Czy dzisiaj jest sens studiować na kierunkach humanistycznych?

[Arlett_83]

Widząc, co się dzieje na rynku pracy, chyba nie ma sensu przez kilka jeszcze lat wybierać kierunki typu: filologia polska, politologia, kulturoznawstwo itp.... ciężko z pracą. Widać to nawet po przedmiotach zdawanych na maturze, zdecydowana przewaga: biologii, fizyki, chemii, matematyki na PR
Teraz króluje praktyka -zwłaszcza kierunki techniczne.
Co wy na to?

[ulicznica]

Każdy powinien zdawać i studiować to, w czym czuje się dobry i co go interesuje - zresztą, gdzie bym nie pracowała, nikt nie był zainteresowany moim dyplomem i tytułem, tylko doświadczeniem (moje studia humanistyczne są traktowane jako dodatek - zarówno przez pracodawcę jak i przeze mnie).
Student "humanistyczny", jeśli nie chce zasilać Biedronki, musi robić coś poza studiami.

[201705121341]

Najważniejsze to szkolić się w czymś, co nas interesuje i w czym jesteśmy dobrzy i zawsze znajdziemy zatrudnienie w zawodzie.

Dzisiaj jest parcie na kierunki techniczne i inne typu biotechnologia. Już teraz studia kończą ci, którzy jako pierwsi poszli na te kierunki skarżą się, że nie ma dla nich pracy. Kilka lat temu był przesyt humanistów, teraz jest przesyt inżynierów i biotechnologów. Moim zdaniem nie warto iść na polecane kierunki, bo razem z nami pójdzie na ten kierunek mnóstwo innych osób które pomyślały "o, nietypowe, na pewno będzie po tym praca".

[Niebieskooka arystokratka]

Napisane przez ulicznica

Każdy powinien zdawać i studiować to, w czym czuje się dobry i co go interesuje - zresztą, gdzie bym nie pracowała, nikt nie był zainteresowany moim dyplomem i tytułem, tylko doświadczeniem (moje studia humanistyczne są traktowane jako dodatek - zarówno przez pracodawcę jak i przeze mnie).
Student "humanistyczny", jeśli nie chce zasilać Biedronki, musi robić coś poza studiami.

Dokładnie, same studia właściwie nic nie dają poza papierkiem, zresztą nieraz nic nie znaczącym. Najważniejsze jest doświadczenie i posiadane umiejętności. W przypadku tych, którzy zasilają Biedronki z reguły były to Wyższe Szkoły Tego I Owego, a poza tym zero doświadczenia, języków, czegokolwiek i potem mają pretensje do całego świata, że nikt ich nie chce zatrudniać. Ale po socjologii nawet na dobrej uczelni ciężko cokolwiek znaleźć. Co innego prawo, które jest kierunkiem humanistycznym (choć taka logika dla mnie zbyt humanistyczna nie była), ale właściwie mało jest osób bezrobotnych po tym kierunku.
Ale najważniejsze to robić to co się lubi i chce, jak jest pasja i jest się dobrym to można i jako socjolog zrobić karierę (chyba).

[mm444]

Treść usunięta

[ulicznica]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Chodziło mi o to, że studia humanistyczne w przeciwieństwie do technicznych rzadko są specjalistyczne, przecież nie idę na kulturoznawstwo z myślą, że będę zawodowo kulturoznawcą.

[mm444]

Treść usunięta

[MissChievousTess]

Nie można generalizować- mam pracujące koleżanki po studiach humanistycznych i znam dziewczyny, które zostały kurami domowymi na pełen etat po ciężkich studiach technicznych.
Studiowanie ma mieć sens dla samego studiującego.
Studia to nie szkoła zawodowa.

[Rule Britannia]

Z jednej strony to prawda, ludzie po studiach humanistycznych zazwyczaj nie mają pracy. Bo cieżko zaprzeczyć, że jest inaczej. Komuś się przyfarci, komuś ktoś załatwi, a tak na własną rękę to to prawie z cudem graniczy.
Ale co, jeśli jest - tak jak w moim przypadku - tylko jedna rzecz, która Cię interesuje? Ja chcę studiować angielski i być nauczycielem. Co poradzę na to, że nic innego mnie nie interesuje? Pójdę na zarządzanie?

[sweetcorn59]

Napisane przez MissChievousTess

Nie można generalizować- mam pracujące koleżanki po studiach humanistycznych i znam dziewczyny, które zostały kurami domowymi na pełen etat po ciężkich studiach technicznych.
Studiowanie ma mieć sens dla samego studiującego.
Studia to nie szkoła zawodowa.

Akurat kurą domową chyba zostaje się bardziej z wyboru, niezależnie od tego, czy ma się pracę.

[mm444]

Treść usunięta

[raczkiraczki]

ja się z tym nie zgadzam, według mnie w dzisiejszych czasach liczy się otwarty umysł i kreatywność a takie cechy można uzyskać przez studia humanistyczne. Zresztą teraz jest taki nawał na kierunki techniczne, że za kilka lat dalej nie będzie dla nikogo pracy.

[mm444]

Treść usunięta

[5e39f43c776cd63a5691dbeeeb4c12a7b21f7a21_63e19482c3766]

Studiuję drugi z kolei kierunek humanistyczny i jestem baaardzo zadowolona z moich wyborów edukacyjnych Mam licencjat z filologii germańskiej z hiszpańskim (MISH), teraz studiuję lingwistykę angielski z włoskim. Na brak ofert pracy nie narzekam Staram się inwestować w siebie, studiować aktywnie i jak najwięcej podróżować.

Bałabym się studiować dziennikarstwo / kulturoznawstwo / politologię itp., bo choć to fascynujące kierunki, ciężko się po nich wybić. Z kierunków tzw. humanistycznych polecam filologie

[201705121341]

[1=5e39f43c776cd63a5691dbe eeb4c12a7b21f7a21_63e1948 2c3766;43403524]Z kierunków tzw. humanistycznych polecam filologie [/QUOTE]
Filologia jest fajna jeśli ktoś zamierza być nauczycielem lub tłumaczem, innych opcji nie widzę. Według mnie jeśli ktoś ma talent do języków to niech uczy się w języku obcym, dwa w jednym. Równocześnie można się uczyć kolejnych języków. Bo co z tego, że zna się język jak nie potrafi się w nim nic mądrego powiedzieć...

[Arlett_83]

Napisane przez ulicznica

Chodziło mi o to, że studia humanistyczne w przeciwieństwie do technicznych rzadko są specjalistyczne, przecież nie idę na kulturoznawstwo z myślą, że będę zawodowo kulturoznawcą.

Zgadzam się. Na pewno studia humanistyczne są mniej "konkretne" jeśli chodzi o specjalizację, ale na pewno dają wiele możliwości zdobycia wiedzy z dziedzin bardziej społecznych, niż technicznych. Dla mnie były tylko podstawą do tego, co ostatecznie wybrałam. Łatwiej jest według mnie z filologa przekształcić się w inną specjalizację niż np. informatykowi, analitykowi - ich umysły są bardzo nakierowane na konkretne, techniczne działania.
Co do pracy i jej znalezienia wszystko zależy od osoby. Jedni wolą zamknąć się w sobie i mówić, że nie ma dla nich pracy i czekają na zbawienie a inni kombinują - doszkalają się, robią inne specjalizacje, szukają swojej drogi....

[agnesskah]

ja zapisałam się na kierunek humanistyczny filologię właśnie tylko wybrałam tą którą mi rodzina doradziła i nie jestem zadowolona, bo ten język mi się zwyczajnie nie podoba i ciężko się mi go uczy, podpisałam dwie umowy jedną zerwałam ale nie tą co trzeba było, jakbym za rok chciała zmienić bo teraz nie mogę już to znów muszę się rejestrować itd szkoda tego czasu cały rok... no zła jestem

[5e39f43c776cd63a5691dbeeeb4c12a7b21f7a21_63e19482c3766]

Napisane przez whiteglove

Filologia jest fajna jeśli ktoś zamierza być nauczycielem lub tłumaczem, innych opcji nie widzę. Według mnie jeśli ktoś ma talent do języków to niech uczy się w języku obcym, dwa w jednym. Równocześnie można się uczyć kolejnych języków. Bo co z tego, że zna się język jak nie potrafi się w nim nic mądrego powiedzieć...

Znajdź mi w Polsce kierunek w języku włoskim, to chętnie złożę papiery Filologia otwiera wiele ścieżek, od korporacji po turystykę. Niewielu moich znajomych pracuje jako nauczyciele i tłumacze.

Poza tym nie rozumiem, dlaczego uważasz, że absolwent filologii nie potrafi nic mądrego powiedzieć

[mm444]

Treść usunięta

[201705121341]

[1=5e39f43c776cd63a5691dbe eeb4c12a7b21f7a21_63e1948 2c3766;43414495]Znajdź mi w Polsce kierunek w języku włoskim, to chętnie złożę papiery Filologia otwiera wiele ścieżek, od korporacji po turystykę. Niewielu moich znajomych pracuje jako nauczyciele i tłumacze.

Poza tym nie rozumiem, dlaczego uważasz, że absolwent filologii nie potrafi nic mądrego powiedzieć [/QUOTE]

W Polsce nie, ale we Włoszech owszem :P Filologia daje płynną znajomość danego języka, a tego można się nauczyć i bez studiów. Oczywiście, że można znaleźć po tym pracę praktycznie wszędzie, bo wszędzie szuka się ludzi znających jak najwięcej języków obcych. Chodzi mi o to, że ja wolałabym studiować jakiś kierunek niezwiązany z językami ucząc się jednocześnie języka obcego.

Co do tych absolwentów filologii miałam na myśli to, co wyżej napisałam - takie studia dają znajomość języka i literatury, a to dość wąska dziedzina i tak naprawdę tylko język się przydaje w większości zawodów, literatura jest potrzebna jeśli myśli się o zostaniu nauczycielem lub wykładowcą. Czyli po pięcioletnich studiach absolwent mówi biegle np. po francusku, ale oprócz tego nie ma żadnych innych umiejętności.

Sama jestem typem językowca i wszyscy nauczyciele od języków obcych, wszyscy po filologiach radzili mi: Jeśli nie interesuje cię praca w szkole, nie idź na filologię, ucz się w języku obcym. Moja nauczycielka angielskiego, najlepsza jaką kiedykolwiek miałam, jest doktorem filologii angielskiej, ale ona wybrała ten kierunek właśnie z miłości do języka i chęci uczenia go innych.

[5e39f43c776cd63a5691dbeeeb4c12a7b21f7a21_63e19482c3766]

Napisane przez whiteglove

W Polsce nie, ale we Włoszech owszem :P Filologia daje płynną znajomość danego języka, a tego można się nauczyć i bez studiów. Oczywiście, że można znaleźć po tym pracę praktycznie wszędzie, bo wszędzie szuka się ludzi znających jak najwięcej języków obcych. Chodzi mi o to, że ja wolałabym studiować jakiś kierunek niezwiązany z językami ucząc się jednocześnie języka obcego.

Co do tych absolwentów filologii miałam na myśli to, co wyżej napisałam - takie studia dają znajomość języka i literatury, a to dość wąska dziedzina i tak naprawdę tylko język się przydaje w większości zawodów, literatura jest potrzebna jeśli myśli się o zostaniu nauczycielem lub wykładowcą. Czyli po pięcioletnich studiach absolwent mówi biegle np. po francusku, ale oprócz tego nie ma żadnych innych umiejętności.

Sama jestem typem językowca i wszyscy nauczyciele od języków obcych, wszyscy po filologiach radzili mi: Jeśli nie interesuje cię praca w szkole, nie idź na filologię, ucz się w języku obcym. Moja nauczycielka angielskiego, najlepsza jaką kiedykolwiek miałam, jest doktorem filologii angielskiej, ale ona wybrała ten kierunek właśnie z miłości do języka i chęci uczenia go innych.

Jasne, że można się uczyć kilku języków poza filologią i studiować coś innego - ale po co? Większość filologii to obecnie 2 języki, w moim przypadku 3. Mało kto jest w stanie studiować 1 kierunek niejęzykowy i uczyć się jednocześnie 3 języków na wysokim poziomie i w takim zakresie godzinowym, jak mam to na studiach. A znajomość 3 języków to umiejętność, która wystarcza na rynku pracy.

Oczywiście są też tacy, którzy idą na filologię angielską, nie uczą się żadnego innego języka, nie robią staży, a potem mają problem ze znalezieniem pracy - ale filologia filologii nierówna i dużo zależy od pracy własnej i wybranej przez nas branży. Tak jest chyba na wszystkich kierunkach.

Napisałam, że z kierunków humanistycznych polecam filologie. Uważam, że to najsensowniejsze studia spośród tzw. humanistycznych i lepiej studiować filologię niż kulturoznawstwo. Ale oczywiście najlepiej studiować medycynę, lecz nie o tym jest temat.

[inmypocket]

Kwestia tego ile pracy człowiek wkłada aby być jak najlepszym w swojej dziedzinie. Nie wystarczą same ukończone studia, trzeba mieć jeszcze coś ponadto.

[Ettelie]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Akurat zmiana nazewnictwa uczelni przyszła od góry - z ministerstwa...

[mm444]

Treść usunięta

[Ettelie]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

W sumie nic, tyle że odniosłam wrażenie, że uważasz że sobie te uczelnie chciały w ten sposób powiększyć liczbę zdających tam. A akurat oni nie mieli na to wpływu.
Zmiana na przyrodniczy następowała chyba jak było więcej jednostek właśnie zajmujących się naukami przyrodniczymi niż typowo rolniczymi, ale nie dam głowy.
Co do tego, że np. AGH jest nadal AGHem, to pozostawili nazwę ze względu na tradycję (kto by kojarzył o co chodzi jakby zmienili nazwę na Uniwersytet hmm... Techniczny (?)) - ale po angielsku funkcjonuje i tak jako uniwersytet.
Sorry za offa.
http://www.deichmann.com/PL/pl/shop/....7zm6VmLp.dpuf

[mm444]

Treść usunięta

[sweetcorn59]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Jeśli komuś zależy na pracy, a nie byciu 'kurą domową' to znajdzie ją niezależnie od tego czy będzie to praca w zawodzie, czy niekoniecznie. Moim zdaniem zostanie matką, kurą domową, itp wiąże się z całkowitą zmianą trybu życia i to na dłuższy okres, więc jeśli ktoś nie chce czegoś takiego, to znajdzie sposób na siebie. No chyba, że mu się nie chce, ale wtedy nie ma co się dziwić, że dana osoba nie znalazła pracy w zawodzie, nawet po skończeniu super kierunku na najlepszej uczelni, skoro ma takie podejście do wszystkiego.

[20160901857]

Napisane przez whiteglove

Najważniejsze to szkolić się w czymś, co nas interesuje i w czym jesteśmy dobrzy i zawsze znajdziemy zatrudnienie w zawodzie.

Niestety nie zawsze. Gdyby tak było to nie byłoby bezrobocia.

[201607111040]

Brak pracy wiąże się z tym że
-ludzie nie mają doświadczenia po studiach, zamiast załatwiać sobie jakieś staże, dorywcze prace to nie bo oni STUDIUJĄ. Potem w wieku 24 lat nie mają żadnej wiedzy praktycznej w swojej dziedzinie
-czekają aż praca sama ich znajdzie, czyli ograniczają się tylko do wysłania CV
-idą na kierunki typu kulturoznawstowo bo oni chcą być magistrem!
-nie mają pomysłu na siebie
-nie są dobrzy w tym co studiowali
-kończą szkoły w małych miastach, gdzie jest niski poziom, żeby tylko mieć wykształcenie wyższe.

[Bea_91]

Jest sens jeżeli:
- masz zaklepaną pracę w zawodzie
- kochasz to co robisz i nie wyobrażasz sobie bez tego życia


Reszta kierunków humanistycznych to jedynie 10 dobrych książek w skupieniu przeczytanych - cała wiedza z danego kierunku.

---------- Dopisano o 18:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ----------

Napisane przez LusiaPlotkara

Brak pracy wiąże się z tym że
-ludzie nie mają doświadczenia po studiach, zamiast załatwiać sobie jakieś staże, dorywcze prace to nie bo oni STUDIUJĄ. Potem w wieku 24 lat nie mają żadnej wiedzy praktycznej w swojej dziedzinie
-czekają aż praca sama ich znajdzie, czyli ograniczają się tylko do wysłania CV
-idą na kierunki typu kulturoznawstowo bo oni chcą być magistrem!
-nie mają pomysłu na siebie
-nie są dobrzy w tym co studiowali
-kończą szkoły w małych miastach, gdzie jest niski poziom, żeby tylko mieć wykształcenie wyższe.

Rzucam Ci kwiaty pod nogi Po 3 latach studiowania mam IDENTYCZNE zdanie. Mogę jeszcze dodać że dla niektórych studia i magiczny tytuł MAGISTER to zasłużony koniec drogi edukacyjnej. Zero kursów. Zero staży. Zero szkoleń. Zero wolontariatu. Zero organizacji. Nie mówię już nawet o pracy. Odbębniona obowiązkowa praktyka (często podpisanie papierka i do domu) ale za to jest Magister! I nawet 5 na dyplomie!