Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz.50.

[dacn]

Napisane przez IzzieSt

a jak "tylko" rzyga jak poczuje jedzenie?

Często nie wiadomo czy ktoś idzie na L4 bo mu się pracować nie chce czy dlatego, że musi, a nie ma ochoty się tłumaczyć ze szczegółów współpracownikom. A ludzie i tak będą gadać

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------



chyba chodziło o wpadkę ciążową.

Niepohamowane wymioty- tak, w innym przypadku to przesada.

[velika]

Ja z kolei odczuwałam presję w drugą stronę, każdy mi się dziwił, nawet w pracy, że na l4 nie idę. Czułam się bardzo dobrze, miałam fajną pracę, pracowałam do 9 miesiąca budząc powszechne zainteresowanie i zdumienie ;] Co więcej, do tej pracy już nie zamierzałam wracać, a swoją decyzję o pracy jak najdłuższej oceniam jako bardzo dobrą Lekarka od połowy mojej książkowej ciąży proponowała mi l4, mimo że nie było wskazań.

[visionAM]

Dacn, serio uważasz, że to przesada? Przecież to jest bardzo indywidualna kwestia. Powiedzmy, że kobieta ma bardzo odpowiedzialną pracę związaną z częstymi biznesowymi spotkaniami. I nie jest w stanie wysiedzieć na takim spotkaniu, bo ją mdli na sam widok/ zapach kawy, jedzenia czy czegokolwiek innego. Przez to nie jest w stanie się skupić na sednie spotkania i może popełnić znaczący błąd, który będzie miał duży wpływ na jej karierę czy też firmowe finanse. Wg Ciebie nadal ma się zmuszać i chodzić do takiej pracy?

Nie tylko rzyganie jak kot czy krwawienia są przeciwwskazaniem do pracy, bo prace i obowiązki są różne, tak samo jak dolegliwości. Ktoś ze średnio wymagającą pracą biurową może da radę pracować prawie do porodu, nawet mając ciężkie mdłości, a ktoś inny z pracą cięższą umysłowo, stresującą, odpowiedzialną, może polegnie po pierwszych mocniejszych objawach ciąży. Dodajmy do tego czynnik stresu i obaw jak sobie poradzi z obowiązkami służbowymi w dalszych etapach ciąży i mamy decyzję o siedzeniu w domu. Pracodawcy też są różni, tak samo jak relacje w firmach, nie każdy chodzi i wraca z pracy do domu uśmiechnięty od ucha do ucha, dla wielu ludzi jest to codzienny ośmiogodzinny stres i ja się nie dziwię, że ktoś się świadomie nie chce w to w ciąży pakować, pomimo że dla niektórych to będzie wyłudzenie.

Ostatnio siedziałam na home office w domu, bo miałam 38 stopni gorączki i źle się czułam. Pracowałam osiem godzin, tyle że półleżąc na łóżku. Popełniłam sporo błędów, bo nie byłam w stanie się skupić, miałam słabą koncentrację, raz mi było zimno, raz gorąco. Teoretycznie nie umierałam i ten stan trwał zaledwie trzy dni, ale co pokręciłam w pracy to musiałam później prostować. Więc jakoś łatwiej mi zrozumieć, że ktoś nawet przez głupotę tego typu chce iść na zwolnienie i siedzieć w ciąży w domu. Może i wtedy medycznych wskazań brak, ale są inne przesłanki. Przynajmniej wg mnie.

[invisible_01]

Zmieniając trochę temat, to lubię oglądać The Voice of Poland, ale od "kochanej" trafia mnie szlag. Żadna dziewczyna nie ma tam imienia, każda dziewczyna to "kochana". Najpierw przodowała w tym Marcelina Zawadzka, potem w odcinkach na żywo doszła Barbara Kurdej-Szatan i co chwilę: "Kochana, a powiedz nam, stresujesz się?", "Kochana, na pewno świetnie Ci pójdzie", "Kochana, Ty teraz leć na scenę, a my trzymamy kciuki!"

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Znam dziewczyne co jak zobaczyla 2 kreski poszla na l4. Nie, nie czuje sie zle. Widze ja co chwile. Sama mowi ze sie nudzi.
Jak widze cos takiego to mnie strzela.
Chcialabym aby zus pozabieral swiadczenia tym co nie powinni go miec. Bez kasy juz by pewnie sie tak super nie czekalo na maluszka...


Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[Ingrid80]

Napisane przez velika

Ja z kolei odczuwałam presję w drugą stronę, każdy mi się dziwił, nawet w pracy, że na l4 nie idę. Czułam się bardzo dobrze, miałam fajną pracę, pracowałam do 9 miesiąca budząc powszechne zainteresowanie i zdumienie ;] Co więcej, do tej pracy już nie zamierzałam wracać, a swoją decyzję o pracy jak najdłuższej oceniam jako bardzo dobrą Lekarka od połowy mojej książkowej ciąży proponowała mi l4, mimo że nie było wskazań.

I nie chcesz wracać do tej fajnej pracy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dacn]

Napisane przez visionAM

Dacn, serio uważasz, że to przesada? Przecież to jest bardzo indywidualna kwestia. Powiedzmy, że kobieta ma bardzo odpowiedzialną pracę związaną z częstymi biznesowymi spotkaniami. I nie jest w stanie wysiedzieć na takim spotkaniu, bo ją mdli na sam widok/ zapach kawy, jedzenia czy czegokolwiek innego. Przez to nie jest w stanie się skupić na sednie spotkania i może popełnić znaczący błąd, który będzie miał duży wpływ na jej karierę czy też firmowe finanse. Wg Ciebie nadal ma się zmuszać i chodzić do takiej pracy?

Nie tylko rzyganie jak kot czy krwawienia są przeciwwskazaniem do pracy, bo prace i obowiązki są różne, tak samo jak dolegliwości. Ktoś ze średnio wymagającą pracą biurową może da radę pracować prawie do porodu, nawet mając ciężkie mdłości, a ktoś inny z pracą cięższą umysłowo, stresującą, odpowiedzialną, może polegnie po pierwszych mocniejszych objawach ciąży. Dodajmy do tego czynnik stresu i obaw jak sobie poradzi z obowiązkami służbowymi w dalszych etapach ciąży i mamy decyzję o siedzeniu w domu. Pracodawcy też są różni, tak samo jak relacje w firmach, nie każdy chodzi i wraca z pracy do domu uśmiechnięty od ucha do ucha, dla wielu ludzi jest to codzienny ośmiogodzinny stres i ja się nie dziwię, że ktoś się świadomie nie chce w to w ciąży pakować, pomimo że dla niektórych to będzie wyłudzenie.

Ostatnio siedziałam na home office w domu, bo miałam 38 stopni gorączki i źle się czułam. Pracowałam osiem godzin, tyle że półleżąc na łóżku. Popełniłam sporo błędów, bo nie byłam w stanie się skupić, miałam słabą koncentrację, raz mi było zimno, raz gorąco. Teoretycznie nie umierałam i ten stan trwał zaledwie trzy dni, ale co pokręciłam w pracy to musiałam później prostować. Więc jakoś łatwiej mi zrozumieć, że ktoś nawet przez głupotę tego typu chce iść na zwolnienie i siedzieć w ciąży w domu. Może i wtedy medycznych wskazań brak, ale są inne przesłanki. Przynajmniej wg mnie.

Tak, uważam,☠że to przesada.

Jakimś cudem w cywilizowanych krajach nie ma zwolnień na dwie kreski i... jakoś nie ma zwiększonego odsetka poronień czy martwych urodzeń.

[visionAM]

Napisane przez dacn

Tak, uważam,☠że to przesada.

Jakimś cudem w cywilizowanych krajach nie ma zwolnień na dwie kreski i... jakoś nie ma zwiększonego odsetka poronień czy martwych urodzeń.

Ale nie pisałam o typowym zwolnieniu na dwie kreski ani o poronieniach, tylko o sytuacji, gdy kobieta chodzi do pracy w ciąży, ale objawy nie pozwalają jej efektywnie pracować i stresuje się tym, co będzie później, więc idzie na zwolnienie. Fizycznie czuje się w miarę ok, nie daje rady psychicznie. Wg Ciebie to wyłudzenie? O.o

[liselotta]

Napisane przez visionAM

Ale nie pisałam o typowym zwolnieniu na dwie kreski ani o poronieniach, tylko o sytuacji, gdy kobieta chodzi do pracy w ciąży, ale objawy nie pozwalają jej efektywnie pracować i stresuje się tym, co będzie później, więc idzie na zwolnienie. Fizycznie czuje się w miarę ok, nie daje rady psychicznie. Wg Ciebie to wyłudzenie? O.o

Wiadomo - to, że państwo polskie rzuca kłody pod nogi drobnym przedsiębiorcom to nieważne, przeciwko temu się nie będziemy burzyć tylko zakazać trzeba ludziom chorować, proste xD
A tak na poważnie to miałam w swoim zespole i typowe wyłudzenia i normalne przypadki. Jak ktoś chce się wykręcić od pracy to ZAWSZE się znajdzie sposób.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[visionAM]

Napisane przez liselotta

Wiadomo - to, że państwo polskie rzuca kłody pod nogi drobnym przedsiębiorcom to nieważne, przeciwko temu się nie będziemy burzyć tylko zakazać trzeba ludziom chorować, proste xD
A tak na poważnie to miałam w swoim zespole i typowe wyłudzenia i normalne przypadki. Jak ktoś chce się wykręcić od pracy to ZAWSZE się znajdzie sposób.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie po prostu dziwi takie wrzucanie wszystkich do jednego wora.

[201712071518]

Napisane przez visionAM

Mnie po prostu dziwi takie wrzucanie wszystkich do jednego wora.

Ale jesli ktos jeszcze nie jest w ciazy a juz zaklada, ze pojdzie na l4 skoro moze bo "chce sobie odpoczac i przygotowac sie na urodzenie dziecka" to jak to nazwac?
I chyba o takiej sytuacji mowimy.

Cytat z wizazu: "trzymam sie tej pracy, bo chce jak najszybciej zajsc w ciaze i od razu isc na zwolnienie"

I jak slusznie zauwazyla dacn, w krajach gdzie ciazy nie traktuje sie jak choroby, nie ma wiekszego odsetka poronien.

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

[visionAM]

Myślę, że na brak poronień w tych krajach mają wpływ inne czynniki niż nie traktowanie ciąży jako choroby

Edit. Źle Cię zrozumiałam, już wiem co miałaś na myśli.

[velika]

Napisane przez Ingrid80

I nie chcesz wracać do tej fajnej pracy?

Nie, mam teraz własną firmę w tej samej branży. Moja szefowa znała moje plany, zastępczyni za mnie przyszła zanim poszłam na zwolnienie, więc jeszcze zdążyłam ją choć trochę wdrożyć.
Przyznam szczerze, że nie ogarniam tej chęci pójścia na l4 od testu ciążowego, nudziłoby mi się w domu. Siedziałam 1,5 miesiąca prawie na l4, bo przenosiłam ciążę i żałowałam, że jeszcze nie popracowałam trochę, ale już serio nie miałam się w co ubrać.
Z drugiej strony nie potępiam też tych babeczek, które ledwo podpiszą umowę o pracę, od razu pędzą się starać o dziecko. Pracodawca idiotą nie jest i chyba wie, że kobieta może w każdej chwili zajść w ciążę.

[ridja devojka]

Akurat z tymi poronieniami to bym nie była pewna. W Polsce odkąd jesteś w ciąży i idziesz do ginekologa masz kartę ciąży i w razie czego będą ci ciążę ratować. W Norwegii np dopiero jak przeżyjesz 1 trymestr. Wcześniej nikogo nie obchodzi twoje poronienie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803111829]

Napisane przez velika

Z drugiej strony nie potępiam też tych babeczek, które ledwo podpiszą umowę o pracę, od razu pędzą się starać o dzoecko

A właśnie coś takiego powinno się potepiac

Napisane przez velika

Pracodawca idiotą nie jest i chyba wie, że kobieta może w każdej chwili zajść w ciążę.

I z tego powodu pracodawcy nie chcą zatrudniać młodych kobiet

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez _Tinkerbell

A właśnie coś takiego powinno się potepiac

Potępiać powinno się przyczynę dla której tak się dzieje. Nie mówiąc już o tym, że zajście w ciążę nie oznacza, że koniecznie pójdzie się od razu na zwolnienie.

[201803111829]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7876533 1]Potępiać powinno się przyczynę dla której tak się dzieje. Nie mówiąc już o tym, że zajście w ciążę nie oznacza, że koniecznie pójdzie się od razu na zwolnienie.[/QUOTE]Z tego co wiem, to na wątku nie pisze się o tym, że W OGÓLE w ciąży nie wolno iść na zwolnienie (wiadomo, że jak są wskazania to trzeba), tylko o tym, że kobieta twierdzi, że jak zajdzie w ciążę to z automatu zwolnienie. I to jest paskudne podejście.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez _Tinkerbell

Z tego co wiem, to na wątku nie pisze się o tym, że W OGÓLE w ciąży nie wolno iść na zwolnienie (wiadomo, że jak są wskazania to trzeba), tylko o tym, że kobieta twierdzi, że jak zajdzie w ciążę to z automatu zwolnienie. I to jest paskudne podejście.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

To tak. Ale to co napisałaś w poprzednim poście niekoniecznie się z tym łączy. Jeśli kobiecie pragnącej dziecka w końcu przyznano uop to nie widzę nic niestosownego w tym, że zacznie się starać (a też nie jest powiedziane, że to będzie tak hop siup). Swoje już odczekała, a o ile nie wychodzi z tego idiotycznego założenia "a to se zrobię wakacje pod gruszą" to trudno się przyczepić.

[201803111829]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7876572 1]To tak. Ale to co napisałaś w poprzednim poście niekoniecznie się z tym łączy. Jeśli kobiecie pragnącej dziecka w końcu przyznano uop to nie widzę nic niestosownego w tym, że zacznie się starać (a też nie jest powiedziane, że to będzie tak hop siup). Swoje już odczekała, a o ile nie wychodzi z tego idiotycznego założenia "a to se zrobię wakacje pod gruszą" to trudno się przyczepić.[/QUOTE]Jeśli kobieta pracuje już dłuższy czas w firmie, spełnia swoje obowiązki (nieważne, czy na zlecenie, czy inaczej), składki są odprowadzane i dostaje umowę o pracę i ciąża (ale nie z podejściem "dwie kreski i zwolnienie żeby się cieszyć dzidzią" ) - jak najbardziej dla mnie zrozumiałe.
Ale jak jesteś miesiąc na okresie próbnym, umowa o pracę i bum, ciąża, zwolnionko - okropne zachowanie.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[visionAM]

Napisane przez _Tinkerbell

Jeśli kobieta pracuje już dłuższy czas w firmie, spełnia swoje obowiązki (nieważne, czy na zlecenie, czy inaczej), składki są odprowadzane i dostaje umowę o pracę i ciąża (ale nie z podejściem "dwie kreski i zwolnienie żeby się cieszyć dzidzią" ) - jak najbardziej dla mnie zrozumiałe.
Ale jak jesteś miesiąc na okresie próbnym, umowa o pracę i bum, ciąża, zwolnionko - okropne zachowanie.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Na okresie próbnym to się raczej nie opłaca zachodzić w ciążę więc takie kombinowanie to raczej się chyba zdarza później

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez ridja devojka

Akurat z tymi poronieniami to bym nie była pewna. W Polsce odkąd jesteś w ciąży i idziesz do ginekologa masz kartę ciąży i w razie czego będą ci ciążę ratować. W Norwegii np dopiero jak przeżyjesz 1 trymestr. Wcześniej nikogo nie obchodzi twoje poronienie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie Norwegowie w tej kwestii maja rozsadne podejscie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803111829]

Napisane przez visionAM

Na okresie próbnym to się raczej nie opłaca zachodzić w ciążę więc takie kombinowanie to raczej się chyba zdarza później

Jest taka grupa (fp?) na fb, na której pojawiają się anonimowo pytania od mam (przyszłych i aktualnych). Multum pytań odnośnie tego "co mi sie należy" i właśnie takich "mam zamiar znaleźć pracę i zajść w ciążę". Niestety nie pamiętam jak się nazywa, wiem, że avatar mają chyba fioletowy

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Napisane przez liselotta

Ale podkreślam - to nie z nimi jest problem, tylko z systemem który uniemożliwia kobietom zajście w ciąże w normalnych warunkach i powrót do pracy


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

System umożliwia. Idziesz do pracy, pracujesz dopóki dobrze się czujesz w ciąży, a potem z partnerem dogadujecie, kto bierze rodzicielski.

Ten system uderza w uczciwe kobiety, bo wiele ciężarnych sobie po prostu bierze L4 chociaż nic im nie jest. Ale tego nie zmienimy, bo z uczciwością ludziom ciężko.

I nie, nie przekonuje mnie, że dziewczyna przyszła do pracy, dzień po podpisaniu umowy oznajmiła, że jest w ciąży, tydzień później L4, a na fejsie zdjęcia z Morskiego oka, bo się po prostu czasem lepiej poczuje to sobie zrobią wycieczkę. I taka osoba dostaję 100%, a osoby serio po ciężkich operacjach, z nowotworami dostają 80.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[velika]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7876533 1]Potępiać powinno się przyczynę dla której tak się dzieje. Nie mówiąc już o tym, że zajście w ciążę nie oznacza, że koniecznie pójdzie się od razu na zwolnienie.
To tak. Ale to co napisałaś w poprzednim poście niekoniecznie się z tym łączy. Jeśli kobiecie pragnącej dziecka w końcu przyznano uop to nie widzę nic niestosownego w tym, że zacznie się starać (a też nie jest powiedziane, że to będzie tak hop siup). Swoje już odczekała, a o ile nie wychodzi z tego idiotycznego założenia "a to se zrobię wakacje pod gruszą" to trudno się przyczepić.[/QUOTE]
zgadzam się w 100%
Poza tym wydaje mi się, że takie zachowanie, że ledwo podpisana umowa i już l4 na biurku szefa to jakiś margines. Jeśli komuś zależy na pracy i chce do niej wrócić to tak nie postępuje.
Poza tym tak jak Norine pisze, takie coś wynika z patologii polskiego rynku pracy i bezproblemowego wystawiania zwolnień na fasolkę i trudno za taki stan rzeczy winić kobiety.
Jak pracowałam w poprzednim miejscu, jedna z dziewczyn zaszła w ciążę i wymiotowała co chwila. Niby praca miła i przyjemna, nie jakoś mocno stresująca, a nikt się nie zdziwił, że zaraz poszła na zwolnienie, bo trudno iść do kibla zwymiotować, a za chwilę z uśmiechem obsługiwać klienta. Ja nie miałam żadnych dolegliwości, więc sobie mogłam robić prawie do końca, nie każdy ma takie szczęście.

[Liara_Tsoni]

Napisane przez Limonka2738

System umożliwia. Idziesz do pracy, pracujesz dopóki dobrze się czujesz w ciąży, a potem z partnerem dogadujecie, kto bierze rodzicielski.

Ten system uderza w uczciwe kobiety, bo wiele ciężarnych sobie po prostu bierze L4 chociaż nic im nie jest. Ale tego nie zmienimy, bo z uczciwością ludziom ciężko.

I nie, nie przekonuje mnie, że dziewczyna przyszła do pracy, dzień po podpisaniu umowy oznajmiła, że jest w ciąży, tydzień później L4, a na fejsie zdjęcia z Morskiego oka, bo się po prostu czasem lepiej poczuje to sobie zrobią wycieczkę. I taka osoba dostaję 100%, a osoby serio po ciężkich operacjach, z nowotworami dostają 80.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zacznijmy w d tego że l4 są dwa rodzaje. Jedno to leżące i wtedy nie wolno wychodzić. Drugie jest wychodzące, czyli są przeciwwskazania do wykonywania pracy, ale można sobie wychodzic z domu a nawet wyjeżdżać. Także samo zdjęcie z Morskiego Oka nic nam nie mówi.

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

[ridja devojka]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7876688 6]Dla mnie Norwegowie w tej kwestii maja rozsadne podejscie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ale chyba nie o tym był temat tylko o ilości poronien. Wkurza mnie gadanie nie na temat. Nie ma mniej poronien tylko są nieliczone, tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez ridja devojka

Ale chyba nie o tym był temat tylko o ilości poronien. Wkurza mnie gadanie nie na temat. Nie ma mniej poronien tylko są nieliczone, tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A co maja Norwegowie do Polski? I chodzenie w Polsce na l4? Mowa o Polkach nie Norwezkach, wiec prosze nie czepiaj sie mnie o odstepstwa od tematu, bo sama dokladnie to robisz. Dziekuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ridja devojka]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7876755 1]A co maja Norwegowie do Polski? I chodzenie w Polsce na l4? Mowa o Polkach nie Norwezkach, wiec prosze nie czepiaj sie mnie o odstepstwa od tematu, bo sama dokladnie to robisz. Dziekuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ja chciałam tylko zdementowac argument o tych poronieniach jako w sumie niemożliwy do skonfrontowania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7876533 1]Potępiać powinno się przyczynę dla której tak się dzieje. Nie mówiąc już o tym, że zajście w ciążę nie oznacza, że koniecznie pójdzie się od razu na zwolnienie.[/QUOTE]A jaka jest przyczyna? Oświeć mnie, bo ja serio nie rozumiem, dlaczego dla niektórych ciąża to od razu zwolnienie choć nic się nie dzieje. Nie mówimy o kobietach, których ciąża serio jest zagrożona.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

Napisane przez Liara_Tsoni

Zacznijmy w d tego że l4 są dwa rodzaje. Jedno to leżące i wtedy nie wolno wychodzić. Drugie jest wychodzące, czyli są przeciwwskazania do wykonywania pracy, ale można sobie wychodzic z domu a nawet wyjeżdżać. Także samo zdjęcie z Morskiego Oka nic nam nie mówi.

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

No jeśli ktoś ma energię chodzić po górach non stop i jeździć nad morze, to mnie jego wielka choroba nie przekonuje. Może jestem okropna. Nic się nie działo, a w tydzień od podpisania bidulka zaniemogła, a dwa tygodnie później weszła na Giewont. No tylko współczuć takiej ciężkiej ciąży.

I nie mówimy o pracy fizycznej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Limonka2738

A jaka jest przyczyna? Oświeć mnie, bo ja serio nie rozumiem, dlaczego dla niektórych ciąża to od razu zwolnienie choć nic się nie dzieje. Nie mówimy o kobietach, których ciąża serio jest zagrożona.

Na przykład:
- żałosne zarobki
- presja społeczna