Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2023-11-27, 05:57   #1
DzieckoHagrida
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2023-09
Wiadomości: 301

Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach


Od zawsze słyszę, że pociągający mężczyźni są tacy z własnym zdaniem. Że w związkach ma miejsce testowanie facetów, sprawdzanie czy dadzą sobie wejść na głowę.
Sama tak robiłam więc jest to pewien fakt socjologiczny. Jak jakiś chłopak mi się podobał, to patrzyłam, czy potrafi zaprotestować, czy też daje sobie wejść na głowę.
Z drugiej strony gdyby faktycznie tak było, to dlaczego pantoflarze w ogóle mają żony?
Może opowiem to na przykładzie jednej osoby z rodziny. Facet-kulturysta, przystojny, nic mu nie brakuje. Żona nie ma do niego żadnego szacunku. Totalnie zastraszony.
Chciałby nawet jej się postawić i w końcu też coś mieć do powiedzenia (póki co ona decyduje o wszystkim w ich wspólnym życiu), ale twierdzi, że gdyby zaczął próbować się stawiać, to z jej strony zaczęłyby się nieprawdopodobne wojny, fochy, awantury, i w końcu ich związek by się rozpadł.
Jeśli tak jest, to może wcale posiadanie własnego zdania i asertywności nie jest wcale tak cenione przez wszystkich ludzi?
No ale żadna kobieta, która ma podporządkowanego partnera, nie wie o tym. Obraża się jak usłyszy, że go dominuje.
DzieckoHagrida jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-27, 06:14   #2
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Cytat:
Napisane przez DzieckoHagrida Pokaż wiadomość
Od zawsze słyszę, że pociągający mężczyźni są tacy z własnym zdaniem. Że w związkach ma miejsce testowanie facetów, sprawdzanie czy dadzą sobie wejść na głowę.
Sama tak robiłam więc jest to pewien fakt socjologiczny. Jak jakiś chłopak mi się podobał, to patrzyłam, czy potrafi zaprotestować, czy też daje sobie wejść na głowę.
Z drugiej strony gdyby faktycznie tak było, to dlaczego pantoflarze w ogóle mają żony?
Może opowiem to na przykładzie jednej osoby z rodziny. Facet-kulturysta, przystojny, nic mu nie brakuje. Żona nie ma do niego żadnego szacunku. Totalnie zastraszony.
Chciałby nawet jej się postawić i w końcu też coś mieć do powiedzenia (póki co ona decyduje o wszystkim w ich wspólnym życiu), ale twierdzi, że gdyby zaczął próbować się stawiać, to z jej strony zaczęłyby się nieprawdopodobne wojny, fochy, awantury, i w końcu ich związek by się rozpadł.
Jeśli tak jest, to może wcale posiadanie własnego zdania i asertywności nie jest wcale tak cenione przez wszystkich ludzi?
No ale żadna kobieta, która ma podporządkowanego partnera, nie wie o tym. Obraża się jak usłyszy, że go dominuje.
Zaloz jeden wątek pod tytulem"hagrida rozkminy o zyciu" I nie siej w wymienić podobnymi wątkami po Forum. Ludzie są różni i mają różne potrzeby.
Jedni lubią dominować, inni lubią zostać zdominowani.
Prawdopoddobnie przystojnemu kulturyscie jest wygodnie że jego partnerka podejmuje wszystkie decyzje i ponosi ich konsekwencje.
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-27, 07:11   #3
DzieckoHagrida
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2023-09
Wiadomości: 301
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89720655]Zaloz jeden wątek pod tytulem"hagrida rozkminy o zyciu" I nie siej w wymienić podobnymi wątkami po Forum. Ludzie są różni i mają różne potrzeby.
Jedni lubią dominować, inni lubią zostać zdominowani.
Prawdopoddobnie przystojnemu kulturyscie jest wygodnie że jego partnerka podejmuje wszystkie decyzje i ponosi ich konsekwencje.[/QUOTE]
Wygodnie do czasu. Jak ona decyduje, że biorą psa (mimo jego protestów), to potem on też musi go wyprowadzać.
DzieckoHagrida jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-27, 07:30   #4
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Cytat:
Napisane przez DzieckoHagrida Pokaż wiadomość
Wygodnie do czasu. Jak ona decyduje, że biorą psa (mimo jego protestów), to potem on też musi go wyprowadzać.
Dokladnie, należy brać to pod uwagę
Decyzje podejmowane przez osobę dominujaca nie zawsze sa zgodne z oczekiwaniami i preferencjami osoby podporządkowanej. To jest cena oddania władzy w cudze ręce.

---------- Dopisano o 08:30 ---------- Poprzedni post napisano o 08:16 ----------

Myślę że jak żona organizowała wyjazdy, remonty, spotkania że znajomymi było mu fajnie. Z czasem zaczęło go uwierać, i pewnie tylko w niektórych sytuacjach. Pies by mu nie przeszkadzał gdyby to ona go wyprowadzała, a tak to musi się zaangażować

Edytowane przez b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Czas edycji: 2023-11-27 o 07:19
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-27, 09:24   #5
niepogodna
Raczkowanie
 
Avatar niepogodna
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 471
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Cytat:
Napisane przez DzieckoHagrida Pokaż wiadomość
Od zawsze słyszę, że pociągający mężczyźni są tacy z własnym zdaniem. Że w związkach ma miejsce testowanie facetów, sprawdzanie czy dadzą sobie wejść na głowę.
Sama tak robiłam więc jest to pewien fakt socjologiczny. Jak jakiś chłopak mi się podobał, to patrzyłam, czy potrafi zaprotestować, czy też daje sobie wejść na głowę.
Z drugiej strony gdyby faktycznie tak było, to dlaczego pantoflarze w ogóle mają żony?
Może opowiem to na przykładzie jednej osoby z rodziny. Facet-kulturysta, przystojny, nic mu nie brakuje. Żona nie ma do niego żadnego szacunku. Totalnie zastraszony.
Chciałby nawet jej się postawić i w końcu też coś mieć do powiedzenia (póki co ona decyduje o wszystkim w ich wspólnym życiu), ale twierdzi, że gdyby zaczął próbować się stawiać, to z jej strony zaczęłyby się nieprawdopodobne wojny, fochy, awantury, i w końcu ich związek by się rozpadł.
Jeśli tak jest, to może wcale posiadanie własnego zdania i asertywności nie jest wcale tak cenione przez wszystkich ludzi?
No ale żadna kobieta, która ma podporządkowanego partnera, nie wie o tym. Obraża się jak usłyszy, że go dominuje.
A na terapię chodzisz, bo może warto rozważyć? Strasznie tu dużo stereotypów, "od zawsze słyszałam", jakiejś opinii "ludzi", którzy nie wiadomo kim są i skąd się wzięli.

To co napisałaś, wygląda mi na próbę "rozkminienia" związków i zależności między ludźmi oraz tego, co jest lepsze/gorsze lub "jak to się dzieje, że..." na własną rękę, nie mając konkretnych wzorców, oglądu sytuacji ani pojęcia o tym, jak powinna wyglądać dojrzała relacja. Terapia mogłaby ci pomóc poukładać takie przemyślenia oraz zrozumieć, że zdrowy związek nie opiera się na dominacji i że nie ma jakiejś jednej konkretnej postawy/typu charakteru, który jest "lepszy" w związku od innych (o ile mieści się w normie i nie jest patologią), bo każdemu według gustu. Jeden lubi bardziej uległych i spokojnych ludzi, inny bardziej dominujących, ktoś woli niepoprawnych optymistów, ktoś jeszcze inny realistów. Tak samo z wyglądem, nie ma jednego typu urody, który byłby lepszy. Osoby szczupłe, osoby z nadwagą, małe piersi, duże piersi, krzywe nogi, proste, wysocy, niscy, zezowaci, piegowaci... W zasadzie każdy kiedyś tam znajdzie kogoś "dla siebie" (jeśli w to uwierzy, że może, bo siła tkwi w naszym nastawieniu) i nie ma jakiegoś ogólnego "ideału" partnera czy partnerki, nawet jeżeli jakieś tam cechy są teoretycznie bardziej pożądane niż inne.

Gdyby nie to, to na przykład mój "ciapowaty" i uległy kolega, który urodą nijak się ma do prezentowanego w mediach "ideału", nigdy nie znalazłby partnerki. A ma od kilku lat żonę, wcale nie jakąś zdesperowaną ani ultra dominującą babkę, i właśnie urodzi im się dziecko.

EDIT: Przeczytałam twoje inne wątki. Może i nie jestem najlepszym przypadkiem super zdrowej czy stuprocentowo dojrzałej/zrównoważonej osoby (whatever), ale może właśnie dlatego warto mnie posłuchać: idź na terapię. Koniecznie idź na terapię, terapia daje zbawienne efekty, uczy żyć i myśleć w sposób zdrowszy, bardziej racjonalny, pokazuje świat bez filtra wszystkich negatywnych przekonań o sobie i o innych, których ty masz naprawdę mnóstwo i w dodatku mam odczucie, kiedy czytam twoje wypowiedzi, że żyjesz w jakiejś odklejonej rzeczywistości, abstrakcyjnej, własnych przemyśleń, które nie wiadomo na jakiej podstawie wysnułaś albo kto ci je do głowy włożył, ale jeśli jesteś dorosłą kobietą, a jesteś, to już najwyższy czas się ich zacząć pozbywać. I nie piszę tego złośliwie, po prostu brzmisz jak bardzo niezdrowa osoba o niskim poczuciu własnej wartości, której ktoś nakładł bzdur do głowy (być może w dzieciństwie) i widzi teraz świat przez pryzmat własnych, zapewne wyimaginowanych, niedoskonałości. Zakładam, że pewnie jesteś całkiem atrakcyjną lub przeciętną i zdolną babką, którą stać i na dobre związki, i na dobre przyjaźnie, i na samoakceptację (przeczytałam kilka wątków), tylko że blokuje cię cała masa przekonań "z tyłka", na które terapia serio pomaga.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight

Edytowane przez niepogodna
Czas edycji: 2023-11-27 o 10:02
niepogodna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-27, 09:56   #6
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Znam wiele całkiem dobrze (!!!) i długo (20+ lat) związki gdzie jedna ze stron jest kompletnym pantoflarzem/pantoflarą.
Niektórzy dobrze się czują w takim ukałdzie, jedna strona chce mieć wszytko po swojemu bo cierpi na konieczność posiadania nadmiernej kontroli, a druga lubi miec zyciowo święty spokój i nie musieć podejmować decyzji.
Podejmowanie decyzji to ryzyko ponoszenia konsekwencji- mania winy.


takie związki funkcjonują często doskonale, a że ktoś tam sobie pod noskiem poskwierczy... a kto nie poskwierczy sobie czasem? Obie strony sobie skwierczą czasem w dowolnie funkcjonujących związkach, nawet takich naprawdę partnerskich i zdrowych.


Z mojego ogladu, związki pantoflarskie na ogół się walą/mają kryzysy, kiedy następują jakieś ponadstandardowe kłopoty i to strona decydująca uderza o ścianę i przestaje sobie radzić z ciezarem odpowiedzialności i zaczyna domagać się od pantoflarza bardziej partnerskiego układu, podejmowania decyzji, wychodzenia z inicjatywą.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-27, 12:04   #7
Hermiona83
Zadomowienie
 
Avatar Hermiona83
 
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 1 243
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Różnych ludzi pociągają różne rzeczy. Różni ludzie mają różne układy w związkach. Póki nikogo się w nich nie krzywdzi (np. czyjejś żony), jest ok.
Hermiona83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2023-11-27, 12:12   #8
DzieckoHagrida
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2023-09
Wiadomości: 301
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Z mojego ogladu, związki pantoflarskie na ogół się walą/mają kryzysy, kiedy następują jakieś ponadstandardowe kłopoty i to strona decydująca uderza o ścianę i przestaje sobie radzić z ciezarem odpowiedzialności i zaczyna domagać się od pantoflarza bardziej partnerskiego układu, podejmowania decyzji, wychodzenia z inicjatywą.
a czy to nie jest tak, że te kobiety chciałyby aby ich faceci byli jednak bardziej męscy i umieli zaprotestować?
DzieckoHagrida jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-27, 12:18   #9
Aelora
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 1 291
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Tak jakby jest to na tyle rozległy temat i ludzie mają tak różne charaktery oraz poglądy, że trudno wrzucać wszystkich do jednego worka. Jeden woli bardziej zdecydowanych partnerów, inny bardziej uległych. Osobiście nie przepadam za facetami, którzy dla zasady muszą wygłosić swoje zdanie i postawić na swoim. Czasem po trudnym dniu człowiek chce zwyczajnie odpocząć, mieć święty spokój, zamiast po powrocie do domu jeszcze dywagować i spierać się z bliską osobą. Już czasem wystarczy, że muszę wszędzie pilnować, żeby ktoś nie wlazł mi na głowę, dom i związek powinien być oazą spokoju, a nie poligonem doświadczalnym do starcia dwóch osobowości.

Edytowane przez Aelora
Czas edycji: 2023-11-27 o 12:20
Aelora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-27, 12:31   #10
linaya
astro-loszka
 
Avatar linaya
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 505
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Znam wiele całkiem dobrze (!!!) i długo (20+ lat) związki gdzie jedna ze stron jest kompletnym pantoflarzem/pantoflarą.
Niektórzy dobrze się czują w takim ukałdzie, jedna strona chce mieć wszytko po swojemu bo cierpi na konieczność posiadania nadmiernej kontroli, a druga lubi miec zyciowo święty spokój i nie musieć podejmować decyzji.
Podejmowanie decyzji to ryzyko ponoszenia konsekwencji- mania winy.


takie związki funkcjonują często doskonale, a że ktoś tam sobie pod noskiem poskwierczy... a kto nie poskwierczy sobie czasem? Obie strony sobie skwierczą czasem w dowolnie funkcjonujących związkach, nawet takich naprawdę partnerskich i zdrowych.


Z mojego ogladu, związki pantoflarskie na ogół się walą/mają kryzysy, kiedy następują jakieś ponadstandardowe kłopoty i to strona decydująca uderza o ścianę i przestaje sobie radzić z ciezarem odpowiedzialności i zaczyna domagać się od pantoflarza bardziej partnerskiego układu, podejmowania decyzji, wychodzenia z inicjatywą.

Mam dość podobne obserwacje
Znam niejeden taki "pantoflarski" i bardzo trwały (w dziesiątkach lat) związek. Po prostu ludzie się tak dobrali i obojgu w tym układzie jest dobrze, wygodnie.
Strona bardziej "uległa" w związku zazwyczaj woli, gdy ktoś (współmałżonka) nim zarządzi i wyda konkretne polecenie/pokaże palcem, co należy zrobić, niż samodzielnie podejmować decyzje. Z kolei strona "zarządcza" jest bardzie koncepcyjna, podejmuje więcej decyzji i ma większą siłę sprawczą.
Moi teściowie są taką parą. W ich domu zdecydowanie rządzi teściowa, teść jest wykonawcą jej woli. Nieraz zbiera za coś ochrzan (zasłużony bądź nie), ale niezbyt się tym przejmuje.
__________________
Kpię i o drogę nie pytam.
linaya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-27, 12:37   #11
wlosomaniaczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar wlosomaniaczkaaa
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Cytat:
Napisane przez DzieckoHagrida Pokaż wiadomość
Od zawsze słyszę, że pociągający mężczyźni są tacy z własnym zdaniem. Że w związkach ma miejsce testowanie facetów, sprawdzanie czy dadzą sobie wejść na głowę.
Sama tak robiłam więc jest to pewien fakt socjologiczny. Jak jakiś chłopak mi się podobał, to patrzyłam, czy potrafi zaprotestować, czy też daje sobie wejść na głowę.
Z drugiej strony gdyby faktycznie tak było, to dlaczego pantoflarze w ogóle mają żony?
Może opowiem to na przykładzie jednej osoby z rodziny. Facet-kulturysta, przystojny, nic mu nie brakuje. Żona nie ma do niego żadnego szacunku. Totalnie zastraszony.
Chciałby nawet jej się postawić i w końcu też coś mieć do powiedzenia (póki co ona decyduje o wszystkim w ich wspólnym życiu), ale twierdzi, że gdyby zaczął próbować się stawiać, to z jej strony zaczęłyby się nieprawdopodobne wojny, fochy, awantury, i w końcu ich związek by się rozpadł.
Jeśli tak jest, to może wcale posiadanie własnego zdania i asertywności nie jest wcale tak cenione przez wszystkich ludzi?
No ale żadna kobieta, która ma podporządkowanego partnera, nie wie o tym. Obraża się jak usłyszy, że go dominuje.
Przykład Twojego znajomego jest przykładem związku toksycznego, a nie klasycznym przykładem związku pantoflarza, który jak najbardziej może być udany, bo ludzie się zwyczajnie uzupełniają o czym pisała cava.
Pantoflarz wcale nie musi być zastraszony przez swojego partnera i "cieszyć się" brakiem szacunku.
wlosomaniaczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2023-11-27, 12:48   #12
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Cytat:
Napisane przez DzieckoHagrida Pokaż wiadomość
a czy to nie jest tak, że te kobiety chciałyby aby ich faceci byli jednak bardziej męscy i umieli zaprotestować?

Jakby takich chciały, to by sobie takich znalazły od początku, albo dość szybko wymieniły pantoflarza na nowy, bardziej decyzyjny model.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-27, 15:21   #13
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Cytat:
Napisane przez DzieckoHagrida Pokaż wiadomość
a czy to nie jest tak, że te kobiety chciałyby aby ich faceci byli jednak bardziej męscy i umieli zaprotestować?
Na czym polega Twoim zdaniem męskość?
Jak zapytam męża, czy wracając z pracy zrobi zakupy to ma zaprotestować? Czy jak powiem ze mamy zaproszenie na urodziny wspólnego znajomego? Tupnie nogą i powie ze nie idzie?

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:20 ----------

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Jakby takich chciały, to by sobie takich znalazły od początku, albo dość szybko wymieniły pantoflarza na nowy, bardziej decyzyjny model.
Dokładnie.
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-27, 15:38   #14
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Cytat:
Napisane przez DzieckoHagrida Pokaż wiadomość
a czy to nie jest tak, że te kobiety chciałyby aby ich faceci byli jednak bardziej męscy i umieli zaprotestować?
Tak. Wszystkie marzymy o takim samym typie faceta.

Nie wiem, u mnie na przykład zależy z czym. Są rzeczy, w których wolę, żeby partner decydował, a są rzeczy, o których lubię decydować sama.

Przykładowo jedzenie lubię zupełnie zostawić komuś innemu. Byle było coś do zjedzenia, to ja będę szczęśliwa i bardzo mi pasuje partner, który lubi gotować i chce wziąć to na siebie.

A na przykład planowanie wyjazdów lubię ogarniać ja i pasuje mi, jak partnerowi jest wszystko jedno.

Ludzie są różni i dominacja to też jest spektrum. Grunt to się dobrać.

I popieram założenie wątku "Rozkminy DzieckaHagrida". Ewidentnie masz dużo przemyśleń i potrzebę dyskusji, a nie ma sensu co chwilę zakładać wątku z trzema wypowiedziami na krzyż.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-27, 19:55   #15
Alegory
Raczkowanie
 
Avatar Alegory
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 269
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Inni ludzie mogą żyć, jak chcą. Mogą mówić sobie i innym, że lubią A, a doświadczać B. Mogą tak wybierać i to jest ich sprawa.
Alegory jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-27, 21:15   #16
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Jestem z moim teraźniejszym mezem juz 15 lat
Nie nazwalabym go zastraszonym pantoflarzem wedlug mnie on jest easy going .
Ja poprostu mam lepsze pomysl i dobry gust ,lubie sobe szukać zajecia a on nie ma problemu z moimi decyzjami o co sie mamy niby spierac o kolor sciany ? O to jakim ja bede samochodem jezdzic,gdzie pojedziemy na urlop ? Jemu naprawde nie wiele trzeba do szczescia ,mowi ze jak ja jestem zadowolona to on tez.
Gdzie tu pantoflarstwo ? Gdzie zastraszanie ? Ja mam wiecej czasu zeby takie sprawy ogarniac i lubie wszystkiego sama dopilnowac on zarabia na moje wybory i serio jeszcze nigdy nie podjelam takiej decyzji zeby on na niej ucierpial wiec po co ma sie wyklocac ?
Moim zdaniem kazda relacja jest dobra o ile pasuje obydwojgu ,nie wyobrazam sobie zycia z kims kto dla zasady zawsze musialby walczyc zeby postawic na swoim nie znajduje przyjemnosci w konfliktach w malowaznych sprawach

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2023-11-27 o 21:17
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-27, 21:37   #17
milka_70
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 2 273
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89721010]Jestem z moim teraźniejszym mezem juz 15 lat
Nie nazwalabym go zastraszonym pantoflarzem wedlug mnie on jest easy going .
Ja poprostu mam lepsze pomysl i dobry gust ,lubie sobe szukać zajecia a on nie ma problemu z moimi decyzjami o co sie mamy niby spierac o kolor sciany ? O to jakim ja bede samochodem jezdzic,gdzie pojedziemy na urlop ? Jemu naprawde nie wiele trzeba do szczescia ,mowi ze jak ja jestem zadowolona to on tez.
Gdzie tu pantoflarstwo ? Gdzie zastraszanie ? Ja mam wiecej czasu zeby takie sprawy ogarniac i lubie wszystkiego sama dopilnowac on zarabia na moje wybory i serio jeszcze nigdy nie podjelam takiej decyzji zeby on na niej ucierpial wiec po co ma sie wyklocac ?
Moim zdaniem kazda relacja jest dobra o ile pasuje obydwojgu ,nie wyobrazam sobie zycia z kims kto dla zasady zawsze musialby walczyc zeby postawic na swoim nie znajduje przyjemnosci w konfliktach w malowaznych sprawach[/QUOTE]Xfrida w punkt to ujęlaś

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka
milka_70 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-27, 21:41   #18
DzieckoHagrida
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2023-09
Wiadomości: 301
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89720860]Na czym polega Twoim zdaniem męskość?
Jak zapytam męża, czy wracając z pracy zrobi zakupy to ma zaprotestować? Czy jak powiem ze mamy zaproszenie na urodziny wspólnego znajomego? Tupnie nogą i powie ze nie idzie?[/QUOTE]
Niee. Mam na myśli to, żeby ktoś w ogóle potrafił gębę otworzyć. A nie, że co ona ustali, tak będzie, nawet jak on nienawidzi danego rozwiązania. Ona mówi: "zablokuj swoją siostrę bo jej nie lubię", a on od razu to wykonuje XD

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89721010]Jestem z moim teraźniejszym mezem juz 15 lat
Nie nazwalabym go zastraszonym pantoflarzem wedlug mnie on jest easy going .
Ja poprostu mam lepsze pomysl i dobry gust ,lubie sobe szukać zajecia a on nie ma problemu z moimi decyzjami o co sie mamy niby spierac o kolor sciany ? O to jakim ja bede samochodem jezdzic,gdzie pojedziemy na urlop ? Jemu naprawde nie wiele trzeba do szczescia ,mowi ze jak ja jestem zadowolona to on tez.
Gdzie tu pantoflarstwo ? Gdzie zastraszanie ? Ja mam wiecej czasu zeby takie sprawy ogarniac i lubie wszystkiego sama dopilnowac on zarabia na moje wybory i serio jeszcze nigdy nie podjelam takiej decyzji zeby on na niej ucierpial wiec po co ma sie wyklocac ?
Moim zdaniem kazda relacja jest dobra o ile pasuje obydwojgu ,nie wyobrazam sobie zycia z kims kto dla zasady zawsze musialby walczyc zeby postawic na swoim nie znajduje przyjemnosci w konfliktach w malowaznych sprawach[/QUOTE]
Mówię raczej o sytuacjach, gdzie jedna strona ewidentnie się godzi na wiele rzeczy wbrew sobie. Ze strachu że ona zacznie urządzać awantury tygodniami. Więc już się godzi na wspólnego psa i wyprowadzanie go, mimo że nienawidzi psów.

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Nie wiem, u mnie na przykład zależy z czym. Są rzeczy, w których wolę, żeby partner decydował, a są rzeczy, o których lubię decydować sama.
A przeszkadzałoby ci, gdyby partner nie potrafił ci się postawić nawet w sytuacji, kiedy coś jest mu nie na rękę?
DzieckoHagrida jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-27, 21:47   #19
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Cytat:
Napisane przez DzieckoHagrida Pokaż wiadomość
A przeszkadzałoby ci, gdyby partner nie potrafił ci się postawić nawet w sytuacji, kiedy coś jest mu nie na rękę?
Nie przeszkadzałoby mi, bo bym nie wiedziała.

Przecież skoro się nie stawia, to ja się o tym nie dowiem.

A zamartwianie się za innych ludzi to niezdrowy nawyk, którego nie praktykuję.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2023-11-27, 21:52   #20
Aelora
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 1 291
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Cytat:
Napisane przez DzieckoHagrida Pokaż wiadomość
Mówię raczej o sytuacjach, gdzie jedna strona ewidentnie się godzi na wiele rzeczy wbrew sobie. Ze strachu że ona zacznie urządzać awantury tygodniami. Więc już się godzi na wspólnego psa i wyprowadzanie go, mimo że nienawidzi psów.
To chyba modelowy przykład toksycznego związku i emocjonalnego szantażu, a nie kwestia charakteru. Co innego być z natury zgodnym, niewymagającym, easy-going, co innego ustępować ze strachu przed drugą osobą, chociaż w głębi duszy wcale się czegoś nie chce.
Aelora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-27, 22:12   #21
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Chyba odjeżdżasz od glownego tematu
Napisalas ze testowalas facetow czy dadza sobie wejsc na glowe (nie wiem na cxym te testy mialy polegac ?) A teraz o kupowaniu psa wbrew czyjejs woli
Kupowanie psa kiedy wiesz ze twoj partner nienawidzi psow jest glupota ja bym sie bala mojego psa zstawic z takim człowiekiem i pojsc do pracy predzej bym sie z nim rozwiodla niz kupila psa wiedzac ze on go bedzie nienawidzic
Tak samo z robieniem dzieci wbrew woli partnera to jest chore bo w gre wchodzi nie tylko naas dwoje ale tez ten trzeci czlowiek
Jesli partner sie boi wyraazic swoj opinie i zyje w terrorze to nie jest zdrowy zwiazek i nie robi z niego pantoflarza bez jaj a ofiare przemocy w wiazku
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-28, 03:06   #22
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Cytat:
Napisane przez DzieckoHagrida Pokaż wiadomość
Niee. Mam na myśli to, żeby ktoś w ogóle potrafił gębę otworzyć. A nie, że co ona ustali, tak będzie, nawet jak on nienawidzi danego rozwiązania. Ona mówi: "zablokuj swoją siostrę bo jej nie lubię", a on od razu to wykonuje XD
---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Mówię raczej o sytuacjach, gdzie jedna strona ewidentnie się godzi na wiele rzeczy wbrew sobie. Ze strachu że ona zacznie urządzać awantury tygodniami. Więc już się godzi na wspólnego psa i wyprowadzanie go, mimo że nienawidzi psów.
---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

A przeszkadzałoby ci, gdyby partner nie potrafił ci się postawić nawet w sytuacji, kiedy coś jest mu nie na rękę?
Ilu takich ludzi znasz?
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-28, 07:44   #23
niepogodna
Raczkowanie
 
Avatar niepogodna
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 471
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89721076]Ilu takich ludzi znasz?[/QUOTE]

Ja znam. Pewnie to jednostki, ale tak, trafiłam na taką osobę i to jest koszmar. Bo ty myślisz, że wszystko ok i pasuje temu człowiekowi, a on gromadzi frustracje i wybucha po dłuższym czasie, wtedy się wszystko rozwala, a ty masz takie: ale wtf? I później żal.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
niepogodna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-28, 09:53   #24
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 079
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Cytat:
Napisane przez DzieckoHagrida Pokaż wiadomość
Niee. Mam na myśli to, żeby ktoś w ogóle potrafił gębę otworzyć. A nie, że co ona ustali, tak będzie, nawet jak on nienawidzi danego rozwiązania. Ona mówi: "zablokuj swoją siostrę bo jej nie lubię", a on od razu to wykonuje XD

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------


Mówię raczej o sytuacjach, gdzie jedna strona ewidentnie się godzi na wiele rzeczy wbrew sobie. Ze strachu że ona zacznie urządzać awantury tygodniami. Więc już się godzi na wspólnego psa i wyprowadzanie go, mimo że nienawidzi psów.

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------


A przeszkadzałoby ci, gdyby partner nie potrafił ci się postawić nawet w sytuacji, kiedy coś jest mu nie na rękę?
Nie znam takiego związku długoletniego. Jeśli ktoś kiedyś tak miał, to takie rzeczy szybko się walą, tak się nie da żyć. Nie da się podporządkowywać ukrywając wrogość a wręcz pojawiającą się z czasem nienawiść do tej drugiej osoby za jej tyranię. To nie może się udać, to by pochodziło pod głębokie zaburzenia psychiczne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-28, 10:23   #25
kwiaty_w_polu
Justyna :)
 
Avatar kwiaty_w_polu
 
Zarejestrowany: 2023-06
Wiadomości: 530
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Cytat:
Napisane przez DzieckoHagrida Pokaż wiadomość
Jeśli tak jest, to może wcale posiadanie własnego zdania i asertywności nie jest wcale tak cenione przez wszystkich ludzi?
tak, dokładnie tak jest, ludzie są różni i różnym kobietom podobają się różni mężczyźni
tak działa świat, nie rozumiem Twojej potrzeby zaszufladkowania kobiet czy mężczyzn jako xyz, chocbys sie zesrala nie ogarniesz motywacji i potrzeb wszystkich kobiet
kwiaty_w_polu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-28, 11:04   #26
enterprisecat
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 66
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Ja jestem bardziej dominująca i w relacji o wielu rzeczach decyduję, ale nie dlatego, ze zastraszyłam swojego męża, tylko dlatego że wiele spraw jest dla niego mniej istotnych niż dla mnie i nie widzi powodów dla których nie miałabym w nich decydować. Absolutnie mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie - nie mogłabym być w relacji, w której by tak nie było, bo zwyczajnie pewnie by się to kończyło kłótniami. Ale to nie oznacza, że zrobię coś czego mój partner nienawidzi. Twoje przykłady są strasznie skrajne i wskazują na toksyczny związek a nie większą "uległość" mężczyzny.
enterprisecat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-28, 12:37   #27
PurePurr
Raczkowanie
 
Avatar PurePurr
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 342
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Cytat:
Napisane przez DzieckoHagrida Pokaż wiadomość
Od zawsze słyszę, że pociągający mężczyźni są tacy z własnym zdaniem. Że w związkach ma miejsce testowanie facetów, sprawdzanie czy dadzą sobie wejść na głowę.
Sama tak robiłam więc jest to pewien fakt socjologiczny. Jak jakiś chłopak mi się podobał, to patrzyłam, czy potrafi zaprotestować, czy też daje sobie wejść na głowę.
Z drugiej strony gdyby faktycznie tak było, to dlaczego pantoflarze w ogóle mają żony?
Może opowiem to na przykładzie jednej osoby z rodziny. Facet-kulturysta, przystojny, nic mu nie brakuje. Żona nie ma do niego żadnego szacunku. Totalnie zastraszony.
Chciałby nawet jej się postawić i w końcu też coś mieć do powiedzenia (póki co ona decyduje o wszystkim w ich wspólnym życiu), ale twierdzi, że gdyby zaczął próbować się stawiać, to z jej strony zaczęłyby się nieprawdopodobne wojny, fochy, awantury, i w końcu ich związek by się rozpadł.
Jeśli tak jest, to może wcale posiadanie własnego zdania i asertywności nie jest wcale tak cenione przez wszystkich ludzi?
No ale żadna kobieta, która ma podporządkowanego partnera, nie wie o tym. Obraża się jak usłyszy, że go dominuje.
Moim zdaniem żadna skrajnosc nie jest tu dobra. Tak jak nie chciałabym pantoflarza tak nie chciałabym też kogoś, kto nie jest skłonny do przychylenia się pomysłom i racjom drugiej strony.
PurePurr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-28, 14:21   #28
DzieckoHagrida
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2023-09
Wiadomości: 301
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89721076]Ilu takich ludzi znasz?[/QUOTE]
Kilkoro na pewno. Mąż mojej przyjaciółki (tej, o której mam wątek) jest absolutnie zastraszony i regularnie zdradzany (emocjonalnie), a tylko coś tam burknie pod nosem i tyle.

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:15 ----------

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Nie przeszkadzałoby mi, bo bym nie wiedziała.

Przecież skoro się nie stawia, to ja się o tym nie dowiem.

A zamartwianie się za innych ludzi to niezdrowy nawyk, którego nie praktykuję.
Wątpliwe, że byś "nie wiedziała", bo jednak można to zobaczyć po czyimś mało entuzjastycznym nastawieniu. I po tekstach w stylu "k.wa, znowu muszę wychodzić z tym kundlem", "po co go wzięłaś". a jak mu powiesz, że przecież się zgodził, to odpowie: "no tak, chcę go".
Chociaż w sytuacji, którą opisałam, było tak że ten facet wprost mówił: "nie chcę psa", "nie zgadzam się" i to było na moich oczach, a po godzinie pies radośnie zawitał w ich domu.

Edytowane przez DzieckoHagrida
Czas edycji: 2023-11-28 o 14:22
DzieckoHagrida jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-28, 14:52   #29
Aelora
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 1 291
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Cytat:
Napisane przez DzieckoHagrida Pokaż wiadomość
Chociaż w sytuacji, którą opisałam, było tak że ten facet wprost mówił: "nie chcę psa", "nie zgadzam się" i to było na moich oczach, a po godzinie pies radośnie zawitał w ich domu.
No czyli to nie facet jest pantoflarzem, tylko szanowna małżonka ma głęboko w d***e jego zdanie i robi co chce bez oglądania się na niego. Przecież cały ten związek już z Twojego krótkiego opisu wygląda bardzo niezdrowo i to nie jest kwestia uległego charakteru.
Aelora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-11-28, 15:21   #30
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach

Cytat:
Napisane przez DzieckoHagrida Pokaż wiadomość
Kilkoro na pewno. Mąż mojej przyjaciółki (tej, o której mam wątek) jest absolutnie zastraszony i regularnie zdradzany (emocjonalnie), a tylko coś tam burknie pod nosem i tyle.

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:15 ----------


Wątpliwe, że byś "nie wiedziała", bo jednak można to zobaczyć po czyimś mało entuzjastycznym nastawieniu. I po tekstach w stylu "k.wa, znowu muszę wychodzić z tym kundlem", "po co go wzięłaś". a jak mu powiesz, że przecież się zgodził, to odpowie: "no tak, chcę go".
Chociaż w sytuacji, którą opisałam, było tak że ten facet wprost mówił: "nie chcę psa", "nie zgadzam się" i to było na moich oczach, a po godzinie pies radośnie zawitał w ich domu.
to co tu opisujesz to nie sa zadne przypadki zastraszonych pantoflarzy ten pierwszy cos tam burczy i nic z tym nie robi widocznie ma w dupie ze zona go zdradza

drugi to samo ,nawet lepiej,glosno wyraza swoj sprzeciw wiec jednak ma mozliwosc wyrazenia zdania

w obydwu przypadkach nikt ich niczym nie straszy,sa wolnymi ludzmi moga wyjsc z tych relacji jesli im cos nie pasuje a jednak w nich siedza z jakiegos powodu ,te zony musza miec jakies cechy ktore ich przy nich trzymaja,

dla mnie zastraszanie to jest np kiedy facet straszy kobiete ze odbierze jej dzieci jesli odejdzie albo straszy ze odejdzie i ona nie bedzie miala z czego sie utrzymac lub nie bedzie miala gdzie mieszkac bo mieszkanie jest jego i takim zachowaniem wymusza na niej pewne sprawy

tutaj jest dwoch facetetow w zwiazkach bez szacunku siedzacych w nich z wygody prawdopodobnie te zony odwalaja cala robote w domu i wszystko maja na glowie a facet nie umie sie niczym zajac
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-11-28 18:54:39


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:47.