2011-12-29, 21:53 | #2821 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 506
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
znam ten ból....
już, nie płacz!
__________________
"Wszystko, co się opłaca posiadać, opłaca się również, aby na to czekać." — Marilyn Monroe |
2011-12-29, 21:58 | #2822 |
jesterhead
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Rohan
Wiadomości: 3 672
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
Ula_87 Nie płacz, nastaw się pozytywnie, że bardzo miło spędzisz sylwestra i wszystko będzie ok
__________________
Oszukujemy siebie tak często, że gdyby nam za to płacili, moglibyśmy się spokojnie utrzymać. S. King To błogosławieństwo, że nie słychać myśli.
|
2011-12-29, 22:05 | #2823 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 370
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
A ja jestem kolejną dziewczyną do kompletu, która ma problem z eksem i nie może go rozgryźć Laski pomóżcie, bo sama się z tego nie wygrzebie
Rozstaliśmy się 27 września, nagle, nie dlatego, że uczucie się wypaliło. Na początku nasze kontakty były bardzo ograniczone (pracujemy razem, więc chcąc nie chcąc czasami się widujemy), informował mnie jedynie o nowym grafiku w pracy, żebym nie musiała jeździć i sprawdzać. 14 października mieliśmy wspólną zmianę, robiliśmy parę rzeczy razem, normalnie rozmawialiśmy, bo ja już jako-tako się ogarnęłam (a przynajmniej tak myślałam) i on się wtedy zapytał, czy jest jeszcze jakakolwiek szansa, żebyśmy wrócili do siebie. Pod koniec dnia prawie się całowaliśmy, ale powiedział, że żałowałby jakby do tego doszło. Następnie znowu cisza przez jakieś dwa tygodnie, ja się nie odzywałam, on czasami napisał. Pod koniec października mieliśmy kolejną wspólną zmianę, którą spędziliśmy razem na rozmowach o wszystkim. To było tuż przed świętem wszystkich świętych, moi rodzice wyjeżdżali wtedy na kilka dni w góry, a on wiedział, że nikogo u mnie nie ma, więc się umówiliśmy, że do mnie wpadnie. Do spotkania nie doszło, bo coś mu wypadło. Następnie umówiliśmy się do kina na film, komedia romantyczna. On się jeszcze pytał, czy to na pewno dobry pomysł, żebyśmy razem gdzieś wyszli. Wyszliśmy, było miło. Opierał się głową o moje ramie, szukał kontaktu fizycznego. Po seansie przeprowadziliśmy krótką rozmowę na temat tego co nas łączyło, ale nie doszliśmy do niczego. Następnie kontakt znowu się ukrócił, ograniczył do minimum, aż do zmiany w pracy (20 listopada), kiedy przyszedł po grafik. Tego samego dnia napisał do mnie smsa, rozmawialiśmy przez facebooka pół nocy - zaczęło się od tatuazu, który chciał zrobić. Poprosił żebym pojechała z nim do studia, ponieważ znajduje się w mojej okolicy. Umówilismy sie, przyjechał po mnie do szkoły i zapisał się na termin. Poprosił, żebym poszła z nim, ponieważ chce żebym przy nim była i "będzie miał po mnie pamiątkę". Potem nasze kontakty wykroczyły daleko poza kontakty znajomych, zaczęliśmy się częściej widywać, bardzo dużo rozmawialiśmy. Na początku grudnia robiłam imprezę, zaprosiłam go, przyjechał. Skończyło się tak, że wylądowaliśmy w łóżku (żadne z nas nie było na tyle pijane, żeby nic nie ogarniać). Po tym nasz kontakty rozszerzyły się jeszcze bardziej - spotykaliśmy się prawie codziennie, a kontakt smsowy mieliśmy dosłownie przez cały czas. Któregoś dnia jak wracaliśmy z zakupów świątecznych w samochodzie delikatnie zeszliśmy na temat naszego związku i tego co jest między nami. Zaczęły jego słowa "no tak, ale przecież jesteś wolna i możesz robić co chcesz" (ironicznie); odpowiedziałam, że tak, to prawda, na co on zapytał dlaczego jestem tutaj z nim. Jestem osobą dość skrytą, więc wybrałam najdurniejszą z możliwych odpowiedzi: "właśnie nie wiem, zastanawiam się". Odpowiedział, ze nie takiej odpowiedzi oczekiwał. W niedzielę dwa tygodnie temu byliśmy razem na zakupach w poszukiwaniu sukienki na imprezę. Wybraliśmy wspólnie i jeszcze tego samego dnia dostałam smsa z prośbą, abym się ubrała w tą kieckę, szpilki i wysłała mu zdjęcie. Zrobiłam, wysłałam, on ustawił je na tapetę. 19 grudnia była impreza pracownicza u nas w pracy, na której mnie nie było, ponieważ miałam dużo nauki i właśnie po tym coś się zepsuło. Tego samego dnia jeszcze się widzieliśmy (i znowu wylądowaliśmy w łóżku), ale pod koniec spotkania trochę się pokłóciliśmy - nie podobało mu się, że ostatnio dużo piję, a następnego dnia znowu miałam pić z paroma osobami. Prosił, żebym nie piła, a w końcu prośby przekształciły się w szantaż: "Jeżeli będziesz piła, możesz się już do mnie nie odzywac". Pokłóciliśmy się, pokrzyczałam, że nie będzie mi rozkazywał i koniec końców piłam. Następnie przez dwa dni się nie widzieliśmy, a potem zrobił mi mała awanturę, że "mam jego słowa w dupie, nie liczę się z jego zdaniem i że mnie nic nie obchodzi, również on". Nie była to prawda, jedynie on tak uważa. W pracy widujemy się przez święta codziennie, bo specjalnie ustawialiśmy zmiany tak, aby pracować razem. W dodatku wszyscy współpracownicy myślą, że znowu jesteśmy parą, bo to podobno widać po naszym zachowaniu. Dodam jeszcze, że często zdarza nam się iść razem na przerwę, na przywitanie i pożegnanie się całujemy (ale na osobności), nie raz ostatnimi czasy zdarzyło się coś więcej w szatni. Wczoraj byliśmy razem na 18 mojej przyjaciółki. Fajnie się bawiliśmy, cały czas spędzaliśmy razem, tańczyliśmy, całowaliśmy się, moja przyjaciółka (obeznana w sytuacji) zapytała się nawet, czy znowu jestesmy parą. Moja odpowiedź "nie" pojawiła się z prędkością światła, aż eks się zdziwił. Ona odpowiedziała "to ja już nic nie rozumiem", na co obydwoje razem odpowiedzieliśmy "tu nie ma nic do rozumienia". Ogarniał mnie cały czas, bo trochę wypiłam, sam wypił tylko jedno piwo, bo musiał wracać koło 3 do domu, ponieważ dzisiaj musiał jechać do babci do szpitala i do pracy. Zaczął się zbierać, pytał się, czy wracam z nim. Byłam rozerwana czy jechać z nim czy zostać z resztą. Kiedy wyszedł i pożegnał się, rozmawiałam chwilę z chłopakiem koleżanki, który powiedział, żebym z nim wróciła. Kiedy wyszłam z domu, jego samochodu już nie było, więc nie zastanawiając się zadzwoniłam do niego i powiedziałam, że wracam z nim. Zawrócił, pojechaliśmy do niego. Standardowo zaczął się do mnie dobierać, sama go prowokowałam i taki miałam zamiar. Mimo że miałam wielką ochotę na seks to się ogarnęłam i wyrzuciłam mu, że odzywa się do mnie tylko wtedy, kiedy ma potrzebę i wtedy przylatuje do mnie. Porządnie mnie ochrzanił, ze tak powiedziałam i zapewniał, ze tak wcale nie jest. Coś tam jeszcze się porzucał, ale nie pamiętam co. Dzisiaj po południu zawiózł mnie do domu, przed chwilą rozmawialiśmy tylko chwilę przez facebooka. Dodam jeszcze, że jest strasznie zazdrosny o facetów, z którymi spotykałam się niedawno, kiedy nie byliśmy już razem i cały czas mi ich wypomina. Na wczorajszej imprezie mówił jeszcze coś w stylu "dobrze, że nie zobaczę już więcej większości tych ludzi", odpowiedziałam, że ja za to tak, a on "niektórych pewnie ja tez". Byłam już trochę wstawiona, więc powiedziałam coś typu "nie martw się, mnie już też więcej nie zobaczysz". Dziwnie na mnie spojrzał i odpowiedział ze śmiechem, "Chyba w tym roku. Poza tym w piątek razem pracujemy", następnie doszło do tego, ze pojedziemy jeszcze razem na kontrolę tatuaży (obydwoje robiliśmy mniej więcej w tym samym czasie, w tym samym studio), jesteśmy umówieni na jeden film u niego, bo obydwoje nie oglądaliśmy pierwszej części, na film w kinie. Przedwczoraj pytał się mnie też co robię w sylwestra, i jak odpowiedziałam, ze jeszcze dokładnie nie wiem to powiedział, ze on idzie do kolezanki i może ze sobą kogoś wziąć. Nie odpowiedziałam, udawałam, ze nie zauważyłam aluzji. W dodatku kupił mi prezent na święta. Ja jemu też, ale po tym jak dostałam od niego. Ogólnie nie mogę go kompletnie rozgryźć. Nie wiem, czego on ode mnie oczekuje, czy się bawi, czy się jeszcze waha co z nami. Z jednej strony gdyby miał mnie gdzieś to by mnie olał, nie spędzałby ze mną czasu, nie kupił prezentu na święta, nie ustawiał zmian w pracy żeby pracować ze mną, nie odzywałby się, nie chodzilibyśmy razem na imprezy. Nigdy nie był facetem, który bawi się dziewczynami, zawsze był szczery. Z drugiej strony robi rzeczy, które są ze sobą sprzeczne - chodzi ze mną na imprezy (wtedy się przytulamy, całujemy, dużo rozmawiamy), ale ostatnio (od naszej kłótni na temat alkoholu i imprezy pracowniczej) prawie wcale się nie odzywa (a wcześniej smsy i facebook były cały czas. Czepiał się nawet, że to zawsze on pierwszy rozpoczyna rozmowę). Kompletnie nie wiem co robić, zależy mi na nim, chciałabym do niego wrócić, bo było mi z nim naprawdę dobrze. Macie może jakieś propozycje jak to rozwiązać? Oprócz szczerej rozmowy, bo do tego zabieram się już dłuższy czas... |
2011-12-29, 22:18 | #2824 | ||
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
TrueLook - szczera rozmowa, bo chodzicie naokoło siebie jak nastroszone jeże albo jak dzieci...
__________________
Cytat:
Cytat:
|
||
2011-12-29, 22:18 | #2825 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 506
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
TrueLook - szczera rozmowa, zapytaj czy On chce z Tobą być, będziesz miała jasną sytuację, a tak to aby stoisz w miejscu.
__________________
"Wszystko, co się opłaca posiadać, opłaca się również, aby na to czekać." — Marilyn Monroe |
2011-12-29, 22:21 | #2826 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 370
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
Też tak uważam. Nie lubię rozmawiać o uczuciach, zawsze był to dla mnie ciężki temat, ale wiem, że prędzej czy później będę musiała z nim o tym pogadać . Hamuje mnie jeszcze odrzucenie.
|
2011-12-29, 22:28 | #2827 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 74
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
hmm zamiast wspaniałego sylwestra z chłopakiem... czeka mnie siedzenie samej z butelką wina... nawet chyba przez rozstanie, nie jestem w stanie w ciągu 2 dni nabrać ochoty na szalone imprezy
|
2011-12-29, 22:32 | #2828 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Ireland
Wiadomości: 5 131
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
a mi sie nie chce nic , nie che nowego dnia , nie chce sylwestra ... nie chce nic ..a jutro trzeba wyjsc do pracy ..
|
2011-12-29, 22:36 | #2829 | ||
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
Mnie się nie chce iść do pracy, ale na sylwestra chce mi się iść bardzo, bo będą starzy, dobrzy znajomi oraz kilka nowych osób A nowych ludzi mi teraz mocno potrzeba...
__________________
Cytat:
Cytat:
|
||
2011-12-29, 22:38 | #2830 |
jesterhead
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Rohan
Wiadomości: 3 672
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
znów smutno
__________________
Oszukujemy siebie tak często, że gdyby nam za to płacili, moglibyśmy się spokojnie utrzymać. S. King To błogosławieństwo, że nie słychać myśli.
|
2011-12-29, 22:38 | #2831 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Ireland
Wiadomości: 5 131
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
znów bardzo smutno , nie wiem co robić ...
|
2011-12-29, 22:40 | #2832 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 506
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
ja się może wkręcę do remizy bo brat mojej koleżanki chce iść ze mną więc czemu nie
__________________
"Wszystko, co się opłaca posiadać, opłaca się również, aby na to czekać." — Marilyn Monroe |
2011-12-29, 22:43 | #2833 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
Cytat:
Bardzo się cieszę że brat exa mnie wspiera.
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
|
2011-12-29, 22:44 | #2834 |
jesterhead
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Rohan
Wiadomości: 3 672
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
Ja też nie wiem, próbuję wszystkiego... Najgorsze, że np rano jest ok, potem dołek, potem czuję się dobrze, nawet bardzo dobrze, a wieczorem smutno jak cholera... To wykańcza
__________________
Oszukujemy siebie tak często, że gdyby nam za to płacili, moglibyśmy się spokojnie utrzymać. S. King To błogosławieństwo, że nie słychać myśli.
|
2011-12-29, 22:46 | #2835 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
Cytat:
Jak ex otwierał to ja zawsze zasłaniałam sobie głowę bo mi się wydawało że we mnie wystrzeli,a on go nawet w innym kierunku trzymał.
__________________
Roguc mym Bogiem, Coma nałogiem, muzyka postawą, koncerty zabawą narCOMAnka http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach |
|
2011-12-29, 22:47 | #2836 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Ireland
Wiadomości: 5 131
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
A mnie wszystko wykańcza , nawet praca bo kojarzy mi sie jak zawsze po mnie przychodzil , facebook mnie wykancza , mój pokój w którym razem mieszkaliśmy , wszystko wszystko wszystko ...
|
2011-12-29, 22:52 | #2837 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 430
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
Dołączam się do Was dziewczyny
nie wiem czemu nie płaczę ale serce mnie boli okrutnie ;(
__________________
Choćbyśmy cały świat przemierzyli w poszukiwaniu Piękna, nie znajdziemy go nigdzie, jeżeli nie nosimy go w sobie... Ralph Waldo Emerson
Edytowane przez tanczac_w_deszczu Czas edycji: 2011-12-29 o 22:56 |
2011-12-29, 22:55 | #2838 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Ireland
Wiadomości: 5 131
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
Cytat:
Kochana opowiedz nam swoją historie |
|
2011-12-29, 22:56 | #2839 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
|
2011-12-29, 22:57 | #2840 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 95
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
To dzisiaj chyba jakiś kryzys jest, dołączam się do Was. Siedzę załamana, zdołowana.
__________________
Never lose hope.
" trzeba pocałować wiele żab , żeby znaleźć księcia... " |
2011-12-29, 22:57 | #2841 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 430
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
w dodatku właśnie odbyłam rozmowę z pewnym kolegą na temat jego uczuć. Wiem i widzę, że jest zakochany, sam mi to powiedział ale ja nie odwzajemniam jego uczuć.
Powiedziałam mu, że nic nie będzie, chciałam jasnej sytuacji. Ale mimo to jest mi żal, strasznie. Nie będę z nim z litości ale mimo to...
__________________
Choćbyśmy cały świat przemierzyli w poszukiwaniu Piękna, nie znajdziemy go nigdzie, jeżeli nie nosimy go w sobie... Ralph Waldo Emerson
|
2011-12-29, 22:58 | #2842 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
Cytat:
---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 23:57 ---------- Ja też mam taki nastrój W dodatku ciągle się łudzę, że on może wróci do naszego mieszkania...
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
|
2011-12-29, 22:59 | #2843 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Ireland
Wiadomości: 5 131
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
|
2011-12-29, 23:01 | #2844 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 430
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
Cytat:
Aaaa i od rozmowy w której uznał, że jestem żałosna nie mamy żadnego kontaktu. ani na tekst o zabawkach nie zareagowałam, ani na życzenia. Zero.
__________________
Choćbyśmy cały świat przemierzyli w poszukiwaniu Piękna, nie znajdziemy go nigdzie, jeżeli nie nosimy go w sobie... Ralph Waldo Emerson
Edytowane przez tanczac_w_deszczu Czas edycji: 2011-12-29 o 23:02 |
|
2011-12-29, 23:03 | #2845 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
__________________
Roguc mym Bogiem, Coma nałogiem, muzyka postawą, koncerty zabawą narCOMAnka http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach |
2011-12-29, 23:03 | #2846 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Ireland
Wiadomości: 5 131
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
Ja jestem bardzo uczuciowa i wrażliwa , dlatego mnie to tak bardzo boli nie umiem sobie z tym poradzić
|
2011-12-29, 23:04 | #2847 |
jesterhead
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Rohan
Wiadomości: 3 672
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
Mam ochotę wyjść, iść iść iść przed siebie, znaleźć tego gnoja, urwać mu łeb, wykopać na księżyc, wrócić do domu i spokojnie pójść spać
__________________
Oszukujemy siebie tak często, że gdyby nam za to płacili, moglibyśmy się spokojnie utrzymać. S. King To błogosławieństwo, że nie słychać myśli.
|
2011-12-29, 23:06 | #2848 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
Nie płaczcie dziewuchy! Nie warto się przejmować, prędzej czy później będzie dobrze!
Lepiej iść ze znajomymi na piwko, pogadać, wyluzować się, niż ciągle przeżywać! |
2011-12-29, 23:07 | #2849 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
A ja mam bardziej drastyczne marzenia.
__________________
Roguc mym Bogiem, Coma nałogiem, muzyka postawą, koncerty zabawą narCOMAnka http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach |
2011-12-29, 23:07 | #2850 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 430
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXI
mogę iść z Tobą?
__________________
Choćbyśmy cały świat przemierzyli w poszukiwaniu Piękna, nie znajdziemy go nigdzie, jeżeli nie nosimy go w sobie... Ralph Waldo Emerson
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:24.