Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +

[UknowUloveMe]

Witajcie, mam 26lat, od tygodnia jestem singielką, nie z wyboru. Ciężko mi z tą świadomością, że jestem tylko ja i ja. Wiem, powinnam robić coś dla siebie itp itd, ale nie cieszy mnie to, nie widzę jakby sensu. Eh czy to kiedyś mija ?

[absurdalna89]

olałam temat :P

[201704110957]

Napisane przez UknowUloveMe

Witajcie, mam 26lat, od tygodnia jestem singielką, nie z wyboru. Ciężko mi z tą świadomością, że jestem tylko ja i ja. Wiem, powinnam robić coś dla siebie itp itd, ale nie cieszy mnie to, nie widzę jakby sensu. Eh czy to kiedyś mija ?

Też tak mam czasami (chodzi mi o to odczucie, co opisałaś). Nie jesteś w tym sama

[Kirenne]

Napisane przez danana

a Cypriańskiego oglądałam ostatnio jak skakał,jest na co popatrzec i te oczy
jestem umówiona na przyszły tydzien z pewnym menem
nie wiem jak to będzie ,jeszcze ja z tą swoją fobią pierwszych spotkan

Właśnie dlatego sobie o Przemusiu przypomniałam. Właśnie przez ten program. Do tego mu tak dobrze z oczu patrzy...

Napisane przez Gosiuch

Trzeba było się chociaż uśmiechnąć do niego. Uśmiech to coś naturalnego a potrafi ośmielić drugą stronę

Ja czasem nie mam nawet do tego śmiałości

Napisane przez UknowUloveMe

Witajcie, mam 26lat, od tygodnia jestem singielką, nie z wyboru. Ciężko mi z tą świadomością, że jestem tylko ja i ja. Wiem, powinnam robić coś dla siebie itp itd, ale nie cieszy mnie to, nie widzę jakby sensu. Eh czy to kiedyś mija ?

Mija....Ale trzeba czasowi dać czas. Może to oklepane, ale prawdziwe.

[She is pink]

Wiecie co? Gadam ostatnio z paroma rówieśnikami na badoo, wszyscy między 25-30 i wiecie, że było kilku, którzy sugerowali mi, że jestem stara! w sensie, że za stara na singielkę! Czy przez to, że do tej pory nie udało mi się znaleźć odpowiedniej osoby, świadczy o tym, że jestem złą partią? Że jestem nieatrakcyjna? Że mam się czuć staro!

[UknowUloveMe]

Mnie przytłacza ta presja, ze mam 26 lat. Niby mało, ale ludzie dookoła mnie zakładają rodziny, biorą ślub, robią dzieci itp a ja nadal szukam i z jednej str nie mam parcia na ślub itp i sobie tego teraz nie wyobrażam a z drugiej czuję, jakby kończył mi się czas. I myślę sobie, że np jesli ja będę na to gotowa dopiero kolo 30 to z kogo mi zostanie wybierac, jak już większość mężczyzn będzie zajeta, lub po ślubie;/

[Pollinaa]

Napisane przez UknowUloveMe

Mnie przytłacza ta presja, ze mam 26 lat. Niby mało, ale ludzie dookoła mnie zakładają rodziny, biorą ślub, robią dzieci itp a ja nadal szukam i z jednej str nie mam parcia na ślub itp i sobie tego teraz nie wyobrażam a z drugiej czuję, jakby kończył mi się czas. I myślę sobie, że np jesli ja będę na to gotowa dopiero kolo 30 to z kogo mi zostanie wybierac, jak już większość mężczyzn będzie zajeta, lub po ślubie;/

Mam to samo, ale mimo wszystko nie umiem wygenerować u siebie takiego ciśnienia, jakie ma otoczenie. Mam 24 lata i czuję się młodo i jestem młoda i już!

[201704110957]

Napisane przez She is pink

Wiecie co? Gadam ostatnio z paroma rówieśnikami na badoo, wszyscy między 25-30 i wiecie, że było kilku, którzy sugerowali mi, że jestem stara! w sensie, że za stara na singielkę! Czy przez to, że do tej pory nie udało mi się znaleźć odpowiedniej osoby, świadczy o tym, że jestem złą partią? Że jestem nieatrakcyjna? Że mam się czuć staro!

25 lat i stara to kocham - osoby po 50 pewnie się już sypią

---------- Dopisano o 00:36 ---------- Poprzedni post napisano o 00:34 ----------

Napisane przez UknowUloveMe

Mnie przytłacza ta presja, ze mam 26 lat. Niby mało, ale ludzie dookoła mnie zakładają rodziny, biorą ślub, robią dzieci itp a ja nadal szukam i z jednej str nie mam parcia na ślub itp i sobie tego teraz nie wyobrażam a z drugiej czuję, jakby kończył mi się czas. I myślę sobie, że np jesli ja będę na to gotowa dopiero kolo 30 to z kogo mi zostanie wybierac, jak już większość mężczyzn będzie zajeta, lub po ślubie;/

Też mnie to dobija, zwłaszcza, że kiedyś chciałbym mieć dzieci. A co do facetów to może młodszy się znajdzie zawsze jakieś rozwiązanie jak tylko nie ucieknie

[danana]

Pollinaa ja tez czuje sie młodo wrecz chyba mam mentalność nastolatki,mówiąc o sobie ''kobieta'' dziwnie sie czuje
i ponoc wyglądam na duuzo mniej.
A co do ciśnienia na ślub dzieci,nie mam absolutnie,dla mnie albo to sie stanie kiedy znajde odpowiednia osobe a jak nie to nie..a czasem i po 30stce ludzie spotykają swoja druga połówke.

[doriiska]

Nie ma co się oszukiwać - jesteśmy w trochę gorszej sytuacji od panów, bo powiedzmy taki 30latek może zwiazać się z 25latką, a taka 30stka... no ma cieżej. Czas naprawdę ucieka nieubłaganie, z roku na rok.

Ja dopiero skończę 24 lata w wakacje, ale... dziwnie się czuję, bo ponad połowa moich koleżanek w dłuższym zwiazku lub zaręczone i planują ślub. A dla mnie to jak lot w kosmos
ja chyba mam za duże ciśnienie, sporo myślę o tym, że jestem sama i moje życie byłoby ciekawsze, gdybym miała z kim je dzielić. Owszem mam dużo znajomych, tylko dziwnie się czuję jako jedyna singielka wśród samych par na jakiejś domówce - najlepsi przyjaciele nie zastąpią mężczyzny u boku. Tak samo staram się gdzieś "bywać" jak to złota rada mówi - wychodzić do ludzi - ale nic z tego....


Dziewczyny, tak przy piątku luźny artykuł do poczytania - coś w sam raz dla nas
http://www.papilot.pl/milosc/29592/7...IESZ-SAMA.html

[Kirenne]

Mnie pociesza fakt, że moje kumpele są albo singielkami albo od niedawna w związkach.
Kumpela po ostatnim rozstaniu poznała po około pół roku na prawdę fajnego chłopaka. Długo- nie długo, ale jak dla mnie to moje "pół roku" już się ciągnie...Nie wiem już przez ile mogę to pomnożyć....

Mam podobnie jak Ty doriiska. Miło by było mieć kogoś z kim można dzielić życie.
Czasami patrzę tęsknym wzrokiem na jakieś półki w sklepie i myślę o tym, że mogłabym być na etapie wicia gniazdkaWspólne wybieranie mebli, lamp, czy sprzętów do kuchni. Takie robienie czegoś wspólnie, na czym obu stronom zależy dla budowania wspólnego domu.

[doriiska]

Kirenne, moje "pół roku" też można mnożyć... mnie zawsze zastanawia fakt, jak to robią niektóre dziewczyny - rozstaną się z kimś i za powiedzmy miesiąc mają nowego partnera.
A wicie wspólnego gniazdka... cóż, mogłabym wić nawet takie tylko dla siebie

[Kirenne]

Napisane przez doriiska

Dziewczyny, tak przy piątku luźny artykuł do poczytania - coś w sam raz dla nas
http://www.papilot.pl/milosc/29592/7...IESZ-SAMA.html

Znalazłam tam też coś a la randkowy savoir vivre
http://www.papilot.pl/milosc/29609/N...-na-LATWA.html

Właśnie. Jak to jest u Was z tymi "pierwszymi randkami"?

[danana]

dziewczyna z którą kiedyś pracowałam miała 26 lat,z chlopakiem była koło 7 lat,rozstali sie..i dosłownie miesiąc czy dwa później poznała kolejnego i zaręczyli sie po 3m-cach bycia razem

[Kirenne]

Napisane przez doriiska

Kirenne, moje "pół roku" też można mnożyć... mnie zawsze zastanawia fakt, jak to robią niektóre dziewczyny - rozstaną się z kimś i za powiedzmy miesiąc mają nowego partnera.
A wicie wspólnego gniazdka... cóż, mogłabym wić nawet takie tylko dla siebie

Uwierz, że też bym nie pogardziła Ale chyba muszę iść do jakiegoś "Postaw na milion", czy coś w ten deseń

[danana]

własne mieszkanko

[doriiska]

Napisane przez Kirenne

Znalazłam tam też coś a la randkowy savoir vivre
http://www.papilot.pl/milosc/29609/N...-na-LATWA.html

Właśnie. Jak to jest u Was z tymi "pierwszymi randkami"?

Ja takich spotkań nie traktuję jak randki, ale czysto towarzysko, żeby się nie spinać. Jestem sobą i tyle, staram się słuchać, pytać i mówić

Co do swojego mieszkania to chciałabym nawet jakąś kawalerkę, taką urządzoną po swojemu w stylu Ikea, kobiece dodatki, jakieś obrazy, kwiaty

Napisane przez danana

dziewczyna z którą kiedyś pracowałam miała 26 lat,z chlopakiem była koło 7 lat,rozstali sie..i dosłownie miesiąc czy dwa później poznała kolejnego i zaręczyli sie po 3m-cach bycia razem

No właśnie i o co w tym wszystkim kaman?

[danana]

po tych zmianach nie bardzo moge cytowac
co do mieszkanka,ja chciałabym miec takie jasne,minimalistyczne,tro che dodatków wiadomo ,przestrzen,własnie kwiaty
a wiecie ze tez podobaja mi sie takie mieszkania w kamienicach,urządzone w starym stylu,jakieś antyki itd. ale jednak stawiałabym na to pierwsze.

[Pollinaa]

Napisane przez danana

po tych zmianach nie bardzo moge cytowac
co do mieszkanka,ja chciałabym miec takie jasne,minimalistyczne,tro che dodatków wiadomo ,przestrzen,własnie kwiaty
a wiecie ze tez podobaja mi sie takie mieszkania w kamienicach,urządzone w starym stylu,jakieś antyki itd. ale jednak stawiałabym na to pierwsze.

Mi się marzy antresola
Moją kuzynkę facet rzucił po 7 latach, po może 3 miesiącach miała już następnego, po roku wpadka:p Ale gość młodszy od niej o 6 lat i nie chce się wiązać do grobowej deski..

[doriiska]

No właśnie mi się podoba minimalizm, prostota, nowoczesność


skąd te dziewczyny biorą nowych adoratorów tak raz dwa, skoro dopiero co skończyły długie związki :p

[She is pink]

Napisane przez UknowUloveMe

Mnie przytłacza ta presja, ze mam 26 lat. Niby mało, ale ludzie dookoła mnie zakładają rodziny, biorą ślub, robią dzieci itp a ja nadal szukam i z jednej str nie mam parcia na ślub itp i sobie tego teraz nie wyobrażam a z drugiej czuję, jakby kończył mi się czas. I myślę sobie, że np jesli ja będę na to gotowa dopiero kolo 30 to z kogo mi zostanie wybierac, jak już większość mężczyzn będzie zajeta, lub po ślubie;/

Właśnie też się obawiam, że za parę lat trzeba będzie brać albo starszego albo "z odzysku".. a ja np. nie za bardzo chciałabym być z kimś starszym ode mnie, kiedyś byłam w związku z facetem 8 lat ode mnie starszym i jednak dla mnie ta różnica była za duża. Z rówieśnikiem czułam się swobodniej.

Wiem, że może nie jestem najmłodsza, ale w życiu bym nie pomyślała o sobie, że jestem stara czy przez to, że do tej pory nie wyszłam za mąż, to jestem nieatrakcyjna, "nikt mnie nie chciał"

Napisane przez doriiska

Kirenne, moje "pół roku" też można mnożyć... mnie zawsze zastanawia fakt, jak to robią niektóre dziewczyny - rozstaną się z kimś i za powiedzmy miesiąc mają nowego partnera.
A wicie wspólnego gniazdka... cóż, mogłabym wić nawet takie tylko dla siebie

Znam takie osoby, które są zawsze w związku (tak samo jak znam osoby, które mają zawsze pracę). Moja jednak koleżanka, w tym roku kończy 16 lat i mówi, że nigdy od 16 roku życia, kiedy miała swój pierwszy związek, nigdy nie potrafiła być sama i po zakończeniu jednego związku, mijały 2-3 miesiące i już szukała następnej osoby.

Mi się też podobają mieszkania w stylu skandynawskim, meble z Ikea, ale chciałabym ocieplić trochę wystrój drewnem

Powiedzcie mi: skąd ci ludzie biorą tych ludzi

[Kirenne]

Napisane przez doriiska

skąd te dziewczyny biorą nowych adoratorów tak raz dwa, skoro dopiero co skończyły długie związki :p

No właśnie dobre pytanie. Może my mamy jakieś dziwne uprzedzenia? Ja np. boję się wyjść z inicjatywą, bo nie chce się wygłupić. Kiedyś fajnie udało mi się porozmawiać z kimś czekając na kogoś w kinie. Byłam sama, rozmowa się kleiła, a że druga strona nie poprosiła o numer no to odpuściłam.

Napisane przez She is pink

Wiem, że może nie jestem najmłodsza, ale w życiu bym nie pomyślała o sobie, że jestem stara czy przez to, że do tej pory nie wyszłam za mąż, to jestem nieatrakcyjna, "nikt mnie nie chciał".

Mi się też podobają mieszkania w stylu skandynawskim, meble z Ikea, ale chciałabym ocieplić trochę wystrój drewnem

Powiedzcie mi: skąd ci ludzie biorą tych ludzi

Daj spokój. Nie jesteś stara.
Nie wiem skąd Ci ludzie biorą tych ludzi. Nie siedzę zamknięta w domu, a jest jak widać.

Jak już będę mieć mieszkanie z urządzania uczyniłabym przyjemność nade wszystko. Bo by było już moje i tylko moje

[danana]

ja nie zamierzam wychodzić z inicjatywą,jeśli ktos mi sie podoba,daje delikatne znaki,wiadomo flirt itd.i jeśli jemu też sie podobam to ośmielony moimi znakami wychodzi z inicjatywą
a jeśli nie wychodzi, to znaczy ze nie jest zainteresowasny(albo jest a nie wychodzi ale to juz trudno),no ale tu mówie o kims z kim mam kontakt a wiadomo ktos zobaczony spontanicznie na ulicy,czy coś..to co innego moze warto isc na żywioł
mam koleżanke która zawsze wychodzi pierwsza z inicjatywą,zdecydowana jest w tym i działająca jak w żadnej innej dziedzinie zycia

[doriiska]

Ja nie wiem, jak dziewczyny to robią, naprawdę. Albo mają jakiegoś farta, albo to coś, co przyciąga. Moja jedna znajoma miała CO TYDZIEŃ innego randkowicza, albo pisała/umawiała się z paroma na raz. Jak dla mnie trochę na fair, z resztą ja tak mam, że skupiam się na jednej osobie.

Co do inicjatywy - jeśli jest to sytuacja, że rozmawiam z facetem i wpadł mi w oko, to umiem delikatnie pokazać mu, że jestem nim zainteresowana - zalotne patrzenie w oczy, poprawianie i zarzucanie włosów, uśmiechy. A jak mam kogoś gdzieś to podobno umiem mistrzowsko olać

[She is pink]

Ja tam nigdy nie umiałam flirtować, byłam zawsze konkretną babką. Ostatnio próbowałam rzucać "spojrzenia" facetom, którzy mi się spodobali, ale bez efektu :P też nie mam specjalnie powodzenia :P choć parę razy miałam tak, że poznawałam kogoś i poczułam to coś, uderzenie pioruna, jakąś specyficzną chemię miedzy mną a tą drugą osobą i wszystko samo się działo

[danana]

ja jak byłam młodsza(jak to brzmi ),jakos bardziej przyciągałam,nie mówie ze za każdym razem tych których chciałam
ale jakoś inaczej było, może taki ''trudny'' czas po 25 roku że ci fajni sa w związkach,niekiedy żonaci,itd.

[doriiska]

Na ulicy to też nie umiem podrywać, spoko

danana, jak to brzmi, jakbyś już na emeryturze była fakt, ludzie są coraz bardziej przebrani, co nie znaczy, że związki się nie rozpadają, albo fajni faceci teraz zajmują się karierą albo co i na dziewczynę jeszcze przyjdzie czas.

[She is pink]

Ja ostatnio zaczęłam wątpić, że są jeszcze wolni i fajni faceci w naszym wieku. Jak są, to ciężko na nich trafić lub za chwilę ich serce zdobywa młodsza koleżanka :P

[201704110957]

Napisane przez She is pink

Ja ostatnio zaczęłam wątpić, że są jeszcze wolni i fajni faceci w naszym wieku. Jak są, to ciężko na nich trafić lub za chwilę ich serce zdobywa młodsza koleżanka :P

Też mam takie odczucie. Trzeba było sobie faceta chyba w przedszkolu zaklepać a że ja do liceum o chłopkach nie myślałam, a potem na studiach walczyłam z nieśmiałością to mam teraz

Podrywają mnie owszem dziwni kolesie, albo zajęci (to już mega żenujące dla mnie i tej ich laski ). Ostatnio na wyjeździe z pracy taki jeden to chciał mi się prawie do łóżka władować, przepędziłam. Na drugi dzień opowiadał o swojej dziewczynie, wtf???

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:32 ----------

Napisane przez She is pink

Ja tam nigdy nie umiałam flirtować, byłam zawsze konkretną babką. Ostatnio próbowałam rzucać "spojrzenia" facetom, którzy mi się spodobali, ale bez efektu :P też nie mam specjalnie powodzenia :P choć parę razy miałam tak, że poznawałam kogoś i poczułam to coś, uderzenie pioruna, jakąś specyficzną chemię miedzy mną a tą drugą osobą i wszystko samo się działo

Też miszczem flirtu nie jestem u mnie to kawa na ławę. Chociaż uchodzę za miłą osobę, sympatyczną i upartą z humorami

[doriiska]

W przedszkolu - czemu tak późno, w piaskownicy!


A mi zawsze przychodzi na myśl, kiedy widzę fajnego faceta - napewno zajęty, bo gdzie taki byłby wolny. I wiecie co? Ktoś kiedyś uświadomił mi, że równie dobrze jakiś meżczyna może patrzeć na mnie i myśleć to samo.. i powiedział to facet.