Majowe "staraczki" 2011

[blanx199]

Cześć Kochane
Teraz to już naprawdę wróciłam. A więc tak co działo się u mnie hmm... byłam u dwóch ginekologów bo w ciąży nadal nie jestem i nie zapowiada się bym szybko była. @ przyszła dopiero 22 czerwca, a taka prawdziwa byłą 11 kwietnia ostatnio. W międzyczasie było 2-3dniowe krwawienie i podejrzenie ciąży. Tak więc lekarz oznajmił mi, że w moim wieku to on nie będzie faszerował mnie hormonami, jeżeli na uregulowanie cyklu nie chce antykoncepcji < co o ile mi wiadomo jest hormonem > to na razie nie może mi pomóc gdyż pary w tak młodym wieku jak ja i mój TŻ powinny starać się do dwóch lat o dziecko . Zresztą jaki dla niej i dla niego bo byłam u dwóch wszystko ze mną jest ok poza tym, że nie mogę zajść w ciążę.Wizyta u nowego gin 30czerwca.
Bankrutuje powoli, ale co robić
Gratuluje wszystkim zafasolkowanym

[Pepus]

Napisane przez stubbornme

witam...


więc... wchodze do gin bez pytań odrazu założył mi kartę ciąży wpisując 7 tydzień (wcześniej nie chciał zakładać karty ciązy bo tak jak pisałam uznał, że nie ma sensu.. bo zawsze zdarzają się poronienia itd...)


idę do innego ginekologa! mam dość
hormon HCG mam na pozomie 10.000!
widać było, że coś tam jest - mam nawet zdjęcie usg;
widac było pojawiającą się i znikającą plamkę - którą uznał za serduszko!

nic mi nie przepisał;
nie odpowiedział co z bólami brzucha;
powiedział to samo co ostatnio - że nie wiadomo, bo różnie się zdarza czy nadal będę w ciąży za kilka tygodni

Witaj!
Moim zdaniem Twoje bóle są raczej normalne, ale jeśli ciebie one niepokoją to powinnaś pójść do innego ginekologa Raczej bym zmieniła prowadzącego ciążę, bo co wizyta to on ci coś powie a ty będziesz się stresować niepotrzebnie.
Ja bym się wybrała po niedzieli - to już będzie 6 tydzień więc powinno być słychać serduszko. Trzymam kciuki.

[stubbornme]

dzięki za odpowiedź...

wczoraj tak się zestresowałam... że podczas kąpieli zauważyłam brązowawą wydzielinę, a już wcześniej miałam taki ból jak lekkie skurcze w brzuchu...

zadzwoniłam wystraszona do ginekologa... a on... powiedział, że jak zacznę KRWAWIĆ i będzie to żywa krew to WTEDY mam dopiero do niego dzwonić i powiedział, że to może z powodu pobieranej cytologii....

powinnam iść z tym do lekarza? czy to nic takiego?
teraz mnie nic nie boli... wydzielina jest lekko brązowa - bardziej taka beżowa...

gin napewno zmieniam.... psychicznie nie wytrzymam kolejnych wizyt - to jest pewne. do innego prawodopobnie idę w okolicach środy... a w pon myślę czy nie zrobić sobie bety i zobaczę czy rośnie jej poziom...

[Atila]

Napisane przez stubbornme

miałam napisać jak wrócę od gin iwróciłam..
generalnie mój ginekolog doprowadził mnie do stanu skrajnej frustracji... i płaczu

wiem, wiem nie powinnam się denerwować...
muszę Wam napisać co się stalo.
mam nadzieje, że szczególnie zafasolkowane mi pomogą i powiedzą jak to było u nich...

więc... wchodze do gin bez pytań odrazu założył mi kartę ciąży wpisując 7 tydzień (wcześniej nie chciał zakładać karty ciązy bo tak jak pisałam uznał, że nie ma sensu.. bo zawsze zdarzają się poronienia itd...)

zrobił mi cytologie; zapytał czy mam jakieś wątpliwości.
powiedziałam o bólach brzucha (wieczornych)... nic nie odpowiedział. Tż mówi więc, że czytaliśmy o jakiejś luteinie, rozrośnie macicy...
odpowiedział, że ból brzucha to nie od rośnięcia macicy
nic więcej.. więc sie upominam o odpowiedź - boli jak macica jest ukrwiona... i nic...

zrobił mi usg dopochwowe...
ogląda i teksty ginekologa:
pęcherzyk wiekszy niż ostatnio; a co ile ma pani okres? oo.. to jak nie równe 28 dni to nie wiadomo (0kres spóźnia mi się już dużo) - obliczył, że jestem w 5 tygodniu i 6 dniu!

powiedział, że jest większy pęcherzyk, ciałko żólte - że dobre, duże, że jak najbardziej prawidłowe! i że w środku jest małe COŚ(coś?!) i to COŚ może być ludzkiem, ale nie koniecznie.. sory ale dla mnie to coś to jednak nie coś - tylko dziecko tak!?

i mówi no.. widać że jest malutkie, może nawet za malutkie? (2,5 milimetra) i w sumie widać jak coś pika (?!) pika chyba serduszko; o widzi Pani? mówie że widzę, a on że nie wiadomo czy będę za jakieś kilka tygodni w ciązy to się dowiemy jak przyjdę na wizytę zaa 4 tygodnie!

pytam czy wszystko w porzadku a on?! że tak, ale zdarzają sie proonienia, i w sumie jestem w ciązy, jest COŚ i jest serduszko, ale eni wiadomo!!!

idę do innego ginekologa! mam dość
hormon HCG mam na pozomie 10.000!
widać było, że coś tam jest - mam nawet zdjęcie usg;
widac było pojawiającą się i znikającą plamkę - którą uznał za serduszko!

nic mi nie przepisał;
nie odpowiedział co z bólami brzucha;
powiedział to samo co ostatnio - że nie wiadomo, bo różnie się zdarza czy nadal będę w ciąży za kilka tygodni

help;

diabliczko; i reszta... help...

czy coś jest nie tak?
czy w 5 tygodniu prawie 6 dziecko powinno być większe?
czy to że coś tam jest, że ta mała fasolka ma 2,5 mm to źle? czy to pikanie to serduszko?

kiedy on stwierdzi, że jestem w ciązy?!

Boże co za lekarz
Najważniejsze to zmien lekarza bo ten nie dość że mało konkretny to jeszcze nastraszyć potrafi
Chyba nie chodzisz do niego prywatnie ?

Jak to nie jesteś w ciąży?! Oczywiście że jesteś
Serduszko już może być słychać, wielkość dziecka tez uważam, ze dobra

Idz do innego lekarza, mozę ten Ci coś powie konkretnego na temat tych skurczów i tego delikatnego plamienia
Jeśli zdarzyłoby Ci sie jeszcze raz takie plamienie to najlepiej jedz na pogotowie

Napisane przez blanx199

Cześć Kochane
Teraz to już naprawdę wróciłam. A więc tak co działo się u mnie hmm... byłam u dwóch ginekologów bo w ciąży nadal nie jestem i nie zapowiada się bym szybko była. @ przyszła dopiero 22 czerwca, a taka prawdziwa byłą 11 kwietnia ostatnio. W międzyczasie było 2-3dniowe krwawienie i podejrzenie ciąży. Tak więc lekarz oznajmił mi, że w moim wieku to on nie będzie faszerował mnie hormonami, jeżeli na uregulowanie cyklu nie chce antykoncepcji < co o ile mi wiadomo jest hormonem > to narazie nie może mi pomóc gdyż pary w tak młodym wieku jak ja i mój TŻ powinny starać się do dwóch lat o dziecko . Zresztą jak dla niej i niego bo byłąm u dwóch wszytsko ze mną jest ok pozatym, że nie mogę zajść w ciążę.Wizyta u nowego gin 30czerwca.
Bankrutuje powioli, ale co robić
Gratuluje wszystkim zafasolkowanym

cześć blanx
lekarze to najchętniej przepisują hormony na wszystko

Jak widac ciezko o dobrego lekarza

[natkulec]

Napisane przez nel_a

łał tu już niedługo będziecie mogli się wprowadzić na własne super!
Ejj Ty teraz tak gotujesz a co to dopiero będzie podczas ciąży

wylewka zrobiona już oglądam sprzęty typu lodówka, zmywarka i pralka

cóż ja poradzę że bardzo lubię gotować jak mam dla kogo ciasto wyszło pyszne, że o żeberkach nie wspomnę a lody będą dziś próbowane


Muszę się Was poradzić, od 2 dni coś mnie piecze/swędzi (nie wiem jak to określić, ale nie cały czas tylko z przerwami) w okolicach intymnych ale bardziej z tyłu niż z przodu i nie przy sikaniu tylko jak chodzę i zastanawiam się czy nie kupić żurawiny w tabletkach i tu moje pytanie czy taka żurawin nie zaszkodzi ewentualnej fasolce??
pójdę do lekarza po skierowanie na badanie moczu ale mogę dopiero we wtorek jak będę u siebie.

[stubbornme]

Atila
o zgrozo chodze prywatnie...
za każda z tych cudownych wizyt zapłaciłam 100zł...
więcej tam nie pójdę.
Tż cały dzień chodzi podminowany...
lekko taki brązowawy śluz dalej mam... a tak poza tym wszystko ok.
jeśli by coś się zaczęlo dziać to zadzwonię do szpitala na izbę przyjęć...

a o dobrego lekarza naprawdę trudno.
ten mnie przeraża... kiedyś uważałam go za świetnego, cudownego specjalistę. tylko w sumie czemu miałam myśleć inaczej? skoro chodziłam jedynie na cytologię i nic więcej...

natkulec
żurawina napewno nie zaszkodzi - sama biorę a nie powiedział mi o tym owy gin, na któego się tak żalę, a lekarz który prowadzi mnie od dziecka. hm a nie masz jakiś upławów? albo ew. podrażnionej błonki i nie pękła ci skórka??? kup sobie jakiś płyn do higieny intymnej dobry jak np. laktacyd czy jakoś tak się nazywa - powinien pomóc jeśli to jakieś mechaniczne uszkodzenie.

[natkulec]

Napisane przez stubbornme

Atila
o zgrozo chodze prywatnie...
za każda z tych cudownych wizyt zapłaciłam 100zł...
więcej tam nie pójdę.
Tż cały dzień chodzi podminowany...
lekko taki brązowawy śluz dalej mam... a tak poza tym wszystko ok.
jeśli by coś się zaczęlo dziać to zadzwonię do szpitala na izbę przyjęć...

a o dobrego lekarza naprawdę trudno.
ten mnie przeraża... kiedyś uważałam go za świetnego, cudownego specjalistę. tylko w sumie czemu miałam myśleć inaczej? skoro chodziłam jedynie na cytologię i nic więcej...

natkulec
żurawina napewno nie zaszkodzi - sama biorę a nie powiedział mi o tym owy gin, na któego się tak żalę, a lekarz który prowadzi mnie od dziecka. hm a nie masz jakiś upławów? albo ew. podrażnionej błonki i nie pękła ci skórka??? kup sobie jakiś płyn do higieny intymnej dobry jak np. laktacyd czy jakoś tak się nazywa - powinien pomóc jeśli to jakieś mechaniczne uszkodzenie.

nie mam żadnych upławów i nic mi nie pękło, a płyn do higieny intymnej mam też dobry, byłam w aptece i kupiłam żurawinę, mam nadzieję że pomoże

Jeśli mogę zapytać to gdzie chodzisz to tego lekarza, bo widzę że z Kielc jesteś ja jestem zapisana do przychodni Artimed na Paderewskiego i tam jest kilku ginekologów, którzy maja dobrą opinię, ja chodzę do jednego z nich z funduszu i jestem zadowolona, no i nie trzeba długo czekać

[diablica_db]

Napisane przez natkulec

wylewka zrobiona już oglądam sprzęty typu lodówka, zmywarka i pralka

cóż ja poradzę że bardzo lubię gotować jak mam dla kogo ciasto wyszło pyszne, że o żeberkach nie wspomnę a lody będą dziś próbowane


Muszę się Was poradzić, od 2 dni coś mnie piecze/swędzi (nie wiem jak to określić, ale nie cały czas tylko z przerwami) w okolicach intymnych ale bardziej z tyłu niż z przodu i nie przy sikaniu tylko jak chodzę i zastanawiam się czy nie kupić żurawiny w tabletkach i tu moje pytanie czy taka żurawin nie zaszkodzi ewentualnej fasolce??
pójdę do lekarza po skierowanie na badanie moczu ale mogę dopiero we wtorek jak będę u siebie.

skoro bardziej z tyłu niż z przodu to mogą to być hemoroidy?

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Napisane przez stubbornme

Atila
o zgrozo chodze prywatnie...
za każda z tych cudownych wizyt zapłaciłam 100zł...
więcej tam nie pójdę.
Tż cały dzień chodzi podminowany...
lekko taki brązowawy śluz dalej mam... a tak poza tym wszystko ok.
jeśli by coś się zaczęlo dziać to zadzwonię do szpitala na izbę przyjęć...

a o dobrego lekarza naprawdę trudno.
ten mnie przeraża... kiedyś uważałam go za świetnego, cudownego specjalistę. tylko w sumie czemu miałam myśleć inaczej? skoro chodziłam jedynie na cytologię i nic więcej...

natkulec
żurawina napewno nie zaszkodzi - sama biorę a nie powiedział mi o tym owy gin, na któego się tak żalę, a lekarz który prowadzi mnie od dziecka. hm a nie masz jakiś upławów? albo ew. podrażnionej błonki i nie pękła ci skórka??? kup sobie jakiś płyn do higieny intymnej dobry jak np. laktacyd czy jakoś tak się nazywa - powinien pomóc jeśli to jakieś mechaniczne uszkodzenie.

nie pozła bym do niego więcej, myślę że nie masz się czym przejmować ja też co jakiś czas miewam bóle brzucha ale są one prawdopodobnie spowodowane powiększaniem macicy, u gina byłam też w 6 tyg i nie powiedział mi ile płód ma mm a ja z wrażenia zapomniałam zapytać , karty ciąży też jeszcze nie założył ale powiedział że wszystko jest ok i zapisał mi luteinę oraz kwas foliowy ten mocniejszy 15 mg, serduszka też jeszcze nie było ,ale ponoć to za szybko. powiedział że mogę się juz pochwalić mężowi następną wizyte mam 12 lipca i wtedy pewnie założy mi kartę ciązy. a te upławy myślę że nie są groźne jeśli to nie krew. a powiększa ci się brzuch bo ja już nie mogę dopiąć swobodnie spodni.

[rybka13]

Stubbornme, weź zmień tego lekarza, nie dość że mu płacisz taka kasę to jeszcze zfrustrowana od niego wychodzisz... Lekarz powinien udzielać Ci odp.na wszystkie dręczące Cie pytania, uspokoić, a nawet pocieszyć. On nie jest chyba lekarzem z powołania. Jak on może tak traktować swoje pacjentki, może on ma gdzieś czyjeś ciąże, ale dla każdej przyszłej mamy to przecież bardzo ważne i powinien to uszanować...
Nie przejmuj się kochana, dziewczyny bardziej doświadczone nap.Ci że wszystkie Twoje dolegliwości są normalne, tak więc nie stresuj się, tylko dbaj o Was

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

Napisane przez natkulec

wylewka zrobiona już oglądam sprzęty typu lodówka, zmywarka i pralka

cóż ja poradzę że bardzo lubię gotować jak mam dla kogo ciasto wyszło pyszne, że o żeberkach nie wspomnę a lody będą dziś próbowane


Muszę się Was poradzić, od 2 dni coś mnie piecze/swędzi (nie wiem jak to określić, ale nie cały czas tylko z przerwami) w okolicach intymnych ale bardziej z tyłu niż z przodu i nie przy sikaniu tylko jak chodzę i zastanawiam się czy nie kupić żurawiny w tabletkach i tu moje pytanie czy taka żurawin nie zaszkodzi ewentualnej fasolce??
pójdę do lekarza po skierowanie na badanie moczu ale mogę dopiero we wtorek jak będę u siebie.

Żurawina jest dobra, ale pomaga tez przemywanie rumiankiem. Możesz spróbować jak masz, na pewno nie zaszkodzi...

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

Napisane przez blanx199

Cześć Kochane
Teraz to już naprawdę wróciłam. A więc tak co działo się u mnie hmm... byłam u dwóch ginekologów bo w ciąży nadal nie jestem i nie zapowiada się bym szybko była. @ przyszła dopiero 22 czerwca, a taka prawdziwa byłą 11 kwietnia ostatnio. W międzyczasie było 2-3dniowe krwawienie i podejrzenie ciąży. Tak więc lekarz oznajmił mi, że w moim wieku to on nie będzie faszerował mnie hormonami, jeżeli na uregulowanie cyklu nie chce antykoncepcji < co o ile mi wiadomo jest hormonem > to na razie nie może mi pomóc gdyż pary w tak młodym wieku jak ja i mój TŻ powinny starać się do dwóch lat o dziecko . Zresztą jaki dla niej i dla niego bo byłam u dwóch wszystko ze mną jest ok poza tym, że nie mogę zajść w ciążę.Wizyta u nowego gin 30czerwca.
Bankrutuje powoli, ale co robić
Gratuluje wszystkim zafasolkowanym

Miło ze powróciłaś
Kochana skoro jesteś zdrowa, to nie pozostaje nic innego jak wziąć sie za staranka, a prędzej czy później, na pewno się uda. I wcale nie musi to trwać 2 lata. Bądź dobrej myśli...

[natkulec]

Napisane przez diablica_db

skoro bardziej z tyłu niż z przodu to mogą to być hemoroidy?

To raczej nie hemoroidy.

Napisane przez rybka13

Żurawina jest dobra, ale pomaga tez przemywanie rumiankiem. Możesz spróbować jak masz, na pewno nie zaszkodzi...

dzięki ale tu nie mam, kupiłam żurawinę, na chwilę obecną nic mnie nie boli jak się to będzie powtarzać to pójdę po skierowanie na badanie moczu. Staram się dużo pić bo ponoć to też pomaga na wypłukiwanie bakterii.

Jak Wam weekend mija? Ja siedzę w domu u tż, on poszedł do pracy u mnie zimno się zrobiło i nie ma co robić

[stubbornme]

natkulec
nie jestem z Kielc
hm no to faktycznie mam nadzieje, że żurawina pomoże na te twoje pieczenie bo może to poprostu zapalenie pęcherza?
mi weekend - dobrze... choć nie do końca bo spędzam go przy książkach szykując się na obronę... a sporo tego oj sporo... a mówili żeby się uczyć przez całe lata, a nie na koniec, ale było tyle ciekawych rzeczy...

diablica_db
no ja się w spodnie jeansowe już nie dopinam
ogólnie przytyłam już 2-3kg i to jedząc zdrowiej niż przed ciążą; a brzuś to mam taki balonik.
generalnie widać, że to nie jest brzuch taka oponka tylko ciąża - to zauważają wszyscy nawet obcy ludzie co jest dość miłe....
poprostu mnie tak wypchnęło Ciebie też ??

dziękuję Ci za odpowiedź; po prostu się przeraziłam po wczoraj i strasznie zdenerwowałam - facet próbuje mi po prostu wmówić, że co przyjdę to JUŻ w ciąży nie będę. Idę w środę gdzie indziej.
Ja mam kwas foliowy zwykły 0,4mg i biorę go 2 x dziennie.. i tyle... zobaczę co inny ginekolog powie.
Kartę ciąży mam założoną ale w zasadzie nie wpisał mi tam nic (wpisał 7tydzień ciąży, a nie jestem w 7...)


blanx199
ja też myślę że to nie koniecznie dwa lata - są też inni lekarze; a ja mam nadzieje, że już niedługo będziesz sie chwaliła II kreseczkami. Hmmm ale dziwne podejście, że nie może pomóc i co to za magiczny czas, że akurat 2 lata?

rybka13
zmieniam. W środę idę do innego.... nie wiem czy nie jest, czy po prostu JUŻ nie jest - za dużo pacjentek i może stąd te podejście? sama nie wiem... Na szczęście mam możliwość podpytania na forum bo inaczej to nie wiem... z tego wszystkiego bym chyba oszalała.... TŻ też się stresuje, chciał na gina wczoraj przez telefon nawrzeszczeć jak mi powiedział, że mam dzwonić dopiero jak będę krawawić... ech...

[natkulec]

Napisane przez stubbornme

natkulec
nie jestem z Kielc
hm no to faktycznie mam nadzieje, że żurawina pomoże na te twoje pieczenie bo może to poprostu zapalenie pęcherza?
mi weekend - dobrze... choć nie do końca bo spędzam go przy książkach szykując się na obronę... a sporo tego oj sporo... a mówili żeby się uczyć przez całe lata, a nie na koniec, ale było tyle ciekawych rzeczy...

zobaczyłam u Ciebie lokalizację K-ce, a tak się u mnie skraca Kielce, więc pomyślałam że Ty też z Kielc
łykam żurawinę i zobaczę co będzie, najwcześniej do lekarza mogę iść w środę.

[pietrusia]

Napisane przez natkulec

Jak Wam weekend mija? Ja siedzę w domu u tż, on poszedł do pracy u mnie zimno się zrobiło i nie ma co robić

U mnie tez zimno burze przechodza co chwila Tz cos tam na polu majstruje a mała spi musz isc ja zaraz budzic

[natkulec]

Napisane przez pietrusia

U mnie tez zimno burze przechodza co chwila Tz cos tam na polu majstruje a mała spi musz isc ja zaraz budzic

U mnie też już ze 3 razy popadało ale bez burzy teraz słonko wyszło, ale chmury ciemne są i wieje niesamowicie. Siedzę sobie pod kołderką i nie mam zamiaru wychodzić nno chyba że do łazienki czy kuchni

[rybka13]

Ja się już niepokoję.. zrobiłam dziś 6.test owulacyjny, wczoraj była bladziutka druga kreska, ale dziś już nic się nie pojawiło...Nie wiem, wygląda tak jakbym nie miała owulacji... mam nadzieje że te testy jakieś felerne, bo ja nie mam chęci na wizyty u lekarza i leczenie... załamka...

[natkulec]

Napisane przez rybka13

Ja się już niepokoję.. zrobiłam dziś 6.test owulacyjny, wczoraj była bladziutka druga kreska, ale dziś już nic się nie pojawiło...Nie wiem, wygląda tak jakbym nie miała owulacji... mam nadzieje że te testy jakieś felerne, bo ja nie mam chęci na wizyty u lekarza i leczenie... załamka...

Ja stawiam że to coś z testami jest nie tak, to podobnie jak z ciążowymi które często pomimo ciąży wychodzą negatywnie nie przejmuj się testami tylko czerp przyjemność z cimci rimci

[rybka13]

Napisane przez natkulec

Ja stawiam że to coś z testami jest nie tak, to podobnie jak z ciążowymi które często pomimo ciąży wychodzą negatywnie nie przejmuj się testami tylko czerp przyjemność z cimci rimci

No właśnie nie odpuszczamy w tym miesiącu, dajemy czadu co dzień, lub co drugi. Ale jakoś przez te testy nie mam nawet nadziei, że może się udać. One wykazywały jedną kreske, a my i tak swoje robilismy..., no ale jesli nawet miałabym mieć teraz cykl 31 dniowy, to dziś już powinny być 2 kreski. Myślę że owulki nie przegapiłam, bo testy robiłam od 12 dc.
Cykl pewnie nieudany, ale żeby chociaż nie trzeba było tego leczyć, i żeby w nast.tyg była ta owulka. Przeraża mnie możliwość leczenia, na pewno długo by to trwało i odciągało moje macierzyństwo...

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------

Natkulec ja czuję że Ty zostaniesz już mamą... Z tego co pisałaś... to staranka były bardzo intensywne, muszą zaowocować

[natkulec]

Napisane przez rybka13

No właśnie nie odpuszczamy w tym miesiącu, dajemy czadu co dzień, lub co drugi. Ale jakoś przez te testy nie mam nawet nadziei, że może się udać. One wykazywały jedną kreske, a my i tak swoje robilismy..., no ale jesli nawet miałabym mieć teraz cykl 31 dniowy, to dziś już powinny być 2 kreski. Myślę że owulki nie przegapiłam, bo testy robiłam od 12 dc.
Cykl pewnie nieudany, ale żeby chociaż nie trzeba było tego leczyć, i żeby w nast.tyg była ta owulka. Przeraża mnie możliwość leczenia, na pewno długo by to trwało i odciągało moje macierzyństwo...

Może jednak będziesz miała miłą niespodziankę i cykl będzie udany, życzę Ci tego z całego serca i trzymam kciuki

Napisane przez rybka13

Natkulec ja czuję że Ty zostaniesz już mamą... Z tego co pisałaś... to staranka były bardzo intensywne, muszą zaowocować

Mam nadzieję że masz dobre przeczucia zobaczymy, w pon jadę na betę
Wczoraj mój tż strzelił mega wtopę teściowa miała imieniny, więc proszę go żeby ją załował do domu bo była przed domem, więc przyszła składam jej życzenia, życzę oczywiście wnuków tż wyszedł z łazienki a ja jeszcze raz o tych wnukach, a on z tekstem "załatwione" (miał na myśli że zawołał mamę i mogłam złożyć życzenia) a teściowa zrozumiała że już wnuk w drodze i zdążyła się ucieszyć to ja że jeszcze nie, tż zrobił się czerwony i wybuchnęliśmy wszyscy śmiechem

[Pepus]

Napisane przez rybka13

Ja się już niepokoję.. zrobiłam dziś 6.test owulacyjny, wczoraj była bladziutka druga kreska, ale dziś już nic się nie pojawiło...Nie wiem, wygląda tak jakbym nie miała owulacji... mam nadzieje że te testy jakieś felerne, bo ja nie mam chęci na wizyty u lekarza i leczenie... załamka...

Ja dlatego nie kupuję tych testów, chociaż była taka chwila że o mały włos a wykupiłabym cały zapas w aptece Na szczęście zapomniałam zabrać portfel z domu i jak szłam znów po zakupy to nie wstępowałam już do apteki. A tobie radzę weź męza w obroty i już.

Napisane przez natkulec

Może jednak będziesz miała miłą niespodziankę i cykl będzie udany, życzę Ci tego z całego serca i trzymam kciuki


Mam nadzieję że masz dobre przeczucia zobaczymy, w pon jadę na betę
Wczoraj mój tż strzelił mega wtopę teściowa miała imieniny, więc proszę go żeby ją załował do domu bo była przed domem, więc przyszła składam jej życzenia, życzę oczywiście wnuków tż wyszedł z łazienki a ja jeszcze raz o tych wnukach, a on z tekstem "załatwione" (miał na myśli że zawołał mamę i mogłam złożyć życzenia) a teściowa zrozumiała że już wnuk w drodze i zdążyła się ucieszyć to ja że jeszcze nie, tż zrobił się czerwony i wybuchnęliśmy wszyscy śmiechem

M ało monitora kawą nie oplułam - udało się Twojemu mężowi. Ja tak w ciszy to Ciebie też obstawiam i trzymam mocno - tylko nie dziękuj, podziękujesz później

A gdzie jest Dav?

[natkulec]

Napisane przez Pepus

M ało monitora kawą nie oplułam - udało się Twojemu mężowi. Ja tak w ciszy to Ciebie też obstawiam i trzymam mocno - tylko nie dziękuj, podziękujesz później

No to nie dziękuję
ja też nie mogłam się powstrzymać jak to wypalił a mina teściowej bezcenna on to jeszcze przez kilka sekund nie wiedział że palnął taką gafę ale przynajmniej wiem że się teściowa bardzo ucieszy

[Pepus]

Napisane przez natkulec

No to nie dziękuję
ja też nie mogłam się powstrzymać jak to wypalił a mina teściowej bezcenna on to jeszcze przez kilka sekund nie wiedział że palnął taką gafę ale przynajmniej wiem że się teściowa bardzo ucieszy

Gdyby nam się udało to moja teściowa by też się cieszyła. Chociaż ostatnio nam przepowiedziała, że my to dzieci możemy mieć tylko jak jakieś zaadoptujemy Miałam jej coś powiedzieć, ale się powstrzymałam.

[diablica_db]

Napisane przez stubbornme

natkulec
nie jestem z Kielc
hm no to faktycznie mam nadzieje, że żurawina pomoże na te twoje pieczenie bo może to poprostu zapalenie pęcherza?
mi weekend - dobrze... choć nie do końca bo spędzam go przy książkach szykując się na obronę... a sporo tego oj sporo... a mówili żeby się uczyć przez całe lata, a nie na koniec, ale było tyle ciekawych rzeczy...

diablica_db
no ja się w spodnie jeansowe już nie dopinam
ogólnie przytyłam już 2-3kg i to jedząc zdrowiej niż przed ciążą; a brzuś to mam taki balonik.
generalnie widać, że to nie jest brzuch taka oponka tylko ciąża - to zauważają wszyscy nawet obcy ludzie co jest dość miłe....
poprostu mnie tak wypchnęło Ciebie też ??

dziękuję Ci za odpowiedź; po prostu się przeraziłam po wczoraj i strasznie zdenerwowałam - facet próbuje mi po prostu wmówić, że co przyjdę to JUŻ w ciąży nie będę. Idę w środę gdzie indziej.
Ja mam kwas foliowy zwykły 0,4mg i biorę go 2 x dziennie.. i tyle... zobaczę co inny ginekolog powie.
Kartę ciąży mam założoną ale w zasadzie nie wpisał mi tam nic (wpisał 7tydzień ciąży, a nie jestem w 7...)


blanx199
ja też myślę że to nie koniecznie dwa lata - są też inni lekarze; a ja mam nadzieje, że już niedługo będziesz sie chwaliła II kreseczkami. Hmmm ale dziwne podejście, że nie może pomóc i co to za magiczny czas, że akurat 2 lata?

rybka13
zmieniam. W środę idę do innego.... nie wiem czy nie jest, czy po prostu JUŻ nie jest - za dużo pacjentek i może stąd te podejście? sama nie wiem... Na szczęście mam możliwość podpytania na forum bo inaczej to nie wiem... z tego wszystkiego bym chyba oszalała.... TŻ też się stresuje, chciał na gina wczoraj przez telefon nawrzeszczeć jak mi powiedział, że mam dzwonić dopiero jak będę krawawić... ech...

no też mnie tak wypchnęło aż się zdziwiłam bo ponoć brzuch jest widać dopiero w 4/5 miesiącu a zczególnie przy pierwszej ciąży

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Napisane przez rybka13

Ja się już niepokoję.. zrobiłam dziś 6.test owulacyjny, wczoraj była bladziutka druga kreska, ale dziś już nic się nie pojawiło...Nie wiem, wygląda tak jakbym nie miała owulacji... mam nadzieje że te testy jakieś felerne, bo ja nie mam chęci na wizyty u lekarza i leczenie... załamka...

każda kobieta miewa cykle bezowulacyjne mogą występować 2 razy do roku wtedy jest to normalne więc może u ciebie to był właśnie taki cykl albo może ta kreska na teście jest taka słaba i to była właśnie ta owulacja

[natkulec]

Napisane przez Pepus

Gdyby nam się udało to moja teściowa by też się cieszyła. Chociaż ostatnio nam przepowiedziała, że my to dzieci możemy mieć tylko jak jakieś zaadoptujemy Miałam jej coś powiedzieć, ale się powstrzymałam.

Nie przejmuj się kochana takim gadaniem na pewno się będzie cieszyła

[Pepus]

Napisane przez natkulec

Nie przejmuj się kochana takim gadaniem na pewno się będzie cieszyła

Trochę pobolało a potem przeszło.

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Witajcie Kobitki
Ja właśnie wróciłam z weselicha i za niedługo jade na poprawiny

Napisane przez Pepus

Gdyby nam się udało to moja teściowa by też się cieszyła. Chociaż ostatnio nam przepowiedziała, że my to dzieci możemy mieć tylko jak jakieś zaadoptujemy Miałam jej coś powiedzieć, ale się powstrzymałam.

Może Twój mąż w dzieciństwie przeszedł świnkę? Bo mój tż przechodził w okresie dojrzewania, pytałam teściowej czy mu ciasne majtki zakładała, i odpowiedział że nie- więc liczę się z ewentualnością że możemy nie mieć fasolki (tak zalecają lekarze aby chłopcy w późniejszym czasie nie mieli problemów z bezpłodnością)

[Pepus]

[1=0fa303f516315febafe3d9d d3f31e3911a3c772a_61c3bc0 235435;27748549]Witajcie Kobitki
Ja właśnie wróciłam z weselicha i za niedługo jade na poprawiny


Może Twój mąż w dzieciństwie przeszedł świnkę? Bo mój tż przechodził w okresie dojrzewania, pytałam teściowej czy mu ciasne majtki zakładała, i odpowiedział że nie- więc liczę się z ewentualnością że możemy nie mieć fasolki (tak zalecają lekarze aby chłopcy w późniejszym czasie nie mieli problemów z bezpłodnością)[/QUOTE]

Kochana zabierz mnie na poprawiny.
A teściowa uważa - to moja wina że nie mamy dzieci.

[rybka13]

Napisane przez Pepus

Kochana zabierz mnie na poprawiny.
A teściowa uważa - to moja wina że nie mamy dzieci.

Ale Ci się teściowa trafiła... co za kobieta, skąd ona wie gdzie leży wina... Chyba tak mówi z niewiedzy

---------- Dopisano o 13:15 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

U mnie też wszyscy cieszyli by się z dzidzi

[Pepus]

Napisane przez rybka13

Ale Ci się teściowa trafiła... co za kobieta, skąd ona wie gdzie leży wina... Chyba tak mówi z niewiedzy

---------- Dopisano o 13:15 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

U mnie też wszyscy cieszyli by się z dzidzi

Wiesz, nie jest aż tak zła, bo akurat nie mogę na nią złego słowa powiedzieć. Jedynie w tej kwestii uważa że to moja wina.

[rybka13]

Napisane przez Pepus

Wiesz, nie jest aż tak zła, bo akurat nie mogę na nią złego słowa powiedzieć. Jedynie w tej kwestii uważa że to moja wina.

No rozumiem, ale to przykre, że obarcza Cie wina Pewnie nie dopuszcza myśli, że jej syn mógłby nie mieć dzieci. Może powinnas jej powiedzieć, że nie trzeba byc chorym, żeby mieć problem z zajściem... albo Twój TŻ niech jej coś powie.
Chociaż wiem, że czasem lepiej wcale się nie odzywać...

[ona10101]

Hej Dziewczynki. No i chyba jestem w ciazy Robilam test w czwartek (kiedy to powinnam dostac @) - wyszly 2 kreski ale blade. Zrobilam kolejny test w sobote - 2 kreska byla juz wyrazniejsza. Nadal nie dostalam @ a mam dosyc regularne okresy. Takze juz sie bardzo ciesze Mąż rowniez I teraz nie wiem czy zaczac od zrobienia testu BETA HCG czy od razu do gina isc...Zauwazy ciaze 2-3 tygodniowa? PS Moze mi ktoras polecic lekarza w Skarzysku-Kamiennej?