Brak orgazmu, problemy z orgazmem - wątek zbiorczy

[rnm]

Napisane przez Paszczurek666

O to to! A jak rozmowa to taka nie do końca szczera Na miejscu chłopaka bym się załamała słysząc 'a wszystkie orgazmy udawałam!'

ja też sobie nie wyobrazam szczerej rozmowy w tej sytuacji

[MissChievousTess]

Co to za związek? Na forum potrafisz otwarcie napisać a z nim w 4 oczy nie możesz porozmawiać???

[Ottos]

No to w super związkach tkwicie, jak nie wyobrażacie sobie szczerej rozmowy z partnerem
Jak się miało jaja kłamać przez rok to trzeba mieć jaja, żeby ponieść konsekwencje.

[kroliczek90]

Ups... dlaczego nie jestes z nim szczera... ? Przeciez oto chodzi chyba w poważnych związkach
I to nie tylko facet ma Cię zaspokajac tylko ty tez musisz przejąć Piłeczke :P Hmm... a może Cię już nie Pociąga fizycznie?,.,,


Dziwny przypadek

[milka1696]

Nigdy nie udawałam orgazmu przed moim facetem...nawet jak miałam z tym problemy to rozmawialiśmy i razem szukaliśmy rozwiązania...i udało się, teraz jest naprawdę super, i chociaż nie mam z reguły orgazmu pochwowego to orgazm w ogóle jest za każdym razem...nie wyobrażam sobie co by było gdybym w momencie kiedy miałam problemy udawała...

Zabrnęłaś dziewczyno...jak mu teraz powiesz to może to być dla niego trauma straszna...ehh...dla faceta dowiedzieć się o czymś takim to dramat jest:/ zresztą nie dziwię się, dla kobiety też by był...hmm może powinnaś teraz udać, że masz problemy z orgazmem...kilka razy nie mieć, porozmawiać, że nie wiesz co się dzieje itp...poprosić o pieszczoty oralne w związku z tym i może z czasem wybrniesz...ale to mega ściema i nie wiem czy można na czymś takim zbudować trwały związek szczerze mówiąc...

[blednekolo]

Kurcze wczoraj mu powiedziałam. Ciężko było. Na co dzień jestem tak śmiała i wygadana a jeżeli chodzi o te sprawy to problem z komunikacją mam okropny. Ledwo co wydukałam pierwsze zdanie, ale jak już zaczęłam do skończyłam. Powiedziałam prosto z mostu jak jest, powiedziałam że udaje orgazmy, że go bardzo kocham i bardzo mi się podoba( bo jest bardzo przystojny) i wiem że to moja wina. Na początku się strasznie wkurzył ale później zapytał czego mi brakuje? Powiedziałam, że brakuje mi tej gry wstępnej, że bez niej nie potrafie dojść a że ona jest zawsze tak krótka albo jej wcale nie ma to mam wrażenie że się mnie brzydzi. Powiedział że w tych sprawach jestem pierwszą kobietą którą pieścił oralnie bo zawsze wczesniej się brzydził i on nie wiem jak ma to robić żeby mi było ok a z mojej strony nigdy nie padło słowo jak bym chciała i jak mi jest dobrze. Powiedział że powinnam mu mówić co ma robić dokładnie krok po kroku bo związku na domysłach nie zbuduje.
Kurde troche to wszystko głupio wyszło on nawet po takich słowach (gdzie ja chyba bym się obraziła na zawsze) jeszcze był ze mną w stanie normalnie gadać, zrozumieć a na koniec pocałować i przytulić do snu. Jestem taka nie dojrzała a to taki wspaniały związek. Mam nadzieję że teraz wszystko się ułoży, dziękuje za wasze rady !

[normalnyFacet]

Napisane przez blednekolo

Kurcze wczoraj mu powiedziałam. Ciężko było. Na co dzień jestem tak śmiała i wygadana a jeżeli chodzi o te sprawy to problem z komunikacją mam okropny. Ledwo co wydukałam pierwsze zdanie, ale jak już zaczęłam do skończyłam. Powiedziałam prosto z mostu jak jest, powiedziałam że udaje orgazmy, że go bardzo kocham i bardzo mi się podoba( bo jest bardzo przystojny) i wiem że to moja wina. Na początku się strasznie wkurzył ale później zapytał czego mi brakuje? Powiedziałam, że brakuje mi tej gry wstępnej, że bez niej nie potrafie dojść a że ona jest zawsze tak krótka albo jej wcale nie ma to mam wrażenie że się mnie brzydzi. Powiedział że w tych sprawach jestem pierwszą kobietą którą pieścił oralnie bo zawsze wczesniej się brzydził i on nie wiem jak ma to robić żeby mi było ok a z mojej strony nigdy nie padło słowo jak bym chciała i jak mi jest dobrze. Powiedział że powinnam mu mówić co ma robić dokładnie krok po kroku bo związku na domysłach nie zbuduje.
Kurde troche to wszystko głupio wyszło on nawet po takich słowach (gdzie ja chyba bym się obraziła na zawsze) jeszcze był ze mną w stanie normalnie gadać, zrozumieć a na koniec pocałować i przytulić do snu. Jestem taka nie dojrzała a to taki wspaniały związek. Mam nadzieję że teraz wszystko się ułoży, dziękuje za wasze rady !

Nie jesteś sama.. tutaj na wiżażu jest WIELE takich dziewczyn/kobiet

[Melanchton]

Napisane przez blednekolo

Kurcze wczoraj mu powiedziałam. Ciężko było. Na co dzień jestem tak śmiała i wygadana a jeżeli chodzi o te sprawy to problem z komunikacją mam okropny. Ledwo co wydukałam pierwsze zdanie, ale jak już zaczęłam do skończyłam. Powiedziałam prosto z mostu jak jest, powiedziałam że udaje orgazmy, że go bardzo kocham i bardzo mi się podoba( bo jest bardzo przystojny) i wiem że to moja wina. Na początku się strasznie wkurzył ale później zapytał czego mi brakuje? Powiedziałam, że brakuje mi tej gry wstępnej, że bez niej nie potrafie dojść a że ona jest zawsze tak krótka albo jej wcale nie ma to mam wrażenie że się mnie brzydzi. Powiedział że w tych sprawach jestem pierwszą kobietą którą pieścił oralnie bo zawsze wczesniej się brzydził i on nie wiem jak ma to robić żeby mi było ok a z mojej strony nigdy nie padło słowo jak bym chciała i jak mi jest dobrze. Powiedział że powinnam mu mówić co ma robić dokładnie krok po kroku bo związku na domysłach nie zbuduje.
Kurde troche to wszystko głupio wyszło on nawet po takich słowach (gdzie ja chyba bym się obraziła na zawsze) jeszcze był ze mną w stanie normalnie gadać, zrozumieć a na koniec pocałować i przytulić do snu. Jestem taka nie dojrzała a to taki wspaniały związek. Mam nadzieję że teraz wszystko się ułoży, dziękuje za wasze rady !

Dobrze, że mu powiedziałaś, ale ja i tak jednej rzeczy nie rozumiem. Czy to jest aż taki problem naprowadzić faceta na to, co się lubi? Można powiedzieć od czasu do czasu "lubię kiedy robisz mi to i to" albo poprosić o coś albo... no w ogóle dawać znaki co jest najfajniejsze. I kolejna rzecz: przecież Ty też tam jesteś! Facet nie umie to sama zrób sobie raj. Pozdrawiam.

[LittleStar]

Bardzo dobrze, że mu o wszystkim powiedziałaś. Nie wyobrażam sobie bycia z kimś w ciągłym kłamstwie

[annaKot]

Napisane przez taktaktoja

Widzę,że Twój problem jest dość zbliżony do mojego.Z tą różnicą,że ja niczego nie udaje - ale też lepsza nie jestem,bo milczę :P Rozumiem jak się czujesz,uwierz mi,ja dopiero niedawno uświadomiłam sobie,że dłużej tak nie mogę,bo frustruje się coraz bardziej.Jak widać ,nie zepchniesz swoich potrzeb na dłuższą metę na bok.Nie pozostaje nam nic innego,jak szczera rozmowa z naszymi facetami,która pewnie łatwa nie będzie.Musisz mu to powiedzieć,bo inaczej podejrzewam,że będziesz się czuła coraz gorzej,tak jak i ja.A bardzo to wpływa na mój związek,mam mnóstwo wątpliwości co do jego racji bytu przez to.

Dziewczyny - wyzwólcie sie z presji orgazmu... To tylko na pornosach laski kwicza i krzycza. W zyciu jest inaczej. Kobieta musi miec bardzo sprzyjajace warunki żeby osiagnac pelen orgazm. Przede wszystkim trzeba sie kompletnie zatracic i nie mozna miec zmartwien na głowie. Wyluzujcie i wszystko przyjdzie z czasem Wiem, bo sama tak miałam...

[sssouzie]

Napisane przez annaKot

Dziewczyny - wyzwólcie sie z presji orgazmu...

!
dokładnie. nigdy nie wciskałam kitu mężczyźnie z którym byłam o orgazmie, gdy go nie było. sam stosunek potrafi być idealny, mogę go przecież docenić wieloma innymi słowami niż orgazm.
trochę straciło to słowo na znaczeniu dziś

ale muszę pochwalić twojego faceta - naprawdę wzorowo się zachował, musi mu poważnie na tobie zależeć.

[TmargoT]

Napisane przez lina_09

Prawdę mówiąc, gdybym była na miejscu faceta i dowiedziała się, że moja partnerka przez tak długi czas udawała orgazm, to poważnie bym rozważyła rozstanie. No wybacz, ale to jest po prostu kłamstwo, coś co związku nie powinno mieć miejsca! Zwłaszcza, że dotyczy kwestii tak intymnej jak seks. Nie ma nic ohydniejszego niż oszukiwanie bliskiej osoby i to w żywe oczy. Zwłaszcza, że sam zasygnalizował Ci, że ważne jest dla niego, byś odczuwała przyjemność z tego. Sama jesteś sobie winna.

i tu pojawia się problem mówić,czy kłamać dalej.
kłamać o orgazmach,czy kłamać,ze nagle nie możesz dojść i nie wiesz co się dzieje.
może to bedzie najlepsza droga ?

---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------

Napisane przez blednekolo

Kurcze wczoraj mu powiedziałam. Ciężko było. Na co dzień jestem tak śmiała i wygadana a jeżeli chodzi o te sprawy to problem z komunikacją mam okropny. Ledwo co wydukałam pierwsze zdanie, ale jak już zaczęłam do skończyłam. Powiedziałam prosto z mostu jak jest, powiedziałam że udaje orgazmy, że go bardzo kocham i bardzo mi się podoba( bo jest bardzo przystojny) i wiem że to moja wina. Na początku się strasznie wkurzył ale później zapytał czego mi brakuje? Powiedziałam, że brakuje mi tej gry wstępnej, że bez niej nie potrafie dojść a że ona jest zawsze tak krótka albo jej wcale nie ma to mam wrażenie że się mnie brzydzi. Powiedział że w tych sprawach jestem pierwszą kobietą którą pieścił oralnie bo zawsze wczesniej się brzydził i on nie wiem jak ma to robić żeby mi było ok a z mojej strony nigdy nie padło słowo jak bym chciała i jak mi jest dobrze. Powiedział że powinnam mu mówić co ma robić dokładnie krok po kroku bo związku na domysłach nie zbuduje.
Kurde troche to wszystko głupio wyszło on nawet po takich słowach (gdzie ja chyba bym się obraziła na zawsze) jeszcze był ze mną w stanie normalnie gadać, zrozumieć a na koniec pocałować i przytulić do snu. Jestem taka nie dojrzała a to taki wspaniały związek. Mam nadzieję że teraz wszystko się ułoży, dziękuje za wasze rady !

sory umknęlo mi,ale to nie znaczy,ze kobiety dalej nie mają problemów .
w twoim przypadku facet byl po części winny,ale co zrobić jesli mężczyzna daje z siebie wszystko ,a mimo to nie wychodzi

[amg88]

jesli chcesz miec orgazm to podczas stosunku napinaj mięśnie kegla....

[jemsiebie]

powiedz mu, jeśli jest normalny, po prostu będzie pamiętał, że ty potrzebujesz nieco innego traktowania

[TmargoT]

Napisane przez amg88

jesli chcesz miec orgazm to podczas stosunku napinaj mięśnie kegla....

to nic nie daje

[Marbella85]

Napisane przez Clood

ja nigdy nie udawałam orgazmów albo je mam, albo nie

a pochwowego nie doświadczyłam jeszcze i nie czuję się gorsza z tego powodu

miałam to samo napisać, też nigdy nie miałam pochwowego, ale z tego powodu nie zawali się ani mój związek ani świat. Mam wrażenie, że niektórzy pod wpływem papki medialnej serwującej nam zewsząd seks doszli do wniosku, że orgazm musi być. Ja tam tego nie pojmuję - roważać rozstanie, bo nie miało się orgazmu Jakby udany seks = stosunek zakończony orgazmem. paranoja

Dziewczyno, ciesz się po prostu seksem, a nie rozkładaj gówno na atomy.

[TmargoT]

Napisane przez Marbella85

miałam to samo napisać, też nigdy nie miałam pochwowego, ale z tego powodu nie zawali się ani mój związek ani świat. Mam wrażenie, że niektórzy pod wpływem papki medialnej serwującej nam zewsząd seks doszli do wniosku, że orgazm musi być. Ja tam tego nie pojmuję - roważać rozstanie, bo nie miało się orgazmu Jakby udany seks = stosunek zakończony orgazmem. paranoja

Dziewczyno, ciesz się po prostu seksem, a nie rozkładaj gówno na atomy.

a jak się nie miało żadnego z partnerem?

[Marbella85]

Napisane przez TmargoT

a jak się nie miało żadnego z partnerem?

Pisałam w kontekście bycia związku. O takiej sytuacji w jakiej jest autorka.

[basior]

Napisane przez Marbella85

Pisałam w kontekście bycia związku. O takiej sytuacji w jakiej jest autorka.

Popieram Marbellę85. Tylko, że w moim przypadku nie ma żadnej frustracji z powodu braku orgazmu. Jest mi bardzo przyjemnie mimo tego i czuję się zaspokojona przez sam fakt, że ten seks uprawiam, nie potrzebuję fajerwerków i omdleń Natomiast wiele razy na wizażu czytałam o frustracji u innych kobiet wywołanej tym faktem, wtedy możliwe że skorzystałabym z porady specjalisty na przykład. W każdym razie, nie jest to dla mnie powód, by zakończyć związek.

[monius9]

Napisane przez TmargoT

a jak się nie miało żadnego z partnerem?

co prawda tak wielkiego problemu nie miałam, ale powiem co wiem i będę brutalna; u mnie częstotliwość orgazmów poszybowała w górę po zmianie partnera. mimo braku znaczących różnic jeżeli chodzi o *wyposażenie*

[bober111]

Napisane przez monius9

co prawda tak wielkiego problemu nie miałam, ale powiem co wiem i będę brutalna; u mnie częstotliwość orgazmów poszybowała w górę po zmianie partnera. mimo braku znaczących różnic jeżeli chodzi o *wyposażenie*

Myślałaś że jeśli nie ma większego to nie bedzie roznicy.

[jemsiebie]

Napisane przez bober111

Myślałaś że jeśli nie ma większego to nie bedzie roznicy.

yyyy

[TmargoT]

Napisane przez Marbella85

Pisałam w kontekście bycia związku. O takiej sytuacji w jakiej jest autorka.

ona jest w związku i nie miała z tym partnerem żadnego orgazmu nawet łechtaczkowego.
wie,że tak dochodzi.pewnie przez masturbację.
to nie kwestia parcia na pochwowy,ale w ogóle na orgazm

---------- Dopisano o 15:51 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------

Napisane przez bober111

Myślałaś że jeśli nie ma większego to nie bedzie roznicy.

czy rozumiesz słowo pisane?
MIMO BRAKU RÓŻNIC,czyli nie o wielkość,ale technike sie rozchodzi

[monius9]

Napisane przez bober111

Myślałaś że jeśli nie ma większego to nie bedzie roznicy.

to pytanie? twierdzenie?

chodzi o technikę.. i [przynajmniej w moim przypadku] o to jak ja się czuję w relacji z tym partnerem.

[anuluu]

utarty schemat seksu nie zawsze działa nawet kiedy się dochodzi.. ja zawsze robię sygnał pt "teraz mam ochotę trochę inaczej" i sama mówię/pokazuję mu co i gdzie ma robić

[green_lemon]

Gratuluję, że się przyznałaś.. To wymaga odwagi, szczególnie, gdy zabrnie się tak daleko w "unikaniu prawdy". I masz szczęście, że Twój facet to zrozumiał.
Mojemu powiedziałam, że nigdy nie miałam orgazmu "w trakcie", tylko przy pobudzaniu ręką. Ostatnio było mi naprawdę dobrze podczas, tak "prawie-prawie".. Ale nie do końca właśnie.. Tylko że on to "prawie" odczytał jako, "był". I jak tu go wyprowadzić z błędu? Nic nie powiedziałam ":/
Zazdroszczę kobietom, którym orgazm przychodzi bez większego wysiłku, to nie fair :/

[cherry-lady]

Sam języczek nie jest tak efektowny jak połączenie z razem z palcami. Wtedy orgazm murowany (przynajmniej dla mnie)

[d357993fb563d96255a580a524765665475ea94f_5ff3ac0237767]

Czasem trzeba poinstruować faceta, co i jak
Ja też z moimi byłymi miałam ten problem, było fajnie, ale nic specjalnego. Mój obecny partner naprawdę się stara i zależy mu, żeby było mi dobrze. Pewnego razu jakos tak wyszło, ze powiedziałam mu, że lubię tak i tak, spróbował, i od teraz zawsze się udaje Czasem facet nie ma wyczucia i robi to za "mocno" przez co nie odczuwamy takiej przyjemności, jaką mogłybyśmy Warto to zrobić nieco delikatniej, ale to sprawa indywidualna. Warto jednak udzielić facetowi kilku rad

[kalincia]

Dla mnie to najprostsza droga do orgazmu. I wstęp do następnego już przy penetracji.
Ale każda jest inna. Ja na przykład nie jestem w stanie dojść do orgazmu, gdy mój facet pieści mnie palcami. Jest przyjemnie, lubię ten dotyk, ale...jeśli nie przejdzie do stosunku lub pieszczot językiem, przejmuję inicjatywę, bo wiem lepiej, jak się dotykać, by się do orgazmu doprowadzić.

[Arya90]

Przy tym rodzaju pieszczot zazwyczaj dochodzę do orgazmu. Rzadko się zdarza, żeby się nie udało.
Ale fakt faktem, że mój Tż bardzo się starai musi się napracować. Palce muszą być obowiązkowo