Pełen make-up czy natura? - nasz wygląd codzienny

[Kretka666]

Napisane przez Vivienne

Ależ nie muszą Nigdzie nie twierdziłam, że muszą

Tylko jak już wczesniej napisałam- dziwi mnie, że paroma ruchami pędzla mozna zrobić z siebie piękność, a ktoś woli wyglądać przeciętnie Tyle

Czemu przeciętnie? Bo nie ma podkładu, to od razu przeciętnie? Rozumiem, brak jakiegoś finezyjnego makijażu może powodować przeciętność i stapianie się z tłumem, ale brak?
Nie wiem czy przeciętnie wyglądam, bo nie "macham pędzlem", ale szczerze wątpię

[Hultaj]

Piękno zewnętrzne jest dla mnie bardzo ważne! Skąd żeś wzięła, że nie jest?

no nie wiem, tak przeglądam przeglądam temat, o tej wyższości braku makijażu nad wygodą, o tym zdrowiu skóry, że każdy ma inny gust, ekhm, że wydziaranie i kolczyki to po prostu piękne są i to tak piękne, że masa osób ma gdzieś tatuaż, i tak przyglądam się tym butom co to je wyżej cenisz niż jakieś głupie baleriny i wiesz, no gubię się czy dla Ciebie piękno, o jakże względne..., jest ważne czy nie.

[Kretka666]

Napisane przez Hultaj

no nie wiem, tak przeglądam przeglądam temat, o tej wyższości braku makijażu nad wygodą, o tym zdrowiu skóry, że każdy ma inny gust, ekhm, że wydziaranie i kolczyki to po prostu piękne są i to tak piękne, że masa osób ma gdzieś tatuaż, i tak przyglądam się tym butom co to je wyżej cenisz niż jakieś głupie baleriny i wiesz, no gubię się czy dla Ciebie piękno, o jakże względne..., jest ważne czy nie.

Brak makijażu nie jest dla wygody. Chyba, że dla Ciebie niechęć posiadania warstw na skórze to wygodnictwo?
Zdrowa skóra to podstawa.
Są piękne, co w tym dziwnego? Piękniejsze niż wymalowane oczka.
Widzę, że gusta można mieć różne, ale najlepiej takie jak większość Bo podobają mi się inne buty to już, że nie jest dla mnie ważny wygląd Baleriny SĄ według mnie brzydkie. Bardzo brzydkie.
Generalnie wychodzi na to, że podobają mi się inne rzeczy niż Tobie, więc nie zależy mi na wyglądzie

[201607111040]

Odnośnie tego że nieumalowana=niezadbana. Ja ze swojego otoczenia znam tylko jedną dziewczynę, która się nie maluje wcale i ta dziewczyna raczej do zadbanych nie należy. Inne choćby "na większe" okazje użyją tuszu.

[Kretka666]

Gdyby ten tusz to była taka prosta sprawa

[Hultaj]

Widzę, że gusta można mieć różne, ale najlepiej takie jak większość

możesz mieć jakie chcesz, ale większość Twoich gustów nie podziela i o tym jest mowa.

Generalnie wychodzi na to, że podobają mi się inne rzeczy niż Tobie, więc nie zależy mi na wyglądzie

mieszasz w tym temacie do imentu ;-), zdrowie/leczenie/kosmetyki, wygodę/niepotrzebę malownictwa/umiłowanie piękna; mnie to już znudziło.

[aaricia8]

Tytuł wątku jest nie tego: zakłada tylko czarne albo białe. A pewnie większość z nas preferuje szarość, czyli lekki, nieprzesadny makijaż.

[201705121341]

Napisane przez Kretka666

Czemu przeciętnie? Bo nie ma podkładu, to od razu przeciętnie? Rozumiem, brak jakiegoś finezyjnego makijażu może powodować przeciętność i stapianie się z tłumem, ale brak?
Nie wiem czy przeciętnie wyglądam, bo nie "macham pędzlem", ale szczerze wątpię

No u mnie samo użycie podkładu dla wyrównania koloru, różu dla ożywienia i rozświetlenia twarzy i tuszu dla podkreślenia oka zmienia BARDZO dużo, niby różnica jest niewielka w porównaniu z tym jak wyglądam bez makijażu, ale ją widać - buzia jest dużo bardziej promienna, jasna, wygląda zdrowiej. Także nie trzeba używać "finezyjnego makijażu" dla wyróżnienia się

[aaricia8]

Napisane przez whiteglove

No u mnie samo użycie podkładu dla wyrównania koloru, różu dla ożywienia i rozświetlenia twarzy i tuszu dla podkreślenia oka zmienia BARDZO dużo, niby różnica jest niewielka w porównaniu z tym jak wyglądam bez makijażu, ale ją widać - buzia jest dużo bardziej promienna, jasna, wygląda zdrowiej. Także nie trzeba używać "finezyjnego makijażu" dla wyróżnienia się

Zdecydowanie się pod tym podpisuję

Natomiast jeśli ktoś nie chce / nie lubi / nie umie / nie czuje potrzeby no to nie. Nikt z pudrem za taką dziewczyną biegać przecież nie będzie.

[Kretka666]

Napisane przez Hultaj

możesz mieć jakie chcesz, ale większość Twoich gustów nie podziela i o tym jest mowa.
mieszasz w tym temacie do imentu ;-), zdrowie/leczenie/kosmetyki, wygodę/niepotrzebę malownictwa/umiłowanie piękna; mnie to już znudziło.

Czy coś z tego się wyklucza? Gdzie tu mieszanie? Serio, brak potrzeby malowania się wyklucza to Twoje "umiłowanie piękna"?
I akurat ja nie wiem co ma brak wygody do malowania, poświęcić 3 minuty na nałożenie tuszu to nie jest filozofia i stracone godzinny

Napisane przez whiteglove

No u mnie samo użycie podkładu dla wyrównania koloru, różu dla ożywienia i rozświetlenia twarzy i tuszu dla podkreślenia oka zmienia BARDZO dużo, niby różnica jest niewielka w porównaniu z tym jak wyglądam bez makijażu, ale ją widać - buzia jest dużo bardziej promienna, jasna, wygląda zdrowiej. Także nie trzeba używać "finezyjnego makijażu" dla wyróżnienia się

To mnie zawsze dziwiło - maskuje się naturalne rumieńce, żeby zrobić sobie sztuczne

---------- Dopisano o 07:18 ---------- Poprzedni post napisano o 07:14 ----------

Jak już są tutaj ekspertki ds. malowania, to może któraś z Was byłaby tak miła i poleciła mi jakiś dobry, wydłużający (może być all in one, nie pogniewam się) tusz, niekoniecznie musi być wodoodporny, bez wosku pszczelego, najlepiej naturalny, choć używałam już kilku badziewnych, to może być nawet i nienaturalny? Byłabym wdzięczna

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Kretka666

Czy coś z tego się wyklucza? Gdzie tu mieszanie? Serio, brak potrzeby malowania się wyklucza to Twoje "umiłowanie piękna"?
I akurat ja nie wiem co ma brak wygody do malowania, poświęcić 3 minuty na nałożenie tuszu to nie jest filozofia i stracone godzinny



To mnie zawsze dziwiło - maskuje się naturalne rumieńce, żeby zrobić sobie sztuczne

---------- Dopisano o 07:18 ---------- Poprzedni post napisano o 07:14 ----------

Jak już są tutaj ekspertki ds. malowania, to może któraś z Was byłaby tak miła i poleciła mi jakiś dobry, wydłużający (może być all in one, nie pogniewam się) tusz, niekoniecznie musi być wodoodporny, bez wosku pszczelego, najlepiej naturalny, choć używałam już kilku badziewnych, to może być nawet i nienaturalny? Byłabym wdzięczna

Może zapytaj na forum "pytania do wizażystki"?

[Kretka666]

Napisane przez m.a.r.t.a

Może zapytaj na forum "pytania do wizażystki"?

Zapytane Ciekawe czy coś takiego w ogóle istnieje, naturalki mają albo wosk w składzie, albo są kijowe

[tiniaczek]

Napisane przez Kretka666

To mnie zawsze dziwiło - maskuje się naturalne rumieńce, żeby zrobić sobie sztuczne

No przeciez nie tylko rumience sie maskuje. Ja mam male przebarwienia na policzkach, przy nosie ( podklad nakladam tylko tam i troszke na czolo) i lubie, gdy sa zakryte. A rozy uzywam zupelnie innych od koloru moich polikow w wersji jurnej Poza tym nie kazdy lubi czerwone poliki i jak najbardziej rozumiem chec sterowania kolorem, by nie wygladac jak dziecko wracajace z podworka. No daj spokoj , nie wysmiewaj tego, przeciez madra dziewczyna jestes.


Jak już są tutaj ekspertki ds. malowania, to może któraś z Was byłaby tak miła i poleciła mi jakiś dobry, wydłużający (może być all in one, nie pogniewam się) tusz, niekoniecznie musi być wodoodporny, bez wosku pszczelego, najlepiej naturalny, choć używałam już kilku badziewnych, to może być nawet i nienaturalny? Byłabym wdzięczna

Chcialam napisac o Clinique, ale wlasnie rzucilam okiem na opakowanie mojego tuszu, jest wosk. A zielony Gosh?

[Kretka666]

Napisane przez tiniaczek

No przeciez nie tylko rumience sie maskuje. Ja mam male przebarwienia na policzkach, przy nosie ( podklad nakladam tylko tam i troszke na czolo) i lubie, gdy sa zakryte. A rozy uzywam zupelnie innych od koloru moich polikow w wersji jurnej Poza tym nie kazdy lubi czerwone poliki i jak najbardziej rozumiem chec sterowania kolorem, by nie wygladac jak dziecko wracajace z podworka. No daj spokoj , nie wysmiewaj tego, przeciez madra dziewczyna jestes.

Chcialam napisac o Clinique, ale wlasnie rzucilam okiem na opakowanie mojego tuszu, jest wosk. A zielony Gosh?

Przebarwienia to rozumiem, bo przebarwienia nie są rumieńcami. Tak samo jak naczynka nie są. Akurat chyba mam szczęście, że moje rumieńce układają się w dość korzystny sposób i pasują do mojego odcienia skóry No i są ze mną od pierwszego dnia życia.
Samej siebie nie jestem w stanie wyobrazić w podkładzie. Dwa razy kiedyś użyłam i czułam się jak porcelanowa lalka - sztucznie. Za długo się nie malowałam jednak i zawsze wyglądałam jak teraz. Tak samo jak po kilku latach zrobiłam sobie ciężkie smokey eyes i nie mogłam na siebie patrzeć, a mając 15-16 lat chodziłam tak co dzień. Teraz czarna kreska na górnej powiece to jest maksimum, w którym wyglądam korzystnie. Kwestia przyzwyczajenia. Jak pierwsze dni / tygodnie po przejściu z okularów na soczewki i odwrotnie
Ej no, nie wyśmiewam się. Dziwię, to coś zupełnie innego, inne emocje / odczucia Dziwię, bo to takie jak wyrywanie całych brwi, żeby je namalować, rozumiesz


Clinique też poza tym testuje (należy do Estee Lauder) Gosha nie znam, słyszałam, że mają eko tusz, masz może skład? Szukam w necie i nie mogę znaleźć.

[201607111040]

Nie myślałaś nigdy o podkładach mineralnych?

Co do tuszy może http://biolander.com/tusz-do-rzes/c/ te?

[201705121341]

Napisane przez Kretka666

To mnie zawsze dziwiło - maskuje się naturalne rumieńce, żeby zrobić sobie sztuczne

Bo np. moje naturalne rumieńce to czerwone policzki, broda, nos i czoło. I niezbyt mi się to podoba Poza tym mam płytko unaczynioną skórę i bardzo łatwo się czerwienię z byle powodu co zawsze było moim strasznym kompleksem, np. siedzę sobie na lekcji i nagle się czerwienię, albo jestem u odpowiedzi i się ze mnie śmieją że taki burak Podkład zakrywa te rumieńce, a róż rozświetla mi twarz i też jest w innym kolorze niż mój naturalny "burak" :P A do tego ma mikroskopijne drobinki odbijające światło i cała twarz wydaje się bardziej promienna Z BeneFit, polecam

[tiniaczek]

Napisane przez Kretka666

Przebarwienia to rozumiem, bo przebarwienia nie są rumieńcami. Tak samo jak naczynka nie są. Akurat chyba mam szczęście, że moje rumieńce układają się w dość korzystny sposób i pasują do mojego odcienia skóry No i są ze mną od pierwszego dnia życia.
Samej siebie nie jestem w stanie wyobrazić w podkładzie. Dwa razy kiedyś użyłam i czułam się jak porcelanowa lalka - sztucznie. Za długo się nie malowałam jednak i zawsze wyglądałam jak teraz. Tak samo jak po kilku latach zrobiłam sobie ciężkie smokey eyes i nie mogłam na siebie patrzeć, a mając 15-16 lat chodziłam tak co dzień. Teraz czarna kreska na górnej powiece to jest maksimum, w którym wyglądam korzystnie. Kwestia przyzwyczajenia. Jak pierwsze dni / tygodnie po przejściu z okularów na soczewki i odwrotnie
Ej no, nie wyśmiewam się. Dziwię, to coś zupełnie innego, inne emocje / odczucia Dziwię, bo to takie jak wyrywanie całych brwi, żeby je namalować, rozumiesz


Clinique też poza tym testuje (należy do Estee Lauder) Gosha nie znam, słyszałam, że mają eko tusz, masz może skład? Szukam w necie i nie mogę znaleźć.

No ale jak nalozysz podklad, by przykryc jakies niedoskonalosci typu przebarwienie, to i naturalny rumieniec moze zostac przykryty, wiec rozem to sobie wyrownujesz. No ale niewazne.
Z brwiami to wiem o co chodzi, ale to troche grzaski grunt jest, bo mogly wypasc z niefajnej przyczyny i ktos nieumiejetnie probuje te strate naprawic. No ale sila rzeczy wyglada dziwnie, bo w wiekszosci przypadkow to dosc mocno widac. Rozne sa przyczyne tego, dlaczego ludzie sie maluja.

Ja po prostu wiem ile makijaz moze pomoc, bo czasem mimo intensywnej pielegnacji, cera nie wyglada tak jak by sie chcialo ( wiem to doskonale po sobie:/) , a nie czarujmy sie, wiekszosc chce dobrze wygladac, dbajac o siebie w sposob w jego mniemaniu najlepszy. Dlatego denerwuje mnie, jak ktos wali teksy, ze makijaz to iluzja dbania o siebie, bo to wierutna bzdura jest i w moim odczuciu zalatuje ignorancja i tyle.
A jezeli ktos maluje sie, bo lubi i go to jara, to co w tym zlego, no nie?

U Anuli na blogu nie ma? Ona chyba go polecala, a jak nie ona to na pewno ktoras z dziewczyn z naturalsowego go chwalila pod katem skladu i dzialania. Ja z tuszami mam ten problem, ze 99.99% mi sie rozmazuje. W swoim prawie 30 letnim zyciu mialam 2, ktore by trzymaly sie do zmycia, w tym jednego juz nie produkuja Wiec teraz trzymam sie sprawdzonego tuszu i nie testuje nowych.

[Kretka666]

Napisane przez LusiaPlotkara

Nie myślałaś nigdy o podkładach mineralnych?

Co do tuszy może http://biolander.com/tusz-do-rzes/c/ te?

O podkładach w ogóle nie myślałam, bo nie czuję potrzeby, ale gdybym już miała to na pewno coś tych klimatach Może kiedyś dojrzeję lub będę musiała używać, wtedy zacznę. Pracuję w warunkach niepotrzebujących makijażu, bo nie mam kontaktu z petentami, itd

Chciałam kupić Zao, ale są niedostępne od dłuższego czasu Argile Provence miałam i:
- dawał naprawdę naturalny look (czyt. nic nie robił), dla blondynek z długimi rzęsami może się nada
- spływa z oka przy najmniejszej kropli wody czy zawilgotnieniu oka (często mi się to zdarza, bo mam wrażliwe oczy)
- spływanie pojawiało się po 10 minutach od nałożenia, bo tak bardzo piekły mnie oczy, że płakałam, wyglądałam jak ćpun
Nigdy więcej

Napisane przez whiteglove

Bo np. moje naturalne rumieńce to czerwone policzki, broda, nos i czoło. I niezbyt mi się to podoba Poza tym mam płytko unaczynioną skórę i bardzo łatwo się czerwienię z byle powodu co zawsze było moim strasznym kompleksem, np. siedzę sobie na lekcji i nagle się czerwienię, albo jestem u odpowiedzi i się ze mnie śmieją że taki burak Podkład zakrywa te rumieńce, a róż rozświetla mi twarz i też jest w innym kolorze niż mój naturalny "burak" :P A do tego ma mikroskopijne drobinki odbijające światło i cała twarz wydaje się bardziej promienna Z BeneFit, polecam

Aaaano, to inna bajka. U mnie to tylko policzki, głównie na kościach policzkowych. I nie czerwienię się mocniej od tak, tylko po intensywnym wysiłku, po wypiciu alkoholu, jak jest gorąco i duszno. Najlepiej wyglądam tuż po wstaniu, taką cerę mogłabym mieć cały dzień!
Jakbym cały czas się buraczyła to może inaczej bym na to patrzyła...

---------- Dopisano o 19:46 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

Napisane przez tiniaczek

No ale jak nalozysz podklad, by przykryc jakies niedoskonalosci typu przebarwienie, to i naturalny rumieniec moze zostac przykryty, wiec rozem to sobie wyrownujesz. No ale niewazne.
Z brwiami to wiem o co chodzi, ale to troche grzaski grunt jest, bo mogly wypasc z niefajnej przyczyny i ktos nieumiejetnie probuje te strate naprawic. No ale sila rzeczy wyglada dziwnie, bo w wiekszosci przypadkow to dosc mocno widac. Rozne sa przyczyne tego, dlaczego ludzie sie maluja.

Ja po prostu wiem ile makijaz moze pomoc, bo czasem mimo intensywnej pielegnacji, cera nie wyglada tak jak by sie chcialo ( wiem to doskonale po sobie:/) , a nie czarujmy sie, wiekszosc chce dobrze wygladac, dbajac o siebie w sposob w jego mniemaniu najlepszy. Dlatego denerwuje mnie, jak ktos wali teksy, ze makijaz to iluzja dbania o siebie, bo to wierutna bzdura jest i w moim odczuciu zalatuje ignorancja i tyle.
A jezeli ktos maluje sie, bo lubi i go to jara, to co w tym zlego, no nie?

U Anuli na blogu nie ma? Ona chyba go polecala, a jak nie ona to na pewno ktoras z dziewczyn z naturalsowego go chwalila pod katem skladu i dzialania. Ja z tuszami mam ten problem, ze 99.99% mi sie rozmazuje. W swoim prawie 30 letnim zyciu mialam 2, ktore by trzymaly sie do zmycia, w tym jednego juz nie produkuja Wiec teraz trzymam sie sprawdzonego tuszu i nie testuje nowych.

Też racja. Nigdy bym się nie śmiałą z kogoś, kto nosi "tapetę" na twarzy żeby przykryć blizny, itd. po jakiś przykrych wydarzeniach. Albo właśnie te brwi, może ktoś sobie przypalił? Mój kumpel spalił sobie kiedyś rzęsy odpalając po pijaku papierosa Albo gorsze wersje typu rak, chemia, itd.

Makijaż nie jest dla mnie "iluzją dbania", jest raczej... jakby to określić... dbaniem, ale nie koniecznym. Obligatoryjnym dbaniem, coś w ten deseń. Że jak się człowiek nie umaluje, to i tak ludzie nie będą uciekać, a jak się nie będzie mył to zaczną

U Anuli nie ma, Korah używała Gosha Skład ogólnie ma na pewno ładny, ale nie wiem czy jest na pewno wegański. Naturalny =/= wegański, a zwykle nie jest właśnie. To ten ból jest. Nie mogę nigdzie w necie sprawdzić składu, a w mojej mieścinie stacjonarnie nie znajdę
Wiem, że np. ten tusz jest nietestowany, wegański, nienaturalny, ale już mniejsza o to. Tylko oceny po kiju, strach kupić.
Ty używasz Cliniqua, tak?

[tiniaczek]

Napisane przez Kretka666

Też racja. Nigdy bym się nie śmiałą z kogoś, kto nosi "tapetę" na twarzy żeby przykryć blizny, itd. po jakiś przykrych wydarzeniach. Albo właśnie te brwi, może ktoś sobie przypalił? Mój kumpel spalił sobie kiedyś rzęsy odpalając po pijaku papierosa Albo gorsze wersje typu rak, chemia, itd.

Makijaż nie jest dla mnie "iluzją dbania", jest raczej... jakby to określić... dbaniem, ale nie koniecznym. Obligatoryjnym dbaniem, coś w ten deseń. Że jak się człowiek nie umaluje, to i tak ludzie nie będą uciekać, a jak się nie będzie mył to zaczną

U Anuli nie ma, Korah używała Gosha Skład ogólnie ma na pewno ładny, ale nie wiem czy jest na pewno wegański. Naturalny =/= wegański, a zwykle nie jest właśnie. To ten ból jest. Nie mogę nigdzie w necie sprawdzić składu, a w mojej mieścinie stacjonarnie nie znajdę
Wiem, że np. ten tusz jest nietestowany, wegański, nienaturalny, ale już mniejsza o to. Tylko oceny po kiju, strach kupić.
Ty używasz Cliniqua, tak?

Moja siostra kiedys sobie wyciela rzesy i pol grzywki Glupie stworzonko z niej wtedy bylo

"Makijaz to iluzja dbania" to radosna tworczosc jednej z Wizazanek z tego watku. Idealny przyklad absurdu.

No pewnie, ze nie trzeba sie malowac. Tez tak robie, jak nie musze wygladac reprezentacyjnie, albo jestem po zabiegu zluszczajcym, albo zwyczajnie mam dzien ( wolny od pracy) ladnej cery. Dla mnie to nic dziwnego gdy ktos ma pelny makijaz, albo nie ma go wcale.

No, Isadora ma nietegie recenzje Przykro mi, ze nie moge Ci wiecej pomoc:/
Tak, od dluzszego czasu trzmam sie Clinique Lash Power. Dla mnie jest bardzo dobra, zmywa sie ciepla woda, nie mam pandy pod koniec dnia, a to chyba dla mnie jej najwiesza zaleta.

[Hultaj]

Serio, brak potrzeby malowania się wyklucza to Twoje "umiłowanie piękna"?

już tyle razy było mówione w tym wątku; każda nawet ładna kobieta wygląda w dobrze zrobionym makijażu jeszcze ładniej, bo taka jest jego rola, a Ty dalej swoje.
I na przykład bez względu na to jakbyś nie uwielbiała swoich wklejonych tu butów (nic do Twojego wyboru nie mam) nie umywają się one do zgrabnych szpilek, no taka jest prawda i nie ma się co kłocić i podpierać teoriami, że każdy lubi co innego.
Nikomu nie narzucam, by się miał malować, ani nawet do tego nie zachęcam (jest mi to całkowicie obojętne), ale nie bez powodu prawie każda kobieta ma w swoim kuferku ;-) jakiś kosmetyk (nie mylić z medykamentem ;-)) bo powód jest prosty - naprawdę z natury nikt nie jest doskonały.
Dla jednych makijaż poprawia, dla innych makijaż podkreśla, zwał jak zwał, ale czemuś ma służyć, i nie temu, by ludzie wyglądali jak cyrkowcy.
Są rzeczy, które powszechnie uznawane są za pożądane/cechę piękna, np. gęste lśniące włosy, są rzeczy, które uważane są za niepożądane, np. cellulit i naprawdę to, że komuś coś może podobać się na odwrót nie zmienia pewnych norm, a raczej nie zanosi się, by te szybko miały stać się inne, bo jak spojrzysz na gwiazdy filmowe sprzed wielu lat to urody im odmówić nie można. Ale są właśnie zachowane standardy, talia osy, bujne włosy, pełne usta itd. Może te kobiety najwspanialej i najpiękniej czuły się bez makijażu i doskonałej stylizacji, może było im smutno, bo miały alergie na tusze, ale przeszły do historii w looku perfekcyjnym i w takich budzą westchnienie, a nie w podomce i z wałkami na głowie.

[201605161006]

Napisane przez LusiaPlotkara

Nie myślałaś nigdy o podkładach mineralnych?

Co do tuszy może http://biolander.com/tusz-do-rzes/c/ te?

A coś więcej mogłabyś napisać o podkładach mineralnych?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez takasobie93

A coś więcej mogłabyś napisać o podkładach mineralnych?

Jest cale podforum mineralne na Wizazu. Wystarczy poczytac.

[comablack89]

Napisane przez Vivienne

Po prostu się zdziwiłam

Tutaj każda wizażanka ceniąca naturalny look zapewnia o swojej dbałości o cerę, skóre, włosy i paznokcie, natomiast w większości przypadków na ulicy babeczki bez makijażu to... te zaniedbane, ktorym widac nie zalezy (powyciagane ciuchy, włosy, ktore dawno nie widziały fryzjera). Więc tak po ludzku trochę mnie zaskoczyły te wypowiedzi o zachwalaniu natury, bo naprawdę mało babke, które dobrze wyglądają bez drobnych poprawek. I chyba trochę zazdroszczę, bo ja bez makijażu wyglądam jak szesnastolatka lub zombie Nie pozwalam sobie więc na brak makijażu, szczególnie w pracy.

I żeby nie było- nie czepiam się, nie twierdzę, że makijaż = zadbanie, bo czasem jest przeginka w drugą stronę, nie twierdzę rownież, że każda dziewczyna bez makijażu nie dba o siebie. Tylko po prostu jak patrzę na ulicę to mało tych naturalnych piękności.

Uważam tak samo


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mary_poppins]

Napisane przez comablack89

Uważam tak samo


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja też. Co więcej, w moim otoczeniu najładniejsze cery mają te dziewczyny, którym się poszczęściło genetycznie, a nie te które mają hyzia na punkcie dbania o skórę i natury.

[201605161006]

Raczej hormonalnie . Akurat w tym wypadku hormony mają bardzo duży wpływ na cerę. No, ale regulacja hormonalna, metabolizm to też w niemałym stopnia kwestia genotypu i ekspresji.

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;46428469]Jest cale podforum mineralne na Wizazu. Wystarczy poczytac.[/QUOTE]

Poczytam poczytam . Ale chodzi mi o taki krótki opis, czym się takim charakteryzują?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez takasobie93

Poczytam poczytam . Ale chodzi mi o taki krótki opis, czym się takim charakteryzują?

Przeciez to banalny temat. Bez problemu sama znajdziesz odpowiedz na swoje pytanie chocby w Google.

[a34]

Napisane przez Vivienne

Po prostu się zdziwiłam

Tutaj każda wizażanka ceniąca naturalny look zapewnia o swojej dbałości o cerę, skóre, włosy i paznokcie, natomiast w większości przypadków na ulicy babeczki bez makijażu to... te zaniedbane, ktorym widac nie zalezy (powyciagane ciuchy, włosy, ktore dawno nie widziały fryzjera). Więc tak po ludzku trochę mnie zaskoczyły te wypowiedzi o zachwalaniu natury, bo naprawdę mało babke, które dobrze wyglądają bez drobnych poprawek. I chyba trochę zazdroszczę, bo ja bez makijażu wyglądam jak szesnastolatka lub zombie Nie pozwalam sobie więc na brak makijażu, szczególnie w pracy.

I żeby nie było- nie czepiam się, nie twierdzę, że makijaż = zadbanie, bo czasem jest przeginka w drugą stronę, nie twierdzę rownież, że każda dziewczyna bez makijażu nie dba o siebie. Tylko po prostu jak patrzę na ulicę to mało tych naturalnych piękności.

Zgadzam się. Moim zdaniem każda kobieta w dobrze wykonanym makijażu będzie wyglądać ładnie, co nie znaczy, że wszystkie bez niego wyglądają źle Nie mam na myśli wyłącznie mocnego, wieczorowego makijażu, tylko ujednolicenie kolorytu cery, podkreślenie rzęs itp. Spotkałam w życiu kilka dziewczyn, które miały piękna cerę, wyrazistą oprawę oczu i wyglądały fantastycznie bez jakiegokolwiek makijażu, ale to naprawdę mniejszość. Nie znaczy to też, że makijaż im ten urok odbierał.
Dbanie o stan skóry i makijaż to dwie kwestie, które nie zawsze idą w parze, tak samo jak nie wszystkie gustownie ubrane osoby dbają o higienę, niestety
Można jednak zarówno dbać o cerę, jak i wykonywać codziennie makijaż, zapewniam
Moim zdaniem nienajlepiej wygląda znaczna część kobiet bez jakiegokolwiek makijażu, podobnie jak te z makijażem źle wykonanym (za ciemny podkład, czarna kreska wokół oczu, plamy z różu/bronzera, ale to już ich sprawa i jeśli tak czują się dobrze, to mało mnie to obchodzi, nie będę nikogo nawracać To indywidualny wybór, czy ktoś przed wyjściem po bułki nakłada podkład, czy też ogranicza się od umycia twarzy

[Candy_lips]

Napisane przez Vivienne

Ja maluję się codziennie. Po co mam wyglądać gorzej, jak mogę wyglądać lepiej. Proste.

Dla mnie dobrze ubrana dziewczyna, w żakiecie, a już szczególnie kiedy pracuje z ludźmi, bez makijażu (choćby tuszu do rzęs i podkładu) wygląda na niedokończoną.

Zresztą nie znam nikogo, kto bez makijazu wyglądałby idealnie Mało jest szczęściar z naprawde ładnymi cerami.

A ja uważam, że co kto lubi. Rzadko się mmaluję, bo się źle czuje, nawet w lekkim makijażu. Jak maluję, to bardzo mało, mniej niż niejedna gimnazjalistka hehe, bo tusz d rzęs i błyszczyk. Może kupię krem bb, bo nie używam. Podkładu raczej generalnie nie muszę, cerę właśnie akurat mam ładną- mimo że mam bardzo jasną cerę i kontrastowo bardzo ciemne brązowe włosy, mimo tego moja cera ma ładny koloryt, praktycznie bez przebarwień, bez krost, jasna bardzo, ale raczej ładna, rzadko coś mi wyskakuje, czasem tylko świeci mi cera, bo mieszana i mam widoczne pory i tyle, to krem bb zakryje. Więcej mi raczej nie trzeba

[MajowaMilka]

Dla mnie pełen makijaż to coś w rodzaju tego, który prezentują nam często dziewczyny na youtube: baza pod podkład, podkład, puder, róż, bronzer, rozświetlacz, na brwi kredka a potem żel i rozświetlacz pod łuk brwiowy, baza pod cienie, cienie, eyeliner, rzęsy, szminka. Po pierwsze nie znam nikogo, kto w dzień by się tyle malował, bo po pierwsze zajmuje to sporo czasu, a po drugie nie może wyglądać naturalnie. Ja na co dzień maluje się mocno, ale bez przesady. Moje minimum do pracy to podkład (bo mam cerę naczynkową i trądzikową, i mimo leczenia czasem nie wygląda dobrze), puder na nos i czoło, eyeliner i rzęsy. Czasem mocny kolor ust i podkreślone brwi cieniem. Ale jak np. jadę na zakupy, ale na spotkanie to wystarcza mi podkład i pomalowane rzęsy. I teraz: dla mnie make-up jest dopełnieniem mojego imagu i stylizacji. Kiedy zakładam do biura elegancką koszulę i ołówkową spódnicę, zegarek, kolczyki i buty na wysokim obcasie, nie wyobrażam sobie być nie pomalowaną. Co innego trampki i bluza dresowa, tu już mocny, elegancki makijaż niekoniecznie pasuje.

[Kretka666]

Prawda, make-up dopełnia wizerunku. Jak będąc nastolatką chodziłam w glanach, ćwiekach to miałam zawsze pomalowane oczy na czarno. Inaczej po prostu to nie wyglądało Teraz wystarczy tusz do rzęs, żebym czuła się "zrobiona", bo tak ciężko się nie noszę.