Złe wrażenie w nowej pracy? Czy przesadzam?

[maartyneek]

Hej . Co o tym myslicie? Generalnie szukalam pracy. Nie ludzilam sie ze szybko cos znajde. A znalazlam. Problem w tym ze jestem zmuszona w przyszlym tygodniu wyjechac (slub siostry za granica). Telefon dostalam wczoraj z firmy do ktorej bardzo chcialam sie dostac, ze wygralam rekrutacje. Zaproponowali mi zatrudnienie w terminie jak ja mialam byc w kraju gdzie moja siostra ma ten slub. Powiedzialam, ze mnie nie ma kraju caly tydzien i zapytalam o mozliwosc zatrudnienia w innym terminie. Pani ktora sie ze mna skontaktowala powiedziala ze oddzwoni. Oddzwonila dwie minuty pozniej ze szef powiedzial ze nie ma problemu i mozemy rozpoczecie pracy przeniesc na kolejny tydzien. Niby wszystko ok, ale ja czuje taki troche niesmak. Ze sama siebie polozylam w bardzo zlym swietle, czuje wyrzuty sumienia. Boje sie ze oni pomysleli ze jakos bardzo nie zalezy mi na tej pracy, ze moga sie jeszcze odmyslec co do mojego zatrudnienia i wziac kogos innego, albo nie beda mnie traktowac powaznie, ze ktos bedzie sie mscil za ta sytuacje... Nie moge przez to spac, mam wrzody zoladka. Tak bardzo zalezalo mi na tej pracy, jak otrzymalam pozytywna odpowiedz to klaskalam uszami i bije sie w piers za ten cholerny slub.. zastanawiam sie czy lepiej nie moglam slub siostry sobie odpuscic i sie nie odzywac, ale ten telefon mnie zaskoczyl i powiedzialam o tym wyjezdzie ot tak. Jak myslicie? Moj narzeczony mowi ze przesadzam, ze jakby serio to byl dla tej firmy taki problem ze nie moge w przyszlym tygodniu to by krecili nosem a tego nie bylo, albo od razu by mi podziekowali za wspolprace, a przeciez zdecydowali sie ten tydzien na mnie poczekac. Ale ja schizuje... Mam nerwice i moze dlatego.. jestem tak zla o ten slub

[cava]

Napisane przez maartyneek

Hej . Co o tym myslicie? Generalnie szukalam pracy. Nie ludzilam sie ze szybko cos znajde. A znalazlam. Problem w tym ze jestem zmuszona w przyszlym tygodniu wyjechac (slub siostry za granica). Telefon dostalam wczoraj z firmy do ktorej bardzo chcialam sie dostac, ze wygralam rekrutacje. Zaproponowali mi zatrudnienie w terminie jak ja mialam byc w kraju gdzie moja siostra ma ten slub. Powiedzialam, ze mnie nie ma kraju caly tydzien i zapytalam o mozliwosc zatrudnienia w innym terminie. Pani ktora sie ze mna skontaktowala powiedziala ze oddzwoni. Oddzwonila dwie minuty pozniej ze szef powiedzial ze nie ma problemu i mozemy rozpoczecie pracy przeniesc na kolejny tydzien. Niby wszystko ok, ale ja czuje taki troche niesmak. Ze sama siebie polozylam w bardzo zlym swietle, czuje wyrzuty sumienia. Boje sie ze oni pomysleli ze jakos bardzo nie zalezy mi na tej pracy, ze moga sie jeszcze odmyslec co do mojego zatrudnienia i wziac kogos innego, albo nie beda mnie traktowac powaznie, ze ktos bedzie sie mscil za ta sytuacje... Nie moge przez to spac, mam wrzody zoladka. Tak bardzo zalezalo mi na tej pracy, jak otrzymalam pozytywna odpowiedz to klaskalam uszami i bije sie w piers za ten cholerny slub.. zastanawiam sie czy lepiej nie moglam slub siostry sobie odpuscic i sie nie odzywac, ale ten telefon mnie zaskoczyl i powiedzialam o tym wyjezdzie ot tak. Jak myslicie? Moj narzeczony mowi ze przesadzam, ze jakby serio to byl dla tej firmy taki problem ze nie moge w przyszlym tygodniu to by krecili nosem a tego nie bylo, albo od razu by mi podziekowali za wspolprace, a przeciez zdecydowali sie ten tydzien na mnie poczekac. Ale ja schizuje... Mam nerwice i moze dlatego.. jestem tak zla o ten slub

Odpisuje ci jako szef, małej firmy ale jednak szef.
Świetnie sobie zdaję sprawę, ze ludzie szukający pracy mają często jakieś swoje rownolegle zobowiązania życiowe, a często nawet jeszcze nie zakończyli okresu wymówienia w poprzedniej pracy, wiec jeśli proszą o rozpoczęcie pracy w określonym terminie, to nie robi to złego wrażenia.
To jest normalne, powszechne, naturalne.
W żaden sposób nie rzuca złego światła na osobę podejmującą pracę.

Więc spokojnie, nic się nie stało, na pewno nie Ty pierwsza nie ostatnia miałaś taką prośbę podejmując u nich pracę, wiec nic sobie nie zepsułaś u nich.

[Miami]

Moim zdaniem przesadzasz. To normalne, że ludzie mają plany w bliskiej przyszłości i praca nie jest pępkiem ich świata. Nie odpuściłabym ślubu dla siostry dla pracy (w dodatku nowej i niepewnej).

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Bardzo przesadzasz. Naprawdę olałabyś ślub siostry, bo masz schizy przez normalną rzecz? Jeszcze te określenia "cholerny ślub". Jeśli firma nie jest januszexem nastawionym na wyzysk to rozumieją, że pracownicy mają życie prywatne, a wyjazd i brak możliwości rozpoczęcia pracy już nie jest niczym dziwnym.

[karawanna]

Grubo przesadzasz. To jest jak najbardziej normalne że ludzie mają poplanowane swoje sprawy. Raczej sygnałem ostrzegawczym byłoby, gdyby to ten pracodawca robił Ci problemy z takiego powodu. Ja raz musiałam zacząć pracę z 3 tygodnie później niż początkowo chciał pracodawca - musiałam mieć czas na znalezienie mieszkania i przeprowadzkę do danego miasta. Nikt nie robił problemów ani się potem na mnie za to nie mścił

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[emiliais]

Eee firmy muszą czekać nieraz 3 miesiące aż komuś się skończy okres wypowiedzenia w poprzedniej pracy, a tutaj ta firma miałaby Ci robić łaskę, że poczekają tydzień, bo masz ślub siostry? To dobrze o nich świadczy, że chcą poczekać na Ciebie. Chciałabyś skończyć w firmie-kołchozie, która nie dałaby Ci urlopu na ważne wydarzenia życiowe?

[izan1222]

Napisane przez maartyneek

Hej . Co o tym myslicie? Generalnie szukalam pracy. Nie ludzilam sie ze szybko cos znajde. A znalazlam. Problem w tym ze jestem zmuszona w przyszlym tygodniu wyjechac (slub siostry za granica). Telefon dostalam wczoraj z firmy do ktorej bardzo chcialam sie dostac, ze wygralam rekrutacje. Zaproponowali mi zatrudnienie w terminie jak ja mialam byc w kraju gdzie moja siostra ma ten slub. Powiedzialam, ze mnie nie ma kraju caly tydzien i zapytalam o mozliwosc zatrudnienia w innym terminie. Pani ktora sie ze mna skontaktowala powiedziala ze oddzwoni. Oddzwonila dwie minuty pozniej ze szef powiedzial ze nie ma problemu i mozemy rozpoczecie pracy przeniesc na kolejny tydzien. Niby wszystko ok, ale ja czuje taki troche niesmak. Ze sama siebie polozylam w bardzo zlym swietle, czuje wyrzuty sumienia. Boje sie ze oni pomysleli ze jakos bardzo nie zalezy mi na tej pracy, ze moga sie jeszcze odmyslec co do mojego zatrudnienia i wziac kogos innego, albo nie beda mnie traktowac powaznie, ze ktos bedzie sie mscil za ta sytuacje... Nie moge przez to spac, mam wrzody zoladka. Tak bardzo zalezalo mi na tej pracy, jak otrzymalam pozytywna odpowiedz to klaskalam uszami i bije sie w piers za ten cholerny slub.. zastanawiam sie czy lepiej nie moglam slub siostry sobie odpuscic i sie nie odzywac, ale ten telefon mnie zaskoczyl i powiedzialam o tym wyjezdzie ot tak. Jak myslicie? Moj narzeczony mowi ze przesadzam, ze jakby serio to byl dla tej firmy taki problem ze nie moge w przyszlym tygodniu to by krecili nosem a tego nie bylo, albo od razu by mi podziekowali za wspolprace, a przeciez zdecydowali sie ten tydzien na mnie poczekac. Ale ja schizuje... Mam nerwice i moze dlatego.. jestem tak zla o ten slub

Daj spokój. Wszystko się świetnie ułożyło, tylko się cieszyć. Twój narzeczony ma rację, z tym, że przesadzasz. Za mocno wszystko wyolbrzymiasz.

I to nie ślub sąsiadki, tylko siostry (czyt. najbliższej rodziny)...Serio nie przyszłabyś na ślub własnej siostry przez niepewną jeszcze posadkę? Ślub siostry to moim zdaniem solidny argument, dlaczego nie może rozpocząć pracy w tym terminie.

A tak na marginesie - mój mąż ma teraz 3-miesięczny okres wypowiedzenia i nowa firma poczeka z zatrudnieniem do października . Nie mówiąc już o zaledwie tygodniowym przesunięciu terminu rozpoczęcia pracy

[skara]

Dodam jeszcze, że większość pracowników na początku musi się przyuczyć, bo każda firma jest inna, więc i tak nie jest w 100% wydajnym pracownikiem. Więc tym bardziej co to za różnica poczekać na kogoś tydzień dłużej, skoro otrzymają kogoś do przyuczenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Katerina_00]

To dobrze ze firma uwzględnia to że masz życie poza pracą i poniekąd zoobowizania rodzinne, na mojego męża czekali 6 tygodni bo miał 4 tyg wypowiedzenia i tak się złożylo że 2 tyg urlop zaraz po,zaplanowany i zapłacony. Sytuację życiowe.

[Azhaar]

Znajdź sobie jakieś hobby, bo chyba Ci się nudzi....

To normalna sprawa, że ludzie mają różne zobowiązania. W zasadzie nawet nie musisz się tłumaczyć dlaczego, równie dobrze mogłaś mieć zaplanowany urlop pod palmami.

W większości firm to nie będzie problem, no chyba, że mówimy o jakiejs pracy stricte sezonowej albo projekcie z określonym terminiem, gdzie potrzeba ludzi w określonym czasie z wysoką dyspozycyjnością - no wtedy faktycznie mógłby być problem, ale i tak - no nic nie zrobisz, nie zawsze da się wszystko przewidzieć.

Ja raz nie mogłam się stawić w pierwszym dniu pracy, bo akurat wypadł mi pogrzeb dziadka. Przysługiwał mi z tego powodu dzień urlopu okolicznościowego i nikt nie robił z tego problemu.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Strasznie, ale to strasznie przesadzasz. Normalnie się zachowałaś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

Absolutnie się nie przejmuj. Telefon dostałaś 27 lipca. Zapewne żeby zacząć od 01 sierpnia. Poprosiłaś o przełożenie startu z powodu wyjazdu na ok 8 lipca.
To są w ogóle tak krótkie odstępy czasowe, a powód tak zwyczajny szczególnie w wakacje, że w ogóle nie ma o czym mysleć.
Ciesz się z tego że zaczynasz nową pracę jak i ślubu siostry.

[Limonka2738]

Przesadzasz i to mocno.


Tydzień to jest prawie żadne czekanie, masz plany i tyle. Normalny szef rozumie, że człowiek ma jeszcze życie oprócz pracy.

[vilka1]

Napisane przez maartyneek

Hej . Co o tym myslicie? Generalnie szukalam pracy. Nie ludzilam sie ze szybko cos znajde. A znalazlam. Problem w tym ze jestem zmuszona w przyszlym tygodniu wyjechac (slub siostry za granica). Telefon dostalam wczoraj z firmy do ktorej bardzo chcialam sie dostac, ze wygralam rekrutacje. Zaproponowali mi zatrudnienie w terminie jak ja mialam byc w kraju gdzie moja siostra ma ten slub. Powiedzialam, ze mnie nie ma kraju caly tydzien i zapytalam o mozliwosc zatrudnienia w innym terminie. Pani ktora sie ze mna skontaktowala powiedziala ze oddzwoni. Oddzwonila dwie minuty pozniej ze szef powiedzial ze nie ma problemu i mozemy rozpoczecie pracy przeniesc na kolejny tydzien. Niby wszystko ok, ale ja czuje taki troche niesmak. Ze sama siebie polozylam w bardzo zlym swietle, czuje wyrzuty sumienia. Boje sie ze oni pomysleli ze jakos bardzo nie zalezy mi na tej pracy, ze moga sie jeszcze odmyslec co do mojego zatrudnienia i wziac kogos innego, albo nie beda mnie traktowac powaznie, ze ktos bedzie sie mscil za ta sytuacje... Nie moge przez to spac, mam wrzody zoladka. Tak bardzo zalezalo mi na tej pracy, jak otrzymalam pozytywna odpowiedz to klaskalam uszami i bije sie w piers za ten cholerny slub.. zastanawiam sie czy lepiej nie moglam slub siostry sobie odpuscic i sie nie odzywac, ale ten telefon mnie zaskoczyl i powiedzialam o tym wyjezdzie ot tak. Jak myslicie? Moj narzeczony mowi ze przesadzam, ze jakby serio to byl dla tej firmy taki problem ze nie moge w przyszlym tygodniu to by krecili nosem a tego nie bylo, albo od razu by mi podziekowali za wspolprace, a przeciez zdecydowali sie ten tydzien na mnie poczekac. Ale ja schizuje... Mam nerwice i moze dlatego.. jestem tak zla o ten slub

Firmy czekają na pracowników po 3 miesiące a zdarza się, że dłużej. Od momentu ogłoszenia rekrutacji do zatrudnienia często mija nawet pół roku. Naprawdę tydzień to NIC. Każdy ma swoje zobowiązania życiowe, dzieci, plany, wakacje. Naprawdę proponuję zmienić podejście i zastanowić się nad priorytetami- praca to bardzo ważna część życia, ale nie najważniejsza! Radzę też nie dać po sobie poznać od pierwszego dnia, że ta praca jest dla Ciebie wszystkim, bo Cię zajadą Zwłaszcza jeśli to korpo

[Nadiaa33]

Nie ma tu nic, co by mogło cię postawić w złym świetle. To normalne, że firma pyta. kiedy możesz zacząć i odpowiadasz zgodnie z prawdą, kiedy możesz. Ale na pewno nie jest normalne, że z tego powodu masz jakieś nerwice i wrzody żołądka, potrzebujesz pomocy psychologa, albo się naprawde nabawisz nerwicy, albo zaczniesz robic jakieś dramy w pracy i dopiero przez to się zepsuje atmosfera.

[Alegory]

Zachowałaś się w porządku, a to, że zaakceptowali przesunięcie terminu rozpoczęcia pracy świadczy o tym, że oni też uważają, że to jest ok. Nie ma się czym martwić.

[Asia1810]

pamiętaj, że jeśli by im nie pasowało przesunięcie terminu rozpoczęcia pracy, to na pewno by tego nie przemilczeli, bo dlaczego by mieli wszystko będzie ok, baw się dobrze na weselu!

[evonla]

Jesteś niepoważna, bo wychodzi na to, że praca jest dla Ciebie na pierwszym miejscu w życiu, skoro tak bardzo żałujesz, że przez ślub siostry musiałaś przełożyć rozpoczęcie pracy. Troszkę śmieszne.

[Norluka]

Przesadzasz. Ja kiedyś tak przesunęłam z powodu festiwalu i nie było problemu.
Poza tym nieraz na medycynę pracy trzeba czekać dwa tygodnie albo i trzy.

Wysłane z mojego 23049PCD8G przy użyciu Tapatalka

[Harmonia_95]

przesadzasz. i tak jesteś dostępna w zasadzie od razu, niektórzy muszą przepracować trzymiesięczny okres wypowiedzenia.