Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 78.

[Finlora]

Z drugiej strony dlaczego mamy się dziwić, że ktoś nigdy nie miał zrobionych paznokci? Ja np nigdy nie byłam u kosmetyczki, nie korzystałam z żadnych zabiegów czy to jakichś zwykłych typu maseczka czy np medycyny estetycznej. I raczej nie zamierzam, mimo 40-tki na karku i zmarszczek. Też powód do zdziwienia?

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89542644]Jak mam zrobione paznokcie ( hybryda na własnej płytce) to jest o wiele bardziej praktycznie niż bez. Uderzę paznokciem i go nie złamię.






Hybrydę można robić w domu bez większego problemu. Koszt lampy i podstawowych produktów nie jest duży. Nawet w rossmanie były/są małe zestawy startowe. No i jakby nie patrzeć hybryda to po prostu lakier, który się utwardza. Nie mam uczulenia na hybrydę, ani nic podobnego więc w moim przypadku stosowanie zwykłego lakieru uważam za stratę czasu - zaraz odpryśnie. Hybryda ( bez odrostu) jest zawsze estetyczna.





Szokuje mnie sympatia/ nie sympatia na podstawie stanu paznokci.[/QUOTE]

A Ty swoje hybrydy sama robisz? Ja jak stuknęłam takim x hybryda to mi ten lakier potrafił odprysnąc
Aż muszę znów spróbować zrobić na próbę.

Znałam osobe, która innych oceniala- I to dosyć ostro- po stanie uzębienia- nie lubiła tych z plombami, a np. z czerniejący zębem to już prawie gadać nie chciała.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Snowdrop_

Ja pewnie należę do nielicznych, które nigdy nie miały zrobionej hybrydy lub czegokolwiek innego na paznokciach u kosmetyczki. Uważam, że mam ładne dłonie i paznokcie, jasne i smukłe, jeżeli cokolwiek noszę na paznokciach to bezbarwną odżywkę lub lakier w stonowanym różu, nie łamią mi się, mają ładny jednolity kolor.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Witaj w klubie- nigdy nie miałam hybrydy i mieć nie będę, nie widzę potrzeby. Miałam okres kiedy miałam dłuższe paznokcie i je malowałam. Teraz mi się nie chce.

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[kasiunia788742]

Napisane przez Finlora

No tylko, że wychodzenie na słońce latem nie równa się wychodzenie na 30 stopniowy upał. Zimą też świeci słońce i też jest szkodliwe. Czyli wypadałoby cały czas siedzieć w domu.

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

Mnie dziwi, że dla tak wielu osób hybryda = długaśne/przedłużone/grube/zakrzywione szpony. A hybryda tylko tym różni się od zwyklego lakieru, że jest utwardzona.

Mnie dziwi, że lato = upał i temperatury powyżej 30 stopni. U mnie w rejonie takie temperatury to w ciągu lata może maks 2 tygodnie i to nie codziennie. Tyle ile zimą śniegu a wtedy nie mowi sie o snieznej zimie

A co do paznokci - często tak hybryda wygląda - długie odrosty, długie paznokcie, zbyt grube. Mnie w większości się hybryda nie podoba bo właśnie często są to krzykliwe kolory, wzorki, zbyt długie itp. Jakbym mogła robić to pewnie u mnie by to się nie różniło od zwykłego lakieru - raz latem jakąś mięta, w grudniu czerwień a reszta na jasny odcień. No jesienią bordo

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89542827]
Za to hybrydy robiłam sobie kilka razy sama, podobno dobrymi preparatami i paznokcie mi to oslabialo - zmiekczalo- jak tak pod rzad ze 3 razy hybrydowalam- a fuj! Fo tego dosyć szybko ta hybrydy mi schodzila- dużymi płatami.
Normalnie mam mocne twarde paznokcie- aż miło się lub kogoś podrapać[/QUOTE]


Preparaty to jedno. Reszta to technika. Czy płytkę miałaś zmatowioną, dobrze odtłuszczoną? Topy szybkoschnące mogą być słabsze. Odnośnie niszczenia paznokci, jak ściągałaś? Bo jeśli zrywasz - to nie ma co się dziwić.

Napisane przez Finlora

N
Mnie dziwi, że dla tak wielu osób hybryda = długaśne/przedłużone/grube/zakrzywione szpony. A hybryda tylko tym różni się od zwyklego lakieru, że jest utwardzona.

Tak.

[Imperfecta]

Napisane przez Finlora

Mnie dziwi, że dla tak wielu osób hybryda = długaśne/przedłużone/grube/zakrzywione szpony. A hybryda tylko tym różni się od zwyklego lakieru, że jest utwardzona.

Dokładnie.

[chimay]

Napisane przez Finlora

Mnie dziwi, że dla tak wielu osób hybryda = długaśne/przedłużone/grube/zakrzywione szpony. A hybryda tylko tym różni się od zwyklego lakieru, że jest utwardzona.

Bo taki jest obraz tych paznokci choćby w SM czy w reklamach stylistek paznokci. Takie coś jak pierwsze to jest rzadkość, większość to wytwory takie jak pozostałe dwie foty.
To pewnie wynika z tego, że ogólnie jak coś się robi modne, to wiele osób nie ma umiaru i doprowadza dany trend do karykaturalnych rozmiarów.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez kasiunia788742

Mnie dziwi, że lato = upał i temperatury powyżej 30 stopni. U mnie w rejonie takie temperatury to w ciągu lata może maks 2 tygodnie i to nie codziennie. Tyle ile zimą śniegu a wtedy nie mowi sie o snieznej zimie

A co do paznokci - często tak hybryda wygląda - długie odrosty, długie paznokcie, zbyt grube. Mnie w większości się hybryda nie podoba bo właśnie często są to krzykliwe kolory, wzorki, zbyt długie itp. Jakbym mogła robić to pewnie u mnie by to się nie różniło od zwykłego lakieru - raz latem jakąś mięta, w grudniu czerwień a reszta na jasny odcień. No jesienią bordo

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Sije mieszka gdzie indziej niż Ty podejrzewam i u niej jest często gorąco.
W takim pustynniejacym obszarze Polski, współczuję.
U mnie temperatury powyżej 30 st to może z tydzien- max dwa by się WSUMIE uzbierało. Ale ja mieszkam w najbardziej zalesionym województwie w Polsce z mnóstwem jezior. Zapraszam latem

Polska to duży kraj i dziwne że się ludzie dziwią że u innych nie ma tego samego klimatu

[czekooczekolada]

Zastanawiam się , kiedyś ludzie na wsiach pracowali w polu całymi dniami, na słońcu, na upale , bez filtrów , kremów ochronnych itp. Czy zachorowalność na czerniaka była wtedy wśród tych ludzi jakaś większa? Tak pytam, bo w zasadzie to nigdy się nie wgłębiałam w ten temat, a jak sobie tak teraz myśle, to moje babcie całymi dniami przebywały w polu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89542860]Preparaty to jedno. Reszta to technika. Czy płytkę miałaś zmatowioną, dobrze odtłuszczoną? Topy szybkoschnące mogą być słabsze. Odnośnie niszczenia paznokci, jak ściągałaś? Bo jeśli zrywasz - to nie ma co się dziwić.

Tak.[/QUOTE]
Odtluszczalam, zmatowiałam i sama odpadała, a reszte spilowywalam z wierzchu. Ale pewnie masz rację że ogólnie zła technika - bo jednak się na tym nie znam.
Muszę się kiedyś przemoc i pójść do dobrej manikurzystki.

[Finlora]

Napisane przez chimay

Bo taki jest obraz tych paznokci choćby w SM czy w reklamach stylistek paznokci. Takie coś jak pierwsze to jest rzadkość, większość to wytwory takie jak pozostałe dwie foty.
To pewnie wynika z tego, że ogólnie jak coś się robi modne, to wiele osób nie ma umiaru i doprowadza dany trend do karykaturalnych rozmiarów.

Salon, który obserwuję, wrzuca często np coś takiego. Dla mnie trochę za krótkie i za delikatne, bo lubię ciemniejsze kolory.
Załącznik 7787751
Załącznik 7787752
Załącznik 7787753

[Gravitsappa]

W życiu nie robiłam hybryd i nigdy nie zrobię, jak mi opisano jak wygląda ściąganie to zęby mnie rozbolały. Moczenie w acetonie i piłowanie z wierzchu, aż teraz mam ciary jak to piszę.
Moje paznokcie mi się podobają króciutko obcięte i u innych kobiet też takie lubię, nie tylko ze względów estetycznych

[Milennka03]

Mnie się wszystkie powyżej nie podobają bo mają kolorowe drobinki /zdobienia i są dla mnie za wypukłe. No ale kompletnie nie mam nic do osób takowe noszące bo każdy ma swój gust.Nigdy nie pytana nie skomentuje w realu bo co mnie to co ktoś lubi,nie musi się każdemu podobać.
Ja za młodu byłam kilka razy u kosmetyczki na mikrodermazji ale przyznam że systematyczność nie jest moja mocną stroną.Teraz latam regularnie po lekarzach,laboratoriach i szpitalach

Zdziwiła mnie dziś cena kalafiora w warzywniaku obok-22 zł sztuka.I to taki mały,średnio ładny.

[PumpkinEyes]

Napisane przez czekooczekolada

Zastanawiam się , kiedyś ludzie na wsiach pracowali w polu całymi dniami, na słońcu, na upale , bez filtrów , kremów ochronnych itp. Czy zachorowalność na czerniaka była wtedy wśród tych ludzi jakaś większa? Tak pytam, bo w zasadzie to nigdy się nie wgłębiałam w ten temat, a jak sobie tak teraz myśle, to moje babcie całymi dniami przebywały w polu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ale też dziura ozonowa chyba była mniejsza i przez to ilość promieniowania, które docierało. Ale tak, pewnie zachorowalność na czerniaki przy większej ekspozycji była większa, tak jak jest większa w obszarach bliżej równika niż dalej. Z tym, że w ogóle średnia wieku, zwłaszcza w warstwach niższych kiedyś nie była zbyt wysoka. Ktoś umierała w okolicach 40-50 i nawet nie wiedziano na co do końca, jeśli to był rak z przerzutami (a czerniaki właśnie dlatego są takie groźne).

---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

I pamiętaj, że przypadek twoich babć to tylko dowody anegdotyczne. Nie da się na ich podstawie (czy zachorowały po ekspozycji na czynnik czy nie) wyciągać wniosków dotyczących całej populacji i zjawiska. Tak jak nie można stwierdzić, że papierosy są zdrowe, bo wujek Staszek palił 2 paczki dziennie od 14 roku życia, a dożył 96 lat.

[czekooczekolada]

Napisane przez Gravitsappa

W życiu nie robiłam hybryd i nigdy nie zrobię, jak mi opisano jak wygląda ściąganie to zęby mnie rozbolały. Moczenie w acetonie i piłowanie z wierzchu, aż teraz mam ciary jak to piszę.
Moje paznokcie mi się podobają króciutko obcięte i u innych kobiet też takie lubię, nie tylko ze względów estetycznych

Nie jest konieczne moczenie w acetonie, można ściągać frezarką.

[Imperfecta]

Napisane przez Gravitsappa

W życiu nie robiłam hybryd i nigdy nie zrobię, jak mi opisano jak wygląda ściąganie to zęby mnie rozbolały. Moczenie w acetonie i piłowanie z wierzchu, aż teraz mam ciary jak to piszę.

Moje paznokcie mi się podobają króciutko obcięte i u innych kobiet też takie lubię, nie tylko ze względów estetycznych

Nigdy nikt mi nie moczył paznokci w acetonie

[Misia452]

Napisane przez Gravitsappa

W życiu nie robiłam hybryd i nigdy nie zrobię, jak mi opisano jak wygląda ściąganie to zęby mnie rozbolały. Moczenie w acetonie i piłowanie z wierzchu, aż teraz mam ciary jak to piszę.

Moje paznokcie mi się podobają króciutko obcięte i u innych kobiet też takie lubię, nie tylko ze względów estetycznych

Nie wiem kto teraz tak ściąga, mi kosmetyczka ściąga frezarka

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 21:38 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ----------

Napisane przez Imperfecta

Nigdy nikt mi nie moczył paznokci w acetonie

Mi tak samo

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Gravitsappa]

Napisane przez czekooczekolada

Nie jest konieczne moczenie w acetonie, można ściągać frezarką.

Chryste panie, jeszcze gorzej

[kasiunia788742]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89542885]Sije mieszka gdzie indziej niż Ty podejrzewam i u niej jest często gorąco.

W takim pustynniejacym obszarze Polski, współczuję.

U mnie temperatury powyżej 30 st to może z tydzien- max dwa by się WSUMIE uzbierało. Ale ja mieszkam w najbardziej zalesionym województwie w Polsce z mnóstwem jezior. Zapraszam latem



Polska to duży kraj i dziwne że się ludzie dziwią że u innych nie ma tego samego klimatu[/QUOTE]No jasne, choć mój obszar też pustynnieje. Totalnie rozumiem, że gdzieś indziej jest cieplej i w ogóle można źle znosić upały. Szkoda ze dla źle znoszących półroczna jesień nie szuka się zrozumienia.

No i to dziala w dwie strony. To że tam gdzie mieszka Sije jest gorąco nie znaczy że gdzie indziej jest tak samo ciepło.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

Napisane przez Gravitsappa

Chryste panie, jeszcze gorzej

A dlaczego?

[kasiunia788742]

Napisane przez PumpkinEyes

Ale też dziura ozonowa chyba była mniejsza i przez to ilość promieniowania, które docierało. Ale tak, pewnie zachorowalność na czerniaki przy większej ekspozycji była większa, tak jak jest większa w obszarach bliżej równika niż dalej. Z tym, że w ogóle średnia wieku, zwłaszcza w warstwach niższych kiedyś nie była zbyt wysoka. Ktoś umierała w okolicach 40-50 i nawet nie wiedziano na co do końca, jeśli to był rak z przerzutami (a czerniaki właśnie dlatego są takie groźne).

---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

I pamiętaj, że przypadek twoich babć to tylko dowody anegdotyczne. Nie da się na ich podstawie (czy zachorowały po ekspozycji na czynnik czy nie) wyciągać wniosków dotyczących całej populacji i zjawiska. Tak jak nie można stwierdzić, że papierosy są zdrowe, bo wujek Staszek palił 2 paczki dziennie od 14 roku życia, a dożył 96 lat.

No właśnie dziura ozonowa teraz jest jedną z mniejszych w historii. Kiedyś była większa.

Ale ze umierano i nie wiadomo było w sumie dlaczego to tak, zgadzam się. Jednak to teraz żyjemy dłużej, mamy więcej badań profilaktycznych itp.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------

Napisane przez Gravitsappa

Chryste panie, jeszcze gorzej

Dlaczego? Nie dojeżdża się przecież do płytki paznokcia.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez kasiunia788742

No jasne, choć mój obszar też pustynnieje. Totalnie rozumiem, że gdzieś indziej jest cieplej i w ogóle można źle znosić upały. Szkoda ze dla źle znoszących półroczna jesień nie szuka się zrozumienia.

No i to dziala w dwie strony. To że tam gdzie mieszka Sije jest gorąco nie znaczy że gdzie indziej jest tak samo ciepło.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Jeśli ktoś źle/ bardzo zle znosi 30st, zawsze można się przeprowadzić nad Bałtyk, wtedy będzie upalne 20 st, czasem tropikalne 25

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Gravitsappa]

Napisane przez Finlora

A dlaczego?

Nie znoszę piłowania, zęby mnie bolą na samą myśl, nie wiem dokładnie jakie uczucie jest od frezarki ale nawet nie chcę się dowiedzieć

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Gravitsappa

W życiu nie robiłam hybryd i nigdy nie zrobię, jak mi opisano jak wygląda ściąganie to zęby mnie rozbolały. Moczenie w acetonie i piłowanie z wierzchu, aż teraz mam ciary jak to piszę.
Moje paznokcie mi się podobają króciutko obcięte i u innych kobiet też takie lubię, nie tylko ze względów estetycznych

Właśnie to okropne ściąganie jest obok ceny czymś, co mnie totalnie zniechęca do regularnego "robienia paznokci". Odżywka mi wystarcza. I to również nie zawsze. Krótkie i czyste to generalnie podstawa. Reszta to już dodatki.

[Milennka03]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89542987]Jeśli ktoś źle/ bardzo zle znosi 30st, zawsze można się przeprowadzić nad Bałtyk, wtedy będzie upalne 20 st, czasem tropikalne 25

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]Bardzo bym chciała niestety nie mam takiej możliwości i raczej nie będę mogła mieć.

[Finlora]

Napisane przez Ellen_Ripley

Właśnie to okropne ściąganie jest obok ceny czymś, co mnie totalnie zniechęca do regularnego "robienia paznokci". Odżywka mi wystarcza. I to również nie zawsze. Krótkie i czyste to generalnie podstawa. Reszta to już dodatki.

Od jakiegoś czasu testuję kolorowe odżywki do paznokci i to samo - odprysk max po 2 dniach. Nie znoszę robić cokolwiek z paznokciami, a same bez niczego są brzydkie. Nie mówiąc już o tym, że na moje skórki nie działają żadne płyny ani odsuwanie. Przy hybrydach mam spokój na co najmniej 2 tygodnie.
Plus to, że są słabe i non stop się łamią.

[Silje_]

Napisane przez kasiunia788742

Mnie dziwi, że lato = upał i temperatury powyżej 30 stopni. U mnie w rejonie takie temperatury to w ciągu lata może maks 2 tygodnie i to nie codziennie. Tyle ile zimą śniegu a wtedy nie mowi sie o snieznej zimie


Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Liczba upalnych dni co roku się zwiększa w każdym regionie kraju. Nie znajdę teraz tej strony, ale widziałam kiedyś zestawienie danych od lat 80. aż do teraz, z którego jasno wynikało, że z roku na rok jest coraz cieplej. U mnie w zasadzie zanika lato rozumiane jako po prostu ciepło i słonecznie. Jest duszno, gorąco, słońce pali, powietrze stoi, co roku jest susza w którymś momencie. A fakt, że przez upał rozumiane jest 30 stopni i wyżej też ma swoje znaczenie. Bo co z tego, że w prognozie będzie 29 stopni skoro dla mnie to nadal bardzo gorąco i nieprzyjemnie. Nie mamy już śnieżnych zim, za to mamy upalne lata.

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89542885]Sije mieszka gdzie indziej niż Ty podejrzewam i u niej jest często gorąco.
W takim pustynniejacym obszarze Polski, współczuję.
U mnie temperatury powyżej 30 st to może z tydzien- max dwa by się WSUMIE uzbierało. Ale ja mieszkam w najbardziej zalesionym województwie w Polsce z mnóstwem jezior. Zapraszam latem

Polska to duży kraj i dziwne że się ludzie dziwią że u innych nie ma tego samego klimatu[/QUOTE]


Zazdroszczę zalesionego regionu, serio. Mieszkam na wsi, ale powoli i tutaj dociera betonoza. Moim zdaniem podmiejska wieś już niewiele różni się od miasta pod względem ucieczki od upału. Każdy remont drogi, poprawa infrastruktury = wycięcie drzew. Fajnie, że jest ścieżka rowerowa albo chodnik łączący dwie miejscowości. Ale szkoda, że latem można się tam tylko smażyć, bo wszystkie przydrożne drzewa usunięto. To samo dzieje się z lasami. Co roku las się kurczy na rzecz działek, więc latem jest coraz mniej miejsc, gdzie można odpocząć od upału.


[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89542987]Jeśli ktoś źle/ bardzo zle znosi 30st, zawsze można się przeprowadzić nad Bałtyk, wtedy będzie upalne 20 st, czasem tropikalne 25

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]


Ach jakaż błyskotliwa rada. Idąc tym tropem proponuję, żeby każdy narzekający na polską jesień i zimę przeprowadził się do ciepłych krajów. Problem rozwiązany .

---------- Dopisano o 06:41 ---------- Poprzedni post napisano o 06:36 ----------

Napisane przez kasiunia788742

No jasne, choć mój obszar też pustynnieje. Totalnie rozumiem, że gdzieś indziej jest cieplej i w ogóle można źle znosić upały. Szkoda ze dla źle znoszących półroczna jesień nie szuka się zrozumienia.

No i to dziala w dwie strony. To że tam gdzie mieszka Sije jest gorąco nie znaczy że gdzie indziej jest tak samo ciepło.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Chyba żartujesz teraz. O jesieni i zimie mówi się non stop w kontekście trudnego czasu, jesiennej chandry, niedoborów słońca, tego jak się ludziom nie chce nic robić itd. W prognozie pogody zawsze jest o cieple i słońcu, na różnych portalach pełno artykułów kiedy przyjdzie wiosna, jakie będzie lato, co tam można robić na świeżym powietrzu, nawet tu na wizażu dużo częściej zrozumienie dostaną osoby takie jak ty, a nie ja, która nie przepada za latem. Nawet reakcja Cavy na to wskazuje, która na wieść, że latem unikam aktywności na powietrzu oburzyła się jakbym napisała, że morduje małe kotki.

[kasiunia788742]

Napisane przez Silje_

Liczba upalnych dni co roku się zwiększa w każdym regionie kraju. Nie znajdę teraz tej strony, ale widziałam kiedyś zestawienie danych od lat 80. aż do teraz, z którego jasno wynikało, że z roku na rok jest coraz cieplej. U mnie w zasadzie zanika lato rozumiane jako po prostu ciepło i słonecznie. Jest duszno, gorąco, słońce pali, powietrze stoi, co roku jest susza w którymś momencie. A fakt, że przez upał rozumiane jest 30 stopni i wyżej też ma swoje znaczenie. Bo co z tego, że w prognozie będzie 29 stopni skoro dla mnie to nadal bardzo gorąco i nieprzyjemnie. Nie mamy już śnieżnych zim, za to mamy upalne lata.




Zazdroszczę zalesionego regionu, serio. Mieszkam na wsi, ale powoli i tutaj dociera betonoza. Moim zdaniem podmiejska wieś już niewiele różni się od miasta pod względem ucieczki od upału. Każdy remont drogi, poprawa infrastruktury = wycięcie drzew. Fajnie, że jest ścieżka rowerowa albo chodnik łączący dwie miejscowości. Ale szkoda, że latem można się tam tylko smażyć, bo wszystkie przydrożne drzewa usunięto. To samo dzieje się z lasami. Co roku las się kurczy na rzecz działek, więc latem jest coraz mniej miejsc, gdzie można odpocząć od upału.





Ach jakaż błyskotliwa rada. Idąc tym tropem proponuję, żeby każdy narzekający na polską jesień i zimę przeprowadził się do ciepłych krajów. Problem rozwiązany .

---------- Dopisano o 06:41 ---------- Poprzedni post napisano o 06:36 ----------




Chyba żartujesz teraz. O jesieni i zimie mówi się non stop w kontekście trudnego czasu, jesiennej chandry, niedoborów słońca, tego jak się ludziom nie chce nic robić itd. W prognozie pogody zawsze jest o cieple i słońcu, na różnych portalach pełno artykułów kiedy przyjdzie wiosna, jakie będzie lato, co tam można robić na świeżym powietrzu, nawet tu na wizażu dużo częściej zrozumienie dostaną osoby takie jak ty, a nie ja, która nie przepada za latem. Nawet reakcja Cavy na to wskazuje, która na wieść, że latem unikam aktywności na powietrzu oburzyła się jakbym napisała, że morduje małe kotki.

Napisałaś że latem ograniczasz wyjścia do minimum. A nie ze przez upał i słońce ograniczasz aktywności na powietrzu.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[Milennka03]

Każdy inaczej odczuwa temperatury i dyskusja oraz przerzucanie się argumentami jest bezcelowe.Dobrze że każda z nas może popisać w odpowiednim wątku o tym.Niemniej porada Navy o przeprowadzce jest w stylu zmień , pracę,miasto,weź kredyt itp.Gdyby to było tak proste to nikt by nie narzekał na pracę etc.
Po prostu są rzeczy których się nie przeskoczy itp.Ja marzę marzę mieszkaniu nad morzem lub w chłodniejszym kraju ale no niestety pewnych ograniczeń nie przeskoczę choćby skały sr...ły.

[kasiunia788742]

Napisane przez Milennka03

Każdy inaczej odczuwa temperatury i dyskusja oraz przerzucanie się argumentami jest bezcelowe.Dobrze że każda z nas może popisać w odpowiednim wątku o tym.Niemniej porada Navy o przeprowadzce jest w stylu zmień , pracę,miasto,weź kredyt itp.Gdyby to było tak proste to nikt by nie narzekał na pracę etc.

Po prostu są rzeczy których się nie przeskoczy itp.Ja marzę marzę mieszkaniu nad morzem lub w chłodniejszym kraju ale no niestety pewnych ograniczeń nie przeskoczę choćby skały sr...ły.

No jasne. Ja marzę o domku na Lefkadzie ale to raczej się nie spełni

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka