2020-12-17, 14:01 | #811 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 528
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Cytat:
Pierogi w niedzielę zrobię i zamroże. U mnie były badania ale nic specjalnego nie zalecili, to początki endometriozy ale jeszcze nie za mocnej tłumaczyli. U mnie prawdopodobnie torbiele się małe robią, ale same znikają. Siostry też miały z tym problem,tylko u nich to straciły przez to jajnik, jedna nie ma dzieci. |
|
2020-12-18, 07:41 | #812 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 469
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Cześć Olusiaa W jakim wieku są Twoje dzieci?
Matka przyszła @ i to dwa dni przed terminem więc nawet nie zdążyłam zatestować I teraz musimy z mężem zdecydować albo bierzemy się za leczenie w klinice albo odpuszczamy i po prostu współżyjemy bez zabezpieczenia licząc się z tym że ciąży już nie będzie. Mydełka kupuję w Oriflame, co roku przed świętami mają takie edycje limitowane. Taka pierdoła a cieszy. |
2020-12-18, 09:56 | #813 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 363
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
a jak dlugo sie staracie ?? nam sie po 3 latach udalo,wiec nie traccie nadziei!
zabuzabu córka ma 9,5 roku a synek 18 miesiecy witam piątkowo.jakie plany na weekend ? |
2020-12-18, 13:15 | #814 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 635
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Dobry.
Olusiaa, ja nie znam przyczyny. U mnie wszystko jest dziwne. Moja lekarka prowadzaca nie wie co we mnie siedzi, ze tak mnie rozregulowalo. Dobrze, ze u Ciebie odkryli problem i sie go pozbyli. Ubralas choinke? Tych domowych wedlin to strasznie zazdroszcze. My w Polsce tez zawsze mielismy, moich dwoch wujkow jest masarzami i zawsze pyszne rzeczy byly. Inez, ciekawa jestem tego piernika, koniecznie napisz jak wzszedl jak juz sprobujesz. Torbiele i cysty to to samo? U mnie na przedostatniej wizycie cos bylo, a teraz juz nie ma, samo zniknelo. Zabuzabu, no szkoda. Ale moze ta klinika to nie jest taki zly pomysl - czasem sa jakies male nieprawidlowosci, ktore mozna szybko naprostowac i wtedy pyknie. Do Oriflame nie mam niestety dostepu, musze z Mama pogadac. Lubie takie drobnostki, ktore przypominaja o Swietach. Sama kupilam sobie szampon i odzywke z imbirem, ktore jak dla mnie pachna Swietami. W weekend nie mamy wielkich planow. Dzisiaj idziemy na wieczor gier do sasiadow. A jutro jakies sprzatanie, zakupy, standard. A u Was? |
2020-12-20, 12:40 | #815 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 469
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Cytat:
Ja mam córkę 7 lat więc gdybym niedługo zaszła w ciążę to różnica wieku byłaby taka sama. Ciężko powiedzieć jak długo się staramy bo jest dużo cykli "bezstaraniowych" a po drodze jeszcze było poronienie w 8 tyg i 3 miesiące na antykoncepcji. W styczniu napewno wizyta u dobrego gina i niech zdecyduje co dalej robić. Ja dzisiaj odpoczywam, mąż zabrał córkę do teściów. Miałam sprzątać ale co tam też mi się coś od życia należy |
|
2020-12-21, 07:36 | #816 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 528
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Cytat:
Ciężko idą te przygotowania do świąt bo cały czas martwimy się o bratową, jest w szpitalu. Dużo jedzenia nie warto robić bo tu tylko siostra z przyjacielem przyjdzie ale potrawy wigilijne muszą być. My też czekamy na styczeń i wizytę u lekarza. |
|
2020-12-28, 15:35 | #817 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: wichrowe bagna
Wiadomości: 2 007
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Dolaczam sie do planujacych . Mam skonczone 40 i rozwod z obcokrajowcem za soba. Teraz jestem z kims, tez obcokrajowiec , z kim wszytsko jakos mi latwiej wychodzi i dazymy do tego samego.
Troche zal, ze tak pozno, ale po rozwodzie nie wiedzialam, czy jeszcze kogos spotkam, czy zdaze itd. A tu jeszcze mlodszego mam. Ale coz... w mojej rodzinie kobiety zachodza naturalnie do 55 roku zycia... Wiem, egzotyka, ale tak juz mamy. Moja siostra jest wlasnie w ciazy, ma 48,5 roku. Nie sadzila, ze jeszcze musi sie zabezpieczac. Urodzi w kwietniu. Starsza to starsza, w razie co, ma mnie do pomocy . Wlasnie powolutku sie przygotowuje. Ustawilam sobie prace tak by jak najwiecej moc samej o sobie decydowac, wiecej deleguje, mniej na wlasne plecy biore, wiecej wypoczywam, biore suplementy, dbam o jedzenie, planuje regularne urlopy. Niech mi tylko moj mezczyzna przyjedzie z Niemiec, a bedzie sie dzialo. Zatem... niech nadzieja Was nie opuszcza . We mnie wlasnie wstapila. Pewnie bede tu wpadac od czasu do czasu |
2020-12-28, 17:57 | #818 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 635
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Dobry wieczor po Swietach. Tak jadlam, ze 900 g przytylam Od dzis znów dieta i jak zwykle nie moge dobic do normalnych kalorii, juz 19, a ja zjadlam niecale 1000...
Zabuzabu, jak tam u Ciebie? Masz juz termin na wizyte styczniowa? Inez, jak sie czuje bratowa? Guacamole, witaj! Fajnie, ze dolaczasz i jeszcze z takim pozytywnym nastawieniem, tego nam tu trzeba! Czyzbys tez byla z Niemcem? Wpadaj jak najczesciej i syp nam tu ta pozytywna energia koniecznie. Ja teraz czekam na okres i od piatku lub soboty ruszam z zastrzykami. Taka bylam pewna, ze to drobnostka, a teraz sie boje. A to ze sobie krzywde zrobie, a to ze cos zle zrobie i nic to nie da. No nie ma lekko. |
2020-12-30, 16:05 | #819 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 469
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
witaj gaucamole powodzenia w staraniach i wpadaj jak najczęściej
wszystkiego najlepszego dla siostry, fajnie czytać takie pozytywne historie. Będzie dziewczynka czy chłopiec? MatkaNiczyja ja też poszalałam w święta z jedzeniem, nawet boje się stanąć na wagę. Było mnóstwo słodyczy, nawet mąż upiekł ciasto z jabłkami i całkiem niezłe mu wyszło Mama upiekła pyszny tort orzechowy, kuzynka sernika a teściowa piernika. Nie mam jeszcze wizyty, waham się między dwoma lekarzami ale chyba zdecyduję się na tego, który prowadził mnie tuż przed ciążą i w ciąży. Ma ogromna wiedzę i doświadczenie. Tylko, że jest dość drogi, 350zł wizyta z usg. Niezbyt sympatyczny. I jest już w wieku emerytalnym. Alternatywą jest bardzo fajna, podobno, lekarka w średnim wieku, z dużym doświadczeniem zarówno w niepłodności jak i prowadzeniu ciąży i świetnym psychologicznie podejściem do pacjentek. I pracuje w szpitalu, w którym chcę rodzić. Tylko że jej nie znam, za to bardzo polacały mi ją koleżanki z różnymi ciążowymi problemami. |
2021-01-02, 16:25 | #820 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 635
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Co tu znowu taka cisza? Jak u Was dziewczyny? Jak po Sylwestrzte? Byla jakas impreza? My w domu z kolezanka swietowalismy, ani sobie czlowiek nie popil ani nic.
Zabuzabu, no jak mozna nie jesc jak takie pysznosci na stole stoja. Zwazylas sie czy wolisz nie ryzykowac? Zdecydowalas sie na lekarza? Ten Twoj lekarz nie odejdzie w przyszlym roku na emeryture? Bo to by bylo chyba niefajne gdybys musiala w ciazy zmieniac lekarza prowadzacego. Jestem aktualnie po drugim zastrzyku. Nie sa bolesne, pierwszego w ogole nie poczulam. Ale po obejrzeniu kilku filmikow na YT okazalo sie, ze moja klinika przekazala mi tylko czesc informacji jak robic zastrzyki, nie dostalam tez pojemnika na igly, co podobno jest standardem tutaj. Nie powinnam sie zrazac czyms takim, ale chodza mi po glowie mysli, ze moglam dluzej szukac kliniki, a nie decydowac sie na najbardziej znana i polecona przez ginekologa. Czlowiek jest zupelnie zielony i tak laduje gdzies i dopiero po czasie sie orientuje, ze moze to nie jest najlepsza opcja... We wtorek pierwsza wizyta, ciekawa jestem co bedzie dalej. |
2021-01-05, 17:42 | #821 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 469
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
My na Sylwestra siedzieliśmy sami, był plan zrobienia małej domówki ale ostatecznie zrezygnowaliśmy i dobrze, jakoś nie miałam sił ani nastroju do zabawy. Wogóle kiepsko się czuję psychicznie ostatnio, praca mnie nudzi i irytuje, jestem ciągle zmęczona, mąż też coraz gorzej znosi siedzenie w domu z dzieckiem i pracę zdalną, ciągle na siebie warczymy i wzajemne pretensje. A najgorsze jest to, że coraz częściej podpija alkohol wieczorami. Nie musi rano wsiadać do auta więc uważa, że może sobie pozwolić na drinka albo piwo. Martwi mnie to bardzo.
Matka te zastrzyki to przygotowanie do invitro? Przepraszam, że pytam ale nie znam się na tym zupełnie |
2021-01-05, 18:15 | #822 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 635
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Zabuzabu, smutno sie to czyta. To zmeczenie to pewnie wszystko na raz - brak ciazy, praca, korona, pogoda i siedzenie w domu i teraz ten alkohol. Rozmawialiscie na ten temat? Choc wiem, ze moze byc ciezko z taka rozmowa, bo czestym teskstem jest "przesadzasz". Mam nadzieje, ze nie zrobi sie z tego problem.
Zastrzyki biore po to, zeby rozwinelo sie wiecej komorek jajowych. Pojutrze zaczynam serie innych, podobno bolesnych. Myslalam, ze bedzie jeden, gora dwa, a tu piec. Bylam dzisiaj na wizycie i niestety nie rozwija sie to tak jak powinno. Tak wiec zwiekszona dawka i w poniedzialek kolejna wizyta. |
2021-01-06, 08:11 | #823 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 528
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Hej dziewczyny,u mnie święta minęły bez świąt jakby, bratowa po operacji jeszcze w Wigilię wstała, potem już było tylko gorzej.Odeszla zaraz po świętach. Najbliżsi zdążyli ją pożegnać.My już nie jechaliśmy na pogrzeb ale i tak przeżywaliśmy bo strasznie szybko to się potoczyło.Pozniej jeszcze jej córka zaczęła gorączkować i do szpitala lekarz skierował bo bali się czy nie powikłania po koronie, także nawet nie była na pogrzebie. Miała bakterie w moczu i cały tydzień była w szpitalu. Siostra moja pojechała na święta do Polski to pomagała bratu ale wiadomo on musi teraz sobie radzić. Siostry bratowej są niedaleko to też będą pomagać bo to jednak 4 dzieci.
My Sylwester w domu z chińszczyzną zamówioną. Koło 23 usypiałam córkę i sama zasnęłam. Współczuję zastrzyków, już ich trochę zrobiłam sobie ale zawsze głupie myśli przychodzą do głowy że może coś zrobię źle i sobie zaszkodzę. Raz nawet zbiłam fiolkę i trzeba było szybko na ostry dyżur żeby oni mi podali hormon bo to był dzień wyznaczony i musiało być podane. Też pewnie mnie to niedługo czeka, dobrze że teraz są już gotowe takie ala długopis mi się to kojarzy. |
2021-01-06, 19:24 | #824 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 635
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Inez, wyrazy wspolczucia dla calej rodziny, nawet nie wiem co napisac. Zycze Wam wszystkim duzo sily na ten bardzo trudny czas.
Zastrzyki sa do kitu, szczegolnie te, ktore biore od jutra - podobno (wedlug ulotki) trzeba najpierw po wbiciu pociagnac za tloczek i sprawdzic czy nie wyjdzie krew - jak tak, to nalezy wyrzucic zastrzyk i wziac nastepny. A ja mam 5 na 5 dni, w tym ostatnie dni to sobota, niedziela i poniedzialek, czyli jak tam sie cos stanie to mi zabraknie, bo w te dni klinika nieczynna i apteki tez - a nawet jak jakas by byla akurat otwarta, to najczesciej te leki sa na zamowienie. W aptece nikt nie umial mi pomoc, mam podjechac jutro to sie dla mnie u producenta wypytaja. Moglabym kupic na zapas (o ile dostane recepte ot tak, bo chce), ale taka porcja to koszt w przeliczeniu 450 zl, wiec nie bardzo chce kupowac i pozniej wyrzucic... Juz kombinowalam zeby po prostu nie sprawdzac tylko wbijac i tyle, ale to znow sie boje, ze trafie w zyle i nie wiem co sie wtedy stanie... No jak zwykle miliony pytan i zadnych odpowiedzi. |
2021-01-09, 07:54 | #825 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 528
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
[1=3add4f12db13571aeb7c9c7 6f3be9247c1506015_606ce81 b8bd80;88414537]Inez, wyrazy wspolczucia dla calej rodziny, nawet nie wiem co napisac. Zycze Wam wszystkim duzo sily na ten bardzo trudny czas.
Zastrzyki sa do kitu, szczegolnie te, ktore biore od jutra - podobno (wedlug ulotki) trzeba najpierw po wbiciu pociagnac za tloczek i sprawdzic czy nie wyjdzie krew - jak tak, to nalezy wyrzucic zastrzyk i wziac nastepny. A ja mam 5 na 5 dni, w tym ostatnie dni to sobota, niedziela i poniedzialek, czyli jak tam sie cos stanie to mi zabraknie, bo w te dni klinika nieczynna i apteki tez - a nawet jak jakas by byla akurat otwarta, to najczesciej te leki sa na zamowienie. W aptece nikt nie umial mi pomoc, mam podjechac jutro to sie dla mnie u producenta wypytaja. Moglabym kupic na zapas (o ile dostane recepte ot tak, bo chce), ale taka porcja to koszt w przeliczeniu 450 zl, wiec nie bardzo chce kupowac i pozniej wyrzucic... Juz kombinowalam zeby po prostu nie sprawdzac tylko wbijac i tyle, ale to znow sie boje, ze trafie w zyle i nie wiem co sie wtedy stanie... No jak zwykle miliony pytan i zadnych odpowiedzi.[/QUOTE] Hej i jak tam zastrzyki? Ja bym robiła i się nie przejmowała czy będzie trochę krwi bo to nie da się bez, jak bierzesz skórę w dwa palce to tam jakiejś żyły nie ma tylko naczynka krwionośne,robiłam dużo i ciężko zrobić tak idealnie. U mnie hodowla jajeczek to była spora ale pod koniec trochę opuszona się czułam,oby ci się udało i było co pobierać chociaż to pobieranie to srednia przyjemność. Potem znów stres czy będzie co wszczepić, także to droga przez mękę trochę. Moja wizyta już w czwartek, też pewnie się zacznie. |
2021-01-09, 14:11 | #826 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 635
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Hej, poki co wszystko w porzadku, tzn. 3 z tych dziwnych zastrzykow za mna i jest ok. Masz racje z tymi zylami, wbijam sie pod katem 45° wiec jakiegos wiekszego naczynia krwionosnego nie powinnam trafic. Ale z ta skora miedzy dwoma palcami to jest problem, bo akurat w tym miejscu nie mam tluszczu (co dziwne, bo oprocz tego to chyba wszedzie mam) i ciezko mi uchwycic cos w palce. Ale maz mnie wspiera i jakos idzie.
A dlaczego czulas sie opuszczona? W jakim sensie? Pobieranie to bedzie pestka bo robia u nas pod narkoza, wiec nie ma stresu. Choc to bedzie moja pierwsza narkoza w zyciu i nie wiem nawet jak to sie odczuwa. Co do wszczepienia to to juz teraz jest moje najwieksze zmartwienie, bo tych komorek u mnie nie tworzy sie za wiele (moze ze 4?), wiec juz ze 3 razy mniej niz u zdrowej kobiety, a i nasze plemniki nie sa zbyt zdrowe. No szanse rzedu 1%. Ale trzeba probowac zeby pozniej nie zalowac. Ty zaczynasz tez procedure teraz? Bedziesz miec ICSI? |
2021-01-10, 09:56 | #827 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 528
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
[1=3add4f12db13571aeb7c9c7 6f3be9247c1506015_606ce81 b8bd80;88422290]Hej, poki co wszystko w porzadku, tzn. 3 z tych dziwnych zastrzykow za mna i jest ok. Masz racje z tymi zylami, wbijam sie pod katem 45° wiec jakiegos wiekszego naczynia krwionosnego nie powinnam trafic. Ale z ta skora miedzy dwoma palcami to jest problem, bo akurat w tym miejscu nie mam tluszczu (co dziwne, bo oprocz tego to chyba wszedzie mam) i ciezko mi uchwycic cos w palce. Ale maz mnie wspiera i jakos idzie.
A dlaczego czulas sie opuszczona? W jakim sensie? Pobieranie to bedzie pestka bo robia u nas pod narkoza, wiec nie ma stresu. Choc to bedzie moja pierwsza narkoza w zyciu i nie wiem nawet jak to sie odczuwa. Co do wszczepienia to to juz teraz jest moje najwieksze zmartwienie, bo tych komorek u mnie nie tworzy sie za wiele (moze ze 4?), wiec juz ze 3 razy mniej niz u zdrowej kobiety, a i nasze plemniki nie sa zbyt zdrowe. No szanse rzedu 1%. Ale trzeba probowac zeby pozniej nie zalowac. Ty zaczynasz tez procedure teraz? Bedziesz miec ICSI?[/QUOTE] Hej chodziło mi że taka obrzmiała pod koniec hodowli byłam. Trochę nieprzyjemności ci oszczędzą jak pod narkozą,bo nie dość że to boli to od razu przeżywasz jak mówią czy dobre jajeczko czy się nie nadaje. Ja w ten sposób też dowiedziałam się że mam endometrioze bo asystent dopytywał co to i lekarz mu tłumaczył, oczywiście mi później nic nie mówił tylko sama się pytałam ale powiedział że u mnie jeszcze nie tak duża i to raczej nie problem.Teraz już do lekarki chodzę co nic nie lekceważy i wszystko wyjaśnia. Tu mają takie podejście że in vitro wszystko załatwi,po co leczyć małe nieprawidłowości. Myślę że u nas in vitro to jedyne wyjście i szansa na dziecko,a nawet jeśli się nie uda to nie będę żałować że nie prubowałam. Tu koszty nie są jakoś bardzo duże bo parę podejść finansuje częściowo ubezpieczenie. |
2021-01-10, 18:16 | #828 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 635
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Achh obrzmiala, rozumiem. Tez sie tego spodziewalam, ale poki co nic takiego nie czuje. Za to bole glowy mi nie odpuszczaja i nawet juz raz zwracalam bo bol byl silny i mdlosci doszly.
Troche dziwne podejscie tego lekarza, ktory nic z Toba nie omowil. Malo profesjonalnie to wyglada jak pacjent sie o schorzeniu przypadkiem dowiaduje i jeszcze nawet musi zaczac pytac zeby w ogole jakies informacje dostac. Co do podejscia do in vitro to tez troche takie... no nie wiem... dziwne? Dla mnie to jest ostatecznosc i 100 razy bym wolala byc podleczona i zajsc normalnie w ciaze. Masz racje z probowaniem - wtedy nie mozna sobie juz nic zarzucic. U nas tez ubezpieczenie czesc finansuje, ale koszta jak dla mnie sa wysokie. Nie takie jak slyszalam wczesniej od przypadkowych osob (pieciocyfrowe kwoty), ale mimo to troche pieniazkow trzeba wydac. Kiedy bedzie u Ciebie wszystko ruszac? A gdzie reszta dziewczyn? Jak tam weekend? |
2021-01-11, 13:45 | #829 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 469
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Inez ale Ty przecież byłaś kilka razy w ciąży, więc dlaczego invitro jest jedyną nadzieją? Znasz przyczynę poronień?
Dziewczyny trzymam kciuki za Was, naprawdę bardzo mocno U mnie trochę lepiej, była awantura, ciche dni teraz się atmosfera oczyściła, mąż się ogarnął, przeprosił, obiecaliśmy sobie wzajemnie dbać o siebie i mowić o wszystkich problemach a nie dusić w sobie pretensje i żale. O staraniach narazie nie myślimy, wrócimy do tematu jeżeli odzyskam do niego 100% zaufania. |
2021-01-13, 08:52 | #830 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 528
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Cytat:
U nas w relacjach z mężem też jest różnie, czasami warczymy na siebie, chociaż ogólnie dużo teraz pomaga bo widzi że jestem zmęczona,mam nadzieję że wyjdziemy na prostą ale to wszystko wymaga przegadania. W niedzielę zrobiliśmy wypad na śnieg, dzięki znajomym którzy nas spytali czy mamy ochotę, fajnie było. Duża frajda dla córeczki,a czapy śniegu na drzewach piękne. Normalnie mąż nie chciał jechać ale że kolega spytał to się dał namówić,z nim tak zawsze żeby gdzieś się wybrać trzeba się nagadac. Matka niczyja coś tam już wychodowałaś, była kontrol? Podobno in vitro cały czas ulepszają więc może się uda nawet jak będzie nie za dużo. U mojej siostry w żłobku było dziecko z 10 podejścia in vitro, kobieta bardzo szczęśliwa bo to chyba 7 z ubezpieczeniem można a potem już trzeba wszystko samemu płacić. Ogólnie to tu kobiety jak mają pracę i za bardzo nie mogą znaleźć partnera to decydują się same na dziecko, muszą spełniać tylko pewne warunki. Zazwyczaj rodzice jej muszą zadeklarować że będą jej pomagać w wychowywaniu dziecka i wtedy już może wybrać z banku spermy ojca. Niektóre matki co przyprowadzają dzieci do żłobka wprost o tym mówią. Koleżanka siostry z pracy też się na coś takiego zdecydowała, koło 30 dziewczyna nie miała szczęścia do chłopaków,a potem urodziła dziecko i też chłopak się znalazł,teraz razem wychowują. |
|
2021-01-13, 16:49 | #831 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 635
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Zabuzabu, dobrze, ze udalo Wam sie porozmawiac. Z tego co piszesz maz sie stara, wiec to niezle rokuje na przyszlosc. Mam nadzieje, ze sie nie zlamie, a Ty odzyskasz zaufanie i bedziecie mogli probowac dalej.
Inez, faktycznie przy kiepskich wynikach nasienia in vitro daje wieksza szanse niz niekonczace sie proby zajscia normalnie. Ale poki plemniki sa to i szansa jest, oczywiscie o ile jest ich odpowiednio duzo. Ja mam 4 komorki. Tylko 4. Ale co ciekawe to ostatnio byly 4 na prawym jajniku i zadnej na lewym, a teraz sa 2 i 2. Wiec co sie stalo z tymi dwiema po prawej stronie? One moga zniknac w przeciagu tygodnia? Tez slyszalam o osobach, ktore i 12 in vitro robily. U nas jest problem, bo mamy ograniczona ilosc plemnikow i zadnej mozliwosci zeby uzyskac nowe. Kasa u nas pomaga w 3 razach, ale nam na wiecej i tak plemnikow nie starczy. Jedynie co to tak jak piszesz dawca - ale moj maz jest bardzo sceptyczny i w ogole nie chce o tym rozmawiac na zasadzie poki jest szansa to nie ma co sie zastanawiac. Znacie sie troche w ogole na tej procedurze z dawca? Bo ja nie mam pojecia jaki to koszt ani jak to przebiega. Albo np. jak sie tego dawce w ogole wybiera. |
2021-01-18, 20:30 | #832 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 635
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Dobry wieczor, a tu taka cisza... Jest tu kto?
|
2021-01-19, 15:12 | #833 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 469
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
[1=3add4f12db13571aeb7c9c7 6f3be9247c1506015_606ce81 b8bd80;88445676]Dobry wieczor, a tu taka cisza... Jest tu kto?[/QUOTE]
Ja zaglądam cały czas i myślę o Was dziewczyny U mnie 6dc, okres był bardzo krótki, 2 dni a trzeciego tylko plamienie. Pewnie cykl był bezowulacyjny. A dzisiaj zaczęły mnie boleć jajniki jak na ovu i nawet śluz się pojawił. Coś się pierniczy w moich cyklach... |
2021-01-19, 17:05 | #834 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 635
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Rzeczywiscie krotki... Ale Ty niebawem sie wybierasz do lekarza, prawda? Moze da sie to sensownie wyjasnic, przynajmniej tego Ci zycze. W tym cyklu planujecie sie starac czy jeszcze nie czujesz sie gotowa?
My dzisiaj po transferze. Chyba zdrowo by bylo odlozyc forum na bok na jakis czas, ale jeszcze nie wiem czy to dobry pomysl czy nie. |
2021-01-20, 09:02 | #835 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 528
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
[1=3add4f12db13571aeb7c9c7 6f3be9247c1506015_606ce81 b8bd80;88447781]Rzeczywiscie krotki... Ale Ty niebawem sie wybierasz do lekarza, prawda? Moze da sie to sensownie wyjasnic, przynajmniej tego Ci zycze. W tym cyklu planujecie sie starac czy jeszcze nie czujesz sie gotowa?
My dzisiaj po transferze. Chyba zdrowo by bylo odlozyc forum na bok na jakis czas, ale jeszcze nie wiem czy to dobry pomysl czy nie.[/QUOTE] Hej, to już,teraz tylko czekać. Ja po wizycie i już na antykoncepcji jadę do 15 lutego,o naturalnym mogę zapomnieć więc już całą procedurę zaczęłam. Bardzo pogorszyły się wyniki męża,nie wiem czemu, staram się teraz go zmobilizować do spacerów żeby poprawić trochę naszą forme. Dzień dłuższy trzeba się wziąść za siebie. Co bierzesz po transferze? Mi już dała recepty na wszystko i plik dokumentów do podpisania. Muszę je na spokojnie wypełnić bo już raz na ostatnią chwilę przed wizytą to zrobiłam i połowe nie podpisane było bo nie patrzyłam z tyłu kartki. |
2021-01-20, 11:13 | #836 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 635
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Inez, z wiekiem tez sie moze pogorszyc. Nam lekarz tez powiedzial, ze gdybysmy 10 lat temu probowali to i wyniki bylyby lepsze.
Biore aktualnie duphaston i crinone i tyle. Gdzies mi sie obilo o uszy, ze tez i zastrzyki moga byc, ale nie dostalam. Tych dokumentow to jest cala masa. Moja pani doktor pozaznaczala mi wszystkie miejsca, gdzie musimy podpisac wiec latwo poszlo. Ale ile samego czytania! Czyli Wy od 15.02 byscie zaczynali? |
2021-01-20, 15:58 | #837 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 469
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
[1=3add4f12db13571aeb7c9c7 6f3be9247c1506015_606ce81 b8bd80;88447781]Rzeczywiscie krotki... Ale Ty niebawem sie wybierasz do lekarza, prawda? Moze da sie to sensownie wyjasnic, przynajmniej tego Ci zycze. W tym cyklu planujecie sie starac czy jeszcze nie czujesz sie gotowa?
My dzisiaj po transferze. Chyba zdrowo by bylo odlozyc forum na bok na jakis czas, ale jeszcze nie wiem czy to dobry pomysl czy nie.[/QUOTE] Ooo to już?!!! Trzymam mocno kciuki! Jak zniosłaś zabieg? Oczywiście jeśli uważasz, że tak będzie lepiej to zrezygnuj z forum. Nie wiem czy udzielasz się na innych wątkach ale tu u nas jest bardzo luźna atmosfera, w każdej chwili możesz się wycofać jak i wrócić Coś nie mogę dotrzeć do lekarza, do tego mojego termin mam na marzec dopiero, myślałam żeby iść wcześniej do kogoś innego ale między nami wciąż nie jest za dobrze, nawet śpimy w innych pokojach bo on pracuje w nocy przy komputerze a ja bardzo wcześnie wstaję do pracy, więc nie mam specjalnie motywacji. Inez czas szybko mija i 15 lutego to już bardzo blisko Myślę, że u nas też może być problem z jakością nasienia, ostatni raz badał się zaraz po poronieniu czyli ponad rok temu i było ok, ale od tego czasu prowadzi bardzo siedzący tryb życia do tego mnóstwo stresu itp. |
2021-01-20, 19:09 | #838 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 635
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Zabuzabu, tak, szybko no nie? 15. byla punkcja i 19 juz transfer. Bylo naprawde cudownie, kazdej kobiecie zycze takich doswiadczen jesli musi przez to przejsc. Punkcja pod znieczuleniem ogolnym, zero bolu - rowniez po. Bardzo duzo smiechu i wszystko bardzo dokladnie wyjasnione. A transfer to 5-10 minut juz bez znieczulenia, bo w ogole niebolesny. Dostalam zdjecie naszych "dzieci". Ogolnie z 9 pobranych komorek (nie 4!!) 7 probowano zaplodnic a przy dwoch sie udalo. I tak sobie teraz siedze i pisze, a we mnie cuda sie dzieja. Teraz tylko strach czy sie uda, ale kazdy etap to strach i strach i strach. Jednak poki co zostane bo tu nikt nikogo negatywnie nie nakreca - a to moj jedyny watek staraczkowy.
A moze tak romantyczny wieczor? Bo przy takiej pracy to faktycznie ciezko zeby Wam sie terminy zgraly. Marzec to dopiero za 2 miesiace, dlugo musisz czekac. Ten lekarz jest taki oblegany? |
2021-01-21, 17:52 | #839 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 469
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Cudownie czytać post, z którego bije taki optymizm Podziwiam za wytrwałość, zrobiliście wszystko co się dało, teraz zostaje czekać. A kto wie może będą bliźniaki Przesyłam Maluszkom pozytywną energię
Tak , lekarz jest taki oblegany a na dodatek ma urlop w lutym. Mój luby zażyczył sobie abym kupiła "te testy które pokazują kiedy można robić dzidzię". Więc kupiłam jakieś wypasione Clearblue. Zobaczymy co to za cudo Od wczoraj jest w wyjątkowo dobrym nastroju, nawet mój samochód umył i zatankował I zrobił wielkie zakupy do domu. |
2021-01-21, 20:18 | #840 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 635
|
Dot.: Planowanie ciąży i o życiu pogadamy - mamuśki 35+
Zabuzabu
Ale u Ciebie sie dzieje!!! Maz sie bardzo stara, ogromnie sie ciesze i trzymam mocno mocno kciuki za Was! Bardzo bym sie cieszyla gdyby Wam sie udalo. Te testy pokazuja dni plodne jakos inaczej? Ja z reklam tylko znam ciazowe Clearblue, ktore slownie pokazuja ciaze. Maga slodko to sformulowal. Z wiesci ode mnie - tuz nad miejscem wklucia nad zgieciem lokcia spuchla mi reka, jest czerwona, goraca i boli. Zadzwonilam do lekarza podpytac czy to normalne, oddwonily dwie osoby. Pierwsza lekarka kazala mi natychmiast (!) jechac na ostry dyzur, jesu jak wylam ze strachu. A zaraz poniej oddzwonil moj anestezjolog i kazal robic oklady z jakiegos alkoholu i jutro od rana do rodzinnego, bo moze byc zapalenie zyly. U nas jak nie urok to s... Normalnie nic nie moze isc na 100% dobrze. |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:32.