gdy partnerowi odbiła woda sodowa lub nieciekawe towarzystwo stało się ważniejsze. Muszę widzieć z kimś przyszłość, a nie żyć miłymi chwilami z przeszłości licząc na to, że jakoś będzie. Jak facet mnie porzucił i chce wrócić, odmawiam i obserwuję, jak wygląda jego dalsze życie.

1. Nie jestem typem dobrej żony, więc jeśli facet marzy o dziecku, gotowej wyprawce żywieniowej do pracy i coniedzielnych obiadkach u jego mamusi, to nie ze mną. Nie zależy mi na budowie domu na przedmieściach, zależy mi na poważnym podejściu do ślubu.
2. Nie jestem duszą towarzystwa, wyrosłam z imprez w klubach, preferuję spotkania, na których da się pogadać, puby, domówki, wyjazdy.
3. Lubię spędzać czas aktywnie z facetem (trekking, tenis, muzea), ale potrzebuję czasu tylko dla siebie, kiedy to wręcz wyganiam faceta z domu i nie odbieram telefonów. Nie lubię się wszystkim dzielić, robić wszystkiego razem ani chodzić wspólnie na każdą imprezę.
4. Mam koty i męskich kolegów i nie zamierzam z nich rezygnować

5. Spędzam mnóstwo czasu w pracy, ale nie mam ambicji zdobycia świata. Cieszą mnie drobnostki, mało mi potrzeba do szczęścia, nie potrzebuję góry pieniędzy czy drogich gadżetów. Nie dostosowuję partnera do stanowiska i jeśli nie zrobi odpowiedniego wrażenia na kolacji biznesowej, to zamiast zmieniać partnera po prostu go na nią nie zabieram (tak, zostałam porzucona, bo nie pasowałam do fancy międzynarodowego korpo-towarzystwa

).
6. Jak nie iskrzy w sypialni, to choćby najfajniejszy, najprzystojniejszy i najbystrzejszy by nie był, nie widzę sensu związku.

FemmeFatale2 · 2014-03-31, 20:56

Cytat:

Napisane przez yoona

zazdroszcze Wam dziewczyny podejścia. Ja jestem zakompleksiona, mało pewna siebie, do tego bycie samej to dla mnie najgorszy koszmar. Ostatni mój prawie 6 letni zwiazek rozpadł się z wielu powodów, ale miedzy innymi dlatego, ze ja chcialam slubu, dzieci itp a on nie. Mam kryzys ostatnio, boje się, że juz zawsze bede sama, ze ciagle bede szukac, ze nikt mnie juz nie pokocha, nikomu sie nie bede podobac bo dlaczego? Nie mam nikomu nic do zaoferowania, jestem nijaka do bólu. DOdatkowo jak wroce do Pl to nie bede miec ani pracy, ani mieszkania, nic. Wiec jaki normalny facet w tym wieku by sie mna zainteresowal? Niestety zdaje sobie z tego sprawę i nie mam zbyt wielu złudzeń.

to w takim razie powinnas popracowac nad soba i to jak najszybciej! pewnosc siebie - czesto uzywamy tego okreslenia, ale ja uwazam je za bledne mimo, ze wielu ludzi mowi, ze jest bardzo pewna siebie... jak patrze na niektorych swoich znajomych, to ich pewnosc siebie polega na tym (upraszczajac to), ze patrza w lustro i wmawiaja sobie jacy to sa za☠☠☠isci i na tym konczy sie cala ich autorefleksja... pozniej taka "pewnosc siebie" mozna szybko sprowadzic do poziomu zero... kazdy z nas ma wady i zalety, to jest mega oczywiste... zamiast budowac niekiedy plytka "pewnosc siebie", ktora latwo podwazyc, trzeba popracowac nad poczuciem wlasnej wartosci, nad swiadomoscia swoich wad i zalet czyli fundamentem tutaj bedzie SWIADOMOSC... przez to ze jestes swiadoma swoich wad - mozesz nad nimi pracowac, pod warunkiem ze chcesz... nie ma sensu sie nad soba uzalac, po co? to zupelnie do niczego nie prowadzi, a wprost krecisz sie w tym kolo wrotku... szukaj w sobie pozytywow, pracuj nad wadami... masz ta moc, ze na wiele kwestii masz wplyw! nikt nie rodzi sie idealny i takim sie nie stanie... poczytaj ksiazki, zapisz sie na ciekawe warsztaty, nigdy nie jest za pozno na prace ze soba... wazne zeby wczesniej zdiagnozowac odpowiednio co chcesz dopracowac. oczywiscie najlepiej poznajemy siebie w relacjach z innymi, ale nie z kazdym zdaniem warto/trzeba sie liczyc... inni tez maja ze soba problemy i nie sa w stanie ocenic Cie obiektywnie, tak jakbys tego chciala, maja swoje uprzedzenia, zazdrosci, zawisci... Nie masz pracy i mieszkania? ok TERAZ tego nie masz, ALE to sie zmieni. Jesli jakis facet ma Cie z tego powodu skreslic, to tym lepiej - nie bedziesz tracic dla niego czasu i energii.

I na koniec jeszcze jedno! jesli nie akceptujesz siebie, nie potrafisz cieszyc sie wlasnym towarzystwem, zajac sie soba lub czyms co sprawia Ci przyjemnosc... to jak facet ma postrzegac Cie inaczej? nie masz nad tym kontrolii, ale jesli sama siebie nie lubisz, to widac i czuc. Jak ktos ma byc szczesliwy z Toba, jesli nie jestes szczesliwa sama ze soba? Jak ma pokochac Cie ktos, skoro sama siebie nie kochasz?

Mocny Akcent · 2014-04-01, 07:49

Cytat:

Napisane przez Malla

Różnie, zależy z kim. Zwykle rozchodziły się drogi życiowe i oczekiwania wobec partnera.
Przysięga bycia z kimś na dobre i na złe nijak się ma do sytuacji, gdy partnerowi odbiła woda sodowa lub nieciekawe towarzystwo stało się ważniejsze. Muszę widzieć z kimś przyszłość, a nie żyć miłymi chwilami z przeszłości licząc na to, że jakoś będzie. Jak facet mnie porzucił i chce wrócić, odmawiam i obserwuję, jak wygląda jego dalsze życie.

1. Nie jestem typem dobrej żony, więc jeśli facet marzy o dziecku, gotowej wyprawce żywieniowej do pracy i coniedzielnych obiadkach u jego mamusi, to nie ze mną. Nie zależy mi na budowie domu na przedmieściach, zależy mi na poważnym podejściu do ślubu.
2. Nie jestem duszą towarzystwa, wyrosłam z imprez w klubach, preferuję spotkania, na których da się pogadać, puby, domówki, wyjazdy.
3. Lubię spędzać czas aktywnie z facetem (trekking, tenis, muzea), ale potrzebuję czasu tylko dla siebie, kiedy to wręcz wyganiam faceta z domu i nie odbieram telefonów. Nie lubię się wszystkim dzielić, robić wszystkiego razem ani chodzić wspólnie na każdą imprezę.
4. Mam koty i męskich kolegów i nie zamierzam z nich rezygnować

5. Spędzam mnóstwo czasu w pracy, ale nie mam ambicji zdobycia świata. Cieszą mnie drobnostki, mało mi potrzeba do szczęścia, nie potrzebuję góry pieniędzy czy drogich gadżetów. Nie dostosowuję partnera do stanowiska i jeśli nie zrobi odpowiedniego wrażenia na kolacji biznesowej, to zamiast zmieniać partnera po prostu go na nią nie zabieram (tak, zostałam porzucona, bo nie pasowałam do fancy międzynarodowego korpo-towarzystwa

).
6. Jak nie iskrzy w sypialni, to choćby najfajniejszy, najprzystojniejszy i najbystrzejszy by nie był, nie widzę sensu związku.

pogrubione - to też ja. Nie potrafię wstać specjalnie rano, żeby mojemu ukochanemu zrobić kanapki na śniadanie i do pracy. No nie ma bata...

[QUOTE=FemmeFatale2;458350 25]to w takim razie powinnas popracowac nad soba i to jak najszybciej! pewnosc siebie - czesto uzywamy tego okreslenia, ale ja uwazam je za bledne mimo, ze wielu ludzi mowi, ze jest bardzo pewna siebie... jak patrze na niektorych swoich znajomych, to ich pewnosc siebie polega na tym (upraszczajac to), ze patrza w lustro i wmawiaja sobie jacy to sa za☠☠☠isci i na tym konczy sie cala ich autorefleksja... pozniej taka "pewnosc siebie" mozna szybko sprowadzic do poziomu zero... kazdy z nas ma wady i zalety, to jest mega oczywiste... zamiast budowac niekiedy plytka "pewnosc siebie", ktora latwo podwazyc, trzeba popracowac nad poczuciem wlasnej wartosci, nad swiadomoscia swoich wad i zalet czyli fundamentem tutaj bedzie SWIADOMOSC... przez to ze jestes swiadoma swoich wad - mozesz nad nimi pracowac, pod warunkiem ze chcesz... nie ma sensu sie nad soba uzalac, po co? to zupelnie do niczego nie prowadzi, a wprost krecisz sie w tym kolo wrotku... szukaj w sobie pozytywow, pracuj nad wadami... masz ta moc, ze na wiele kwestii masz wplyw! nikt nie rodzi sie idealny i takim sie nie stanie... poczytaj ksiazki, zapisz sie na ciekawe warsztaty, nigdy nie jest za pozno na prace ze soba... wazne zeby wczesniej zdiagnozowac odpowiednio co chcesz dopracowac. oczywiscie najlepiej poznajemy siebie w relacjach z innymi, ale nie z kazdym zdaniem warto/trzeba sie liczyc... inni tez maja ze soba problemy i nie sa w stanie ocenic Cie obiektywnie, tak jakbys tego chciala, maja swoje uprzedzenia, zazdrosci, zawisci... Nie masz pracy i mieszkania? ok TERAZ tego nie masz, ALE to sie zmieni. Jesli jakis facet ma Cie z tego powodu skreslic, to tym lepiej - nie bedziesz tracic dla niego czasu i energii.

I na koniec jeszcze jedno! jesli nie akceptujesz siebie, nie potrafisz cieszyc sie wlasnym towarzystwem, zajac sie soba lub czyms co sprawia Ci przyjemnosc... to jak facet ma postrzegac Cie inaczej? nie masz nad tym kontrolii, ale jesli sama siebie nie lubisz, to widac i czuc. Jak ktos ma byc szczesliwy z Toba, jesli nie jestes szczesliwa sama ze soba? Jak ma pokochac Cie ktos, skoro sama siebie nie kochasz? [/QUOTE]
i to jest całe sedno! bardzo mądrze powiedziane.

Ja cały czas nad sobą pracuję, podejrzewam, ze całe życie będę się uczyła, zarówno siebie, jak i innych rzeczy.

I całe życie będę starała się pokochać siebie coraz bardziej.

FemmeFatale2 · 2014-04-01, 16:04

Praca nad soba to nieustanny proces, wiec mam tak samo

Poza tym wciaz poznajemy nowych ludzi, ktorzy nas czegos ucza

p.s ja tez bym nie wstala rano przed swoja praca zrobic facetowi kanapki...

Mocny Akcent · 2014-04-02, 09:27

Uświadomiłam sobie, że prowadzę beztroskie i swobodne życie.

PS. A myślicie o dziecku? macie jakąś granicę, jakiś cel, jakieś w ogóle macierzyńskie zapędy czy powołanie? Ja...nawet o tym nie myślę, tak jak i o sukni ślubnej. Wzruszają mnie małe dzieci, ale tylko obce i te grzeczne

Niby powiedziałam sobie, ze jak do 35 lat nic sie nie zadzieje to sobie takie małe stworzę...

Malla · 2014-04-02, 09:42

Nigdy nie chciałam mieć dzieci.

pepsikolakokakola · 2014-04-02, 09:49

Cytat:

Napisane przez Mocny Akcent

Niby powiedziałam sobie, ze jak do 35 lat nic sie nie zadzieje to sobie takie małe stworzę...

mam prawie 31 lat. mnie nie wzruszaja inne dzieci, no moze zal sie robi na serduchu jak widze niemowleta

. moja granica to tez 35 lat. tez sobie strzele

))) a tak na powaznie to nie bede sie rozpisywac na temat tego, ze robi sie w ten sposob krzywde dziecku bo swoje przezylam, widzialam i nic tego nie zmieni.

FemmeFatale2 · 2014-04-02, 16:17

ja czesto myslenia o dzieciach, bardzo chcialabym miec swoje, bardzo... zazdroszcze swoim kolezankom, po cichu oczywiscie... tlumie w sobie te emocje, ale nie zawsze sie udaje... zwlaszcza, jak lekarz mowi, ze moj czas jest ograniczony, jesli chodzi o moje zdrowie...

ostatni powiedzial, ze najlepiej w ciagu trzech lat, jak urodze...

anika* · 2014-04-05, 18:58

A ja z kolei ostatnio mam wrażenie, że jestem niewidzialna.
Przestałam już marzyć o "tym jedynym, idealnym, wyśnionym" chciałabym jakiegoś takiego zwyczajnego by pobyć z kimś choć przez chwilę .... "Mocny Akcent" zazdroszczę Ci przebojowości bo ja raczej nie mam odwagi by poderwać faceta, hmm nie ma tez za bardzo okazji bo mało wychodzę na miasto. Nie mam niestety koleżanki, z którą mogłabym się poszwędać po klubach.
Bardzo brakuje mi faceta, oj bardzo

Malla · 2014-04-05, 20:15

Faceta czy przyjaciela?

yoona · 2014-04-06, 12:19

Cytat:

Napisane przez FemmeFatale2

ja czesto myslenia o dzieciach, bardzo chcialabym miec swoje, bardzo... zazdroszcze swoim kolezankom, po cichu oczywiscie... tlumie w sobie te emocje, ale nie zawsze sie udaje... zwlaszcza, jak lekarz mowi, ze moj czas jest ograniczony, jesli chodzi o moje zdrowie...

ostatni powiedzial, ze najlepiej w ciagu trzech lat, jak urodze...

Cytat:

Napisane przez anika*

A ja z kolei ostatnio mam wrażenie, że jestem niewidzialna.
Przestałam już marzyć o "tym jedynym, idealnym, wyśnionym" chciałabym jakiegoś takiego zwyczajnego by pobyć z kimś choć przez chwilę .... "Mocny Akcent" zazdroszczę Ci przebojowości bo ja raczej nie mam odwagi by poderwać faceta, hmm nie ma tez za bardzo okazji bo mało wychodzę na miasto. Nie mam niestety koleżanki, z którą mogłabym się poszwędać po klubach.
Bardzo brakuje mi faceta, oj bardzo

mam tak samo.
jest tu któraś z Wrocławia albo Poznania?

Mocny Akcent · 2014-04-06, 13:04

Może i jestem przebojowa, ale ciężko mi poznać kogoś na poważnie. I chyba też powoli godzę się z tym, że będę samotną kobietą (ze sporadycznymi łózkowymi epizodami)

la guna · 2014-04-06, 20:41

Ja się rozstałam z kimś pół roku temu i ostatnio zaczynam czuć, że chyba nie jest mi pisane bycie z kimś...
Owszem, chciałabym, ale spotkanie właściwej osoby wydaje mi się równie prawdopodobne co wygranie w totka (albo nawet mniej). I nie chodzi o to, że ja mam nie wiadomo jakie wymagania, tylko o to, żeby spotkać osobę kompatybilną, która pasuje mi, a ja jej. "Szukanie" wydaje mi się jakieś takie na siłę i bez sensu. Na co dzień mam bardzo mało okazji żeby poznawać ludzi. Na portalach internetowych połowa mężczyzn w tym wieku to lovelasi szukający szybkiego seksu (co może bym nawet rozważyła, gdyby byli dla mnie atrakcyjni, ale z reguły nie są

), a druga połowa przejawia desperację w kierunku znalezienia małżonki i spłodzenia dzieci - tak czy siak mam wrażenie, że traktują kobiety bardzo instrumentalnie.
A ja czuję się równocześnie niedojrzała i stara

, mam trudny charakter i trudną urodę :P. Powoli ogarnia mnie zniechęcenie i przestaję patrzeć na siebie jak na kobietę. Trochę to straszne bo przecież 30+ to jeszcze nie emerytura

.

FemmeFatale2 · 2014-04-06, 20:44

Cytat:

Napisane przez Mocny Akcent

Może i jestem przebojowa, ale ciężko mi poznać kogoś na poważnie. I chyba też powoli godzę się z tym, że będę samotną kobietą (ze sporadycznymi łózkowymi epizodami)

co Ty gadasz :P znam mnostwo przypadkow, gdzie ludzie dobieraja sie w pary w bardzo roznym wieku i sa szczesliwy! ja tam nie trase nadziei

najbardziej mnie natomiast wkurza, jak ludzie z Twojego otoczenia sa bardzo zdziwieni, ze nie mam partnera... dla nich to takie oczywiste, ze jak jest sie w okolicy 30stki, to juz powinno sie kogos miec - obowiazek... chociaz nie wygladam na swoj wiek, tylko na duzo mniej i w sumie czasem wlasnie celowo nie mowie, zeby nie bylo glupich tekstow... wkurza mnie to niesamowicie... ja nic nie powinnam, nic nie musze i nie czuje sie gorsza z tego powodu, ze moje zycie uczuciowe nie jest na jakimkolwiek etapie! chociaz teraz jak wiosna sie zaczela, to widze jak dawne znajome biegaja z wozkami, sa wszedzie doslownie mnie przesladuja

Mocny Akcent · 2014-04-07, 08:59

Pozostaje wyeksponować swoje atuty kobiecości i żyć dniem dzisiejszym. No bo cóż, paru rzeczy się nie zmieni i nie przeskoczy...

FemmeFatale2 · 2014-04-07, 21:44

Cytat:

Napisane przez Mocny Akcent

Pozostaje wyeksponować swoje atuty kobiecości i żyć dniem dzisiejszym. No bo cóż, paru rzeczy się nie zmieni i nie przeskoczy...

noooo mlodsze juz nie bedziemy

2014-03-30, 23:01	#248
Malla Nie depcze krokusów Zarejestrowany: 2004-08 Wiadomości: 53 233	Dot.: Singielki.. :) Same ideały, nic tylko zmieniać orientację __________________ - Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj. Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.

2014-03-31, 06:20	#249
FemmeFatale2 Raczkowanie Zarejestrowany: 2010-09 Wiadomości: 422	Dot.: Singielki.. :) hehe to jest jakies rozwiazanie __________________ '"Są trzy rzeczy, które przemijają i nie wracają nigdy więcej: słowa, czas i szanse. Dlatego, ceń tego kto Cię ceni i nie przywiązuj wagi do tych którzy traktują Cię tylko jako jedną z opcji''

2014-03-31, 11:31	#252
Malla Nie depcze krokusów Zarejestrowany: 2004-08 Wiadomości: 53 233	Dot.: Singielki.. :) Zgadzam się. Moi faceci byli moimi najlepszymi przyjaciółmi, nie znam pojęcia jak "docieranie", bo nigdy tego nie przechodziłam, nie musiałam z niczego rezygnować czy iść na krzywdzące kompromisy. __________________ - Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj. Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.

2014-03-31, 12:17	#254
yoona Zakorzenienie Zarejestrowany: 2005-09 Lokalizacja: Dublin Wiadomości: 9 032	Dot.: Singielki.. :) zazdroszcze Wam dziewczyny podejścia. Ja jestem zakompleksiona, mało pewna siebie, do tego bycie samej to dla mnie najgorszy koszmar. Ostatni mój prawie 6 letni zwiazek rozpadł się z wielu powodów, ale miedzy innymi dlatego, ze ja chcialam slubu, dzieci itp a on nie. Mam kryzys ostatnio, boje się, że juz zawsze bede sama, ze ciagle bede szukac, ze nikt mnie juz nie pokocha, nikomu sie nie bede podobac bo dlaczego? Nie mam nikomu nic do zaoferowania, jestem nijaka do bólu. DOdatkowo jak wroce do Pl to nie bede miec ani pracy, ani mieszkania, nic. Wiec jaki normalny facet w tym wieku by sie mna zainteresowal? Niestety zdaje sobie z tego sprawę i nie mam zbyt wielu złudzeń. __________________ Adoptuj Uszate Serduszko! Klik! Blogowy świat ♥♥♥ Edytowane przez yoona Czas edycji: 2014-03-31 o 12:19

2014-03-31, 13:08	#255
Malla Nie depcze krokusów Zarejestrowany: 2004-08 Wiadomości: 53 233	Dot.: Singielki.. :) Różnie, zależy z kim. Zwykle rozchodziły się drogi życiowe i oczekiwania wobec partnera. Przysięga bycia z kimś na dobre i na złe nijak się ma do sytuacji, gdy partnerowi odbiła woda sodowa lub nieciekawe towarzystwo stało się ważniejsze. Muszę widzieć z kimś przyszłość, a nie żyć miłymi chwilami z przeszłości licząc na to, że jakoś będzie. Jak facet mnie porzucił i chce wrócić, odmawiam i obserwuję, jak wygląda jego dalsze życie. 1. Nie jestem typem dobrej żony, więc jeśli facet marzy o dziecku, gotowej wyprawce żywieniowej do pracy i coniedzielnych obiadkach u jego mamusi, to nie ze mną. Nie zależy mi na budowie domu na przedmieściach, zależy mi na poważnym podejściu do ślubu. 2. Nie jestem duszą towarzystwa, wyrosłam z imprez w klubach, preferuję spotkania, na których da się pogadać, puby, domówki, wyjazdy. 3. Lubię spędzać czas aktywnie z facetem (trekking, tenis, muzea), ale potrzebuję czasu tylko dla siebie, kiedy to wręcz wyganiam faceta z domu i nie odbieram telefonów. Nie lubię się wszystkim dzielić, robić wszystkiego razem ani chodzić wspólnie na każdą imprezę. 4. Mam koty i męskich kolegów i nie zamierzam z nich rezygnować 5. Spędzam mnóstwo czasu w pracy, ale nie mam ambicji zdobycia świata. Cieszą mnie drobnostki, mało mi potrzeba do szczęścia, nie potrzebuję góry pieniędzy czy drogich gadżetów. Nie dostosowuję partnera do stanowiska i jeśli nie zrobi odpowiedniego wrażenia na kolacji biznesowej, to zamiast zmieniać partnera po prostu go na nią nie zabieram (tak, zostałam porzucona, bo nie pasowałam do fancy międzynarodowego korpo-towarzystwa ). 6. Jak nie iskrzy w sypialni, to choćby najfajniejszy, najprzystojniejszy i najbystrzejszy by nie był, nie widzę sensu związku. __________________ - Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj. Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.

2014-04-01, 16:04	#258
FemmeFatale2 Raczkowanie Zarejestrowany: 2010-09 Wiadomości: 422	Dot.: Singielki.. :) Praca nad soba to nieustanny proces, wiec mam tak samo Poza tym wciaz poznajemy nowych ludzi, ktorzy nas czegos ucza p.s ja tez bym nie wstala rano przed swoja praca zrobic facetowi kanapki... __________________ '"Są trzy rzeczy, które przemijają i nie wracają nigdy więcej: słowa, czas i szanse. Dlatego, ceń tego kto Cię ceni i nie przywiązuj wagi do tych którzy traktują Cię tylko jako jedną z opcji''

2014-04-02, 09:27	#259
Mocny Akcent Dolce vita Zarejestrowany: 2008-08 Wiadomości: 6 409	Dot.: Singielki.. :) Uświadomiłam sobie, że prowadzę beztroskie i swobodne życie. PS. A myślicie o dziecku? macie jakąś granicę, jakiś cel, jakieś w ogóle macierzyńskie zapędy czy powołanie? Ja...nawet o tym nie myślę, tak jak i o sukni ślubnej. Wzruszają mnie małe dzieci, ale tylko obce i te grzeczne Niby powiedziałam sobie, ze jak do 35 lat nic sie nie zadzieje to sobie takie małe stworzę...

2014-04-02, 09:42	#260
Malla Nie depcze krokusów Zarejestrowany: 2004-08 Wiadomości: 53 233	Dot.: Singielki.. :) Nigdy nie chciałam mieć dzieci. __________________ - Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj. Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.

2014-04-02, 16:17	#262
FemmeFatale2 Raczkowanie Zarejestrowany: 2010-09 Wiadomości: 422	Dot.: Singielki.. :) ja czesto myslenia o dzieciach, bardzo chcialabym miec swoje, bardzo... zazdroszcze swoim kolezankom, po cichu oczywiscie... tlumie w sobie te emocje, ale nie zawsze sie udaje... zwlaszcza, jak lekarz mowi, ze moj czas jest ograniczony, jesli chodzi o moje zdrowie... ostatni powiedzial, ze najlepiej w ciagu trzech lat, jak urodze... __________________ '"Są trzy rzeczy, które przemijają i nie wracają nigdy więcej: słowa, czas i szanse. Dlatego, ceń tego kto Cię ceni i nie przywiązuj wagi do tych którzy traktują Cię tylko jako jedną z opcji''

2014-04-05, 18:58	#263
anika* Raczkowanie Zarejestrowany: 2007-06 Wiadomości: 172	Dot.: Singielki.. :) A ja z kolei ostatnio mam wrażenie, że jestem niewidzialna. Przestałam już marzyć o "tym jedynym, idealnym, wyśnionym" chciałabym jakiegoś takiego zwyczajnego by pobyć z kimś choć przez chwilę .... "Mocny Akcent" zazdroszczę Ci przebojowości bo ja raczej nie mam odwagi by poderwać faceta, hmm nie ma tez za bardzo okazji bo mało wychodzę na miasto. Nie mam niestety koleżanki, z którą mogłabym się poszwędać po klubach. Bardzo brakuje mi faceta, oj bardzo __________________ "...Dzień wczorajszy nie istnieje, to tylko wspomnienie. Dzień jutrzejszy nie istnieje, to tylko przypuszczenie Bo dzień dzisiejszy jest najważniejszy!!! ..."

2014-04-05, 20:15	#264
Malla Nie depcze krokusów Zarejestrowany: 2004-08 Wiadomości: 53 233	Dot.: Singielki.. :) Faceta czy przyjaciela? __________________ - Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj. Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.

2014-04-06, 13:04	#266
Mocny Akcent Dolce vita Zarejestrowany: 2008-08 Wiadomości: 6 409	Dot.: Singielki.. :) Może i jestem przebojowa, ale ciężko mi poznać kogoś na poważnie. I chyba też powoli godzę się z tym, że będę samotną kobietą (ze sporadycznymi łózkowymi epizodami)

2014-04-06, 20:41	#267
la guna Przyczajenie Zarejestrowany: 2014-01 Wiadomości: 10	Dot.: Singielki.. :) Ja się rozstałam z kimś pół roku temu i ostatnio zaczynam czuć, że chyba nie jest mi pisane bycie z kimś... Owszem, chciałabym, ale spotkanie właściwej osoby wydaje mi się równie prawdopodobne co wygranie w totka (albo nawet mniej). I nie chodzi o to, że ja mam nie wiadomo jakie wymagania, tylko o to, żeby spotkać osobę kompatybilną, która pasuje mi, a ja jej. "Szukanie" wydaje mi się jakieś takie na siłę i bez sensu. Na co dzień mam bardzo mało okazji żeby poznawać ludzi. Na portalach internetowych połowa mężczyzn w tym wieku to lovelasi szukający szybkiego seksu (co może bym nawet rozważyła, gdyby byli dla mnie atrakcyjni, ale z reguły nie są ), a druga połowa przejawia desperację w kierunku znalezienia małżonki i spłodzenia dzieci - tak czy siak mam wrażenie, że traktują kobiety bardzo instrumentalnie. A ja czuję się równocześnie niedojrzała i stara , mam trudny charakter i trudną urodę :P. Powoli ogarnia mnie zniechęcenie i przestaję patrzeć na siebie jak na kobietę. Trochę to straszne bo przecież 30+ to jeszcze nie emerytura .

2014-04-07, 08:59	#269
Mocny Akcent Dolce vita Zarejestrowany: 2008-08 Wiadomości: 6 409	Dot.: Singielki.. :) Pozostaje wyeksponować swoje atuty kobiecości i żyć dniem dzisiejszym. No bo cóż, paru rzeczy się nie zmieni i nie przeskoczy...

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)