Nie umiem prowadzić domu.

[Gabriiella]

Hej dziewczyny. Mam totalnie zryty mózg pod względem prowadzenia domu. Nie umiem utrzymać w nim porządku, cały czas mam bałagan.
Nie ogarniam gotowania, ugotuje coś z dwa razy w tygodniu, w resztę dni zamawiam lub kupuje gotowce.

Jak zabieram się za sprzątanie to zajmuje mi to niesamowicie dużo czasu. Potem ten porządek utrzymuje się góra dwa dni.

Najlepsze jest to, że ja bardzo lubie jak jest czysto. Umiem też gotować. Tylko po prostu jakby brakuje mi siły i ochoty na te czynności.
Czasami rośnie to do kolosalnych rozmiarów i posprzątanie samej kuchni zajmuje mi cały dzień.. Przez to mam wyrzuty sumienia i chodzę ciągle wkurzona.

Sprzątałam i gotowałam do 10 roku życia. Rodzice szybko mnie "dorosneli" sama musiałam chodzić do lekarza, robić sobie kanapki do szkoły, a po szkole gotować dla rodziny obiad lub kolację.
Po powrocie z pracy rodzice rozliczali mnie z posprzątania domu. Ogarniałam to wszystko od najmłodszych lat, a teraz sobie z tym kompletnie nie radzę. No i nie wiem czemu.

Czy macie dla mnie jakieś rady? Oszaleje od tego..

[DrDoom]

Napisane przez Gabriiella

Hej dziewczyny. Mam totalnie zryty mózg pod względem prowadzenia domu. Nie umiem utrzymać w nim porządku, cały czas mam bałagan.
Nie ogarniam gotowania, ugotuje coś z dwa razy w tygodniu, w resztę dni zamawiam lub kupuje gotowce.

Jak zabieram się za sprzątanie to zajmuje mi to niesamowicie dużo czasu. Potem ten porządek utrzymuje się góra dwa dni.

Najlepsze jest to, że ja bardzo lubie jak jest czysto. Umiem też gotować. Tylko po prostu jakby brakuje mi siły i ochoty na te czynności.
Czasami rośnie to do kolosalnych rozmiarów i posprzątanie samej kuchni zajmuje mi cały dzień.. Przez to mam wyrzuty sumienia i chodzę ciągle wkurzona.

Sprzątałam i gotowałam do 10 roku życia. Rodzice szybko mnie "dorosneli" sama musiałam chodzić do lekarza, robić sobie kanapki do szkoły, a po szkole gotować dla rodziny obiad lub kolację.
Po powrocie z pracy rodzice rozliczali mnie z posprzątania domu. Ogarniałam to wszystko od najmłodszych lat, a teraz sobie z tym kompletnie nie radzę. No i nie wiem czemu.

Czy macie dla mnie jakieś rady? Oszaleje od tego..

Ja nie wiem co można sprzątać w kuchni cały dzień, zwłaszcza, jak gotujesz 2 razy w tygodniu.
Masz zmywarkę to myjesz, wypakujesz, a potem na bieżąco wrzucasz graty do środka. Na blaty ze 2-3 duże drewniane podkłady z Ikei gdzie się "bałagani", kroi, brudzi, wrzuca się pod zlew i chwila moment umyte bez ogarniania blatów.
A nawet jak mam całą kuchnię zawaloną po imprezie to zapakowanie/przemycie/przetarcie blatów to 20-30min tylko "roboty" a nie udawania że coś się robi.


Nagotuj sobie na zamrożenie jakichś gulaszy, mięsa w sosie, bitek wołowych i innych gotowców które można zjeść częściowo na świeżo a częściowo zamrozić. Potem wystarczy odgrzać, w chwilę ugotować jakiś ryż/kaszę/makaron i obiad prawie gotowy.


Nawet nie mam pojęcia co można w przeciętnym mieszkaniu czy domu przez cały dzień sprzątać.
Ja 300m raz w tygodniu sprzątając ogarniam w 5-6 godzin z łazienkami, nie licząc okien które się myje od czasu do czasu. Do tego jako facet więc z natury powinienem mieć do tego 2 lewe rączki jak większość : P

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_64582d7210082]

Napisane przez DrDoom

Do tego jako facet więc z natury powinienem mieć do tego 2 lewe rączki jak większość : P

Większość facetów, których znam, to chorobliwi pedanci, którzy dostają palpitacji, jak im kubek ktoś postawi w nieodpowiednim miejscu, także może dajmy już spokój ze stereotypami

---------- Dopisano o 17:10 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Napisane przez Gabriiella

Hej dziewczyny. Mam totalnie zryty mózg pod względem prowadzenia domu. Nie umiem utrzymać w nim porządku, cały czas mam bałagan.
Nie ogarniam gotowania, ugotuje coś z dwa razy w tygodniu, w resztę dni zamawiam lub kupuje gotowce.

Jak zabieram się za sprzątanie to zajmuje mi to niesamowicie dużo czasu. Potem ten porządek utrzymuje się góra dwa dni.

Najlepsze jest to, że ja bardzo lubie jak jest czysto. Umiem też gotować. Tylko po prostu jakby brakuje mi siły i ochoty na te czynności.
Czasami rośnie to do kolosalnych rozmiarów i posprzątanie samej kuchni zajmuje mi cały dzień.. Przez to mam wyrzuty sumienia i chodzę ciągle wkurzona.

Sprzątałam i gotowałam do 10 roku życia. Rodzice szybko mnie "dorosneli" sama musiałam chodzić do lekarza, robić sobie kanapki do szkoły, a po szkole gotować dla rodziny obiad lub kolację.
Po powrocie z pracy rodzice rozliczali mnie z posprzątania domu. Ogarniałam to wszystko od najmłodszych lat, a teraz sobie z tym kompletnie nie radzę. No i nie wiem czemu.

Czy macie dla mnie jakieś rady? Oszaleje od tego..

A może bądź bardziej systematyczna w drobnych rzeczach i odpuść sobie spektakularne porządki? Jeśli pracujesz, uczysz się, uprawiasz jakieś sporty i prowadzisz jako takie życie towarzyskie, to mnie nie dziwi, że brakuje Ci sił (i być może czasu) na prowadzenie domu pod igiełkę. Ktoś tego od Ciebie w ogóle wymaga?

[Cytokina]

Mam tak samo, wiec bardzo dobrze cię rozumiem. I wiem jak bardzo frustrujące potrafią byc niektóre rady, bo pomimo chęci na dłuższą metę u mnie nie działały
U mnie zadziałaly dwie rzeczy: termo mix (zwraca sie za hajs, którego nie wydaję na knajpy, pomimo tego, że gotuje to i tak w tym momencie mniej wydaję na jedzenie) i pani do sprzątania. Myślę, że gotowy catering też bardzo dobrze by sie sprawdził.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Flashdance]

Napisane przez Gabriiella

Hej dziewczyny. Mam totalnie zryty mózg pod względem prowadzenia domu. Nie umiem utrzymać w nim porządku, cały czas mam bałagan.
Nie ogarniam gotowania, ugotuje coś z dwa razy w tygodniu, w resztę dni zamawiam lub kupuje gotowce.

Jak zabieram się za sprzątanie to zajmuje mi to niesamowicie dużo czasu. Potem ten porządek utrzymuje się góra dwa dni.

Najlepsze jest to, że ja bardzo lubie jak jest czysto. Umiem też gotować. Tylko po prostu jakby brakuje mi siły i ochoty na te czynności.
Czasami rośnie to do kolosalnych rozmiarów i posprzątanie samej kuchni zajmuje mi cały dzień.. Przez to mam wyrzuty sumienia i chodzę ciągle wkurzona.

Sprzątałam i gotowałam do 10 roku życia. Rodzice szybko mnie "dorosneli" sama musiałam chodzić do lekarza, robić sobie kanapki do szkoły, a po szkole gotować dla rodziny obiad lub kolację.
Po powrocie z pracy rodzice rozliczali mnie z posprzątania domu. Ogarniałam to wszystko od najmłodszych lat, a teraz sobie z tym kompletnie nie radzę. No i nie wiem czemu.

Czy macie dla mnie jakieś rady? Oszaleje od tego..

Do 10 roku życia czy od? W jakim wieku sama chodziłaś do lekarza? Przecież nieletni musi być na wizycie z opiekunem. W jakim wieku sama codziennie gotowałas obiady dla wszystkich domowników?

Co do sprzątania domu to podałaś trochę za mało informacji. Mieszkasz sama czy z kimś? Pracujesz, uczysz się?

W utrzymaniu porządku pomaga odkładanie rzeczy zawsze na swoje miejsce i codzienne szybkie ogarnięcie. Zawsze możesz wynająć kogoś do sprzątania.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

mozesz sobie zautomatyzowac czesc pracy: kupic odkurzacz w stylu roomby, zamawiac catering zamiast gotowac, zmienic reczne zmywanie na ladowanie wszystkiego do zmywarki, no i przede wszystkim sprzatac na raty zamiast wielkiego kilkugodzinnego przedsiewziecia, wtedy moze jak troche tu sprzatniesz, troche tam, to nie bedziesz miala takiego wrazenia, ze zapitalalas caly dzien a za dwa dni znowu balagan

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Liliom]

Na twoim miejscu dzieliłabym obowiązki na dni i nie skupiała się na idealnym wyszorowaniu wszystkich powierzchni i szafek - serio tak nie trzeba. Nie trzeba poświęcac kilku godzin na kuchnię żeby była czysta. Dużo robi też odkładanie rzeczy na swoje miejsce, czy to w szafie czy w szafce z przyprawami. Dokurzacz roomba też będzie sporym ułatwieniem.
Ale przede wszystkim nie musisz tego robić sama, jeśli mieszkasz z kimś (a gdzieś pisałaś że mieszkasz z mężem)
Ja z chłopakiem podzieliliśmy gotowanie tak, że jedna osoba gotuje obiady przez tydzień a później jest zamiana, dzięki czemu jedna osoba może zaplanować kilka posiłków i wykorzystać zaczęte produkty. Sprzątamy razem, a w tygodniu staram się utrzymasz czystość myjąc to to, to tamto przy okazji.

[pixelova]

Mi pomaga rozbijanie sprzątania na drobne, bieżące rzeczy. Pakuję większość do zmywarki ale mam drobnicę używaną na co dzień (nie czekam na pełną zmywarkę bo jest nas dwoje i wstawiamy ją 1-2 w tyg), więc myję pod kranem i zawsze po zmywaniu przemywam zlew do czysta. I tak mam mokre ręce i tak nie rozpaczam nad szorowaniem raz w tygodniu. Blaty wycieram mokrymi chusteczkami codziennie wieczorem bo szlag mnie trafia korzystać rano na śpiocha z brudnych szafek. W sobotę już na mokro z płynem ale takie codzienne dbanie to mycie w zasadzie jest kwestią kosmetyczną. Zlew w łazience też myję wieczorem po umyciu się. Prysznic i sedes na zmianę z partnerem ale to już raz w tygodniu. Sprawę ułatwia mi odkurzacz roomba. Bardzo lubię mieć czystą podłogę więc po ogarnięciu kocich zabawek puszczam ją 2-3 w tyg. W mieszkaniu mamy zwyczaj chodzenia w kapciach i broń borze lesisty w butach poza korytarzem więc nie brudzi się jakoś strasznie i mop raz w tygodniu, biorąc pod uwagę, że częściej nas w domu nie ma niż jesteśmy. Miałam zrywy sprzątania raz na jakiś czas i tylko się denerwowałam a w ten sposób jest mi łatwiej i nie marnuję czasu i energii.

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

[I am Rock]

Ile razy sobie obiecywałam, ze będę na bieżąco ogarniać kuchnię.
Ale jestem niereformowalna.

[Fleur_D]

Może masz zbyt dużo przedmiotów i rzeczy nie mają swojego miejsca? Gdy musiałam cały czas myśleć, gdzie co położyć, to sprzątanie zajmowało mi bardzo dużo czasu. Miałam też znacznie mniej energii, jakaś taka przytłoczona byłam. Teraz sprzątanie to chwila.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Zamiast gotowania dieta pudelkowa?

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Tak naprawdę do "ogólnego ogarnięcia" potrzeba minimum regularności. Nie rzucaj brudnych ubrań byle gdzie, tylko do kosza. Brudne naczynia do zmywarki, a nie na blat itp. Rozlejesz coś, to ściereczka i zetrzeć. Jeśli zaschnie to jest problem, a tak to jeden ruch i czyste. Plus - mnóstwo ludzi nie ma domów idealnych. Czasem na meblach jest kurz lub niesprzątnięta bluzka. To totalnie normalne. Dom jest dla Ciebie. Warto też zainwestować w wszelkie organizery. Ciężko o porządek, gdy nie ma gdzie układać rzeczy.

Jedzenie, tu polecam zrobić zakupy, potrawy jednogarnkowe, mrożenie, na dwa dni.

[Rena]

Napisane przez Flashdance

[LIST=1]

Do 10 roku życia czy od? W jakim wieku sama chodziłaś do lekarza? Przecież nieletni musi być na wizycie z opiekunem.
.

Wystarczy, ze ma podpisana zgode rodzicow. W przypadku lekarza ogolnego blisko miejsca zamieszkania - czesto spotykane.

[Ellen_Ripley]

Moim zdaniem dużo zależy od organizacji pracy, wliczając w to meble i pojemniki jakie się ma do dyspozycji. Trudno np. utrzymać porządek jeżeli wszystko się ma na wierzchu i nie za bardzo jest to gdzie schować. Plus warto się zastanowić, czy rzeczy nie jest za dużo - czy nie zebrały się jakieś niepotrzebne graty. Wywalanie od czasu do czasu rzeczy, które już nie są potrzebne (lub nigdy nie były tak naprawdę) ma wręcz działanie terapeutyczne.

Shirogane fajnie to opisała. Potrawy jednogarnkowe lub takie, które pasują do różnych dodatków - jednego dnia sos z mięsem możesz podać z ryżem i surówką, następnego z kaszą i ogórkiem, jeszcze innego z makaronem. Również nie robię obiadów codziennie i posiłkuję się półproduktami lub gotowcami (pierogów, czy krokietów nie chce mi się robić i tyle).

[emiliais]

A gdzie w tym wszystkim jest Twój mąż? Jak się dzielicie obowiązkami?

[aliani]

Mam niestety podobny problem. Ale u mnie wynika to głównie z braku miejsca na odłożenie rzeczy. Pomału się ich pozbywam i planuję zmienić / dokupić meble w najbliższym czasie. Chciałabym mieć wszystko pochowane i z łatwym dostępem. Gotowaniem dzielę się z partnerem.

[Rena]

Napisane przez emiliais

A gdzie w tym wszystkim jest Twój mąż? Jak się dzielicie obowiązkami?

Moze autorka nie ma meza. Ale jak mieszka sama, to nie wiem jakim cudem jej sie zbiera az tyle sprzatania. Zawsze tez moze jesc na stolowce, jak ma w pracy taka mozliwosc.

Polecam tez wizyte w ikea - w dziale kuchni czesc rozwiazan kosztuje grosze a potrafia zmienic zycie o 180st.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez aliani

Mam niestety podobny problem. Ale u mnie wynika to głównie z braku miejsca na odłożenie rzeczy. Pomału się ich pozbywam i planuję zmienić / dokupić meble w najbliższym czasie. Chciałabym mieć wszystko pochowane i z łatwym dostępem. Gotowaniem dzielę się z partnerem.

Myślę, że to droga do sukcesu.

Jeszcze jedno: jeżeli chodzi o pewne czynności to warto z siebie zdjąć presję, że je koniecznie musimy robić lub robić samodzielnie. Do okien od lat wynajmuję kogoś, gdzie dla wielu osób to nadal nie do pomyślenia. A obiady? Czasami nie mam ochoty lub siły gotować, wymyślamy wtedy z TŻ jakiś plas B, bez presji.

[lulka19]

Mi pomaga plan. Jest freek controlerem. Lubię sobie zaplanować do przodu co będę gotować, oraz co zrobię danego dnia.
Codziennie po trochę.
Nie ma u mnie sprzątania jednego dnia na hura, bo chyba bym umarła.
Staram się odkładać rzeczy na swoje miejsce. Codziennie coś ogarniam, po trochę. W sobotę najwięcej.
Gotuję zazwyczaj za dużo, i pakuję w słoiki, lub pojemniki i mrożę/wekuję. Mam zawsze coś w obiegu do jedzenia.
Generalnie uwielbiam prowadzić dom, i zajmować się takimi stricte domowymi sprawami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_64582d7210082]

To jeszcze z takich praktycznych porad, polecam odpalenie sobie ciekawych filmików na Youtube, podcastów z wywiadami, serialu lub filmu w czasie sprzątania. Ja w sumie tego nie zauważam, w sensie nie rejestruję jakoś w swojej świadomości, że to robię, ale jakoś tak wychodzi, że lubię wieczorami lub w nocy (ach, ta bezsenność ) włączyć Youtube i pozmywać naczynia, ugotować coś na następny dzień itp.

[skara]

Przede wszystkim na głowę dobrze robi odpuszczenie. Ja kiedyś też się spinałam. Teraz wynajmuję raz na kilka miesięcy sprzątaczkę na grube sprzątanie, a małe ogarniam w miarę na bieżąco. A że czasami mam plamy na podłodze przez 2 tygodnie? No cóż, od tego się nie umiera. Regularnie wstawiam pralkę i zmywarkę, używam roomby, chodzimy w kapciach. Testu białej rękawiczki by dom nie zdał, ale tragedii nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

Napisane przez Rena

Moze autorka nie ma meza. .

Ma

[kokolins]

Nie wiem co doradzić, mam bardzo podobny problem, ale nie tylko ze sprzątaniem i prowadzenie domu i wynika to u mnie z ADHD. Nie chcę tu usprawiedliwiać ani sugerować nie wiadomo czego, ale może być też tak, że problem jest głębszy, i dobre rady o wyrzucaniu rzeczy na niewiele się zdadzą, póki w głowie nieporządek. Po prostu bym się na spokojnie zastanowiła nad tym, jak czuję i czy może to nie jest jakieś przytłoczenie, depresja... Różnie może być.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Rena]

Napisane przez Milennka03

Ma

To moze maz tak balagani i chce by za nim chodzic i po nim sprzatac. Sa tacy faceci. Ja bym takiego przetrzymala i czekala az sa ogarnie, nie biorac winy za balagan na siebie.

[road_rage]

Jeśli w tym wszystkim jest jakiś mąż, to pierwsza rada brzmi: nie prowadzić domu samodzielnie.

[kaledonia]

Napisane przez Gabriiella

Hej dziewczyny. Mam totalnie zryty mózg pod względem prowadzenia domu. Nie umiem utrzymać w nim porządku, cały czas mam bałagan.
Nie ogarniam gotowania, ugotuje coś z dwa razy w tygodniu, w resztę dni zamawiam lub kupuje gotowce.

Jak zabieram się za sprzątanie to zajmuje mi to niesamowicie dużo czasu. Potem ten porządek utrzymuje się góra dwa dni.

Najlepsze jest to, że ja bardzo lubie jak jest czysto. Umiem też gotować. Tylko po prostu jakby brakuje mi siły i ochoty na te czynności.
Czasami rośnie to do kolosalnych rozmiarów i posprzątanie samej kuchni zajmuje mi cały dzień.. Przez to mam wyrzuty sumienia i chodzę ciągle wkurzona.

Sprzątałam i gotowałam do 10 roku życia. Rodzice szybko mnie "dorosneli" sama musiałam chodzić do lekarza, robić sobie kanapki do szkoły, a po szkole gotować dla rodziny obiad lub kolację.
Po powrocie z pracy rodzice rozliczali mnie z posprzątania domu. Ogarniałam to wszystko od najmłodszych lat, a teraz sobie z tym kompletnie nie radzę. No i nie wiem czemu.

Czy macie dla mnie jakieś rady? Oszaleje od tego..

Masz męża, więc prowadzeniem domu powinniście zająć się RAZEM. Ustalcie plan działania i tyle.
Jeśli żadne z Was nie chce sprzątać, a możecie sobie pozwolić na pomoc w sprzątaniu, to zatrudniacie kogoś do tego i tyle.
Nie trzeba gotować codziennie, nie trzeba robić przetworów. Nie ma takiego obowiązku, więc się autorko nie obwiniaj.
Jeśli masz za dużo gratów w domu i ich nie używasz, to się ich pozbądź po prostu. Sprzedaj czy oddaj. Czasem minimalizm pomaga w życiu.

[linaya]

Napisane przez kaledonia

Masz męża, więc prowadzeniem domu powinniście zająć się RAZEM. Ustalcie plan działania i tyle.
Jeśli żadne z Was nie chce sprzątać, a możecie sobie pozwolić na pomoc w sprzątaniu, to zatrudniacie kogoś do tego i tyle.
Nie trzeba gotować codziennie, nie trzeba robić przetworów. Nie ma takiego obowiązku, więc się autorko nie obwiniaj.
Jeśli masz za dużo gratów w domu i ich nie używasz, to się ich pozbądź po prostu. Sprzedaj czy oddaj. Czasem minimalizm pomaga w życiu.

Dokładnie


Ja nie gotuję codziennie, lecz ok. 2 razy w tygodniu. Gotowanie codziennie to wg mnie strata czasu i energii, która można wykorzystać np. na odpoczynek czy aktywność fizyczną. Gotuję na zapas, plus zazwyczaj w niektóre dni jemy coś na mieście.

Sprzątam zwykle w weekendy, w tygodniu ogarniamy na bieżąco np. kuchnię. Jeśli Was stać, możecie wynająć kogoś do sprzątania.

[tinpanalley]

Ja nauczyłam się nie skupiać na tym, czego nie lubię czy nie chce mi się. Są rzeczy, które trzeba zrobić. Można sobie gderać przy tym i robić i ciach - zrobione. Np właśnie sprzątanie. Włączam sobie coś do słuchania, sprzątam i nie wiedzieć kiedy skończone. Robię taż wile rzeczy na raz. Tu włączę pralkę, tam przetrę półki w łazience, polecę włączyć odkurzacz, po drodze przetrę kurz, wstawię zupę i.t.p. Taka wielozadaniowość jest wspaniałym darem i warto spróbować.

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Napisane przez lulka19

Mi pomaga plan. Jest freek controlerem. Lubię sobie zaplanować do przodu co będę gotować, oraz co zrobię danego dnia.
Codziennie po trochę.
Nie ma u mnie sprzątania jednego dnia na hura, bo chyba bym umarła.
Staram się odkładać rzeczy na swoje miejsce. Codziennie coś ogarniam, po trochę. W sobotę najwięcej.
Gotuję zazwyczaj za dużo, i pakuję w słoiki, lub pojemniki i mrożę/wekuję. Mam zawsze coś w obiegu do jedzenia.
Generalnie uwielbiam prowadzić dom, i zajmować się takimi stricte domowymi sprawami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam tak samo. Znalazłam się w tym, chociaż początki były trudne. Teraz też uwielbiam dbać o dom.