Czy on mnie wykorzystuje????

[KNITTEL]

Jesteśmy ze sobą 1,5 roku. On studiuje w mieście X, ja mieszkam sama z dzieckiem w mieście Y.

Oboje jesteśmy po 30, a ja jestem 5 lat starsza od niego. Mam 5 letnie dziecko, on nie ma dzieci.

Od czasu pandemii pomieszkuje u mnie połowę +/- czasu. On kończy studia za 2 miesiące i wyjeżdża za granicę ze względu na brak pracy w Polsce. Nie ma możliwości podjęcia jej w kraju i to rozumiem, wyjeżdża na dalszą edukację i pracę w USA (branża medyczna, specjalizacja).

Jest dla mnie dobry i kochany, wspiera mnie, pomaga mi zajmować się dzieckiem, choć nie jest ojcem.

Ale czuję się trochę wykorzystywana finansowo. Od roku mieszkania u mnie nie zaproponował aby dołożyć się do rachunków. Zakupy są po mojej stronie. Czasem zrobi zakupy ale drobne, to ja zaopatruję dom w jedzenie. Często też zamawiam ale on nigdy nie proponuje aby się dołożyć. Nigdy nic od niego nie otrzymałam ani na urodziny ani na Święta. Moje dziecko również nic. Wiem że ma trudną sytuację ze względu na kredyt i dopiero po podjęciu pracy będzie mógł odsapnąć. Ale czegoś mi jednak brakuje i czuję się eksploatowana bo łatwiej było mi bez niego...

Twierdzi że chce abym wyjechała z nim. Ale ja chyba nie dam rady. Wydaje mi się że on wykorzystuje wygodę aktualnej sytuacji mieszkania u mnie ze względu na pandemię. A w przyszłości zupełnie zapomni o nas :-( Zaczynając swoje nowe życie i karierę w USA. A mi ciężko zdecydować się porzucić swoją dobrą pracę w PL, swoje mieszkanie, rodziców którzy pomagają mi zająć się dzieckiem, to na co sobie tutaj zapracowałam rzucić i zacząć wszystko od nowa...

Pozdrawiam,
Syla

[Ellen_Ripley]

Ale on tak z bronią palną przyjeżdża i Ci grozi, że MUSISZ go przyjąć? Czemu mu nie powiesz wprost "facet, 200 złotych poproszę na poczet..."? Czemu go nie zapytasz o obchodzenie różnych okazji i fakt, że nigdy niczego Ci nie dał? Kto ma walczyć o Ciebie, jak nie Ty sama?

[KNITTEL]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ale on tak z bronią palną przyjeżdża i Ci grozi, że MUSISZ go przyjąć? Czemu mu nie powiesz wprost "facet, 200 złotych poproszę na poczet..."? Czemu go nie zapytasz o obchodzenie różnych okazji i fakt, że nigdy niczego Ci nie dał? Kto ma walczyć o Ciebie, jak nie Ty sama?

Trochę to ordynarne by mi się wydawało. I nie chodzi mi bynajmniej o to 200 zł bo nie jestem materialistką. Ale o szerszą perspektywę. Łatwiej technicznie i finansowo było mi bez niego ale doszło jeszcze uczycie w tym czasie. Do tego czeka mnie związek na odległość a nie wiem czy podołam finansowo lataniem za ocean aby spotkać się z chłopakiem którego kocham...

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez KNITTEL

Jesteśmy ze sobą 1,5 roku. On studiuje w mieście X, ja mieszkam sama z dzieckiem w mieście Y.

Oboje jesteśmy po 30, a ja jestem 5 lat starsza od niego. Mam 5 letnie dziecko, on nie ma dzieci.

Od czasu pandemii pomieszkuje u mnie połowę +/- czasu. On kończy studia za 2 miesiące i wyjeżdża za granicę ze względu na brak pracy w Polsce. Nie ma możliwości podjęcia jej w kraju i to rozumiem, wyjeżdża na dalszą edukację i pracę w USA (branża medyczna, specjalizacja).

Jest dla mnie dobry i kochany, wspiera mnie, pomaga mi zajmować się dzieckiem, choć nie jest ojcem.

Ale czuję się trochę wykorzystywana finansowo. Od roku mieszkania u mnie nie zaproponował aby dołożyć się do rachunków. Zakupy są po mojej stronie. Czasem zrobi zakupy ale drobne, to ja zaopatruję dom w jedzenie. Często też zamawiam ale on nigdy nie proponuje aby się dołożyć. Nigdy nic od niego nie otrzymałam ani na urodziny ani na Święta. Moje dziecko również nic. Wiem że ma trudną sytuację ze względu na kredyt i dopiero po podjęciu pracy będzie mógł odsapnąć. Ale czegoś mi jednak brakuje i czuję się eksploatowana bo łatwiej było mi bez niego...

Twierdzi że chce abym wyjechała z nim. Ale ja chyba nie dam rady. Wydaje mi się że on wykorzystuje wygodę aktualnej sytuacji mieszkania u mnie ze względu na pandemię. A w przyszłości zupełnie zapomni o nas :-( Zaczynając swoje nowe życie i karierę w USA. A mi ciężko zdecydować się porzucić swoją dobrą pracę w PL, swoje mieszkanie, rodziców którzy pomagają mi zająć się dzieckiem, to na co sobie tutaj zapracowałam rzucić i zacząć wszystko od nowa...

Pozdrawiam,
Syla

ale do kogo pretensje?
trzeba bylo juz dawno buzie otworzyc i powiedziec ze powinien dokladac sie do rachunkow a juz napewno na pol jedzenie
tak masz racje wykorzystuje cie i po wyjezdzie wszystko sie skonczy wiec sie juz nie martw te 2 miesiace wytrzymasz ;-)

[karawanna]

Hmmm no ale właśnie, jak Ty to sobie wyobrażasz w dalszej perspektywie? Nie chcesz polecieć z nim do Stanów, on tutaj też nie zostanie. I pewnie z tych Stanów nie wróci skoro mówisz, że leci tam też ze względów zawodowych. Czyli wtedy wasz związek się zakończy?

[Hultaj]

już drugi wątek w krótkim czasie, lekarz 30+, bezrobotny, na utrzymaniu partnerki, który się nawet nie poczuwa płacić za własne żarcie i tak od roku. Nieźle się ustawił. Na co ma kredyt ?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Nie nazwałabym wykorzystywaniem sytuacji, w której ty sama wszystko udostępniasz i się nie odezwiesz, że nie odpowiada ci taki stan rzeczy.

[Aaneczkaa86]

Taa przyszli lekarze to u nas potrafią się ustawić ale do tematu. Nie wiem o co możesz mieć do faceta pretensje jeśli się sama o nic nie upomniałaś.

Facet pomieszkiwał najpierw raz za czas ale teraz widać że mieszka częściej jeśli mu nie powiedziałaś jasno że warto aby się dokładał czynsz/ jedzenie to do kogo te pretensje.

To co już karawanna podkreśliła jak wyobrażasz sobie dalszą przyszłość związku. On chce wyjechać ...bo u nas bardzo dziwne w dobie pandemii nie ma pracy dla lekarza a w TV tylko mowa o braku w kadrze medycznej... a ty chcesz zostać. On chce wyjechać na stałe, ty nie chcesz do niego latać. Gdzie tu widzisz szanse na dalszy związek ???

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Zwiazek bez perspektyw
Gosciu jeszcze te 2 miechy u niej przekibluje i wyleci w swiat
Proponowal jej zeby z nim poleciala
To juz mozna do USA tak jechac bez wizy bez pracy zabierasz dzieciaka(ojciec zgode wyrazi? ) I jedziesz?

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88610604]ale do kogo pretensje?
trzeba bylo juz dawno buzie otworzyc i powiedziec ze powinien dokladac sie do rachunkow a juz napewno na pol jedzenie
tak masz racje wykorzystuje cie i po wyjezdzie wszystko sie skonczy wiec sie juz nie martw te 2 miesiace wytrzymasz ;-)[/QUOTE]


Oczywiście, że tyle go widziała w tej Ameryce. W sumie to brzmi nie jak związek, a przyjmowanie studenta na stancję.

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------

Napisane przez KNITTEL

Trochę to ordynarne by mi się wydawało. I nie chodzi mi bynajmniej o to 200 zł bo nie jestem materialistką. Ale o szerszą perspektywę. Łatwiej technicznie i finansowo było mi bez niego ale doszło jeszcze uczycie w tym czasie. Do tego czeka mnie związek na odległość a nie wiem czy podołam finansowo lataniem za ocean aby spotkać się z chłopakiem którego kocham...

Ordynarne jest upomnienie się o partycypowanie w kosztach życia? Zmień myślenie, bo każdy kolejny Cię wyssie jak cytrynę. Myśl o sobie, swoim dziecku, a nie o dobrostanie jakiegoś "wychowanego w dżungli" gacha. O latanie za ocean się nie martw, bo to się skończy, gdy tylko jego noga postanie na pokład samolotu. Sorry, ale włączając myślenie: naprawdę sądzisz, że ktoś, kto się nie zająknie na temat zrobienia zakupów nagle weźmie sobie Ciebie i Twoje dziecko na swój garb w tych całych Stanach?

[cava]

Brak pracy w Polsce dla kogoś z branży medycznej
Serio

[KNITTEL]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88610670]Zwiazek bez perspektyw
Gosciu jeszcze te 2 miechy u niej przekibluje i wyleci w swiat
Proponowal jej zeby z nim poleciala
To juz mozna do USA tak jechac bez wizy bez pracy zabierasz dzieciaka(ojciec zgode wyrazi? ) I jedziesz?[/QUOTE]


No właśnie nie można i i nie wiadomo kiedy będzie można. Tzn. on wyjedzie w związku z podjęciem pracy w branży medycznej. A ja i tak nie będę mogła go odwiedzić (choć mam wizę) ze względu na całą covid sytuację...

[Likka9]

Przez 1.5 roku nie dał Ci żadnego prezentu,upominku, nic nie kupił dziecku, nie zamówił Wam nawet pizzy na kolację? Żartujesz?
Gacie mu pierzesz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez KNITTEL

No właśnie nie można i i nie wiadomo kiedy będzie można. Tzn. on wyjedzie w związku z podjęciem pracy w branży medycznej. A ja i tak nie będę mogła go odwiedzić (choć mam wizę) ze względu na całą covid sytuację...

Po co miałabyś odwiedzać kogoś, kto Cię tak traktuje? Wyjaśnij, bo nie rozumiem. Masz dziecko, więc uważasz, że jakiś lepszy, normalniejszy facet Cię nie zechce, więc zbierasz takie ochłapy?


Pracy "w branży medycznej" jest sporo. Bez problemu by dostał. On się po prostu ewakuuje tym również od Ciebie. Na dobrą sprawę to może udawać, że jedzie do USA a prawdy nie poznasz. Co Ty tak serio o nim wiesz poza tym, co sam Ci wcisnął?

[karawanna]

Napisane przez KNITTEL

No właśnie nie można i i nie wiadomo kiedy będzie można. Tzn. on wyjedzie w związku z podjęciem pracy w branży medycznej. A ja i tak nie będę mogła go odwiedzić (choć mam wizę) ze względu na całą covid sytuację...

No i jak Ty to dalej widzisz? To chyba razem z jego wyjazdem będzie koniec tego związku no nie?

[Mija62]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88610670]
To juz mozna do USA tak jechac bez wizy bez pracy zabierasz dzieciaka(ojciec zgode wyrazi? ) I jedziesz?[/QUOTE]
W celach turystycznych, do 90 dni można



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez cava

Brak pracy w Polsce dla kogoś z branży medycznej
Serio

Bo my mamy tu inną Polskę, niż ten pan.

[parallel_roads]

Ja się zgadzam z przedmówczyniami, że dziwne, że 35-letnia ponad matka dziecka nie potrafi zakomunikować partnerowi, że jej nie pasuje wykładanie na niego tylu hajsu. Ale tak samo o nim to średnio świadczy, kredyt kredytem, student, rozumiem, ale jednak chodzi o normalne wydatki na jedzenie, a nie jakieś kolacje zakrapiane Don Perignon. Dziwne, że nikt z Was tego tematu nie poruszył wcześniej. Tak samo nie czaję, facet nigdy nic Ci nie kupił i nigdy go o to po prostu nie spytałaś? Ty mu coś normalnie kupujesz, tak? Dla mnie to nie brzmi jak związek, tylko relacja matki z synem

Jeszcze dziwniejsze, że koleś wyjeżdża do Stanów na jak rozumiem dłużej, bo studia + praca, a Ty zostajesz tutaj. To nie gadaliście co z Wami?

[Overcooked]

Napisane przez Aaneczkaa86

Taa przyszli lekarze to u nas potrafią się ustawić ale do tematu. Nie wiem o co możesz mieć do faceta pretensje jeśli się sama o nic nie upomniałaś.

Facet pomieszkiwał najpierw raz za czas ale teraz widać że mieszka częściej jeśli mu nie powiedziałaś jasno że warto aby się dokładał czynsz/ jedzenie to do kogo te pretensje.

To co już karawanna podkreśliła jak wyobrażasz sobie dalszą przyszłość związku. On chce wyjechać ...bo u nas bardzo dziwne w dobie pandemii nie ma pracy dla lekarza a w TV tylko mowa o braku w kadrze medycznej... a ty chcesz zostać. On chce wyjechać na stałe, ty nie chcesz do niego latać. Gdzie tu widzisz szanse na dalszy związek ???

W cale nie dziwne. Lekarzy w trakcie specjalizacji traktuje się jak śmieci, specjalnie daje się w konkretnych 1miejsce/województwo a reszta zapyla etat za najniższą krajową (kiedyś wolontariat, utrzymywanie się z dobranego kolejnego etatu i brak życia towarzysko-rodzinnego), a teraz jeszcze powołania na 3 mies 150km od miejsca zamieszkania od których nie można się odwołać. Świetlane i perspektywiczne warunki xd


Ale autorka z drzewa się urwała, wzięła studenta akurat medycyny który wyjątkowo ma ograniczone możliwości zarabiania, młodszego i biedniejszego od siebie, i się dziwi że się typ sam z siebie nie wyrywa z opłatami i zamawianiem jedzenia z dowozem jak nawet słowem się nie zająknęła przez 1,5ROKU. Jak najbardziej mógł założyć że odpowiada ci rola sponsorki i wolisz mieć seks na miejscu oraz żeby ktoś się zajął córką od czasu do czasu. To że burak i prezentu nie zrobi to swoją drogą, ale na to też było pełno okazji do rozmowy gdy ty zrobiłaś a on nie. Albo potem jak na raz nic nie zrobiliście.

I jeszcze mentalne salta robi w powietrzu bo głównym problemem jest to że nie chce wyjechać do USA, a związek na taką odległość nie pociągnie, on nie zmienia planów. Więc skoro ma termin ważności to odwidziała jej się wizja "budowania i inwestowania emocjonalnego i finansowego w relację" więc dopiero teraz przeszkadza że już obcy koleś którego nie będzie znała za chwilę się nie dokłada.

I oczywiście może jej przeszkadzać oraz może powiedzieć że od teraz chce żeby się dorzucał albo z nim zerwać i go wyrzucić, ale bez zasłaniania się jakimiś farmazonami i robienia z siebie ofiary wyzyskiwania uciekającej przed dalszym sponsoringiem tylko że w stanach.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Mija62

W celach turystycznych, do 90 dni można



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O celach turystycznych wiem .on jej zaproponował przeprowadzkę z nim nie wizyte turystyczna

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Overcooked

W cale nie dziwne. Lekarzy w trakcie specjalizacji traktuje się jak śmieci, specjalnie daje się w konkretnych 1miejsce/województwo a reszta zapyla etat za najniższą krajową (kiedyś wolontariat, utrzymywanie się z dobranego kolejnego etatu i brak życia towarzysko-rodzinnego), a teraz jeszcze powołania na 3 mies 150km od miejsca zamieszkania od których nie można się odwołać. Świetlane i perspektywiczne warunki xd
(...)

Jakoś zadziwiające, że syn koleżanki kosi zaraz po studiach, pracując jako lekarz ogólny w dwóch przychodniach, niezłą kasę. Po prostu zrezygnował z pracy w szpitalu. Lekarze mają różne ambicje i różne możliwości rozwoju, ale wcale nie jest tak, że trzeba się nie wiadomo ile specjalizować, dokształcać i biedować na wolontariacie, aby zarabiać.

[Nuova]

To on jest po 30stce i jest studentem? Bez pracy, z jakimś abstrakcyjnym planem na „American Dream”? Pracuje w ogóle czy zdalne studiowanie go tak meczy, ze nie ma już siły?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aaneczkaa86]

Napisane przez Ellen_Ripley

Jakoś zadziwiające, że syn koleżanki kosi zaraz po studiach, pracując jako lekarz ogólny w dwóch przychodniach, niezłą kasę. Po prostu zrezygnował z pracy w szpitalu. Lekarze mają różne ambicje i różne możliwości rozwoju, ale wcale nie jest tak, że trzeba się nie wiadomo ile specjalizować, dokształcać i biedować na wolontariacie, aby zarabiać.

Dokładnie u nas w Polsce po medycynie nawet po studiach da się fajnie zarobić a nie mówimy tu o otwieraniu prywatnej praktyki

Jeśli facet pojedzie do Stanów bez nakręconej roboty np w prywatnej klinice lub prywatnej firmie medycznej to przecież też nie zarobi kokosów. To tak tylko fajnie wygląda w opisie realia są niestety całkiem inne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Nuova

To on jest po 30stce i jest studentem? Bez pracy, z jakimś abstrakcyjnym planem na „American Dream”? Pracuje w ogóle czy zdalne studiowanie go tak meczy, ze nie ma już siły?

Albo ciśnie Autorce niezły kit.

W ogóle coś podejrzane, że w ciągu kilku dni kolejny wątek o wiecznym studencie medycyny, który żeruje na kobiecie.

[karawanna]

Napisane przez Ellen_Ripley

Albo ciśnie Autorce niezły kit.

W ogóle coś podejrzane, że w ciągu kilku dni kolejny wątek o wiecznym studencie medycyny, który żeruje na kobiecie.

Może studenci medycyny już tak mają

[Ellen_Ripley]

Napisane przez karawanna

Może studenci medycyny już tak mają

Czekam na trzeci wątek na ten temat.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[cava]

Napisane przez karawanna

Może studenci medycyny już tak mają

Od razu mi się Maharadża przypomina.
Zawsze mam lęki ze to znów o nim wątek, ale Maharadża już był po studiach jednak i jednak miał większe wymagania.

[Hultaj]

Taa przyszli lekarze to u nas potrafią się ustawić ale do tematu. Nie wiem o co możesz mieć do faceta pretensje jeśli się sama o nic nie upomniałaś.

fajnie by było by to z nią obgadał.

[I am Rock]

Napisane przez KNITTEL

Jesteśmy ze sobą 1,5 roku. On studiuje w mieście X, ja mieszkam sama z dzieckiem w mieście Y.

Oboje jesteśmy po 30, a ja jestem 5 lat starsza od niego. Mam 5 letnie dziecko, on nie ma dzieci.



Pozdrawiam,
Syla

Skoro w 2011 miałaś 28 lat, to jesteś baaaardzo po trzydziestce i w tym wieku powinnaś umieć zadbać o siebie i dziecko, zamiast sponsorować faceta.