Mamy wrześniowe 2019 ❤ cz. 2

[Juncia]

Jasne, rozumiem. Też bym się czuła niekomfortowo w tej sytuacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[viva91]

Oj, ja tak samo. No ale znajomi pewnie przyzwyczajeni i nie robi to na nich wrażenia

Wracając do tematu babć - ja się cieszę, że mały ma dwie babcie i chcę, żeby je poznał, inaczej nie zostawiłabym go na 3 h u teściowej. No ale kurcze, oprócz cmokania i gilgotania w szyjkę trzeba takiemu maluchowi od czasu do czasu zajrzeć do pieluchy. Teściowa już 7 wnucząt odchowała, to nic nowego dla niej. Nie wiem czemu była zdziwiona, że pielucha pełna.
Ale ma mnie pewnie za kiepską synową, bo później było jeszcze gorzej. Mały zjadł gigantyczną porcję obiadu (nigdy wcześniej tyle nie zjadł) plus dopił mlekiem. A teściowa chciała mu dać masę kremową z ciasta, które jadła. Spód był z biszkopta, jakby to jego mu dała nie odezwałabym się, ale no jakaś turbo słodka masa z torebki po tak dużym obiedzie, bałam się, że mały zwróci. A jeść już nie chciał, odwracał głowę gdy próbowała mu włożyć łyżeczkę do ust. Powiedziałam, że lepiej mu tego nie dawać - brak reakcji, dalej z uśmiechem próbowała go nakarmić. No to dodałam "bardzo proszę". Spojrzała na mnie tak, że jakby mogła, to by mnie zabiła wzrokiem. Nic nie powiedziała i odłożyła łyżeczkę. Ech, a nie chodziło mi o robienie na złość czy coś.

[Juncia]

Bardzo grzecznie się zachowałaś, nie przejmuj się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[CauseImHappy]

Bardzo współczuję, ciężka sytuacja, bo nie chcesz urazić nikogo, ale musisz zareagować. Ja kiedyś też miałam z tym problem, ale odkąd doszłam do wniosku, że to moje dziecko i jestem za nie w pełni odpowiedzialna i jak komuś to nie pasuje, to sorry, to żyje mi się lepiej. Jak mówię, żeby czegoś nie dawać, a ktoś dalej daje, to już się nie przejmuje tylko dobitnie zwracam uwagę i już. Jak ta osoba nie szanuje mnie ani mojego dziecka, to na mój szacunek również nie zasługuje.
Trzymam kciuki, żebyś nie musiała aż do tego momentu dochodzić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[schaboszczak]

Viva, masz anielską cierpliwość. Ja też z tych, co wyrażają się dobitnie, zwłaszcza, że dzisiaj to tylko łyżeczka masy dla mało kumatego stworka, a za kilka lat to może być już podważanie autorytetu rodzica w imię źle pojętego rozpieszczania. Ty odpowiadasz za dziecko, Ty będziesz w nocy masować bolący brzuszek, bardzo dobrze, że nie pozwalasz na wszystko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kasia2204]

Napisane przez viva91

Oj, ja tak samo. No ale znajomi pewnie przyzwyczajeni i nie robi to na nich wrażenia

Wracając do tematu babć - ja się cieszę, że mały ma dwie babcie i chcę, żeby je poznał, inaczej nie zostawiłabym go na 3 h u teściowej. No ale kurcze, oprócz cmokania i gilgotania w szyjkę trzeba takiemu maluchowi od czasu do czasu zajrzeć do pieluchy. Teściowa już 7 wnucząt odchowała, to nic nowego dla niej. Nie wiem czemu była zdziwiona, że pielucha pełna.
Ale ma mnie pewnie za kiepską synową, bo później było jeszcze gorzej. Mały zjadł gigantyczną porcję obiadu (nigdy wcześniej tyle nie zjadł) plus dopił mlekiem. A teściowa chciała mu dać masę kremową z ciasta, które jadła. Spód był z biszkopta, jakby to jego mu dała nie odezwałabym się, ale no jakaś turbo słodka masa z torebki po tak dużym obiedzie, bałam się, że mały zwróci. A jeść już nie chciał, odwracał głowę gdy próbowała mu włożyć łyżeczkę do ust. Powiedziałam, że lepiej mu tego nie dawać - brak reakcji, dalej z uśmiechem próbowała go nakarmić. No to dodałam "bardzo proszę". Spojrzała na mnie tak, że jakby mogła, to by mnie zabiła wzrokiem. Nic nie powiedziała i odłożyła łyżeczkę. Ech, a nie chodziło mi o robienie na złość czy coś.

Chyba tak już jest że jeśli wyrażamy swoje zdanie odnośnie słodyczy, pojenia dzieci gazowanymi napojami itp to teściowe od razu odbierają to jako atak na nie i robienie na złość tylko nie to nie one potem chodzą z wnukiem do dentysty czy siedzą przy dziecku jak wymiotuje. Ale przecież mogą rozpieszcza wnuki w inny sposób a żywienie zostawić rodzicom.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[viva91]

Dzięki. Niefajna sytuacja, ale nie będę odpuszczać. Tym bardziej że wiem, jak może się zachować teściowa. Kiedyś jej córka powiedziała jej, że to rodzic decyduje co je dziecko. Teściowa na to, że "oczywiście". Kilka godzin później dawała wnuczce sucha białą bułkę, której mała nie mogła jeść, miała wtedy spore problemy żołądkowe i to było zalecenie lekarza. Dając powiedziała: "tylko nie mów matce". Także mam to w pamięci i wiem, że to jak grochem o ścianę.

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

I to wszystko działo się przy mnie, miałam wtedy za mało odwagi, żeby powiedzieć szwagierce.

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

[Juncia]

Ja teraz jak byłam u rodziców to też mamie zwracałam kilka razy uwagę. Uogólniając to mam wrażenie, że to pokolenie naszych rodziców to trochę inna mentalność. A już status dziadka/babci to w ogóle...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[schaboszczak]

Napisane przez Juncia

Ja teraz jak byłam u rodziców to też mamie zwracałam kilka razy uwagę. Uogólniając to mam wrażenie, że to pokolenie naszych rodziców to trochę inna mentalność. A już status dziadka/babci to w ogóle...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oj, inna. Inna jest tez teraz swiadomosc spoleczenstwa, relatywnie niedawno jeszcze sie wmawialo ludziom, ze cukier wzmacnia kosci i inne tego typu brednie. Osoby "doswiadczone" czesto wychodza z zalozenia, ze odchowaly po swojemu kilkoro dzieci, wszystkie zyja i sa zdrowe i nikt nie wydziwial, ze nie wolno chodzika, nie wolno sadzac itd, dla nich to jakies wymysly. My juz wiemy, ze nie wolno, nie musimy sie do tego stosowac, ale jesli chcemy, to nikt nie powinien psuc naszych wysilkow.
Wkurzenie na swoich rodzicow jakos latwiej zniesc niz na tesciow
Viva, a jak Wam idzie nauka samodzielnego jedzenia lyzka? Wybieracie juz nowa farbe do scian?

[travis]

Napisane przez schaboszczak

Oj, inna. Inna jest tez teraz swiadomosc spoleczenstwa, relatywnie niedawno jeszcze sie wmawialo ludziom, ze cukier wzmacnia kosci i inne tego typu brednie. Osoby "doswiadczone" czesto wychodza z zalozenia, ze odchowaly po swojemu kilkoro dzieci, wszystkie zyja i sa zdrowe i nikt nie wydziwial, ze nie wolno chodzika, nie wolno sadzac itd, dla nich to jakies wymysly. My juz wiemy, ze nie wolno, nie musimy sie do tego stosowac, ale jesli chcemy, to nikt nie powinien psuc naszych wysilkow.
Wkurzenie na swoich rodzicow jakos latwiej zniesc niz na tesciow
Viva, a jak Wam idzie nauka samodzielnego jedzenia lyzka? Wybieracie juz nowa farbe do scian?

Farba koniecznie zielona badz pomaranczowa!

Ciezko mi pracowac z malym, szukam na sierpien jakiejs nastolatki co by te 2h dziennie pobawila sie z mlodym odplatnie

Sent from my I3312 using Tapatalk

[viva91]

Napisane przez schaboszczak

Viva, a jak Wam idzie nauka samodzielnego jedzenia lyzka? Wybieracie juz nowa farbe do scian?

Przez weekend u dziadków odpuściłam, a tak to na razie początki, na efekty trzeba poczekać Wie, że trzeba włożyć łyżeczkę do jedzonka i potem do buzi, tylko no często zanurza w jedzeniu jeden koniec łyżki, a do buzi wkłada drugi Po czasie gubi łyżeczkę. No ale rączkami je ślicznie (często śliniak jest czysty), a początki były ciężkie, aż mi się odechciewało blw Także cierpliwość i czas. Brudu jest więcej, ale głównie na buzi, rączkach i krzesełku, ściany czyste, nawet podłogą też Równocześnie wprowadzam widelec i nim lepiej operuje, ale pomagam mu nabijać kawałki.

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

[schaboszczak]

Napisane przez viva91

Przez weekend u dziadków odpuściłam, a tak to na razie początki, na efekty trzeba poczekać Wie, że trzeba włożyć łyżeczkę do jedzonka i potem do buzi, tylko no często zanurza w jedzeniu jeden koniec łyżki, a do buzi wkłada drugi Po czasie gubi łyżeczkę. No ale rączkami je ślicznie (często śliniak jest czysty), a początki były ciężkie, aż mi się odechciewało blw Także cierpliwość i czas. Brudu jest więcej, ale głównie na buzi, rączkach i krzesełku, ściany czyste, nawet podłogą też Równocześnie wprowadzam widelec i nim lepiej operuje, ale pomagam mu nabijać kawałki.

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

Nie brzmi to najgorzej Chyba czas i na nas w koncu, na razie codziennie mam ochote sprobowac i za kazdym razem mysle "aaaa, przy nastepnym posilku to juz na pewno"

[viva91]

Polecam gęste papki, lepiej trzymają się łyżeczki i nie rozbryzgują na około

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

[travis]

Napisane przez viva91

Polecam gęste papki, lepiej trzymają się łyżeczki i nie rozbryzgują na około

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

Tylko geste trudniej wyciaga sie z ucha i nosa i wlosow

Sent from my I3312 using Tapatalk

[schaboszczak]

Hahaha

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Juncia]

Jeszcze chyba mi się nie zdarzyło wyciągać jedzenie z ucha. Z włosów jakieś pojedyncze kawałki bardzo rzadko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[viva91]

Napisane przez Juncia

Jeszcze chyba mi się nie zdarzyło wyciągać jedzenie z ucha. Z włosów jakieś pojedyncze kawałki bardzo rzadko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bo Twoja córa to oaza spokoju w porównaniu z naszymi zbójami Mój właśnie ma w uchu kawałek jajka i nie chce dać go sobie wyciągnąć

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

[kamila1011]

U nas jedzenie też jest wszędzie. Nawet w nosie.. No i do oka też nie rzadko sobie wetrze np. trochę kaszki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kasia2204]

Próbuje uczyć małego do czego służy nocnik siadam na nim i pokazuje mu że tu się robi kupę no i wydaje przy tym dźwięki jak on. Jedyne co załapał to na słowo kupa zaczyna stękać A dziś nauczył się robić tuli tuli i tak słodko się przytula 🥰 uwielbia żeby mu czytać kładziemy się mały się przytula i jakieś pół godzinki czytamy. No i porzucilismy wózek na dobre zasypia albo na spacerze albo na łóżku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Juncia]

A tak, w oko sobie wetrze czasem jedzenie też.. Ach te małe rozumki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[viva91]

Ja stwierdziłam, że nocnik, jak będzie chodził. A tu przed chwilą wyciągał zabawki ze skrzyni, trzymał się niej, ale w obie rączki wziął zabawki i przestał się trzymać I tak sobie stał sam stukając zabawkami o siebie

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

[schaboszczak]

U nas też żarcie co najwyżej w oku, ale karmię go łyżką, więc tyle co sobie w międzyczasie palce do buzi wsadzi i gdzieś się dotknie zanim zdążę to wytrzeć, tak że cały potencjał jeszcze przed nami.

Śmieją się sztucznie Wasze Maluchy? Mój Młody opracował sobie sztuczny śmiech jakoś z miesiąc temu i jak już mu sie nie chce albo matka dobrze pajacuje ale jednak mało śmiesznie to udaje, ze się śmieje Przypomina to taki szyderczy rechot postaci z horroru

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------

Viva, Twój od poczatku tak zasuwa z rozwojem, że po prostu od razu go na kibel ucz siadać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[travis]

Napisane przez viva91

Ja stwierdziłam, że nocnik, jak będzie chodził. A tu przed chwilą wyciągał zabawki ze skrzyni, trzymał się niej, ale w obie rączki wziął zabawki i przestał się trzymać I tak sobie stał sam stukając zabawkami o siebie

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

Moj cudak trzy razy puscil sie i tak stal 5sek po czym sie zorientowal ze sie nie trzyma i sie przewrocil

Wczoraj bylo bolonsise to serio bylo wszedzie

Sent from my I3312 using Tapatalk

[schaboszczak]

Napisane przez travis

Moj cudak trzy razy puscil sie i tak stal 5sek po czym sie zorientowal ze sie nie trzyma i sie przewrocil

Jak w kreskówkach

[viva91]

Sztuczny śmiech mój ma od dawna, wręcz teraz już coraz rzadziej z niego korzysta. A wydźwięk miał taki cwaniacko-szyderczy

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

[Juncia]

Sztuczny śmiech hmm nie zauważyłam. Ale stanie bez trzymanki to często u nas jest grane, ale to już świadome i umie potem albo zejść na ziemię albo złapać się mebla, którego się puściła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[viva91]

Mój wczoraj prawie został sprzedany obcej kobiecie na chodniku Coś tam stękał na spacerze, zatrzymałam się i starsza pani zaczęła go zagadywać. Szczerzył się do niej i na koniec jej pomachał, jak powiedziała "papa". W weekend był na rękach u jakichś 20 osób i też był w 7 niebie. Cieszę się, że tak reaguje na innych

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

[Juncia]

Ojjj, tego to strasznie zazdroszczę!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[travis]

Napisane przez viva91

Mój wczoraj prawie został sprzedany obcej kobiecie na chodniku Coś tam stękał na spacerze, zatrzymałam się i starsza pani zaczęła go zagadywać. Szczerzył się do niej i na koniec jej pomachał, jak powiedziała "papa". W weekend był na rękach u jakichś 20 osób i też był w 7 niebie. Cieszę się, że tak reaguje na innych

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

Moj moze nie tak zeby sie szczezyl, ale jak w sklepie ekspedientki go zagaduja to tez sie usmiecha uradowany
Jacys nasi znajomi co ich nie zna tez sie usmiecha, na rece pojdzie do wiekszosci poki co dwie osoby mu nie przypadly do gustu
Kwestia tego zeby za jakis czas na placu zabaw nikt nie zagadal i porwal, niestety londyn i realia sa jakie sa co chwile gina dzieci w okolicy gdzie mieszkam
Kupie smycz chyba

Sent from my I3312 using Tapatalk

[viva91]

Tak, też mam to z tyłu głowy. Ale na to nie ma recepty, poza kontrolą rodzica, a później nauką dziecka, że nie każdy człowiek jest miły. Teraz jego otwartość mnie cieszy w połączeniu z perspektywą żłobka.

Właśnie wkłada mojego kapcia do sortera

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka