Myślę o seksie z innym

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88115757]Mija ale czego ty chcesz od kolesia co ma teraz kobietę na wyłącznosć, a jednak to był wstanie iść do łóżka z była za jakies tam układy mieszkaniowe? Fakt z mieszkania nici, ale pochwalił sie, ze ocierał sie kroczem
Chwalił sie upojnymi chwilami z ta była.

No ale przecież według niego to nic złego. Przecież dopóki obecna nic nie wie to nic nie traci.[/QUOTE]


Chore naprawdę.

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez edan84

Związkek na wyłączność jest wtedy kiedy taki ustalisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W naszej kulturze małżeństwo postrzegane jest jako związek na wyłączność . Tak więc raczej dopiero jak , którejś stronie to nie odpowiada to powinna to uzgodnić z partnerem.
Nadto dodam , że jeżeli para ma ślub kościelny to pewne rzeczy przysięgała :

"Ja (imię Panny Młodej) biorę Ciebie (imię Pana Młodego) za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci."

Tak więc w takim przypadku o jakimkolwiek związku otwartym nie ma mowy .

[edan84]

Napisane przez ROZ-ter-KA

W naszej kulturze małżeństwo postrzegane jest jako związek na wyłączność . Tak więc raczej dopiero jak , którejś stronie to nie odpowiada to powinna to uzgodnić z partnerem.
Nadto dodam , że jeżeli para ma ślub kościelny to pewne rzeczy przysięgała :

"Ja (imię Panny Młodej) biorę Ciebie (imię Pana Młodego) za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci."

Tak więc w takim przypadku o jakimkolwiek związku otwartym nie ma mowy .

Nie trzeba brać małżeństwa aby być w związku.
A sam termin związek nic nie znaczy, należy ustalić co wprowadzenie terminu "związek" zmienia po ustaniu singielstwa zainteresowanych stron. Jeśli się nie ustala, że termin "związek" wprowadza wyłączność, to znaczy, że nie ma tego ustalenia i tej wyłączności nie ma. Przecież to oczywiste.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Solistka]

Napisane przez edan84

Mija,
Pisałem wielokrotnie jakie miałbym zastrzeżenia - głównie natury zdrowotnej, by partnerka wcześniej się upewniała, czy dany kochanek jest zdrowy. Jeśli jestem w jakiś układach, to staram się być w takowych ze swiadomymi kobietami.

Nie rozumiem porównywania uprawiania seksu do okłamywania i oszukiwania. Ludzie nie są monogamiczni, są zwierzętami, mają popędy, mają fantazje, mają chcicę. Dodatkowo wbrew temu co piszą co niektórzy, to uprawienie seksu nie powoduje utraty "czegoś". Nikomu nic nie ubywa, nikt się nie wymydla. Więcej, to wartość dodana, o ile taki seks jest satysfakcjonujący. Udowodniono naukowo, że dobry, fajny seks ma wiele właściwości prozdrowotnych, także korzystnie wpływa na psychikę.

A teraz wystarczy się zastanowić, czy racjonalnym jest denerwować się, wytykać, wkurzać się, krzyczeć, bo partner/ka na którym/ej nam zależy przeżyła szczęśliwe chwile i jest bardziej pogodny/a?

Przy czym zaznaczam, że piszę po prostu o seksie, a nie romansie, chęci zakończenia dotychczasowego związku.

Uważam, że jak komuś zależy na drugiej osobie to chce aby ta miała jak najlepiej i była szczęśliwa. W mojej opinii szczęśliwą osobą nie będzie taka, której się zabrania tego, tego i tamtego. Bo nie wolno i już. To głupie. Głupie, bo nie traktuje się człowieka poważnie, traktuje się go jak własność. Wg mnie człowiek to nie rzecz, a związek nie powinien polegać na zakazach. Związki tworzą ludzie dorośli, to czemu traktować się jak dzieci?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale zrozum,że druga osoba za to może ni być szczęśliwa więc robienie czegoś co nas uszczęśliwia kosztem inne jest bez sensu.Próbujesz wmówić wszytkim,że ich nie tolerancja na zdradę jest zła a tak na prawdę tylko otwarte związki nam dają szczęście.Piszesz takie bzdury,że szok.Człowieka nie traktuje się jak własność i umówienie się,że się nie będzie zdradzać takowym nie jest.Jeśli taka umowa drugiej osobie nie pasi wcale w taki związek nie musi wchodzić.

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Napisane przez edan84

Nie trzeba brać małżeństwa aby być w związku.
A sam termin związek nic nie znaczy, należy ustalić co wprowadzenie terminu "związek" zmienia po ustaniu singielstwa zainteresowanych stron. Jeśli się nie ustala, że termin "związek" wprowadza wyłączność, to znaczy, że nie ma tego ustalenia i tej wyłączności nie ma. Przecież to oczywiste.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak na razie, to oczywiste dla ciebie jest, to,że seks, to tylko pocieranie.

[edan84]

Napisane przez Solistka

Ale zrozum,że druga osoba za to może ni być szczęśliwa więc robienie czegoś co nas uszczęśliwia kosztem inne jest bez sensu.Próbujesz wmówić wszytkim,że ich nie tolerancja na zdradę jest zła a tak na prawdę tylko otwarte związki nam dają szczęście.Piszesz takie bzdury,że szok.Człowieka nie traktuje się jak własność i umówienie się,że się nie będzie zdradzać takowym nie jest.Jeśli taka umowa drugiej osobie nie pasi wcale w taki związek nie musi wchodzić.

A czy ja pisałem że trzeba zmuszać do bycia w dojrzałym związku, gdzie nie potrzeba zakazów aby taki związek istniał?
Nie. Jak ktoś lubi zakazy, to droga wolna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AshaN_]

Napisane przez edan84

A czy ja pisałem że trzeba zmuszać do bycia w dojrzałym związku, gdzie nie potrzeba zakazów aby taki związek istniał?
Nie. Jak ktoś lubi zakazy, to droga wolna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Związek na wyłączność to zakazy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[edan84]

Napisane przez AshaN_

Związek na wyłączność to zakazy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przecież to nie ja, a Ty chcesz w związku narzucać co partnerowi wolno a czego mu nie wolno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez edan84

Nie trzeba brać małżeństwa aby być w związku.
A sam termin związek nic nie znaczy, należy ustalić co wprowadzenie terminu "związek" zmienia po ustaniu singielstwa zainteresowanych stron. Jeśli się nie ustala, że termin "związek" wprowadza wyłączność, to znaczy, że nie ma tego ustalenia i tej wyłączności nie ma. Przecież to oczywiste.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zważ że , piszemy w wątku założonym przez mężatkę i ona prosiła o pochylenie się nad jej problemem , dlatego odniosłam się do związku małżeńskiego, po co dywagacje o innych związkach.

[edan84]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Zważ że , piszemy w wątku założonym przez mężatkę i ona prosiła o pochylenie się nad jej problemem , dlatego odniosłam się do związku małżeńskiego, po co dywagacje o innych związkach.

Bo raz, że kontekst stał się bardziej ogólny. A dwa, że nie wiemy czy mają związek kościelny, nie wiemy też na ile między nimi dane słowa mają znaczenie. To ich związek ich ustalenia. Ich prywatna sprawa. Autorka nie prosiła o ocene jej wyboru, wręcz prosiła by tego nie robić. Może ich wewnętrzne uklady w związku są inne.
Jeśli nie, to jest to ich prywatna sprawa. Autorka w razie czego nikogo nie krzywdzi (z nas tutaj wszystkich), nie popełnia przestępstwa, a wiesza się na niej psy. Wstydźcie się.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AshaN_]

Napisane przez edan84

Przecież to nie ja, a Ty chcesz w związku narzucać co partnerowi wolno a czego mu nie wolno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie. Ja mojemu mężowi nie narzucam co mu wolno a co nie sami po prostu rozumiemy, że ślub oznacza, że seks i miłość jest tylko między naszą dwójką i większość ludzi tak to pojmuje. Stąd rozwody z winy jednej że stron z powodu zdrady zdradzając żonę trzeba też się liczyć z tym , że możesz jej potem płacić alimenty, na nią samą. Czyli mimo niekaralnosci wg kodeksu karnego i tak wielu zostanie sądownie ukazanych za zdradę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[edan84]

Napisane przez AshaN_

Nie. Ja mojemu mężowi nie narzucam co mu wolno a co nie sami po prostu rozumiemy, że ślub oznacza, że seks i miłość jest tylko między naszą dwójką i większość ludzi tak to pojmuje. Stąd rozwody z winy jednej że stron z powodu zdrady zdradzając żonę trzeba też się liczyć, że możesz jej potem płacić alimenty, na nią samą. Czyli mimo niekaralnosci wg kodeksu karnego i tak wielu zostanie sądownie ukazanych za zdradę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Co ma miłość do uprawiania seksu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Przecież nic o miłości nie pisałem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Wiadomo, że jak ktoś w związku z daną osoba być nie chce, to głupotą jest trzymanie tej osoby na siłę. Ale my piszemy o osobach które w związku być chcą nadal. I maja ochotę na seks z kimś z innym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AshaN_]

Napisane przez edan84

Co ma miłość do uprawiania seksu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Przecież nic o miłości nie pisałem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dodałam to od siebie różne rodzaje zwiazkow otwartych istnieją po prostu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[edan84]

Ty w związku swoim możesz ustalać ze swoim partnerem co chcesz. Także to, że nie wolno jadac poza domem, albo że nie wolno drapać się lewą reką. Spoko, jak takie ustalenia wam obojgu pasują to nikt spoza waszego związku tego się przecież czepiać nie będzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Solistka]

Napisane przez edan84

Ty w związku swoim możesz ustalać ze swoim partnerem co chcesz. Także to, że nie wolno jadac poza domem, albo że nie wolno drapać się lewą reką. Spoko, jak takie ustalenia wam obojgu pasują to nikt spoza waszego związku tego się przecież czepiać nie będzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Drogi edanie skończyłbyś już ponieważ zaczynasz się gubić dość poważnie.Teraz piszesz,że każdemu wolno mieć związek jaki chce i nic nikomu do tego a wcześniej cały czas narzucasz zdani,że zakaz uprawiania seksu poza związkiem jest głupotą i przywłaszczeniem kogoś sobie.Próbujesz się promować jako inteligent ale ci, to nie wychodzi.

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------

Napisane przez AshaN_

Dodałam to od siebie różne rodzaje zwiazkow otwartych istnieją po prostu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

On ma na celu robić gownoburze innej opcji nie widzę.

[edan84]

Napisane przez Solistka

Drogi edanie skończyłbyś już ponieważ zaczynasz się gubić dość poważnie.Teraz piszesz,że każdemu wolno mieć związek jaki chce i nic nikomu do tego a wcześniej cały czas narzucasz zdani,że zakaz uprawiania seksu poza związkiem jest głupotą i przywłaszczeniem kogoś sobie.Próbujesz się promować jako inteligent ale ci, to nie wychodzi.

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------


On ma na celu robić gownoburze innej opcji nie widzę.

Przecież to Ty się gubisz. I to Ty narzucasz innym jak maja żyć, np autorce. Albo, że będziesz donosić na zamężna koleżankę jak się puści z kimś innym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:30 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

Imho narzucanie w związku co można a czego nie to głupota. Mogę mieć prywatną opinie. Ale nie będę leciał skarżyć, że chłopak Ashany zjadł w macu hamburgera, albo że się podrapał lewa ręką po dupie. Ich związek to ich prywatna sprawa i sami niech sobie wyciągają konsekwencje, zwłaszcza że to tylko oni wiedzą jakie reguły sobie ustalają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Frozen_Rose]

Napisane przez edan84

Mija,
Pisałem wielokrotnie jakie miałbym zastrzeżenia - głównie natury zdrowotnej, by partnerka wcześniej się upewniała, czy dany kochanek jest zdrowy. Jeśli jestem w jakiś układach, to staram się być w takowych ze swiadomymi kobietami.

Nie rozumiem porównywania uprawiania seksu do okłamywania i oszukiwania. Ludzie nie są monogamiczni, są zwierzętami, mają popędy, mają fantazje, mają chcicę. Dodatkowo wbrew temu co piszą co niektórzy, to uprawienie seksu nie powoduje utraty "czegoś". Nikomu nic nie ubywa, nikt się nie wymydla. Więcej, to wartość dodana, o ile taki seks jest satysfakcjonujący. Udowodniono naukowo, że dobry, fajny seks ma wiele właściwości prozdrowotnych, także korzystnie wpływa na psychikę.

A teraz wystarczy się zastanowić, czy racjonalnym jest denerwować się, wytykać, wkurzać się, krzyczeć, bo partner/ka na którym/ej nam zależy przeżyła szczęśliwe chwile i jest bardziej pogodny/a?

Przy czym zaznaczam, że piszę po prostu o seksie, a nie romansie, chęci zakończenia dotychczasowego związku.

Uważam, że jak komuś zależy na drugiej osobie to chce aby ta miała jak najlepiej i była szczęśliwa. W mojej opinii szczęśliwą osobą nie będzie taka, której się zabrania tego, tego i tamtego. Bo nie wolno i już. To głupie. Głupie, bo nie traktuje się człowieka poważnie, traktuje się go jak własność. Wg mnie człowiek to nie rzecz, a związek nie powinien polegać na zakazach. Związki tworzą ludzie dorośli, to czemu traktować się jak dzieci?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Aha... No tak, bo ze stałym partnerem nie ma się fajnego seksu, trzeba szukać kogoś na boku. Tylko wtedy seks będzie dobrze wpływał na zdrowie.

Napisane przez edan84

A czy ja pisałem że trzeba zmuszać do bycia w dojrzałym związku, gdzie nie potrzeba zakazów aby taki związek istniał?
Nie. Jak ktoś lubi zakazy, to droga wolna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeśli przeszkadzają komuś ZAKAZY, to niech sobie żyje w otwartym związku i niech o tym na początku znajomości informuje. Nie każdy jest chętny na taki układ, a nie okłamuje drugą osobę i bezczelnie twierdzi, że to nic takiego.
Nie wciskaj kitu, że związek na wyłączność, to traktowanie drugiej osoby jak własność, rzecz. Według ciebie jestem tą złą, bo nie mam satysfakcji z tego, że jakaś laska zrobiła dobrze mojemu facetowi. Powinnam przecież skakać z radości do sufitu.
Nie będę się cieszyła, nie kosztem siebie, bo wtedy to ja będę się czuła jak przedmiot. Świętą męczennicą nie jestem.

[edan84]

Napisane przez Frozen_Rose

Według ciebie jestem tą złą, bo nie mam satysfakcji z tego, że jakaś laska zrobiła dobrze mojemu facetowi. Powinnam przecież skakać z radości do sufitu.
Nie będę się cieszyła, nie kosztem siebie, bo wtedy to ja będę się czuła jak przedmiot. Świętą męczennicą nie jestem.

Nie określiłbym mianem złej. Po prostu lubisz mieć partnera jako swoją własność. Jeśli znajdziesz takiego faceta, który to lubi - ekstra.

Czemu jeśli jakaś inna dziewczyna zrobi dobrze Twojemu facetowi to uważasz że jest to Twoim kosztem? W sensie, że ta dziewczyna powinna Ci zapłacić za seks z TWOJĄ własnościa? Co tracisz jak laska zrobi jemu dobrze? Na czym ten koszt polega?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------

Ja się cieszę kiedy mojej partnerce jest dobrze. Bezwarunkowo. Jeśli Ty uważasz że Twoj partner może okazywać szczęście tylko Tobie, to dziwna to relacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AshaN_]

Napisane przez edan84

Nie określiłbym mianem złej. Po prostu lubisz mieć partnera jako swoją własność. Jeśli znajdziesz takiego faceta, który to lubi - ekstra.

Czemu jeśli jakaś inna dziewczyna zrobi dobrze Twojemu facetowi to uważasz że jest to Twoim kosztem? W sensie, że ta dziewczyna powinna Ci zapłacić za seks z TWOJĄ własnościa? Co tracisz jak laska zrobi jemu dobrze? Na czym ten koszt polega?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------

Ja się cieszę kiedy mojej partnerce jest dobrze. Bezwarunkowo. Jeśli Ty uważasz że Twoj partner może okazywać szczęście tylko Tobie, to dziwna to relacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Szkoda, że to nie Ty robisz jej dobrze tylko ktoś inny no ale może nie potrafisz więc zaspokaja się gdzies indziej.
Ja poza wzgledami uczuciowym i moralnymi nie zdradzilabym mojego męża też dlatego, że mnie zaspokaja aż nadto

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[edan84]

Napisane przez AshaN_

Szkoda, że to nie Ty robisz jej dobrze tylko ktoś inny no ale może nie potrafisz więc zaspokaja się gdzies indziej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na pewno są lepsi ode mnie. Choć jeszcze o takich nie słyszałem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Solistka]

Skończymy tą farse, bo jest ona żenująca delikatnie mówiąc.Jak ktoś przeczyta ten wątek będzie miał nie zły ubaw.

Ani mru mru powinno się wzorować na tym co edan pisze, być może coś podłapią na skecze.

[I am Rock]

Napisane przez Solistka

Skończymy tą farse, bo jest ona żenująca delikatnie mówiąc.Jak ktoś przeczyta ten wątek będzie miał nie zły ubaw.

Ani mru mru powinno się wzorować na tym co edan pisze, być może coś podłapią na skecze.

E, nawet autorka wąteczku nie doceniła jego trudu i nie podziękowała za błogosławieństwo dla zdrady.
Ale może Kabaret Skeczów Męczących... Z nazwy jakoś tak bardziej...

[Mijanou]

Napisane przez edan84

Na pewno są lepsi ode mnie. Choć jeszcze o takich nie słyszałem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No, no: rabin, który sam się chwali ma pustą synagogę

[edan84]

Napisane przez Mijanou

No, no: rabin, który sam się chwali ma pustą synagogę

Przecież się nie chwalę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Frozen_Rose]

Dyskusja przestaje być śmieszna, jest żałosna i beznadziejna. Ale muszę ostatni raz odpisać, bo nie wytrzymam.

Napisane przez edan84

Nie określiłbym mianem złej. Po prostu lubisz mieć partnera jako swoją własność. Jeśli znajdziesz takiego faceta, który to lubi - ekstra.

Czemu jeśli jakaś inna dziewczyna zrobi dobrze Twojemu facetowi to uważasz że jest to Twoim kosztem? W sensie, że ta dziewczyna powinna Ci zapłacić za seks z TWOJĄ własnościa? Co tracisz jak laska zrobi jemu dobrze? Na czym ten koszt polega?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------

Ja się cieszę kiedy mojej partnerce jest dobrze. Bezwarunkowo. Jeśli Ty uważasz że Twoj partner może okazywać szczęście tylko Tobie, to dziwna to relacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Traktuje partnera jak MOJĄ własność? No raczej nie, ja go siłą przy sobie nie trzymam, niczego nie zabraniam. Chce uprawiać seks z inną? Droga wolna, ale niech mnie później nie dotyka, uszanuje mnie, moje uczucia i usunie się z mojego życia. Jeśli stawiam sprawę jasno, chce związku na wyłączność i nie akceptuje zdrad, on się na to zgadza, a następnie zdradza i zaprzecza, kłamiąc prosto w oczy, to jest mi ciężko uwierzyć w to, że mnie kocha i szanuje.

Nie bądź śmieszny, jaka zapłata? Marny trolling i zarazem istna patologia. Po takim tekście, nie ma sensu odpowiadać na twoje pytanie.

Dziwna relacja, że w sensie wierność jest dziwna? No cóż... Co kto lubi.
Wierność nie ogranicza, to nie zakaz. Jeśli ktoś nie chce się w to bawić i źle się w tym czuje, to co go trzyma w takiej relacji? Za bardzo szanuje siebie, żeby pozwolić na to, aby mój facet zdradzał mnie za moimi plecami.

A tłumaczenie zdrady tym, że ludzie nie są monogamiczni jest godne pożałowania.

[ROZ-ter-KA]

[/COLOR]Imho narzucanie w związku co można a czego nie to głupota. Mogę mieć prywatną opinie. Ale nie będę leciał skarżyć, że chłopak Ashany zjadł w macu hamburgera, albo że się podrapał lewa ręką po dupie. Ich związek to ich prywatna sprawa i sami niech sobie wyciągają konsekwencje, zwłaszcza że to tylko oni wiedzą jakie reguły sobie ustalają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]



nie ma to jak zrównać , akt seksualny z hamburgerem

[MsN]

Napisane przez helenmar

Przed opisaniem mojego problemu proszę o powstrzymanie się od ocen. Liczę na pochylenie się nad tym tematem i kulturalne porady.

Jestem żoną i matką od wielu lat. Całe małżeństwo byłam wierna swojemu mężowi. Mam już ponad 40 lat. Jestem aktywna zawodowo, mam sukcesy w pracy. Wielokrotnie zaczepiali mnie mężczyźni, flirtowali i oferowali przygodę i zawsze odmawiałam. Nie chwalę się, ale muszę obiektywnie powiedzieć, że podobam się mężczyznom, bo inaczej nie miałabym tylu propozycji. Ale mam coraz więcej ochoty na seks a mąż wręcz przeciwnie. Do tego powiedzmy sobie szczerze - żaden polski mężczyzna po 40 roku życia atrakcyjny nie jest. Ja nadal przyciągam wzrok, nawet bardziej niż wcześniej.

Miałam w życiu tylko 7 partnerów seksualnych. Z rozmów z koleżankami wyszło, że jestem jedną z największych cnotek, bo one miały po kilkunastu lub kilkudziesięciu i są młodsze ode mnie. Czuję, że coś tracę w życiu. Chcę się cieszyć jeszcze życiem dopóki jestem atrakcyjna i dopóki chcę i potrafię cieszyć się seksem. Chciałabym spróbować nowych rzeczy. Chciałabym nowych mężczyzn. Wstyd to pisać ale chcę wiedzieć jak to jest z innym, ukrywać się, czuć dreszcz emocji, że nie powinnam a mimo to robię.

Dwa tygodnie temu zainstalowałam tindera. Opisalam czego szukam, zamieściłam odpowiednie zdjęcia bez twarzy i starając się aby nikt nie był w stanie po nich mnie poznać. Zrobiłam na tinderze furorę Codziennie jest ktoś nowy, młodsi mężczyźni, bardzo przystojni.

Nie będę ukrywać, że chcę spróbować. Bez emocji, na dziko, bez rozmów, w jego samochodzie pod miastem na parkingu. Tęsknię za spontanicznym seksem.

Męża nie namowię dlatego zostają mi inni. Boję się, że może się coś wydać, że ktoś zauważy ale równocześnie mnie to nakręca. I stoję tak w rozkroku moralnym. Wiem, że zasługuję na więcej, ale muszę sobie radzić w taki sposób. Mąż się nigdy przecież by nie zgodził a poza tym chcę tylko przygody.

Napisane przez helenmar

Liczę na i kulturalne porady.

Czyli takie, które będą zgodne z Twoim światopoglądem i zasadami? Takie są kulturalne inne to już brak kultury i istne chamstwo?

A ja Cię ocenię bo od tego jest to forum. I nie tylko dlatego, wiem dlaczego ludzie boją się prawdy. Dlaczego ich to tak boli i uwiera. Zawsze czyjeś poglądy jeśli są usłyszane i są zostawiane opinii publicznej (rodzinie, znajomym, przyjaciołom itd; nie mam na myśli teraz osób publicznych) będą komentowane. Ok, to jest internet i mogłoby być inaczej/może być inaczej, ale pogódź się z powyższym i przyjmij na klatę po prostu prawdę i to, że ktoś w życiu może Cię oceniać. Realnie bardziej mam na myśli. Łatwiej globalnie bo jak wiadomo, że nie każdy przyzna się do czegoś w realu, ale w necie łatwiej bo przecież ''nikt nie oceni i robię to anonimowo''. Aha, jasne.

Nie no po prostu przyznaj, że mąż Ci się znudził i dlatego chcesz skoku w bok. Faceci jak zdradzają to rusz co rusz kolejna, inna, robią to dla sportu, mogą wybierać co wieczór inną, to kobiety najczęściej idą w romanse bo wg mojego zdania niestety jesteśmy emocjonalne i sama osobiście czasem nad tym ubolewam.
Jeśli chcesz seksu z innym to dlaczego nie zaproponujesz mężowi otwartego związku albo zapytasz czy nie pozwalałby Ci na zdrady kontrolowane i czy nie chciałby być tym rogaczem? O fantazjach też mu nie mówisz, choćby nawet o tych i skrywanych i najbardziej wyuzdanych? Wstydzisz się czy nie masz odwagi? To są dwie zupełnie różne od siebie aspekty.

Dziwi mnie, że chcesz aby się powstrzymać od oceny. No nie da się tak bo każda Twoja decyzja choćby i najbardziej kontrowersyjna czy niemoralna spotka się z komentarzem, oceną. Osobiście uważam, że można zjeść ciastko (małżeństwo) i mieć ciastko (zdrada, romans, inny facet), ale tylko jeśli wtajemniczysz męża w swoje plany, zapytasz go o zdanie ewentualnie potem o zgodę, jak porozmawiasz o tym z nim i on się zgodzi. Inaczej chcesz trzymać dwie sroki za ogon.

Może zwyczajnie boisz się, że gdy powiesz mężowi to on od Ciebie odejdzie. I zdziwiłabyś się? Bo ja bym się nie zdziwiła gdyby znał Twoje plany, a odszedłby. Nie każdy chce być rogaczem i nie każdy chciałby być zdradzony. Dlaczego czasem padają pytania ''czy chciałabyś wiedzieć, że facet Cię zdradził albo w drugą stronę ''czy chciałbyś wiedzieć, że kobieta Cię zdradziła?''

Napisane przez helenmar

Męża nie namowię dlatego zostają mi inni.

Po tym co napisałaś śmiem twierdzić, że chcesz przetestować innego i tyle. Chcesz zobaczyć jak to jest być z innym, skoro powiedzmy od 15 czy 20 lat jesteś z jednym, który jest Twoim mężem. O tym wyżej zresztą wspominasz choćby tutaj:

Napisane przez helenmar

Miałam w życiu tylko 7 partnerów seksualnych. Z rozmów z koleżankami wyszło, że jestem jedną z największych cnotek, bo one miały po kilkunastu lub kilkudziesięciu i są młodsze ode mnie. Czuję, że coś tracę w życiu. Chcę się cieszyć jeszcze życiem dopóki jestem atrakcyjna i dopóki chcę i potrafię cieszyć się seksem. Chciałabym spróbować nowych rzeczy.

Mąż Ci się znudził, ale nie masz jaj odejść od niego czy porozmawiać z nim o Twoich pomysłach, albo fantazjach. A mówisz, że się wstydzisz gdy to piszesz. No coś nie bardzo bo w myślach jesteś dużo bardziej odważniejsza i masz realne cele, które chcesz w tym kierunku zrealizować.
Z mężem powinnaś porozmawiać. Może jakiś aspekt życia u was zaczął powoli umierać więc może warto zastanowić się nad jego poprawą. Mąż nie wygląda jak 10-15 lat temu? Może warto zacząć od siłowni, podsunąć mu coś, zacząć ćwiczyć razem i znów się starać, żeby obojgu wam zależało to i w seksie można coś poprawić i w sypialni dodać pikanterii, no ale trzeba się komunikować i szczerze rozmawiać, jeśli tego nie robisz to nie potrafisz się komunikować i macie błędy w tej komunikacji i się nigdy nie dogadacie czy nie dojdziecie do porozumienia.

Napisane przez helenmar

Miałam w życiu tylko 7 partnerów seksualnych. Z rozmów z koleżankami wyszło, że jestem jedną z największych cnotek, bo one miały po kilkunastu lub kilkudziesięciu i są młodsze ode mnie. Czuję, że coś tracę w życiu. Chcę się cieszyć jeszcze życiem dopóki jestem atrakcyjna i dopóki chcę i potrafię cieszyć się seksem. Chciałabym spróbować nowych rzeczy.

Koleżanki zrobiły Ci wodę z mózgu. Często, albo większość facetów tak ma, że próbują z wieloma kobietami, dziewczynami i wtedy mają/chcą dużo podbojów, kobiety raczej rzadziej, nie są to nagminne przypadki co nie oznacza, że nie masz prawa próbować, masz prawo, ale wtedy gdy szczerze porozmawiasz z mężem o tym, albo zdecydujesz się odejść zanim zaczniesz z kimś innym iść w seksy. I Ty się dziwisz, że zostajesz oceniana.
Od jakiej liczby zatem wg Ciebie kobieta przestaje być cnotką? Gdy ilu zaliczy? Stu czy może więcej?

---------- Dopisano o 22:50 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

Napisane przez Frozen_Rose

A tłumaczenie zdrady tym, że ludzie nie są monogamiczni jest godne pożałowania.

Edan jak widać na wszystko ma argument. Choćby nie był przez większość ludności akceptowalny czy rozumiany ale zawsze jest. Ważne, że Edan rozumie reszta nie musi.

[Lloyd]

Napisane przez Frozen_Rose

Dyskusja przestaje być śmieszna, jest żałosna i beznadziejna. Ale muszę ostatni raz odpisać, bo nie wytrzymam.



Traktuje partnera jak MOJĄ własność? No raczej nie, ja go siłą przy sobie nie trzymam, niczego nie zabraniam. Chce uprawiać seks z inną? Droga wolna, ale niech mnie później nie dotyka, uszanuje mnie, moje uczucia i usunie się z mojego życia. Jeśli stawiam sprawę jasno, chce związku na wyłączność i nie akceptuje zdrad, on się na to zgadza, a następnie zdradza i zaprzecza, kłamiąc prosto w oczy, to jest mi ciężko uwierzyć w to, że mnie kocha i szanuje.

Nie bądź śmieszny, jaka zapłata? Marny trolling i zarazem istna patologia. Po takim tekście, nie ma sensu odpowiadać na twoje pytanie.

Dziwna relacja, że w sensie wierność jest dziwna? No cóż... Co kto lubi.
Wierność nie ogranicza, to nie zakaz. Jeśli ktoś nie chce się w to bawić i źle się w tym czuje, to co go trzyma w takiej relacji? Za bardzo szanuje siebie, żeby pozwolić na to, aby mój facet zdradzał mnie za moimi plecami.

A tłumaczenie zdrady tym, że ludzie nie są monogamiczni jest godne pożałowania.

To jego ucieczka, bo był wielokrotnie zdradzany. Tłumaczy sobie, że tak musi być, że to normalne. Smutny przypadek. Należy mu współczuć.

[helenmar]

na tinderze poznałam wysokiego przystojnego chłopaka. jest młodszy ale piękny *.* mężowi powiedziałam że mam wyjazd integracyjny i spotkaliśmy się za miastem i było jak w erotycznych książkach. tego chciałam i w ogóle nie spaliśmy i on mógł cały czas. czuję się znów pożądaną mogę flirtować i koleżanki mówią jak dobrze dziś wyglądam bo promienieję! w ogóle nie żałuję bo inaczej bym zwariowała. po prostu musiałam bo widzę że tego było mi brak. to co innego bo mąż to mąż a przygoda to przygoda i to inne emocje. dzięki temu nie mam ochoty robić mężowi awantur i on też mi mówi że jestem spokojna. nie wiem na ile mi to wystarczy ale jesteśmy w kontakcie

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Jak maz zadowolony to nic tylko sie cieszyć ciekawe czy byłby taki happy jakby wiedział skad u ciebie taki super humorek


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[edan84]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88151164]Jak maz zadowolony to nic tylko sie cieszyć ciekawe czy byłby taki happy jakby wiedział skad u ciebie taki super humorek


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]A dlaczego miałby wiedzieć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz